Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 9th 2015
     permalink
    ja tez szczepilam bezplatnie. musiaialm tylko zaswiadczenie ze zlobka przyniesc ze chodzi
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 9th 2015
     permalink
    PENNY: Ja to się tylko boję, że mi się rzuci na szyję i będzie krzyczeć, że chce w domu ze mną być.


    No i dobrze, że się boisz i masz tego świadomość, bo tak może być.
    U nas pamiętasz jak Nina rano wyła, że mnie kocha i że chce być ze mną bo tęskni i boli ją serduszko.
    Ona płakała przed wyjściem z domu, a ja zaraz jak się za nią drzwi zamykały.
    Wyłam i włosy targałam z głowy, że jestem złą matką i jak ja tak mogę.
    To było 3 msce temu.
    Dzisiaj, kiedy przychodzi weekend panna obrażona, że musi być w domu a jak było to wolne między Świętami to ryczała dopóty, dopóki nie zadzwoniłam do pani dyrektor i nie wcisnęłam jej na dyżur, na który wpisana nie była :tooth:

    Także adaptacja ciężka być może, ale szybko ten okres mija i potem tylko fajne i pozytywne rzeczy się znajdują :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 9th 2015
     permalink
    TEORKA: Także adaptacja ciężka być może, ale szybko ten okres mija i potem tylko fajne i pozytywne rzeczy się znajdują :wink:


    Ejmen - u nas to samo :) Także Penny, jak będzie Ci dziecię płakać, to wchodzisz tutaj, wylewasz żale, a my Cię pocieszymy, wyciągamy z dołka i dajemy pozytywnego kopa, orajt?
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeJan 9th 2015
     permalink
    u nas szczepienie na ospę też bezpłatne dla żłobkowiczów (co do przedszkola to nie wiem), Jankowi i tak się należy bezpłatne bo on wcześniak ale zaszczepić nie mam kiedy :-] poszedł do żłobka jak miał 18 miesięcy i rzutem na taśmę udało nam się zaszczepić na odrę, różyczkę i świnkę w sierpniu i od września 2013 tak do maja 14 było non stop coś katar, kaszel, gorączki, przeziębienia, rotawirus (na to akuratnie szczepiłam) albo były jakieś 2-3 tygodnie przerwy. W wakacje zmieniliśmy budynek bo w naszym był remont i tam chyba jakieś inne bakterie były mimo iż dzieci te same i też nas katary jakieś poniewierały. I tak nadeszła jesień i zima i jakoś nie mogę dopatrzeć się dłuższego okresu bez kataru... Widzę że w tym roku ta odporność lepsza jest, ale nie jest dla mnie jeszcze na tyle zdrowy żeby podać szczepionkę. Ale bardzo chcę go zaszczepić w te wakacje, od września idziemy do przedszkola, zmieniamy placówkę i pewnie większość dzieci, będą nowe "ciekawe" wirusy i jeśli nie zaszczepię w wakacje to nigdy nie zaszczepię, a planujemy kolejnego malucha...
    No i podobno po ospie odporność dziecku obniża się na pół roku... więc mój by już chyba całkiem z chorób nie wychodził :-/
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 9th 2015
     permalink
    A pewnie, że tu wejdę, bo nie przeżyję chyba czegoś takiego ... :(

    Asia właśnie pamiętam jak było z Niną i Krasnalem, u Was wszystkich pamiętam. I wiem, że może tak być i u nas i chyba się sama zapłaczę, już mi się chce płakać jak o tym pomyślę, choć jeszcze się nic nie wydarzyło :) tak na zapas mi się chce czy co :P nie no wcale to śmieszne nie jest :( ale dobrze, że mam Was :):):)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJan 9th 2015
     permalink
    To ja tylko jeszcze napisze ze ospa faktycznie grozna dla mini malcow, my teraz z druga dawka szczeponki frania czekamy az gutek odrosnie wlasnie do 6 mc.
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeJan 10th 2015
     permalink
    A ja Wam muszę się pochwalić. Hania była już trzy dni w nowym przedszkolu (po 5 h dziennie) i jest zadowolona. Ma koleżankę Zosię i się z nią bawi.W porównaniu do poprzedniego przedszkola to jak niebo i ziemia. Jest trochę płacz rano, ale potem jest super- tak mówią panie.
    Każde dziecko ma założony Codzienniczek i tam wychowawca wpisuje co dziecko robiło (jakie piosenki, wierszyki czy rysunki były roione i jak się zachowywało każdego dnia- rodzic codziennie dostaje ten zeszyt do domu- dla mnie to super bo Hania niemówiąca jeszcze. Co miesiąc są zebrania indywidualne z rodzicami na temat dziecka.

    Treść doklejona: 10.01.15 09:30
    A co najważniejsze- nie jest cała mokra jak się ja odbiera. W tamtym przedszkolu codziennie zastanawiałam się czy nie ma gorączki bo tak ciepła była zawsze jak ją odbierałam.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Jutro ma być TEN dzień. Powiedzcie mi, że też miałyście chwilę zwątpienia ... chodzę jak struta :( To znaczy decyzji nie zmieniamy, ja będę gdzieś tam w pobliżu.. pewnie za ścianą z Liwcią w wózku. Mam nadzieję, że jakoś to wszystko ogarnę. Ale nie powiem, mam ogromnego stresa :(
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Penny, miałyście, miałyście... Będzie dobrze, zobaczysz - na poczatku będzie ciężko, ale potem będzie lepiej niż dobrze :)

    Pennula, czytałaś te linki dot adaptacji, które kiedys u siebie wrzucałam? One mi życie, umysł i stan równowagi ratowały przy adaptacji, mądrze napisane.

    Treść doklejona: 12.01.15 20:55
    O te, z dzieci są ważne
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Nie przyuważyłam, zaraz sobie poczytam :) Ludu ludu niech już będzie po, bo wariuję :P
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Lusia dziś po raz pierwszy od września nie rozpłakała sie jak ja zostawiałam w przedszkolu! Hurra! Potrwało to trochę, ale w porównaniu do Natalii to i tak mega sukces. Natala wyła codziennie przez rok....

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 12.01.15 22:35</span>
    Tzn. Żebyście mnie zle nie zrozumiały. One obie darły sie, płakały i urządzały sceny tylko w momencie, kiedy opuszczałam przedszkole. Potem, po minucie już luz i fajna zabawa przez resztę dnia. Nie było tak, ze dziecko nie mogło sie przez rok zaadaptować, a ja pchałam na sile. To tylko taka " pożegnalna scena"... Po mnie to maja, ja podobno poza płaczem przez kilka miesięcy, rzucałam sie na podłogę do stop wychodzącej mamy i krzyczałam: mamusiu kochana, błagam cię nie zostawiaj mnie tu! Po czym wstawałam, otrzepywalam ubranie i szlam sie bawić...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Pennula, dzisiaj ważny dzień :) Trzymam za Was ogromne kciuki!

    Pepper, jak ja Cię rozumiem! Krasnal tak robił przez trzy miechy w poprzednim żłobku, jaka to była ulga jak się zaadaptował i już nie płakał. Fajnie :)
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    o matko jestem :) przeżyłam i Nadia też :P Odczucia mam generalnie pozytywne, chociaż jestem nadal lekko obawiona …
    Było tak:
    .
    Pojechaliśmy razem wszyscy, przebraliśmy Nadię w kapcie, buziak od taty i na salę. Weszła pewnym krokiem, akurat były zajęcia z angielskiego (super!!!! dzieci biegają tańczą, a pan mówi z inglisza), więc poszła z Ciocią Kasią na salkę zabaw. Potem już była z innymi przedszkolakami, tańce śpiewy, wspólne śniadanie, była lekko onieśmielona ale biegała z uśmiechem na twarzy !!!! . Godzinę to trwało :) nawet się za mną nie obejrzała, wtem Filipek ją potrącił niechcący i tak się wywaliła, że ją noga zabolała i zaczęła płakać. Od razu ją Ciocia na ręce wzięła i zaczęła pocieszać i już już się wyciszyła, no nie wiem z minutę to trwało, aż któraś dziewczynka zawołała „tam jest mamaaaaa” no i jak sobie o mnie przypomniała to zaczęła znowu płakać, że do mamy mamy mamy i koniec :( oczywiście wzięłam ją na ręce, spokojnie utuliłam, nie biadoliłam zbytnio, co by jej nie nakręcić. Za jakaś chwile wróciła na salę, ale już co chwilę do m nie wracała, a jak mnie nie widziała a sobie przypomniała za jakiś czas, to od razu podkówka. Więc po następnej godzinie podjęłyśmy z Ciocią decyzję, ze na dzis wystarczy. Wzięła śniadanie, to znaczy to co z niego zostało, pożegnała się z uśmiechem i wyszłyśmy razem z Liwcią.. Także źle nie było, ale teraz nie wiem co robić :( Pani doradza, żeby ją zostawić na godzinę, bo teraz jak już wie, ze ja jestem, to ciągle tak będzie wychodzić do mnie, co wybija z tej zabawy wspólnej. Z drugiej strony nie wiem, czy Ciocia zdoła ją uspokoić, ona naprawdę jest super, ma świetne podejście do dzieci, no taka mamunia :) Ja tam mogę z nią pojeździć tak i dwa tygodnie. Co myślicie, bo ja mam mętlik w głowie…
    .
    A teraz śpi jak zabita w łóżku O.O nie pamiętam kiedy o tej porze spała … pewnie emocje Ją wymęczyły :> Mi pęka głowa, ogólnie mam super pozytywne wrazenie odnośnie tego przedszkola. Wszystkie dzieci szczęśliwe :):):)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    Dziewczyny jak wyglada u Was wychodzenie na ogródek przy takiej pogodzie jak teraz? W Warszawie mokro, pada albo wiatr, ale mam wrażenie, że jednak chociaz na pol godziny mogłyby dzieciaki sie przewietrzyc. U mojego w przedszkolu w tym tygodniu na razie nie wychodzą, no i sie tak zastanawiam czy to normalne.
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    Peppermill: To tylko taka " pożegnalna scena"...

    Taaaaa :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    igni: Dziewczyny jak wyglada u Was wychodzenie na ogródek przy takiej pogodzie jak teraz?

    U nas wychodzą. Jak była ciapa zamiast sniegu, to chociaż tego "śniegu" podotykały, a teraz widze różne malunki kreda na chodnikach przy żłobku :)
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    Mu dziś mieliśmy pierwsze zebranie indywidualne w przedszkolu ( co miesiąc tak będzie). Dla nas to był szok - na zebraniu była dyrektor, wychowawca i psycholog.
    Hanią wszyscy zachwyceni - nie płacze, wpasowała się w grupę, dzieci ją lubią i rozumieją chociaż Hania nie mówi. Uczestniczy w zajęciach itp. Więc opłacało się zmienić przedszkole. :peace:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    u nas tez wychodza. widac po brudnych ciuchach i rekawicach. i sama widzialam ostatanio, bo przyszlam po malego wczesniej.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    U nas też wychodzą. Mamy taki "codzienniczek 'i tam pani wpisuje co dziecko robi i czy wychodzia na dwór.
    -- [/url]
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    No kurde, denerwuje mnie to, tym bardziej, ze super wypasiony ogrodek jest. Musze chyba poruszyc te sprawe bo z tego co widze od listopada bardzo kiepsko z tym wychodzeniem. Przez to mlody w zasadzie na dworze nie przebywa bo po 16 jak go odbieramy to tylko krotki spacerek i do domu bo my czesto wieczorem musimy do pracy leciec. Z reszta zalezy mi zeby przy dziennym swietle przebywal na dworzu.
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Jeżynko ogromnie się cieszę, żę tak u Was dobrze idzie adaptacja !!!

    U nas było wczoraj tak, przeklejam spod wykresu:

    W przedszkolu dziś było dziwnie, pojechaliśmy razem. Ja zostałam sama z dziewczynami. Ciocia Kasia namówiła mnie bym na chwilę zostawiła Nadię i zobaczymy, że jeśli bedzie bardzo płakać to po 5 minutach mam wrócić. No i płakała przy pożegnaniu, myślałam, że umrę, dziewczyny czułam się jak zdrajca :(:(:( Ale po 5 minutach dzwonię, a koza się bawi z dziećmi…. dzwoniłam chyba co pół godziny i wszystko było dobrze, przez prawie 2 godziny, a potem były zajecia z gwizdkami i Nadia tak się wystraszyła, że zaczęła mocno płakać i przyjechałam w sekundę po nią. Jak mnie zobaczyła to od razu do mnie przylgnęła, bożeee :( i zaczęła mi mówić, że się bała że ja po nią nie wrócę (!!!!), że czekała, nie mogę aż o tym pisać, bo mi się ryczeć chce :( ale generalnie bawiła się ok, mimo zagubienia, jadła z dziećmi, myła ręce, próbowała sikać itd. Na koniec poprosiłam, by wzięła swój plecaczek i śniadaniówkę z jadalni, to na początku nie chciała, a potem jednak sama poszła i zabrała i na do widzenia powiedziała, że jutro wróci… Matko jakie to jest trudne :(
    Ale może nie będzie tak źle z przedszkolem, co sądzicie ? Jutro jadę już z nimi sama i też Nadia zostanie na godzinkę sama. Bo jak jestem, to się ode mnie odkleić nie może :( tak jak dzisiaj, jakbym była sama, to może mogłabym tak siedzieć i te 4 godziny, ale jest jeszcze Liwcia …
    .
    A potem w dzień opowiadała mi o tym co robili w przedszkolu i różne takie.. a ja się czuję jak zdrajca :(:( no źle mi w cholerę dzisiaj :(:(:( dajcie mi kopa w dupę, na pozbieranie ...
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Winni: Taaaaa :confused:


    Co tam, Winni, porozumienie bez przemocy próbujesz na forumowiczkach stosować? :devil:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Penny, daje Ci kopa! Bedzie dobrze, a Ty sie nie mozesz az tak stresowac, bo Nadia bankowo to wyczuje... Zobaczysz, ze za 2-3 tygodnie bedzie Ci trajkotala, co to fajnego robia, a Ty bedziesz myslala ''kurka, a w domu to sie taaak nudzila'' :)
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Ja rowniez daje kopa, bedzie dobrze przeciez nie prowadzisz jej zeby dziala sie krzywda tylko zeby bylo jej lepiej zeby korzysci czerpala, nie czuj sie zle :)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 15th 2015 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: ''kurka, a w domu to sie taaak nudzila''


    Oj tak. Ile ja argumentów przeciw przedszkolu miałam, jak Hania miała pójść. Już miałam gotowy scenariusz, że jak tylko coś będzie nie tak, to ją zaraz wypisuję. A tymczasem okazało się, że dziecko zadowolone, a w domu faktycznie nieraz się nudzi - niby zawsze jest coś do roboty, ale nieraz sama mi mówi, że tęskni za dzieciakami (a młodsza siostra to już nie to samo). A, i jeszcze mamy nowy etap od niedawna - Hania ma pierwszą w życiu przyjaciółkę, przynajmniej tak o niej mówi. Wiadomo, wcześniej byli koledzy i koleżanki, ale to jest coś poważniejszego. Trzymają się ciągle razem, interesują się tym samym, tęsknią za sobą. Cieszę się :smile:
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Witajcie, czytam ten wątek, aby się nastroić i nabrać więcej sił, bo od marca moja Zuzia idzie do przedszkola. Z jednej strony cieszę się, że udało się ją zapisać mimo wieku, a z drugiej no wiadomo.... denerwuję jak to będzie. Widzę, że w większości jakoś dzieci się przyzwyczajają. Mam nadzieję, że i u nas tak będzie.
    A możecie mi podpowiedzieć co mogę robić, aby już zachęcać małą do przedszkola. Jak na razie to czytam książeczkę o przedszkolu i opowiadam o dzieciach z rodziny, które już do takowego chodzą. Myślę, żeby może jeszcze zabrać ją pod przedszkole i pokazać budynek i poopowiadać.
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    hydrozagadka: Hania ma pierwszą w życiu przyjaciółkę
    fajne uczucie dla rodzica i duma.:)
    -- [/url]
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Penny no ale czym sie marwisz. Przeciez super sie bawila! Pewnie, ze bedzie tesknic no ale ja i w podstawowce na koloniach potrafilam tesknic:wink:
    Najwazniejsze, ze jak wyszlas to sie ladnie bawiła. Uważam, ze dobrze, ze nie siedzialas bo moim zdaniem to maluchom miesza w głowie.
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Kurcze u mnie inny problem może ktoś zWas tak miał?
    Młody przed żłobkiem prawidłowo się wypróżniał, poszedł do żłobka i po miesiącu zaczęły się zatwardzenia :( i tak do niedawna. Teraz ponad miesiąc nie chodzi do żłobka, je moje obiady i dziecko od 2 tygodni wypróżnia się co 2 góra 3 dni. Czyli tak jak podejrzewałam ja i lekarka...żłobkowe jedzenie:sad:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    A jaki macie jadłospis? U nas młody ma takie pyszności w żłobku, że aż mu zazdroszczę i ja na pewno bym mu tak urozmaiconej diety nie wymyślała, więc jesteśmy zadowoleni, ale są różne dzieci też takie z alergiami i jak np w jadłospisie jest coś czego dziecko jeść nie może to mama przynosi jakiś zamiennik i w żłobku nie mają z tym problemu.
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Winni, pozwolisz że przemilczę.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Znowu dzisiaj nie wyszli. Napisałam do dyrektorki z pytaniem dlaczegonie wychodzą. To nie jest tak, że jednak program jakoś to nakazuje? Frag na Pawlikowskiego wychodzą?
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Igni, raczej tak, bo młody się spowiada ;) NIe wychodzą tylko i wyłącznie jak leje bardzo, a tak to wychodzą (bo butach też widać).
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    U nas z wychodzeniem różnie. Jak jest teatrzyk, czy inna atrakcja, to siedzą w budynku, panie wyjścia uzależniają tez od tego, jak dzieci są przygotowane ubraniowo. (Np. Zdarza się, ze rodzice przywożą i odbierają dzieci autem i nie pomyslą, ze jak jest mróz, to maluchowi moze być zimno w cienkich spodenkach na spacerze). No i po dłuższych przerwach, jak np. Ta świąteczna jest parę dni bez placu zabaw, bo dzieci od nowa się adaptują i panie mówią wprost, ze łatwiej im ogarnąć wtedy dzieci w przedszkolu....
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Agigi pare dni to ja rozumiem, ale widze, tutaj praktyka jest raczen taka, ze nie wychodza. Wczesniej nie zwrocilam uwagi bo duzo padalo. Dzisiaj np. Pogoda super do wyjścia
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Programowo chyba muszą wychodzic na min pół godziny ale może się mylę.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Też mi się tak wydawało - u nas wychodzą po zabawie, chyba około 10 i wracają po 11 jak jest pora szykowania się do obiadu.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    (bo butach też widać)


    Noooo ;). Mój ostatnio podczas spaceru przedszkolnego wlazł w gówno i tak się nim upaciał, że pojęcia nie miałam jak mam go ubrać. Oprócz butów uwalone psim odchodem były spodnie ;). Jak tylko doszliśmy do domu, całego rozbierałam i wszystko - łącznie z butami do pralki ;)

    także u nas teeeeeż wychodzą :P
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Moja corka dzisiaj ,,już,, 4 dzień szla do przedszkola po ponad miesięcznej nieobecności. pierwszy i drugi dzień plakala przy pożegnaniu,potem machala mi przez okno i szla się bawic. odbieram ja usmiechnieta,opowiada mi ,ze było fajnie,ze bawila się z dziecmi. ale do sedna,dzisiaj przyszla z przedszkola i po południu zaczela mi opowiadac,ze dzisiaj do sali wszedł jakiś pan :shocked: i miał brzydka mine, w dzieci celowal czyms (pokazywala palcem,jakby bronia :shocked:) ,mowil cos do nich ,a olka i kube uderzyl. a potem kazal im isc na dach??? a potem przyjechala policja i zabrala tego pana do klatki. jak to opowiadala,to najpierw myslalam,ze mieli jakies ćwiczenia z policjantami,a może mieli czytana ksiazke.ale ona upiera się,ze nie,ze to naprawdę było :shocked:. no ale kurde chyba ktoś by mi w przedszkolu powiedział co nie,ze takie zajście było? bo serio jestem przerazona :confused:
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Matko, Montenia - też bym była przerażona! Weź jutro wypytaj!
    Cholera, dzieci mają wyobraźnie, ale żeby taka skomplikowana historie wymyśleć?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    brzmi jak film...
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Montenia, tak na chłopski rozum to jakby było takie zajście z policją to raczej wszystkich rodziców by poinformowali? Nie powiem, jak czytałam Twój post to sama miałam ciarki...
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Ale moje dzieci filmow nie ogladaja, ani wiadomości. nawet my nie oglądamy przy nich.
    Mam nadzieje,ze to tylko wyobraznia.
    Jutro porozmawiam z nauczycielka.
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Może nauczycielki rozmawiały między sobą np. o ostatnich wydarzeniach we Francji, a dziecko usłyszało co nieco, a resztę "zrobiła" wyobraźnia.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    Montenia, pierwsze co mi przyszło do głowy - gdyż pracuje w przedszkolu i czasami głupota ludzka nie zna granic, że woźny sobie jakieś jaja zrobił. Nasz kiedyś tez sobie "zażartował" i dzieciaki coś tam do domu wyniosły. Nie było to tak drastyczne jak opisuje twoja córka, ale jednak... Ale z tą policja to już mi się wersja z woźnym nie zgadza ...

    Wesrja gorsza, która tez przeżyłam na własnej skórze, to po dziecko przyszedł tatuś pijany jak bela i ja mu nie chciałam wydać potomka i również zrobiło się "ostro"...

    Oraz trzecia wersja, ale już nie moja tylko mojej koleżanki, która w przedszkolu autentycznie przeżyła napad. facet jej nóż do szyi przyłozył... Przy dzieciach... na szczęście dzieciaki nie przeżyły wielkiej traumy, gorzej z nauczycielką...

    Ale mogło być tez tak, że dzieciaki sobie cos poopowiadały i teraz przenoszą historie do domu ;)
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 15th 2015
     permalink
    ja już nawet myslalam,ze oni ewakuacje mieli (bo moja starsza corka miała w szkole tez kiedyś,ale to wszyscy byli poinformowani,ze będzie ewakuacja),moze jakies scenki odgrywali. no ,ale chyba wtedy byśmy my rodzice byli poinformowani,ze takie cos będzie?
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeJan 16th 2015 zmieniony
     permalink
    o mamo monte też bym z pewnością zapytała opiekunek o co mogło małej chodzić O_O
    -
    a u nas znów kryzys :sad: przerwa 2 prawie dwu miesiączna dała się we znaki + siostra na pokładzie mama która nie ma tyle czasu co by Milcia chciała i masz...
    wczoraj był w przedszkolu dzień babci i dziadka i było przedstawienie pierwsze w Milci życiu więc naładowałam aparat i też się wybrałam żeby ją nagrać i zobaczyłam nie moje dziecko lekko wycofane to że zawstydzone to swoją drogą ale widziałam w niej smutek aż łzy mi ciekły po policzkach no i Panie też powiedziały że widać to iż pojawiła się druga dzidzia w domu bo M chodzi smutna nie bardzo chce się bawić i ciągle o mnie wspomina...po całym przedstawieniu całowała mnie po rękach nogach i powiedziała " mamusiu dziękuje że przyszłaś myślałam że zostaniesz w domku" od wczoraj chodzę i beczę!!!! wiem że to minie ale nie wyobrażałam sobie że to będzie takie trudne... że sprawię jej ból brakiem czasu mniejszym zainteresowaniem itd:cry::cry::cry::cry:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 16th 2015 zmieniony
     permalink
    <strong>Igni</strong> no przedwczoraj tak było, ale wczoraj była masakra:sad: z mojej winy, bo Nadia już biegła do sali umśiechnięta, a ja ją zawołałam, żeby się pożegnała i wtedy już był koniec. Pani ją wzięła i zabrała na salę taką płaczącą. Przez prawie 1.5 godziny chlipała, może nie płakała rozdzierająco, ale bawić się nie chciała, nie była niczym zainteresowana, posikała się u Pani na kolanach - tu tez dałam ciała, bo przed przedszkolem chciała siku, a ja zapomniałam o tym :sad::sad::sad: więc dodatkowy stres dla niej. U nas w domu też się kilka spraw nałożyło, więc generalnie wszyscy podenerwowani i wyszło jak wyszło, czyli porażka na całej linii.

    Pani Kasia powiedziała, żebym dziś z nią przyszła i siedziała, bo ona się jednak boi i jak ma tak płakać ciągle to też bez sensu, bo się zniechęci do niej, a chodzi o to, żeby jej zaufała. Powiedziała mi tylko, że jak już będziemy to mam zbytnio jej nie zagadywać i tak dalej. Po prostu, żebym była, a potem będziemy ją zostawiać na początku na chwilę i wydłużać ten czas. Bo tak na jeden raz to jest za dużo dla niej :(

    Wczoraj wieczorem miałyśmy długą rozmowę z Naduszką. O jej strachu, że boi się przedszkola i pani kucharki i tak dalej. Wytłumaczyłam jej dlaczego się boi, lepiej nam się obu zrobiło. Dziś będziemy tam zupełnie na luzie. Wczoraj nawet coś tam pojadła obiadku razem z innymi dziećmi, a jedna dziewczynka stroiła do niej śmieszne miny i się obie głośno śmiały, może nie będzie tak źle.

    <strong>Monte</strong> weź podpytaj dzisiaj panie w przedszkolu, bo i mnie zmroziło :shocked:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJan 16th 2015 zmieniony
     permalink
    PENNY: Wytłumaczyłam jej dlaczego się boi, lepiej nam się obu zrobiło

    A co jej powiedzialas? Moj Dawidek sie ladnie zaadaptowal i chodzil do polowy listopada, potem mu sie odwidzialo, bylo troche przerw (wyjazd do Polski, choroba, swieta) i znowu mamy problem bo od sniadania chlipie, w przedszkolu podobno ok ale jak przychodzi lunch i wie ze niedlugo jest czas ze mamy przychodza zacznya sie znowu rozzalac. Kompletnie nie wiem co z tym zrobic. On mi mowi ze nie chce chodzic, chce byc ze mna w domu, ze nie chce sie bawic zabawkami i nie chce do dzieci, no i klops. Zawsze sie upewnia czy po niego przyjde. Dlatego ciekawa jestem co powiedzialas Nadii, ze czego ona sie tam boi?
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 16th 2015
     permalink
    Bylam w przedszkolu i rozmawiałam z Pania o tej sytuacji z wczoraj i poniekąd było w niej trochę prawdy. W budynku,gdzie znajaduje się przedszkole jest także szkola podstawowa i gimnazjum (oddzielne wejścia maja) i wczoraj do gimnazjum przyjechala faktycznie policja dużym samochodem i tam kogos zabierali. dzieci widzialy przez okno te sytuacje. a reszte moje dziecko dopowiedziało sobie ( amoze jej jej się snilo na leżakowaniu,bo spali po tej całej sytuacji i dlatego tak mi to opowiadala):shocked::wink:
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.