a ja nie nosze spodnic praktycznie wcale wiec i osprzet typu rajstopy/ponczochy niepotrzebny. jedynie zima jakies pod jeansy wciagalam jak bylo 20 na minusie
Musiałam wrócic na chwilę,żeby wkleić Wam to, co dostałam mailem
Życie od tyłu. Wyobraźcie sobie jakie piękne byłoby życie, gdyby przybiegało odwrotnie niż dotychczas. Zaczyna się od tego, że kilku eleganckich gości przynosi cię w skrzyneczce i od razu trafiasz na imprezę. Żyjesz sobie spokojnie jako starzec w domku. Stajesz się coraz młodszy. Pewnego dnia dostajesz odprawę w postaci grubszej gotówki i idziesz do pracy. He! Pracujesz jakieś 40 lat i poznajesz uroki życia. Zaczynasz pić coraz więcej alkoholu, coraz częściej chodzisz na imprezy, coraz częściej uprawiasz seks. Jak już masz to opanowane, jesteś gotów żeby trafić na studia. Potem idziesz do szkoły. Coraz mniej od ciebie wymagają, masz coraz więcej czasu na zabawę. Robisz się coraz mniejszy, aż trafiasz do... hmm, gdzie pływasz sobie w cieple przez 9 miesięcy, wsłuchując się w uspokajający rytm bicia serca. A potem nagle BĘC - i Twoje życie kończy się orgazmem.
a pas do ponczoch macie??? ja zakupiłam razem zkompletem bielizny |Samanta i powiem Wam ze jak dla mnie to niewygodne za bardzo do noszenia pod spódnica-jak juz tylko w sypialni a i ak M musi mi zapinac ponczochy bo ja tymi pazurami to nie daje rady
A tak w ogóle to zazdrość mi się włączyła, R. dodał zdjęcie na nk z Etiopii i jedna z jego i jego towarzyszki koleżanek zapytała gdzie ma Anię X.ehhhhh
Shehe ja jutro bede cwiczyla silna wole zeby czegos mezowi nie odpalic i mam nadzieje ze bedzie mial inne pomysly na wieczor niz dzielenie sie wrazeniami z Alp :P mnie tez zazdrosc zzera...
kurde po 8 latach po ślubie dowiedziałam się że mój ślubny baaaardzo lubi takie wdzianka :/ a to dzięki koleżanką z 28dni bo sam jakoś wczesniej nic nie powiedział dopiero dziś jak pończoszki zobaczył - pytam i co do tego? nic albo gorsecik
Antosik nie śpi i nie w główce jej spanko :/ a mi sie oczy kleją
Aniu, zobaczymy, ale pewnie nieprędko, bo teraz nie ma znowu dostępu do netu pewnie napisze coś przed samym powrotem, albo już z kraju.... Najbardziej mnie wkurza to, ze nie znam ani tamtej Ani-towarzyszki, ani autorki komentarza
milej soboty drogie panie ja sie zaraz zaczynam doprowadzac do stanu uzywalnosci :) maz juz na odprawie we wloszech wiec za jakies 10godz bedzie w domu
A mnie obudziło borowanie ściany, 3 piętra niżej jest jakiś większy remont. Co ciekawe, poborowali przez kilka minut i od tego czasu cisza! Ale oczywiście ja już nie zasnę. Miłej soboty. A tak w ogóle, zapisałam się na drugie podejście do prawa jazdy - jedyne 34 dni oczekiwania. Przez ten czas, to człowiek zapomni jak samochód wygląda, a co dopiero mówić o jeżdżeniu nim.
witam i ja sobotnio. ja zaraz zmykam na zakupki końcowe - zapasy na przyszły wekend jak M nie będzie. u mnie jak na placu zabaw, Oliwka z tatusiem ganiaja sie po domu piszcząc przy tym wesoło hihihihihihi
zlazilam cale miasto ze kupie sobie ponczochy jakies fajne ale nie bylo nic ciekawego. wizelam najzwyklejsze awaryjnie a na allegro zamowilam takie sznurowane jak ma Aga. a po za tym to.... maz wraca!!! lada moment powinien byc w domu
Siemanko kobiety!! U nas jakoś leci tylko czasu ciągle brak a jak go już trochę mam to spędzam intensywnie z dziećmi. moja szefowa to zołza do kwadratu ale i tak koleżanka która siedzi ze mną w biurze twierdzi że działam na Małpę kojąco bo od kąd jestem to nie ma fochów, krzyków trzaskania drzwiami... Co z tego jak mnie wykańcza nerwowo... no ale umowę dostałma na czas nieokreślony i podwyżkę więc nic tylko muszę sobie magnez kupić A co U Was jakieś nowe dzieci? Jak pociechy Wasze bo u mnie znowu jakieś katarzysko przelayuje przez rodzinę łącznie ze mną i powala do łóżek!
Magg - taki okres katarowy nadchodzi... niby ciepło w słoneczku a zimno jak zawieje... . mówi grypa do grypy: - wiesz nie jedną laskę zaciągnęłam do łóżka... . mnie tez zaciągnęła...
dziecko tez czasem dobrze sprzedac na trochę :) Mi się to też dziś udało i w koncu spokojnie zrobiłam tescowe zakupy ,a nie biegałam slalomem pomiędzy półkami :/
a nasz dom bedzie sie długo jednak budował-napewno nie zdzazymy do konca roku niestety aż mi sie nie chce o tym gadac nawet bo mnie tylko ten temat wnerwia
zaczynamy Aga ,mamy oszczednosci zeby stan surowy postawic ale reszta to kto wie kiedy bo Mn nie chce wziasc NARAZIE kredytu dlatego ze od lipca zakłąda swoja firme i nie dosyc ze potrzebuje w nia zainwestowac to jeszcze nie wiadomo jak to bedzie z jego zarobkami z jednej strony go rozumiem ale ja tak bardzo juz chce byc na swoim ze tylko mnie tym wkur... ale co zrobic,nie mozemy wziasc kredytu jesli nie wiadomo czy mu ta firma wogole wypali bo sie zakopiemy wtedy na maksa a wybudowac chcemy tymbardziej ze juz pokupowalismy jakies mat budowlane
Spokojnej nocy :) Aga gratuluje Ciastuś już Was bardzo niewiele dzieli od własnego domku :) Małż może ma rację - firma przyniesie zysk i chałupek będzie jak z bajki