wydłużenie przerwy nocnej w karmieniu oczywiście może sprzyjać szybszemu powrotowi płodności. Ale jak wiadomo, jest to kwestia indywidualna. Najważniejsze jest ustalenie Podstawowego Modelu Niepłodności (PMN) – zawsze sucho, zawsze wilgotno lub naprzemienny. Każde odstępstwo od tego modelu traktujemy jak początek płodności. I wtedy tez radziłabym zmobilizować się do pomiaru temperatury, żeby się przekonać czy to rzeczywiście pierwsza owulacja. Żeby pomiar temperatury był wiarygodny, najważniejsze jest trzymanie się stałej godziny i niewstawanie z łózka przynajmniej przez godzinę wcześniej. To już zazwyczaj skutkuje wiarygodnym pomiarem.
rozdział o płodności po porodzie w książce „warto karmić piersią” Nehring-Gugulskiej. jeśli: -dziecko dobrze ssie i ma prawidłowy przybór masy -karmienia są przynajmniej 6 razy na dobę, a przerwy między nimi nie przekraczają 6 godzin -łączny czas karmienia w ciągu doby przekracza 100 minut -nie stosuje się smoczków-uspokajaczy, to: -pierwsze 12 tygodni jest niepłodne -między 3 a 6 miesiącem nie przekraczają 1% -po szóstym miesiącu przy wprowadzaniu pokarmów szanse na poczęcie rosną do 6 % Wg autorki przy zachowaniu powyższych warunków płodność wraca najczęściej między 13 a 16 miesiącem po porodzie.
fmartunia - zacznijmy od tego ze nie ma pewnosci ze masz prawdziwa @ teraz a nie jedynie srodcykliczne. systematycznie odciagasz pokarm wiec w jakis tam sposob laktacja moze powstrzymywac pojawienie sie typowej owu. ja mialam np plamienia srodcykliczne, niektore dziewczyny zaliczaja naawet krwawienia srodcykliczne bez wyraznego skoku temperatury. jesli takowego skoku nie bylo to nie mozna przeciez mowic o regularnej @
Beata23- jestes w dobrym okresie zeby zaczac osberwacje :)
IWA - u ciebie okres poporodowy juz minal wiec moglabys zaczac obserwacje wg normalnych regul :)
Chyba obkupię się w lektury o NPR (jak staraliśmy się o dzidzię w 2006r. - jak zaczęła działać aplikacja 28dni to nie zdąrzyłam, bo udało nam się zajść i tylko poczytałam na necie i popytałam was). Tylko muszę wybrać sobie metodę którą chciałabym zgłębić. Hmmmmmmmmmmmmm.....................!??????????? Na pewno kiedyś mi się znowu przyda!
IWA zostawie ci pod wykresem linki do stron internetowych z ktorych ja korzystam. z ksiazek mam tylko Rotzera SZTUKA PLANOWANIA RODZINY - lekko sie czyta, moj maz tez zaglebial sie w lekturze i twierdzi ze nawet wie o co chodzi :)
IWA - ROtzera dostalam w prezencie :) wiem ze mozna kupic na stronie INER-u ja za jakis czas planuje nabyc "Ja i moj cykl" bo wiele uzytkowniczek poleca
Dzięki jeszcze raz Aniu - widze, że książki te nie są drogie - więc może zakupię sobie od razu obie! Tylko 2 razy po 19 zl plus przesyłka to chyba nie będzie więcej jak ok. 50 zł.
temat omawiany, ale nie zgłębiany i wcześniej, bo i użytkowniczek stosujących NPR po porodzie brakowało. Teraz jest nas sporo i chcemy aby grono się powiększało i ten wątek mam nadzieję nie umrze
Ama jak to ladnie okreslilas - "temat omawiany" ale jakos srednio widac wyeksploatowany skoro pojawily sie chetne :) jak napisalam w 1 poscie - chcialabym zeby powstala swoista grupa wsparcia zwlaszcza ze jak sama zauwazylas na niektorych wykres pojawiaja sie checi a brak info i dziewczyny zostaja w zawieszeniu na zasadzie "i chcialabym i boje sie"
Przykład matek-samoobserwatorek b. zachęca. Jestem pod wrażeniem, jak precyzyjnie można rozpoznać powrót płodności: od poporodowego braku cyklu do jego powrotu. Aż dziw bierze, gdy się słucha straszenia ginów, że płodności po porodzie nie da się rozpoznać. :-(
Po pierwszym krwawieniu poprzedzonym owulacją stosujemy reguły jak na początku uczenia się metody tzn w pierwszych trzech cyklach nie wyznaczamy niepłodności względnej. W 4-6 możemy stosować regułę pierwszych pięciu dni niepłodności jeśli żaden poprzedni nie był krótszy niż 26 dni. Od 7-12 najkrótszy cykl minus 21.
Ja dzisiaj zamawiam lektury polecone przez Anię i rozpoczynam powtórkę z materiału i naukę. Ciekawa jestem jak to będzie teraz po porodzie. Minął już rok więc chyba zasady obserwacji będą już normalne tylko po odstawieniu tabsów może być troszkę gorzej. Chociaż ostatnio jak odstawiłam to wszystko było ok i cykle regularne i wogóle. No zobaczymy jak już sie poduczę i zdecyduję w 100% co i jak zamierzam !
tak, tak - Aniu. Już poczytałam i będę tam wracać jakby co !
Kurcze troszkę boję się tego okresu przejściowego! Bo najlepiej zacząć od razu obserwacje, zakończyć branie tabletek i obserwować na własnych wykresach - bo to praktyka, a nie teoria. Tylko boję się żeby nie było niespodzianek, chcemy jeszcze troszkę poczekać z rodzeństwem dla Oliwki! Nie wiem jak mi się uda przełamać i pokonać ten strach, a co jeśli wogóle się zamknę i nie będę chciała z M pobarażkować, a dopiero udało nam się rok po porodzie wrócić do "normalności" (miałam trochę problem z tym)! Chyba naprawdę się boję!
Ale jaki strach? Zobacz pierwsze wykresy innych użytkowniczek, które odstawiły i dały sobie radę. To b. pokrzepiające. Przekonasz się, jak i kiedy organizm wróci do zdrowia na własne oczy. Obserwacje zawsze są normalne, tylko sztuczne hormony mogą zakłócać cykl płodności, dlatego w sytuacji szczególnej stosuje się odpowiednią interpretację i po kłopocie. Im szybciej odstawisz, tym szybciej wróci prawidłowy cykl. Oby wrócił.
Dzięki temu wątkowi wróciłam na forum :) Melduję posłusznie, że i ja się obserwuję po porodzie. Wykres jest udostępniony dla wszystkich użytkowniczek serwisu.
Witam, ja udostępnię mój poporodowy wykres po jego zakończeniu (niedługo) lub po rozwiązaniu (za jakieś 9 miesięcy ) Dodam, że mój syn ma ponad 6 miesięcy, był do tego czasu karmiony wyłącznie piersią, i płodność wróciła pod koniec 6. miesiąca.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
To ja też dopisuję się do listy. Od samego początku wiedziałam, że wrócę do obserwacji, tylko nie wiedziałam, że tak szybko pojawi się płodność (jestem mamą niekarmiącą piersią). Teraz leci już trzeci wykres..
Witajcie, też obserwuję mój poporodowy cykl, więc się dopisuję do wątku. Ciężko mi idzie mierzenie tempki o stałej godzinie. Karmię piersią i ciekawa jestem, kiedy wróci płodność.
przy karmieniu piersią płodność nie wraca za szybko, więc stałą porę mierzenia można nieco "naciągnąć". Ale jeśli zauważymy, że tempka zaczyna się stabilizować lub pojawi się inny śluz, wtedy warto się przyłożyć do obserwacji, żeby nie przegapić.
Iwa, tak na prawdę, tylko w pierwszym cyklu obserwacji możesz być nieco zagubiona, potem wszystko staje się jasne. Na pewno wiele użytkowniczek pomoże w interpretacji i jeśli będzie czytelny cykl, z wyraźnym skokiem, to w fazie lutealnej już bez obaw będziecie mogli współżyć. A jeśli jednak będziesz miała obawy, to w pierwszych cyklach możecie przecież stosować inne zabezpieczenie, np. prezerwatywy.
Stosowanie anty barierowej lub chemicznej może zakłócać ocenę śluzu. Lepiej nie ryzykować pomyłki i poczekać aż niepłodność będzie pewna. Ja też byłam zagubiona w cyklu 001, miałam dziury w obserwacji śluzu, chociaż skok był jak wół. Nie dało się go przeoczyć. W 002 było znacznie lepiej.
IWA właśnie po to uczysz się obserwować siebie abyś mogła przestać się bać i szaleć bez skutków ciążowych hihiiii :P Ja początkowo również wspierałam przemysł gumowy
A co do interpretacji, ja w pierwszym po @ (czyli drugim po porodzie) byłam trochę zagubiona, teraz w 2 (3) jest już oki :)) Miałam problemy z szyjką, bo po porodzie jest różnica, ale już się jej nauczyłam :)
no ale dziewczyny, przecież w końcu jakby nie było współżycie prowadzi do poczęcia dziecka. I choć w pełni i całkowicie ufam NPR i wiem, że obserwując się i zachowując prawidłowe zasady prawie nie ma możliwości zajścia w ciążę, to jednak jest to PRAWIE i zajść w ciążę można. Chociażby nagle podwójna owulacja-druga w fazie lutealnej (rzadko, ale się zdarza) czy też błędna analiza. Ale stosowanie dowolnych środków antykoncepcyjnych również nie daje 100% pewności. Reasumując - chcąc mieć 100% pewności, że nie zajdzie się w ciążę - należy nie współżyć, a jak się już współżyje, to trzeba się liczyć z tym, że można zajść w ciążę i nie ma się czego bać, bo ryzyko zajścia jest i przy pigułkach i przy NPR. Z tym, że jak dla mnie, to NPR jest pewniejsze
Błędna analiza oczywiście. Trzeba się naprawdę zapomnieć albo coś istotnego zlekceważyć. Ale skąd wzięłaś owulację w fazie lutealnej? Czytałaś podręcznik Rotzera? Albo jakikolwiek inny?
Gdyby taki cud się zdarzał, to nikt nie nazwałby niepłodności poowulacyjnej bezwzględną.
Amazonka, jednak P dla NPR nie wynosi 0, nie? zgadzam się z Tobą, harpijka w pełni. Mglista, bo mglista, ale możliwość poczęcia istnieje ZAWSZE. Także na skutek błędu, ale nie tylko. Natura, mimo, że rzadzi sie swoimi prawami, płata także figle. Ja słyszałam o dwóch niewyjaśnionych przypadkach zajścia w ciążę mimo poprawnego stosowania NPR. Jeden opisywało małżeństwo na Mateuszu (gin im powiedział, że to właśnie słynna druga owulacja być musiała), drugi: znajomi znajomej instruktorki NPR. Wysyłali swoje cykle nawet do jakiegoś zagranicznego Instytutu (chyba Roetzera) i nikt nie był w stanie wyjaśnić "jak to sie stało".
Z góry uprzedzam pytanie: nie, nie jestem w posiadaniu dokumentacji tych przypadków, niestety nie prześlę. A NPR i tak ma dla mnie wysoką skuteczność
Na Mateuszu jest opisany przypadek instruktora kalendarzyka i metody Billingsa. Te nieplanowane poczęcia wcale mnie dziwią. Nie trzeba sięgać do zbędnej teorii dodatkowej owulacji. Komentarz źle świadczy o niedouczonym lekarzu.
Wiadomo, że do poczęcia może dojść u korzystających z reguły ostatniego dnia suchego, Doringa - autorzy ostrzegają, że są to metody wyznaczania niepłodności względnej i nikt nie ma prawa oczekiwać 100% braku poczęcia.
NPR powstał dzięki poznaniu praw natury, pamiętasz?
:-) Ama, moim skromnym zdaniem, ktore pozwalam sobie od czasu do czasu prezentowac, zawsze podejmujac wspolzycie nalezy sie liczyc z poczeciem dziecka. Nawet gdyby przyszlo tysiac atletow o i kazdy zjadlby tysiac kotletow i kazdy nie wiem jak sie natezal i powtarzal po 100 tysiecy razy slowa "pewnosc", "niezawodnosc", "100%" to nie zmienia dosc moim zdaniem oczywistego i weryfikowalnego faktu ze wspolzycie moze prowadzic do poczecia niezaleznie od metody jaka zastosuja odkladajacy i niezaleznie od tego czy bedzie to mniej czy bardziej naturalna metoda. Zwyczajnie - wspolzycie przeznaczone jest dla ludzi ktorzy licza sie z mozliwoscia poczecia dziecka. Rzeczywiscie, zdarza sie ze niektorzy zwolennicy nmrp w dobrej zapewne wierze, ze szlachetnymi intencjami promuja metody naturalne epatujac owym "100%" ale ja uwazam ze to po pierwsze nieprawda a po drugie wyrzadza wiecej szkod niz pozytku (jak z reszta kazda nieprawda). NMRP sa cenne, sa skuteczne, sa wartosciowe, sa warte rozpowszechniania ale nie sluza obezpladnianiu wspolzycia.