Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Anula, dokładnie tak, a to nie wszędzie tak jest?
    --
    •  
      CommentAuthorAnula85
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Tego nie wiem ale w Piasecznie nam proponowano takie rozwiązanie.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Ja jakbym miała mieć CC to bym wolała wykupić prywatną salę. Ja jak leżałam, to przywieźli dziewczynę w środku dnia, ona nie mogła się ruszyć, cycki na wierzchu (w ogóle odkryta do połowy, bo ją poty zalewały, chyba po znieczuleniu, poza tym dziecko jej przystawiali). A przecież są odwiedzający na sali :confused:
    Tylko nie wiem czy w każdym szpitalu jest taka możliwość.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 7th 2012 zmieniony
     permalink
    azniee: A przecież są odwiedzający na sali


    No właśnie... Odwiedzający... To mnie najbardziej skusiło, żeby wykupić "swoją" salkę. Nie rozumiem tego i jest to bardzo niefajne jak do położnicy przychodzi cała rodzina i wbija się do sali, gdzie są inne położnice. W Piasecznie od razu byli gonieni przez położne, że to nie jest miejsce do odwiedzin. Babki "wietrzą" krocza, przystawiają maluchy co chwilę, a tutaj babcia, dziadzio, ciocia, wujcio, brat, siostra. I jedno, dwudniowe maluchy.

    Poza tym dla innej położnicy (u której gości nie ma) jest to mega niekomfortowe - tu ma przystawiać dziecko, a na sali tata drugiej pani. Jak byłam w szpitalu jeszcze przed porodem to taki pan, kiedy położnica powiedziała, że chce nakarmić powiedział "pani się nie krępuje". No żeeeesz...:devil:
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Ja dopiero co się przeprowadziłam do Wawy i w końcu wybrałam szpital na Madalińskiego. Moja mama namawia mnie na wykupienie położnej bo sama miała ciężki pierwszy poród i nawet jakby to miało kosztować i 5 tys to i tak chciałaby abym wykupiła sobie powiedzmy jakiś lux, w dodatku to co się dzieje teraz w moim rodzinnym mieście tj. Opole to chcę mieć na kogo liczyć. I też chcę wykupić salę aby albo mama albo mąż mogli się przespać.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    A co tam się dzieje?

    A Ty chcesz mieć wykupioną? My nie żałowaliśmy żadnej złotówki wydanej na położną i salę osobną... Mąż mówi, że sala to była świetna sprawa - ja nie miałam siły, żeby usiąść, a on się nauczył dziecka przez 3 doby - cały czas go nosił i to on się małym zajmował, może dlatego trochę mały traktuje do jak mamę ;)
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Żona olimpijczyka tam rodziła i jedna z bliźniąt jest w złym stanie bo nie chcieli zrobić cc. Ja czytam też przez neta gazetę opolską to są mega opinie o lekarzach w tym szpitalu. A w Opolu jest tylko jeden szpital gdzie można rodzić.
    Mi mąż powiedział, że jak chcę wydać tą kasę to proszę bardzo, abym tylko była szczęśliwa. Przepraszam, że tak napiszę, ale akurat na 2 tys możemy sobie pozwolić (nie chcę nikogo urazić).
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Ach, to tam rodzili... O rany, nie wiedziałam...
    -
    Powiem Ci, że ja do tego podeszłam tak - to jest zdrowie moje i dziecka i wolę wydać na to (no i komfort psychiczny), a mniej na wyprawkę dla malucha.
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    I ja mam identyczne zdanie :))
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Przy drugim dziecku zrobię identycznie, chociaż już wiem, z czym to się "je". Będę już w ciąży odkładać, żeby ten spokój mieć...
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    The_Fragile: Nie rozumiem tego i jest to bardzo niefajne jak do położnicy przychodzi cała rodzina i wbija się do sali, gdzie są inne położnice


    Dużo też zależy od położnicy.
    Ja przed porodem rozgłaszałam wszem i wobec,że nie życzę sobie odwiedzin w szpitalu. Ludzie na mnie patrzyli, jak na kosmitkę, no bo jak to?
    A ja sobie nie mogłam wyobrazić sytuacji, gdzie przez salę szpitalną przewija się tłum gości, a ja po porodzie w stanie... wiadomo jakim...
    Przychodził tylko mąż, ale zachowywał się tak by nie krępować współpołożnicy....

    Osobna sala, mimo niewątpliwych plusów ma jedną dość poważną wadę- nie można w każdej chwili wyjść np do WC, żeby nie ciągnąć dziecka ze sobą. A tak przynajmniej druga kobieta "przypilnuje" dziecka.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    jeny co to w ogóle za określenie położnica :cool::cool::cool:

    ale że pociągnę - ja na sali współpołożnic miałam 5
    i to była istna masakra :neutral:
    jedna chrapała jak stary chłop, inna zaś non stop przez telefon, u jednej mąż siedział od rana do wieczora plus jeszcze w małej sali 5 wrzeszczących noworodków
    szło zwariować :confused:
    nie przespałam w szpitalu ANI JEDNEJ NOCY
    ani pół nawet

    i następnym razem bankowo sobie załatwię salę jedynkę
    no ewentualnie dwojkę ale nie więcej
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Jaheira: Osobna sala, mimo niewątpliwych plusów ma jedną dość poważną wadę- nie można w każdej chwili wyjść np do WC, żeby nie ciągnąć dziecka ze sobą. A tak przynajmniej druga kobieta "przypilnuje" dziecka.


    No u mnie mąż był z dzieckiem :DD Brak drugiej kobiety absolutnie mi nie przeszkadzał... No i drugiego noworodka...

    TEORKA: jeny co to w ogóle za określenie położnica


    No położnica, a jak inaczej? Mama? :DDD
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    The_Fragile: No położnica, a jak inaczej? Mama? :DDD



    kobieta po porodzie ? :tongue::tongue::tongue::devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Eee, to za długo, położnica sie szybciej pisze ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 7th 2012 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: No właśnie... Odwiedzający... To mnie najbardziej skusiło, żeby wykupić "swoją" salkę. Nie rozumiem tego i jest to bardzo niefajne jak do położnicy przychodzi cała rodzina i wbija się do sali, gdzie są inne położnice. W Piasecznie od razu byli gonieni przez położne, że to nie jest miejsce do odwiedzin. Babki "wietrzą" krocza, przystawiają maluchy co chwilę, a tutaj babcia, dziadzio, ciocia, wujcio, brat, siostra. I jedno, dwudniowe maluchy.


    O to to! Po doświadczeniach za pierwszym razem - gdy babka z łóżka obok od rana do wieczora przyjmowała pielgrzymki swej całej rodziny - też postanowiłam tak zrobić i uważam, że to był strzał w dziesiątkę. Spokój, cisza, mogę spać, mogę karmić, przebierać się bez skrępowania. A wyjście do wc? Sale pojedyncze miały swoje łazienki - więc zostawiałam drzwi uchylone, żeby mieć młodą na oku.

    Ej, a co jest złego w określeniu położnica? :wink: Już wolę to niż "pacjentka", a zresztą, u mnie w mieście w jedynym szpitalu sale na położniczym są podpisane "sala chorych" - to dopiero nieporozumienie :smile:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Ano w Piasecznie też jest tak, że wszystkie sale mają od razu łazienkę - można było dziecko wziąć do środka,bo są ogromne i się wykąpać na spokojnie, mając je na oku.

    Treść doklejona: 07.12.12 14:51
    Hydro, a z ciekawości - gdzie Ty rodziłaś?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    hydrozagadka: Ej, a co jest złego w określeniu położnica? :wink:



    nie, ze złego ale jakoś tak dziwnie brzmi dla mych uszu :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    The_Fragile: Hydro, a z ciekawości - gdzie Ty rodziłaś?


    Pierwszy raz w Katowicach-Bogucicach, a drugi w Gliwicach. Wiem, że temat dotyczy Warszawy, ale chciałam wtrącić swoje trzy grosze i wyrazić uznanie dla wynalazku pt. "pojedyncza sala po porodzie" :wink:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Aaaa :)))

    Sala chorych? To dopiero :DDDD
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeDec 7th 2012 zmieniony
     permalink
    Dla mnie równie dziwnie jak "ekspozycja na gluten":devil:
    --
    Cieszę się, że w szpitalu, w którym rodzę, są max 3 osoby. A i to z rzadka.
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    dagus84 ja rodziłam na Madalińskiego, najpierw trafiłam na salę 3-osobową. Niby wszystkie byłyśmy po CC jak to napisała azniee - zapocone i z cyckami na wierzchu, ale mimo wszystko krępowała mnie obecność tatusiów. A już najgorsze było to, że dzieci "współlokatorek" nadzierały się jakby ktoś je kroił całą noc bez chwili przerwy.. Mojemu synkowi to wprawdzie nie przeszkadzało, ale ja nie mogłam przez to oka zmrużyć. Jak rano przyszła moja mama i zobaczyła w jakim jestem stanie psycho-fizycznym to od razu zarządziła jednoosobową salę bez względu na koszty i została ze mną na noc. I powiem szczerze, że ten komfort psychiczny był wart wszystkich pieniędzy!! A położne na Madalińskiego z tego co wiem wszystkie mają dobrą opinię, dlatego ja wolałabym wydać te pieniądze na salę.. No chyba, że kogoś stać na jedno i drugie to inna bajka i nie będę mu zaglądać do portfela.. ;)

    Jaheira: Osobna sala, mimo niewątpliwych plusów ma jedną dość poważną wadę- nie można w każdej chwili wyjść np do WC, żeby nie ciągnąć dziecka ze sobą. A tak przynajmniej druga kobieta "przypilnuje" dziecka.

    Ja miałam łazienkę w sali, jak szłam do WC zostawiałam drzwi otwarte, a wózek z małym stawiałam blisko łazienki, tak żebym mogła usłyszeć kiedy się obudzi..
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Mi obecność mężów nie przeszkadzała- z resztą mój też był dużo z nami i powiem szczerze, że bardzo trudno mi się z nim było rozstawać :shamed: Miałam o tyle dobrze, że cyckami świecić nie musiałam, bo przy zwykłym karmieniu to da się przecież przysłonić. Natomiast wszystkie pozostałe osoby nie powinny mieć wstępu na salę i tyle. Do mnie też przyszli niezapowiedziani goście i a) bardzo mnie wkur**** i zmęczyli b) było mi strasznie wstyd przed tą drugą dziewczyną, że jej przeszkadzają. I niestety- jak ja leżałam, to nikogo położne nie wypędzały :wink:
    Ja w szpitalu też nie spałam, dlatego się modliłam, żeby jak najszybciej wrócić do domu, bo byłam wyczerpana.

    Z mojej perspektywy sala pojedyncza by była bardziej przydatna niż prywatna położna- bo przez 8/9h w 100% wystarczał mi do towarzystwa mąż. A przy parciu i tak położna zajmuje się tylko jedną osobą i z nią jest. Pewnie gdybym miała poród z komplikacjami to bym inaczej to widziała :wink:
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Dzięki isiula za info, w takim razie pod koniec stycznia dowiem się jak wygląda zakup pakietu.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 7th 2012 zmieniony
     permalink
    azniee: Miałam o tyle dobrze, że cyckami świecić nie musiałam, bo przy zwykłym karmieniu to da się przecież przysłonić.



    no przy karmieniu okej, spoko ale jak np chciałam iść do łazienki gdzie ledwo zwlekałam się z łóżka [po cc] a między nogami miałam wielką zakrwawioną podpaskę i czułam, że zaraz mi pocieknie po nogach to już było mniej komfortowe kiedy czułam na sobie wzrok mężów pozostałych współpołożnic :neutral:
    najlepszy był jeden, który nie dosć, że siedział od rana do wieczora to jeszcze korzystał z naszej przypokojowej toalety i zasiadał np na 20 minut na tronie w celu zrobienia kupy :shocked:
    gdybym była w lepszej formie to pewnie bym zareagowała ale na prawdę pierwsze dwie doby po CC nie mialam siły na cokolwiek :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Ja to doskonale rozumiem i się zgadzam :wink: U nas się trafił rozgarnięty facet (ten drugi tatuś), dla nich to było drugie dziecko z resztą- no i generalnie potrafił się zachować, tematy okołoporodowe nie były mu obce :wink: Natomiast jak przyjechały matka i siostra (wystrojona, wymalowana, na oko 18-latka) i jak tylko się ruszyłam to się na mnie gapiła-dosłownie (pewnie na moją zapuchniętą twarz całą w wylewach od popękanych naczynek :wink: ) to już mi się nie podobało :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeDec 7th 2012 zmieniony
     permalink
    dagus84 tu masz aktualny cennik.
    •  
      CommentAuthorOlenka79
    • CommentTimeDec 7th 2012
     permalink
    Isiula, a to na Madalińskiego nie jest tak, że rodzina może odwiedzać dopiero po 15.00? I tylko po jednej osobie na sali? Sama planuję tam rodzić i jak będzie tabun ludzi non-stop, to raczej słabo... Tym bardziej, że zaczął się okres przeziębień i nie wiadomo, co ci ludzie ze sobą przywlekają.
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeDec 7th 2012 zmieniony
     permalink
    Olenka79: Isiula, a to na Madalińskiego nie jest tak, że rodzina może odwiedzać dopiero po 15.00? I tylko po jednej osobie na sali? Sama planuję tam rodzić i jak będzie tabun ludzi non-stop, to raczej słabo... Tym bardziej, że zaczął się okres przeziębień i nie wiadomo, co ci ludzie ze sobą przywlekają.

    Szczerze to nie wiem jakie są zasady odwiedzin, bo tylko jedną noc spędziłam na 3-osobowej sali. U jednej kobitki mąż zjawił się od razu po obchodzie i nie wiem czy go później wygonili, bo przeszłam na jednoosobówkę..
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeDec 8th 2012
     permalink
    Ja twm uważam, że do odwiedzin mieć prawo powinien tylko ojciec dziecka i nikt poza tym.
    Wkurza mnie takie coś, że odwiedziny tylko po 15, może zaraz zrobią tak jak dawniej-nikt nie mógł odwiedzać-tatusiowie przez okno albo listownie rozmawiali.
    Ja bez męża nie dałabym rady, żadna z położnic nic nie podpowiedziała choć nie było to ich pierwsze dziecko.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeDec 8th 2012
     permalink
    Jak ja rodzilam na Madalinskiego to jeszcze byl remont jendego ze skrzydel. Lezalam na sali, w ktorej lazienki wprawdzie nie bylo, ale mialam do niej wejscie vis a vis mojej sali. Nota bene co dla mnie wazne lazienka byla czysta- nie wazne, o ktorej godzinie do niej pojsc. I w ogole bylo tak,ze jedna lazienka przypadala na 3 sale (2-3 osobowe). Pisze tak o tym szczegolowo, bo ja z tych osb, co nie zalatwia swej potrzeby fizjologicznej, jesli cos jest nie tak pod wzgledem czystosci itp.:shamed::sad::confused:

    W przypadku, gdybyw jedynce byla lazienka to tez bym sie nie wahala, choc nie wiem, jak przy drugim dziecku(kwestia opieki nad Wojtkiem)

    Co do tych odwiedzin to z tego co wiem, to w okresie zimowym sa obostrzenia. Znajomy swego czasu w ogole nie mogl odwiedzac zony w okresie szalejacej grypy.
    Z punktu widzenia poloznicy smutne, ale biorac pod uwage, ze ludzie nie rozumieja chyba, ze male dziecko ma zadna odpornosc i nie patrza czy smarcza czy nie, to akurat dobre rozwiazanie.

    I w ogole zadziwia mnie to, ze poloznice same z siebie nie dbaja o swoj komfort psychiczny i nie stawiaja granic odwiedzajacym. To samo potem w domu. Ledwo czlowiek wroci ze szpiatala a tu juz tabun gosci w kolejce.
    Moja tesciowa to az kwiczala i zrozumiec nie mogla, czemu dopiero po 2 tyg mogla nas odwiedzic.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 8th 2012
     permalink
    Mąż to mąż, trochę jak położna, więc oni mi jakoś nie przeszkadzali. Ale już tatuś czy wujek położnicy to grruuuuba przesada. Tak jak mówiłam - jeden powiedział "pani się nie krępuje", no żesz... Najlepsze było to, co mówił mój mąż, jak do dziewczyny, która jeszcze ze mną na sali leżała (bo tydzień w szpitalu byłam) przychodziła chyba cała rodzina. Mąż wstawał i mówił, że "przepraszam, ale położna kazała żonie wietrzyć krocze", miny bezcenne i goście w 2 sekundy byli za drzwiami, a ja sie ze śmiechu z tą drugą dziewczyną zwijałam :D

    Treść doklejona: 08.12.12 08:50
    Jaheira: Moja tesciowa to az kwiczala i zrozumiec nie mogla, czemu dopiero po 2 tyg mogla nas odwiedzic.


    Hihi, my już podczas ciąży krzyczeliśmy, że przez pierwsze 2 tyg to mowy nie ma, żeby ktoś nas odwiedzał. I słowa dotrzymaliśmy, ja się bardzo źle czułam i po 2 tyg byłam w stanie usiąść dopiero czy wstać na dłużej niż 30 sekund.
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeDec 8th 2012
     permalink
    Eh, ja też myślałam, że przy drugim dziecku to już nie wpuszczę mamy przez pierwsze dwa tygodnie...
    Ale jeśli będę musiała mieć cesarkę, to chyba nie będę miała wyjścia- albo mama, albo teściowa będzie musiała pomóc...:neutral:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 8th 2012
     permalink
    Jaheira: I w ogole zadziwia mnie to, ze poloznice same z siebie nie dbaja o swoj komfort psychiczny i nie stawiaja granic odwiedzajacym. To samo potem w domu. Ledwo czlowiek wroci ze szpiatala a tu juz tabun gosci w kolejce.


    Ja zadbałam o swój komfort psychiczny i rodzinie, która domagała się odwiedzin już pierwszego dnia po wyjściu ze szpitala odpowiadałam metodą zdartej płyty, że najpierw chcę odpocząć i na odwiedziny przyjdzie czas - i co? I był wieeeeelki foch i obraza majestatu! No po prostu do dziś nie potrafię zrozumieć, że się tak można głupio poobrażać. Za drugim razem zresztą było to samo - znowu milion telefonów do szpitala, kiedy wychodzę i na którą mogą przyjść (!!!). Jak grzecznie odmówiłam, to zadzwoniła bratowa i prawie mi nazdała, jaka to ja "antyrodzinna" jestem i że to ich prawo jest przyjść do mnie kiedy chcą. Nie przyszli :wink: Aaa, i jeszcze przed porodem (jednym i drugim zresztą), jak mnie cała rodzina próbowała namówić, żebym "nie robiła głupot" i rodziła w miejscowej rzeźni, a nie "jeździła gdzieś po obcych szpitalach", jednym z koronnych argumentów było "bo jak będziesz rodzić w innym mieście, to nie będziemy cię mogli w szpitalu odwiedzać!" :tongue:
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeDec 8th 2012
     permalink
    Mnie wk.. najbardziej to, że do jednej położnicy przyszedł mąż z dziećmi-jedno napewno nie miało 13 lat- no i mama do dziecka- długo kochanie już masz katarek- mi oczy z orbit wyszły-jak ak można!!!.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 8th 2012
     permalink
    Jeżynka, a to w ogóle dzieciakom wolno? W Piasecznie dzieci chyba do 15 roku nie wpuszczają... Nie wolno i już - czekają na rodzica/ów w poczekalni.
    --
    •  
      CommentAuthorOlenka79
    • CommentTimeDec 9th 2012
     permalink
    Jaheira: Z punktu widzenia poloznicy smutne, ale biorac pod uwage, ze ludzie nie rozumieja chyba, ze male dziecko ma zadna odpornosc i nie patrza czy smarcza czy nie, to akurat dobre rozwiazanie.


    Dokładnie. Położna w Madalińskim potwierdziła, że czasami ludzie w ogóle nie myślą i przychodzą przeziębieni. Znając siebie, myślę, że nie będę miała problemu, żeby zwrócić uwagę, gdyby taka sytuacja miała mieć miejsce... Najwyżej będą na mnie wszyscy krzywo patrzeć :devil: Ale w końcu to nie odwiedzający są w tej sytuacji najważniejsi!:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeDec 9th 2012
     permalink
    Niby nie było wolno wchodzić dziecią, ale przymykano oko na takie coś.
    -- [/url]
  1.  permalink
    Dziewcyzny mam dylemat bo powoli mysle o spzitalu w którym chce rodzic a to istotne przy wyborz eSR dla mnie - zawsze fajnie poznać szpital przed porodem. SR zaczynam mniej wiecej w lutym gdziec i nie wiem teraz czy Inflancka ( mam lekarza prowadzacego w Enel MEdzie , ktory na inflanckiej jest tez) czy Madalinskiego z pakietem położnej swojej i sali jednoosobowej..

    Który szpital bardziej polecacie?
    Jeśli Madalinskiego to czy macie do polecenia położną ? taką oto liste znalazłam:

    Lista położnych świadczących indywidualne usługi okołoporodowe:

    Agnieszka Bebel 603 123 547
    Martyna Chojnacka 513 187 499
    Krystyna Golba 501 044 291
    Wioleta Gwiazda 602 239 338
    Anna Hendigery 602 495 417
    Elżbieta Kowal 604 263 702
    Katarzyna Kuchta 502 628 258
    Małgorzata Małek 609 859 464
    Urszula Małkowska 693 495 664
    Danuta Midura 502 100 003
    Olga Janikowska-Orzech 518 669 031
    Joanna Pałczyńska 698 994 064
    Anna Soszyńska 888 832 112
    Małgorzata Urbańska 501 540 754
    Bogumiła Wiśniewska 502 618 775
    Iwona Żakowska 502 774 018

    Bede wdzieczna za pomoc:)
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeDec 10th 2012
     permalink
    Kandyzowana, na Madalinskiego podobno furore robi Wioleta Gwiazda.
    Ja rodzilam i na SR chodzilam na Madalinskiego.
    Jak sie zapisywalam na SR to w trakcie luznej rozmowy z zapisujaca polozna uslyszalam, ze wykupowanie pakietow "z gory" nie ma najmniejszego sensu(sama taka opcje rozwazalam)
    Po pierwsze dlatego, ze szpital nie jest w stanie przewidziec ile porodow danego dnia sie odbedzie a co za tym idzie, nie zagwarantuje Ci ani porodu u siebie ani sali jedynki itd.
    Po drugie, jak to pani powiedziala- kazdej poloznej zalezy, zeby Twoje dziecko urodzilo sie zdrowe i zeby porod nie byl trauma( nie doslownie, ale dokladnie juz nie pamietam)

    No i w sumie poszlam "z ulicy" rodzic i jestem bardzo zadowolona z opieki oraz z warunkow w szpitalu.

    I tak sie przy okazji zastanawiam... Jesli wykupuje sie polozna to ona siedzi z rodzaca caly czas na porodowce?
    Bo ja szczerze powiem, ze ja sie ciesze, ze wiekszosc czasu bylam sama z mezem. Polozna przychodzila co jakis czas i zawsze wtedy, gdy maz po nia poszedl. Jakos nie moge sobie wyobrazic 11 godz porodu w towarzystwie poloznej i jej miliona rad.
    Ale moze to wyglada inaczej?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 10th 2012 zmieniony
     permalink
    Jaheira: Jesli wykupuje sie polozna to ona siedzi z rodzaca caly czas na porodowce?


    Zależy od tego, co TY chcesz. Ja w pierwszej połowie I fazy chciałam być tylko z mężem, ale w drugiej połowie I fazy była przy mnie i trzymała mnie cały czas za rękę, a mąż za drugą. Po prostu czułam, że chcę, żeby ona przy mnie była, czułam się wtedy bezpieczniej.
    Odzywała się bardzo rzadko, za co jestem wdzięczna, bo potrzebowałam ciszy i skupienia (oprócz mojego wrzasku of kors ;)). Ale tak jak mówię - zależy od rodzącej i z tego co widziałam położne jakoś potrafią odgadnąć (lata doświadczenia chyba?) co położnica w danej chwili potrzebuje. Albo czytają z sygnałów niewerbalnych ;)))
    --
  2.  permalink
    czyli placic np za polozna osobno a potem dowiedziec sie na miejscu czy jest ew sala jednoosobowa wolna i doplacic?
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeDec 10th 2012
     permalink
    Tak mi sugerowala ta babka.
    Na Madalinskiego sa 2-3 osobowe sale. Dramatu nie ma. No ja jestem zadowolona, mimo ze wlasnie rozwazalam i jedynke i sale z lazienka i pare innych opcji z wersji "za doplata".
    W sumie nie zaplacilam za nic i kolejne dziecko tez tam chce urodzic, co jest dobra reklama, bo ja raczej z tych wrazliwych na pewne rzeczy zwiazane z opieka szpitalna.
    --
  3.  permalink
    Jaheira to dobrze ze to dopisalas z ta wrazliwoscia bo ja tez tak mam stad wiesz - wybór.

    Podobno teraz ZZO jest bezpłate na życzenie pacjentki?
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeDec 10th 2012
     permalink
    Kandyzowana: Podobno teraz ZZO jest bezpłate na życzenie pacjentki?

    Tak, a po nowym roku wszędzie ma być bezpłatne.
  4.  permalink
    No to chyba powaznie wezme pod uwage Madalinskiego ;) dzieki dziewczyny!
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeDec 10th 2012
     permalink
    I jeszcze dodam, że mają bardzo pomocnych konsultantów laktacyjnych :)
  5.  permalink
    No to tak zrobie. W luttm sie rozejrze w tym szpitalu ;) popatrze na opinie poloznych i jakas wybiore ;)
    --
    •  
      CommentAuthorPoLeMama
    • CommentTimeDec 12th 2012
     permalink
    Dziewczyny, jeśli Któraś z Was bierze pod uwagę Warszawską Inflancką to osobiście polecam. Porodówka - sale indywidualne. Sale poporodowe - 2-3 osobowe (mnie się trafiła dwójka), odwiedziny - max. 1 osoba.
    Nie brałam położnej, więc nie mogę nikogo polecić.
    --
  6.  permalink
    Polemama no ja biore pod uwage Inflancka albo madalinskiego.. Na madalinskiego sa super polozne.podobno a Inflancka mam 5 min drogi ode mnie i tam mam miec SR.. Stad juz sama nie wiem gdziw..
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.