Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    szczypta_chilli: Bo to,że dzis inaczej je sie wychowuje niz 30 lat temu to chyba nie masz wątpliwosci? ;)

    Dziś przede wszystkim nasze dzieci bez najmniejszego problemu dotrą do treści porno, alkoholu i innych używek...
    --
    • CommentAuthorjadwiga22
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    Śmieszą mnie te argumenty z początku że Ludzie nie chrzczą dziecka bo chcą dać mu wybór. A czy dziecko ma wybór jak je zapisuje cie na angielski? A może będzie się chciało uczyć włoskiego? Swoją niechęć do kościoła przelewacie na dziecko pod płaszczykiem dobra

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.05.12 22:59</span>
    Sorki pod płaszczykiem wyboru
  1.  permalink
    To ,że ludzie wątpią, szukają, zastanawiają się nad waznymi decyzjami nie jest dla mnie powodem do śmiechu.
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMay 3rd 2012 zmieniony
     permalink
    Jadwiga - to nie zapisuj dziecka na angielski, bo może się będzie chciało uczyć włoskiego.
    --
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    szczypta_chilli: Nie wiem czy "postępkiem" mozna nazwac wychowanie dzieci.

    Może być decyzji, zachowań, postaw zamiast postępków.
    Pewnie, że wychowanie dziś jest inne niż 30 lat temu ale to nie tłumaczy np. seksu wśród nastolatków. Jeśli coś nie działa to trzeba zmienić sposób postępowania na taki jaki trafi do młodzieży dzisiejszych czasów. Nie upieram się twardo, że zakaz gumek i kropka. Zastanawiam się czy przyzwolenie na gumki nie jest też przyzwoleniem na seks, ja bym tak to odebrała. A skoro stawiam sobie hipotezę, że jednak danie gumek to nie najlepsze wyjście to zastanawiam się co w takim razie trzeba zrobić? Myślę, że żadna edukacja seksualna w szkole nie zastąpi relacji rodzic - dziecko, trzeba tylko odpowiednio tą relację kształtować i przygotować dziecko na to co może spotkać np. pornografia itd. o czym pisze Jaheira a także na porywy hormonów w wieku dojrzewania :wink: Szaleństwo szaleństwem ale seks i rodzicielstwo nie są wg mnie dla nastolatka.
    •  
      CommentAuthorDoro
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    Nastolatek to bardzo szerokie określenie. Co jest złego w tym, że np. 18-latek uprawia seks? A to jeszcze nastolatek przecież.

    Treść doklejona: 04.05.12 00:11
    Żeby nie było - nie jestem entuzjastką akcji "Pontonu" i przyzwalania na nieodpowiedzialne zachowania "z zabezpieczeniem", ale - podobnie jak jaca_randa - uważam, że każdy przypadek jest inny i powinien być osobno rozpatrywany.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    jadwiga22: Śmieszą mnie te argumenty z początku że Ludzie nie chrzczą dziecka bo chcą dać mu wybór. A czy dziecko ma wybór jak je zapisuje cie na angielski? A może będzie się chciało uczyć włoskiego? Swoją niechęć do kościoła przelewacie na dziecko pod płaszczykiem dobra


    Co jest śmiesznego w tym, że ktoś chce swoje dzieci wychowywać w zgodzie z własnymi przekonaniami?
  2.  permalink
    Doro: Nastolatek to bardzo szerokie określenie. Co jest złego w tym, że np. 18-latek uprawia seks? A to jeszcze nastolatek przecież

    Myślę,że żaden 18 latek nie jest gotowy do tego, by ew zostać rodzicem.
    Ja otwarcie się przyznaję,że byłam nastolatką uprawiającą sex. Z tego co tu czytam to chyba byłam odszczepieńcem, bo większośc z Was współzyła świadomie, po ślubie i po 25 roku zycia.
    Syna urodziłam w wieku 20 lat i choć wydawało mi się,że w ciążę zaszałam świadomie to juz macierzyństwo lekko mnie zaskoczyło :cool:
    Chciałabym,żeby moje dzieci nie eksperymentowały na sobie, swoich partnerach i ew. potomkach.

    Treść doklejona: 04.05.12 08:38
    Cuurly: Pewnie, że wychowanie dziś jest inne niż 30 lat temu ale to nie tłumaczy np. seksu wśród nastolatków. Jeśli coś nie działa to trzeba zmienić sposób postępowania na taki jaki trafi do młodzieży dzisiejszych czasów.

    Ja nie tłumaczę sexu wsród nastolatków. Ja po prostu WIEM,że oni go uprawiają. Czy mi się to podoba, czy nie.
    Masz pomysł na tę zmianę "sposobu postępowania, która trafi do młodziezy"?
    Oczywiście- ja się zgadzam z tym,że dzieciom musimy przekazywać wartości i prawdy, którymi sami się kierujemy w życiu. Tyle,że nasze dzieci nie są naszymi kalkami i niekoniecznie muszą postępowac tak, jak my sobie byśmy życzyli. I niekoniecznie trafiają do nich te same argumenty, które trafiały do nas , gdy byliśmy w tym wieku co oni.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Ginekologia i położnictwo nowe trendy
    Kogo to interesuje, ten ma okazję przekonać się, co w nieduchownych środowiskach mówi się o rozpoznawaniu płodności.
    --
    •  
      CommentAuthorPeaberry
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Z tego co tu czytam to chyba byłam odszczepieńcem...


    Wydaje Ci się. :cool:

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 04.05.12 10:05</span>
    ...to juz macierzyństwo lekko mnie zaskoczyło...


    Mnie zaskoczyło w wieku lat 28miu. Więc to chyba nie jest kwestia wieku. Zresztą dopiero teraz, czyję świadome macierzyństwo, w którym FAKTYCZNIE mam jakiś realny wpyw na kształtowanie człowieka. Do pewnego momentu to było trochę działanie instynktowne. Tak to czuję.
    -- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Aga a myślisz, ze ktokolwiek jest gotowy, zeby zostać rodzicem? I czy rodzicielstwo nie jest jednym wielkim eksperymentowaniem z efektem po latach? Ciąża może być takim samym zaskoczeniem dla osiemnastolatka jak i dla trzydziestoparolatki. I każdy może tego nie dźwignąć. I co pokolenie to samo - sami wbrew rodzicom uprawialiśmy "nastoletni" seks a teraz chcemy przed tym uchronić nasze dzieci. Lekka hipokryzja, nie? :wink:
    Moi rodzice byli mocno konserwatywni - nie mogłam chodzić na dyskoteki po północy, zostawać na weekend sama w domu i wierzcie mi - im bardziej rodzice dociskali śrubę, tym bardziej ja robiłam wszystko na przekór. Wszystko szło pięknie i gładko do końca podstawówki - okularki, koszula po samą szyję, świadectwa z czerwonym paskiem, opieka nad 6 lat młodszą siostrą - no wymarzona córeczka :wink: Ale jak mi hormony zabuzowały, to nie było na mnie mocnych :wink: I na nic pomogły rodzicielskie rozmowy, prośby, kary... I nie wiem co bym wtedy zrobiła na miejscu moich rodziców, na mnie po prostu nie było metody. A potem przyszedł odpowiedni czas, że juz taki "luzacki" styl życia mi się znudził, rodzice sami juz dawno odpuścili i stałam się stateczną, odpowiedzialną nudziarą :wink: Księgową na dodatek :devil: Dlatego nie wierzę w żadnym stopniu w skuteczność rozmów z nastolatkami w stylu - "seks w twoim wieku jest beee, poczekaj trochę" - pani od nauki metod naturalnych :wink:
    • CommentAuthorjadwiga22
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Co jest śmiesznego w tym, że ktoś chce swoje dzieci wychowywać w zgodzie z własnymi przekonaniami?

    OK ale czemu jeśli chodzi o chrzest to niby jest to wybór a jeśli chodzi o inne rzeczy to już są przekonania?
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    O co ci Jadźka chodzi - przeciez własnie to jest wybór - dziecko samo zadecyduje czy chce wziąć chrzest czy nie w przyszłości. Na angielski tez nikt dziecka na siłę nie ciągnie, wrew jego woli, no chyba że jacyś lekko chorzy rodzice. I kilkulatek sam potrafi stwierdzić, czy chce tak iśc czy nie a noworodek to raczej nie ma wyboru?: :wink:
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Nie każdy chce uchronić swoje nastoletnie dzieci przed ryzykownymi zachowaniami. Dziś się je do nich zachęca.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 4th 2012 zmieniony
     permalink
    Amazonka: Dziś się je do nich zachęca.

    Ale w jaki sposób zachęca? Ścieli się łóżko, zapala świece i szuka się panienki dla syna?
    Amazonka: Nie każdy chce uchronić swoje nastoletnie dzieci przed ryzykownymi zachowaniami.

    A tu chętnie posłucham KTO nie chce uchronić swojego dziecka? Ama KAŻDY rodzic chce,żeby jego dziecko było bezpieczne!
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Słyszałam dumne polskie wypowiedzi w radiu:
    - Zaprowadziłam córkę do gina, aby jej wybrał coś odpowiedniego. Stosuje plastry i jest zadowolona. Jej chłopak też.
    Seksuolog w studiu rozpływał się w pochwałach na temat postępowania matki.
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Żaden nastolatek nie zacznie uprawiać seksu na znak mamusi. Jeśli córka chciała uprawiać seks to zrobiłaby to z tym plastrem albo i bez - i co lepsze?
    •  
      CommentAuthorfresca
    • CommentTimeMay 4th 2012 zmieniony
     permalink
    Szczypta chili: prezerwatywa nie szkodzi, ale też nie chroni w 100% przed chorobami - niestety .



    W Polsce nie jest jeszcze tak źle, bo jest najniższy odsetek ciąż u nastolatek w porównaniu z innymi państwami UE.
    Nastolatki nie powinny współżyć też z innych powodów niż ciąża. Wczesne współżycie, może powodować chlamydiozę, i tak samo wielu partnerów - chlamydioza często przebiega "cicho" i może prowadzić do niepłodności.

    Mam córkę w wieku 6 lat, ale nie raz się zastanawiałam, jak jej to wszystko przekazać... wiem, że metody naturalne są najlepsze i tego chcę ją uczyć, ale muszę jej pokazać wszelkie zagrożenia z wczesną inicjacją i nauczyć odpowiedzialności ... reszta będzie należeć do niej, bo jej nie mogę przecież schować. Dowie się wszystkiego o wszystkich metodach i tym, że czasem warto się zastanowić dwa razy zanim się coś zrobi. A co będzie? kto to wie.Najważniejsze, żebyśmy mieli dla niej zawsze czas. Naszym synom też się pewnie nie upiecze i dostaną dawkę wiedzy - ale całe szczęście mamy jeszcze czas :wink:
    --
    • CommentAuthorjadwiga22
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Niestety takie przypadki jak opisuje Ama są na porządku dziennym.
    Jem wątpię aby dziecko w przedszkolu samo wiedziało czy chce się uczyć angielskiego, chodzić na rytmikę i tańce itp itd. Chodzi o to że sami o tym decydujemy jako rodzice i to my dokonujemy wyboru. W przypadku chrztu dziecka ciągle słyszę ten sam argument (mam przypadek w rodzinie) że daję dziecku wybór. To nie wybór dziecka bo to ja wybieram.
    I wydaje mi się, że opisywanie tego "wyboru" to próba uspokojenia własnego sumienia bo jak ktoś jest ateistą z przekonania to ma w d... to co inni myślą i nie klepie na wszystkie strony dlaczego nie chrzci dziecka, bo jest przekonany że robi dobrze.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Jestem mamą pięciolatka i wierz mi, że on doskonale wie czego chce. Poza tym jaka według ciebie jest alternatywa - niewierzący rodzic ma ochrzcic dziecko i w kościele przysięgać, ze wychowa je w chrześcijańskim duchu?
    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    A czy nie można argumentować tego niechrzczenia dziecka tym, że się po prostu nie jest wierzącym?
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    I dlaczego danap ma o tym nie pisać? Wierzący wszedzie trąbią o swoich przekonaniach. Dlaczego w Polsce chroni się uczucia religijne a uczucia niewierzących nie? Dla mnie postawa danap jest ok i założę się, ze własnie to co myslą inni ma bardzo głęboko w d...

    Treść doklejona: 04.05.12 11:10
    Ale pobudki danap tylko jej sa znane, dlaczego ma pisać o powodach innych, niż nia kierowały? Przecież nie pisze: warto nie ochrzcić dziecko bo... , opisuje własna argumentację wewnętrzna.
    •  
      CommentAuthorpatyk120
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Ale coście się tak tych prezerwatyw uczepiły?
    Moja mama pracuje z nastolatkami. Jest nauczycielką, ale dużo z nimi gada o innych rzeczach niż przedmiot, którego naucza. Ona po prostu lubi młodych ludzi. Akurat są to głównie nastolatki z rodzin dysfunkcyjnych. Większość z nich traktuje seks tak jak alkohol czy inne używki... Mama rozmawiała z nimi.... nawet zaprosiła świecką osobę na pogadankę o MRP. 90% miała to w nosie.
    Uważam, że w ich przypadku gumka jest doraźnym rozwiązaniem. Rozmowa może dużo pomóc, ale jeśli 16-latka mówi, że lubi spontaniczny seks, że nie będzie czekać na jedynego bo się nie doczeka... To gumka jest moim zdaniem lepsza niż nic.
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Jeśli ma aż tak bardzo głęboko w d..., co myślą inne użytkowniczki 28dni, to po co ten wątek? Aby założyć wątek, trzeba było coś zrobić, poświęcić swój czas, autorce musiało zatem zależeć na poznaniu doświadczeń i zdania innych.
    Niewierzący wszędzie trąbią o swoich przekonaniach. O jakie uczucia niereligijne chodzi? Co ma być chronione?
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 4th 2012 zmieniony
     permalink
    A ja jestem odmieńcem w drugą stronę. Hormony mnie nie ruszyły na tyle, żeby uprawiać seks w wieku dojrzewania, jakoś zawsze byłam tą rozsądną i chciałam poczekać. Każda z moich trzech ciąż była planowana, pierwsza była późna, bo urodziłam córkę w wieku 29 lat (świadomie - wcześniej po prostu miałam inne plany życiowe i zerowy instynkt macierzyński). Wcześniej oczywiście uprawiałam seks przez 10 lat i pomimo tego, że na płodność narzekać nigdy nie mogłam, zabezpieczaliśmy się skutecznie i nie zaliczyłam żadnej "wpadki". Na rodzicielstwo też byłam gotowa i nie zaskoczyło mnie ono. Pamiętam te pierwsze lata po inicjacji seksualnej, kiedy stosowałam wiele zabezpieczeń na raz, bo żadnego nie byłam pewna :tooth: .
    Nie wiem, czy rozsądek i odpowiedzialność to cecha osobnicza, czy wynosi się to z domu (wychowanie), ale zapewniam Was, że nie każdy nastolatek ma pstro w głowie.
    Aha, nie przypominam sobie rozmów z moimi rodzicami na temat seksu. O miesiączce, owszem, mama mi opowiadała, o gwałtach i nieufności do obcych też, ale resztę wiedzy zdobyłam we własnym zakresie.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
  3.  permalink
    Amazonko - ale zdaje się,że Danap chciała tylko powiedziec,że stosując NPR wcale nie trzeba być związanym z KK, chociaz obiegowa opinia jest taka.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Po to, żebysmy my niewierzące mogły sobie pogadać, ot co zapewne :cool: Jakoś nikt go na razie nie utopił, więc chyba po cos jest :wink:
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Niemożliwe... nigdy by mi do głowy nie przyszło, że wolno niewierzącym stosować NPR!
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 4th 2012 zmieniony
     permalink
    "Niewierzący".... a w co oni właściwie NIE WIERZĄ?
    Każdy ma jakieś przekonania, jedni związane z taką czy inną religią, inni tworzą własne, lub znajdują odpowiedzi w nauce, czy jeszcze czymś innym. Po co w ogóle tworzyć ten sztuczny podział na wierzących i niewierzących?
    Koniecznie trzeba kibicować jakiejś drużynie?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
  4.  permalink
    Amazonka: Niemożliwe... nigdy by mi do głowy nie przyszło, że wolno niewierzącym stosować NPR!

    A po co teraz ta pseudo ironia?
    To ponoć katolicy są napiętnowani i się z nich szydzi?
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Nie jestem za podziałami ale faktycznie sa pewne inne przemyslenia takich osób - jak powiedzieć dziecku o śmierci, jak rozmawiac o swoich wyborach z rodziną, gdzie szukać wiedzy odnosnie metod naturalnych nieprzesiąkniętych ideologią, jak wygląda pochówek niewierzących. Wy też macie swój religijny wątek.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    luczynka: A czy nie można argumentować tego niechrzczenia dziecka tym, że się po prostu nie jest wierzącym?

    Ale przecież ludzie, którzy nie chrzczą swoich dzieci piszą wprost,że nie jest im po drodze z ideologią KK. A wspominając o wyborze dają do zrozumienia,że nie będą miały nic przeciwko jeśli ich dziecko zechce kiedyś zostać ochrzczone.

    Przyznam,że dla mnie do niedawna również było niepojęte, jak można nie ochrzcić dziecka. Dopóki ktoś tu nie napisał,że nie wyobraża sobie "odgrywania szopki" np. przy okazji świąt.
    I tu chodzi o wychowanie dziecka w zgodzie z własnymi poglądami. Rozumiem to i szanuję taką szczerość.
    A zresztą? Jakie świadectwo wiary będą wystawiały osoby, które będą przynależały do KK niejako z presji, która była wywarta na ich rodzicach?
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    To ponoć niewierzący są napiętnowani w poradniach NPR i się tam z nich szydzi?
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    jem: Nie jestem za podziałami ale faktycznie sa pewne inne przemyslenia takich osób - jak powiedzieć dziecku o śmierci, jak rozmawiac o swoich wyborach z rodziną, gdzie szukać wiedzy odnosnie metod naturalnych nieprzesiąkniętych ideologią, jak wygląda pochówek niewierzących. Wy też macie swój religijny wątek.

    Wiesz, mam mnóstwo znajomych deklarujących się jako praktykujący Katolicy, a właściwie żaden z nich nie uznaje całej doktrynu podawanej przez KK i każdy ma inne pomysły na przykład na śmierć. Ja swojej córce powiedziałam, zgodnie z prawdą, że NIE WIEM, co się dzieje po śmierci, że są różne na ten temat teorie i że skoro jest ich tak dużo, to WIERZĘ, że jakieś życie po śmierci jest. Ale mam nadzieję, że kiedyś, jak sama uzyska odpowiedź na to pytanie, to mnie oświeci.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Raczej niepotrzebnie mówi sie im o sprawach, o których nie maja ochoty słyszeć.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Może żaden z nich NIE ZNA tej doktryny i skąd ona się wzięła, a więc jest letni?
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Amazonka: Może żaden z nich NIE ZNA tej doktryny i skąd ona się wzięła, a więc jest letni?

    Najprawdopodobniej.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    No ja to dopiero mam dylemat - bo mąż jest wierzący, więc musimy miec zgodne wersje :wink: na razie jest opcja chmurki - no nie jest to jakiś mistrzowski pomysł ale mąz powiedział, że tam się spotkamy po śmierci, więc nie moge nagle wyskakiwac z moja "filozofią" :wink:
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    jem: No ja to dopiero mam dylemat - bo mąż jest wierzący, więc musimy miec zgodne wersje na razie jest opcja chmurki - no nie jest to jakiś mistrzowski pomysł ale mąz powiedział, że tam się spotkamy po śmierci, więc nie moge nagle wyskakiwac z moja "filozofią"

    Nie wiem, w jakim wieku masz dziecko, ale moje szybko się nauczyło, że to nie jest koniec świata, że babcia mówi coś innego, rodzice coś innego, a koledzy jeszcze coś innego. Rzeczywistość nie jest zero-jedynkowa i to, że ilu ludzi tyle poglądów, uczy dziecko pewnej elastyczności, tolerancji i poszanowania dla innych światopoglądów.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Ma 5 lat i bardzo mi zależy, żeby kojarzył mamę zawsze z prawdą Boję się, że się na mnie zawiedzie jak usłyszy ode mnie coś co wszyscy dookoła okrzykną, ze to nieprawda! To nie jest proste.
  5.  permalink
    Amazonka: To ponoć niewierzący są napiętnowani w poradniach NPR i się tam z nich szydzi?

    Tego nie wiem
    Nie chadzam do takich poradni, a moje nauki przedmałzeńskie w przykościelnej kancelarii były porażką
    Za to często się tu spotykam z traktowaniem tych, którzy nie wierzą jak półgłowków.
    Jak zapewne pamiętasz przez długo czas bytnosci na tym forum brałam pigułki.
    MOje przyjaciółki nauczyły mnie zasad NPR. Bez dorabiania ideologii. MOzna? Mozna
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    szczypta_chilli: Za to często się tu spotykam z traktowaniem tych, którzy nie wierzą jak półgłowków.


    Albo ze stwierdzeniami jakoby ich żywot był pusty i pozbawiony wszelkich wartości :tongue:
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    jem: Ma 5 lat i bardzo mi zależy, żeby kojarzył mamę zawsze z prawdą Boję się, że się na mnie zawiedzie jak usłyszy ode mnie coś co wszyscy dookoła okrzykną, ze to nieprawda! To nie jest proste.

    Dlatego mów prawdę. Że mama uważa tak, a tatuś inaczej, a jak jest tego nikt nie wie. Rodzicom się czasem wydaje, że muszą dać jednoznaczną odpowiedź na wszystkie pytania. A znacznie lepiej jest szczerze powiedzieć o swoich wątpliwościach, nie zakładając przy tym, że ma się monopol na wiedzę. Rodzice, którzy potrafią przyznać się do swojej niewiedzy czy wątpliwości są dużo bardziej ludzcy niż tacy, którzy mają odpowiedzi na wszystko.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Słusznie - dzięki :wink:
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 4th 2012 zmieniony
     permalink
    szczypta_chilli: Danap chciała tylko powiedziec,że stosując NPR wcale nie trzeba być związanym z KK, chociaz obiegowa opinia jest taka.
    --
    jem: Po to, żebysmy my niewierzące mogły sobie pogadać, ot co zapewne :cool: Jakoś nikt go na razie nie utopił, więc chyba po cos jest :wink:


    dokładnie

    Amazonka: eśli ma aż tak bardzo głęboko w d..., co myślą inne użytkowniczki 28dni, to po co ten wątek?


    żeby osoby wahające się, przejmujące opiniami wiedziały że można się nie przejmować. Na pewno większość czytających zajrzała na stronę wystąp, może ktoś kiedyś się również zdecyduje na taki krok. Poza tym tak jak napisała jem żebyśmy sobie mogły pogadać

    jaca_randa: Niewierzący".... a w co oni właściwie NIE WIERZĄ?


    Na wstępie też zaznaczyłam że jestem niewierząca w rozumieniu religii. Zawsze można sie czepić, człowiek który mówi o sobie wierzący jest zdefiniowany nikt nie dopytuje się w co czy w kogo. To może pewne uproszczenie, ale tak jest jeśli pada wyznanie jestem wierzący 99% odbiorców dopowie sobie wierzący chrześcijanin.

    jem: No ja to dopiero mam dylemat - bo mąż jest wierzący, więc musimy miec zgodne wersje


    my jesteśmy na szczęście zgodni, ale pewnie czekają mnie pytania bo dziadki które są zaangażowane religijnie uczestniczą w życiu mojego dziecka.

    Treść doklejona: 04.05.12 12:16
    Jaheira: A wspominając o wyborze dają do zrozumienia,że nie będą miały nic przeciwko jeśli ich dziecko zechce kiedyś zostać ochrzczone.


    jam mam nadzieję że moje dziecko nie zechce
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    danap: jam mam nadzieję że moje dziecko nie zechce

    A jeśli zechce? Nie zabronisz jej...?
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Ja w sumie też mam problem- oboje z mężem jesteśmy niewierzący, natomiast rodzice (szczególnie moi) tak. Moja rodzina mocno kultywuje wszelkie religijne tradycje. Dopóki chodziło tylko o mnie, nie było sprawy. Odkąd pojawiło się dziecko, mam zagwozdkę. Nie mam pojęcia, jak podejść do tematu z małym dzieckiem:jak wytłumaczyć mu, dlaczego u dziadków jest choinka, a w domu nie ma; dlaczego i po co inni się modlą; z jakiej okazji to wszystko...
    Jak Dziewczyny słusznie piszą- trzeba mówić, że u jednych jest tak, a u innych inaczej, ale czy taki dwu- trzylatek będzie w stanie to zrozumieć? Nie będzie "wygłupiony", widząc, ze rodzice zachowują się inaczej, a dziadkowie inaczej?
    --
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 4th 2012
     permalink
    Jaheira: A jeśli zechce? Nie zabronisz jej...?


    jaheira nie wywnioskowałam z dyskusji po której stronie wiary czy niewiary jesteś, ale odpowiem pytaniem mam nadzieję że zrozumiesz o co mi chodzi.
    czy gdyby Twoje dziecko chciało przejść na prawosławie, islam, buddyzm etc. pozwolisz mu??
    Jeśli zakładać, że będzie jeszcze dzieckiem (bo później niewiele będę miała do powiedzenia) to zależy jak uargumentuje.

    Mam nadzieję że nie będzie chciała, na dziś mam nadzieję, dołożę starań aby nie było takiego problemu.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 4th 2012 zmieniony
     permalink
    _sushi_: ale czy taki dwu- trzylatek będzie w stanie to zrozumieć? Nie będzie "wygłupiony", widząc, ze rodzice zachowują się inaczej, a dziadkowie inaczej?
    --

    Myślę, że nie będzie "wygłupiony". Dzieci nie traktują spraw wiary czy religii tak tkliwie jak dorośli. A przecież zachowanie każdego człowieka się różni i w tym dziecko nie widzi problemu. Każdy ma inny głos, innaczej się porusza, co innego lubi jeść, mama się maluje, a tata nie. I nie ma tu "wygłupienia" czy konfliktu. Z religią jest tak samo, więc nie mnożyłabym obaw.


    danap: Zawsze można sie czepić, człowiek który mówi o sobie wierzący jest zdefiniowany nikt nie dopytuje się w co czy w kogo. To może pewne uproszczenie, ale tak jest jeśli pada wyznanie jestem wierzący 99% odbiorców dopowie sobie wierzący chrześcijanin.

    Ja uważam się za OSOBĘ WIERZĄCĄ, ale nie jestem katoliczką, nawet nie chrześcijanką. Stąd moje pytania, wcale się nie czepiam.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 4th 2012 zmieniony
     permalink
    _sushi_: trzeba mówić, że u jednych jest tak, a u innych inaczej, ale czy taki dwu- trzylatek będzie w stanie to zrozumieć? Nie będzie "wygłupiony", widząc, ze rodzice zachowują się inaczej, a dziadkowie inaczej?
    --


    wierzę że przyjmie to jako pewnik. Przecież niektórzy obchodzą imieniny drudzy urodziny, u dziadków można jeść na kanapie w domu to już nie, jeden sika w kąty fundamentów inny leje wodą święconą. Mam nadzieję że dzieci spokojnie odnajdą się w tej różnorodności, Chyba raczej trzeba się skupić na formie przekazu, aby zrobić to z szacunkiem.
    My na razie spędzaliśmy czas świąteczny na wyjazdach, a w tą niedzielę pierwszy raz dziecko idzie do kościoła z dziadkami. Spytali o pozwolenie, Oni nie do końca rozumieją jak chcę wychowywać dziecko i bali się że nie pozwolę.

    Treść doklejona: 04.05.12 12:43
    jaca_randa: Ja uważam się za OSOBĘ WIERZĄCĄ, ale nie jestem katoliczką, nawet nie chrześcijanką. Stąd moje pytania, wcale się nie czepiam.


    no widzisz, stereotypy rządzą moim myśleniem. Masz rację że każdy w coś wierzy :)
    jaca_randa takie pytanie już nie raz padało na tym forum więc zwietrzyłam czepialstwo. Sorry.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.