Krewetko, niestety u nas smoczek powodował takie objawy. W sensie za duży przepływ dla mojego ssaka ( a niby 0) Przerobiłam kilka butli. Miałam wrazenie, ze dławił sie mlekiem i zjadał je w 5 sekund.
Kupiłam cholernie droga butelkę medela "zestaw smoczka", w które reguluje sie przepływ i problem sie skończył. Niestety na krótko starczają bo smoczek sie wyrabia.
Po kilku zmianach kupiłam do tych butelek zwykle smoczki medali rozmiar "s" i tez całkiem niezłe trzymały
Maja mała też nie chciała żadnej innej butelki-smoczka oprócz medeli.
Treść doklejona: 17.11.15 18:31 WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA WCZEŚNIAKA!!! dla wszystkich sprinterów i ich rodziców PS. Jeździ ktoś na te zjazdy wcześniaków organizowane przez niektóre szpitale?
Sony85: PS. Jeździ ktoś na te zjazdy wcześniaków organizowane przez niektóre szpitale?
Ja kiedyś się tym zainteresowałam, ale zrozbiło mi sie przykro, bo przeczytałam (to było w 2012r), że np. na Karowej czy IMiD trzeba mieć od nich zaproszenie. No fakt, my leżeliśmy tylko 3 tygodnie, to może nami sie nie ma co "chwalić" przed kamerami. A pamiętam, że wtedy, gdy chciałam na taki zjazd pojechać, to psychicznie tego potrzebowałam. i poczułam się właśnie tak, że my nic nie wiemy o żadnym zaproszeniu, bo nie mamy zadnej historii do sprzedania. wiem, że to cyniczne, ale tak niestety myslą często ludzie od promocji, którzy musza na taki event wybrać te kilkanaście rodzin z kilkuset, które sie przewinęły przez oddział.
Patrzcie, a ja miałam uczucia zupełnie odwrotne. Jak lusia sie urodziła to mój telefon milczał, tak jakby wszyscy nie wiedzieli jak sie zachować- gratulować czy współczuć - a ja czułam ze to bardzo niesprawiedliwe, bo potrzebowałam gratulacji i wsparcia.
a więc Hanka uniknęła laseru, jej retinopatia była na przełomie 2/3 st, jakby się cofnęło bo jest 2st ;) Torbielki w głowie zniknęły i to wielkie COŚ co nazywali torbielą bądź dziurą również zniknęło ;) 12ego mamy potwierdzic ostatecznie przez ponowne usg :) Hanka ma korygowane 2,5m a urodzoniowe prawie 5msc, odpowiada uśmiechem, próbuje wydać dźwięki, świetnie trzyma głowę i... nie widzę po niej oznak wcześniactwa :) Ostatnio miesiąc temu waga była 3790g teraz pewnie jest już przekroczone 4kg :) dowiemy się w poniedziałek :) Ogólnie... URODZONA POD SZCZĘŚLIWĄ GWIAZDĄ...
Za Mają nadal tęsknię, nadal rozpaczam (choć po cichaczu), nie bardzo mam z kim o tym rozmawiać kiedy mnie to boli...
Cieszę się z tego co mam .... przecież wygrałyśmy ŻYCIE :)
Treść doklejona: 08.01.16 20:33 edit: cofnelam sie o te kilka stron... oczywiscie nie szlo zatrzymac lez...
dziekuje, dziekuje ze bylyscie, ze wspieralyscie, nie wiecie jak bardzo to dla mnie wazne... to bylo cos strasznego, nikomu tego nie zycze, kazdy dzien z pozytywna wiadomoscia byl na wage zlota... dzis wiem, nie nalezy watpic, choc nie raz czulam ze sie poddaje, udalo sie, mam tutaj taka mala, wlasnie macha rekami, usmiecha sie jak do niej mowie... warto bylo, moze musialam tego doswiadczyc, jestem bogatsza o nowa dziedzine medyczna :) Pikajaca apratura wywoluje u mnie dreszcze naszczescie nie musze tam wracac :) ale wroce w sierpniu z wielkim bukietem kwiatow i tortem urodzinowym, to CUD !
Treść doklejona: 08.01.16 22:05 jakbyście chciały zobaczyć Hankę i śledzić jej losy mogę zalinkować grupę na fb w której piszę :)
jutro mamy usg glowy i dowiemy sie czy nadal jest tak dobrze jak bylo ostatnio czy jednak cos przeoczyli... mam jednak nadzieje ze ten stan sie utrzymuje waga z dzisiaj 4320g :)
Natalia ogromnie Wam GRATULUJĘ- JEST CZEGO GRATULOWAĆ!!! Wygrałyście przede wszystkim siebie, Hanka ma wspaniałą mamę a Ty cudowną córeczkę. To prawdziwy CUD, że tak wszystko pięknie się potoczyło. A za Twoją Mają to i ja tęsknię, ale wiem, że teraz czuwa nad Wami i jest szczęśliwa w niebie wśród Aniołków :)
no więc cóż ja Wam mogę powiedzieć... wiedziałam, że tak będzie, bo przecież podświadomość podpowiadała, że i tak wszystko skończy się dobrze Emotikon heart A więc: Okolica trójkąta i rogu tylnego 1kb poszerzone do 15-16mm w wymiarze czołowym - obraz stabilny w porównaniu do badania poprzedniego z dnia 16/12/2015 Poza tym zmian nie stwierdza się. Pozostałe części układu komorowego oraz przymózgowe przestrzenie płynowe nieposzerzone. Zmian ogniskowych w mózgowiu nie stwierdza się. Miesiąc czasu i nie poszerzyło się to co jest poszerzone więc może być tak, że nie będzie to miało wpływu na rozwój, jest dobrze a nawet bardzo dobrze, lekarz mówi, że widać że się zmienia, że jest ''komunikatywna'' sama dzisiaj zaczepiała dziewczynke w poczekalni... bardzo dobrze dźwiga głowę, próbuje się nawet podnosić (jeszcze jej nie pozwalam) ... tak naprawdę wszystko idzie w dobrym kierunku... Następne usg 15.03 oraz neurochirurg również tuż po tym usg. 9.03 neurolog, na hasło ''WCZEŚNIAK'' dwa miesiące wcześniej, bo chcieli nas na maj... ;/
Chciałam się zameldować na tym wątku, 9 dni temu (33t5d) urodziłam bliźniaki przez CC. Chłopaki ważą po 1700 gram, jeden jest na sali "bliżej domu", a drugi wrócił na salę intensywnej opieki pod CPAP (bo miał bezdech, reanimację) i tak dalej. Na dniach czekamy na konsultację neurologa. Pozdrawiamy serdecznie :)
Napisze wiecej z domu, ale wpadlam powiedziec ze Eli jest w domu (wyszedl zbwczesniakow po 26,dniach). Natomiast Leo jeszcze nawet w domu nie byl (80 dni na wczesniakach, a pozniej zmiana szpitala i oddzialu). W skrocie: Nie polyka, jedzonko sonda ale ma m.in.silny refluks i wszystko mu wraca i sie dusi (bezdechy dochodza do minuty), serduszko szaleje (raz pika 37 uderzen, raz 240, a raz 160), poza tym w szpitalu przetrwal posocznice, aktualne jestesmy na pediatrii bo ma zachlystowe zapalenie pluc. Pozniej mamy wrocic do domu pod "patronatem" hospicjum domowego. Marze o dniu gdy przestaniemy potrzebowac pikajacej aparatury. Dzis nasi chlopcy kalendarzowo skonczyli 3 miesiace.
Oby oby, dzięki Peppermill. Wyczekuję dnia gdy nie będę w końcu tak zmęczona psychicznie (fizycznie da się znieść). Bywają takie dni, że aż myśleć o wszystkim się nie chce. Potem na nowo przychodzi siła. Wczoraj było ciężko, dziś jakby nam lepiej. W sumie standard
Zalane drugie płuco, Młody naprawdę źle się dziś czuł... Ciągle traci oddech, saturacja i tętno spadają do 40. Synek standardowo siny i "lejący się" pomimo podawanego tlenu. Nie wiem co będzie dalej. Na razie modlę się by zapalenie płuc przeszło... Pielęgniarki uznały mnie wczoraj za panikarę, bo biegłam po nie do socjalnego pokoju w nocy (bo oczywiście nie było ich w żadnej dyżurce). Nie ruszył ich kolor małego, spadająca saturacja, płyny wylewające mu się nosem i buzią, oczy wywrócone białkami do góry... Porażka. A na dodatek do sali synka dodali dziewczynkę z podejrzeniem rotawirusa. Mam nadzieję, że tylko na podejrzeniu stanie i że Ci co dokładali do sali nie byli na tyle głupi tj. że przecież to wcześniak bez odporności (pociesza mnie tylko fakt, że nie skończył 6 msc; inna sprawa że jest mega osłabiony). Dziś jest ten zły dzień.
trzymam kciuki za małego!!! mam nadzieję że jakoś się wykaraska i wróci do sił!!! jak dla mnie taki wcześniak to powinien być na erce otoczony najlepszą opieką oddzielony od wirusów i bakterii nie no ręce mi opadają!
Dziewczyny, sąsiadka urodziła w 7 m-cu maluszka. A ja chciałabym jakoś zaoferować pomoc - słowem czy jakąkolwiek... Myślałam, że może kupię jakieś ubranka na rozm. 50. Gdzie mogę takie znaleźć? W ogóle - głupio mi jakoś pisać gratulacje, a przecież mimo, że to wcześniak to powód do szczęścia! Z tego co mówił tata - młoda wyszła z inkubatora i wszystko jest ok.
Ja mam koleżankę co ma córkę z autyzmem plus do tego ma mamę do opieki ze schizofrenia, więc też ni jest łatwo. Odebrali jej świadczenie co ma na Nicole, nie wiem czy odzyskała je, teraz wywalczyła 4 tygodnie rehabilitacji na nią. Ciężkie ma życie :(
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Jagoda, nam na moje autystyczne dziecko dali orzeczenie do 16 roku życia, ale powiem Ci, że pracuję, bo czuję straszną niepewność jeśli chodzi o te świadczenia ;(. Inna sprawa, że kwota tych świadczeń, jak dla mnie - samotnej matki jest strasznie niska, a terapie drogie... Natomiast moje ma oprócz autyzmu inne problemy zdrowotne i aby połączyć prace, dom, terapie i "normalne" życie matki z dzieckiem przypłacam strasznym przemęczeniem do tego stopnia, że zdarza mi się zasłabnąć. Mam jednak dziecko przy sobie. Aga ma dylemat, bo musi tęsknić. Nie ma nic gorszego ;(
Te z Was które śledzą bloga, wiedzą już że... L.wrócił do domu po 137 dniach od urodzenia! W końcu! Walczymy z wagą (oby do góry), obwarowani jesteśmy lekami, bo młody męczy się z refluksem (w sumie standard wcześniaczy), je przez sondę dożołądkową, w domu mamy koncentrtor tlenu i ssak. I czas leci. Ale jedno widzę: Bąbel jest szczęśliwy. Spokojniejszy. Inne dziecko! Fakt, że męczą go strachy, że jest nadwrażliwy. Ale przejdziemy przez to. Kto inny jak nie my? :)
Dziewczyny, jestem zwyczajnie szczęśliwa, że w końcu jesteśmy razem.