Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeJul 26th 2016
     permalink
    Wspolczuje Else sytuacji...chyba tata musi dorosnąć do pewnych rzeczy .U mnie bylo podobnie teraz dopiero pomtrzech latach wychodzi z dziecmi na prostą z tym że syn watpie ze mu kiedykolwiek zaufa.Cora byc moze ale on ma ,, zdolność,, psucia tego co dobre wiec nie wiem jak to bedzie.
    Jestem dobrej mysli ze wzgledu na dzieci i Tobie tez tego życzę!
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeJul 26th 2016
     permalink
    Else a juz myślałam ze jednak sytuacja ulegnie zmianie :confused:

    Aga u nas sytuacja taka sama niemalże :neutral:
    Też głosno mówił ze nie ma ochoty więcej się po sądach włóczyć

    A alimenty sciąga komornik z wypłaty
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 26th 2016
     permalink
    Jeszcze krótko po tym pierwszym odwołanym terminie i ja miała wrażenie, że coś "pękło" i pójdzie w innym kierunku... Ale szybko mi nadzieja prysła...
    A już dziś jakaś kulminacja. Dawidek nie chciał jechać do domu bez ojca.
    Obiecałam mu, że będzie mógł napisać do taty smsa. Dziecko wieczorem się upomniało i napisało "Tato idę spać. Dawidek". Prosto - to co potrafił... Dziecku tez nie odpisał...

    No cóż ja mogę o kimś takim powiedzieć ;(...

    Szkoda słów...

    Dzisiaj serio zaczęłam rozważać zmianę nazwiska dziecku, bo to nie ma sensu.... To dziecko nie ma ojca. ma tylko matkę, a ja mam swoje nazwisko.
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJul 26th 2016
     permalink
    Dramat. Dziecko tak bardzo go potrzebuje :(
    --
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeJul 26th 2016
     permalink
    Ehh, niektórzy faceci się niereformowalni.

    U nas było tak, że złożyłam (po 7 latach od poprzedniej rozprawy) wniosek o podwyższenie alimentów. Rok temu w maju. Wreszcie w tym roku w kwietniu wyrok: z 400 zł podwyżka na 600 zł (na dziesięciolatkę). Dzisiaj odebrałam apelację bioojca... Mam ochotę się pociąć.
    Na dokładkę trzymałam córkę z dala od "spraw dorosłych". A ona ostatnio mi wypala, "nie zabieraj pieniążków tacie". Że cooo?? Poskarżył się córce! Zachował się jak jej rówieśnik, albo gorzej.

    Nie było go na żadnej rozprawie (fakt, daleko miał, ale mimo wszystko- ja się wiozłam z mężem i niemowlakiem pół Polski), a teraz w apelacji twierdzi, że znacznie zawyżyłam koszty utrzymania młodej... A skąd on to wie, jeśli w ogóle się tym nie interesuje, ani nie widział tego, co przedłożyłam na sprawie? Ehh... Przepraszam, musiałam się gdzieś "rozpisać"
    --
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeJul 27th 2016
     permalink
    MrsCreme nie wiem po co ta apelacja skoro nawet na rozprawe sie mu nie chce przyjechac.
    Watpie by sad zmienil decyzje jesli jest z czego egzekwowac alimenty.
    A ze ma daleko to kiepski argument i tez dziala na jego niekorzyść zwlascza ze nastawiac dziecko przeciw Tobie ma czas.
    Ja jezdzilam na sprawy zza granicy .
    Nie odpuszczaj.Nie przejmuj sie tym choc to trudne.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 27th 2016
     permalink
    Najlepsze jest to, że tam wczoraj w tym sądzie wydarzyło się tyle spraw... I normalnie, kiedyś musiałabym to z siebie gdzieś "wyrzucić",, wygadać się, a wczoraj coś we mnie pękło. Do tego stopnia, że mi się gadać nie chce. Modliłam się wczoraj, by już był 16, bo założyłam sobie powrót do domu tym właśnie autobusem.

    Ale zauważyłam, że w sądzie w Bydgoszczy maja zupełnie inne podejście do olewającego rodzica niż u mnie w mieście. U nas sędzina podchodzi do tematu "co by tu zrobić, aby ojca udobruchać", a tam panie były nie to, że stronnicze, ale dały mi do zrozumienia, że one by się z takim nieugiętym ojcem dziecka nie cackały. One mi powiedziały, że oczywiście są świadome, że matka mimo wszystko ma obowiązek konsultacji pewnych spraw związanych z życiem i rozwojem dziecka z ojcem, ale one by oko przymknęły, gdyby matka w końcu rozłożyła ręce. Także dwa sądy - dwa podejścia...

    Najbardziej mi się podobało jak dostaliśmy testy do rozwiązania. Jeden dotyczył osobowości rodzica, drugi więzi emocjonalnych z dzieckiem. No to w tym drugim teście pytania były typowe dla osoby kontaktującej się z dzieckiem: "co robisz, gdy dziecko ma problemy", "Czy stosujesz wobec dziecka kary"... "czy zdarza Ci się na dziecko krzyczeć"... No chyba oddał pustą kartkę :P.

    Mrs, Aga, widzę, że też z byłymi partnerami lekko nie macie :P. A już się bałam, że tylko mnie się trafiło :P
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJul 27th 2016
     permalink
    Czytam was i jestem przerażona...
    Sama na szczęście nie mam takich problemów, ale to co się dzieje u was, i u mnie, na własnym podwórku, woła o pomstę.
    I ja wiem, że matki też potrafią być "niezłe", że czasem robią ojcom pod górkę, albo wręcz same dzieci zostawiają. Ale w zdecydowanej większości przypadków to ojcowie nie są ws tanie sprostać zadaniu.
    Fakt, mój osobisty mąż mógłby się bardziej starać, mógłby być tatą jeszcze "intensywniej", ale jego "nie chce mi się" to nić przy tych historiach.
    Tym bardziej was podziwiam.
    Nie wiem, czy już wam opisywałam sytuację sąsiadki.
    Zaszła w ciążę z chłopakiem. Rodzina doradzała rozstanie, bo gagatek był niezły. Oni postanowili się pobrać, chwilę potem znów była w ciąży. Babcia dała część swojego mieszkania i jakoś było. Wiedziała, że ma dziecko z poprzedniego związku (swoją drogą to strasznie młodzi ludzie byli, a poprzednia "partnerka" syna mu urodziła w wieku jakichś 15 lat....). W międzyczasie okazało się, ze to damski bokser, handlarz narkotyków i babiarz jakich mało. Nim sąsiadka urodziła drugą córkę on już oczekiwał kolejnego potomka z inną (o czym dowiedziała się sporo później).
    W każdym razie w końcu pogoniła dziada.
    W międzyczasie się tak poukładało, że matka jego pierwszego dziecka związała się z sąsiadem i cala trójka dzieci mieszka w jednej klatce z różnicą dwóch pięter. I teraz sobie wyobraźcie padalca, który odwiedza pierworodnego syna, olewając dwie córki! Sama nieraz byłam świadkiem sytuacji, jak dziewczynki były na podwórku, machały do ojca a ten ani nie podszedł, ani nie odmachał, zabierał syna i odjeżdżał. I teraz jak 3 - 5 latce wytłumaczyć to co widzą- brat jedzie z tatą, taka go odwiedza, a z nimi się nawet nie przywita, ewentualnie rzuci bluzgiem w stronę ich matki... Był czas że siedział za dragi, wtedy im wytłumaczyła, ze tata wyjechał "do pracy" i ich nie odwiedza. Ale go w końcu wypuścili i takie numery się zaczęły. Podobnie rzecz ma się z babcią (matką tego chlopaka)- odwiedza wnuka, kupuje mu prezenty, a drugiej wnuczki od urodzenia przez 3 lata nie widziała ani razu. Potem ciut się "poprawiło" babcia z zagranicy prezenty przysłała. Ale w tym roku na wakcje wnuka zabrała, wnuczek już nie.
    Pisać dużo by można, sąsiadka walczyła o to, zeby ojciec się poczuwał. Teraz jest w nowym związku, nowy partner traktuje jej córki niemal jak swoje. Niedługo się przeprowadzają i może dziewczynki przestaną dopytywac o tatę (robią to coraz rzadziej), a już na pewno nie będą obserwować tej dysproporcji...
    --
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeJul 27th 2016
     permalink
    Else widzisz sama jakie sady są.
    Ja na takiego sedziego ( Facet) przy pozbawieniu praw trafilam ze tragedia.
    Znaczy ja sie nie balam za duzo argumentow mialam w rece ale moj ex jak sie zawsze do ludzi pultal tak tam jak sedzia na niego ryknal to sie orawie rozplakal.
    Ja bylam zniesmaczona ale teraz z perspektywy czasu mysle ze jednak i to podejscie sedziego dobre bylo.
    A sedziowie maja todo siebie ze szybko widza kto sie dzieciom oddaje a kto cos ugrac ew chce.
    Spokoj ponad wszystko.Ja jak mialam taki natlok moze i zykam jak w jakims amoku ale powiedzialam sobie ze musze to orzetrwac ze to dla dzieci nie dla mnie przede wszystkim i zawzielam sie .Teraz mam spokoj.
    Karolcia ex byl zagrozeniem dla dzieci...ja sie takich typow nie boję za duzo widzialam w zyciu :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 27th 2016
     permalink
    Najważniejsze, żeby sędzia był bezstronny. Wtedy jego podejście do pewnych sytuacji ma najmniejsze znaczenie. Uważam, że w naszej sprawie te wczorajsze badania zaważą na decyzji naszej sędziny. No może nie tylko... Bo na ostatniej sprawie może ojciec mojego dziecka zmieni swoje stanowisko i sprawy przyjmą zupełnie inny obrót. Wszystko jest możliwe.

    Treść doklejona: 03.10.16 14:33
    Mam! Mam! Mam! wyniki badania w tym a la RDOK! Jestem mega zadowolona, bo wyszły jakby na moja korzyść. Nie chce się zbytnio wdawać w szczegóły, ale wyszło, że cały czas się nie myliłam co do stanu psychicznego mojego byłego partnera (mimo, że słowem tam o moich podejrzeniach nie wspomniałam).

    Termin rozprawy 17.10 :P.

    I mam pytanie bo na wezwaniu napisano, że w ciągu 7 dni jestem zobowiązana pisemnie się ustosunkować do treści opinii biegłych. Czyli co ja mam tam napisać... Że się zapoznałam, czy że się zgadzam lub nie zgadzam?????
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 3rd 2016
     permalink
    wg mnie masz napisac ze sie zgadzasz z ta opinia.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 3rd 2016
     permalink
    Ale mam się odnieść tylko do tej opinii specjalistów, tak? Czy do tego co mówił ojciec, też??? Chyba nie... Co?

    Bo dostałam 12 stronic i tam jest opinia specjalistów, ale też jest kwestionariusz wywiadu ze mną i z ojcem dziecka. To tego chyba mam nie ruszać, tak?

    Bo z opinią specjalistów zgadzam się. Mam podobne odczucia, więc jak się nie zgodzić... Ale tam w wypowiedzi ojca dziecka są przekłamania.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 3rd 2016
     permalink
    mysle, ze bardziej chodzi o to, ze nie bedziesz sie odwolywac od decyzji bieglego. wydaje mi sie ze spokojnie wystarczy napisac, ze sie zgadzasz z opinia bieglych i nie bedziesz jej zaskarzac ani tez nie masz zamiaru powolywac zadnego swojego bieglego. i tyle.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 3rd 2016
     permalink
    Aaaaa.
    Pewnie masz rację...
    Dzięki...

    Założę się jednak, że mój ex może napisać, że z opinią się nie zgadza. Natomiast czy on jest świadomy, że można biegłego powołać... On by tego nie chciał :P. On taki sprzeczny jest. Nie zgadza się z czymś, ale rozgrzebywać już nie chce...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 3rd 2016
     permalink
    Ja bym jednak zasięgnęła opinii adwokata. Po co masz sobie zaszkodzić?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 3rd 2016
     permalink
    Myslę, że ja nie mam sobie w czym zaszkodzić. To co opowiadał ojciec to jedno, a to co wywnioskował psycholog, pedagog, psychiatra i lekarz to drugie...

    Nie mam adwokata, a w ciągu 7 dni, a właściwie 4 to niemożliwe się z kimś umówić, szczególnie, że jutro i pojutrze niestety będę u specjalistów, bo mnie coś dopadło. Wyniki mam na tyle kiepskie i czuje się na tyle źle, że nie bardzo tez chciałabym to przekładać.

    Podejdę chyba do sądu i dopytam o co to dokładnie chodzi.

    A Ty Katka tez miałaś się odnieść do tych opinii? Bo Ty też miałaś te badania, nie?
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 4th 2016 zmieniony
     permalink
    Else: A Ty Katka tez miałaś się odnieść do tych opinii? Bo Ty też miałaś te badania, nie?

    Nie, ja nie miałam badań zleconych przez Sąd. Ale miałam się ustosunkować do paru pism, jednak za mnie robiła to adwokat, ja nic zupełnie robić nie musiałam. Do niej listy przychodziły i od niej wychodziły, ja ich nawet w ręku nie miałam. Ona mi tylko do wglądu je na maila przesyłała.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 4th 2016
     permalink
    ja musialam odpowiedziec na pozew rozwodowy jako pozwana, po porstu napisalam, ze zgadzam sie z wszystkim co napisal powod. I tyle. Moja pelnomocnik powiedziala, ze to przyspieszy sprawe, bo sedzia bedzie mial pozew i moje pismo i bedzie porownywal i szybciej wyda wyrok. I faktycznie na rozprawie tak bylo - czytal pozew i od razu odpowiedz moja na pismie i w 15 minut mialam rozwod, mimo maloletniego. Bo czesto przy takich malych poziomkach (Piter mial niecaly rok) to mediacje sa i inne takie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 4th 2016 zmieniony
     permalink
    Dziękuję za rady.
    U nas to chyba jakaś formalność jest, bo to moje pismo ani nic nie przyspieszy, ani nie opóźni. W zasadzie według tej opinii sprawa tak czy siak zakończy się tego 17.10 o ile Ex nie zgodzi się na postawione warunki, a szanse, że się zgodzi są marne. A jeśli się zgodzi, to wówczas i tak się nam sprawy poprzesuwają, gdyż te zobowiązania są czasochłonne. No chyba, że sąd czasowo mu te prawa odbierze (nie wiem czy tak można). No i podejrzewam, że on będzie chciał podważyć opinię biegłych i wtedy kto wie czy tez się wszystko nie poobsuwa...

    Treść doklejona: 05.10.16 13:09
    Byłam zanieśc to pismo do sądu i przyjmowała mi je ta babeczka co nas protokołuje. Była zdziwiona, że napisałam „bez zastrzeżeń”, bo zwykle obie strony jakieś „ale” mają…
    Ale co ja mam tam zastrzegać jak w sumie opinia fajna i dająca mi duże nadzieje na korzystny dla mnie i mojego dziecka wynik.

    Także dziękuję za rady, bo właśnie chodziło o to co napisałyście...

    Teraz wszystko w rękach mojego ex i sędziny. Trzymajcie kciuki ;).
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeOct 6th 2016
     permalink
    Kiedy masz kolejną rozprawę?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2016
     permalink
    17 października. Bardzo szybko, zważywszy, że wezwanie dostałam 3 października. Natomiast całość ciągnie się rok. Najdłużej ciagnie się okres od stycznia, gdzie zostalismy skierowanie to tego a la RODOKU (obecnie OZSS) do najbliżeszej rozprawy... ( miesięcy... A sędzina zapewniała nas że to kwesta tygodni. Obliczyłam, że jesli urzędnicy trzymaliby sie terminów, to wszystko powinno się zamknąć w 3 miesiącach. No, ale w sumie nie spieszyło mi się...
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeOct 8th 2016
     permalink
    Wszystko rozjechane :/
    Ale może już teraz będzie koniec?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Jestem już w sądzie. Jego jeszcze nie ma. 10.15 zaczynamy.
    --
    • CommentAuthoradda78
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    powodzenia...
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Powodzenia!!! daj znać po !
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Wyobraźcie sobie, że przegrałam…
    sędzina niby wysłała nas na te badania do OZSS, ale mam wrażenie, że albo tych wyników nie czytała, albo je olała…
    Oczywiście nie jest tez tak, że teraz ex może odetchnąć z ulgą, bo ma zobowiązania do odwiedzin dziecka (z terapią lub bez), jeśli nic nie ulegnie zmianom, to za jakiś czas mam złożyć nowy wniosek i wówczas będzie wynik na moją korzyść…
    Natomiast ex nadal perfidnie deklarował, że nie ma ochoty wznawiać kontaktów z dzieckiem, więc ten wynik jest dla mnie dziwny…
    I teraz się zastanawiam czy czekać na jakieś kroki ex i za ten jakiś czas składać nowy wniosek, czy złożyć apelację… I co to znaczy „za jakiś czas”….
    --
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Else ja bym składała apelację. Bez sensu to totalnie :/ Faktycznie ten sąd u Was to jakaś porażka, jeśli chodzi o takie sprawy. Rozumiem, gdyby nie było prób nawiązania więzi z Twojej strony, ale przecież walczyłaś i nie udało się. Ech :/
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Else składać apelację! Najpierw złóż wniosek o uzasadnienie ! mam 7 dni.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Sędzina brała pod uwagę to, że jednak wznowienie kontaktów ojca z dzieckiem są realne, co uzasadniła tymi dwoma wymuszonymi spotkaniami w OZSS i tym, że przedłużyliśmy je o ten czas w galerii. Czyli podważyła wersje mojego ex, że spotkania są niemożliwe, bo skoro się nie pozabijaliśmy to helloł :P...

    No okay, ma rację :P, tylko, że on nie chce tych kontaktów...

    Poza tym płaci alimenty, a to już jest szczyt bycia ojcem... Tylko, że przy odebraniu praw, też musi płacić...

    Natomiast za rażące zaniedbanie obowiązków uzna dopiero fakt, jesli nie podda się terapii lub nie zacznie bez terapii spotykać się z synem. Aczkolwiek ja te opinię biegłych zrozumiałam zupełnie inaczej, że spotkania z synem sa uzaleznione od konieczności terapii ojca dziecka...

    Bo jest tak: "sądzimy iz ze względu na dobro małoletniego wskazany jest udział ojca w wychowaniu syna. W tym celu należałoby uczestnika zobowiązać do podjęcia terapii psychologicznej i wskazać jako warunek sprawowania władzy rodzicielskiej".
    --
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    A ja wpadam całkiem osobiście z pytaniem.
    Rozstałam się w zeszłym tygodniu z tatą Miry. Mieszkamy nadal razem, bo dopiero szukam mieszkania do wynajęcia. Podpowiedzcie co zrobić -
    1. jak ruszyć kwestię alimentów? Wiem, ze wszystko musi odbywać się sądownie, bo B. jest mega problemowym człowiekiem, nie ma opcji dogadania. Jak obliczać wysokość? Ile mniej więcej czeka się na rozprawę? Zbierać rachunki?
    2. Kwestia opieki - miałam nadzieję na dogadanie się w tej kwestii, ale B. już zaczął gadać, ze Mira zostaje z nim, ze nie zabiorę jej. Czy składać oddzielny pozew? czy razem z alimentami? To wszystko odbywa się na sprawie? Chciałabym skorzystać z jakiś mediacji... Mimo wszystko liczę na spokoj.
    Aczkolwiek może być ciężko. U nas psuło się od dawna, kiedyś nawet pisałam o tym na forum. Chciałam wyprowadzić się już jakiś czas temu, ale teraz kogoś poznałam i to przyspieszyło sprawę. No ale B. nie może się z tym pogodzić, wyzywa mnie od najgorszych, drze się na mnie, żebym wyp******dalała. Oczywiście, wszystko przy Mirze :( :( :( Mira boi się tego, płacze, a on nic sobie z tego nie robi. Ciężko mi znaleźć mieszkanie, a nie mogę tu dłużej mieszkać. Zabrał mi samochód, nie mam jak jeździć po Mirę do przedszkola...Na facebooku wypisuje na mój temat jakies brednie, jak dziecko.... Na to chyba nie ma rozwiązania. Przynajmniej utwierdza mnie to w przekonaniu, ze dobrze zrobiłam odchodząc :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    No i oczywiście dodam, że mój ex sie na ten "warunek" nie zgodził. Nawet nie został mu on wprost postawiony... Po prostu przy odczytaniu wyniku został zobowiązany do wznowienia kontaktów, albo sam, albo po terapii. Jesli do kontaktów nie dojdzie to wówczas prawa zostana odebrane... To ja nie wiem czy coś źle rozumiem z tego wniosku z OZSS, czy sędzia coś popierniczyła????
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Karoolka, obawiam się, że skoro OB Miry już robi takie akcje to bez adwokata się nie obejdzie...
    ale dowody zbieraj... print scriny wpisów na fb, faktury. nie zaszkodzą, a mogą pomóc...
    a te auto to jego, że Ci je zabrał?
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Karolka, niestety fakt, że kogoś poznałaś podczas trwania małżeństwa i mieszkania z mężem, wiele skomplikuje jeśli chodzi o sprawy rozwodowe.
    Zbieraj towszystko, co napisała Elfika. Ja bym w tej sytuacji wzięła adwokata, bo rozumiem, że mąż wie, że kogoś poznałaś...?
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeOct 17th 2016 zmieniony
     permalink
    Można zawrzeć ugodę u notariusza ale w takiej sytuacji zostaje Ci sąd. Zbieraj dokumenty, paragony wiadomości. Samochód był Twój czy Wasz?
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    katka_81: Karolka, niestety fakt, że kogoś poznałaś podczas trwania małżeństwa i mieszkania z mężem, wiele skomplikuje jeśli chodzi o sprawy rozwodowe.

    niekoniecznie. musiałby udowodnić, że ich relacja jest intymna. przecież fakt bycia w stałym związku nie zabrania poznawania ludzi :devil:

    jak już znajdziesz mieszkanie, do którego bezpiecznie będziesz mogła się przenieść. nie informuj go o tym. przeprowadzkę zorganizuj w czasie kiedy go nie będzie. jeśli masz jakąś zaufaną osobę zacznij do niej wynosić część rzeczy- będzie sprawniej potem.w międzyczasie skopiuj najważniejsze dokumenty akty, umowy, wyciągi z kont bankowych itp. żeby nie doszło do sytuacji, że zostaniesz ich pozbawiona.
    i, jeżeli będzie przeginał z wyzwiskami, nie opierdalaj się. wzywaj policję. jak trzeba będzie to zakładaj niebieską kartę. bo to wszystko będzie na jego niekorzyść.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Dziewczyny, a ile może kosztować konsultacja w kancelarii adwokackiej/ prawnej????
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Else w Warszawie 200-300 zł
    --
    •  
      CommentAuthorashtar855
    • CommentTimeOct 17th 2016 zmieniony
     permalink
    Karoolka jesteście małżeństwem? Jak tak to składając wniosek o rozwód w tym samym wniosku występujesz o alimenty. Koszt 600zł i musisz mieć świadka na rozprawie żeby poświadczył jaką jesteś matką.Jeśli nie to wystąp do sądu o alimenty (wniosek jest bezpłatny). Mój mąż płaci dobrowolnie na swoje dziecko 7 letnie z poprzedniego związku 400zł do tego kupuje prezenty na gwiazdke, urodziny itp. Na rok szkolny kupił jednego roku plecak a drugiego piórnik,wyposażenie i dał 50zł na tenisówki, na wiosne kupił mu ubrania za prawie 600zł (rachunek). Jego ex złożyła wniosek o ustalenie sądowe alimentów i chce 1100zł. Wniosek pisał jej prawnik jak chcesz mogę ci wysłac na maila zdjecia to bedziesz wiedziała co napisać w swoim wniosku. I teraz na pierwszej rozprawie mój mąż stwierdził że przy jego dochodach(2300) może dać 450zł ex się nie zgodziła chce minimum 700zł.Sędzia spytał się czy dojdą do porozumienia-nie doszli wiec kolejna rozprawa 25 listopada.Na pierwszą rozprawe musieliśmy przygotować dokumenty: zaświadczenie o zarobkach męża z 6 ostatnich miesiecy, żaswiadczenie od alergologa że nasza wspólna córka ma alergie p. ciężki i AZS,rachunki:czynsz media prąd,zaświadczenie męża że na początku sierpnia miał operacje i przebywa na L4, faktury za leki męża, faktury za mleko córki, emolienty, kaszki dla alergików, faktury za wizyty u lekarza, dokument o rozdzielności majątkowej... Na nastepna rozprawe bede wzywana jako świadek żeby przedstawić fatyczne wydatki na naszą wspólna córkę. Poinformujemy sad że 500zł to jest max na jakie nas stać i jeśli sąd przychyli sie do naszego wniosku to ex ma prawo sie odwoływać-wiec musisz wiedzieć ze tata Miry też moze sie odwołać.

    Else Sobiechowska bierze 80zł, Ożga 100zł, Kowalik 100
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Dziekuję...

    Chociaż tak sobie teraz siedzę i myślę, że ta decyzja sędzi nie jest taka znowu niekorzystna... Bo w sumie dała ojcu dziecka ultimatum. To nie jest tak, że on dziś wygrał i koniec ... Jeżeli on nie ruszy tyłka to kolejny raz nie wygra. Czyli w sumie wyszło takie pół na pół...

    Ona - ta nasza sędzina jest pro tatusiowa jeśli chodzi o prawa, więc można się było w sumie spodziewać...

    Teraz tylko pytanie co wg niej oznacza to słowo "jakiś czas"... Od tego będzie zależała moja decyzja. Bo jak np 5-7 lat to sorry... Tyle nie zamierzam czekać...

    Pójdę chyba do tej Ożgi własnie...
    --
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    sytuacja wygląda tak, że nie jesteśmy małżeństwem.
    mamy wspólny dom i dziecko i na tym wszystko się konczy. nie uprawiamy seksu, śpimy w oddzielnych łóżkach, nie ma żadnych uczuć już od dawna. Poznałam kogoś, ale nie uprawialiśmy seksu ;) Po prostu spotykamy się. Więc ta kwestia i rozwód odpada. Chodzi mi raczej o Mirę - alimenty i opiekę. auto było jego, ale ja placilam za wszystko - naprawy, oc. nie obchodzi mnie to auto, ale to jedyna możliwość, żebym mogla odbierać Mirę z przedszkola tak jak do tej pory. Teraz każe mi zamawiać taxi. po prostu mi utrudnia...
    --
    •  
      CommentAuthorashtar855
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Skoro auto jest jego to nic nie wskórasz. Jak sie ma sprawa domu? Macie wspólny kredyt? Jesli chodzi o Mirę to pisz wniosek o alimenty jeśli się nie dogadacie to sąd ustali wysokość w oparciu na rzeczywiste wydatki.
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    kredyt mamy wspólny. on chce zostać w mieszkaniu, wiec niech zostaje dla mnie to nie problem. Jak dostanę alimenty to będę płacić część kredytu, ale nie wiem jak to ogarnąć. Ja chciałabym wynająć to mieszkanie, sprzedać możemy dopiero za 2 lata. kurna, ale to wszystko trudne :(
    Ten wniosek o alimenty to jakiś wzór z neta? i do sądu składam?jaką kwotę wpisać? mam sobie wyliczyć?nie mam pojęcia jak!
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Karolka, my z moim ex usiedliśmy i liczyliśmy co ile kosztuje sumę podzieliliśmy na pół. Oczywiście Dawidek był wtedy "zdrowy" (w sensie nie miał dodatkowych kosztów leczenia i terapii). Wyszło nam 625 zł od rodzica i to o ile dziecko nie choruje, nie ma dodatkowych wydatków...
    Liczylismy np. mleko, jedzenie, ubrania, jakieś przyjemności, proszek do prania nawet :P, pieluchy,kosmetyki, przedszkole/ żłobek, nawet chyba opłaty (część) etc... Nalezy tez pamietać, że alimenty na dziecko nie mogą być większe niż 50-60% pensji ojca dziecka. tata Dawidka zarabia mało, więc też się z tym liczyliśmy. Natomiast sądy te alimenty różnie ustalają, czasami 350, a czasami 2000. Od wielu czynników zalezy.
    --
    •  
      CommentAuthorashtar855
    • CommentTimeOct 17th 2016
     permalink
    Jeśli on chce zostać w mieszkaniu niech spłaci Ci to co Ty spłaciłaś w czasie kiedy byliscie razem (wiadomo nie odsetki, ale kapitał). My z moim ex mężem zrobiliśmy to tak: mieliśmy kredyt wspólny na mieszkanie, spłacaliśmy razem przez 5 lat z tym że ja miałam wkład własny w gotówce w to mieszkanie. Dogadaliśmy się że on mi sprzedaje swoją połowe mieszkania ale z racji tego żę miałam wkład własny nie dałam mu żadnych pieniędzy. Mając już akt notarialny w ręku wystąpiłam do banku o refinansowanie kredytu.Kredyt wspólny mieliśmy w BGŻ a ja wnioskowałam już jako jedyny właściciel mieszkania o kredyt w PKO i spłaciłam nasz wspólny kredyt w BGŻ i tym samym stałam sie jedynym kredytobiorcą a mój ex mąż został bez mieszkania ale i bez kredytu. Jakie ojciec Miry ma zarobki? Jeśli Mira jest jego jedynym dzieckiem to uważam że 600zł na 2 letnie dziecko to jest kwota wystarczającą. Przelicz sobie mniej wiecej za ile Mira przejada w ciągu miesiąca, ile płacisz za przedszkole, ubrania, pieluchy jesli jeszcze używa. Jeśli nie wiesz jak napisać wniosek możesz skorzystać ze wzoru z neta lub pójść do prawnika który ci napisze koszt około 150zł. Kwote na wniosku jesli nie jesteście dogadani zawsze należy zawyzyć zeby w razie czego mieć z czego ponegocjować.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 18th 2016
     permalink
    Dzis na 12.30 ide po poradę do kancelarii adwokackiej.
    Przy okazji może złożę ten wniosek o uzasadnienie... A co tam napisać w tym wniosku?
    A na złożenie wniosku o apelację mam 14 dni, tak? I to muszę do Bydgoszczy zawieźć???
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 18th 2016
     permalink
    Karoolka, jak on się tak zachowuje przy dziecku, to jak masz możliwość to nagraj. Nie wiem czy to potem może być dowodem, ale lepiej mieć jako dowód, że jest nieobliczalny. Zwłaszcza w kontekście, że się odgraża, że ci Miry nie odda.
    Else, dla mnie też sytuacja całkowicie nie zrozumiała. Ojciec bez ogródek na rozprawie komunikuje sądowi, że nie ma zamiaru utrzymywać kontaktu z synem ani uczestniczyć w jego wychowaniu, a sąd daje mu kolejną szansę? Że niby stoi jednak po twojej stronie, bo chce ojca zaktywizować?
    Wiem, że pisałaś że protatusiowa sędzina, ale wychodzi, że chce wszystkich na siłę uszczęśliwiać... Ale rozumiem, że nie chce, żeby jej ktoś potem zarzucił, ze nie walczyła o rodzinę?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 18th 2016
     permalink
    Tzn, inaczej on powiedział, że teraz nie jest gotowy na kontakty z synem (nawet telefoniczne!!!), ale kiedyś (nie potrafi powiedziec kiedy) chciałby mieć te kontakty. Ale minęły już 3 lata i nie nabył gotowości. Nie wiadomo czy za kolejne trzy lata czy 10 lat mu się odmieni. I sędzina uznała, że to nie jest trwała przeszkoda zerwania kontaktu, bo ojciec deklaruje, że kiedyś wznowi kontakty...

    Ja przecież ujełam w swoich zeznaniach, że jeśli sędzia przychyli sie do mojego wniosku, to nie będę robiła żadnych problemów gdy ojciec będzie chciał prawa odzyskać... No, ale póki co on nie ma z nami żadnego kontaktu i tego kontaktu sobie nie zyczy, więc na ten czas jest mi taka decyzja potrzebna. On i tak w tej chwili nie korzysta ze swoich praw, a obowiązki zaniedbuje.

    Mój ex tez w pierwszym odruchu powiedział, że sie wyprowadzi, ale z synem. To ja powiedziałam, że jakos sobie tego nie wyobrażam. Nie wstawał do niego w nocy, spał do 11-13, a teraz nagle zmieni tryb życia??? Wiecej do tematu nie wracał. spakował się i poszedł tylko z walizkami, a dziecko zostało ze mną :P.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 18th 2016
     permalink
    No dobra ale przecież kiedy ojciec jest pozbawiony praw do dziecka, to może utrzymywać z nim kontakty, jeśli by się zdeklarował. Prawda?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 18th 2016
     permalink
    moze, bo jedno drugiego nie dotyczy. ten wyrok to jakas masakra. odwoluj sie. wtedy chyba bedzie w innym sadzie

    Treść doklejona: 18.10.16 10:54
    co ma w ogole piernik do wiatraka to nie wiem, nie rozumiem tego uzasadnienia. a masz wyrok? co tam jest dokladnie napisane?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 18th 2016
     permalink
    Oczywiście, że tak... Ale u nas bardziej chodzi o fakt taki, że mamy dziecko chore, wymagające opieki, zainteresowania. Wysyłałam ex wiadomości za każdym razem, gdy Dawidek był w szpitalu, czy na diagnozach w PPP. Pisałam, że może kontaktowac się z lekarzami by dowiedzieć się o losach i leczeniu dziecka. Ani raz tego nie uczynił. Nie chce też mieć kontaktów ze mną... Czyli chodzi o to, że jego los dziecka nie interesuje wcale. A do odwiedzin dziecka nie mam żadnych przeciwskazań. Czekam tylko na znak - od trzech lat...

    Wyroku jeszcze nie mam. Dzis złożę wniosek o to uzasadnienie....
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.