Stacjonarnie nie mam Po długim weekendzie Zagadam z połozna z naszej przychodni bo wiem ze ona pomagała mamom w motaniu A powiedzcie, które motanie najmniej obciąża kręgosłup? Mam problem z szyjnym i lędźwiowym (plus ucisk na kość ogonowa). Zamotałam małego dzisiaj i fajnie ręce wolne to mogłam przez godzinę trochę zrobić (od razu zasnął) ale kręgosłup jak bolał od noszenia wcześniej tak i teraz :/ Motałam wczoraj na sucho lalkę a dzisiaj juz małego oglądając instruktaż na YouTube
Lepiej plecy odciążał chyba podwójny x, le to dla mnie trudne i dla starszego dziecka. Myślę, że dobrze zamotana kieszonka też nie powinna doskwierać, ale trzeba dobrze poły porozkładać...
jestem farciarą, jest szansa że położna jutro do mnie wpadnie i pokaże jak wiązać teraz zamotałam po raz kolejny (3minuty i młody zasnął) i już i łatwiej mi szło i tak nie ciągnie w plecach. Pewnie wszystko kwestia wprawy będzie i żeby mnie ktoś kto chustował skorygował i poinstruował
ps. mój chłop coś tam dźwągał, że jak to trudno się wiąże, że to przecież nic wielkiego... obejrzał tutka na youtube odnośnie 2x i próbował się z lalką zamotać i na koniec stwierdził "a idź w cholerę, ja to poczekam aż dorośnie do nosidła"