Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 11th 2008
     permalink
    Promyczku tak bardzo bym chciała Cię przytulić i popłakać z Tobą :kissing: Żadne słowa nie sprawią ze przestanie Ci być źle dlatego nie będę nic pisać

    Wypłacz się by móc nabrać sił i nie poddawaj się :hugging:
    --
    •  
      CommentAuthorcelica
    • CommentTimeFeb 11th 2008
     permalink
    Nie martw się..wszystko będzie dobrze.Wiem że ciężko teraz ci radzić cokolwiek ale nie trać nadziei na kolejnego aniołka
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeFeb 11th 2008
     permalink
    Promyczku przytulam cię mocno.

    Zostań z nami na 28dni, będzie ci łatwiej przejść ten trudny okres a potem będzie z kim dzielić się radością z nowej Kruszynki.
    Najlepiej poobserwuj się, prowadząc wykres. To da ci wiedzę, czy cykle są owulacyjne, czy wszystko w dobrym tempie wraca do normy.
    •  
      CommentAuthorMilena
    • CommentTimeFeb 11th 2008
     permalink
    Ściskam, Promyczku. Wszystko będzie dobrze. Musisz teraz przeżyć stratę...a potem iść dalej...aby za jakiś czas tulić swoje dziecię. Czas leczy rany...
    -- FRANEK, ZOSIA i ...
    •  
      CommentAuthorJunia
    • CommentTimeFeb 12th 2008
     permalink
    Witam:)Ja poroniłam 5msc temu ból jednak nie minie:(
    Promyczku miałam podobną sytuację tylko że ja miałam badanie ręczne i lekarza sadystę o czym dokładniej opisałam w wątku powitań i jeszcze tym 1 tylko nie pamiętam tytułu ,ale wiem co czujesz i każda z nas tutaj chyba też.Jednak nie poddawaj się bądź odważna i próbuj dalej wiem że ciężko tak jest po tym wszystkim walczyć bo sama nie potrafię się jeszcze przełamać,jednak podziwiam te co dalej się starają to naprawdę odważne posunięcie.Ja czekam jeszcze aż mi się organizm podleczy ,bo niestety dalej mam dolegliwości po tym poronieniu.:cry:
    Proszę nie poddawajcie się!!!!<">
    •  
      CommentAuthorJunia
    • CommentTimeFeb 12th 2008 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny ostatnio po poronieniu jak byłam od razu doktorka wypisała mi,,DUPHASTON 10,, jakieś hormony podobno wykupiłam je od razu bo powiedziała mi żebym od razu po zrobieniu testu ciążowego jeśli wyjdzie pozytywny żebym zaczęła go brać,bo być może brakowało mi jakiegoś hormonu i niekoniecznie to wina lekarza(akurat!!!)To w razie w go wykupiłam żebym go już miała jakby co.Wydałam na niego nie mało bo ponad 80 zł.za 2 op. po 20 tabl. ale nie chciałabym aby się powtórzyła tragedia będę wdzięczna jakbyście napisały mi co o tym sądzicie:( bo czort tam z kasą ale boję się że jak zacznę brać to.....ehh...
    Miałyście może doczynienia z tym lekiem?:(
    •  
      CommentAuthorMilena
    • CommentTimeFeb 12th 2008
     permalink
    JUNIA, jest cały wątek poświęcony stosowaniu tego leku.
    -- FRANEK, ZOSIA i ...
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeFeb 12th 2008
     permalink
    Junia moim zdaniem jeżeli gin podejrzewa brak równowagi hormonalnej, powinien w pierwszej kolejności zlecić odpowiednie badania, a potem zapisywac leki.
  1.  permalink
    Hej!
    Potwierdzam zdanie MImiki !! Mi też przepisała gin przepisała zaraz po poronieniu ten lek bez żadnych badań, tak profilaktycznie. Ale jakoś intuicja podpowiedziała mi by szukać innego gin. Poszłam do innego (obecnie prowadzi moją ciążę) i ten zalecił jedynie kwas foliowy i by odczekać max 3 cykle tak też zrobiłam.
    Pozdrawiamy!!!
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeFeb 13th 2008 zmieniony
     permalink
    Ptysiaczku to takim naszym światełkiem w tunelu jesteś.
    Ja już powoli zaczynam z niego wychodzić.
    Od przyszłego cyklu wracam do staranek. Patrzyłam jak było u ciebie - trzeci trafiony i wkrótce szczęsliwy finał.
    A może mi sie za piewrszym razem uda. A co!:thumbup:
    •  
      CommentAuthor444
    • CommentTimeFeb 15th 2008
     permalink
    13 lutego w przeddzień walentynek.....lekarz nie znalazł zarodka a to juz 8/9 tc ...poronienie zatrzymane , przepłakałam całe 2 noce. Misiek tez. beta 29 tysięcy ale usg puste. Dzisiaj konsultacja o 22:00 na innym sprzęcie. Chcę to mieć już za sobą. Żeby szybciej zapomnieć , bo nie wiem co ze sobą zrobić. Wiem , że diagnoza sie potwierdzi ale nie wiem co dalej . Pewnie szpital i abrazja......nie wiem jak to przeżyję. :cry:
    •  
      CommentAuthorJunia
    • CommentTimeFeb 15th 2008
     permalink
    444 bardzo mi przykro wiem co czujesz:(Niestety ja też przechodziłam podobną sytuację 5msc temu,wciąż nie mogę się pozbierać byłam w 6tc (poronienie samoistne)Najpierw na usg dopochwowym był pęcherzyk na 2 dzień wypłynął sam podczas obfitego krwawienia:cry:wiem to jest najgorsze co może spotkać człowieka,ale bądź silna i nie daj się zdołować przez natłok myśli ,,co by było gdyby".Ja ciągle myśle o tym że za niecałe 2 msc zostałabym już mamą:cry: i jestem o włos od ześwirowania:(Pozdrawiam cieplusio.Nie daj się myślą!!!Trzymaj się !!!
    •  
      CommentAuthoradaja78
    • CommentTimeFeb 15th 2008
     permalink
    mnie w 4 tygodniu wycieto malenkie z jajowodu, tak upragnione.Minely 2 lata kiedy sie odwazylam, juz nawet wydawalo mi sie ze mam wszystkie objawy, nawet usg zrobilam i...nic.2 dni pozniej jak gdyby nigdy nic przyszla @.Jak ja mam za kazdym razem, co miesiac przezywac pieklo, czy historia sie niepowtorzy, to zwariuje.A moze pewnego dnia niebede miala sily myslec i wtedy gwiazdka zaświeci? tylko kiedy?Dziewczyny jestescie jak balsam na dusze, jestem z wami.
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeFeb 15th 2008
     permalink
    Bez radości witam tu nowe Dziewczyny. To bardzo trudny okres. Różnie sobie z nim próbujemy radzić. Jedne rzucają się w wir pracy, inne zostają na jakiś czas w domu.
    Ja wybrałam drugą opcję. Lekarze z reugły dają w takich wypadkach L4 i wiedzą że chodzi nie tyle o zdrowie fizyczne, co o potrzebę dojscia do siebie. Ten miesiąc w domu to było pożegnanie łzy, wycie i wyżalalnie się mężowi. Ale też miałam czas na zrobienie wielu badań.
    Dziś - po 3 m-cach - czuje sie dużo silniejsza i wierzę, że będziemy mieli zdrowe wspaniałe dziecko. I to juz niedługo.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 15th 2008
     permalink
    Mimika to ja Ci bardzo gratuluje - jesteś bardzo silną kobietką! ja nadal się nie pozbierałam, wciąż płaczę i przychodzą dni że nie chce mi się wstać z łóżka i żyję tylko dla dzieci - jak automat :(
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeFeb 15th 2008 zmieniony
     permalink
    And jeżeli się dobrze orientuję, twoja starta była bardziej bolesna (wiem, że takie stopniowanie nie jest najszczęsliwsze)
    Ale to fakt, do słabych nie należę, choć nie brakuje mi przy tym wrażliwości.
    Trzymaj się And

    :hugging:
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeFeb 15th 2008
     permalink
    No to jeszcze zapomniałam dodać że skromna jestem :wink:
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 15th 2008
     permalink
    Widzisz Mimiko do 17.06.06 wydawało mi się że nic mnie nie złamie :( Myliłam się bardzo... Powtarzam sobie że kiedyś nie będę płakać ale jak wracam z cmentarza nie umiem sobie znaleźć miejsca, gdy patrzę na ten biały krzyż przypomina mi się wszystko - od pierwszego dnia gdy potwierdziło się że jestem w ciąży aż po dzień pogrzebu ... A potem jestem taka jak dziś - że gdyby nie moje dzieci nie wstałabym rano z łóżka i nie uśmiechałabym sie
    Moja siła gdzieś sobie poszła i już nie jestem taka jak kiedyś
    --
    •  
      CommentAuthoradaja78
    • CommentTimeFeb 16th 2008
     permalink
    AND musisz byc silna, przeciez masz cudowne dzieci, masz dla kogo zyc.To co sie przydazylo jest naprawde smutne, ale musisz z tym zyc, bo to częsc Twojego zycia teraz bedzie na zawsze.Niemozesz sie zalamywac, bo Twoje dzieci i to malenstwo w niebie chcialo by miec usmiechnieta mamusie.Badz dzielna bo to częsc twojego jeszcze bogatszego wnetrza.Te wszystkie przezycia potrzebne sa do tego zebysmy sie stawaly coraz silniejsze.Dla siebie i naszych najblizszych.Trzymaj sie mocno, bo musisz.Sciskam cie serdecznie.
    --
    •  
      CommentAuthoradaja78
    • CommentTimeFeb 16th 2008
     permalink
    moja strate tlumaczylam sobie na wiele sposobow, ale jeden odpowiada mi najbardziej.Mianowicie ten ktory nazywam-rodzinnym.Otoz, moja babcia miala zlamany nos, moja mama miala zlamany nos, i oczywiscie ja tez musialam miec zlamany nos!dalej-moja babcia urodzila blizniaki, ktore wkrotce umarly.Babcia przezywala.Moja mama urodzila dziecko z wada serca i uposledzeniem umyslowym (siostra ma juz 31 lat i ma sie dobrze).Mama przezywala i ciagle przezywa.No ja oczywiscie -tez musze cos przezywac, jak by inaczej.To wytlumaczenie pozwala mi przetrwac.Tak mialo byc.Wieze, ze teraz bedzie tylko lepiej.
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeFeb 16th 2008
     permalink
    Nie wszytko od nas zależy. A godzenie sie z tym co nas spotyka i zachowanie pogody ducha to wielka sztuka.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    dziś minęło 20 miesięcy ...

    nie nie poddam sie ale są dni kiedy jest mi jakoś szczególnie ciężko. Tak musimy być silne - ja dla dzieci które mam a Wy dla dzieci które będzie mieć i macie - by móc je kochać podwójnie aż do szaleństwa!
    --
    •  
      CommentAuthor444
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    eh ..jutro zabieg nie wiem co mam ze sobą zrobić...wie , że nie miałam na to wpływu i nic nie mogłam poradzić,ale.....no właśnie jakieś ale zostaje chyba na zawsze już. Boję się zabiegu, nie wiem jak się poczuję po wszystkim...na razie trzymam fason ,żeby nie załamywać bliskich ale nie wiem czy będę miała siłę na to później.Misiek jest w delegacji w Bristolu i wróci w środę. Jutro będę sama. Nie wiem . Za dużo na jedną głowę. :cry:
    •  
      CommentAuthoradaja78
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    444 co sie dzieje?szukam twoich komentarzy ale nie moge znalezc:hugging:
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Myślami jestem z Tobą i dziś i jutro. Trzymaj się Słońce - a jak przynosi Ci to ulgę to płacz i nigdy nie myśl że to Twoja wina że tak się stało !!!!
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    adaja informacja jest pod wykresem 444
    --
    •  
      CommentAuthoradaja78
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    dla 444:hugging:
    --
    •  
      CommentAuthorJunia
    • CommentTimeFeb 18th 2008
     permalink
    444 samego zabiegu nie poczujesz bo głupi jaś zrobi swoje,ale puźniej jest ból podbrzusza i straszna pustka:(Miałam silne bóle podbrzusza i kręgosłupa musiałam poprosić o zastrzyk przeciwbólowy.
    Ja po głupim Jasiu nie mogłam się obudzić serce mi przestało bić na jakieś 2min.(i tak 2 razy)Mój mężczyzna mnie wybudził potrząsając i cucąc ,nigdy go nie widziałam w takim stanie kiedy się obudziłam:cry:wtedy zrozumiałam że bardziej przestraszył się że mnie straci,a że maleństwo będziemy mogli mieć jeszcze nie jedno:neutral:Wtedy tego nie rozumiałam miałam pretensje że mnie wtedy wybudził,nie chciało mi się żyć byłam u kresu wytrzymałości.Teraz gdy minęło prawie 0,5 roku od tego strasznego wydarzenia,zrozumiałam że muszę żyć dla choćby mojego D... i przyszłych dzieci o które będziemy się starać.
    Ściskam wszystkie Dziewczęta:hugging:i przytulam każdą z osobna.Każda z nas ma jakąś okropną historię za sobą ,,ale pamiętajmy że nie możemy się poddawać i napewno wszystkie w końcu zaskoczymi,i będziemy najszczęśliwszymi mamusiami na świecie(czego z całego serduszka życzę wszystkim staraczkom):heartbounce:Buziaki:kissing:
    •  
      CommentAuthoradaja78
    • CommentTimeFeb 18th 2008
     permalink
    dla ciebie Junia i calej naszej reszcie:flowers:
    --
    •  
      CommentAuthor444
    • CommentTimeFeb 18th 2008
     permalink
    Już po.Wypisałam sie na własne życzenie. Narkoza była przyjemna-nic nie czułam ani nie myślałam. Bolą mnie plecy tylko trochę.Mam lekkie plamienia.Nic poza tym - fizycznie. Psychicznie też nie było najgorzej.Nie płakałam.Raczej chłodno i z dystansem,widziałam,że lekarze będą badać i dywagować więc się nastawiłam z dystansem.Wiem ,że to nie pocieszenie ale dzidzia odeszła będąc najbliżej mnie jak to możliwe a tam gdzie jest teraz nie ma bólu ani smutku.
    I myślę, że nie chciałoby żeby mama chodziła zapłakana.Rozmawiałam z pielęgniarkami ,powiedziały , że ostatnio przyjmują coraz więcej pacjentek z takim powikłaniem-niestety.Trzymajcie się dziewczyny.Liczę na to , że nasze grono już nie powiększy. Ale wiem ,że to tylko złudne życzenia.Nie poddawajcie się . Przytulam was wszystkie do serducha, nasze aniołki spoglądają na nas - usmiechnijcie się czasem do Nich.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 18th 2008
     permalink
    :grouphug:
    --
    •  
      CommentAuthor444
    • CommentTimeFeb 19th 2008
     permalink
    Na szczęście moja córka nie daje mi o tym myśleć bo rozrabia całymi dniami i nie mam czasu na rozmyślania.:) Pierwsza ciąża też była ciężka -na podtrzymaniu od 8 tygodnia przez 2 miesiące a potem od 22 tygodnia powikłana wodonerczem , zabieg- odbarczenie prawej nerki - 3 miesiące z drutami z nerce. Ola urodziła się mała ale zdrowa. Kolejne załamanie przyszło 1,5 roku temu - okazało się , że Ola choruje na autyzm. Płakałam tygodniami ale zrozumiałam ,że to że się urodziła było już cudem ( 7 razy patologia ciąży ,lekarze wątpili w powodzenie) i jakąś cenę za to trzeba zapłacić. Najgorsze było to ,że autyzm pojmowany jest w naszym kraju jakoś zupełnie bez sensu.Ciężko zrozumieć ludziom , że to nie tylko takie dzieci ,które siedzą całymi dniami wpatrzone w ścianę ale też (jak w przypadku mojej Oli) rozbrykana niebieskooka ślicznotka z bananem na twarzy, wysoce wyspecjalizowana w urządzeniach elektrycznych (laptop, telewizor),indywidualistka, fanka kanałów muzycznych i "You can dance":D Nie pogadamy sobie może o tym co było w przedszkolu ale z chęcią poparodiujemy tatę jak gra na gitarze elektrycznej albo powozimy lalki w wielkiej plastikowej terenówce (Ola pilnuje żeby laleczka kręciła kierownicą - no bo jak pojedzie inaczej:)Mówię Wam to dziecko jest jedyne w swoim rodzaju i pomimo tego co w autyzmie jest dołujące (nawyki,obsesje i schematy ) to każdy dzień z Olą jest niezapomniany . Po każdej burzy jest słońce. Ja wierzę ,że Ola będzie kiedyś zdrowa ,robi duże postępy- oprócz mowy nie ustępuje swoim rówieśnikom w niczym ,dlatego myślę, ze skoro ona daje radę to co mama ma być gorsza;)? Pozdrawiam Was.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 19th 2008
     permalink
    Wyściskaj swoją Olcię bardzo bardzo mocno !!!! Dzieci z Autyzmem są cudowne, wspaniałe i bardzo zdolne - wymagają pracy i uwagi ale za to "odwdzięczają" się o wiele wiele bardziej za uwagę niż zdrowe dzieci - a Ty najlepiej o tym wiesz :kissing:
    --
  2.  permalink
    Witajcie!
    Wierzę że każda z Was prędzej czy później będzie tulić Maluszka. Dziewczyny chcę Wam dodać siły i wiary!!!!!!!!!
    Trzymam kciuki i ślę buziaki!!!
  3.  permalink
    444 oczywiscie And ma racje-te dzieci są jedyne w swoim rodzaju,sa zdolne ,inteligentne i nadzwyczaj uczuciowe!
    Moja kolezanka ma autystyczne dziecko i jest ona wspaniałą dziewczynka mimo ze nigdy nie pozwoliła sie wziasc na kolana czy nawet chwycic za ręke.za to najlepiejw swiecie układa skomplikowane puzzle za które ja bym sie nawet nie chwyciła.Jest wesoła i pogodna i rozbrykana,szkoda ze juz nie mieszkaja w naszym miescie ale wiem ,że rodzinka ma sie dobrze i że są szczesliwi a teraz oczekuja kolejnego dziecka:)Tak ze 444 masz napewno świetną córke.:thumbup:
    --
  4.  permalink
    Czesc dziewczyny:) od straty mojego skarba minelo 1.5 tyg wiem ze to niedlugi czas ale wierze ze im dluzszy tym bardziej wyleczy rany ale nigdy nie zgasi pamieci.
    Po wypisaniu ze szpitala przez ostatni tydzien do dzisiaj w sumie mam brazowe plamienia a raczej brudzenia ale lekarz powiedzial ze tak bedzie,ze grozne beda tylko intensywne krwawienia ale takich na szczescie nie mam. Wczoraj mialam isc do gina na wizyte bo bylam umowiona jeszcze w sprawie ciazy,no ale miedzy czasie stalo sie nieszczescie i pomyslalam ze skorzystam z tej wizyty, ze zapytam lekarza co i jak ale niestety nie wystarczylo mi na to sily ani odwagi.Weszlam do poczekalni i roplakalm sie,nie wytrzymalam psychicznie:( Ostatni raz bedac u gina widzialam serduszko a teraz mialam wejsc rozmawiac o stracie skarba:( nie moglam,nie wiem moze jestem beznadziejna ale naprawde nie moglam:( to wszystko dzialo sie zbyt szybko nrazie jestem za slaba na wizyte u niego. Powiedzcie mi czy wizyta u gina jest konieczna zaraz po lyzeczkowaniu? czy jak nic mi sie nie dzieje to moge poczekac ten miesiac i odpoczac czo?? naprawde jakos nie moge spojrzec w oczy ginowi,czasami czuje jakby to byla jego wina...:(:(:( wiem ze jeszcze dlugo beda towarzyszyc mi wspomnienia a strach o natsepna dzidzie nigdy nie minie ale wierze w jedno,ze Bog wie co robi i nic nie dzieje sie bez przyczyny:* :wink:
    --
  5.  permalink
    Witaj!
    Wychodząc ze szpitala po zabiegu poinformowali mnie iż żadnych kąpieli itp nie robić.
    Za 14 dni miały być wyniki histo i dopiero z nimi poszłam do swojego ginekologa (tak mi powiedzieli w szpitalu).
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 19th 2008
     permalink
    No ja miałam na wypisie że za 14 dni kontrol i tak byłam, a badania histo donosiłam później - ksero w rejestracji włożyli w kartę wiec na następną wizytę już były "pod ręką"

    Promyczku ja długo długo nie mogłam znieść widoku kobiety z brzuszkiem i nawet jak byłam już w ciąży to jak wchodziłam do przychodni i widziałam brzuszki to płakałam :( po blisko roku od straty (11 miesiącach) moja koleżanka urodziła córeczkę, ja już byłam z wielkim brzuszkiem i pomimo tego przez 3 dni płakałam później i strasznie to przeżyłam :(
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeFeb 19th 2008
     permalink
    Też byłam na kontroli po ok. 14 dniach. O ile można tak powiedzieć - to była przyjemna wizyta. Gin, zdiagnozował podwójną owulację. I przynajmniej upewniłam się, że wszystko jest ok a płodność wraca.

    Promyczku, a może zmień gina, jak masz takie odczucia. Po naszych przeżyciach to chyba bardzo ważne, żeby ufać lekarzowi.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeFeb 19th 2008
     permalink
    Podwójną, czyli miałaś szansę na bliźniaki?
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeFeb 19th 2008
     permalink
    Tak. I lekarz pytał się czy wśród kobiet z mojej rodziny zdarzały się bliźniaki dwujajowe.
    Ale szans Amazonko nie miałam - endo po zabiegu było za cieńkie.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeFeb 19th 2008
     permalink
    Prowadziłas już wtedy obserwacje?
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeFeb 19th 2008
     permalink
    Zaczęłąm w połowie cyklu tempkę mierzyć, więc nie jest to wiarygodne. Wcześniej zaobserwowałam bardzo dużo śluzu świtnej jakości (bj), a tempka od momentu pomiaru utrzymywała się na w miarę równym poziomie (prawdopodobnie wyższych temperatur).
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeFeb 19th 2008
     permalink
    Tak trzymaj.
    --
    •  
      CommentAuthor444
    • CommentTimeFeb 19th 2008
     permalink
    Ja w piątek zostanę ciocią. Moja bratowa ma zaplanowaną cesarkę. Czekamy na Jagodę. Boję się czy będę na siłach żeby ich odwiedzić. Trochę mi głupio z tego powodu.Madzia do ostatniej chwili podtrzymywała mnie na duchu.
    •  
      CommentAuthorJunia
    • CommentTimeFeb 20th 2008
     permalink
    Jejciu :grouphug:Przytulam Was mocno.Jak smutno tu:(
    Ja jestem 5 msc po poronieniu i nadal jest mi ciężko podchodzić do dzieci:(
    Promyczku ja tak samo jak ty nie mogłam znieść kobiety w ciąży przez długi okres do tej pory nawet jak zobaczę jakąś dzidzię lub kobietkę z brzuszkiem ,wyję jak bóbr to jest silniejsze ode mnie.Po łyżeczkowaniu miałam za miesiąc iść na wizytę więc poszłam i doktorka stwierdziła że niepotrzebnie,że jest wszystko ok i jak nie odczuwam dolegliwości to nie musiałam przychodzić.Ja nie wiem co mam robić ,znowu zmienić lekarza? Już od razu po poronieniu zmieniłam na prywatną klinikę i teraz znowu mam zmienić?Już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć nie ufam lekarzom i nie wiem tak naprawdę po czym mam poznać dobrego lekarza.Pogubiłam się w tym już:(
    Promyczku bardzo dokładnie Cię rozumiem ja nie odważyłam się pójść nawet po kartę wypisu ze szpitala ,dopiero poszłam po nią po miesiącu bo musiałam meć ją na wizytę u ginki więc byłam zmuszona do tego:(

    śCISKAM WAS CIEPLUTKO I POZDRAWIAM:grouphug:
  6.  permalink
    Hej slonca:* ehh ciezko jest po tym wszystkim,pomimo ze byl on taki malenki,ze nie musialam rodzic niezywego dziecka to bol jest ogromny bo mam swiadomosc ze to malenstwo powstalo ze mnie i mojej milosci,ze ono bylo nasze i tylko nasze,widzielismy serduszko,lekarz mowil ze jest wszystko ok i teraz tylko w glowie pytanie"DLACZEGO?":( Nie wiem czy tu pisalam ale u mnie to bylo tak,ze w srode poszlam do gina z kochaniem bo gin mial wyjechac na dluzej i chcial zebysmy byli spokojniejsi wiedzac ze serduszko bije i tak sie stalo widzielismy w ten dzien bijace serduszko,bylismy tacy szczesliwia dokladnie za dwa dni w piatek dostalam plamien ,pojechalam odrazu do szpitala i w sobote poronilam pomimo lekow podtrzymujacych:( nie wiem czy gin nie widzial w srode nic niepokojacego czy poprostu nic nie powiedzial...wogole nie zbadal mi szyjki,nie wiem czy to regula ale wydawalo mi sie ze zaa malo pytal,za malo badal..nie wiem...zapytal tylko,piersi bola? ja tak powiedzialam niepewnie,ze nooo bola...a on ze to dobrze ale ja juz wtedy czulam ze one bola mniej no ale cos tam bolaly wiec nie mowilam mu bo i tak jakos tak szybko przebiegala ta wizyta. Zalazyl karte ciazowa ale za wiele tam nie uzupelnil,tylko na poczatku imie nazwisko grupe krwi mialam sobie sama wpisac bo nie mialam przy sobie i tyle nic wiecej nie uzupelnil..nie wiem moze on wiedzial ze cos jest nie tak i nie powiedzial ,nie wiem:(:( na tym badaniu bylam dokladnie w 6 tyg i 2 dniu bo lekarz powiedzial ze tak juz bedzie widac serduskzo i mial racje ale czy dzidzia nie byla za mala?? miala 2 mm? to nie za malo?? jeju mam tyle pytan,musze sie odwazyc i isc do niego,musze:(
    Napisze wam jakie mam teraz obawy: pierwsze,ze poronie drugi raz,drugie to to ze ja mam grupe 0rh- a moj kochany z tego co slyszaalam to jakas przeciwna(w sumie to moja mama i tata mieli tak samo i lekarka powiedziala mojej mamie ze 3 dzieci urodzi spokojnie zdrowe a z 4 moze byc problem ale nie musi..) noi boje sie ze juz jedno stracilismy to zostaly nam 2 szanse na zdrowe dzieci:( noi 3 obawa,mam tylko jeden jajnik i jeden jajowod,teraz niby wiem ze jajowod jest drozny bo w ciaze zaszlam ale boje sie ze zrosty beda postepowac i nastepna ciaza moze byc jajowodowa i strace szanse na dzidzie calkowicie:(:(:( wiem..wiem...nie moge ta myslec,wszystko w rekach Boga ale ja juz nie wytrzymuje:cry:
    --
  7.  permalink
    czesc dziewczyny jestem tu nowa znalazlam ten watek i chcialam tez napisac ja tez jestem po poronieniach dwoch pierwsza ciaze poronilam w 8 tc.a druga w 6 to bardzo przykre i straszne przezycie...moje straty spowodowane byly nadczynnoscia tarczycy o ktorej zachodzac w ciaze wogule nie wiedzialam dowiedzialam sie dopiero po tych stratach teraz od miesiaca biore leki na uregulowanie hormonow lekarz powiedzial ze za 3 miesiace bede juz mogla sie starc o malenstwo oczywiscie jak wyniki beda lepsze.pozdrawiam sciskam i przytulam do serduszka wszystkie dziewczyny ktore tak jak ja poronily i porzezywaly strate swoich maluszkow:sad:jezeli ktoras z was miala podobny przypadek do mojego ze poronienia byly spowodowane tarczyca to prosze napiszcie mi czy pozniej nie ma problemu z zajsciem w ciaze napiszcie wszystko co wiecie na ten tamat pozdrawiam
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeFeb 20th 2008
     permalink
    Witam Dziewczyny. Ja na razie nic nie wiem o tarczycy. Gin odradził badania hormonalne po 1szym poronieniu. Ale sama nie wiem, może jednak warto zrobić żeby się ustrzec przed problemami na przyszłość.
    Docineczko a czy obserwowałaś wtedy cykle? Czy takie problemy da się zdignozować np. mierząc temperaturę?

    A co do piersi które przestają boleć, ja też tak miałam. Wynik drugiej bety tylko potwierdził to co czułam.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeFeb 21st 2008
     permalink
    Dobry lekarz zauważy też wpływ zaburzeń tarczycy na wykresy, ale to rzadkość.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.