Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 17th 2016
     permalink
    i ja
    --
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeApr 18th 2016
     permalink
    Ja również.
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeApr 18th 2016
     permalink
    Opłaciłam konto więc niedługo będe mogła pisać na priv.
    Chodzi mi generalnie jak rozpoznać czy to fakt czy może przesadzam. Jak rozróżnić swoją winę od pp. Na razie zbieram informacje bo wydaje mi się często że wymyślam, że przesadzam. Ale czasem jak czytam o kimś, artykuł cokolwiek to sobie myślę- Boże CZUJĘ to samo.
    Najgorsze że nie mam zarzutów do ojcostwa. I to chyba główny powód który mnie trzyma w miejscu.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeApr 18th 2016
     permalink
    Gosia, jak Ci zke to po co w tym tkwic, czyjakolwiek by ta wina nie byla.

    Treść doklejona: 18.04.16 14:36
    wg mnie juz sam ton twojej wypowiedzi i sam fakt ze zaczynasz sie zastnawiac czy to przypadkiem nie z twojej winy jet swiadczy o tym, ze jestes ofiara przemocy psychcznej.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 18th 2016 zmieniony
     permalink
    Dokładnie... Ja miałam tak wpajane, że na nic nie zasłużyłam, że jestem nikim... że nawet mi żal było człowieka, że na mnie trafił. Czułam się winna...

    Treść doklejona: 22.04.16 17:11
    wyjęłam awizo ze skrzynki... Modlę się, aby to było zaproszenie do RDOKu ;)... Tzn. wiecie boję się tego o mnie tam czeka, ale... wizja, że powoli finiszujemy ze sprawą jest budująca... Chyba, że to wezwanie do skarbówki hihihi. Jeszcze nigdy nie miałam, ale hu nołs...

    Treść doklejona: 04.05.16 17:16
    Wiedziałyście, że nie ma już RDOKów?
    Mam wreszcie termin badania i obecnie nazywa się to Opiniodawczy Zespół Sądowych Specjalistów :P

    Podobno od stycznia taka zmiana. Ciekawe czy zmieniły się narzędzia badań...

    Treść doklejona: 15.05.16 22:10
    Dziewczyny! Przypomnijcie mi czego mogą ode mnie wymagać na badaniu kompetencji rodziny? Jak to u Was wyglądało?
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Dzisiaj po drzemce wyslalam córkę do ojca za ogrodzenie, bo syna dobudzałam i wyobraźcie sobie ze szybkim krokiem pobiegl do auta i zabrał mi Julke!!!! Nie wiem gdzie!! Cholera jedna. Jutro ma wolne, nie wiem czy mi ja odwiezie. Nic nie wiem.
    Policja byla. Czekam do 20
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Dagus, no co Ty ;(... Ogłupiał???? Pisz na bieżąco ;(...
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Mam ja, odzyskalam sama.
    Pytanie, czy można jakos mu ograniczyć prawa??
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Dagus, popytaj adwokata... Ale kto wie czy nie tylko sądownie... U Was toczą sie jakies sprawy i nie wiem jak to priorytetowo będzie wyglądać ;(.
    --
    •  
      CommentAuthorashtar855
    • CommentTimeMay 23rd 2016
     permalink
    Moja koleżanka potrzebowała opinie ze szkoły, wiec Ty weź opinie z przedszkola ( w sensie że dziecko przyrowadzasz że sie interesujesz itp)
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 2nd 2016
     permalink
    Boże, to juz jutro... Pozbierałam wszystkie papiery. Nawet PPP zdążyła mi przysłać nowe orzeczenie Dawidka, ale kurczę stresuje mnie nieznane. Nie wiem co jeszcze mogę przygotować. O co będa mnie i moje dziecko pytać. I o co chodzi z tym rysunkiem drzewa :P. Oraz czy będzie tez ojciec Dawidka... Sędzina mówiła, że pojedziemy osobno (ze względu na zbyt odległą rozłąkę Dawidka z tatą), ale cos czuję w kościach, że ten ośrodek może "pojechać" swoimi zasadami i ściągnąć nas razem.

    Ale najgorsze będzie za nami ;).
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeJun 2nd 2016
     permalink
    Ja tym razem też wnioskowałam o przebadanie w RODK.
    Ciekawe czy wezmą to pod uwagę.

    Napisz później jak to wygląda
    No i trzymam kciuki
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 3rd 2016
     permalink
    Badania nsm odwolali. Przelozyli na 26 lipca. Za to dziecko spedzilo 3 h z ojem. Dawidek zareagowal bardzo ladnie. Pamietal tate. Objal go i potem spedzalismy czas razem.
    --
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeJun 3rd 2016
     permalink
    Oj szkoda że badania przełożone. Ale za to Dawidek pewnie bym bardzo szczęśliwy? A jak zareagował Tata Dawidka?
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeJun 3rd 2016 zmieniony
     permalink
    Opowiadaj jak kontakt, jak duzy Dawid odnalazl sie w sytuacji...?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 3rd 2016
     permalink
    Tata dawidka, gdyż się nas nie spodziewał. Sprawiał wrażenie jakby nie wiedział co zrobić, obejmował wzrokiem całą postać syna. Powiedziałam, że może podejść, bo Dawidek go pamięta. Jeszcze chwilę się wahał, to powiedziałam Daidkowi, żbeby się obejrzał kto przyszedł. No Dawciu Powiedział "To tata. Tata to taki Dawid" i ukochał tatę. Potem zapytał czy może dotknąć jego twarzy i brody... Następnie kazano nam wejść do pokoju "poczekań" i tata nie opuszczał syna na krok. Następnie wezwano nas do innego pomieszczenia i zakomunikowano, że badania są przełożone. Wowczas tata poszedł do dawidka i zapytał czy chce iść z nim zobaczyć samochody. Dziecko się zgodziło hihihihih. Najleiej jak ojciec podniósł syna i niósł. Młody byl w szoku jak jest wysoko... No, a potem poszlismy na lody, do mc donaldsa, do smyka... No i tak się zeszły 3h :P. Ogólnie duzo emocji...
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeJun 3rd 2016 zmieniony
     permalink
    No to sie poryczalam... Mam nadzieje, ze zrozumie jak bardzo syn go potrzebuje. Gorzej bedzie jesli nie bo pewnie dziecko bedzie teraz ciagle wracać do tego dnia. Cos jednak musiało sie w nim "otworzyć" skoro sam zapytał czy chce z nim iść. Nadzieja...takie ładne słowo ☺️
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 3rd 2016
     permalink
    Aj. Powiem Ci ze plakalam ja, ojciec Dawida... Tylko moje dziecko mialo banana hihi
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJun 3rd 2016
     permalink
    Kurczę, ciekawe czy teraz będzie inaczej
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 3rd 2016
     permalink
    Sama jestem ciekawa...
    Na pewno Dawidek nie ucierpiał na tym spotkaniu, nawet jeśli tata nie będzie chciał spotkań kontynuować. Najważniejsze, że było mu dane zaspokoić ciekawość taty. Bardzo pozytywnie wszystko przebiegło. Dawidek jest zadowolony.

    Treść doklejona: 03.06.16 18:07
    Dziewczyny, rozumiem że ja nie mam nic się odzywać do ojca dziecka? Mam spokojnie czekac na jego krok? Czy proponować możliwość spotkań?
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeJun 3rd 2016
     permalink
    Moim zdaniem daj mu teraz spokoj, music to przetrawic I poukladac w glowie. Tu juz chodzi o nich, nie o Was jako związek - szkoda by było to stracić przez to, ze np poczułby sie osaczony. Powiedziałaś cos jak sie zegnaliscie? Albo on cos powiedział?
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeJun 3rd 2016
     permalink
    Else to chyba cudownie się złożyło :bigsmile:
    Myślę, że powinnaś poczekać na jego krok...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 3rd 2016
     permalink
    No nie... Żaden związek :P...
    Szczerze mówiąc nic nie mówiłam na "koniec"... Bo własnie tak jak piszesz bałam się, że on się "zobowiązany" czy osaczony poczuje. Ale też nie wiem co on czuje, bo z kolei on może będzie bał się napisać do mnie, bo jednak prawie 3 lata minęło...

    On z kolei jak już się żegnaliśmy to raczej nie był w stanie nic powiedzieć, bo widziałam łzy w oczach... Pewnie nie był w stanie słowa wykrztusić...

    Dlatego wolę tu zapytać co radzicie, gdyż co dwie głowy to nie jedna.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJun 4th 2016 zmieniony
     permalink
    No to i ja się poryczalam. Cudownie Monia :)))) Więcej takich pięknych informacji na tym wątku by się przydało.

    Treść doklejona: 04.06.16 07:44
    Ja bym mu zwyczajnie napisała czy powiedziała, że jeśli mialby ochotę na kolejny wspólny czas, to śmiało może dzwonić. Może nadszedł ten czas kiedy jest gotowy i potrzebuje wsparcia? Niczego Monia nie tracisz a możesz zyskać. Bo ja chyba będąc na jego miejscu balabym się zaproponować cokolwiek tym bardziej, ze jesteście na ścieżce sądowej no i zawiódł Was bardzo. Sprobuj Monia.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 4th 2016
     permalink
    katka_81: Ja bym mu zwyczajnie napisała czy powiedziała, że jeśli mialby ochotę na kolejny wspólny czas, to śmiało może dzwonić.

    ja bym mu napisala - bedziesz miala piekna podkladke do sadu, jaka jestes super, jak propnujesz spotkania, bla bla. Tylko ja bym zrobila to konkretniej - napisala przykladowo, czy w sobote nie mialby ochoty o godzinie 15 zabrac dawida na lody. Zaproponowalabym gotowa aktywnosc w okreslonym czasie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJun 4th 2016
     permalink
    A ja bym nie pisała konkretnie kiedy tylko dala dużemu Dawidowi swobodę w tej kwesti.

    Treść doklejona: 04.06.16 08:01
    Tylko ja jestem taka ze dla kontaktu dziecka z ojcem bylabym na serio w stanie się podporządkować w tej sprawie. Ale może dlatego, ze moje dziecko nie ma kontaktu ze swoim i wiem jak to cholernie boli.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 4th 2016
     permalink
    U nas jest kwestia dogadania się trzech osób co do dyspozycyjności czasem. Pasować musi ojcu dziecka, mnie i terapeutce Dawidka :P. Minus taki, że Dawid ma różny czas pracy. Bo dla mnie najwygodniej byłoby ustalić konkretne dni i godziny spotkań, no ale to nie wchodzi w grę niestety ;(.
    Natomiast kwestia zorganizowania czasu na spotkanie ojca z dzieckiem przecież nie jest niemożliwa ;). Prawda jest taka, że ojciec dziecka po prostu musi chcieć.

    No zobaczymy ;)

    Dziekuję za rady ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 4th 2016
     permalink
    Monia, calkiem szczerze zycze powodzenia, zeby te spotkania doszly do skutku. Pisze ze swojej perspektywy - juz samo to, ze chcesz zeby tam byla terapeutka mocno zaweza mozliwosci. No chyba ze masz bardzo elastyczna terapeutke. wg mnie przy checiach jakie ojciec wykazywal do tej pory nie ma to szans sie udac. Ale zycze ci Dawidkowi z calego serca, zeby ojciec wyszedl z siebie i stanal na glowie, zeby byc od teraz blisko dziecka.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 4th 2016
     permalink
    Bardziej chodziło mi o to, żeby sobie nie wchodzić w drogę :P. Żeby był czas i na terapię i na mój czas z synem i na ojca czas z synem. Prawda też jest taka, że na początku ktoś musi być z ojcem dziecka w trakcie spotkań, bo dużo trzeba się nauczyć. Wczoraj widziałam, że chłopaki czerpali radość ze spotkania, ale D nie wie jak postępować z autystą. Np. gdy duzy zadał pytanie małemu, a ten nie udzielił odpowiedzi to ten nie drążył. A tu trzeba powalczyć o kontakt wzrokowy i wymagać odpowiedzi. Inaczej całą terapię szlag trafi :P. Jak juz bylismy blisko ulicy duzy puścił Dawidka wolno, bo nie ma jeszcze we krwi, że Dawidek nie odczuwa lęku przed niczym i biegnie prosto pod samochód. Nie ma jeszcze nawyku, że autysta może nie zareagować na wołanie i może dojść do wypadku. Nie wie jak żyć z fiksacjami syna, etc... Natomiast to tylko początek będzie trudniejszy. Będzie o ile tata Dawidka "skusi" się na kontakty z dzieckiem.
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJun 17th 2016
     permalink
    A ja z pytaniem.
    Syn nie zna w ogóle ojca, boi się ludzi, zamyka przy tym oczy i chowa się np wtulony we mnie. Po ostatniej wizycie ojca, nie wiem czy powinnam pozwolić na takie zachowanie lub też czy nie iść do psychologa. Ponieważ ojciec na silę bierze mimo protestów dziecka - na ręce, syn mu się wyrywa, płacze aż w końcu poddaje się i zamyka oczy i chowa się w swoich dłoniach. Ojciec mówi, że jakoś musi się dziecko przełamać, ale nie wiem czy to nie jest dla szkody dla dziecka.
    Podsumowując, syn boi się ludzi, wszystkich, zamyka oczy, udaje że go nie ma. Czy zmuszanie go i branie na ręce gdy on histeryzuje jest ok, pozwolić na to czy nie?? Jestem zawsze obok jak co.
    Co uważacie?? Proszę o poradę.
    --
  1.  permalink
    Ja niewiem.. to moze niech go nie tuli jak niechce tylko inaczej probuje spedzac z nim czas, bawic sie, ukladac klocki czy cos.. Moj syn ma ojca 24 h a tez zawsze sie awanturowal jak ten chcial go tulic czy obejmowac, brac na rece... To rzeczy zarezerwowane tylko dla mnie.. Ja mu radzilam by odpuscil i juz, inaczej moze mu okazywac czulosc i zainteresowanie przeciez.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 17th 2016
     permalink
    Co to za pytanie w ogole Dagus? Kazdy maa swoja przestrzzeen osobista. Dziecko wyraznie pokazuje "nie" to znaczy "nie". A Ty bys chciala, zeby Ciebie ktos na sile...hmmm...przytulal? Biedny, maly chlopczyk poddaje sie z bezsilnisci...bo jest slabszy fizycznie...absutnie nie pizwalaj na takie zachowania. Granica to granica i to dziecko, w tym przypadku ja ustala. Jesli syn go nie zna to mussi zaczac od poczatku, moze nawet od zwykleego przebywania tylko w jednym pomieszczeniu...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 17th 2016
     permalink
    Na pewno dziecko nie przełamie się jeśli jest zmuszane. Kontakt z ojcem (ten "cielesny" także) powinien kojarzyć się z czymś przyjemnym. Ojciec popełnia duzy błąd myśląc, że na siłę zyska zaufanie dziecka. To tak nie działa.

    Także podpisuję się pod słowami Frances.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 17th 2016
     permalink
    Ja swoje dzieci nawet pyta czy mogę pocalowac, czy chcą caluska, no a mysle mają do mnie zaufanie, znają mnie:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 17th 2016
     permalink
    No tak... Ja czasami jak się wygłupiamy to "na siłę całuję", a ten się śmieje i udaje, że się broni (to w ramach terapii si: łaskotki, ugniatanki, a przy okazji kradnę te całusy)... Ale ogólnie też pytam i gdybym widziała, że dziecku moje wygłupy nie odpowiadają to nie ciągnęłabym tego dalej. Co to za przyjemność jeśli dziecku dzieje się krzywda...
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJun 17th 2016
     permalink
    Tez tak myślałam, aby nie pozwalać, jednak nie chciałam ab mial preteks do sądu, ze mu nie pozwalam syna na ręce zabrać.
    No to w takim razie powiem dokladnie to co napisalas, aby nie zmuszać, jesli samemu ie ma się ochoty na cos.
    Bardzo dziekuje za rozwiązanie problemu :)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJun 18th 2016
     permalink
    Daga, popieram Frances. Pomyśl jeszcze o tym, ze dla syna jesteś jedyna najbliższą osobą i on liczy na Twoja pomoc, ochronę przed takimi sytuacjami/w takich sytuacjach. Pokaż mu ze może na Ciebie liczyc. Niech wie, ze w każdej sytuacji, w której będzie czuł się niefajnie, zawalczysz o niego i nie pozwolisz się bać. Nie pozwól zachwiać jego poczucia bezpieczeństwa. U nas było identycznie kiedy moja miała 2 lata. Wziął ja na siłę, ona wpadła w histerię ze strachu, pociągnęła tatę za brodę z tego wszystkiego a ten w odpowiedzi dal jej siarczystego klapsa. Pierwszego w życiu mojego dziecka. Podbieglam i zabralam ja z jego rak. I do tej pory poluje sobie w brodę, ze pozwoliła na taka sytuacje.
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJul 18th 2016
     permalink
    Moja kolejna rozprawa odbędzie sie 14 lutego 2017 r, kolejna juz ze swiadkami 24 lutego. Dla przypomnienia pozew złożony 1 lipca 2015, rozprawa pierwsza byla 18 styczeń 2016, mediacje.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 18th 2016
     permalink
    Oszaleli... Najgorsze, że to się tak dłuży ;(
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 19th 2016
     permalink
    Ja pierdziu, Daga :O
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJul 19th 2016
     permalink
    Nie ma to jak usprawnienie działania sądów...
    Dagus, ja nie mam doświadczenia z takimi sprawami. Ale czy spotkania z dziećmi odbywają się pod nadzorem czy jesteście sami?
    Chodzi mi właśnie o to co napisałaś- że dziecko się boi, ty będziesz chciała małego obronić a ojciec może to potem wykorzystać to przeciw tobie... Jest ktoś poza tobą, kto może poświadczyć strach dziecka?
    wasz synek jest mały, nie rozumie wielu rzeczy. Mój, mimo że ma na co dzień przytulanie w domu i w przedszkolu, potrafi się bronić i odpychać, jeśli nie ma ochoty.
    Dziewczyny dobrze piszą- niech zaczną od klocków, samochodzików, książeczek. Dziecko musi się oswoić. Póki co ojciec może uzyskać efekt odwrotny...
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJul 19th 2016 zmieniony
     permalink
    Od dwóch weekendów spacery są bez ze mnie, płacz Janka słyszy mój brat, który jest ze mną. Bo potem po dwoch godzinach Janek tylko ze mną chodzi, chociaż ja próbuję od niego odchodzić, np w piaskownicy, ale on się boi. On się boi wszystkich, i dzieci też. A to się zaczęło jakoś jak ojciec przyjeżdżał z dziadkiem lub siostrą, i on się boi teraz wszystkich. Ale wiecie co, Janek będzie miał już 2,5 latka w marcu więc zanim usprawni się te widzenia to może i 3 latka będzie miał, będzie kumał więcej więc ja będę spokojniejsza. A jak coś to dam ten tysiak na te badania w poradni.
    Bo mąż robi zdjęcia jak on jest w wózku, bo wtedy spokojny, a jak na spacerku chce chodzić to płacze :(
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 25th 2016 zmieniony
     permalink
    Jutro moje drugie podejście do badań w tym a a'la RODKu... Ciekawe czy się odbędzie. To już byłoby coś. Trzymajcie kciuki ;)
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeJul 25th 2016
     permalink
    Trzymamy Else, trzymamy :bigsmile:

    a ja pozbwaiłam exa praw rodzicielskich.
    W zasadzie to przychylił się do mojego wniosku bez sprzeciwu.
    Kontaktu z dziećmi nie ma kompletnie zadnego, na komunię nawet nie przyszedł. choć myślelismy ze pod kosciół przyjdzie. bang bang-strzał w kolano

    parę tygodni temu była sprawa o paszporty, po sprawie darł sie na mnie na korytarzu ze ma dość chodzenia po sądach.
    Powiedziałam wtedy żeby zrzekł się praw, to nie będzie musiał.
    dodałam, że jak mój mąż obecny ich przysposobi to i płacić nie będzie alimentów

    no i masz babo placek.
    Po sprawie jak wyszliśmy z sali powiedział, bym nie zapomniała teraz komornika mu odwołać :cool:

    Eekkhhhmm jest przekonany że nie musi już w tym momencie płacić :devil:

    Kurtyna...




    Sprzedał własne dzieci dla jakieś marnych groszy ściąganych co miesiąc przez komornika
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 26th 2016
     permalink
    Uś, ale ważne że jest po Twojej mysli, bo skoro on i tak nie utrzymuje kontaktów to i dla Ciebie problem... Ależ u Was szybko poszło. U nas to temat rzeka ;( Zobaczymy co dzis wymysli :P
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 26th 2016 zmieniony
     permalink
    Us, powiedz. A płacił alimenty regularnie?
    No i ogromne ogromne gratulacje:)))))
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJul 26th 2016
     permalink
    Trzymam kciuki!!
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 26th 2016
     permalink
    no nie placil, skoro ma komornika
    -- ;
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeJul 26th 2016 zmieniony
     permalink
    Eszz te chlopy goopie sa jednak...sama nazwa pozbawienie praw wskazuje ze obowiazki zostaja.
    Moj ex jak go sad zapytal czy wie co znaczy pozbawienie praw tez podobnie zareagowal to go sedzia posadzil i kazal sie nie odzywac i doksztalcic na kolejna rozprawe.
    Tez specjalnie nie walczyl o dzieci jak go pozbawialam.
    Teraz po roku stwierdzil ze to nie w porzadku bylo ze go pozbawilam.A sam sie nie bronil i mowil ze nie ma zamiaru się po sadach włóczyć ( tak sedziemu powiedzial)
    Alimenty przestal płacić dużo wczesniej dla nas to byl tylko argument ze ma w nosie dzieci przy prawach.
    Ale na to tez sposob znalazlam wystapilam o alimenty od dziadkow.
    Raz dwa przypomnial sobie numer konta:bigsmile:
    Spokoj mam teraz i nie szarpie sie z wariatem.
    Takze warto walczyc nawet jesli to trwa.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 26th 2016
     permalink
    Ja już po. Na szczęście się odbyło. Strasznie się denerwowałam, więc chwała Bogu ten etap za mną. Teraz akta z Bydgoszczy muszą pojechać do Świecia i ostatnia sprawa i koniec...

    Dzisiaj nawet mi się nie chciało rozmawiać z ojcem dziecka. Męczy mnie sam jego widok, bo wiem że cokolwiek nie zrobię, to na nic się zda...

    Oczywiście poszedł z nami do Mc donaldsa, smyka... na lody... Nawet na autobus nas odprowadził i.... nie wydał na dziecko ani grosza... A Dawidek tak go prosił "Tato! Kup mi jajko z niespodzianką"... Nic.. Nic mu też nie przywiózł... Nawet te babki w szoku były, że głupiego lizaka nie kupił dziecku ;(

    Dawidek dziś mocno oponował przed rozstaniem z ojcem, dlatego tata poszedł z nami na te "frytki", itp. Potem mały chciał ojca zabrać do domu... Masakra jakaś. Ostatecznie obraził sie i nie zyczy sobie o tacie rozmawiać.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.