Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
w przypadku CC interwencyjnych bez wcześniejszej akcji porodowej, czyli np. Oderwane łożysko jak u mnie czy cholestaza etc., to nie ma wpływu na przebieg następnego porodu

No i to tak. Czyli wiem, że nic nie wiem
Są więc jakieś pozytywy takiej sytuacji 
Nie mam nic do prywatnej opieki medycznej, wręcz przeciwnie, sama głownie z takiej korzystam-ale...Myślę, że jest mnóstwo ludzi, którzy uważają, że jak za poród zapłaci X tysięcy zł., to uważa, że powinno koło nich "skakać" z 10 osób
I czy to nie jest tak, że przez ten nadmiar "opieki" poród jest...mało intymny?
ale ja absolutnie nie mam podejścia, " że jak za poród zapłaci X tysięcy zł., to uważa, że powinno koło nich "skakać" z 10 osób
.....
Ja nie jestem "paniusią" przy której trzeba "skakać", wręcz tego nie lubię, i tak absolutnie nie było - no ale w sumie nie znamy się, więc skąd możesz o tym wiedzieć
Bez względu na szpital
ale ja absolutnie nie mam podejścia, " że jak za poród zapłaci X tysięcy zł., to uważa, że powinno koło nich "skakać" z 10 osób.....
Ja nie jestem "paniusią" przy której trzeba "skakać", wręcz tego nie lubię, i tak absolutnie nie było - no ale w sumie nie znamy się, więc skąd możesz o tym wiedzieć
![]()

Chodziło mi o to, że może lekarze zdają sobie sprawę z takich oczekiwań i dlatego mocno w takim porodzie uczestniczą. Mojej mamy klientka np, opowiadała jak to pojechała z córką i zięciem rodzić i poleciała do położnych, zrobiła awanturę i "zaraz się ruszyli i tłum ludzi się w tej sali zrobił, wszyscy tam nad nią stali"- i dumna z siebie przy tym była
Tak się więc zastanawiam, czy przy takim prywatnym porodzie nie jest tak, że personel się boi, że ktoś powie "a wiesz, zapłaciłam 10 tysięcy i się mną nie zajmowali, nie warto"
Pytam po prostu, bo się nad tym zastanawiałam 
Pisałam nawet chyba przy opisie swojego porodu czy krótko później i wszyscy mi tam próbowali udowodnić, że to jednak jest ta MAGIA
A dwa dni po porodzie, jak zobaczyłam drzwi od sali, w której rodziłam, to się popłakałam na samo wspomnienie
Ale z perspektywy dwóch lat najbardziej doceniam to, że byliśmy z mężem przez absolutną większość czasu sami, że nikt nam nie przeszkadzał, a z personelu były tylko położna i praktykantka (czy jak to się u nich nazywa) na samym końcu.
. Mojej mamy klientka np, opowiadała jak to pojechała z córką i zięciem rodzić i poleciała do położnych, zrobiła awanturę i "zaraz się ruszyli i tłum ludzi się w tej sali zrobił, wszyscy tam nad nią stali"- i dumna z siebie przy tym była


Powiem Wam, że ja byłam tak zadowolona z tego szpitala, że w zasadzie drugie też chciałam tu rodzić, ale teraz sama nie wiem...
Co do szpitali - moja przyjaciółka rodziła trzech swoich synów na Madalińskiego i mówi, że jakby miała mieć czwarty poród to tylko tam. Nie miała ani lekarza ani położnej, z "ulicy" trafiała.

kameralne warunki- dost ep do wszystkiego , łącznie radiem piłką, prysznicem etc., ale jeśli personel nie zawiedzie i mąż będzie przy mnie, to i pomiędzy parawanami mogę rodzić
. Rodzi sie w dowolnej pozycji, nie nacinaja krocza jeśli nie ma końiecznosci Chodzi mi o to, ze sa dwie porodówki z tym wyposażeniem, ale bez wspaniałych wielkich okien i pięknych ścian, jak w św. Zofii.