Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJan 27th 2015
     permalink
    Moim zdaniem grunt to wybierać świadomie. Ja gdyby mi bardzo nie zależało na sn albo miałabym planowane cc, to bez obaw decydowałabym się na MSW. Natomiast obecnie nie brałabym pod uwagę żadnego innego szpitala poza Żelazną, z pełną świadomością, jakie tam jest podejście.
    Co do Piaseczna, to w tej chwili wolałabym rodzić w polu niż tam, chyba, że zmieni się dyrekcja i pół personelu.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    No ale z tą Żelazna to tez zaczynaja przeginac. Wczoraj rozmawiałam z koleżanka nt. umawianie sie tam z położna. Zadzwoniła do dwóch, powiedziały, ze spotkają sie z nią dopiero w maju (to będzie jakies 7tyg przed terminem), czyli żadnej szansy na sprawdzenie czy "kliknie" miedzy nimi. I jeszcze jakaś dziwna zasada, ze umawiasz sie, ale jeśli położna nie moze, to zastępuje ja inna położna i i tak musisz zapłacić te cegiełkę za jedyne 2 tysie.
    No sorry, ale to ma sens, gdy płacisz za KONKRETNĄ położna, która z jakiegoś powodu wybrałaś, TĘ A NIE INNĄ.
    A jak ona nie może, no to wybaczcie, ale zas****m obowiązkiem jakiejkolwiek innej położnej ze szpitala jest porod odebrać. I wtedy nie płacisz cegiełki.
    Albo koleżanka czegos nie zrozumiała, albo położonym zaczyna sie przewracac w głowach.
    Inna historia, inna koleżanka, porod szedł szybko, położna sie spóźniła, trafiła na ostatnie 10 min partych, i te 10 min oczywiście kosztowało te 1,5k. Umowa umowa, ale jest jeszcze cos takiego jak przyzwoitość.
    Czyli dzis to wyglada tak, ze dzwonisz, babka nie ma dla ciebie czasu wcześniej niż w twoim 8mcu, za spotkanie pobiera 100zl, masz wtedy juz małe szanse na wybór, bo terminy pozajmowane, mało ja znasz, płacisz w ciemno, a i tak z obsługa moze być rożnie.
    .
    Powiem Wam, ze oczywiście można z powyższym dyskutować etc, ale cała ta nowa moda na wynajmowanie położnych zaczyna dla mnie być kontrowersyjna i zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości co do tego. Czy to w pewnym momencie, gdy moda ta wejdzie pod strzechy, do małych lokalnych szpitali, gdzie kontrola nad tym będzie słabsza, nie doprowadzi do jakiegoś wtórnego przekupstwa i dziewczyny z nieoplaconymi polożnymi bedą pacjentkami gorszej kategorii.
    Żeby było jasne, widzę sens płacenia położnej, z która mamy relacje, poznaliśmy sie, daje nam poczucie bezpieczeństwa, albo wiemy, ze jest jedna z nielicznych w danej placówce, która np. chroni krocze, nie popędzi porodu etc.
    Ale nie widzę tego sensu w płaceniu kobiecie, która nie ma czasu na głębsze poznanie. Na takiej Żelaznej zapewne 99% położnych jest znakomita! bo tam jest dobre zarządzanie i know-how. Jaka jest różnica pomiędzy rodzeniem tam bez opłaconej położnej a płaceniem pani, która przed porodem widzę RAZ?
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    cała ta nowa moda na wynajmowanie położnych zaczyna dla mnie być kontrowersyjna

    zgadzam się
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    No ja to też trochę widzę tak, że na Żelaznej mogą mnie odesłać, bo nie opłacona położna i brak "miejsc"... Nie mówię, że tak będzie na pewno, ale obawiam się, że inne matki, czyli te, które maja położne "wynajęte" na swój poród będą miały mimo wszystko pierwszeństwo przed matkami bez położnych swoich... No i oczywiście to może dotyczyć wszystkich szpitali, ale Żelazną miałam w głowie, więc ją dałam jako pierwszą na przykład.

    Ja ostatnio rozmawiałam z mężem i doszliśmy do wniosku, że wszystko będzie zależało od akcji porodowej, jak będzie przebiegać itp. - wszystko wyjdzie w planie, ale na Żelazną i na Madalińskiego chcę jechać, żeby zobaczyć co i jak.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Magda, podpisze sie, bo my tez sprawdzalismy kilka poloznych, spotykalismy sie juz po 5 miesiacu, bo chcialam rodzic z kims, z kim bede sie czula pewnie. A jak to inaczej sprawdzic jesli nie mozna sie spotkac? Bez sensu...
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    A wlasnie, jak to jest z tym odsylaniem? Wielorodka ma szybka akcje porodową (zazwyczaj :) i zgłasza sie do szpitala np po odplynieciu wód i tak dalej, to co, maja tak prawo powiedzieć "spadaj bo my miejsc nie mamy?" A my mamy wtedy prawo powiedzieć, to "huk, rodzę na korytarzu, bo sie stad nie ruszę?" Przecież nie każdy ma samochód, pomoc itp... Jak to jest "prawnie"?
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Fragile, a Kalytę miałaś w Piasecznie "niechcący", czy umówioną i opłaconą?

    Treść doklejona: 28.01.15 10:57
    Ulcia, ja też się nad tym zastanawiałam i ciekawa jestem odpowiedzi dziewczyn.

    Ja własnie tego się boję najbardziej, bo z Kalą odeszły mi w domu wody o 24.00 i skurcze co trzy minuty, a na izbie o 24.20 okazało się, że mam tylko 1 cm rozwarcia i mogliby mnie odesłać, bo jeszcze czas, a Kala dwie godziny później była już na świecie...
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Te zasady na Zelaznej sa juz od dawna, jak rodzilam 4 lata temu to tez byly. W drugiej ciazy wracalam do Warszawy 3 tyg przed porodem i spotkanie mialam w 32 tygodniu. To nie jest tak ze to spotkanie za 100zl to jednak sluzy wypelnianiu dokumentow a jak sie chce spotkac/ zapoznac to jednak mozna sie jakos umowic? Czesc tych babeczek pracuje tez w szkolach rodzenia, tez mozna sie przejsc i pogadac.
    Zeby nie bylo, ze staje tu w obronie bo dla mnie dwa tysie teraz to juz strasznie duzo, jednak roznica jest bo ta kobieta jest tylko dla ciebie i nie musi w międzyczasie leciec do dwoch innych rodzacych. Mowiac szczerze to akurat ja wole zeby byly takie moziwosci i szpital na tym zarabial i zapewnial godne warunki. Bo jak patrze na szpitale panstwowe, ktore sa w oplakanym stanie i nic sie w nich nie dzieje to mnie krew zalewa. Np. Na Nieklanskiej ilh rodzicow zapalcoby za to zeby miec pojedynczy pokoj z dzieckiem i spedzic chorobe w lepszych warunkach. Te oplaty podnioslyby tez standard innym pacjentom.
    Na Zelaznej sale porodowe i dom narodzin i polozne sa wypasione i kazdy moze na nfz tam rodzic, ale tak jest miedzy innymi dlatego, ze szpital ma prywatne uslugi na ktorych zarabia, ale nie sa one obowiazkowe.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Sroda, nie, nie bylo przypadku, jak bylam w 5 miesiacu ciazy to zaczelismy sie rozgladac za poloznymi. Spotkalam sie i ja i maz z kilkoma, ale dopiero jak na nia trafilismy to powiedzielismy we dwojke, ze to jest TA. Po prostu ma taki charakter, ktory z nami kliknal, nie jest mega slodka, nie jest tez obcesowa. No i widac po niej, w przeciwienstwie do tych, z ktorymi sie spotkalismy wczesniej, ze kocha to, co robi.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    tak było też te 3 lata temu - położna wpisuje do umowy dwa nazwiska koleżanek, jedna z nich przyjeżdża w zastępstwo gdyby ta wybrana z przyczyn niezależnych od niej nie mogła się pojawić przy porodzie. Poznać można je na zajęciach w szkole rodzenia (kilka pań prowadzi taką szkołę) lub zaufać poleceniu przez kogoś znajomego. Moim zdaniem najbardziej kontrowersyjne jest to, że tylko jeden szpital jest tak popularny, że wszyscy tam chcą rodzić.
    kontrowersyjne jest to, że przez jakieś głupie historie z położnymi czy lekarzami kobiety boją się Piaseczna, Karowej czy Wołoskiej. Fajnie byłoby gdyby wszystkie szpitale w mieście cieszyły się taką sławą jak Żelazna - to jest ta druga strona medalu. :) Ale tak by było, gdyby zawód położnej czy lekarza byl dobrze opłacany ze środków publicznych a nie z prywatnych kieszeni. Bo tak naprawdę to jest dofinansowywanie służby zdrowia - powołanie powołaniem, ale być może opieka jest dobra, bo dobrze opłacana z naszych "cegiełek", i powstaje szpital "półprywatny":(
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Igni, my wlasnie sie spotykalismy z poloznymi w szkolach rodzenia i podczas wizyty w szpitalu.
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Magda niestety twoja kolezanka wszystko dobrze zrozumiala.
    Ja rodzilam z monika drozdziel i polecam,
    azja 32to juz bardzo pozno ja do moniki dzwonilamnkolo 17go by ja zaklepac a finalnie i tak rodzilam z inna, ktorej mimo szybkiego porodu chyba nie polece jednak,zostane przy monice.

    Generalnie ta cegielka jet za prywatna polozna choc faktycznie nie ma gwarancji czy to bedzie ta czy inna.jesli kiedys bede rodzic czwarte dziecko chyba nie zdecyduje sie wydac 2tys na prywatna polozna a moze wtedy to juz beda 3tys.

    Teraz urodzilam w 25min kosztowalo to 1,5 tys ale chyba nie zaluje bo wole 1.5tys wydac w 25min niz w 4czy 17godzin ;).
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Ulcia mi sie wydaje, ze jak nie ma gdzie rodzic a musisz, to podpisujesz oswiadczenie i rodzisz np. W gabinecie zabiegowym.
    A inna polozna jest wpisana w umowe i mozna z niej skorzystać lub nie. Pamietajmy, ze polozne tez choruja, wyjeżdżają na wakacje itd. I te inne nazwiska sa po to żeby nie zostawic kobiety'na lodzie' kiedy nasza wybrana polozna nie moze.

    Azja to jest skomplikowany temat, bo jednak co by nie mowic jak cos zaczyna byc prywatne lub pół prywatne to nagle personel zostaje uswiadomiony, ze to on jest dla.pacjenta a nie pacjent dla niego. Ja na Zelazna trafilam z ulicy z zatruciem i po 10min bylam pod kroplowka i mialam w dwie godziny zrobione badania. Jak trafilam n
    a Szaserow z zapaleniem zatok w ciazy to czekalam 4 godziny na laryngologa, ktorego ostatecznie nie bylo. Lacznie wyszlam po 6h w zasadzie z niczym. No ale to nie ten watek.
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeJan 28th 2015 zmieniony
     permalink
    Ul_cia: A wlasnie, jak to jest z tym odsylaniem? Wielorodka ma szybka akcje porodową (zazwyczaj :) i zgłasza sie do szpitala np po odplynieciu wód i tak dalej, to co, maja tak prawo powiedzieć "spadaj bo my miejsc nie mamy?"

    No ta znajoma, co wyżej opisałam, ze szybko poszła akcja, miała być odesłana z Zofii. Ale właśnie na informacje o opłaconej położnej ją zostawili.
    .
    Btw, ŚRODA, moja przyjaciółka rodziła na Madalińskiego, z przypadkowa położna i była bardzo zadowolona. Z całej opieki, bo leżała 3 dni na patologii.
    igni: Zeby nie bylo, ze staje tu w obronie

    A ja z kolei, żeby nie było, ze atakuje :wink: bo cenie sobie ten szpital, wierze, ze tam jest znakomity personel. Tylko zaczyna sie z tego robić jakis stresujący proceder (czy zdążę zabudować położna? Czy mnie przyjmą?) Dlatego ruszyłam temat, ciekawa waszych opinii :smile:
    igni: ale tak jest miedzy innymi dlatego, ze szpital ma prywatne uslugi na ktorych zarabia, ale nie sa one obowiazkowe.

    Ja rozumiem jak to działa i popieram. Tylko mowię o sytuacji, ze płacisz, a pani nie ma czasu sie z tobą spotkać wcześniej albo zamiast niej przychodzi ktoś inny (a Ty i tak zapłacisz).
    O to mi chodzi. Nie o samo płacenie.
    Jest zupełnie normalne i uczciwe, ze należy zapłacić komuś za to, ze robi dla ciebie cos ekstra. Ale zobowiązuje to obie strony.
    _Fragile_: jak bylam w 5 miesiacu ciazy to zaczelismy sie rozgladac za poloznymi. Spotkalam sie i ja i maz z kilkoma,

    Pamiętając właśnie Twoje opowieści, asia, żyłam w przekonaniu, ze tak to sie odbywa, jeśli chodzi o etap spotkań.
    Wiadomo, ze panie pracują i nie mogą sie umawiać na kawki. Ale można powiedzieć: proszę zajrzeć we wtorek tu i tu, będę prowadzić zajęcia, to chwile porozmawiamy.
    A nie: przykro mi, ale nie spotykam sie wcześniej niż w maju.

    Treść doklejona: 28.01.15 11:36
    igni: A inna polozna jest wpisana w umowe i mozna z niej skorzystać lub nie. Pamietajmy, ze polozne tez choruja, wyjeżdżają na wakacje itd. I te inne nazwiska sa po to żeby nie zostawic kobiety'na lodzie' kiedy nasza wybrana polozna nie moze.

    Igni, ale na jakim lodzie? :smile: Przecież jak "moja" położna nie moze do mnie przyjechać (tego sie nie czepiam, to sie zdarza), to po prostu przyjmują mnie jak pacjentkę z nieoplacona położna, czyli standardowo trafiam na IP, przejmuje mnie położna, która akurat jest na dyżurze. Tu nie ma żadnego "na lodzie".
    No chyba, ze to działa tak, ze "moja" nie moze, wiec przychodzi inna z umowy ("zastępcza"), jestem wiec nadal pacjentka z "opłacona" położna, a wiec pacjentka premium. I dzięki temu mnie nie odeślą. TUTAJ jest ten "lód", na którym można zostać.
    I teraz pytanie, w którym momencie ta praktyka staje sie niezdrowa?
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Magdalena tak sobie myślę, że to pewnie zależy od kobiety. Jedna sie spotka druga nie. Jednej sie w glowie poprzewracalo drugiej nie.
    Ja przy pierwszym porodzie zostalam poinformowana przez moja, ze rozpoczyna wakacje 5 dni po mojej szacowanej dacie porodu. Wiedzialam, ze jak sie cos przesunie to byc moze, bede rodzic z inna.:bigsmile:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Elfika, a ja jestem jednak za instytucja "prywatnej" poloznej, tak samo jak za lekarzem prywatnym. Wszystko dobrze jak nic sie nie dzieje, ale ja kilka razy w ciazy wymagalam opieki, raz pobytu w szpitalu i dziekuje Bogu, ze mialam opcje, zeby zajela sie mna ta sama osoba znajaca moja historie, choroby, a nie kilkanascie przypadkowych.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 28th 2015 zmieniony
     permalink
    Elfika no widzisz u mnie sprawa była trudna. Moja mama byla meczona przez 48h przez lekarzy i położne. To co jej robili to sie w glowie nie mieści. 48h skurczy, zero rozwarcia. Najlepsze, że też na Żelaznej. Skończyło sie cc, moj brat urodził sie przyduszony, na szczęście nic mu nie jest. Ja urodzilam sie ponad 5 lat później bo mama miała taka traume, że wczesniej nie było mowy.

    Bojąc sie podobnej sytuacji od poczatku wiedziałam, że chce aby byl ktos przy mnie, ktos kto nie dopusci do takiej sytuacji i nawet jak bedzie nowa zmiana personelu to bedzie czuwal calosciowo nad przebiegiem porodu. Na szczęście poszlo szybciorem a porod byl wspaniały.

    Magda pacjentka premium, czyli przez caly poród masz polozna dla siebie. Polozna z oddziału ma kilka innych kobiet rodzących i nie jest z toba przez caly czas.
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    igni: Ulcia mi sie wydaje, ze jak nie ma gdzie rodzic a musisz, to podpisujesz oswiadczenie i rodzisz np. W gabinecie zabiegowym.


    No dla mnie by to nie był problem, bo wolę rodzić na IP lub w zabiegowym, a być przy tym pod opieką personelu medycznego, a nie urodzić w drodze...
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Elfika pol roku wczesniej rodzzila moja bratowa na Karowej. Masakra. Popatrz tylko tu na forum ile bledow jest popelnianych podczas porodów.
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    A tutaj to Wam przyznaje 100% racji
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Magdalena: przyjaciółka rodziła na Madalińskiego, z przypadkowa położna i była bardzo zadowolona. Z całej opieki, bo leżała 3 dni na patologii

    Ja też jestem bardzo zadowolona po pobycie (kilka razy na kilku oddziałach) w tym szpitalu. Opieka po cc doskonała - zresztą pisałam już, że złe to tam było tylko jedzenie :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    W kwestii opłaconych położnych, odsyłania itd.

    W ciąży z Wojtkiem przeszło mi przez myśl,żeby sobie wykupić położną. Jednak, gdy zapisywałam się na szkołę rodzenia i napomknęłam o moim pomyśle położnej, która była odpowiedzialna za zapisy, zostałam uświadomiona,że szkoda pieniędzy na taką usługę. Tłumaczyła to tym,że każdej z nich zależy na tym,żeby nasze dzieci przyszły na świat bez komplikacji.

    Co do odsyłania. Trzeba wiedzieć jedno- szpitalom zalezy na jak największej liczbie rodzących, bo na porody nie ma limitu, a skoro nie ma limitu, to jest to otwarta furtka dla przypływu pieniędzy. Skoro więc to dla szpitala łatwy przypływ funduszy, to żaden lekką ręką nie wypuści rodzącej. Chyba,że faktycznie nie będzie miejsca na porodówkach. Jednak jeśli nie ma miejsca na porodówce, to i opłacona położna go dla nas nie stworzy, bo nie wyrzuci przecież innej rodzącej. Gdyby trafiła do szpitala rodząca z zaawansowaną akcją porodową(spore rozwarcie, skurcze parte itd), to pewnie ją przyjmą i urodzi ona na innej sali, niż porodówka(gdybam) a jesli akcja nie jest na tyle zaawansowana, to szpital odsyła w karetce do innego szpitala.

    Ja swoją dwójkę rodziłam na Madalińskiego z położnymi, które akurat były na dyżurze. Oba porody wspominam dobrze. Podczas pierwszego miałam wprawdzie mały zgrzyt z położną, ale nie wpłynęło to na przebieg porodu.

    Trzeba pamiętać,że dużo się zmieniło jesli chodzi o standardy opieki okołoporodowej i nie trzeba już wydawać kroci, żeby mieć gwarancję dobrej opieki.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    Na porody nie ma limitu ale są kontrakty. I trzeba go wyrobić.
    W naszym szpitalu to jest 1000 rocznie.
    Tak się złozyło, że my byliśmy tym tysięcznym.
    Ale nie jestem pewna, czy po przekroczeniu limitu mają płacone, czy nie...
    Jeszcze kilka lat temu było 2000, ale systematycznie go obcinali, bo rodziło się mniej dzieci.
    Teraz jest wzrost, ale to też przez niechlubną "popularność" sąsiedniego szpitala w zd. woli (kilka stron wcześniej jest link do histroii, wysyłałam go azniee).
    --
    • CommentAuthortamaja
    • CommentTimeJan 28th 2015
     permalink
    placac za polozna na zelaznej placi sie nie tylko za porod z nia,ale tez za to ze mozna do niej dzwonic wlasciwie o kazdej porze i po porodzie tez mozna sie spotkac z nia.
    dla mnie to bylo wazne, dzieki temu ze bylam z polozna w kontakcie przez caly czas to pojechalam do szpitala dopiero jak mialam 6cm,a tak to pewnie w panice bylabym na ip z 8 godzin wczesniej,a tak spokojnie bylam w domu.
    po porodzie tez sie z nia spotkalam,zdjela mi czesc rozpuszczalnych szwow bo mnie ciagnely,obejrzala czy wszystko dobrze sie goi.
    ale czy to warte te 2tys to nie wiem.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 4th 2015
     permalink
    Dziewczyny, wiem, że część z Was jest na grupie na fb, za co wielkie dzięki. Ale nie wszyscy są na fb, więc wrzucam i tu: kolejny materiał o dzieciach poszkodowanych podczas porodów w Piasecznie.

    http://ttv.pl/aktualnosci,926,n/skrzywdzeni-rodzice-jednocza-sily,156946.html


    Karolciat, dzięki za namiar, nawiązałam kontakt z panem Damianem :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 5th 2015
     permalink
    Azniie, ten link nie działa :(
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 5th 2015
     permalink
    Bo jestem gupia i nie umiem zrobić linka :/ trzeba wkleić do przeglądarki.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 5th 2015
     permalink
    Niee, nie chodzi o to, ze nieaktywny -po prostu na ich stronie blad wyskakuje, ze strony nie ma
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeFeb 5th 2015
     permalink
    azniee, skończyło mi się konto i nie mogę pisać wiadomości. Mam nadzieję, że razem ze Zduńskowolską grupą coś zwojujecie ku poprawie sytuacji. Ja się cieszę, że moje porody przebiegły sprawnie i bezpiecznie, ale wiem, że nie zawsze tak jest.
    Zdaję sobie sprawę, że śmiertelności okołoporodowej matek i dzieci oraz nieszczęśliwych wypadków nie da się zupełnie wyeliminować, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że wiele przypadków jest spowodowane ignorancją lub wszystkowiedzeniemnajlepiej osób, które powinny czuwać nad bezpieczeństwem rodzącej.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 5th 2015
     permalink
    Kurcze, Frag, wklejam i u mnie działa... :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 5th 2015
     permalink
    U mnie teraz tez
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeFeb 8th 2015
     permalink
    tamaja: po porodzie tez sie z nia spotkalam,zdjela mi czesc rozpuszczalnych szwow bo mnie ciagnely,obejrzala czy wszystko dobrze sie goi.
    ale czy to warte te 2tys to nie wiem.

    tamaja, ale to chyba dodatkowo płatne?
    ja za takie godzinne spotkanie z kwalifikacją do domu narodzin i wypelnieniem papierow
    dodatkowo mam płacić.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMar 16th 2015 zmieniony
     permalink
    Hej, Dziewczyny. Mam chwilkę, wiec zgodnie z obietnica wracam z informacja o szpitalu w Pruszkowie., tzw. Wrzesinku.
    Nie miałam jednak SN, wiec moje postrzeganie jest trochę okrojone - trudno mi sie wypowiadać, jak sie tam rodzi naturalnie, a to chyba kluczowe. Mam kilk obserwacji, wiec je punktuje:
    1. Przyjecie do szpitala: niestety ktg na start na leżąco, co na skurczach co 3min bylo masakrą. Sale porodowe sa dwie. O ile pierwsza jest spoko, z łazienka, kameralna. O tyle druga nie ma łazienki, trzeba wychodzić do innej sali i to jest imho minus.
    2. Personel POporodowy jest życzliwy i pomocny. Zarówno polozne noworodkowe jak i z położnictwa. Naprawde padały na twarz, kiedy w jedna z nocy urodziło sie 3/4 oddziału, a babki bez marudzenia pomagały współlokatorkę przystawiać. Oczywiście pare pan było sfochowanych, ale to jak zawsze.
    Z drugiej strony, po CC, gdy dziecko mi wzięli na noworodki na 3h, bym sie przespała, nie mogłam sie go doprosić z powrotem - mówiono mi, ze śpi. A gdy maż poszedł po synka, położna stała juz nad nim z MM w strzykawie.
    3. Uprzedzam, ze pani ordynator od noworodków jest STRASZNA! Naprawde nieprzyjemna kobieta. Ale zauważyłam, ze ma nosa do dzieciaków. U nas poznała żółtaczkę po... płaczu dziecka. Usłyszała na korytarzu, przyszła, obejrzała i kazała sie opalać jeden dzień. Wydaje mi sie, ze lubi dzieciom zalecać kroplówki z glukoza, bo wszystkie cztery dzieciaki, ktore widziałam, miały podaną. Jeśli ubytek wagi zbliża sie do 10% od razu pakuje kroplówkę.
    4. Warunki lokalowe: mocno powiatowe. Warto postarać sie o płatna sale dwuosobową (400zl za cały pobyt). Jest duża, sa wygodne fotele dla ojców. Te sale czteroosobowe sa bardzo ciasne i nie ma mowy, zeby ojciec towarzyszył mamie (a np. po CC albo gdy trzeba było pilnować dziecka w inkubatorze, by sobie okularów nie ściągnęło, to sobie nie wyobrażam czuwania samotnie cała noc).
    5. Szefowa położnych. Polecana na forach. Chyba sie zorientowałam, za co cenią ją dziewczyny i co oznacza, ze sie z nią szybko rodzi. Pani pakuje w swoje podopieczne oksytocynę na starcie. Na szczęście nie żałuje tez zzo.mtak wiec jak ktoś chce szybki porod bez względu na koszty ( mam na myśli rozerwane krocze etc, leżałam z pierworodka, która urodziła w 3h na oxy i zzo, ale ledwie sie ruszała, tak ja porozrywało), to ta pani kosztuje 600-800zl. Cennik nieoficjalny.
    Mnie sie nie spodobał jej styl bycia. Obwieszona biżuterią, słychać jak idzie po korytarzu. Jakoś sobie nie wyobrażam rodzic z taka panią. Ale to moja osobista opinia.
    6. Lekarze. Doświadczony pan ordynator, ktory mi pięknie zaszył brzuch po pierwszej CC. Do cesarki zdecydowanie polecam drą Koszarskiego lub lek. Agnieszkę Pawlinę.
    7 Anestezjolodzy. Jeden z nich robi wyłącznie narkozy (wtf??), jak mnie poinformowała jedna z pan doktor. Tak wiec jak sie tam idzie na CC i nie chce narkozy, to trzeba trzymać kciuki, zeby nie trafić na tego Doktorka Morfeusza ;)
    8. Aha, jest to szpital, w którym kobieta po CC ma prawo sie nie zgodzić na pord SN, nawet jeśli sie juz zaczął. Pisze to, bo wiem, ze nie wszędzie tak jest oraz ze sa dziewczyny, ktore nie chcą podejmować prób VBAC.
    .
    I chyba tyle. Jeśli mam być uczciwa w opinii, to powiem tak. Na CC na pewno można sie tam wybrać. Lekarze są ok, opieka po porodzie tez.
    Mam spore watpliwości co do porodu naturalnego. Przy szefowej położnych nastawionej na szybki "przemiał" pacjentek, nie mam pewności, czy pozwalają tam rodzic kobietom całkowicie naturalnie i w swoim tempie. Poza tym w tej drugiej, "gorszej" sali jest full medykalizacji, mało intymności. Chyba bym oszalała jakbym tam miała siedzieć cały dzień. Jednym zdaniem, na SN pojechalabym do Zofii lub na Madalińskiego.
    •  
      CommentAuthorszerka
    • CommentTimeApr 12th 2015
     permalink
    Magda to tez moje okolice. Ja bym jeszcze dodała ze Izba przyjść jak z najgorszego horroru. Raz czekałam na ktg razem z pijanym typem jak sobie głowę rozwalił :/ ponadto z wywiadu wsrod bardzo wielu koleżanek które tam rodziły to cc stanowią około 90 prof. Porodów , niestety!
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 12th 2015
     permalink
    To by sie zgadzalo z tym, ze przyspieszają porody.
    Szkoda, ze o tym wczesniej nie wiedzialam :/
    Na IP w ciązy to lepiej od razu jechac do szpitala polozniczego - na Karowa lub do Zofii. Tam same ciezarne są. Ja tak robilam, gdy mialam teraz komplikacje po cc.
  1.  permalink
    Mój lekarz prowadzący z resztą pracujący w powiatowym w Pru, jak ostatnio zaczęła mi się macica spinać boleśnie, sam kazał mi jechać na Starynkiewicza, bo w powiatowym nie mają patologii samej w sobie i tyle.

    Co do IP to powiem tak...ja byłam kiedyś na IP na Wołoskiej i był pijany koleś na wózku z rozwaloną całą nogą, który do tego zwymiotował na samym środku na podłogę i na siebie.....to zależy od przypadku. Ja trafiłam kiedyś na IP na Wrzesin przypadkiem i rzeczywiście szału nie ma ale znalazłam tam lekarza, który naprawdę sensownie podszedł do mojego przypadku i teraz jest moim prowadzącym. Oczywiście IP np. w IMiD na Kasprzaka jest o wiele ładniejsza... i co z tego? Ostatnio byłam tam na usg (jestem pod opieką genetyki w IMiD i mam tam usg genetyczne) i trafiłam na takiego lekarza gbura, że zaczęłam się zastanawiać, czy nie przeprosić, że żyję i zaszłam w ciążę....

    Ja niestety nie mogę żadnej znajomej zapytać o SN w tym szpitalu, bo wszystkie albo mają wskazanie do CC albo wydębiły skierowanie i też miały CC. Żadna nie chce rodzić SN ;)
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 14th 2015 zmieniony
     permalink
    Zgadza sie, co do IP. Ja na Wrzesinek trafilam z odwodnieniem w 11tc i ladnie sie mna zajeli, dali kroplowę, zrobili badania.
    Tyle, ze na KAŻDEJ IP w nie połozniczym szpitalu mozemy spotkac ludzi z roznymi chorobami. Dlatego jak nie ma pospiechu to warto do polozniczego jechac, jak pisalam wyżej.
    .
    Na Kasprzaka ladna IP? To ja jak jezdzilam tam do Mery na oddzial patologii noworodka, to wygladało jak z serialu The Kingdom Hospital Lyncha&Kinga :wink:
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeApr 14th 2015
     permalink
    Czekam na opis flavii po porodzie na Żelaznej :wink:
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeApr 14th 2015
     permalink
    To u was w zwykłych szpitalach nie ma oddzielnej izby położniczej? W naszym jest SOR i IP dla wszystkich, a PIP (ale mi skrót wyszedł :) ) jest oddzielnie, piętro wyżej. Myślałam, że to standard.
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeApr 14th 2015
     permalink
    W bielańskim IP położnicza jest osobno.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 14th 2015
     permalink
    W dużych szpitalach moze tak jest, ale w małych, takich jak powiatowe, nie ma. Przynajmniej w Pruszkowie nie ma.
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeApr 14th 2015
     permalink
    W Piasecznie tez jest osobna IP dla położnictwa.
    --
  2.  permalink
    Dziewczyny no co jak co ale w Pruszkowie to mało jest;) ogólnie gdybym nie była taką fanką mojego gina i nie miałabym po prostu blisko, to pewnie trzymałabym się z daleka od tego szpitala :P Straszy pustką ;) A Magda, czy w końcu jest tam jakiś sklepik/kiosk? Bo wydaje mi się, że nie ma :D

    Magda co do IP w IMiD, chodziło mi o to, że oddzielnie, kameralnie..... z resztą dość podobnie jak na Karowej;)
    --
    •  
      CommentAuthorszerka
    • CommentTimeApr 14th 2015 zmieniony
     permalink
    No generalnie ja właśnie sie spotykałam sie z oddzielna izba przyjęć ginekologii i położnictwa dlatego w Pruszku sie zdziwiłam lekko . Ale to prawda lekarze sa najważniejsi , chociaż ja mam tak ze jak otoczenie przyjazne dla oka to i szpital mniej straszny sie wydaje:) a figowa kto jest lekarzem jeśli można wiedzieć?
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 14th 2015 zmieniony
     permalink
    FIGA, nie ma tam kiosku.
    .
    No ja to teraz Pruszkowa nie moge polecić. W ogóle to muszę wyedytować moj poprzedni post.
    Po tym, jak mi tam teraz zaszyli gazik w macicy, to sie raczej nie będziemy lubić. Zwłaszcza za chwile...
    To zdecydowanie nie jest bezpieczny szpital. Skoro są tam procedury pozwalajaće na taki błąd, a raczej zaniedbanie lekarskie.
    Bo błąd to moze popełnić kazdy, no. Wystawić niechcący błędna diagnozę.
    Ale zaszyć pacjentce gazik w brzuchu to juz trzeba byc fleją (to o lekarzu) oraz nieodpowiedzialnym (to o instrumentariuszce).
    No ale za takie rzeczy sie płaci. Niestety, pacjenci płaca za to życiem, albo zdrowiem - jak ja teraz.
    •  
      CommentAuthorszerka
    • CommentTimeApr 15th 2015
     permalink
    Ja pierd.le no nie wierze w to co czytam .... Zaszyli ci gazik w brzuchu??? Masakra! To tylko potwierdziło moje zdanie o tej instytucji . Współczuje? Co z tym robisz? Weź ich podaj do sadu , to jest ewidentny błąd lekarski!
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 15th 2015 zmieniony
     permalink
    Szerka na wątku o cesarce pisałam o tym więcej to sobie luknij.
    Ofc występuje na drogę prawna. Wymaga to jednak pewnych przygotowań. Mamy juz bardzo dobrego prawnika i w tym tygodniu ruszamy z oficjalna droga prawna.
  3.  permalink
    Magdalena: Po tym, jak mi tam teraz zaszyli gazik w macicy, to sie raczej nie będziemy lubić. Zwłaszcza za chwile...

    Jestem w szoku! Jak można do tego doprowadzić to naprawdę nie wiem. Kompletny brak odpowiedzialności...
    Trzymam kciuki za szybką wygraną!
    Mam nadzieję, ze z Twoim zdrowiem jest wszystko w porządku...
    -- ___
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 16th 2015
     permalink
    Tak, Monia, w miarę ok. Tzn mam nadzieje, ze juz żadnych konsekwencji nie bedzie dla zdrowia. Skończyłam kuracje antybiotykowa, mam nadzieje, ze zakazenie ustąpiło - w pon mam mieć wyniki. W obrazie usg wszystko orajt.
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeApr 16th 2015
     permalink
    Magdalena i dobrze robisz! super! ktos powinien odpowiedziec za swoje czyny i brak kompetencji!
    Jestem za by nie zostawiac takich spraw samym sobie- i podziwiam ze masz energie na pociagniecie sprawy! wiele osob odpuszcza
    (nie wiem czy sama bym sie zdobyla na to).
    Trzymam mocno kciuki.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.