Ja bylam w Egipcie w 2010 roku. Byla to moja pierwsza i ostatnia wizyta w tym kraju.
Nie rozumiem jak mozna sie wogole zachwycac tym krajem. Wszyscy nachalni, na kazdym kroku chca cie oszukac czy naciagnac. Gowno w papierze by ci sprzedali za 100 dolarow i wcisneli ze to gowno faraona! Jak nie dajesz bakszyszu to cię zwyzywają, na kazdym kroku niemal na siłe zaciagaja do taxi. Nigdzie nie ma cen o wszystko trzeba sie targowac.
Jak kogos krecia sliniacy sie na widok kobiety Arabowie i pytania Ile wielbladow jestes warta to ok. Mnie zachowanie obslugi hotelowej czy innych arabskich gosci hotelowych zdedustowalo do granic mozlowosci.
W Kairze tez bylam na wycieczce, syf, kiła i mogliła!!! Nigdy wiecej!
Wole hiszpanie i europejskie podejscie do klienta.
W uk mieszkam 10 lat i czuje sie tutaj zdecydowanie bezpieczniej niz w polsce.
Dziewczyna pojechala ponoc sama bo kupila chlopakowi i sobie wycieczce a on nie mial paszportu waznego min 6 miesiecy, aby wyjechac poza UE. Moze kupila wycieczke last minute i wtedy nie zawsze jest mozliwosc przelozenia loty. Zaryzykowala i pojechala sama. Szkoda, bo miala cale zycie przed soba!

Alinka "ooo" bo ja to samo nt Egiptu twierdze sharm el SHIT. Tak.to nazywaismy. Nigdy wiecej. Nawet jakbym mi zaplacili. A juz pchac sie tam teraz?!? Kraj ma wprowadzony stan wyjatkowy...no chyba ot tak sobie tego nie wprowadzili. Komunikat msz jest jasny "nie jedz do Egiptu", a to ze pracownicy biur turystycznych, rezydenci mowia, ze jest ok...a co maja mowic? Inaczej bez pracy zostaja.

A co do dziewczyny...wg mnie chlopak jest poza wszelkimi.podejrzeniami. Chcial jej pomoc. Jego jedyna wina to taka, ze mial niewazny paszpport.

Moja Tesciowa bardzo chciala jechac do Egiptu. Pamietam, ze byli z Tesciem jakos w ostatnich 6-7 latach.
Byla rozczarowana, nie mowila mi takich historii jak Wy tu opisujecie. Ale ona w starszym wieku, z Tesciem, wiec pewnie jej nie zaczepiali.

Moja Siostra byla, i tez mieli z moim Szwagrem jakas akcje na bazarze, ze ich ze sklepu nie chcieli wypuscic. Juz nie pamietam co dokladnie, bo byli w 2009. Ale jak mi opowiadala, ze wyszli z tamtad to az kamien z serca mi spadl.

Mam jeszcze dobra kolezanke, ktora byla tez jakos w 2008 bodajze w Egipcie i podpytam z ciekawosci jak to wtedy wygladalo.

Gdzie w Europie takie rzeczy sie zdarzaja? Masakra. Ja sie od tych krajow trzymam od zawsze z daleka. Wole pojechac do Kornwalii w UK (bylismy, jest calkiem fajnie i co najwazniejsze bezpiecznie) niz np. do Egiptu.

Ooo, Ewa, to byś się zdziwiła - w hotelach również takie akcje mają miejsce. Ale może ja jestem inna bo nie schlebia mi jak ktoś na mnie gwiżdże albo cmoka. Dla mnie to jest prostackie.

dokladnie, ja sie w hotelu tez z czyms takim nie spotkalam. No ale jak latam w "kraje trzeciego swiata" to 5 gwiazdek to absolutne minimum;-)
Aga, mi sie ogolnie kraje arabskie kojarza ze swoja sympatia do dzieci, tam dzieciom wlos z glowy nie spadnie.

Tak piszecie o nagabywaniu w Egipcie, a pod wieżą Eiffla byłyście kiedyś? Albo pod Notre Dame? To samo nagabywanie na jakieś tandetne figurki czy inne breloczki, jak podłapią że jesteś z Polski to łamaną polszczyzną próbują 3 słowkami zabłysnąć, jak raz powiesz że nie masz pieniędzy to będą próbowali schodzić z ceny itp. A toż to środek Europy ;) Aaa i nie zapominajmy o tym jak zagadują do kobiet tzn. "Hey bjutiful, najs ajs, baj dis, łan ojro only!"
Dziewczyna sama się prosiła o taki finał. Nie pojechałabym gdziekolwiek sama, nawet do Polski, bo wszędzie niezależnie od kultury są ludzie którzy tylko na takie coś czyhają. Poza tym to skrajnie nieodpowiedzialne, pomijając już terroryzm czy inne takie trochę nad wyrost obawy, ale są jeszcze zwykłe, prozaiczyne kwestie jak wypadek, jakiś uraz itp.

Isiu, ale zadna z nas tego nie napisała... Nie mozemy odpowiadac za słowa innych w internecie.
Zadna przemoc, gwałty itp nie maja usprawiedliwienia i zawsze jest to wyłącznie wina sprawcy, nie ofiary

a rzeczywiscie- nie zauwazyłam. Zgadzam się z Toba

Ja też byłam w Egipcie w 2012 roku i podpisuję się rękami i nogami pod tym co jako pierwsza Alinka napisała. Można by długo pisać,ale hotele i kurorty to niebo a ziemia w porównaniu z "prawdziwym " Egiptem. Zobaczyłam piramidy, Luksor, Kair i cieszę ,że mogłam ,ale nigdy w życiu z własnej woli nie pojechałabym ponownie. Do tej pory pamiętam martwą krowę w rzece a obok kąpiące się dzieci.

Ja tez Twoje slowa Lexia odebralam bardziej jako, ze zacgowala sie naiwnie, skrajnie nieodpowiedzialnie jadac w taki rejon swiata samotnie. Niz tlumaczenie sprawcy. No w naszej kulturze to juz chyba nikt nie usprawiedliwia gwalcicieli. Co innego "tam", np w Egipcie.

Lexia, nie rozumiesz różnicy. To, że ktoś jest nieostrozny nie jest równoznaczne z tym ze "prosi się o taki final". Tak po prostu nie można pisać, w ten sposób nie można myśleć. Mogę sobie paradowac w krótkiej spodniczce pomiędzy stadem wygolonych facetów ale żaden, żaden nie ma prawa mnie tknac ani obrażać. A gdyby któryś mnie skrzywdził to moja krótka spódniczka nie jest dla niego okolicznością lagodzaca. Jeśli Ty jako kobieta nie nauczysz się myśleć w ten sposób o innych kobietach, ani o tym otwarcie mówić, to mężczyźni będą dla siebie zawsze szukać usprawiedliwienia w takich sytuacjach. A takiego usprawiedliwienia nie ma.

O, ależ się zdziwiłam jak obejrzałam te mapę.

Podczytuję, ale nie zabierałam głosu, bo w Egipcie, ani innych krajach muzułmańskich nie byłam.
Ale mapa ciekawa bardzo - i wynika z niej, że najlepiej wypoczywać i czuć się bezpiecznie, m.in. na Islandii (zimno chyba trochę...), a z "egzotycznych" krajów w Mongolii

Lexia- ale napisałas, ze Ty nie jezdzisz sama NIGDZIE. W Polsce tez nie.
Ja np duzo sama jezdze. Albo z dziećmi. Nie boje się.
Gdybym inaczej myslała, to bym wachała całe zycie smierdzący piasek w piaskownicy. Albo czekała na zawał siedząc przy stole przy kolacji.

Frances , domyslam się o którym zamachu myslałas, ale chciałam,zebyś potwierdziła. Ten w kurorcie to 2 osoby ranione nozem. U nas w Sopocie bodajze 22 rozjechane przez szaleńca na Monciaku.
Nie wydaje ci się,ze to nakręcanie?

Ale nikt tu nikogo nie namawia do wyjazdu :)

No a ja bym nie pojechała. Taki chyba mam charakter. W Polsce chodzi mi o bardziej prozaiczne rzeczy typu wypadek, uraz. I do Polski pojechałabym spokojnie z koleżanką (po prostu z kimś, w razie czego). Natomiast do Egiptu czy innych krajów arabskich tylko i wyłącznie z facetem.
Podziwiam Was szczerze, że jeździcie same z dziećmi Ale to Wasz wybór. Ja bym nie pojechała, tak zresztą od dziecka jestem nauczona, zawsze jeździliśmy na wakacje z rodzicami i ich znajomymi. Raz mama jechała ze mną (6 lat) i bratem (rok) do Kołobrzegu pociągiem bez mojego taty, ale razem z moją chrzestną (z synem dwuletnim i siostrą 11letnią). Więc też nie sama jedna.

Widzisz Lexia, ja bym nigdy w życiu nie pisała o tym co się stało tej dziewczynie, ze gdziekolwiek jest jej wina. Winę ponosi tylko i wyłącznie ten, kto jej to zrobił. Ona jest tylko ofiarą. Dla mnie pojęcie winy zawiera w sobie czyjeś celowe działanie. A ta dziewczyna nie pojechała na wycieczkę po to żeby wrócić w foliowym worku. Jeśli chciała jechać sama, pić, bawić się, miała do tego prawo. Prawa do jej skrzywdzenia nie miał ten kto jej coś zrobił.
Tobie po prostu miesza się kto tu jest ofiarą a kto sprawca. Kto winien.
I masz rację. Ja nie rozumiem takiego podejścia jakie Ty reprezentujesz. Łapie o co Ci chodzi ale w sobie nie przyjmuje. Ja mówię, ona tak pojechała i to było nieostrozne ale to nie jej wina. A Ty piszesz ona tam pojechała, to nieostrozne i to jej wina ze tak się stało. Bo Ty winy upatrujezz także w fakcie jej samotnego wyjazdu a ja tylko i wyłącznie w tym ze ktoś ja skrzywdził. Ot i cała różnica między nami. Jak dla mnie przepaść.

Isia no i cóż, każdy ma swoje zdanie, nie dojdziemy do porozumienia
Szczypta, w Polsce po prostu jechałabym dla swojego komfortu psychicznego. Chodzi mi o to, że np. jak jedno moje dziecko rozwali sobie głowę i musiałabym jechać do szycia, to mam z kim zostawić drugie i nie przejmuję się opieką nad mim. To taki przykład, mam nadzieję że rozumiesz o co mi chodzi bo tak samo w innych aspektach jest. Wolę mieć kogoś do wsparcia, pomocy i w końcu też towarzystwa, samej pomocy przy opiece na zatłoczonej plaży itp.

Treść doklejona: 05.05.17 11:49
Aaa Aga, Ty też masz trochę inaczej już, bo Twój syn już stary :P Hania też już duża dziewczyna. To trochę co innego i z dużymi dziećmi prędzej bym pojechała niż z takimi, jakie ma np. Frances

Ja rozumiem i Lexie i Isie. Wiadomo, że to zawsze jest wina atakującego a nie ofiary, że zdarza się nieszczęście (np. gwałt), ale ja myślę racjonalnie. Nie chodze w "szemrane" okolice po zmroku, bo wiem czym sie to może skończyć, nawet jakbym była ubrana w worek pokutny... I jakby mnie ktoś zgwałcił w takim miejscu, to wierzcie mi - zniszczona psychika na długie lata i żadne tłumaczenie psychologów czy psychiatrów, że to nie moja wina by nie pomogły...

Więc wolę zapobiegac niż leczyć i po prostu unikać sytuacji, które mogą się zdarzyć. Nasz świat jest jaki jest, a my nie jesteśmy dziecmi żeby z pewnych spraw sobie sprawy nie zdawać :)

Frances, można. Nawet z niewielkiej wysokości. Mogła mieć tętniaka, mogło dojść do uszkodzenia i obrażeń mózgu, mogło pęc któreś z ważnych naczyń. Ludzie umierają czasem po przewróceniu się i uderzeniu potylicą o ziemię więc różnie może być. Nie mniej jednak sprawa jest bardzo kontrowersyjna i morderstwo jest jak najbardziej prawdopodobne.

Wiecie, czasami można byc w towarzystwie a po wypiciu soku odlecieć i nie mieć świadomości? Wtedy łatwo nas ktoś wyprowadzi i nikt nawet nie zauważy. Często takie dosypywanie dzieje sie za barem i możecie sobie pilnować drinka/sok a i tak Was to moze spotkać...tez wtedy można napisać,ze sie prosiłas bo trzeba było nie pic/ nie wychodzić z domu? No prosze Was...

Dziewczyna nie żyje. To czyjas córka, siostra, wnuczka i chociażby z tego powodu ciezko czytać słowa w stylu "sama sie prosiła". Moze jednak warto powstrzymać sie od takich osądów, zgadzam sie w pełni ze słowami Isi. Duzo kobiet lata na wakacje samotnie, spędza głownie czas w hotelu lub dołącza do rodzin z dziećmi.

Tez bym sie nie zdziwiła gdyby mieszał w tym palce rezydent. To była piękna dziewczyna,zapewne mocno zwracała uwagę. Ale widac,ze cos jej podano a mimo to starala sie walczyć o siebie nawet w tym stanie. Rezydent powinien pilnować i zrobic wszystko aby doszła do siebie lub ktoś z rodziny przejął nad nią opiekę. Śmierdząca sprawa i tyle.

Szczypta, "tworczosc" widzialas tego Macka, ktory po.nia pojechal. Jej chlopak.to Markus -fryzjer z Wroclawia. Wiele osob mysli ze sa artystami , i tworzy jakies pseudopoezje no ale.nie gwalci, nie morduje. Wg mnie oni sa zupelnie niewinni. Chcieli pomoc tej dziewczynie. Zrobili to dosc nieudolnie, ale z drugiej strony co mieli zrobic? Jej chlopak byl w tym czasie w PL, a ten Maciek zobaczyl ja juz w takim stanie, ze nie mogl w zaden sposob ja przetransportowac tutaj niestety.

Dla mnie najbardziej podejrzany jest ten.rezydent. podczas tego filmiku widac, ze ona chce cos powiedziec, ale nie moze, boi sie.

Jest i druga wersja. Zaliczyla kompletny zjazd po tym co jej podali, jakas psychoze graniczaca ze schizofrenia. Tak czy siak najbardziej podejrzany jest rezyden ze swoimi kolesiami.

Treść doklejona: 05.05.17 16:13
A jeszcze co do tego usprawiedliwiania sprawcow...w naszej kulturze tak. Nie ma zadnego usprawiedliwienia. Chocby tam nago biegala nikt nie powinien jej dotknac. Ale bledem jest, ze mierzymy mieszkancow krajow muzulmanskich swoja miara. Niestety, ale tam.kobieta stoi wna hierachii nizej niz koza i wystarczy, ze ma odkryte wlosy czy ramiona, a juz ich biednych "prowokuje"' i mysle, ze o to dziewczyna wyzej chodzilo.

Dlugo się to nie zmieni, jezeli nawet Europejki będą dawaly przyzwolenie.

Treść doklejona: 05.05.17 17:13
Zresztą dają przyzwolenie nawet we własnym kraju. Mowiac " poszla w szemrane miejsca", "ubrala się wyzywajaco" , " ma czego chciala".

Oglądałyście film z ostatnim łączeniem z Magdaleną?

Ona jest totalnie zastraszona - widać wyraźnie, że nie może mówić (na końcu pojawia się arab mówiący po polsku, więc nie mogła powiedzieć prawdy, bo by zrozumieli). A co się stało? Zapewne zgwałcili ją - 6:12 minuta filmiku (dajcie sobie na full głośniki albo słuchawki załóżcie - szepcze "zgwałcona").
Mówić nie może, więc gestami chce chłopakowi wyjaśnić:
- kiedy chłopak non stop pyta "co się stało", ona zakrywa usta rękoma/dłońmi, że mówić nie może
- jedną dłonią obejmuje palec drugiej w charakterystycznym geście współżycia
- na pytanie kto jej to zrobił, obejmuje głowę dłońmi, ale palcem wskazuje na ludzi filmujących
- chwyta się za nadgarstki - może była więziona, skrępowana
- łapie się za pasek torebki (być może zabrali jej dokumenty)

Poza tym, skoro filmik jest ogólnodostępny, to nie widzę przeszkód, żeby ktoś przetłumaczył rozmowę w tle. Znalazłam taki wpis w komentarzach pod jakimś artykułem o Magdalenie(niby przetłumaczony fragment z arabskiego):
- Co robi dziewczyna, mówiła coś?
- Nie, Stoi tu przede mna. Jest cicho.
- A Ty, gdzie teraz jesteś?
- Stoję tu z nia, ona jest przede mną.
- Mówiła coś, wydała nas?
- Na razie nic nie mowi, jeśli nas wyda to zrobimy, co będzie trzeba. Zajmiemy się tym.