Penny super przeczytać coś takiego. Na prawdę super, oby tak było nadal.

Frances kochana będzie dobrze, zobacz K będzie dużo starszy od Nadii i na pewno bardziej kumaty :) Dobrze, że chociaż te dwa dni będziecie mieć, żebyś mogła z nim pochodzić - to już jest coś :) Nadia była ze mną w czwartek, piątek i poniedziałek, a we wtorek zostawiłam ją pierwszy raz. Na trzydzieści minut co prawda, a jednak. A potem już została sama i było dobrze. I fajnie, że może z Tobą pójść zanieść to podanie, może posiedzicie chwilę - da się coś zobaczyć przez jakieś drzwi czy nie bardzo ? U nas są takie przeźroczyste.

Frances: Normalnie juz mi sie chce plakacna mysl, ze ktos go moze tam skrzywdzic

Kochana to normalne z tym płaczem, każda z nas chyba tak miała... ale jedno fajnie jest w sobie przesterować: nie myśleć o krzywdzie jaka go tam zastanie tylko o samych pozytywach, bo to dziecko jakimś magicznym sposobem wyczuwa nasze strachy. Tak jak mi pisały dziewczyny i tu i pod wykresem, pozytywne nastawienie, wiara w to, ze będzie dobrze. To trudne jest, mi też serce pękało, łzy oczy zalewały, a teraz mnie żal ogarnia, bo się Pipka zamiast od razu przytulić to leci dzieci Wiem, że może być jeszcze różnie z nami, ale na pewno pierwsze koty za płoty. Także uszy do góry, a jak coś to tu cała masa super babeczek co i pocieszą i w tyłek dadzą jak trzeba :)

Jedyne co to w wrześniu jest dużo nowych dzieci i mogą płakać pewnie

Frances: Jezusiu PENNY jak ja bym chciala by u nas byla taka mozliwosc adaptacji.

Ja mam nadzieję, że nadejdzie kiedyś czas, że taką możliwość będzie miała każda mama. BY wziąć urlop, by przedszkole dawało taką możliwość, by ten stres jakoś rozparcelować, oswoić to całe NOWE miejsce, uczynić je przez to bardziej przyjaznym..

A z drugiej strony wiesz.. są dzieci co od razu zostają i są szczęśliwe :):):) kto wie, kto wie :)

Kurcze, ja tak szperam po stronach wybranych 2 przedszkoli i nigdzie nie ma dnia otwartego :( Myślicie, że można się tam samemu umówić, żeby je zobaczyć?

Jesteśmy po pierwszym dniu w przedszkolu.
Rano byłam przerażona, bo Zuzia jak nigdy obudziła się już o 5 rano, gdzie zazwyczaj o 8:30 budziłam ją na siłę. Bałam się, że nie śpiąc od tej godziny w przedszkolu będzie bardzo płakać, bo nie dość, że pierwszy dzień, to jeszcze nie wyspana. Jednak udało mi się o 6 jeszcze ją uspać i o 7 budziłam znów. Było ciężko, ale wstała. O 8 byłyśmy już w przedszkolu. Rozebrałam, założyłam kapciuszki i przyszła nauczycielka. Chwilkę rozmawiałyśmy, dostałam kilka papierków do wypełnienia w domu, a Zuzia siedziała na kanapie jak słup soli. I nagle Pani wzięła ją za rączkę i poszła z nią do sali. Ja stałam przerażona. Ani nie było buziaka, ani żadnego papa, a Zuzia poszła taka zupełnie niczego nie świadoma. Jeszcze przez chwilę zastanawiałam się czy iść do domu, czy poczekać i posłuchać czy nie płacze, ale postanowiłam, że wychodzę. Co będzie to będzie. Do domu wracałam ze łzami w oczach, myśląc ciągle o niej, o jej zupełnie nieświadomej co się dzieje minie. W domu starałam się robić cokolwiek, żeby tylko choć przez chwilę nie myśleć. Wypłakałam się mężowi przez telefon i modliłam, żeby czas szybciej leciał. O 11:30 poszłam po moją Zuzanię (postanowiłyśmy z nauczycielką, że po obiedzie ją odbiorę). I wiecie co wychodzi pani z moją córunią i mówi, że było świetnie. Nie płakała, ani razu nie wspomniała o mamie lub tacie, byli na spacerku, śniadanka nie chciała jeść, ale obiadek zjadła. Moje dziecko cały czas stało trzymając panią za rączkę, żadnej jakiejś radości na mój widok. Kucnęłam i mówię, że idziemy do domu, na co Zuzia stanowczo zaprotestowała. Jakoś udało mi się ją przekonać, że jutro znów wróci do przedszkola i zabrałam do domu. Po powrocie padła w 5 minut.
Jestem taka szczęśliwa Oby tak było cały czas.

U nas rano też świetnie. Zuzia dała buziaka, zrobiła papa i pobiegła do sali. Niedługo po nią idę i dowiem się jak było przez te kilka godzin. Ale dziś już jestem dużo spokojniejsza. Chodzę jeszcze po domu nie wiadomo za czym, ale jakoś tak bez ciągłego rozmyślania.

I ja w sprawie rekrutacji.
1. Do wniosku dolaczam PIT za zeszly rok. Od 28 listopada 2014 jestem na urlopie wychowawczym (nie pobieram zadnych zasilkow) no i co teraz? PIT wykarze mi zarobki za caly rok, a na wniosku mam wykazac dochod za 3 wybrane miesiace sposrod 6 ostatnich. Zatem wybieram grudzien, styczen i luty i wowczas zarobilam zero (null), ale jak to wykazac, bo w PITcie wyjdzie caly rok przeciezno i czy w ogole wspominac, ze jestem na wychowawczym (urlop na drugiego syna, nie tego ktory podlega rekrutacji).
2. No i odnosnie meza to juz nie wiem co zrobic maz plywa na statkach. Nie rozlica sie w polskim urzedzie skarbowym (rozlicza sie w niemieckim). Ma kontrakty i tylko w trakcie gdy przebywa na kontrakcie zarabia. Teraz jeat od polowy stycznia w domu, wiec rowiez nie ma dochodu. No i jak jego traktowac? Obecnie ma statut bezrobotnego, ale to tez bez sensu, bo za miesiac wyplywa, wuec tez bie moze siedziec z dzieckiem w domu
Cos czuje, ze starszak nie pojdzie od wrzesnia do przedszkoka

na śląsku jest specjalna strona i dopiero tam wybiera się przedszkole, więc może ktoś z doświadczonych śląskich mam się wypowie. dokładnie chodzi mi o Katowice

sara, ale w czym problem?
REKRUTACJA

Nie mozesz udowodnic pitem, masz wykazac dochod za 3 wybrane miesiace sposrod 6 ostatnich miesięcy
składasz xero 1 strony pitu, tam jest wpisany US w którym sie rozliczasz. Nie ujawniasz kojenych stron
Zarobki to drugie kryterium

A zarobki musze jakos udowodnic? To przeciez od czapy mozna napisac. Niby jest oswiadczenie i nie mozna oszukac, ale pewnie niektorzy pisza od czapy wlasnie. I czy moge w takim razie ten pit doniesc pozniej, bo mi jeszcze msiegowa go nie rozliczylaa chyba juz z pieczatka musi byc? No i ten dochod...jak mam udowodnic, ze grudzien, styczen i luty nie zarobilam nic? I co jesli tylko jedno z rodzicow rozlucza sie w urzedzue skarbowym?

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.03.15 23:18</span>
No i co z mezem zrobic? Help, ma ktos meza pracujacego za granica? A dziecko w panstwowym przedszkolu?

A my w piątek idziemy z Natalią na dni otwarte do przedszkola, gdzie chodzi już Hania. Wierzyć mi się nie chce, że to już Chciałabym, żeby adaptacja we wrześniu udała się tak dobrze, jak z Hanią, no ale może być różnie... Dziewczyny bardzo różnią się od siebie, więc muszę się nastawiać na wszystko.

To teraz pytanie - zatrudnienie na umowę cywilnoprawną. Czy jeśli przez ostatnie 3 miesiące byłam zatrudniana na zlecenia odnawiane co miesiąc, to będzie się liczyło? Na chłopski rozum wydaje mi się, że tak, bo jest ciągłość, za miesiąc będzie kolejne zlecenie z innego źródła.. To kryterium nie jest doprecyzowane odpowiednio. Mąż ma działalność, a ja na zlecenia pracuję.

Doti- tak. Umowy zlecenia to dochód, liczysz srednią i podajesz
Frag- wystarczy odręczne oświadczenie i Twój ( albo chłopców dowód) do wglądu. Nie zostawia się xero dowodów w dokumentach

Polecam się na przyszłosc ;)

Doti, nie zrozumiałam pytania wczesniej
Zarobki to tzw kryterium samorządowe, Ci co mają b niskie dochody mają to datkowe punkty ( w niektórych gminach ofc)
Przypuszczam,ze nie łapiesz się na kategorię MOPS, wpisz tak jak mówisz

Ja bym olała, po co mają wszystko o Was wiedzieć skoro i tak nic za to Wam nie przysługuje?

Mam pytanie natury technicznej i już bardziej do mam, które przeszły przez ten proces - kiedy pojawia się w systemie, ze wniosek jest potwierdzony? Zaniosłam Krasnalowe zgłoszenie w poniedziałek, wszystkie dokumenty zostały przejrzane, są ok, ale w systemie mam nadal informację, że wniosek nie jest potwierdzony Jeszcze 1,5 tygodnia, ale wolę się upewnić, czy to faktycznie może potrwać kilka dni, żeby niczego nie przegapić.

Pierwszego wyboru masz pewnie Pawlikowskiego - rok temu 6-7 dzieci na miejsce :-( kciuki trzymam!

Ciekawi mnie, które przedszkola macie na kolejnych pozycjach?

Ja też w tym roku planuje wysłać synka do przedzszkola i powiem Wam ,że mam mieszane uczucia. Z jednej strony wiem, że to jest potrzebne aby nabył umiejętności społecznych, nauczyła się czegoś nowego a nie tylko siedział w domu z matką. A z drugiej on jest taki bezbronny, wrażliwy lubi się przytulać i całować . . . kto go będzie tam przytulał? Czytałam, że powinnam być pewna siebie i nie okazywać lęku przed przedszkolem przy dziecku dlatego Wam się żalę.

Kolonialka, no co Ty! Z tego co wczoraj widzialam to panie z przedszkolu jeszcze bardziej wylewne niz w zlobku :D Wroci Ci dziecko po calym dni i powie, ze kocha ciocie ta i ta i jeszcze bedziesz zazdrosna ;)

u nas tez przytulaja, glaszcza, biora na kolana.

Frag, tego 218 nie znam totalnie, bo nie moje rejony. Natomiast co do filii 407 i 384 nie słyszałam złych opinii. Pawlikowskiego polecała mi sąsiadka, ma tam 2 córki. Tyle, że nam się nie udało w zeszłym roku. Natalka jest na Afrykańskiej i w sumie bardzo jesteśmy zadowoleni.

A do którego chodziłaś, bo są dwa na Afrykańskiej ...?
Mam pytanie o żłobek na Pawlikowskiego - z jakiej lokaty startował Krasnal i ile czasu zajęło dostanie się? Przezornie już wpisałam swojego Wojtusia, ale widzę, że już jest 45-ty, a chcę Go dać dopiero od września 2016r. Myślę, że nie ma sensu w takim razie potwierdzać tego wniosku, tylko jeszcze się wstrzymać dobre kilka miesięcy z jego uzupełnieniem na nowo.

Teraz to jest Gimnazjum nr 20. A przedszkole to Kraina Bajek, tam właśnie chodzi moja N. :)