Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeMay 24th 2012 zmieniony
     permalink
    Ja, niestety, odnoszę wrażenie, że niewierzący często są bardziej tolerancyjni niż wierzący.
    Pamiętam, jak zapytałam kiedyś mojego ówczesnego chłopaka, głęboko wierzącego i bardzo religijnego, co by zrobił, gdyby okazało się, że jego brat jest gejem.
    Z chwilą, gdy odparł, że przestałby być jego bratem, chłopak ów przestał być moim chłopakiem:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 24th 2012 zmieniony
     permalink
    Lily: Tak jak pisałam trzeba chyba zmienić tytuł wątku na "krytyka KRK, Biblii itd" , bo to się w tym wątku dzieje

    Lily, jeśli jest tak jak piszesz to, co wg Cibie robi w tym wątku większość osób wierzących?
    --
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 24th 2012 zmieniony
     permalink
    jem: mialyście podobnie?

    a mnie się podobało zaczytywałam się w stary testament podobnie jak w mitologię, jakoś nie pamiętam abym z wielką powagą podchodziła do religii. Mój ojciec raczył mnie opowieściami (prawie tak samo strasznymi jak w "wielkich księgach") ze swojego dzieciństwa- był wychowankiem domu dziecka prowadzonego przez siostry zakonne, trafił tam w 46roku. Jego wspomnienia mają wiele wspólnego z przemocą prezentowaną w biblii

    jaheira: Ale co zrobisz, kiedy Gaja przyjdzie do Ciebie za 15-20 lat i oświadczy Ci,że chce przyjąć sakrament chrztu?

    przyjdzie mi pogodzić się z porażką wychowawczą??
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    Lily: Tak jak pisałam trzeba chyba zmienić tytuł wątku na "krytyka KRK, Biblii itd" , bo to się w tym wątku dzieje

    Równie dobrze mogłabym ripostować, że wątek jest przeznaczony dla ateistów i dziwi mnie fakt, że tak dużo wierzących w nim się udziela. Ale chyba nie o to chodzi?
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    poza tym, co z tego? krytykujemy rzeczy, które nam się nie podobają, dlaczego mamy milczeć
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    jem: Maksiu chodzi na religię

    nie ma z tym kłopotów? Tzn. czy zgodzono się aby uczestniczył w religii? Nie dyskutuje z nauczycielem na katechezie?
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    Dana, jutro, oddaje się Morfeuszowi :wink:
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    jem: Dana, jutro, oddaje się Morfeuszowi :wink:

    :cry:
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 24th 2012 zmieniony
     permalink
    igan: Człowiek nie tyle pochodzi od małpy, co ma wspólnych z małpą przodków. Tak wynika z teorii ewolucji, która wydaje mi się dużo bardziej prawdopodobna i logiczna, niż to, że człowieka stworzył Bóg, kogoś tam z gliny, a kogoś z czyjegoś żebra, czy jak to tam szło...

    Po pierwsze, to teoria, jak było nie wiesz. A po drugie, nie dziwię Ci się, że skłaniasz się ku niej, skoro nie znasz innych, a jako jedyną alternatywę widzisz glinę czy żebro. Radzę się doszkolić, poznać inne alternatywy, wówczas może coś innego wyda Ci się bardziej prawdopodobne.


    igan: A jaką lekcję miały wyciągnąć, np dzieci zagazowywane w komorach gazowych obozów koncentracyjnych?? Albo dzieci, które są porywane przez pedofilów i gwałcone? Jeżeli zło i okrucieństwo na świecie ma być "lekcją, dla ludzi, których dotykają" to powinnaś drżeć ze strachu na myśl o spotkaniu z takim okrutnym i mściwym Nauczycielem...

    A gdzie ja napisałam, że jakiś Nauczyciel daje ludziom lekcje? Wskaż mi na te moje słowa, bo może je przeoczyłam. Jaką lekcję Ty masz wyciągnąć ze swojego życia - Ty możesz tylko wiedzieć. A jeśli nie chcesz tej wersji odpowiedzi, to jej nie stosuj do siebie. U mnie działa i się sprawdza. Uczę się na swoich błędach. Chciałabyś układać życie wszystkim ludziom? Ja zaczynam od siebie. I tak uważam, że jest OK. Nie podoba Ci się, to nie musi.
    A odnośnie drżenia ze strachu - codziennie jeżdżąc do pracy widzę na murze napis (w wolnym tłumaczeniu): "jedyną rzeczą, której powinieneś się obawiać jest strach". Jakoś mi się to podoba.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 24th 2012 zmieniony
     permalink
    jaca_randa - czy mam Cię jeszcze raz cytować?? Piszesz, że Tsunami, trzęsienia ziemi, powodzie - są lekcją dla ludzi, których dotykają. Ja nie rozumiem jaką lekcję mają wyciągnąć ludzie z takich tragedii, takich czy innych...nie widzę w tym ani sensu, ani tym bardziej Bożej sprawiedliwości i miłosierdzia ...a jeśli ma to być jakaś "surowa lekcja", o której piszesz to w takim razie i Nauczyciel musi być surowy..i TAKI obraz Nauczyciela-Boga bardzo kłóci mi się z wizerunkiem miłościwego Boga kochającego swoje owieczki..

    Treść doklejona: 24.05.12 22:41
    jaca_randa: Chciałabyś układać życie wszystkim ludziom?



    Ani bym nie chciała, ani bym nie śmiała...
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    jaca_randa: Po pierwsze, to teoria, jak było nie wiesz. A po drugie, nie dziwię Ci się, że skłaniasz się ku niej, skoro nie znasz innych, a jako jedyną alternatywę widzisz glinę czy żebro. Radzę się doszkolić, poznać inne alternatywy, wówczas może coś innego wyda Ci się bardziej prawdopodobne.


    To bardzo proszę, przedstaw inne alternatywy (poza gliną i żebrem) - chętnie poczytam i się zapoznam. Nie podoba mi się takie wybiórcze traktowanie Pisma Świętego: dlaczego glina i żebro Ci nie pasuje skoro tak prawi Biblia? Trochę konsekwencji by się przydało.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    igan: jaca_randa - czy mam Cię jeszcze raz cytować?? Piszesz, że Tsunami, trzęsienia ziemi, powodzie - są lekcją dla ludzi, których dotykają. Ja nie rozumiem jaką lekcję mają wyciągnąć ludzie z takich tragedii, takich czy innych...nie widzę w tym ani sensu, ani tym bardziej Bożej sprawiedliwości i miłosierdzia ...a jeśli ma to być jakaś "surowa lekcja", o której piszesz to w takim razie i Nauczyciel musi być surowy..i TAKI obraz Nauczyciela-Boga bardzo kłóci mi się z wizerunkiem miłościwego Boga kochającego swoje owieczki..

    Mieszasz posty. Ja nigdzie nie pisałam, że Bóg zsyła na ludzi kataklizmy w celu dawania im lekcji. Nie wkładaj mi w usta słów, których nie wypowiedziałam. Pisałam o lekcji, ale nie w kontekście Boga. Proszę, zanim coś napiszesz - przemyśl, a jeśli nie rozumiesz, to się zapytaj.
    igan: Ani bym nie chciała, ani bym nie śmiała...

    Więc dlaczego zasłaniasz swoje niezrozumienie gwałconymi lub zagazowanymi dziećmi?

    Treść doklejona: 24.05.12 22:49
    igan: To bardzo proszę, przedstaw inne alternatywy (poza gliną i żebrem) - chętnie poczytam i się zapoznam. Nie podoba mi się takie wybiórcze traktowanie Pisma Świętego: dlaczego glina i żebro Ci nie pasuje skoro tak prawi Biblia? Trochę konsekwencji by się przydało


    Po pierwsze - sama sobie poszukaj, jeśli Cię to interesuje.
    Po drugie - o jaką konsekwencję Ci chodzi? Czy ja pisałam coś na temat opierania swojej wiedzy na Biblii? Nie rozumiem co małpy mają wspólnego z Biblią.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    jaca_randa: Mieszasz posty. Ja nigdzie nie pisałam, że Bóg zsyła na ludzi kataklizmy w celu dawania im lekcji. Nie wkładaj mi w usta słów, których nie wypowiedziałam. Pisałam o lekcji, ale nie w kontekście Boga. Proszę, zanim coś napiszesz - przemyśl, a jeśli nie rozumiesz, to się zapytaj.


    cóż, w takim razie wyrażaj się jaśniej, bo tak Cię właśnie zrozumiałam i chyba nie tylko ja.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    elfika: Danap, dokonalas formalnej apostazji??? mozesz cos wiecej na ten temat powiedziec???

    wybrałam "wystąpienie po włosku" wydrukowałam gotowca ze strony wystąp dołączyłam ksero dowodu i ksero aktu chrztu, wysłałam za potwierdzeniem do parafii w której byłam chrzczona i tyle. Kilka tygodni później otrzymałam potwierdzenie wraz z wypisem aktu chrztu na którym zaznaczono iż wystąpiłam. Nie każdemu udaje się tak łatwo, ale byłam zdecydowana na wystąpienie po włosku i możliwe konsekwencje tj. drogę sądową. Na szczęście udało się bez problemów.

    igan: Trochę konsekwencji by się przydało.

    igan jaca_randa nie jest wyznawczynią biblii pisała o tym wcześniej.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    igan:

    cóż, w takim razie wyrażaj się jaśniej, bo tak Cię właśnie zrozumiałam i chyba nie tylko ja.


    Na razie, jak widzę tylko Ty. Ale nie dziwię się w sumie.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 24th 2012 zmieniony
     permalink
    jaca_randa: Po pierwsze - sama sobie poszukaj, jeśli Cię to interesuje.


    nie zamierzam szukać, bo zupełnie zadowala mnie teoria ewolucji ;-)
    jaca_randa: Po drugie - o jaką konsekwencję Ci chodzi? Czy ja pisałam coś na temat opierania swojej wiedzy na Biblii? Nie rozumiem co małpy mają wspólnego z Biblią.


    Małpy z Biblią może nie mają za wiele wspólnego i dlatego JA "trzymam" z małpami ;-)
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    jaca_randa mieszkasz w Polsce? Jak godzisz wychowanie dzieci w swojej wierze z wszechobecnym katolicyzmem?
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    jaca_randa: Na razie, jak widzę tylko Ty. Ale nie dziwię się w sumie.


    Mam nieodparte wrażenie, że ktoś tu jest z lekka agresywny i chamski?? A tę myśl "nie dziwię się w sumie" to może łaskawie rozwiniesz?
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    igan: A tę myśl "nie dziwię się w sumie" to może łaskawie rozwiniesz?


    oj igan to ja nawet prosty człowiek zrozumiałam, przecież sama twierdzisz że do małpy Ci blisko :wink:
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    igan:

    nie zamierzam szukać, bo zupełnie zadowala mnie teoria ewolucji ;-)


    Zatem pozwól, że teraz ja zarzucę Ci niekonsekwencję.

    igan: To bardzo proszę, przedstaw inne alternatywy (poza gliną i żebrem) - chętnie poczytam i się zapoznam.


    Zatem jesteś zainteresowana, czy nie? Zmieniasz zdanie jak chorągiewka, a zupełnie zmieniasz ton rozmowy w zależności od tego, czy ktoś deklaruje się jako katolik, czy nie. Nie podoba mi się taka dyskryminacja. Dla mnie nie ma znaczenia do jakiej bandy należysz, ale oczekuję szacunku dla rozmówcy niezależnie od jego poglądów, jeśli tenże rozmówca nie zachowuje się w sposób krzywdzący. Do małp się już nie odniosę, bo musiałabym być złośliwa, a chcę tego uniknąć.

    Treść doklejona: 24.05.12 23:01
    igan:

    Mam nieodparte wrażenie, że ktoś tu jest z lekka agresywny i chamski?? A tę myśl "nie dziwię się w sumie" to może łaskawie rozwiniesz?


    patrz wyżej.

    Treść doklejona: 24.05.12 23:03
    danap: jaca_randa mieszkasz w Polsce? Jak godzisz wychowanie dzieci w swojej wierze z wszechobecnym katolicyzmem?


    Danap, nie wychowuję dzieci "w swojej wierze". Niczego nie narzucam i nie odpowiadam im na pytania, których odpowiedzi nie znam. Pozostawiam te karty zakryte i zachęcam do własnych poszukiwań.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    danap: igan jaca_randa nie jest wyznawczynią biblii pisała o tym wcześniej.


    Ok, nie doczytałam; tym chętniej zapoznam się z innymi teoriami poza teorią ewolucji, którą jaca_randa neguje...
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    igan:

    Ok, nie doczytałam; tym chętniej zapoznam się z innymi teoriami poza teorią ewolucji, którą jaca_randa neguje...


    No przecież w zupełności wystarczają Ci małpy...
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    jaca_randa: Danap, nie wychowuję dzieci "w swojej wierze"

    a w jakiejś wychowujesz? chodzą na religię, do kościoła, macie choinkę etc.?

    Treść doklejona: 24.05.12 23:10
    już doczytałam że chodzą. Czy mogą swobodnie rozmawiać z nauczycielem religii jeżeli z czymś się nie zgadzają?
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    danap:
    a w jakiejś wychowujesz? chodzą na religię, do kościoła, macie choinkę etc.?


    Starsza chodzi na religię i do kościoła. To jej wybór, została ochrzchona wtedy, kiedy sama tego sobie zażyczyła.
    Młodsza nie chodzi do kościoła.
    Choinkę mamy, nie widzę związku choinki z religią, chyba, że ktoś będzie usiłował dowieść, że krzyż, na którym ukrzyżowali Jezusa był wykonany z drewna uzyskanego z drzewa iglastego. Dla nas jest to kwestia kulturowa. Na wigilię chodzimy do dziadków, bo im na tym zależy. Dzielimy się opłatkiem i życzymy sobie wszystkiego co najlepsze. Chodzimy też na pogrzeby i śluby, klękamy, kiedy inni klękają, wstajemy, kiedy inni wstają. Ale nie żegnamy się, ani nie śpiewamy w kościele.

    Treść doklejona: 24.05.12 23:14
    danap: już doczytałam że chodzą. Czy mogą swobodnie rozmawiać z nauczycielem religii jeżeli z czymś się nie zgadzają?


    Nie wiem. Chyba nie zdarzyło się jeszcze nic takiego. Myślę, że jest to podobne do dyskusji z nauczycielem matematyki, przyrody czy historii.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    jaca_randa: To jej wybór, została ochrzchona wtedy, kiedy sama tego sobie zażyczyła.

    kiedy? miała jakieś argumenty, czy tak po prostu czuła?
    jaca_randa: Chodzimy też na pogrzeby i śluby, klękamy, kiedy inni klękają, wstajemy, kiedy inni wstają.

    też chodzę, ale w ogóle nie uczestniczę zazwyczaj siedzę sobie z boku
    jaca_randa: Myślę, że jest to podobne do dyskusji z nauczycielem matematyki, przyrody czy historii.

    ciekawe, to by znaczyło że uczą się o religii i że można podyskutować, ja nie mam takich doświadczeń, ale chodziłam na religię dosyć dawno
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 24th 2012 zmieniony
     permalink
    danap:
    kiedy? miała jakieś argumenty, czy tak po prostu czuła?

    Chyba gdzieś tak na początku podstawówki. Myślę, że to była chęć bycia z grupą. Ale właściwie czemu nie? Wielu ludzi podejmuje decyzje w oparciu o wzorowanie się na innych. Ale teraz ona bardzo zaangażowała się w dodatkowe zajęcia w kościele. Chodzi na scholę, chce tam być, odpowiada jej to.
    danap:
    ciekawe, to by znaczyło że uczą się o religii i że można podyskutować, ja nie mam takich doświadczeń, ale chodziłam na religię dosyć dawno

    Ja też bardzo dawno. Ale wiesz, spotkałam w życiu kilku księży, z którymi można było na prawdę fajnie pogadać. Kiedyś korespondowałam z takim jednym księdzem. Oczywiście wiedział, że nie jestem katoliczką, ale to mu bynajmniej nie przeszkadzało, nie nawracał mnie i naprawdę to była fantastyczna korespondencja. Natomiast w podstawówce na lekcji religii miałam bardzo zamkniętego i zaciętego księdza. Jakiekolwiek pytanie, które mu nie odpowiadało, wywoływało u niego zniecierpliwienie i złość.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 24th 2012
     permalink
    elfika: a sprawdzalas w ksiegach czy faktycznie dokonali wykreslenia???

    nie, ale dostałam potwierdzenie, wypis z aktu chrztu mnie to wystarczy. W razie czego dokument mam
    elfika: bo ja mam gdzies, jakis wzor i tam jest mowa o 2 swiadkach...

    są dwie drogi apostazja narzucona przez episkopat i ta druga- ta którą ja wybrałam oświadczenie woli. Ksiądz może ale nie musi jej uznać

    Treść doklejona: 24.05.12 23:35
    jaca_randa: Myślę, że to była chęć bycia z grupą. Ale właściwie czemu nie? Wielu ludzi podejmuje decyzje w oparciu o wzorowanie się na innych.

    no tak, ale niewielu rodziców ma na tyle wyrozumiałości, aby zaakceptować inne wzorce niż swoje. Ja na razie nie potrafię odnaleźć w sobie tej akceptacji.
    •  
      CommentAuthorFretka_Flynn
    • CommentTimeMay 25th 2012 zmieniony
     permalink
    Czemu Wy się małpy czepiacie? Pismo Święte było pisane dwa tysiące lat temu, Stary Testament nawet 3000. Jaka była wtedy kultura, rozumienie świata, technika? Opis stworzenia świata jest w pewnym sensie mitologią - jak on mógł być stworzony w siedem dni?? Egzegeci zgadzają się co do tego, że ta pieśń (Heksaemeron) jest opisem tego, jak fakt stworzenia świata został przedstawiony niedoskonałemu człowiekowi. Bo co lepiej brzmi: "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" czy "Na początku był Wielki Wybuch"? Zrozumiałby to człowiek ponad 3 tysiące lat temu?
    Gwałty, oddawanie kobiet gościom - to do tej pory jest praktykowane np. w ludach indiańskich i bynajmniej tam nikt nie jest tam zgorszony. Drastyczne opisy mordów niech też Was nie rażą - to była codzienność, wręcz Bóg wykazywał się łagodnością. Wymaga to niewyważania otwartych drzwi, umiejscowienia sytuacji w określonym Sitz im Leben, kulturze, kontekście i światopoglądzie. Współczesnemu człowiekowi trudno to zrozumieć, chociaż trudniej przychodzi mu znieść wymierzenie kary śmierci na psychopatycznym kryminaliście niż aborcję niewinnego dziecka. Coś w nas jednak zostało, chociaż nie twierdzę, że takie opisy były dobre.
    Bóg nauczył Izraelitów rzeczy, które były nowością w ich świecie: nie składania ofiar z ludzi, szacunku dla bliźniego i własnego życia. Jezus Chrystus dodał miłosierdzie, przykazanie miłości, monogamię. Zgorszone patrzycie na Pismo Święte, ale gdyby nie ono zaistniałe w naszej kulturze, nie byłoby nas o światopoglądach takich, jakie teraz wyznajemy i kultury, w jakiej się wychowaliśmy. Nie raziłyby nas ofiary z ludzi, porzucanie noworodków, masowe czy rytualne samobójstwa, prawo odwetu i zemsty rodowej. I proszę nie prychać tylko wymienić inną wielką kulturę wyrosłą na korzeniach niechrześcijańskich o tak wysokim stopniu empatii :beard:

    Wiara w Pismo Święte... jest niczym innym jak wiara w historię. Piszecie, że to bujda na resorach. Kronika Galla Anonima też? Dzieła wszelkich kronikarzy są źródłem wiedzy o tym, co było kiedyś. Nie ma zachowanego ciała Aleksandra Wielkiego, a jednak wiemy, że żył. Nie ma żadnych dowodów archeologicznych na to, że bitwa pod Grunwaldem tam się odbyła. A jednak uznajemy ją za jedno z największych zwycięstw naszego narodu. Tym samym jest "wiara" w wyjście Izraelitów, niewolę babilońską, działalność Jezusa Chrystusa czy podróże misyjne Apostołów.

    Tak, by wyjść z Kościoła wystarczy wyciąg z księgi chrztów i akt apostazji z potwierdzeniem, że rozumie się, jakie konsekwencje czekają apostatę (np. brak możliwości korzystania z sakramentów i sakramentaliów) podpisany przez dwóch świadków. Ksiądz parafii miejsca zamieszkania tudzież chrztu ma obowiązek przyjąć i wpisać apostatę do księgi apostazji. Nie jest to dla proboszcza powód do rozpaczy i włóczenia się po sądach (!?), po prostu płaci mniej za parafię do kurii

    Treść doklejona: 25.05.12 07:28
    Czemu osoby niewierzące/niepraktykujące/nastawione negatywnie do wiary czy religii jako takiej tu obecne tak bardzo cierpią z faktu, że pojawiają się osoby, które mają odmienne zdanie? To forum nie jest zamknięte, jest miejscem wolnej wymiany zdań. Nikt nikogo chyba nie obraził? Nie widziałam nigdzie klauzuli: JEŚLI MASZ ODMIENNE POGLĄDY, TO ZMYKAJ, NIE UDZIELAJ SIĘ.
    Rozumiem, że wielokrotnie słuchałyście od swoich bliskich pytania: dlaczego, po co, jak mogłaś i tak dalej i zapewne nie jest żadnej z Was na rękę, że tu też nie ma spokoju :smile: Zdaję sobie z tego sprawę, ale nazywanie wpisów z innego punktu widzenia "atakami", "krytyką", "złośliwościami" to chyba lekka przesada. Nigdzie nie będzie hermetycznie. Ale czy to takie złe?
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 25th 2012 zmieniony
     permalink
    Dokładnie. Ciężko jest krytykować coś, w czym się siedzi. A my, Europejczycy, nie możemy się wyzwolić z kultury judeo-chrześcijańskiej, bo to nasze korzenie, nasza historia, a więc nasza psychika chcąc nie chcąc działa w tym schemacie. Możemy się porównywać do innych kultur, ale zawsze robimy to będąc sobą, a więc mając takie a nie inne schematy myślowe. Możemy ich nie lubić, ale wyzwolić się od nich nie możemy, tak jak nie możemy zmienić naszych pradziadków. Nic tu nie zmieni dokonanie apostazji, czy przeprowadzenie się do Ameryki Południowej, czy Azji.

    A co do małp, to całe zamieszanie wywiązało się z tego, że ja napisałam, że nie uznaję teorii ewolucji. A napisałam to do Toma, który jako katolik akurat skłania się ku tej teorii. Mam prawo do własnego światopoglądu, a w tym teoria ewolucji się nie mieści. Dla mnie akurat nie ma znaczenia, co Kościół twierdzi na ten temat (a akurat chyba nie jest jej przeciwny), mam różne źródła informacji i znam szereg innych teorii powstania życia na Ziemi, prócz teorii ewolucji i wersji biblijnej.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 25th 2012 zmieniony
     permalink
    jaca_randa: Radzę się doszkolić, poznać inne alternatywy, wówczas może coś innego wyda Ci się bardziej prawdopodobne.


    Nie sądzę żebyś mogła zaproponować bardziej prawdopodobne "alternatywy" niż teoria ewolucji, ale niczego nie wykluczam ;-) Jako ateistka zachowuję otwarty umysł i dlatego napisałam, że chętnie zapoznam się z czymś innym. Szkoda, że jedyne co umiesz mi napisać to "Sama sobie poszukaj"...Napisałam, że teoria ewolucji mi w zupełności wystarcza, a ponieważ mi wystarcza, to nie mam potrzeby "doszkalania się"; ale jeśli mogłabyś przedstawić inne teorie dotyczące pochodzenia człowieka (bo jak rozumiem, glina i żebro też odpadają) - to nie będę zasłaniać ręką oczu i udawać, że tego nie widzę. Rozumiesz tę subtelną różnicę? Między potrzebą doszkalania się a byciem otwartym na nowe rzeczy??
    danap: przecież sama twierdzisz że do małpy Ci blisko :wink:


    Powiem więcej - nie tylko MI jest blisko do małpy, ale nam wszystkim; genotyp człowieka jest całkiem podobny do genotypu małpy :wink:
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 25th 2012
     permalink
    Fretka_Flynn: Zgorszone patrzycie na Pismo Święte, ale gdyby nie ono zaistniałe w naszej kulturze, nie byłoby nas o światopoglądach takich, jakie teraz wyznajemy i kultury, w jakiej się wychowaliśmy. Nie raziłyby nas ofiary z ludzi, porzucanie noworodków, masowe czy rytualne samobójstwa, prawo odwetu i zemsty rodowej.

    nie na same Pismo Święte, ale na wiarę w to. Książka jak książka. Pewnie masz rację chrześcijaństwo miało duży wpływ na rozwój, ale czy nie mają go także badania na zwierzętach, eksperymentalne metody stosowane w medycynie czy holokaust nas czegoś nie nauczył?

    Fretka_Flynn: Wiara w Pismo Święte... jest niczym innym jak wiara w historię.

    proooszę Cię Fretka chyba żartujesz? Znam kilku historyków zapatrzonych w jakiś okres naszej przeszłości, ale dla nikogo z nich nie jest ona religią. Znam człowieka poszukującego dżinów na pustyni, fascynata egipskiej historii ale on tego nie wyznaje, znam kobietę zakochaną w Napoleonie, ale i Ona nie stawia swojego doktoratu na ołtarzu i go nie całuje, znam ludzi zafascynowanych dworkami polskimi i kulturą z 18 wieku ale nie kultywują ówczesnych zwyczajów.


    Fretka_Flynn: Nie jest to dla proboszcza powód do rozpaczy i włóczenia się po sądach (!?), po prostu płaci mniej za parafię do kurii

    nawet nie wiesz jak bardzo utrudniają wyjście z kk. Apostazje potrafią ciągnąc się latami. Kilka spraw sądowych także się toczy
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 25th 2012
     permalink
    igan: Nie sądzę żebyś mogła zaproponować bardziej prawdopodobne "alternatywy" niż teoria ewolucji, ale niczego nie wykluczam ;-) Jako ateistka zachowuję otwarty umysł i dlatego napisałam, że chętnie zapoznam się z czymś innym. Szkoda, że jedyne co umiesz mi napisać to "Sama sobie poszukaj"...Napisałam, że teoria ewolucji mi w zupełności wystarcza, a ponieważ mi wystarcza, to nie mam potrzeby "doszkalania się"; ale jeśli mogłabyś przedstawić inne teorie dotyczące pochodzenia człowieka (bo jak rozumiem, glina i żebro też odpadają) - to nie będę zasłaniać ręką oczu i udawać, że tego nie widzę. Rozumiesz tę subtelną różnicę? Między potrzebą doszkalania się a byciem otwartym na nowe rzeczy??


    Nie. Dla mnie "bycie otwartą" oznacza potrzebę doszkalania się. Ja się uczę przez całe życie, ale jeśli Ty twierdzisz, że już więcej wiedzy nie potrzebujesz, to Twój wybór. Co do mojej sugestii, żebyś sama sobie poszukała informacji, podtrzymuję ją. Nie jestem najlepszym źródłem, są ode mnie mądrzejsi i warto sięgać do źródeł a nie zyskiwać informacje na forach internetowych.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMay 25th 2012 zmieniony
     permalink
    igan: Nie sądzę żebyś mogła zaproponować bardziej prawdopodobne "alternatywy" niż teoria ewolucji, ale niczego nie wykluczam ;-) Jako ateistka zachowuję otwarty umysł i dlatego napisałam, że chętnie zapoznam się z czymś innym.


    jaca_randa: Dla mnie "bycie otwartą" oznacza potrzebę doszkalania się. Ja się uczę przez całe życie, ale jeśli Ty twierdzisz, że już więcej wiedzy nie potrzebujesz, to Twój wybór.


    Jaca randa, jakoś odniosłam inne wrażenie :confused:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 25th 2012
     permalink
    jaca_randa: Nie. Dla mnie "bycie otwartą" oznacza potrzebę doszkalania się. Ja się uczę przez całe życie, ale jeśli Ty twierdzisz, że już więcej wiedzy nie potrzebujesz, to Twój wybór. Co do mojej sugestii, żebyś sama sobie poszukała informacji, podtrzymuję ją. Nie jestem najlepszym źródłem, są ode mnie mądrzejsi i warto sięgać do źródeł a nie zyskiwać informacje na forach internetowych.


    Idąc tym tokiem rozumowania należałoby nie uznawać niczego w życiu za pewnik, albo chociaż za coś prawdopodobnego, bo zawsze może być inna bardziej prawdopodobna alternatywa...to tak jakby podchodzić sceptycznie do tego, że 2+2=4, bo może poznam kiedyś jakąś teorię, według której 2+2=5.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 25th 2012 zmieniony
     permalink
    igan:

    Idąc tym tokiem rozumowania należałoby nie uznawać niczego w życiu za pewnik, albo chociaż za coś prawdopodobnego, bo zawsze może być inna bardziej prawdopodobna alternatywa...to tak jakby podchodzić sceptycznie do tego, że 2+2=4, bo może poznam kiedyś jakąś teorię, według której 2+2=5.


    Ależ oczywiście, że tak! Przecież już Tom pisał o geometrii (Łobaczewskiego bodajże), gdzie suma kątów w trójkącie jest mniejsza nić 180 stopni, a są także inne pomysły na arytmetykę, choćby stosowanie systemu dwójkowego, szestnastkowego lub jeszcze innego. Na przykład, w systemie czwórkowym 2 + 2 nie będzie równało się 4. Nie chodzi mi o sceptycyzm, ale o szersze spojrzenie na świat, czasem kosztem weryfikacji własnej wiedzy.

    Ja w moim życiu nie uznaję niczego za pewnik. Włącznie z moim własnym istnieniem. Zapewniam, że to nie boli! :jumping:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 25th 2012 zmieniony
     permalink
    jaca_randa: Nie chodzi mi o sceptycyzm, ale o szersze spojrzenie na świat, czasem kosztem weryfikacji własnej wiedzy.

    Ja w moim życiu nie uznaję niczego za pewnik. Włącznie z moim własnym istnieniem. Zapewniam, że to nie boli!


    Ja uznaję teorię ewolucji za najbardziej prawdopodobną (o niebo bardziej od tego co sugeruje Pismo Święte) i uważam, że mam otwarte spojrzenie na świat - dlatego zapytałam Ciebie wcześniej o jakieś inne teorie wyjaśniające pochodzenie człowieka, których nie podałaś.

    2+2=4 to w końcu równa się 4 czy nie?? Gdzieś znalazłam info, że 2+2=3,9....hmmm:confused:
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 25th 2012 zmieniony
     permalink
    igan:

    Ja uznaję teorię ewolucji za najbardziej prawdopodobną (o niebo bardziej od tego co sugeruje Pismo Święte) i uważam, że mam otwarte spojrzenie na świat - dlatego zapytałam Ciebie wcześniej o jakieś inne teorie wyjaśniające pochodzenie człowieka, których nie podałaś.

    A uznawaj sobie. I uważaj co chcesz. Nie mnie to oceniać. Ja znam moje pochodzenie i nie muszę uznawać żadnych teorii.

    igan: 2+2=4 to w końcu równa się 4 czy nie?? Gdzieś znalazłam info, że 2+2=3,9....hmmm
    No widzisz, świat nie jest zero-jedynkowy lub materialistyczno-biblijny. Są jeszcze inne kolory tęczy :swingin:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 25th 2012 zmieniony
     permalink
    jaca_randa: A uznawaj sobie. I uważaj co chcesz. Nie mnie to oceniać.


    Poważnie? Bo wcześniej jakoś przyczepiłaś się do teorii ewolucji i małp i sugerowałaś "doszkolenie się".
    jaca_randa: No widzisz, świat nie jest zero-jedynkowy lub materialistyczno-biblijny. Są jeszcze inne kolory tęczy


    Bez obaw - mój świat nie legł w gruzach kiedy tom_lukowski wspomniał o "nieudowadnialnych" aksjomatach; tak samo przeżyję jakoś fakt, że 2+2 to nie zawsze 4. Rzekomo.
    •  
      CommentAuthorczajnik
    • CommentTimeMay 25th 2012
     permalink
    Hmmmm... Śledzę ten wątek od dłuższego czasu i podoba mi się to, że osoby o różnych poglądach mogą je przedstawić innym. I nagle okazuje się, że katolik katolikowi nierówny, a ateiści też bywają różni...
    Zainteresował mnie temat chrztu. Wiele razy chrzest dzieci był przedstawiony jako indoktrynowanie dzieci przez rodziców, zamykanie dzieciom jakiejś drogi, zmuszanie dziecka do robienia tego, co rodzice.
    Wydaje mi się, że w ciągu 2000 lat znaczenie chrztu się rozmyło i mało jest osób, które mają głęboką świadomość, co robią, chrzcząc dziecko.
    Na początku historii chrześcijaństwa chrzest przyjmowali dorośli, którzy uwierzyli w Chrystusa. To znaczy uwierzyli, że Chrystus zmartwychwstał i dzięki temu każdy, kto w Niego wierzy zostanie zbawiony. Uwierzyli, że dziwni ludzie opowiadajcy o Jezusie i miłości mają rację. Nie wydaje mi się, żeby wierzyli jedynie ze względu na argumenty. Myślę, że raczej doświadczyli tego, że chrześcijanie są inni, i też chcieli tacy być. Zaczynali żyć wg zasad chrześcijańskich i widzeli, że tak jest lepiej. Dlatego przez chrzest wstępowali do Kościoła. CHrzest był początkiem nowego życia i znakiem, że ktoś diametralnie zmienia swój styl.
    W związku z tym, dla chrześcijańskich rodziców ochrzczenie dziecka było rzeczą naturalną. Odkryli najlepszy możliwy styl życia. Byli przekonani, że dzięki wierze, dziecko będzie najszczęśliwsze. Chcieli, żeby znało Boga, bo oni sami Go znali i dzięki temu ich życie miało sens.
    Chrzest jest więc przekazaniem dziecku najważniejszego skarbu wiary. Rodzice tym żyli i ponieważ widzieli, że to najlepsza droga, taką drogę chcieli pokazać również dziecku.
    Chodziło o sposób życia, podejście do innych ludzi, do krzywdy, do śmierci, ale również do dobra, które nas spotyka.
    Nieochrzczenie dziecka byłoby pozbawieniem go bogactwa, które rodzice przecież odkryli. Dlatego ludzie zaczeli chrzcić dzieci.
    A potem zamieniło się to w tradycję i duża część chrześcijan przestała się zastanawiać, czy i po co chrzcić.

    Chrzest jest czymś więcej niż zdefiniowaniem dziecku tradycji świątecznych. Niestety to jest trudne do przekazania w paru słowach i myślę, że stąd bierze się wiele nieporozumień w rodzinie, problemów w parafiach.

    Ochrzczone dziecko, którego rodzice żyją wiarą może być odrzucane przez środowisko zupełnie tak samo, jak ktoś wcześniej opisywał odrzucenie dziecka nieochrzczonego. Bo na przykład w tej chrześcijańskiej rodzinie ludzie mają tradycję modlitwy przed jedzeniem. I to może być dla innych śmieszne...

    Wydaje mi się, że problemy zaczynają się wtedy, kiedy ludzie nie mają konkretnych przekonań i nie wiadomo dlaczego próbują się dopasować do wszystkich.Tymczasem ci "zdecydowani", wiedzący, czego chcą, często są uważanie za dziwaków... Po co? Każdy ma prawo wierzyć lub nie. A co z tego wyniknie, to już inna sprawa...
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 25th 2012
     permalink
    igan:
    Poważnie? Bo wcześniej jakoś przyczepiłaś się do teorii ewolucji i małp i sugerowałaś "doszkolenie się".

    Nie przyczepiłam się, tylko napisałam, że jej nie uznaję. Ty chcesz - Twoja wola.

    igan: Bez obaw - mój świat nie legł w gruzach kiedy tom_lukowski wspomniał o "nieudowadnialnych" aksjomatach; tak samo przeżyję jakoś fakt, że 2+2 to nie zawsze 4. Rzekomo.

    OK, zatem jestem spokojna o Twoje życie.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 25th 2012
     permalink
    czajniku czy ty jesteś tym czajniczkiem/imbryczkiem z elementarza racjonalistów :surprised:

    czajnik: i mało jest osób, które mają głęboką świadomość, co robią, chrzcząc dziecko.


    ja tam myślę że jednak większość wie po co to robi.... żeby ludzie nie gadali i żeby dziecko nie było inne

    czajnik: Chrzest jest czymś więcej niż zdefiniowaniem dziecku tradycji świątecznych.

    zgadzam się w 100%, dla zainteresowanych chrztem mojego dziecka było niezrozumiałe że nie chcę dać im ochrzcić dziecka, bo skoro nie wierzę to nie ma dla mnie żadnej różnicy...
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMay 25th 2012
     permalink
    Bo duża część katolików bardzo powierzchownie podchodzi do sprawy wiary i sakramentów, niestety. Być może dlatego odbiór chrześcijan przez ateistów jest zabarwiony negatywnie i nie pozbawiony krytyki.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 25th 2012 zmieniony
     permalink
    danap: jem: syn chodzi na religię


    nie ma z tym kłopotów? Tzn. czy zgodzono się aby uczestniczył w religii? Nie dyskutuje z nauczycielem na katechezie?


    Maksiu ma niespełna 5 lat i religię ma w przedszkolu ;) Nie dyskutuje bo wiara na razie nie interesuje go dogłębnie. Poza tym trwa z 15 minut i polega w większości na malowaniu świętych obrazków ;) Co będzie w szkole nie wiem. Ale tu coś do powiedzenia będzie miał też mój mąż - wierzący. No i przede wszystkim sam młody człowiek ;)
    Osobiście z resztą uważam, ze wiara nikomu nie szkodzi. Jeśli pogłębi w moim synu miłość do bliźniego, poczucie czynienia dobra, to świetnie :)
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeMay 25th 2012
     permalink
    Odpowiem tylko na wpisy pod moim komentarzem:
    Jem - nic z tego , ale jeśli wątek ma być o krytyce to trzeba by zmienić tytuł, nie zajmujecie się tu życiem poza jakąkolwiek wiarą, tylko krytykujecie KRK itd.
    Jaheiro - udzielają się tu osoby wierzące , bo wiele wpisów zwyczajnie ujawnia brak znajomości doktryny KRK, brak znajomości Biblii i podają tu zwyczajnie nieprawdziwe oskarżenia - stąd reakcja wierzących - to chyba logiczne
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 25th 2012 zmieniony
     permalink
    Ja uważam, ze z kolei wątek można by nazwac z powodzeniem "anty ateista", bo sporo tu padło zarzutów ad tego stylu życia. Nie chce mi się wracać do szczegółów, bo musiałabym przegrzebac, ale chociażby to, ze katolik ateistę widzi jako "biednego człowieka", który ma ubogie życie. to też krytyka wg mnie, ale krytyka nie jest niczym złym. Skoro ateista nie wierzy w Boga (żadnego) i wątpi w to co wierzący uważają za prawdę objawioną, no to chyba nie ma się o co obrażać, bo to inny światopogląd i nie trzeba rozumieć pobudek. I skoro np. katolik obdarzony wolną wolą ma prawo wątpic to co dopiero ateista. W każdym razie jeśli ktoś uważa ten wątek jako antyklerykalny czy antykatolicki to równiez, zeby poczuć się lepiej może go uważać za anty buddystyczny, anty hari kriszna (czy jak to się tam pisze), anty jehowy itp itd... skupiło się na kościele, bo odezwali się katolicy...

    Treść doklejona: 26.05.12 01:52
    Dla wyjaśnienia, ja siebie uważam za chrześcijankę, wierzę w jednego Boga... modle się do niego czasem, natomiast nie akceptuję wymysłów KK... no uważam, ze Bóg jest przychylny swoim braciom i siostrom i pochwala rozwój człowieka, którego stworzył na swoje podobieństwo (więc np rozwój medycyny- in vitro,IUI, przeszczepy, transfuzje, chemia i co tylko jest możliwe). Wierzę, że dobry Bóg nie zsyła na nas lekcji życia w postaci tajfunów, tsunami, spadającego drzewa. Nie akceptuję również agitacji politycznej prowadzonej przez Kościół Katolicki. Żałuję, że tak się ten KK zamknął na człowieka i kisi się we własnym, pradawnym sosie zbierając wokół siebie tylko ortodoksów i wg mnie niewiele ma wspólnego z Bogiem. Bo wg mnie Bóg to nie strach przed potępieniem.

    Treść doklejona: 26.05.12 01:59
    aaa no to zdaje sie z pieśni albo psalmu albo nie wiem z czego - Bóg jest miłością!
    więc jak to się ma do nakazów, zakazów i wiecznego potępienia?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 26th 2012 zmieniony
     permalink
    Licho: W każdym razie jeśli ktoś uważa ten wątek jako antyklerykalny czy antykatolicki to równiez, zeby poczuć się lepiej może go uważać za anty buddystyczny, anty hari kriszna (czy jak to się tam pisze), anty jehowy itp itd... skupiło się na kościele, bo odezwali się katolicy...

    Otóż nie dlatego, że odezwali się katolicy, a dlatego, że forumowiczom brak podstawowej wiedzy o tych pozostałych religiach i ruchach religijnych.
    Ponadto, osoby, które krytykują KK same wyrosły w tejże religii. Może gdzieś istnieją takie przypadki, ale osobiście nie znam nikogo, kto wyrósł w innej kulturze i religii i krytykowałby katolicyzm. Z tego wnoszę, że owa krytyka własnego podwórka jest na zasadzie buntu, co jest zjawiskiem społecznie niedojrzałym.

    Ale z drugiej strony, ja tu nie widzę jakiejś ostrej krytyki KK. Po prostu ludzie radzą sobie jak żyć nie będąc katolikiem w kraju katolickim. Może nieuważnie czytam.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 26th 2012 zmieniony
     permalink
    jaca_randa: Może gdzieś istnieją takie przypadki, ale osobiście nie znam nikogo, kto wyrósł w innej kulturze i religii i krytykowałby katolicyzm. Z tego wnoszę, że owa krytyka własnego podwórka jest na zasadzie buntu, co jest zjawiskiem społecznie niedojrzałym.


    A mi się wydaje, że nie tak trudno jest krytykować katolicyzm, czy się "wyrosło" na podwórku kk, czy na innym. Wystarczy sobie trochę prześledzić historię kk. Czy system śledczo-sądowniczy kościoła katolickiego, zwany potocznie Inkwizycją, nie zasługuje na krytykę?? Niestety, historia kościoła katolickiego naznaczona jest prześladowaniem i mordami (co chyba nie zasługuje na oklaski), w które nawet zaangażowani byli bezpośrednio papieże (Prawdziwe dzieje papieży Jean Mathieu-Rosay).
    Uwierz mi, jaca_randa, że okres zbuntowanej nastolatki mam już dawno za sobą. Uważam za protekcjonalne sugerowanie, że krytyka kk wynika z "buntu wobec własnego podwórka" i że ten bunt ma jakoby dowodzić mojej "społecznej niedojrzałości" (sic!). Otóż nie, wynika z przemyśleń i analizowania historii. Może zaskoczy Cię fakt, że śmiem nawet skrytykować naszego Wszechpolaka Jana Pawła II - za jego obojętność wobec pedofilskich skandali w kościele katolickim i choćby za sprzeciw stosowania prezerwatyw jako skutecznego środka w walce z rozprzestrzenianiem się AIDS w Afryce.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 26th 2012
     permalink
    Igan, sęk w tym, że ludzie krytycznie nastawieni do KK często nie zauważają (nie chcą zauważyć!) wszystkiego dobrego, co Kościół robił i robi. Prawdziwa, dobra krytyka pozbyta jest uprzedzeń i zauważa zarówno pozytywy, jak i negatywy. Nie ma ludzi idealnych, nigdzie i w żadnej kulturze. Inkwizycja narobiła kupę zła, z tym się zgadzam, ale nie zwalałabym całej winy za to na Kościół czy tym bardziej na chrześcijaństwo. Ludzie są okrutni, każdy człowiek ma w sobie elementy agresji, KAŻDY bez wyjątku. Dobrze jest zauważać zło, ale nie fiksować na tym. Mówić o tym głośno, ale nie uprzedzać się do całokształtu. Bo każdy człowiek prócz agresji ma też w sobie pokłady dobra, również KAŻDY bez wyjątku. I moim zdaniem, można wytknąć komuś błędy i zło, ale dobrze jest przy tym wskazać na to, co jest wartościowe, bo to działa cuda. Zresztą spróbujcie sami traktować np. swojego partnera w ten sposób, że cokolwiek zrobi doszukujecie się w tym błędów (na pewno da się doszukać!) nie zauważająć nawet cienia tego, co robi dobrze. Zobaczcie, jak przy takim podejściu będzie układała się Wasza relacja.
    To samo dotyczy innych ludzi, całych kultur i społeczeństw.
    Igan, nie wierzę, że nie dostrzegasz wszystkiego dobrego, co wynikło z wieków chrześcijaństwa w Polsce czy na świecie. Jeśli tak jest, to kieruję Cię do historii, na którą się powołujesz.
    Nie jestem świecie oburzona krytyką Jana Pawła II, znam wielu ludzi, którzy doszukują się błędów w tym człowieku. Sama jestem zdania, że wypowiadał się w sprawach, na których się nie znał, w sposób autorytatywny. Ale to nie umniejsza wszystkiego tego, co zrobił dobrego. Bo żaden inny papież wcześniejszy, czy obecny, nie wykazał się tak wielkim otwarciem i tolerancją dla innych religii, tak wielkim szacunkiem i dobrocią dla innych ludzi. I piszę to jako człowiek nie związany z religią katolicką, ale na zimno oceniający wszystkie ZA i PRZECIW.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 26th 2012 zmieniony
     permalink
    jaca_randa: Może gdzieś istnieją takie przypadki, ale osobiście nie znam nikogo, kto wyrósł w innej kulturze i religii i krytykowałby katolicyzm. Z tego wnoszę, że owa krytyka własnego podwórka jest na zasadzie buntu, co jest zjawiskiem społecznie niedojrzałym.

    Dlaczego? Własne podwórko to chyba się właśnie zna? I się wie co się krytykuje konkretnie.
    jaca_randa: Otóż nie dlatego, że odezwali się katolicy, a dlatego, że forumowiczom brak podstawowej wiedzy o tych pozostałych religiach i ruchach religijnych.

    Skoro tytuł wątku to "poza wiarą" to dlaczego ktoś miałby zgłębiać wiedzę dotyczącą jakiejkolwiek religii? Można bez tego odnosić się do wiary=wierzeń jako takich.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorfigan
    • CommentTimeMay 26th 2012 zmieniony
     permalink
    jaca_randa - najpierw piszesz, że krytyka kk (czyli "własnego podwórka") jest przejawem "niedojrzałości społecznej" i że nie znasz człowieka spoza kk, który krytykowałby katolicyzm - a kiedy podaję Ci poważne argumenty, za które spokojnie MOŻNA skrytykować kk, baa, nawet samego papieża, to Ty mi wyjeżdżasz z tym, że każdy człowiek ma w sobie elementy agresji, KAŻDY bez wyjątku. Dobrze jest zauważać zło, ale nie fiksować na tym. Mówić o tym głośno, ale nie uprzedzać się do całokształtu. Bo każdy człowiek prócz agresji ma też w sobie pokłady dobra, również KAŻDY bez wyjątku.??

    Co ma piernik do wiatraka?? Próbujesz mi mydlić oczy jakimiś frazesami, że każdy nosi w sobie pokłady dobra i zła? Podaję Ci DOWODY, FAKTY, za które można skrytykować kościół katolicki. I moja krytyka nie wynika z irracjonalnego buntu, bynajmniej, jak może zauważyłaś.

    Idąc Twoim tokiem rozumowania, nie powinno się może potępiać Hitlera, Stalina, nie powinno się skazywać morderców i gwałcicieli, bo może oprócz mrocznej strony swojej natury mieli też mniej mroczną?? Kiedy czytam o Inkwizycji, na przykład, to nie myślę o tym, że przedstawiciele kk, którzy palili kobiety na stosie, torturowali i zabijali ludzi, byli może kochającymi ojcami dla swoich dzieci. Kiedy czytam o katolickich księżach-pedofilach, to też guzik mnie interesuje czy prowadzą pełne pasji msze i czy organizują zbiórki makulatury.

    Odpowiedz mi, jaca_randa, na to pytanie: Można skrytykować kk na podstawie historii i dokonań kościoła katolickiego, czy nie można? A jeśli tak - to czy to znaczy, że jestem zbuntowana i "społecznie niedojrzała"?

    Treść doklejona: 26.05.12 12:38
    Licho: Skoro tytuł wątku to "poza wiarą" to dlaczego ktoś miałby zgłębiać wiedzę dotyczącą jakiejkolwiek religii? Można bez tego odnosić się do wiary=wierzeń jako takich.


    Bingo. Trafiłaś w sedno - skoro się nie wierzy, to po co zgłębiać jakiekolwiek religie? To tak jakby ktoś nie palący papierosów, miał zgłębiać tajniki uprawy tytoniu i jeszcze interesować się jakie są marki papierosów na świecie.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.