Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Tak jak pisałam trzeba chyba zmienić tytuł wątku na "krytyka KRK, Biblii itd" , bo to się w tym wątku dzieje
mialyście podobnie?
Ale co zrobisz, kiedy Gaja przyjdzie do Ciebie za 15-20 lat i oświadczy Ci,że chce przyjąć sakrament chrztu?
Maksiu chodzi na religię
Dana, jutro, oddaje się Morfeuszowi
Człowiek nie tyle pochodzi od małpy, co ma wspólnych z małpą przodków. Tak wynika z teorii ewolucji, która wydaje mi się dużo bardziej prawdopodobna i logiczna, niż to, że człowieka stworzył Bóg, kogoś tam z gliny, a kogoś z czyjegoś żebra, czy jak to tam szło...
A jaką lekcję miały wyciągnąć, np dzieci zagazowywane w komorach gazowych obozów koncentracyjnych?? Albo dzieci, które są porywane przez pedofilów i gwałcone? Jeżeli zło i okrucieństwo na świecie ma być "lekcją, dla ludzi, których dotykają" to powinnaś drżeć ze strachu na myśl o spotkaniu z takim okrutnym i mściwym Nauczycielem...
Chciałabyś układać życie wszystkim ludziom?
Po pierwsze, to teoria, jak było nie wiesz. A po drugie, nie dziwię Ci się, że skłaniasz się ku niej, skoro nie znasz innych, a jako jedyną alternatywę widzisz glinę czy żebro. Radzę się doszkolić, poznać inne alternatywy, wówczas może coś innego wyda Ci się bardziej prawdopodobne.
jaca_randa - czy mam Cię jeszcze raz cytować?? Piszesz, że Tsunami, trzęsienia ziemi, powodzie - są lekcją dla ludzi, których dotykają. Ja nie rozumiem jaką lekcję mają wyciągnąć ludzie z takich tragedii, takich czy innych...nie widzę w tym ani sensu, ani tym bardziej Bożej sprawiedliwości i miłosierdzia ...a jeśli ma to być jakaś "surowa lekcja", o której piszesz to w takim razie i Nauczyciel musi być surowy..i TAKI obraz Nauczyciela-Boga bardzo kłóci mi się z wizerunkiem miłościwego Boga kochającego swoje owieczki..
Ani bym nie chciała, ani bym nie śmiała...
To bardzo proszę, przedstaw inne alternatywy (poza gliną i żebrem) - chętnie poczytam i się zapoznam. Nie podoba mi się takie wybiórcze traktowanie Pisma Świętego: dlaczego glina i żebro Ci nie pasuje skoro tak prawi Biblia? Trochę konsekwencji by się przydało
Mieszasz posty. Ja nigdzie nie pisałam, że Bóg zsyła na ludzi kataklizmy w celu dawania im lekcji. Nie wkładaj mi w usta słów, których nie wypowiedziałam. Pisałam o lekcji, ale nie w kontekście Boga. Proszę, zanim coś napiszesz - przemyśl, a jeśli nie rozumiesz, to się zapytaj.
Danap, dokonalas formalnej apostazji??? mozesz cos wiecej na ten temat powiedziec???
Trochę konsekwencji by się przydało.
cóż, w takim razie wyrażaj się jaśniej, bo tak Cię właśnie zrozumiałam i chyba nie tylko ja.
Po pierwsze - sama sobie poszukaj, jeśli Cię to interesuje.
Po drugie - o jaką konsekwencję Ci chodzi? Czy ja pisałam coś na temat opierania swojej wiedzy na Biblii? Nie rozumiem co małpy mają wspólnego z Biblią.
Na razie, jak widzę tylko Ty. Ale nie dziwię się w sumie.
A tę myśl "nie dziwię się w sumie" to może łaskawie rozwiniesz?
nie zamierzam szukać, bo zupełnie zadowala mnie teoria ewolucji ;-)
To bardzo proszę, przedstaw inne alternatywy (poza gliną i żebrem) - chętnie poczytam i się zapoznam.
Mam nieodparte wrażenie, że ktoś tu jest z lekka agresywny i chamski?? A tę myśl "nie dziwię się w sumie" to może łaskawie rozwiniesz?
jaca_randa mieszkasz w Polsce? Jak godzisz wychowanie dzieci w swojej wierze z wszechobecnym katolicyzmem?
igan jaca_randa nie jest wyznawczynią biblii pisała o tym wcześniej.
Ok, nie doczytałam; tym chętniej zapoznam się z innymi teoriami poza teorią ewolucji, którą jaca_randa neguje...
Danap, nie wychowuję dzieci "w swojej wierze"
a w jakiejś wychowujesz? chodzą na religię, do kościoła, macie choinkę etc.?
już doczytałam że chodzą. Czy mogą swobodnie rozmawiać z nauczycielem religii jeżeli z czymś się nie zgadzają?
To jej wybór, została ochrzchona wtedy, kiedy sama tego sobie zażyczyła.
Chodzimy też na pogrzeby i śluby, klękamy, kiedy inni klękają, wstajemy, kiedy inni wstają.
Myślę, że jest to podobne do dyskusji z nauczycielem matematyki, przyrody czy historii.
kiedy? miała jakieś argumenty, czy tak po prostu czuła?
ciekawe, to by znaczyło że uczą się o religii i że można podyskutować, ja nie mam takich doświadczeń, ale chodziłam na religię dosyć dawno
a sprawdzalas w ksiegach czy faktycznie dokonali wykreslenia???
bo ja mam gdzies, jakis wzor i tam jest mowa o 2 swiadkach...
Myślę, że to była chęć bycia z grupą. Ale właściwie czemu nie? Wielu ludzi podejmuje decyzje w oparciu o wzorowanie się na innych.
Radzę się doszkolić, poznać inne alternatywy, wówczas może coś innego wyda Ci się bardziej prawdopodobne.
przecież sama twierdzisz że do małpy Ci blisko
Zgorszone patrzycie na Pismo Święte, ale gdyby nie ono zaistniałe w naszej kulturze, nie byłoby nas o światopoglądach takich, jakie teraz wyznajemy i kultury, w jakiej się wychowaliśmy. Nie raziłyby nas ofiary z ludzi, porzucanie noworodków, masowe czy rytualne samobójstwa, prawo odwetu i zemsty rodowej.
Wiara w Pismo Święte... jest niczym innym jak wiara w historię.
Nie jest to dla proboszcza powód do rozpaczy i włóczenia się po sądach (!?), po prostu płaci mniej za parafię do kurii
Nie sądzę żebyś mogła zaproponować bardziej prawdopodobne "alternatywy" niż teoria ewolucji, ale niczego nie wykluczam ;-) Jako ateistka zachowuję otwarty umysł i dlatego napisałam, że chętnie zapoznam się z czymś innym. Szkoda, że jedyne co umiesz mi napisać to "Sama sobie poszukaj"...Napisałam, że teoria ewolucji mi w zupełności wystarcza, a ponieważ mi wystarcza, to nie mam potrzeby "doszkalania się"; ale jeśli mogłabyś przedstawić inne teorie dotyczące pochodzenia człowieka (bo jak rozumiem, glina i żebro też odpadają) - to nie będę zasłaniać ręką oczu i udawać, że tego nie widzę. Rozumiesz tę subtelną różnicę? Między potrzebą doszkalania się a byciem otwartym na nowe rzeczy??
Nie sądzę żebyś mogła zaproponować bardziej prawdopodobne "alternatywy" niż teoria ewolucji, ale niczego nie wykluczam ;-) Jako ateistka zachowuję otwarty umysł i dlatego napisałam, że chętnie zapoznam się z czymś innym.
Dla mnie "bycie otwartą" oznacza potrzebę doszkalania się. Ja się uczę przez całe życie, ale jeśli Ty twierdzisz, że już więcej wiedzy nie potrzebujesz, to Twój wybór.
Nie. Dla mnie "bycie otwartą" oznacza potrzebę doszkalania się. Ja się uczę przez całe życie, ale jeśli Ty twierdzisz, że już więcej wiedzy nie potrzebujesz, to Twój wybór. Co do mojej sugestii, żebyś sama sobie poszukała informacji, podtrzymuję ją. Nie jestem najlepszym źródłem, są ode mnie mądrzejsi i warto sięgać do źródeł a nie zyskiwać informacje na forach internetowych.
Idąc tym tokiem rozumowania należałoby nie uznawać niczego w życiu za pewnik, albo chociaż za coś prawdopodobnego, bo zawsze może być inna bardziej prawdopodobna alternatywa...to tak jakby podchodzić sceptycznie do tego, że 2+2=4, bo może poznam kiedyś jakąś teorię, według której 2+2=5.
Nie chodzi mi o sceptycyzm, ale o szersze spojrzenie na świat, czasem kosztem weryfikacji własnej wiedzy.
Ja w moim życiu nie uznaję niczego za pewnik. Włącznie z moim własnym istnieniem. Zapewniam, że to nie boli!
Ja uznaję teorię ewolucji za najbardziej prawdopodobną (o niebo bardziej od tego co sugeruje Pismo Święte) i uważam, że mam otwarte spojrzenie na świat - dlatego zapytałam Ciebie wcześniej o jakieś inne teorie wyjaśniające pochodzenie człowieka, których nie podałaś.
No widzisz, świat nie jest zero-jedynkowy lub materialistyczno-biblijny. Są jeszcze inne kolory tęczy 2+2=4 to w końcu równa się 4 czy nie?? Gdzieś znalazłam info, że 2+2=3,9....hmmm
A uznawaj sobie. I uważaj co chcesz. Nie mnie to oceniać.
No widzisz, świat nie jest zero-jedynkowy lub materialistyczno-biblijny. Są jeszcze inne kolory tęczy
Poważnie? Bo wcześniej jakoś przyczepiłaś się do teorii ewolucji i małp i sugerowałaś "doszkolenie się".
Bez obaw - mój świat nie legł w gruzach kiedy tom_lukowski wspomniał o "nieudowadnialnych" aksjomatach; tak samo przeżyję jakoś fakt, że 2+2 to nie zawsze 4. Rzekomo.
i mało jest osób, które mają głęboką świadomość, co robią, chrzcząc dziecko.
Chrzest jest czymś więcej niż zdefiniowaniem dziecku tradycji świątecznych.
jem: syn chodzi na religię
nie ma z tym kłopotów? Tzn. czy zgodzono się aby uczestniczył w religii? Nie dyskutuje z nauczycielem na katechezie?
W każdym razie jeśli ktoś uważa ten wątek jako antyklerykalny czy antykatolicki to równiez, zeby poczuć się lepiej może go uważać za anty buddystyczny, anty hari kriszna (czy jak to się tam pisze), anty jehowy itp itd... skupiło się na kościele, bo odezwali się katolicy...
Może gdzieś istnieją takie przypadki, ale osobiście nie znam nikogo, kto wyrósł w innej kulturze i religii i krytykowałby katolicyzm. Z tego wnoszę, że owa krytyka własnego podwórka jest na zasadzie buntu, co jest zjawiskiem społecznie niedojrzałym.
Może gdzieś istnieją takie przypadki, ale osobiście nie znam nikogo, kto wyrósł w innej kulturze i religii i krytykowałby katolicyzm. Z tego wnoszę, że owa krytyka własnego podwórka jest na zasadzie buntu, co jest zjawiskiem społecznie niedojrzałym.
Otóż nie dlatego, że odezwali się katolicy, a dlatego, że forumowiczom brak podstawowej wiedzy o tych pozostałych religiach i ruchach religijnych.
Skoro tytuł wątku to "poza wiarą" to dlaczego ktoś miałby zgłębiać wiedzę dotyczącą jakiejkolwiek religii? Można bez tego odnosić się do wiary=wierzeń jako takich.