Panda, a jesz posiłek przed snem? Jesli masz na czczo tak nisko to koło 22 powinnaś cos zjeść, bo takie spadki sa mega groźne dla płodu. Ja jestem ich dobrym przykładem... walczyłam z nimi i dzis mój synek ma problemy rozwojowe, które wiążę z nimi.... (choc może byc tez inna przyczyna, tego dokładnie nie wiem...)... Mój ojciec jest lekarzem i zawsze mówił, że juz lepsze te za wysokie jak te za niskie cukry.
Panda ja wiem od 4 tyg. o swojej na wieczór jem kolację o 18,30( po insulinie 3 kromki z szynką i pomidorem) o 21 kromkę samą a o 23 budzi mnie mąż na jogurt mały naturalny .Do poradni chodzę co tydzień i co tydzień mam badania krwi pod kątem nerek i opanowania cukrzycy dodatkową masę innych typu magnez potas hormon tarczycy .
Te kotony sprawdza się testami z siuśków porannych i jest to ważne żeby ich nie było , jak się pojawią to znaczy ,że organizm głoduje i się zakwasza. Może zmień diabetologa ja też rano i wieczorem nie mogłam nic zjeść więc biorę małe dawki insuliny nie ma się co przed nią bronić .
Ja na początku też byłam przerażona będzie dobrze zobaczysz
Treść doklejona: 09.10.13 19:07 jak radzicie sobie dziewczyny z przeziębieniem??
witam wszystkich :) pierwszy raz piszę na tym wątku, ponieważ dzisiaj odebrałam wyniki krzywej glukozy (75g): -na czczo: 84 mg/dl -po 1h: 132 mg/dl -po 2h: 110 mg/dl Specjalistką nie jestem ale chyba nie jest źle gdyż mieszczę się w górnych granicach norm. Mogłybyście się wypowiedzieć? P.S. Wizytę u ginka mam dopiero za 3 tygodnie.
u mnie podejzewali cukrzyce w ciazy bo niemilosiernie przybierałam...najpierw do 6 mc ciazy chudłam a potem po 10 kg na tydzień. Te badania z glukoza mi robili, piłam świeństwo i nic, wyniki ok. a po cesarce sie okazalo ze zatrucie ciazowe i stad te zmiany
łeeee, mi bombiło do 180 ;) A diabetolog niech taka do przodu nie będzie.... Moja mi też zarzucała, że nie jem, a ja 10 posiłków przy insulinie, bo cukry mi spadały
mam do Was pytanie. Wczoraj robiłam badanie moczu *na czczo": obecność glukozy: 594 mg/dl (dzień wcześniej jadłam słodką kolację) zrobiłam sobie badanie z krwi wieczorem (będąc już po posiłku i wafelku) - 151 mg/dl (czyli norma) Spotkałyście się z przypadkiem pojawiania się glukozy w moczu, mimo że we krwi jest ok?
Subiektywna ja miałam w moczu 50mg i też byłam przestraszona ale gin mnie uspokoił,że to napewno pomyłka bo musiałabym miec strasznie duzy cukier we krwi żeby ąż w moczu wyszedł.następne badanie było:)może powtórz badanie?
Dziewczyny odebrałam dziś wyniki badania glukozy: na czczo: 86 mg/dl (70-100) po dwóch godzinach: 151,3 (do 140)
Czy takie przekroczenie normy jest już niebezpieczne? Czy czeka mnie powtórka badania? Czego mogę się teraz spodziewać? Badanie moczu mam ok. Wizytę u gina mam dopiero w poniedziałek, a już bardzo się denerwuję. Może któraś mogłaby coś doradzić, jest bardzo źle ?
75 g wypiłam, ale czy na takim etapie jest to groźne dla Malutkiej? Może powinnam jutro spróbować się wcisnąć do gina czy myślisz, ze mogę już wstrzymać się do poniedziałku? Kurcze taka zdenerwowana jestem, bo całą ciąże nie jem słodyczy, ogólnie odżywiam się zdrowo i tu proszę takie cuda :(
Kami, a jeśli chodzi o białe pieczywo, makarony i owoce, to dużo ich jesz? Bo jeśli tak, to przerzuciłabym się na ciemne, ograniczyła lub odrzuciła niektóre owoce i wstrzymała do poniedziałku. Na pocieszenie- wielu dziewczynom udaje się przejść ciążę bez leków, na samej diecie :)
Ola, nie jem wcale białego pieczywa i ziemniaków, makaron sporadycznie, zamiast tego raczej różne kasze lub mięso z samymi warzywami, max jeden owoc dziennie. To takie moje przyzwyczajenie jeszcze z czasów sprzed ciąży. Więc mam nadzieję, że tak na co dzień to cukier mam w normie, aż strach pomyśleć co by było jak bym jadła te wszystkie rzeczy. Czekam więc do poniedziałku.
Kami, to troszkę te nawyki musisz zmienić, bo jednak w ciąży trzeba jeść "wyszystko" - czyli makaron, kaszę, ryż, ziemniaki... Tylko, że jesli chodzi o ziemniaki, marchew, pietruszkę (korzeń) to trzeba jeść w odpowiednich ilościach, bo zbyt duża ilość (szczególnie gotowanej marchwi, ziemniaków...) podnosi cukier.
Ryżu też nie jakąś wielka "kupę", kaszy... itp...
Nie wiem do jakiego diabetologa trafisz, ale ja musiałam jeść narzuconą" ilość posiłków o wyliczonej liczbie wymienników.
Więc mam nadzieję, że tak na co dzień to cukier mam w normie, aż strach pomyśleć co by było jak bym jadła te wszystkie rzeczy.
No i tu właśnie kłania się pytanie ile kromek chleba np. na sniadanie jadłaś, ile tej marchwi, kaszy... Jak duży owoc, bo też zbyt wielkich nie można, a np. banana lepiej wykluczyć lub jeść tylko kawałek....
Póki co jednak nie ma się czym stresować, bo przez 2 dni naprawdę NIC się nie wydarzy złego ;).
Pamiętam, że jak poszłam na pierwsze spotkanie do diabetologa i ona mi nawijała o tej diecie, to na koniec powiedziała, że dietę mam zacząć od jutra, a dziś mam pofolgować, bo to ostatni dzień luzu ;). I o dziwo tego dnia po każdym posiłku miałam idealne cukry ;).
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.12.13 22:58</span> kami???? Jak tam????
hej dziewczyny ja zmagałam się z cukrzyca ciążową. Produkty, które nie podnoszą cukru: mięso, jaja, ryby. Mozna jeść w sporych ilościach, bo nie podnoszą. Mięso chude, gotowane. Pozdrawiam i życzę wytrwałości
Treść doklejona: 30.01.14 10:04 Wszystko co jest rozgotowane i bardzo miękkie także ma wysoki indeks glikemiczny czyli gotujcie np. makaron al dente, ryż, ziemniaki, warzywa. Uważać na marchewkę, bo jest słodziutka. Z owoców najlepiej odrzucic banany, winogrono.
witam wszystkich, jestem nowa na tym forum, też mam cukrzycę ciążową, wiem o tym od 4 tygodni (obecnie 28. tydzień) i stosuję dietę. Cukier nie skacze mi na pewno po kaszy jęczmiennej, której jem teraz dość sporo :) Gorzej z pieczywem, chociaż wybieram zdrowe, ciemne, na zakwasie. Owoce też na razie toleruję, na szczęście! A przepisy dla cukrzycowych mam zaczęłam umieszczać na swoim blogu: howsweet.pl. Będzie mi miło, jeśli wstąpicie :)
Dziewczyny, jestem w 31 tc. Od 6 tygodni wiem o cukrzycy ciężarnych. Od 4 tygodni jestem pod opieką poradni diabetologicznej dla kobiet ciężarnych. Przez pierwsze 4 tygodnie miałam tylko dietę (2 tygodnie sama wprowadziłam w oczekiwaniu na termin wizyty, kolejne 2 tygodnie samoobserwacja z glukometrem), ale 2 tygodnie temu lekarz zapisał mi insulinę. Dawkowanie przed posiłkami 3-2-2. Minęło te dwa tygodnie a ja rano po śniadaniu mam cukry w kosmosie! Wydaje mi się, żę rosną od samego patrzenia na jedzenie. Rano zjadam jedną (!) kromeczkę chleba ig (to jest 2,5 dag) i cukier wyskoczył mi dzisiaj np. do 150! Zgodnie z zaleceniami lekarza zwiększałam dawki insuliny i teraz doszłam do 10-6-4. Od obiadu cukry w porządku. Wiem, żę rano hormony łozyskowe szaleją, ale ja chodzę głodna, duże dawki insuliny biorę a cukier szaleje. Do lekarza będę dzwonić w poniedziałek, bo w weekend nie pracują. Czy ktoś też tak miał? No i dodam, że jem nawet 3 kolacje (chodzę późno spać więc mało jedzonka ok. 21 i przed snem) oraz w nocy. Na czczo cukier zawsze w normie. Ale mimo jedzenia jak noworodek co 2,5 godz. mam śladowe ilości ketonów. Już zaczynam szaleć. Czy któraś z was z własnego doświadczenia może mi coś poradzić?
To Ty jestes taki sam przypadek jak ja.... Ja w końcu brałam około 100 jednostek insuliny ( w sumie). Nie sugeruj się tym, że chleb z niskim ig jest zdrowszy, bo mi po nizm zawsze cukier rósł... Jak zaczełam jeśc zwykły - biały - cukry wreszcie były w ryzach. Musisz wypróbować czy Tobie też nie będzie bardziej pasował....
Ketony równiez miałam....
Te ketony są niebezpieczne dla płodu o tyle, że mogą spowodować późniejsze problemy np. w nauce dziecka.... Ale to na co musisz zwrócić szczególna uwagę to hipoglikemia, która przy insulinie może się w kazdej chwili włączyć... Nos przy sobie buteleczkę coli i coś zbożowego, bo to najszybciej podnosi cukier i pomoże utrzymac przez dłuższy czas.
Hipo jest gorsza niż zbyt wysoki cukier. Niestety my to odczulismy z synkiem na własnej skórze....
Monia, z chlebem z rana to już wszystkie przetestowałam i ten ig jednak najmniej podnosi. Ale dla odmiany dzisiaj po jednej kromce miałam 101, więc z dnia na dzień staję siecoraz głupsza. No ale przynajmniej ketonów dziś wg pasków nie było :-) Hipoglikemia mi raczej nie grozi, bo przy tak częstym jedzeniu to ten cukier się ładnie utrzymuje (oczywiście mówię oo drugiego śniadania, bo pierwsze to inna bajka). W jaki sposób odczuliście hipoglikemie, jesli możęsz napisać? Pocieszam się, żę jakośte dwa miesiące muszę przetrwać :-)
No właśnie też myslałam, że hipo mi nie grozi, gdyż miałam częste posiłki w jadłospisie. Ale niestety nawet 10 posiłków nie uchroniło mnie przed spadkami cukru.
Przede wszystkim podczas spadku cukru będziesz czuła wilczy głód, zrobi ci się słabo, trząść Ci się będą ręce, uczucie "waty w kolanach", omdlenia, zasłabnięcia - do których dopuścić nie wolno...
Hipoglikemia powoduje niedotlenienie płodu, a to niesie szereg niebezpieczeństw.
Mój syn nie rozwija się prawidłowo. Ma stwierdzony autyzm atypowy. W rezonansie rozlanie istoty białej mózgu, zaburzona, zahamowana mielinizacja. Wyczytałam, że tego typu zmiany w mózgu są wynikiem między innymi cukrzycy. Ja to zwalam na naszą hipoglikemię. Dlatego mimo wszystko - nawet jeśli jesteś przekonana o braku ryzyka hipo, to nie zaszkodzi mieć przy sobie małą buteleczkę coli i ciastko, kromkę chleba... To tak niewiele, a może poratować...
A u mnie problem z cukrem na czczo ... Normę mam do 90 a u mnie ok .90-94 :( Po posiłkach nie ma najmniejszego problemu ,no chyba że zgrzeszę jakoś. Od 2 dni testuję jedzenie w nocy :ok.24 i 4 . no i jest trochę lepiej .Więc może to pomoże :)A jak wasze wyniki na czczo ????
Ja miałam na czczo wyniki w porządku. Dopiero pod koniec ciąży nieznacznie powyżej... A przed samym porodem cukry mi się unormowały do takiego poziomu, że mogłam odstawić insulinę. W każdym razie nie pamiętam czy zupełnie dało radę odstawić, ale pamiętam jak cieszyłam się, że nie muszę walić w siebie 100 jednostek, że nie muszę kłuć się 4 razy, bo nadszedł dzień, że potrzebowałam tylko 2j przed obiadem ;)
Samo podawanie insuliny jest bezbolesne. Największy problem w tym, że trzeba pamiętać i żyje się pod dyktando glukometru i pena z insuliną. Przykro mi Monia, że Twój synek ma problemy zdrowotne. A czy jeszcze w życiu płodowym lekarz mówił, że możę być coś nie tak? A co do hipo - wiadomo, że zawsze coś mogę zjeść i mieć przy sobie. Ja w ciągu dnia nawet nie jestem głodna - czasami, jak gdzieś coś załatwiam i nie zdążę na czas zjeść, ale rano to budzę sie głodna mimo jedzenia tuż przed snem i w nocy. Cukry zazwyczaj na czczo 85-88, dzisiaj mi wywaliło 94, co było dla mnie zaskoczeniem. A od jakiej wartości mówimy o hipoglikemii?
W ciąży od 60 już jest niebezpiecznie dla płodu. Mi spadało do około 40... Przy 70 już czułam, że "spadamy"... W życiu płodowym raz lekarz zasugerował, że "chyba tniemy" bo przepływy mózgowe były kiepski, a potem się poprawiły, więc nosiliśmy się do dnia porodu ;)
Natomiast za każdym spadkiem cukru i za każdym pojawieniem się ketonów w moczy lekarze i położne uprzedzali, że może być potem coś nie tak...
Mały się urodził - pozornie - zdrowy.
A o której wstajesz na śniadanie? Bo może, żebyś tego głodu nie czuła, musiałabyś wcześniej. Ale to też ze względu, żeby na te ketony nie narażać malca...