Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
chory pracownik to nic dobrego- to zarazanie pracownikow i ich rodzin, to nieefektywna praca wiec czynniki ekonomiczne i tak wystepuja. moze gdyby dorosli umieli chorowac to dzieci mniej by chorowaly????
Katar u dorosłego przede wszystkim rzadko kończy się czymś poważniejszym. To raz.
Poza tym dorosły nawet zakatarzony potrafi zachować minimum środków mających na celu ochronę otoczenia przed zarażeniem - nie kicha nikomu w twarz, często myje ręce, unika bezpośrednich kontaktów.
Jahe, nie miałaś nigdy chorego dziecka? Dziwnie piszesz, jakbyś nigdy sama takich doświadczeń nie miała.
Jeśli pójście z dzieckiem na spacer, dzieckiem które ma katar (bo ja z ciezszymi chorobami NIGDY nie wychodzę) jest dla Ciebie tym samym co wpuszczenie go do pomieszczenia zamkniętego z grupą innych dzieci to sorry
' Czym innym jest obowiązek chodzenia do pracy, a czym innym chodzenie do przedszkola. Nieobecność w tym drugim (np z powodu kataru) nie skutkuje żadnymi konsekwencjami finansowymi, prawnymi, ekonomicznymi ani innymi.
Porównywanie jednego z drugim jest co najmniej niedorzeczne i śmieszne
ktoras pisala co ma wspolnego praca z przedszkolem. otoz w zerowce dziecko musi miec frekfencje wieksza niz 50%.
Monika kiedy ja idę z moim dzieckiem na plac zabaw to idę na plac zabaw. Nie na zakupy i jeszcze pocztę w międzyczasie.
Oraz zawsze mam przy sobie chusteczki i jej ten nos wycieram. Zawsze.
Myślałam, że to normalne i logiczne
w przedszkolu były dziewczynki co miały katarek i główka ich bolała to sobie leżały
Podpiszę się pod Hydro. Poza tym ciężko mi powiedzieć, bo ja wiem, że u mnie wodnisty katar=cięższa choroba w ciągu 1-2 dni. Taki typ i dzieci to chyba po mnie mają.
Ale wracając do pytania - jestem chora, idę do lekarza. To samo robię z dzieckiem, nie czekając aż samo przejdzie.
Naprawdę nie widzisz różnicy?
BTW - kto pisał o placu zabaw? Ja bym chorego dziecka na plac zabaw nie puściła.
a nawet w przedszkolu mniej żal, bo panie kładą te dzieci na leżaczku jeśli ta główka boli....
No i tak jak mówię, na placu zabaw dzieci tez mają ze sobą kontakt i sobie kaszla w twarz
podejrzewam, ze nie ona pierwsza i nie ostatnia takie zalamanie zdrowia zaliczyla...
Być może - u nas katar=choroba.
Frag, ale przyznasz, ze jestescie wyjatkiem od reguly?
ja tu nie akceptuje tylko oskarzania o wygodnictwo rodzicow o pozostawianie dzieci w przedszkolu z gilem kiedy nie znamy ich sytuacji zawodowo-rodzinnej oraz historii chorobowych dzieci.
Kupilam czystek. Ile tego Nince podawac?
i tak,zeby 100ml wypila tego
Z bólem serca wywożę dziś moje kochane dziecko do mojej siostry, 20km stąd.
ciesz sie, ze masz siostre, ktorej mozesz zostawic dziecko,