Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeFeb 9th 2014
     permalink
    Ja o Madalińskiego też niestety słyszałam negatywne opinie :neutral:

    Ale odnoszę wrażenie, że na prawdę wszystko zależy od ekipy, sytuacji, rozwoju porodu, ludzi nas otaczających.
    Pierwsze dziecko rodziłam na Żelaznej 9 lat temu w wannie w wodzie spędziłam 6 godz. I niestety nie mam porównania do porodu na tzw. sucho czyli na łóżku bądź w innej dogodnej dla mnie (a nie np. położnej bądź lekarza pozycji). Ale woda była dla mnie wtedy zbawienna. Obecnie jak pomyślę o tym, że jednak moje dziecię mogło się tej nie dość dobrze filtrowanej wody napić :confused: to ogarnia mnie strach...
    Mimo iż myślę o porodzie na Żelaznej coraz częściej zastanawiam się bo jednak porodów jest tam od groma :neutral:
    Chyba, że ktoś ma wykupioną położną TO W OGÓLE SUPER!!!!!Bardzo żałuję, że mnie na ten lukSus nie stać...BARDZO!!!:cry:
    --
    •  
      CommentAuthorsheam
    • CommentTimeFeb 9th 2014 zmieniony
     permalink
    Monikha, niestety tak to wyszło, to wszystko było bardziej skomplikowane niź opisałam, niestety tak się złożyło że moja położna w trakcie gdy ja zaczęłam rodzić( odpłynęły mi wody) miała poród innej pacjentki też opłaconej;( i musiała z tamtą skończyć i dopiero po jakimś czasie przysżła do mnie;( przez ten czas "opkiekowały" się mną różne położne-niekoniecznie miłe( nam moje pytanie i prośbę moją i potem męża o aktywne rodzenie, typu skakanie na piłce czy drabinki itp, zaczęły kręcić że teraz to nie, bo trzeba podłączyć ktg i tym podobne..później gdy już dotarła moja położna ja niestety traciłam już kontakt ze światem z bólu:( mój mąż był już tak przerażony i zestresowany że nie dopominał się więcej o taki poród..potem dostałam znieczulenie bo już nie mogłam wytrzymać...tak czy inaczej- dokładnie było tak, że niestety położyli mnie do łożka;( a ja nie miałam siły już żeby dyskutować nt tego jak mam rodzić;((
    --
    •  
      CommentAuthorAgosa
    • CommentTimeFeb 9th 2014
     permalink
    Anka80, ja rodziłam na Inflanckiej we wrześniu.
    Chodziliśmy również do szkoły rodzenia do położnej Marioli Skowery. Zdecydowaliśmy się również na Nią przy porodzie - koszt 1500 zł.
    Niestety po ponad 16 godzinach porodu, przy skurczach partych mój poród i tak zakończony został CC.
    Aniu, jeżeli chodzi o zajęcia w szkole rodzenia to powiem tak, że brakowało mi kilku elementów. Np. niewiele wiedzieliśmy o masażach w trakcie porodu, o naturalnych metodach łagodzenia bólu. Poza tym bardzo mało było zajęć gdzie można by było poćwiczyć, poskakać na piłkach itp. Ogólnie SR wiele nam pomogła, mój M. np. zdecydował się brać udział w porodzie. I niestety nie masz możliwości zwiedzenia oddziału. Ale wg mnie to dobrze, jak już jesteś na bloku porodowym lub później na położnictwie to nie ma "wycieczek" zaglądających:wink:
    Jeżeli chodzi o szpital Inflancka to mogę wypowiadać się w samych dobrych słowach.
    Oddział patologii ciąży i położnictwo super, sale 2, max 3 osobowe, w każdym pokoju bardzo wygodna łazienka, TV, jedzonko pycha.i najważniejsze - Położne też :smile:
    Blok porodowy bardzo intymny, w każdym pokoju porodowym wanna i/lub prysznic, piłka, drabinki. Mi ulgę przynosiła woda, woda, woda a gdy musiałam wyjść to wtedy piłka:smile:
    Znieczulenie masz za darmo, same pytają się czy chcesz.
    Ogólnie jestem zadowolona, choć uważam, że decyzja o CC mogła zapaść kilka godzin wcześniej. Ale jak będzie mi dane rodzić raz jeszcze to ponownie zdecyduje się na Inflancką.
    Jakbyś miała jakieś pytania to pytaj:smile:
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 9th 2014
     permalink
    Moja koleżanka rodziła na Inflanckiej- w trakcie porodu wszedł "jeden pan z drugim panem" pokazać mu "wypasiony fotel do porodu" :shocked: Bez komentarza.
    --
    •  
      CommentAuthorAgosa
    • CommentTimeFeb 9th 2014
     permalink
    Może oglądali koło porodowe:wink:
    Ale zachowanie niedopuszczalne!
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeFeb 9th 2014
     permalink
    Agosa dziękuje za wyczerpujące informację, będę z pytaniami uderzała na priva....
    Co do Inflanckiej to ja jestem praktycznie zdecydowana, rodziło tam kilka moich dobrych znajomych, zdanie mają podobne do Twojego, jak jeździłam do nich w odwiedziny to szpital robił na mnie dobre wrażenie (o ile tak można o szpitalu powiedzieć)... a poza tym poza szpitalem praskim (który z założenia odrzucam - może niesłusznie - może Ktoś wyprowadzi mnie z błędu) to Inflancką mam najbliżej - tylko przejechać przez Most Gdański i praktycznie jesteśmy na miejscu :-)
    Co do szkoły to ja sama nie wiem na co liczę, też bym chciała żeby pomogła tatusiowi przygotować się do porodu (bo na razie jest sceptycznie nastawiony), a poza tym to sama jestem tak zielona w tym temacie, że pewnie każda wiedza będzie cenną...
    Co do wykupywania położnej to pewnie bym chciała ale nie wiem jak wyjdzie u nas z kasą... jak nie to mam nadzieję, że i tak będzie w porządku, bo opinie o większości położnych z Inf słyszałam dobre (no jakaś jedna była krytykowana, ale może miałabym szczęście i na nią nie trafiłabym)...
    Oj rozpisałam się

    Czekam na więcej opinii, widzę, że głownie rozmowy są o Madalińskiego i Żelaznej, dlatego czasem podbiję ten mój temat z Inflancką i szkołą rodzenia :-)
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeFeb 10th 2014
     permalink
    ANKA Ja np. szykuję się na SOLEC :wink:
    W sumie to chyba już zostałam przekonana, że warto tam jednak rodzić...
    Także nie tylko ŻELAZNA :bigsmile: I MADALIŃSKI są na tapecie. Po prostu są to bardzo popularne szpitale. A co za tym idzie mają mega dużo porodów.
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeFeb 10th 2014
     permalink
    Ja dostałam z mężem niedawno odszkodowanie od ubezpieczyciela za wypadek samochodowy z przed trzech lat i zdecydowalismy się wykorzytsać to na położną więc mam nadzieję że jednak ona dużo pomoże. Martwi mnie tylko to co Sheamek przeszła. Bo rozumiem, że w takich przypadkach kasy nie zwracają ? a przeciez to takie pieniądze się płaci. A z drugiej strony taka położna nie przewidzi przecież jak się terminy poprzesówaja porodów więc zapewne zdarza się tak, że własnie ma porody jednoczesnie :/ Troszkę to nie fair rozwiązane bo dla niektórych to naprawde duże pieniądze i jak już płącę to chciałabym mieć tę gwarancję że bedzie przy mnnie. Tym bardziej że chciałąbym rodzić w wodzie i nie mam pojęcia co i jak...
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeFeb 10th 2014
     permalink
    Tinamar Ja słyszałam, że ponoć jeśli akurat położna z którą masz podpisaną umowę ma w tym czasie inny poród to ona zapewnia zastępstwo. A już na pewno słyszałam, że takie praktyki prowadzą położne z Żelaznej. (gdzie cena dla mnie :neutral: kosmiczna za położną 1500 zł jak nie więcej teraz).

    Tyle, że skoro masz już ustaloną położną, spotykasz się z nią, że tak powiem masz jakieś zaufanie to kurcze nagle inna przychodzi :neutral: NO ALE i tak uważam, że SUPER JEST MÓC RODZIĆ Z WŁASNĄ POŁOŻNĄ!!!!
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeFeb 10th 2014
     permalink
    No teraz tez 1500 zł ale z tego co patrzyłam to w większości szpitali tyle to kosztuje :/ Masakra ale co zrobić no. Moge nie mieć łątwego porodu i jak z nią wszystko obgadam, to mam nadzieję że mi pomoże po porstu. A zastępstwo to faktycznie dobrze, ze w ogóle coś takiego jest ale z drugiej strony właśnie ustalasz wszytsko z tą swoją a tu nagle inna przychodzi. No pewnych rzeczy się nie przeskoczy i wszystko i tak może się wydarzyć, czy to z połozną wykupioną czy bez :/
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeFeb 10th 2014
     permalink
    Wiesz co do "łatwości czy trudności" porodu to każda z nas może jedynie gdybać. Ja zawsze wychodziłam z założenia że skoro jadę do szpitala to personel tam zatrudniony ma chyba płacone za to,że jest obecnie w pracy na dyżurze i ma po prostu wypełniać zakres swoich obowiązków, do których w przypadku położnych należy sprawne, bezpieczne odebranie porodu. Ja jedyne czego chyba bardziej od bólu ja się boję to takiej ludzkiej znieczulicy, braku uprzejmości i empatii... Chociaż ponoć teraz położne są ponoć zupełnie inne, i ponoć ich nastawienie do pacjentki też jest teraz inne... No ja się na pewno przekonam bo niestety nie mamy takich pieniędzy aby wynająć położną i będę zdana na położną dyżurową... Obym miała szczęście i trafiła ot na człowieka :) Zresztą przy mnie będzie mąż i liczę, że w sytuacji kiedy jakaś @ będzie mnie obrażała bądź po prostu źle traktowała on zareaguje ...
    U nas panuje przekonanie, że jak ma być dobrze to będzie - bez względu gdzie się rodzi i czy z prywatną położną czy nie...
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeFeb 10th 2014
     permalink
    Bo tak jest. Tak naprawdę bez wykupionej położnej może być lepiej czasem niż z wykupioną. i tak wszystko zalezy od szczęścia w tej kwestii i żadne wykupienie nic tu nie gwarantuje. A jak mąż będzie przy tobie to tym bardziej będzie ok, bo tak jak piszesz, on zawalczy za Ciebie ;) a trzymam kciuki w takim razie, żeby na dyżuże trafiła się jakaś super babka i poród przebiegł szybciutko :*
    --
    •  
      CommentAuthorszerka
    • CommentTimeFeb 10th 2014
     permalink
    widzę, że temat odżył wiec i ja dodam swoje piec groszy. Rodziłam na inflanckiej, w sumie ok, szpital mega nowoczesny, bardzo dobrze wyposażony. Mogę o nim dużo opowiedzieć bo na wszystkich oddziałach leżałam, od patologii po poporodową.Poznałam naprawdę wielu lekarzy i personelu bo chodziłam też tam do przychodni przyszpitalnej... Miałam cudowną położną, chętnym mogę dać namiary. Niestety jak chyba każdy szpital Inflancka ma swoje minusy...trzymam kciuki za wasze szczęśliwe rozwiązania ;)
    --
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeFeb 10th 2014
     permalink
    szerka ja jestem zainteresowana każdą informacją na temat inflanckiej :-) odezwę się na priv jeśli pozwolisz
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeMay 27th 2014
     permalink
    Nie tyle o sam poród, a o opiekę w przychodni przyszpitalnej na Madalińskiego chciałam zapytać.
    Polecicie mi jakiegoś gina? W 2010/11 prowadziłam ciążę u dr Chojnackiego. Teraz już tam nie pracuje. A w rejestracji podają mi same nieznane nazwiska. Dr Skóra odpada, od razu mówię i przestrzegam, gdyby któraś w Was miała okazję na wizytę u Niego (tragedia, podstarzały typ, obleśny, mało merytoryczny, z podtekstami, chcący pogadać o antykoncepcji i planach prokreacyjnych kobiety zamiast Ją zbadać).
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeMay 27th 2014
     permalink
    a może jakieś aktualne informacje na temat Szpitala orłowskiego?
    :)
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJun 23rd 2014
     permalink
    Elfiko, zależnie od stanu dzieci. Jeśli nie będą wymagały inkubatora, to dość szybko. Młodsza musi jednak dobić do 2 kg.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJun 23rd 2014
     permalink
    Z tego co ja sie orientuje to starsza wypiszą do domu a mlodsza zostanie tak bylo u mojej kolezanki
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeJun 24th 2014
     permalink
    elfika, jak leżałam 3 lata temu na karowej, to pamiętam, że w przypadku pewnej mamy z bliźniętami, na prośbę jej zostawili i ją i drugą dzidzię w szpitalu przez dłuższy okres. Tylko ta pani musiała specjalnie prosić o nie rozdzielanie jej z dzieckiem. Z maluszkiem, który miał się dobrze, leżała na sali ogólnej na położniczym, a drugi maluszek na neonatologii w inkubatorze.
    Pewnie zależy wszystko od obłożenia szpitala i personelu....
    --
    • CommentAuthortamaja
    • CommentTimeJul 25th 2014
     permalink
    Mamy które rodziły na Żelaznej polecicie mi jakąś położną??
    Dzwoniłam już do dwóch,z którymi rodziły moje znajome,ale obie są już zajęte w październiku:/
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJul 25th 2014 zmieniony
     permalink
    Tamaja, mnie się wydaje, że na którąkolwiek byś nie trafila, to będzie dobrze. Ja rodzilam z Magdą Kukulską (Modrzejewską). Prowadzi szkołę rodzenia, jej mąż ginekolog pracuje w tym samym szpitalu. Jest świetna! Poznalam ją w szkole rodzenia i trafilam akurat na jej dyzur przy porodzie, mialam szczescie, bo nie podpisywalam z nią umowy. Ale nie wyobrazam sobie lepszej pomocy przy porodzie niż ta, którą od niej dostałam.
    --
    • CommentAuthortamaja
    • CommentTimeJul 25th 2014
     permalink
    Dzieki azja!
    Jakos nastawilam sie na to zeby miec polozna tylko dla siebie, myslisz ze nie warto?
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Ja moge polecic monike droźdźiel wszystkie znajome i ja zadowolone

    Treść doklejona: 26.07.14 06:52
    Czy warto czy nie warto tego sienie dowiesz ja przy felu nie mialam i zalowalam przy franiu mialam i przy guciu tez bede miec. Niby caly personel boski a jednak mozna miec oecha, mozna rodzic w 5minut a mozesz rodzic orzez 3zmiany.
    Masz polozna masz de facto zarezerwowana sale wiec ie nie odesla, masz oolozna to w pierwszej kolejnosci dostaniesz sale a nie bedziesz lezec na korytarzu...
    No i ten komfort ze jak czegos nie wiesz to dzwonisz, imo ze to sporopieniedzy to nigdy nie zalowalam tej kasy wprzeciwienstwie doznieczulenia ktore gowno dalo bo i tak boli jak skurczysyn
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJul 26th 2014 zmieniony
     permalink
    Tamaja, ja w sumie nie wiem... Po prostu opiekę po porodzie miałam tak cudowną (5 dni w szpitalu po porodzie i różne położne do nas przychodzily), że uznałam może trochę uogolniając, że generalnie polozne w tym szpitalu muszą być super:) jedyna położna, która potraktowała mnie trochę nietaktownie, to była polozna na izbie przyjęć. Nie podpisywalam w koncu umowy, chociaz juz ją mialam w domu, dlatego, ze umowa nie daje Ci 100% gwarancji, ze akurat ta położna będzie przy Twoim porodzie. Mogą się zdarzyć różne przypadki, np. położna będzie świeżo po dlugim porodzie u innej kobiety, albo zachoruje - wypadki losowe. Dlatego na wszelki wypadek w umowie są jeszcze dwie inne, na zastępstwo na wszelki wypadek. Ja sobie myślałam, ze znając moje szczęście pewnie trafię na jakąś położną z zastępstwa, której nie znam. A mialam, jak się okazało szczęście niesamowite, bo akurat Magda miała dyżur.
    Te pieniądze, ktore zaoszczędzilam na poloznej wydalam potem na pokoj jednoosobowy (500 zl za dobę) i tam opieka co prawda się codziennie zmieniała, ale wszystkie kobiety, które przychodzily były niesamowite, cierpliwe, wyrozumiałe, do tego stopnia, ze przy babybluesie w środku nocy moglam się wyplakac w rękaw jednej z nich:). W prywatny pokój jednoosobowy po porodzie naprawdę warto zainwestować, jest nawet tapczanik dla męża, a gdyby coś się działo, masz telefon przy glowie i kazda polozna do Ciebie przyjdzie o kazdej porze dnia i nocy.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    mkd: ten komfort ze jak czegos nie wiesz to dzwonisz


    Dokładnie. Albo coś się wcześniej dzieje (tak jak u mnie z nerkami) to zawsze się wcześniej zajmą... Miałam położną przy pierwszym porodzie i to był mega komfort. Tak samo jak przy drugim.
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Kurde gdybym miala do wyboru polozna albo pokoj 1osobowy na pewno bym wybrala polozna ale moze to dlatego ze wole by kam byl z chlopcami i wole byc w pokoju z kims niz sama bo ja towarzyska dusza jestem i jak szlam pod prysznic to wiedzialam ze ta druga osoba popatzry na moje dziecko, ale patrze na to z perspektywy super dwuosobowych sal, nie wiem co bym mowila gdybym trafila na 4, ale szczerze 500zl za dobe to juz bym wolala wydac na weekend we dwoje pol roku pozniej :)albo na inny zabieg upiekszajacy
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJul 26th 2014 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: Dokładnie. Albo coś się wcześniej dzieje (tak jak u mnie z nerkami) to zawsze się wcześniej zajmą... Miałam położną przy pierwszym porodzie i to był mega komfort. Tak samo jak przy drugim.

    Fragile, ja odnioslam wrażenie, że jesli chodzi na przyklad o opiekę poporodową na płatnych pojedynczych salach położne są tak samo zmotywowane i dyspozycyjne. Udostępnilam teraz swoje szepty (powyżej). To zależy od czlowieka, od jego potrzeb. Jak dla mnie pomoc dyżurujących poloznych byla na tyle satysfakcjonująca, że czulabym się chyba skrępowana, gdyby ktoś się jeszcze bardziej starał. A wszczynałam alarm (jak się okazalo bezpodstawny) kiedy szew mi pękł i polozne wręcz do mnie przybiegly.

    Treść doklejona: 26.07.14 09:35
    mkd: szlam pod prysznic to wiedzialam ze ta druga osoba popatzry na moje dziecko

    Mkd, ja mialam lazienkę tylko dla siebie i dziecko mialam na oku w łazience lub pod lazienką - moglam brac prysznic przy otwartych drzwiach. A w nocy wietrzysz krocze bez żenady:)
    Każda ma trochę inne podejście i inne doswiadczenia... Ja na przyklad nie dalabym rady bez odpoczynku jakie dalo mi znieczulenie, a na Ciebie znieczulenie nie zadzialalo.

    Treść doklejona: 26.07.14 09:48
    mkd: nie wiem co bym mowila gdybym trafila na 4

    Mkd, kiedy ja rodzilam oddzial byl pelen i kobiety spaly z dziecmi na korytarzach!!!
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 26th 2014 zmieniony
     permalink
    mkd: nie wiem co bym mowila gdybym trafila na 4


    Albo na 7, tak jak ja....... :shocked:
    To dopiero był Meksyk.
    Baby razy 7, dzieci razy 7 [a właściwie 8, bo jedna miała bliźnięta] z czego jedno urodzone z zębem, więc ciągle pielgrzymki ciekawskich, odwiedzający razy milion [bo do każdej baby tłumy], no szał macicy oraz nigdy więcej :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeJul 26th 2014 zmieniony
     permalink
    No dlatego ja np. zdecydowałam się na poród w prywatnej klinice, bo osobiście tragicznie zniosłam warunki w normalnym szpitalu po porodzie (żeby nie było nie jestem księżniczką, w szpitalach swoje odleżałam i nigdy nie marudziłam....nawet pobyt na ocp przed porodem w tym samym szpitalu wspominam dobrze :wink:) bo chociaż byłam na sali dwuosobowej to przez ciągłe odwiedziny u sąsiadki nie mogłam poleżeć z tyłkiem i cycem na wierzchu tak jak chciałam, przespać się kiedy miałam na to ochotę itp.
    No więc pewnie dołączę do grupy osób, które nie inwestowałyby w położną (pomimo porodu na dwóch zmianach obie położne miałam fantastyczne) a w pojedynczą salę :p
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Dlatego lazda będzie bazować na własnych doświadczeniach i radzić inaczej, pewnie ze na 7bym nie chciala trafic zwłaszcza w środku lata,jak ja rodzilam to laski tez lezaly na korytarzach i tylko dlatego ze mialam vacum to trafilam do dwójki a nie na korytarz.

    ja nie mam takich potrzeb by mieć lazienke tylko dla siebie i w podwójnej sali mozna dziecko zabierać ze sobą do lazienki...

    ja Np w życiu bym sie nie zdecydowala na prywatna klinikę bo tam nie ma neonatologii i balabym sie ze jak pojdzie cos nie tak to zabiorą dziecko do innego szpitala.

    trzeba tez brać realia danego miasta bo jak chyba Annie napisala ze we Wrocławiu są juz zrobione boksy dla rodzących to mnie zatkalo bo w zofii chyba wszystkie porodowki są pojedyncze. Dobrze ze my warszawianki i inne mieszczuchy mamy wybor gdzie chcemy rodzic.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Mi położna nie była potrzebna do niczego, przyszła tylko na parcie, które trwało 10min. Na 9h porodu nie było innych potrzeb, zaglądała do nas tylko dyżurująca. Jedyne co, to może udałoby się uniknąć nacięcia, ale myślę, że gdybym trafiła na każdą inną, która była wtedy w pracy, a nie panią z "30-letnim doświadczeniem" (ze starych "dobrych" czasów...), to też by była na to szansa. Zaś w salę pojedynczą bym chętnie zainwestowała, bo miałam zjazd hormonalny i płakałam za mężem cały czas, jak tylko mi z oczu znikał :wink: W pojedynczej mógłby nawet nocować.
    Leżałyśmy we trzy, pamiętam jak do jednej babki przyjechała teściowa i szwagierka, młoda dziewczyna, może nawet w moim wieku (wtedy 24l). A ja po porodzie byłam strasznie zapuchnięta i miałam popękane naczynka, wyglądałam jak potwór- i widziałam to nie tylko w lustrze ale i w spojrzeniu tej laski, którego nie mogła ode nie oderwać :tooth:
    Rodziłam w Piasecznie, ale gdyby miał być drugi raz to tylko Żelazna.
    --
    • CommentAuthortamaja
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    mkd, monike drozdziel mi wlasnie znajome polecaly,ale ona juz zajeta.wyglada na to ze za pozno sie zabralam za ogarnianie poloznej:/

    Na zelaznej lezalam miesiac,bo urodzilam w 33tyg.warunki mialam super,pokoj z tarasem i lazienka i mame wczesniaka z inkubatora obok do towarzystwa, wiec z mojej perspektywy jedynka niepotrzebna.
    Na prywatna klinike tez bym sie nie zdecydowala,dokladnie z tych samych powodow co mkd.

    A czuje ze ta polozna da mi takie poczucie bezpieczenstwa,ze jak cos to bede miala do kogo zadzwonic,no i chodzilam na szkole rodzenia ale mialam cc wiec czuje sie slabo przygotowana do sn;)
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeJul 26th 2014 zmieniony
     permalink
    U nas właśnie jest neonatologia w prywatnym szpitalu (2 stopień referencyjności) - refundowana z nfz i Misiek spędził tam 9 dób z zapaleniem płuc (z którym wypisano go z jednego z najbardziej specjalistycznych szpitali w kraju także różnie bywa...) więc akurat co do opieki nad noworodkiem to jestem spokojna :smile:
    (tzn. wiadomo skrajnymi przypadkami się tam nie zajmują, porody przyjmują od 33 tc itd.)

    Zresztą u nas w Łodzi raczej kiepsko jeśli chodzi o szpitale położnicze (tzn. możliwość "rodzenia po ludzku") w Warszawie chyba lepiej pod tym względem...
    --
    • CommentAuthortamaja
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    The Fragile, rodzilas na zelaznej? Szepniesz mi z ktora polozna? Bo rozumiem ze polecasz?
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Frag rodzila z janete kaleta tylko ona bierze chyba 4kafle a nie 1500, no ja Monikę na grudzien zaklepalam jakiś czas temu.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Tamaja, tak, najpierw w Piasecznie rodziłam, potem na Żelaznej, za każdym razem z Jeannette. Wybór padł na nią, bo tylko ona z różnych położnych "kliknęła" ze mną i mężem i podobało mi się jej podejście, że poród to magia, że może być piękny i spokojny.

    Bierze więcej niż inne położne, bo nie jest na etacie na Żelaznej, więc wychodziło 3 tys za poród. Dużo, dla nas bardzo dużo, ale to były najlepiej wydane pieniądze w naszym życiu.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Dużo zależy od personelu, od obłożenia itd.
    Ja rodziłam zimą.
    Trafiłam na lekarkę, na którą trafić nie chcę więcej.
    Wysłała mnie na ocep zamiast na porodówkę mimo wyraźnych wskazań.
    Ze względu na sezon grypowy,brak poczekalni i moją niewiedzę, mąż został odesłany do domu, bo to "długo potrwa".
    Nie zdążył wrócić na czas.
    Po porodzie został ze mną tylko na poporodowej, później go wygonili, bo rodzinne sale były w remoncie, a szpital zamknięty dla odwiedzających.
    Najpierw byłam w sali z młodą dziewczyną, miałyśmy swoją łazienkę i było fajnie.
    Później Krysia trafiła na oiom, a ja za nią. Jak ją poobserwowali to oddali mi do sali, ale musiałam być sama ze względu na infekcję dziecka.
    Też miałam łazienkę w pokoju. Leżałyśmy tydzień, mąż widział córkę dwa razy, kiedy w wielkiej tajemnicy z położną ją wywoziłyśmy do pokoju widzeń.
    I choć brakowało mi męża, to byłam cała szczęśliwa, że nie ma odwiedzin, bo miałam święty spokój :)
    Tym razem może być podobnie, bo też rodzę zimą, choć mam nadzieję, że mąż jednak przy porodzie będzie :)
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Jeśli chodzi o odwiedziny, to ja bym na położnictwie zakazała odwiedzin poza mężem/partnerem bądź jedną wybraną osobą w przypadkach, gdy się go nie ma, bądź jest nieobecny :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    azniee: Jeśli chodzi o odwiedziny, to ja bym na położnictwie zakazała odwiedzin poza mężem/partnerem bądź jedną wybraną osobą w przypadkach, gdy się go nie ma, bądź jest nieobecny

    ogólnie powinno być tak, że na raz jedna osoba odwiedzająca max...a np. u mojej współlokatorki, która była w jakiś dziwnych stosunkach z ojcem dziecka (niby rodzili razem, ale później w ciągu 7 dni był u niej chyba raz czy dwa) codziennie po x godzin siedzieli mama, tata i siostra a czasem wpadał ktoś czwarty na dokładkę...
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    U mnie na sale do jednej dziewczyny to zwaliło się chyba z 5 osób. Ale zostali szybko wyproszeni na korytarz przez pielęgniarkę. Ja z gołą cipą przy drzwiach a tu sami goście co chwila.
    --
    •  
      CommentAuthorAnula85
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    sardynka85 w którym ty szpitalu rodziłaś ,ze miałaś tak cudownie ???
    Żanetka bierze 4000 zł o zgrozo jaka ona droga jest !
    Ja też rodziłam w Piasecznie i nie polecam nawet najgorszemu wrogowi porodu tam . Moje dziecko do tej pory ma problemy zdrowotne po wypychaniu z brzucha jakie nam zaserwował lekarz.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Anula85: sardynka85 w którym ty szpitalu rodziłaś ,ze miałaś tak cudownie ???


    chyba nie do mnie, bo ja cudownie nie miałam ;) poza tym ja Łódź a nie Warszawa
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Anula85: Żanetka bierze 4000 zł o zgrozo jaka ona droga jest


    Anula, 3 nie 4 ;) Chociaż to i tak dużo, ale tak jak mówię - jakbym miała trzeci raz tyle wydać, to zbierałabym bez mrugnięcia okiem. Natomiast wszystko zależy od tego, z którą położną "kliknie", to jest chyba najważniejsze.

    Treść doklejona: 28.07.14 07:20
    azja_4: czy ta kwota, ktorą wymienilas dotyczy tylko porodu czy tez opieki po


    U nas było tak, że jest to opieka przed porodem, w trakcie i po.
    --
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Azja wsplczuje stresu. Ja oxy mialam podaną jak byla woln porodowka. U nas oxy tak podaja i monitoruja.
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Azja faktycznie jest tak ze pacjentki z poloznymi wchodzą po za kolejnością mysle ze miedzy innymi dlatego ze maja dokumenty wypelnione wczesniej wiec jak zjawiaja sie na izbie do porodu to nie czekaja.

    1500tys obejmuje chyba konsultacje od 35tyg do porodu a jakby cos sie dzialo zlego także opieke po nad tobą i dzieckiem, do mnie moja polozna zagladala 2razy po porodzie, ale ja nie potrzebowalam szczególnego wsparcia, jak mialam problemy z laktacja to tez moglam jeszcze do niej zadzwonić.

    ja z felem chyba z tydz bylam odsylana z patologii bo nie bylo miejsc, jak przyszlam z franiem rodzic to mimo kolejki na izbie, weszlam bez problemu ale wlasnie od razu przejela mnie Monika którą juz tam na mnie czekala.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    mkd, masz rację. O ile sam poród z polożną na dyżurze może byc ok, to już samo dostanie się na porodówkę moze byc łatwiejsze po podpisaniu umowy. A to może być bardzo ważne... Ja nie dalabym rady urodzic na patologii, albo skonczyloby się cesarką albo jakimś nieszczęściem. Takze chyba sama w wyniku tej dyskusji przekonuję się do poszukania połoznej...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    No i tez kolejny plus podpisania umowy - nie zmienia nam się położna w trakcie porodu. Nie ma czegoś takiego, że przychodzisz, rodzisz z panią Moniką, a potem jest zmiana i przychodzi pani Kasia.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Anula85: Ja też rodziłam w Piasecznie i nie polecam nawet najgorszemu wrogowi porodu tam . Moje dziecko do tej pory ma problemy zdrowotne po wypychaniu z brzucha jakie nam zaserwował lekarz.

    Anula, Ty miałaś pecha, że trafiłaś na TEGO lekarza, czyli inaczej mówiąc- kawał skur******** :confused: Ja z nim miałam do czynienia na IP w połowie ciąży, zjechał mnie za to, że przyjechałam tak późno (od 3 dni słabo czułam ruchy), a później zobaczył, że to dopiero 20tc i powiedział, że tak może być. U mnie nie było na szczęście żadnego lekarza przy porodzie, więc pasowało mi o tyle, że warunki były dobre.
    A ktoś Wam potwierdził, że to jest powodem problemów małego? Pewnie w dokumentacji tego "zabiegu" nie ma?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    azniee: że trafiłaś na TEGO lekarza, czyli inaczej mówiąc- kawał skur******** :confused:


    Taki młody?

    Ja pierniczę, masakra... Ordynator w Piasecznie zrezygnowała jakiś czas temu (chyba dwa lata, niedługo po Krasnalowym porodzie), bo tam się zaczęło źle dziać, cała historia była na forum o szpitalach na Gazecie, ona tam sporo pisała...
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Nie, w średnim wieku, taki łysy (jeśli się nie mylę, to przy nim Anula rodziła).

    Jeanette w swojej książce wspomniała o Piasecznie...Że robiła wszystko, żeby tam zaszczepić swoje idee, a zostało z tego wielki nic :sad:i

    A co do odwiedzających to mi nawet moi goście przeszkadzali, a nie miałam jaj ich wyrzucać :devil: Chociaż nawet nie chodziło o czas, bo prócz D. to najdłużej byli teściowie, może z 15min., a i tak później jak dzwonili to przepraszali, że się zasiedzieli :wink: Po prostu nie chciałam, żeby mnie ktoś w tym stanie oglądał, nie czułam się pewnie z karmieniem, w sumie z niczym i cały czas chciało mi się ryczeć :tongue:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.