Oczywiście, że to normalne, śluz się zmienia. Niektóre kobiety w ogóle nie zauważają śluzu rozciągliwego i dla nich najbardziej płodny jest śluz który Ty uznałabyś za mniej płodny(np lepki, biały). Wtedy postępuje się tak samo. Czyli ostatni dzień występowania takiego śluzu jest dniem szczytu, a po tym dniu należy spodziewać się wzrostu tempki.
Pamiętaj, że czasem odczucie jest ważniejsze od tego co widzisz. Jeśli czujesz śliskość, mokrość lub naoliwienie to bardzo prawdopodobne, że jesteś w fazie płodności nie ważne czy śluz jest biały, rozciągliwy czy wodnisty.
nieprzejrzysty to mętny, mi to przypomina za bardzo namydlone miejsce (jak długo miętosisz kostkę mydła w dłoniach) - czyli nie jest idealnie szklisty, przeźroczysty, coś tam siedzi w nim (może być nieprzejrzysty rozciągliwy) - a biały to taki dosłownie biały, zupełnie bez przeniku zazwyczaj jest w mniejszych ilościach niż sam nieprzejrzysty i ma inną konsystencję - zbitą, lepką albo grudkowatą.
wczoraj było bara bara bo mój śluz chociaż w 29dc to był taki jak piszecie tzn płodny jak białko jaja kurzego :)) ale za to dzisiaj cierpię na ból jajnika :((
Ania to chyba po nocnych przytulankach. Wczoraj test wyszedł hmmmm niby na + wiec musiałam zacząć działania a jestem już w 30dc :)) więc nie wiem co grane. tempki nadal w dole :(
ladybird podobała mi sie tfoja wypowiedz:D ciesze sie ze znalazlas to czego szukałas :P ale mam jedno ale co do tfojej wypowiedzi :P ja jestem kfiatuszek :P bo jest jeszcze tutaj kwiatuszek wiecprosze niemylic ;))
kfiatuszku dzisiaj bez poszukiwań bo nasionka M nie będę naruszała :)) ale za to teraz zdycham z bólu jajnika po przytulankach buuuuu i nie wiem co robić :))
nom nie wiem co robic bo mnie ne bolą i nigdy ne bolały:P chociaz moze lepiej zxeby bolaly mialalbym bynajmniej cos do obserwacji i bym wiedziala ze cos sie u mnie dzieje :P
U mnie też jest przed @ śluz przeźroczysty, rozciągliwy. Właściwie wygląda, jak ten bardzo płodny. Nie wiem i też jestem ciekawa. Dlatego chciałabym aby wśród ekspertów był ginekolog. Zebyśmy nie musiały gdybać>
To sie bardzo niedobrze składa, bede miała utrudnione zadanie, a i tak cieżko mi idą obserwcje - początki chyba takie już są :( no cóż, wyleczyć sie trzeba... dzięki ngL!
Szyjki nigdy nie badałam. Czekam, a w zasadzie czekamy ze współżyciem i "tamte" rejony mojego ciała pozostają tajemnicą również dla mnie samej :)) Poza tym, mam chyba tendencje do infekcji bakteryjnych, kompletnie nie wiem czemu? Boje sie że gdy zaczne obserwacje wewnętrzne będzie jeszcze gorzej:(
Nie będzie gorzej, jesli zachowasz zasady higoeny - mycie rąk tuż przed (najlepiej neutralnym mydłem, glicerynowym bezzapachowym albo bezzapachowym do higieny intymnej). Możliwe, że masz infekcje na tle alergicznym - spróbuj zmienić proszek do prania albo pierz bieliznę w płatkach mydlanych, do tego zmień specyfiki, którymi się myjesz. I sprawdź. U mnie dłuuuugo infekcje były na tle alergicznym. Przez nieodpowiednie mydło i Persil (proszek, bo żel mnie nie uczula) do prania.
Dzięki, poeksperymentuje. Żele już i tak stosuje "apteczne", ale moze to proszek lub ...wkładki zapachowe? A moze ostatnia kuracja antybiotykowa? Ehh...
Wkładki zapachowe wywal, to kolejny syfek sprzyjający infekcjom. Wszelkie dodatkowe ulepszenia chemiczne mają swoją cenę. Kuracja antybiotykowa mogła, owszem - ale piszesz o stale nawracających. I pij dużo kefirków albo maślanek owocowych ;)
Doczytuję się wielu zapytań odnośnie płodnego śluzu przed zołzą. Niedawno pytałam o to samo experta i otrzymałam taką odpowiedź a raczej jej część:
Śluz płodny może pojawiać się niezaleznie od owulacji, a więc i w cyklu bezowulacyjnym. Także w cyklu z owulacja może być “łatka” czyli kilka dni sluzu, po którym nie ma owulacji; owulacja bedzie z innym pojawieniem sie sluzu.
Śluz jak białko jaja kurzego może się też pojawić jako wynik silnego stresu.
Wczoraj też ot ym czytałam na stronach WWW jak znajdę wkleję :)
Nie zgadzam się z tym: "owulacja bedzie z innym pojawieniem sie sluzu." - czasem mam kilka podejść do owulacji a tylko przy pierwszym podejściu jest jakikolwiek śluz. I nie jestem jedyna z takimi cyrkami w cyklu.
Ja to wogóle chciałabym, wiedzieć dlaczego raz owulacja u mnie jest w 11 dniu a innym w 15 dniu cyklu - ale nie jestem tak 100% dokładna i nie piszę kiedy jestem podziębiona lub jakieś tam bóle głowy więc nie wiem
czy ma to wpływ na długość tych faz - jedno co na 100% mi się sprawdza to to żę
Jeśli np w 13 dn mam dzień ZSzytu czyli ostatni płodny to na 100% 14-16 dni od dnia SZ mam @ Jeśli to będzie 15 dn SZ to też między 14-16 dn po SZ mam @
To jest fajne bo wiem kiedy dopadnie mnie @ - ale gorzej gdy przyjdzie planować płeć potomka bo skąd wiedzieć czy dzień SZ będzie w 11 czy 14 dn???
Kombinowałam już z długością tych dni poprzedzających (śluz płodny) dzień SZ ale tu nic mi nie wychodzi ....
Najnowsze odkrycie naukowe: płodność zależy od wilgotności pochwy!!!
========================== Wilgotność jako wskaźnik płodności
Najnowsze badania dowodzą, że wilgotność pochwy może być dobrym wskaźnikiem dni największej płodności kobiety - czytamy w serwisie medycznym amerykańskiej agencji „CIS Newa” Online z 29 października br. (Vaginal Secretion May Provide Fertility Clues).
Oznacza to także, że brak śluzu w pochwie przez dwa kolejne dni pozwala na odbycie stosunku bez większych obaw o zapłodnienie. Jeśli natomiast wilgotność pochwy jest znacząca w dniu kontaktu seksualnego, albo dzień wcześniej, należy założyć, że dojdzie do zapłodnienia.
Badania, które doprowadziły do takich wniosków zostały przeprowadzone na próbie 782 Europejek. Wynika z nich, że prawdopodobieństwo zajścia w ciążę podczas tzw. suchych dni wynosi 18 proc., podczas gdy w dniach „wilgotnych”, charakteryzujących się znaczącą ilością śluzu - 33 proc.
Eksperci uważają, że wiąże się to z drożnością dróg płciowych kobiety - w przypadku braku śluzu, przejawiającym się odczuwalną suchością, plemniki nie mają siły przebijać się do przodu, by dostać się do komórki jajowej.
Niektórzy lekarze uważają, że odkrycie to może być z powodzeniem wykorzystane w krajach rozwijających się, w których inne metody czy środki kontroli urodzeń są właściwie nieakceptowane. Co więcej, jest to metoda lepsza od tradycyjnego „kalendarzyka”, który wymaga prowadzenia pomiarów temperatury i regularnego zapisywania danych.
Sceptycy zwracają uwagę na fakt, że metoda zwana „kalendarzykiem” jest dobra przede wszystkim dla kobiet, które mają kłopoty z zajściem w ciążę, natomiast jeśli idzie o wykorzystanie jej w antykoncepcji, pozostaje nieskuteczna w 15-20 proc.
Metoda polegająca namierzeniu wilgotności pochwy może być skuteczna, choć z drugiej strony są kobiety, które nie wydzielają dostatecznej ilości śluzu, nawet w okresach największej płodności. Czynnikiem, który dodatkowo utrudnia precyzyjne stosowanie tej metody jest to, że plemniki mogą pozostać żywe w organizmie kobiety nawet przez 5 dni, co sprawia, że mogą one dostać się do komórki jajowej, „przeczekawszy” kilka dni w pochwie. (aib)
no ciekawe.. Amazonko tylko kurcze tak jakby wszystkie o tym wiemy..bo najpierw pisza ze nie mozna jak sucho, a potem ze 18%.. a 18% to mniej niz 33,ale nadal duza szansa:)