no nie wiedziałyśmy. ciekawe jakie te tabletki bez menstuacji dawki hormonów dają..to już nie kwestia wygody, ale chciałabym znać wyniki badań medycznych na ten temat. jak komponują hormony...jaki to ma wpływ wieloletni na organizm kobiety. ale coz, kobiety dowiedzą się o tym...na samych sobie po kilku-kilkunastu latach stosowania..
Czy to nie jest wyważanie otwartych drzwi i efekt marketingowy? Przecież usunąć krwawienie na lata można za pomocą zwykłych, łatwo dostępnych tabletek. Na czym polega postęp/zmiana w nowym specyfiku?
w nowym Avanti jest reklama tych tabzów - popatrzcie jak "ładnie " opisują met. naturalne http://www.antykoncepcjalight.pl/index.php?Itemid=2&option=com_content
Powinni jeszcze dopisać ostrzeżenie jak na środkach do inwestycji w raka płuc: "Brak sztucznych zabezpieczeń wywołuje strach przed ciążą". Przecież można tylko próbować ustalać dni płodne i niepłodne. :-) Informacja o wykrywaniu nieprawidłowości jest zaskakująca i za bardzo pozytywna jak na to źródło. Chociaż są tacy, co pigułkę uważają za rozwiązanie najbardziej naturalne. :-)
Widziałam tę reklamę w "Eurostudencie" - bezpłatnej kolorowej gazecie dla studentów. Eurostudent nie mógł przepuścić także takiej gratki, jak zawoalowana reklama Postinoru na rozkładówce (relacja studentki + foto z weekendu wypełnionego nowymi znajomościami, szaleństwami w klubach i budzeniem się z nowymi kolegami u boku) i odsyłaczem do strony www.wpadka.pl. 72 godziny w zapasie na likwidację zagrożenia dają poczucie bezpieczeństwa.
Mit o pigułce: "Zażywanie pigułek rozregulowuje cykl miesiączkowy". Jaka jest prawda wg producentów? Reguluje i usuwa PMS. Chyba nie widzieli cykli po odstawieniu...
Miś Uszatek także jest zabójczy dla psychiki dziecka !
Ktoś mógłby spytać zdumiony: jakież niebezpieczeństwo może nieść tak przesympatyczna dobranocka ? Zamierzam wykazać, że zawiera ona elementy szkodliwe dla młodej psychiki, kodujące w niej szereg niewłaściwych zachowań właśnie przy użyciu bezkrytycznie przyjmowanych przez dzieci symboli. W swojej analizie pominę oczywisty już fakt, że Miś Uszatek nie odmawia paciorka przed udaniem się na spoczynek. Z całego wszakże mojego doświadczenia z tym mocno pod względem wartości podejrzanym jegomościem wynika, iż nigdy nie przystąpił do komunii świętej, ba, nie przekroczył progu kościoła nawet w celach turystycznych. Czy w naszym kraju, ktoś taki może być traktowany jako wzór dla dzieci ? Odpowiedź jest chyba oczywista.
Prosiaczek - to z kolei uosobienie obżarstwa, zarówno pod względem fizycznym (otyłość) jak i psychicznym (chroniczne uzależnienie od jedzenia): każde jego pojawienie się oznacza, że będzie mowa o ciasteczkach cioci Chrum-Chrum. I tu rodzi się pytanie - dlaczego Prosiaczek mieszka z ciocią ? Czemu nie z mamą i tatą, pozostającymi w uświęconym związku małżeńskim ? Czy nie jest to działanie zmierzające do podkopania tradycyjnego modelu rodziny ? Czy nie chodzi tu o to aby w umyśle malucha zakodować, że układ mama tata i dzieci gromada może z powodzeniem zostać zastąpiony związkiem opartym tylko i wyłącznie na hedonistycznym konsumpcjoniźmie - w tym przypadku konsumpcji ciasteczek przez Prosiaczka, który w dodatku z licznych grzechów, jakie co chwile popełnia, także nigdy się nie wyspowiadał.
Jeżeli ktoś jeszcze w antywartości Misia Uszatka wątpi, to przyjrzyjmy się króliczkom: dwójce młodych mężczyzn mieszkających nadal z mamą, zamiast jak Pan Bóg nakazał założyć rodziny. To przecież jedna wielka apoteoza geyostwa, a przynajmniej modeli życia singli ! Wszyscy bowiem wiemy co króliki potrafią robić najlepiej - w pogańskich cywilizacjach są one symbolem płodności, czyli innymi słowami rozpasanej seksualności. Po prostu zgroza ! W dodatku znowu mamy do czynienia z rodziną niepełną. I nie dajmy się nabrać na miłe gesty, polegające na przepuszczaniu starszych przy wejściu do autobusu - są one zapewne elementem "drugiej twarzy": maski zakładanej po to aby zyskać powszechną akceptację a nawet sympatię otoczenia.
Wracając na chwilę do samego Misia Uszatka - ten także żyje w rodzinie niepełnej - jedyny kontakt z dorosłym przedstawicielem swojego gatunku ma on wtedy, kiedy w jednym z odcinków udaje się do lasu w poszukiwaniu choinki - czyni to rzekomo z powodu zbliżających się Świąt, ale nie dajmy się nabrać na to tłumaczenie. Prawdziwe motywy zostaną szybko odsłonięte. Spotkanie z dorosłym niedźwiedziem zaowocuje wyrwaniem młodego drzewka - czy to nie jest aby kradzież połączona z aktem wandalizmu oraz dewastacją środowiska naturalnego ? I to wszystko pokazane jako wzór do naśladowania ku uciesze oglądającego to malca - tragedia.
Jak zatem wykazałem wszyscy bądź prawie wszyscy główni bohaterowie "Misia Uszatka" żyją w rodzinach niepełnych, odbiegających rażąco od modelu tradycyjnego, za to silnym akcencie na konsumpcjonizm, a ich zachowania są pod wieloma względami niewłaściwe i moralnie wieloznaczne. Antywartości wylewają się z ekranu i zostają zakodowane w młodym umyśle razem z misiami, króliczkami, pieskami oraz apetycznymi prosiaczkami. A potem dziecko dorasta, przestaje chodzić do kościoła, zaczyna czytać Fakty i Mity, zostaje antyklerykałem, a zbawienie jego nieśmiertelnej duszy staje po dużym znakiem zapytania. W dodatku jest przekonane, iż istnieją inne niż tradycyjne modele rodziny. Jak więc widać okultystyczny Harry Potter to przy zagrożeniach wypływających z oglądania "przesympatycznego" Misia Uszatka wręcz pikuś. A co na to nasza ukochana Liga Wszechpolska, jedyna w tym kraju ostoja wartości i normalności ? Milczy, jakby zupełnie nieświadoma czającego się zagrożenia i manipulacji mającej miejsce pod samym ich nosem. Cóż za straszliwe zaniedbanie!
Mnie jak pewnie kilka z was sie domysla zupelnie nie bawia tego typu teksty. Jest on oczywiscie pisany z pozycji wyraznie neutralnych swiatopogladowo ale to jednak troche za malo by mnie ubawic czy jakos szczegolnie poruszyc. Co mysle po, przyznaje, dosc pobieznej lekturze? Szczerze to nawet nie mysle o tym coz to tam ten mlody czlowiek zachcial napisac ale zaczej mysle o nim, o tym jaki jest, co jest dla niego wazne, piekne, godne szacunku. Mysle ze kiedys moze byc mu trudno przelamac te bariery w sobie ktore sam postawil, lub ktore pozwolil innym zbudowac. Mysle oludziach wsrod ktorych zyje, o tychna ktorych on moze liczyc w potrzebie i tych ktorzy moga liczyc na niego. Nie bede sie moze wyjatkowo rozpisywal ale zdecydowanie nie jestem ubawiony, raczej sie martwie.
Nie wiem czy w tym watku a rozmawialyscie gdzies o owulacji w trakcie przyjmowania tabletek hormonalnych a co za tym idzie z mozliwym dzialaniem wczesnoporonnym hormonalnych srodkow uchodzacych za antykoncepcyjne. Nie mam pod reka danych ale PI przy antykoncepcji hormonalnej szacuje sie w rejonie 0,2 co oznacza jedno nieplanowane poczecie na 500 par w ciagu roku. To w sposob oczywisty oznacza ze do owulacji musi dochodzic znacznie czesciej. Nie ma zbyt wiele badan na ten temat z powodow dosc jasnych ale moim zdaniem szacunki wspominaja o owulacjach u 10% kobiet stosujacych preparaty dwuskladnikowe. Generalnie w zwiazku ze zmniejszaniem dawek hormonow w pigulkach (szczegolnie hormonow estrogenowych) w celu wyeliminowania efektow ubocznych takiej antykoncepcji prawdopodobienstwo owulacji znacznie wzroslo w porownaniu z pigulkami starszej generacji. Szczegolnie jest to problem przy jednoskladnikowych, progesteronowych minipigulkach (na polskim rynku dostepny jest chyba tylko jeden tego typu srodek). O ile dobrze kojarze to spotkalem informacje o owulacji u 40% kobiet stosujacych minipigulke w ciagu roku. Dla mnie ilosc owulacji i wiarygodnosc tych procentow nie ma zasadniczego znaczenia. Jesli do owulacji dochodzi i jesli mozliwe jest poczecie dziecka to przyjmowanie srodkow zwanych antykoncepcyjnymi wiaze sie z ryzykiem przerwania ludzkiego zycia co trudno chyba kwestionowac z najbardziej nawet nuetralnych swiatopogladowo pozycji.
Nie pierwsze to takie wystąpienie skorpionki i pewnie nie ostatnie, z własnego doświadczenia podpowiem Ci, że możesz się spodziewać teraz wyrzutów, że skorpionkę osądzasz, pomijasz mozliwość istnienia rozlicznych czystych intencji, jakie przyświecały wklejeniu tego tekstu itd. itp.
Co ciekawe, ostatnio zauważyłam skorpionko, że jesteś szczególnie zaangażowana w uświadamianie użytkownikom forum istnienia jakichś wewnętrznych konfliktów, sporów, bolesnego dla Ciebie dzielenia się na grupy oraz konieczności szanowania innych i ich poglądów. Czyżby Twoje szlachetne nawoływania nie obejmowały osób wierzących? Bo mnie ten tekst nie bawi. Mnie, i moje uczucia religijne, jak również moją inteligencję, ten tekst obraża.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Słuchajcie. W mojej krucjacie 28dni nie staram się faworyzować żadnej ze stron, jednak w tej kwestii postanowiłem się wypowiedzieć. Poza tym stwierdziłem, że warto przyjżeć się relacjom na naszym forum. Dlatego troszke mnie pełno. Jeśli w telewizji słuchamy informacji związanych z teletubisiami w parze z Ewą Sowińską (która znalazła w ten sposób zajęcie, bo pewnie z nudy umierała), aż się prosi pewne ciekawostki zamieścić. Sam często zamieszczam w tym wątku "ciekawki" jakie odnajduje.
Topik, w który skorpionka wkleiła jest topikiem wolnym, do którego można wstawiać różności. Dorota jest zniesmaczona, Pani_wonka urażona, Tom temat zignorował i przyznał, że go nie ubawił jak skorpionki. Ja osobiście nawet go nie przeczytałem, bo trudnym językiem "pisany jest". Owszem skorpionka jedynie się ubawiła oraz popełniła zasadniczy błąd wklejając treść na forum.
Chciałbym w tym momencie uciąć konflikt, jeśli oczywiście jest możliwość. W związku z tym proszę wszystkich użytkowników naszego forum o wyrozumiałość. Naprawde jest nam potrzebna.
......No wiesz, Rappaport, że ja ciebie nie rozumiem. Ty budzisz mnie w nocy. Pół godziny namawiasz mnie, żebym kupił las. A teraz odmawiasz mnie od tego tartaka. To co to jest za interes??? - Kuba... - Zaraz, chwileczkę, spokój! Owszem, dajmy na to, ja daję dwa tysiące na las. To kto inny będzie miał tartak, tak? Będzie mnie dyktował ceny? Będę jego dawał zarabiać na rznięcie? To gdzie jest LOGIKA??? To wolę kupić ten tartak! Mam rację? - Teoretycznie tak... Tylko że mię coś podkusiło. Staropolszczyznę się mnie zachciało. Sęk, sęk, równie dobrze mogłem powiedzieć, ja wiem... - tu leży pies pochowany. - ...pieees? - PIES! - Piesek! Jaka rasa? - Szlag mnie trafi... - Słuchaj, Rozencwajgowa ma na sprzedaż psa? Czy to jest może łyżew? Wiesz, ja bym chętnie kupił, bo Hipek bardzo chce mieć łyżwa. No, ostatecznie może być sweter. Albo bulgot? Albo taki mały, biały dupelek... Słuchaj, tylko broń Boże jajnik! A to jest jaka rasa? - Jaka rasa??? NORDYCKA!!! Psiakrew - odczep się od tego zwierzęcia, nieszczescię ty moje! ....
Taaak, kabaret Dudek rzadzi :) A "Sek" to moj ukochany skecz :) Dholubecka - chodzi mniej wiecej o to, ze Damazy smial sie dlugo i glosno, a potem udzielil mu sie klimat skeczu
Normalnie wymiekam jak czytam tutaj niektore wypowiedzi są żałosne i tyle!!! dziwi mnie ze nie potraficie wyluzowac i NORMALNIE podejsc do zycia - we wszystkim co zazwyczaj pisze Skorpionka widzicie obraze itp!!!!!!!!! wrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Nie rozumiecie Skorpionki...odpuście troche bo jesteście sztywne jakieś...Ehh jak widze ze są takie osoby nawet tutaj to odechciewa mi sie tu wchodzić bo każde słowo moze być pod obstrzałem.
no to i ja dorzuce swoje 5 groszy do dyskusji. wiec po pierwsze zgadzam sie z damazym ,ze glowna zasada tutaj panujaca powinien byc SPOKOJ i TOLETRANCJA , niezaleznie od stanu naszego ducha , bo tak jak napisala dorota - mamy nasze swiete kobiece prawo przezywac PMS po drugie jest to forum, gdzie spotykamy sie z roznorodnoscia naszych pogladow i nie unikniemy czasem swiatopogladowego scierania sie, ale po trzecie panuje wolnosc slowa i wolnosc wypowiedzi na forum, wiec nie bardzo rozumiem, ze tekst powyzszy (ktorego nb skorpionka nie jest autorka) ropetal taka burze ( w sumie zawsze mozna sie powstrzymac ok komentarza lub tez sprobowac podac go w lagodniejszej formie, by nie powodowac eskalacji zlosci na forum) po czwarte, czytalam rowniez ten tekst na stronach onetu i gazety i dla mnie jest on jedynie przesmiewczym obrazem tego, jakimi absurdami zajmuje sie nasz rzad (oczywiscie to jest tylko i wylaczeni moje zdanie, ktore za zadne skarby swiata nie ma na celu negowania pogladow innych,ani tym bardziej obrazenia nikogo) a po czwarte - to postulat do wszystkich - serwis i forum sa fajne, wiec pozwolmy mu trwac w milej , przyjaznej atmosferze okzaujac sobie zawzajem nalezyty szacunek. jesli ktos sie czuje urazony jakims wpisem, mozna takie sprawy zalatwiac po cichutku korzystajac z poczty wewenetrznej
no to sie rozpisalam - fiu fiu
ZYCZE WSZYSTKIM UDANEGO I RADOSNEGO WEEKENDU, niezaleznie od wyznawanej opcji politycznej ,czy religijnej
Osądzać jest bardzo łatwo ale dlaczego poprzez ten tekst, który był dostępny na głównej stronie ONETU nie osądzicie samego jego autora tylko SKORPIONKĘ! Czy tu aby na pewno chodzi o tekst jaki ona wkleiła czy może ma to związek z "sympatią" do Niej? Dziwne jesteście kobiety.......
Dronko jak pewnie zuwazylas skomentowalem wypowiedz skorpionki i tekst do ktorego sie odniosla. Oprocz mnie wypowiedzialy sie o nim Vicky, Dorota i Wonka. Mysle sobie ze to iz jestesmy rozni nie musi prowadzic do wojny a wrecz przeciwnie moze byc okazja do poszerzenia wiedzy o swiecie innym niz nasz. Problem jednak w tym zebysmy probowali szanowac to co dla nas wazne i pytac raczej niz oceniac. Twoim zdaniem dziwnie zachowaly sie kobiety czyli jak rozumiem 2 lub 3 z wymienionych wyzej przeze mnie. Jesli dziwi cie zachowanie ktorejs z nich to mysle ze bardzo latwo je wyjasnic. Mozna spytac o konkretne sformulowanie, ktore uwazasz za dziwne albo jego autorke albo np mnie :-) Powiedzmy np ze mialas na mysli Vicky. Napisala 3 zdania. Pierwsze to sucha informacje wiec nie budzi raczej zdziwienia. Dugie zdanie jest krotkie wiec je zacytuje "Straszne glupoty". Nie widac w nim ani sadzenia skorpionki a ocena cytowanego przez skorpionke tekstu tez chyba nie budzi zastrzezen no bo ten tekst zawiera rzeczywiscie straszne glupoty. Trzecie zdanie Vicky jest dluzsze ale nie na tyle dlugie zeby nie mozna go bylo zacytowac. Oto i ono "ale tak dziala nasz rząd wlasnie". To zdanie moze dziwic bo jest dosc slabo uzasadnione merytorycznie. Trudno moim zdaniem dopatrzec sie zwiazku wypowiedzi skorpionki z dzialaniami rzadu. Cytowany przez nia tekst moglby od biedy uchodzic za jakas probe wykpienia tego co niektore media usilowaly przedstawic jako dzialanie pani rzecznik praw dziecka ale przeciez tenze rzecznik nie jest w zadnym razie organem rzadowym, nie jest powolywany przez rzad, nie odpowiada przed rzadem wiec ta uwaga, byc moze odrobine dziwna wynikla nie ze zlej woli Vicky, nie byla wg mnie jakas proba oskarzenia czy osadzenia skorpionki a jest efektem drobnej pomylki i tyle. Mysle ze jesli jest taka potrzeba to mozemy rozmawiac ale rozmawiajmy o faktach. Prezentujmy swoje poglady i odczucia ale odwolujac sie do faktow nie wyobrazen czy polprawd. Jesli ty lub ktos inny dostrzegl wyrazne objawy "sympatii" do skorpionki w wypowiedzi pozostalych 2 pan czy np w mojej to przeciez sa one dostepne wyzej. Mozemy je wspolnie przeczytac i wyjasnic. Moge to zrobic ja bo jakies sczegolnie rozbudzone emocje, ktore moga czasem przyslaniac wlasciwy obraz rzeczy mna nie targaja. Moze to zrobic ktos inny. Ale rozmawiajmy o faktach a nie o naszych projekcjach i interpretacjach.
TOM popieram. w zasiadzie o to mi chodzilo w poprzedniej wypowiedzi :) niestety nie mam Twojego talenu tak celnego i zrozumialego formuowania zdan. no wiec po raz kolejny pozostaje mi podpisac sie na liscie poprarcia pod Twoim komentarzem
bo jak widze glupoty to mi sie czytac ich nie chce, a wy zaraz dorabiacie teorie do mojej wypowiedzi. polityki nigdy nie lubiłam, a ostatnio od czasu poczatku rzadow braci K. i pana G.jako ministra edukacji to juz w ogole znosze alergicznie. pani minister nie znam, nie slyszalam, wypowiedz skorpionki przyjelam na luzie. potrafie zrozumiec jej smiech w jakims stopniu uraze pani wonki i dholubeckiej, chociaz alergiczne reakcje są z lekka wg mnie niewspolmierne do tego prostego tekstu. gdybym sobie kazda glupote rzadu i dziennikarzy, mediow miala brac na serio i do serca..to juz dawno by mnie w Polsce nie bylo. wiecej luzu ja mysle. juz raz bronilam skorpionki i sie poklocilam z pewnymi osobami. mimo iz nie do konca sie z nią zgadzam, problem chyba lezy w tym iz mam czesc pogladow podobnych do jednej grupy na forum i czesc do drugiej. i powiem jedno- w skrajnosc zadnej ze stron popadac nie zamierzam. jakis czas temu zrozumialam ze zycie nie jest czarno białe. dopatrywanie sie wszedzie obrazy majestatu jest... hmm powiedzmy pmsowe. delikatnie rzecz ujmując. powiedzmy ze zwalmy to na pms i luzujmy. warto czasem zapytac zanim sie osądzi. i nawet jesli ktos ma inne zdanie..zaakceptowac roznice. wiem ze nie jest łatwo jestesmy tylko ludzmi. i aż ludzmi. Bog dał nam wybór. tym sie podobno roznimy od zwierząt. a kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień.
Czasem jednak nieznajomość, niechęć przed wysłuchaniem lub niezrozumienie przeszkadza nam tolerować czy zaakceptować jakieś osoby czy ich postawy. Apostoł Paweł w 11 rozdziale Dziejów Apostolskich opowiada, w jaki sposób Bóg go przekonuje o łasce dla pogan. Wspomina o tym, jak pewne rzeczy, które do tej pory były dla niego nie do zaakceptowania, stały się nagle możliwe i jasne. Po prostu zrozumiał. Kończy swą wypowiedź słowami, które wskazują na proces logiczny, który nastąpił w jego umyśle i który ma przekonać braci do zmiany podejścia do pogan: Jeżeli więc Bóg dał im ten sam dar, co i nam, którzy uwierzyliśmy w Pana Jezusa Chrystusa, to jakże ja mogłem przeszkodzić Bogu?
Pełna akceptacja: pewnie jedna z najtrudniejszych rzeczy wymaganych od prawdziwego chrześcijanina. Do pełnej akceptacji potrzebna jest szczera miłość braterska, odpowiednie serce, przyswojenie nauk Chrystusowych o miłości do bliźniego, o usługiwaniu, o tym, że nie należy być wyniosłym, lecz „skłaniać się do rzeczy skromnych” (Rzym. 12:16).
To są rzeczy trudne, ponieważ są one praktyczne. One są sprawdzianem naszego zrozumienia i przyswajania słów Księgi Świętej. Nasze indywidualne usposobienie, społeczność, którą tworzymy jako suma jednostek, pokój, który panuje w naszych zborach, miłość wzajemna, sposób, w jaki silni biorą na siebie ułomności słabych, pełna akceptacja, budowa jednego Ciała, tego Pan Bóg od nas chce.
Tak, różnimy się: pochodzimy z różnych kultur, mamy różne talenty, mamy inny stopień rozwoju duchowego, ale zostaliśmy powołani do jednej nagrody, do jednego Ciała, bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało – czy to Żydzi, czy to Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem (1 Kor. 12:13).
Osobiście ignoruję takie wypowiedzi, które nie dotyczą się bezpośrednio mojej osoby ze względu na cel jakim jest 28dni! Przeczytałam tekst, przyjęłam do wiadomości hmmm nie ruszył mnie ani troszkę więc go nie skomentowałam i nie skrytykowałam osoby, która go tutaj umieściła! Gdybym poczuła się urażona to uderzyłabym osobiśćie do samego autora! Moje zdanie jest takie, że za bardzo pojechaliście po Skorpionce....
Internet daje swobodę wypowiedzi oraz obrzucenia "błotem" osoby której nie widzimy, ciekawe jak by to było gdybyśmy stali przed tą osobą face to face, czy też słowa byłyby takie "cięte"?
Czasami nie warto na necie się złościć i unosić nerwami... to jest tylko internet.... w normalnym ściewie jest wiele złego więc niech tutaj będzie w miarę spokojnie! TO JEST 28DNI :)) NASZE 28DNI :))
A cha i nie będę cytowała każdej wypowiedzi i co mi się w niej nie podoba - poprostu omijam dalszą dyskusję bo spokój jest dla mnie teraz na wagę złota :))
a dla mnie cała ta sytuacja z bajkami jest śmieszna i żałosna, tak samo jak śmieszne jest dla mnie oburzenie tych osób ,które tak najechały na Skorpionke...dobrze macie swoje poglądy itd ale tak jak ktos wspomniał-TU MA BYĆ FAJNIE MIŁO I TOLERANCYJNIE.Przeciez nie Ona jest autorka tego tekstu..a teletubis niech sobie chodzi z torebką on napewno tam trzyma kase:)
wiecie co czytam i czytam i nadziwic sie nie moge... co jakis czas to samo, tylko co innego jest zapalnikiem... czy to wynika z potrzeby ciaglej rywalizacji, z potrzeby, zeby moje bylo na wierzchu?? nie wiem... ze wzgledu na moje zboczenie obserwacyjne takie dyskusje sa doskonalym materialem
skorpionka napisala, ze sie ubawila, ale nie napisala co dokladnie ja rozbawilo... przeciez wklejenie jakiegokolwiek tekstu nie jest rownoznaczne z podpisaniem sie pod nim rekami i nogami! pamietajcie, ze kazdy mierzy wedlug siebie...
no wlasnie. moze rozsmieszył ja teletbus z torebką? moze poglady autora wywiadu? a moze znala prawde o rzecznik i ubawił ją fakt jak dziennikarze przeinaczają???
kolejny najazd bez pytania DLACZEGO? tylko dlatego ze to jest skorpionka, i przeciez MY WIEMY LEPIEJ CO ONA MIALA NA MYSLI. LEPIEJ NIZ ONA SAMA?
DZIEKUJE Doroto za linka. pieknie pani rzecznik napisała.przykre ze została tak zmanipulowana przez media. niestety nie ona jedna.
vicky nie czepiam sie tego co napisalas pod tekstem sorpionki. Po prostu na przykladzie twojego komentarza chcialem zademonstrowac sensowna i jak sadze jedyna akceptowalna forme dyskusji tzn taka ktora odnosci sie do argumentow, faktow i rzeczywistych slow adwersarza a nie do tego co sie komuc wydaje ze ona mogl miec na mysli. A przy okazji wspomne ze mam spore zastrzezenia do wklejonego przez ciebie tekstu i to nie wylacznie dlatego ze Zrzeszenie Wolnych Badaczy Pisma Świętego w Polsce dotad jakos nie figuruje na liscie moich autorytetow biblijnych :-) Lady ostatnia rzecza jakiej moglbym sobie zyczyc jest wejscie w jakis emocjanalny spor z toba i jesli to co pisze wzbudza w tobie chocby drobe negatywne wibracje to mi wyraznie napisz -obiecuje ze natychmiast to uwzglednie. Ja probuje jedynie nasza sympatyczna pogawedke w tym watku urealnic tzn oprzec na faktach. Padaja tu slowa o ataku na skorpionke, o obrzucaniu jej blotem, o dostrzeganiu we wszystkich tekstach skorpionki obrazy, o najezdzie na nia czy o rzucaniu kamieniami tylko za to ze jest skorpionka i ze atakujacych chroni anonimowosc sieci. Wspomnialem ze na tekst skorpionki zareagowaly 3 panie i ja. Tekst vicky omowilem drobiargowo i poza mala pomylka nie bylo tam chyba obrzucania blotem czy kamieniami. Nie szukam awantur bo jak pewnie czesc z was sie domysla nie po to jestem na 28dni ale chyba mozemy spokojne wyjasnic tak drobna i jak sadze prosta sprawe kto i w jaki sposob dopuscil sie napasci na skorpionke. Ja, Wonka czy moze Dorota? Wiecej nawet -znamy sie z wiekszoscia z was juz dosc dlugo, czesc z was nazwalo mnie swoja przyjaciolka :-), rozmawamy o bardzo intymnych, czesto bolesnych sprawach wiec rzeczywiscie trudno uznac ze jestesmy tacy sobie zypelnie obcy. Ja serio daje kazdej z was prawo zeby nie tylko jasno wskazywala na to ze kogos obrzucam blotem czy kamieniami ale by takze zdecydowanie reagowala stawiajac mnie do pionu i twardo oczekujac bym przeprosil kogos wobec kogo zachowalem sie nie fair. Tylko prosze konkretnie do mnie i w opaciu o to co ja rzeczywiscie napisalem. Moze wiec ustalmy kto i jakimi slowy napadl na skorpionke? Oczywiscie Lady zwalniamy z tych ustalen bo ona ma wazniejsze sprawy :-) (ostatnia uwaga z zalozenia ma byc ciepla, zyczliwa, pelna usmiechu - wyjasniam zeby ulatwic jej interpretacje:-)))
skorpionko - nie obraź się ale takie są właśnie fora netowe że użytkownicy na wzajem komentują swoje albo cytowane wypowiedzi - więc udzielając się na forum pewnie nie raz ktoś coś napisze na twój temat
Jak dotąd nie znalazłam ani jednego komentarza, który zarzucałby skorpionce autorstwo tego tekstu. Wydaje mi się zatem, że uświadamianie reszcie, że nie jest ona jego autorką jest zbędne, gdyż nie o to tu chodzi.
Mnie konkretnie chodzi o to, o czym też już raz pisałam, i o czym pisałam ni mniej ni więcej, a w kontekście zacytowanego przez skorpionkę swego czasu "artykułu" szkalującego Jana Pawła II, że nie odpowiada mi rozpowszechnianie/cytowanie/wklejanie na tym forum, ani na jakimkolwiek innym, tego typu wypowiedzi/artykułów/ciekawostek, które bazują na zakwestionowaniu, czy też wyśmianiu wartości dla mnie osobiście, i dla wielu innych osób, podstawowych.
Osobom, które podnoszą argument "wolności słowa", warto może przypomnieć, że skądinąd znany i ceniony Roussou wskazał, iż granicami wolności każdego z nas jest wolność drugiego człowieka. Nasza wrażliwość na pewne sprawy nie jest taka sama. Kogoś będzie bawił ten artykuł - i ja to rozumiem. Niech się zatem nim cieszy w zaciszu swego domostwa. Mnie on nie bawi. Mam prawo do takiego jego odbioru, i do sprzeciwu wobec zamieszczania tego typu rzeczy tutaj, czy to w formie cytatu, czy to w formie osobistej wypowiedzi kogokolwiek. Ten sprzeciw podniosę za każdym razem, kiedy uznam to za celowe, natomiast z całą pewnością nie uzależniam go od tego, KTO daną rzecz napisał, lecz jaka jest jej TREŚĆ. Dziękuję za uwagę.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
tom dopiero pozniej zauwazylam skad pochodzą cytaty. ale uznałam je za sensowne, wiec zostawiłam. wydaje mi się że nie ranią nikogo. ale ja tam już nie wiem. wybaczcie
artykuł zprzed 50 lat ale opisuje NPR jak największe zło świata - zdziwiło mnie opisywanie NPR prawie na równi z antykoncepcją hormonalną - wydaje mi się że księża powinni i w tej materii poszerzać swoją wiedze - ale specyfika źródła tego artykułu też ma tu znaczenie... http://forum.piusx.org.pl/forum/index.php?topic=506.0
Tekst jest rozpowszechniany przez Bractwo Piusa X, tzw. Leffebrystów. Jest to schizma w kościele, nie uznająca zmian Soboru Vaticanum II. Z tego co pamiętam, arcybiskup Lefebvre przed śmiercią wrócił do Kościoła.
Ten tekst nie jest też zgodny z późniejszą encyklika Pawła VI "Humanae vitae", która właśnie dotyczy tj kwestii i zostawia małżonkom prawo wyboru ilości dzieci, pod warunkiem unikania decyzji egoistycznych.
Ciekawe podejście lefebrystów. Krytykują NPR z większą zaciekłością niż najbardziej oddani zwolennicy anty. Czy jest się nad czym rozwodzić, skoro ono ma już 50 lat?