Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
mam mieszkanie (tzw. komunalne, które dostaliśmy nie będąc jeszcze małżeństwem
Tobie chyba chodzi o celowe dążenie do niezależności, prawda?
teraz doczytałam to i nie rozumiem, jaki jest status takiego mieszkania
Więc poradność życiowa i zatroszczenie się to jedno a życie i przeróżne sytuacje to drugie.
jak już napisałam wcześniej, oszczędza się wspólnie. Ale bardzo dużo też zależy, czy macie wspólnotę, czy rozdzielność. Jak rozdzielność, no to w założeniu jest już pewien podział przecież.
Jaca, sama nie wierzę, ale zgadzam się ;)
I ramach sprostowania, ja nie pytałam notariuszki o to wszystko celowo, bo zakładam, że będzie źle albo rozwód. Tak po prostu wyszło w rozmowie, gdy nie rozumiałam potrzeby zapisu, o którym pisałam
Jesli nie macie podpisanej intercyzy, to posiadanie wlasnego konta na nic sie nie zda w przypadku rozwodu.
Dla mnie niezaleznosc nie oznacza WLASNYCH pieniedzy
Przy podziale majątku mówisz, że na oszczędności w 90 % harowałaś ty (przypuśćmy) - wtedy dostaniesz je ty.
Nie wiem, czy miałaś do czynienia z podziałem majątku
Pisząc o "swoich pieniądzach" miałam na myśli zakamuflowane, często ukryte przed mężem środki.
co innego, jak dogadujesz sie sama z mezem, co innego, jak sprawe rozstrzyga sad, a kazdy chce wyciagnac jak najwiecej (a tak jest czesto). Ktos wczesniej pisal tu, jakie sa zasady. Mozna nie wniesc do wspolnego budzetu absolutnie nic, ale jest to wspolny budzet i dzieli sie go po polowie.
jesli nie ma orzeczenia o jego winie