Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMar 24th 2013
     permalink
    DZięki Dziewczyny za odpowiedzi!
    U nas Lilka nie ma nic przeciwko nowym smakom, ale jest tak, jakby od samego początku miała wyrobiony gust. Że pewne rzeczy jej pasują (nawet, jak je widzi po raz pierwszy, to od razu się na nie rzuca), a pewne nie. I tych na nie jest dość dużo.
    lecia_28: Ja ogolnie robie tak ze tak czy inaczej daje mu nasz obiad jak mu nie smakuje albo zje malutko zawsze mam w zapasie cos co lubi i sie tym "dopcha"
    O właśnie, coś podobnego próbuję robić, więc tak będę dalej. W sensie że różnorodnie, ale jakby co z czymś, co lubi.
    Na szczęście jeszcze nie może powiedzieć, że chce ciepup, choć patrzy się na niego od jakiegoś czasu zazdrosnym wzrokiem. A jak widzi słoik z ogórkami kiszonymi, to tak się do nich wyrywa, jakbyśmy co najmniej jakieś słodkie ciastka z kremem zjadali:devil:

    TEORKA: Livia: Miki od mniej więcej roku przytył jakiś.... kilogram?


    no to pewnie Ninka do niego dołączy :wink:


    Lilka pewnie też znajdzie się w tym gronie. Na razie waży ok 8 kg...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 24th 2013
     permalink
    migg: lecia_28: Ja ogolnie robie tak ze tak czy inaczej daje mu nasz obiad jak mu nie smakuje albo zje malutko zawsze mam w zapasie cos co lubi i sie tym "dopcha" O właśnie, coś podobnego próbuję robić, więc tak będę dalej. W sensie że różnorodnie, ale jakby co z czymś, co lubi.

    Ja też tak robię, ale mam trochę inna metodę. Najpierw daję Adasiowi rzeczy, które najmniej lubi, lub o których wiem, że wybrałby je w ostatniej kolejności, a jak już zje trochę, i zaczyna wydziwiać, to daję mu coś, co na pewno wiem, że lubi bardzo i tym sobie dojada :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 24th 2013
     permalink
    winnica: Najpierw daję Adasiowi rzeczy, które najmniej lubi, lub o których wiem, że wybrałby je w ostatniej kolejności


    no jak ja bym tak Ninie dała to zaraz bym usłyszała "mamiś nie tooooooo" i byłby ryk, płacz i wielki lament :neutral:


    ale tak sobie myśle, że może ona wybiera same takie miękkie potrawy, nie wymagające specjalnie przeżuwania bo ją tak szczęka boli przy tym cholernym ząbkowaniu ?




    migg: Lilka pewnie też znajdzie się w tym gronie. Na razie waży ok 8 kg...



    zapraszamy, zapraszamy :wink:
    ale ja zawsze mówię, że dla dziewczynek to lepiej żeby były drobne i szczupłe co nie ? :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 25th 2013 zmieniony
     permalink
    TEORKA: no jak ja bym tak Ninie dała to zaraz bym usłyszała "mamiś nie tooooooo" i byłby ryk, płacz i wielki lament

    Bo Twoja Ninka starsza i potrafi powiedzieć, a Adaś na razie jeszcze daje się trochę oszukiwać tą metodą :wink:
    ---
    Mój Adaś jakieś 3 tygodnie temu też 8 kg ważył... ciekawe czy coś przybrał? W środę wizyta u pediatry, zobaczymy :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    Nasz maly jest miesozerca i bananozerca. Dziennie wtrabi i 4 banany, taka ma faze... Natomiast przez ostatnie 4 miesiace z waga w ogole nie ruszyl... Dopiero ostatnio - sukces, pol kg do przodu!

    Ja wpadam z pytaniem. Krasnal je wszystko to, co my, ale nie dotknie raczka jedzenia. Brzydzi sie, krzyczy jak sie niechcacy ubrudzi jedzeniem, trzyma raczke wyciagnieta, dopoki nie umyjemy. Tak bylo od poczatku, jak probowalismy podejsc do blw to jedzenie sru ze stolu - chyba ze go karmilismy to moze sobie lezec. No i teraz - jak go nauczyc, zeby sam do diaska jadl? On nawet suchej buly nie wezmie, bo po jakims czasie obsliniania i d
    ciumkania bula robi sie mokra i przykleja do lapek. Wtedy jest histeria, rece w gorze, myj mamo i ratuj... Kiedys minie?
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    Moze Krasnal Czyscioszek jest? Ja podobno taka bylam i nie było na mnie innego sposobu jak nauczyć jeść sztućcami. mama kupiła sztućce dla maluchów i poszło....:devil:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    Frag, u nas też tak było, ale w mniej radykalnej formie, tzn. Adaś jadł super łapkami, ale jak coś było klejącego się ( ryż arborio ) albo w sosie to już reagował tak samo jak Krasnal, strząsał jedzenie z łapki i machał w powietrzu aż wytarłam. Robię teraz czasami tak jak Ulcia mówi, daję małemu widelec deserowy, nabijam mu kawałki jedzenia i jakoś na idzie :cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    Noooo moze po rodzicach, bo ani ja ani maz sie babrac w jedzeniu nie lubilismy :-) Czyli pozostaja sztucce... Tylko na razie Krasnal ma tak malo skoordynowane lapki, ze lyzeczka za Chiny do buzi nie trafi, ale sprobuje.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    Frag, to daj mu widelec, na widelec można jedzenie nadziać i jest łatwiej, no bo zupek to chyba jeszcze jakiś czas sam nie będę jadł, więc nie musi umieć łyżeczką :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    sprobuje, chyba latwiej bedzie, bo mu nie spadnie nic, a z lyzeczki tak...
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    The_Fragile: Kiedys minie?


    Nie chcę Cię martwić, ale jest szansa, że nie :wink: Miki tak miał i nadal ma, tyle, że teraz je sztućcami :tooth: Faktycznie może spróbuj mu pokazać co się robi widelcem?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    O rany, Livia, dzieki :wink: Sprobuje z tym widelcem. Co ciekawe jak mu daje do zabawy galaretke to luz, pobawi sie, podlubie w niej i nie ma krzyku. Ale jej nie je, moze taka roznica.
    --
  1.  permalink
    The_Fragile: Czyli pozostaja sztucce... Tylko na razie Krasnal ma tak malo skoordynowane lapki, ze lyzeczka za Chiny do buzi nie trafi, ale sprobuje.

    Możesz nadziewać na widelec i mu dawać widelec do rączki :wink:
    Albo, jeśli da- to możesz mu pomóc nabierać na łyżeczkę i prowadzić do buzi. Jeśli da- bo moja dwójka tak nie chciała nigdy :wink:
    W ogóle widelcem łatwiej się manewruje niż łyżką, przynajmniej tak widzę patrząc na moje- Ewuni jedzenie łyżeczką długo szło średnio (2/3 w paszczy, 1/3 na bluzce i spodniach), dopiero ok 20 mca załapała.
    No i ćwiczenie czyni mistrza- mąż wychodzi jak Krzyś je łyżeczką, bo choć pedantem nie jest, to patrzeć na to nie może :wink: ale małemu idzie coraz lepiej
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    winnica: Ja też tak robię, ale mam trochę inna metodę. Najpierw daję Adasiowi rzeczy, które najmniej lubi, lub o których wiem, że wybrałby je w ostatniej kolejności, a jak już zje trochę, i zaczyna wydziwiać, to daję mu coś, co na pewno wiem, że lubi bardzo i tym sobie dojada

    alez moja metoda jest dokladnie taka sama :) najpierw to co wszyscy a jak nie pasuje to dopiero to co wiem ze lubi
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    lecia_28: alez moja metoda jest dokladnie taka sama :)

    Aaaaa, to nie przyczaiłam :tooth: :wink:
    ---
    Dziewczyny, polecam Wam bardzo makaron w kształcie dużych muszli. Nie wiem, pewnie niektóre z Was już na to wpadły, ale jeśli nie i ktoś miałby ochotę skorzystać z pomysłu:

    Taki makaron świetnie daje się do nadziewania, np. dla maluchów, które dopiero zaczęły swoją przygodę z BLW i raczej nie poradzą z pokarmami niestałymi, ja np. nadziewam taki makaron kawałkiem mięsa z kurczaka i dość gęstym sosem warzywnym, jest pyszne, Adaś sosu by sam nie zjadł, a w takim makaronie zawsze troszkę zje :bigsmile:
    Także polecam!
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    The_Fragile: ze lyzeczka za Chiny do buzi nie trafi, ale sprobuje


    Julia pięknie trafia łyżeczką do buzi :smile:
    ...tylko co z tego... po drodze gubi 99% zawartości... :devil:
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMar 25th 2013
     permalink
    cerisecerise: Możesz nadziewać na widelec i mu dawać widelec do rączki :wink:
    Albo, jeśli da- to możesz mu pomóc nabierać na łyżeczkę i prowadzić do buzi. Jeśli da- bo moja dwójka tak nie chciała nigdy :wink:
    Z Lilą jest podobnie - weźmie ode mnie widelec z nałożonym jedzeniem do rączki, ale już nic poza tym nie mogę zrobić.
    I u nas też się lepiej widelec sprawdza niż łyżeczka, nawet do potraw typu owsianka. No i widzę postępy u małej, bo od tygodnia dwóch nim "je" i już potrafi sobie czasami coś na niego nałożyć. Z trafianiem do buzi nie ma problemu, tylko nie zawsze coś nabije ;) Także ja też, Frag, polecam :wink:

    TEORKA: ale ja zawsze mówię, że dla dziewczynek to lepiej żeby były drobne i szczupłe co nie ? :cool:

    Też tak uważam :) Poza tym uwielbiam małe dzieci :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 26th 2013
     permalink
    Dziewczyny, a kiedy zaczęliście pozwalać Waszym dzieciom eksperymentować z zupą i łyżeczką?
    Ja wiem, że jak ktoś chce to może i w 6 miesiącu zacząć :cool: ale ja chciałabym wiedzieć od kiedy to może mieć większy sens? Kiedy próbowałyście? Bo się zastanawiam czy dać już Adasiowi tak się pobawić czy jeszcze odczekać....
    --
    •  
      CommentAuthornikkitaa
    • CommentTimeMar 26th 2013
     permalink
    Dołączam się do pytania Winnicy :)
    --
  2.  permalink
    winnica: Dziewczyny, a kiedy zaczęliście pozwalać Waszym dzieciom eksperymentować z zupą i łyżeczką?

    U nas jeszcze to nie ma sesu... Wojtek lyzeczka wali po czym sie da lub ja gryzie ale zeby jesc to nie!
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 26th 2013
     permalink
    winnica: a kiedy zaczęliście pozwalać Waszym dzieciom eksperymentować z zupą i łyżeczką?


    Wiesz, to wszystko zależy od Twojej cierpliwości i tolerancji na burdel :wink::tooth::tooth:
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMar 26th 2013 zmieniony
     permalink
    Livia: winnica: a kiedy zaczęliście pozwalać Waszym dzieciom eksperymentować z zupą i łyżeczką?



    Wiesz, to wszystko zależy od Twojej cierpliwości i tolerancji na burdel :wink::tooth::tooth:


    Dokładnie :devil: Ja zaczęłam wczoraj. Tylko jedna szafka została ochlapana.
    Zupę możesz próbować podawać w kubeczku. Pamiętam, że Penny tak robiła. Ja próbowałam, ale moje dziecko nie lubi, jak się mu podaje jedzenie w jakikolwiek sposób, więc dałam spokój.
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 26th 2013
     permalink
    migg: Zupę możesz próbować podawać w kubeczku


    Można też zawsze (no, prawie zawsze) zrobić zupę - krem. Troszkę to łatwiej nabierać na łyżeczkę, niż np. rosół :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMar 26th 2013
     permalink
    Livia: Troszkę to łatwiej nabierać na łyżeczkę, niż np. rosół :wink:
    Do rosołu najlepiej dać widelec :wink: Ja oczywista podałam zupę-krem, niczego wodnistego na razie nie odważyłabym się ;)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 26th 2013
     permalink
    Pytam bo Adaś chętnie grzebie w zupie rączką :wink: Moja tolerancja na burdel jest spora :cool:
    Do tej pory właśnie z kubeczka podawałam zupy...
    Chyba zaryzykuję :devil: Nagram filmik i jak będzie ciekawy to wrzucę :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeMar 26th 2013 zmieniony
     permalink
    winnica: kiedy zaczęliście pozwalać Waszym dzieciom eksperymentować z zupą i łyżeczką?

    z zupą doswiadczenia nie mam, bo nadal karmie nia Dawidka, ale dzis pierwszy raz dalam lyzeczke do jedzenia ryzu. Ryz byl w miseczce i o dziwo Maly nabieral i trafial do buzi. Pewnie zaden wyczyn ale dumna jestem bo jak na pierwszy raz swietnie mu poszlo. Wczesniej lyzeczki nie dawalam bo raczki sobie sietnie radzily a lyzeczka byla do zabawy
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 26th 2013 zmieniony
     permalink
    a moja Nina za każdym razem jak dostaje łyżeczkę to cudnie na nią nabiera [obojętnie co] po czym w trakcie przenoszenia zawartości do buzi odwraca łyżeczkę do góry nogami i wszystko jej spada :neutral:
    nie wiem czy ona to specjalnie, dla jaj robi czy faktycznie nie może "załapać" o co chodzi w jedzeniu łyżką :cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Próba z widelcem na razie chybiona. Krasnal nim tak wywijał, że mało sobie oka nie wydłubał. A jak się znudził to pyrgnął widelcem z nadzianą kanapką, otworzył dzioba i czekał aż mu coś do tego dzióbka włożę... O raaaany...
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Gosia od samego początku prawidło trzyma łyżkę przez co nie może trafić do buzi nie rozlewając całej zawartości.
    --
  3.  permalink
    Własnie wybieram talerzyk i miseczke dla Jaśka, możecie coś polecic..?
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Ja mam z Mothercare talerzyk głębszy z pokrywką solidną i "przyssawką" - rewelacja, bo mały nie zmiecie tego ze stolika... Do tego jest widelczyk gumowy i łyżeczka, ale te już takie sobie (kupuje się osobno, więc akurat tego nie polecę).
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Adaś nauczył się odklejać nasz talerzyk z przyssawką :confused:
    Nie wiem czy ta przyssawka jakaś badziewna czy on taki inteligentny :cool:
    Robię dziś próbę z łyżeczką :bigsmile: Wiecie, ja nie oczekuję, że on będzie nabierał i jadł, bo do tego to myślę, że jeszcze hoho :wink:
    Ale gdyby chociaż moczył łyżkę i ją do buzi próbował włożyć, to uznam to za sukces :bigsmile:
    Frag, a próbowałaś prowadzić rączkę Krasnala z widelcem do buzi? Ja tak pokazywałam Adasiowi i załapał, z tym że u nas miłość do sztućców była burzliwa aczkolwiek krótka :tooth: Znów jemy łapkami :thumbup:
    --
  4.  permalink
    A co myślicie o takim ustrojstwie?


    Treść doklejona: 27.03.13 12:02
    Kupilam
    taki ale nie wiem czy nie wymienic.
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Winnie, próbowałam... Wydaje mi się, że my go trochę rozleniwiliśmy. No bo tak sobie siedzi jak król, otwiera tylko dzioba, ogląda wszystkie książeczki, a jedzenie "samo" tam trafia. No nic, nie zrażam się, będę próbować z tym widelcem codziennie, w końcu załapie.
    --
    •  
      CommentAuthornikkitaa
    • CommentTimeMar 29th 2013
     permalink
    Wrzucę przepis na nasze dzisiejsze śniadanie :wink: Stwierdziłam, że ile można jeść jajecznice i zrobiłam Frittata, które robiła mi moja babcia, jak byłam dzieckiem.

    Składniki:
    -jajka (ja robiłam z 2)
    -dodatki (szynka, ser, szczypiorek, cebulka, groszek, kukurydza -co się chce, ja akurat dałam ser i szynke)
    -parmezan (opcjonalnie)
    -oliwa z oliwek

    Jak zrobić:
    Troszkę oliwy z oliwek rozgrzać na patelni, wylać rozbełtane z parmezanem jajko. Kiedy się zetnie i nie będzie się rozlewało na jednej połowie położyć dodatki i drugą połową przykryć, tak żeby powstał półksiężyc. Smażyć chwile na jednej, później na drugiej stronie i gotowe!
    Smacznego :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMar 29th 2013
     permalink
    Nikki my dzisiaj też fritatowaliśmy na śniadanie, tylko u nas królował szczypiorek, bazylia i pomidor :bigsmile: Pyyycha :D Nadia uwielbia takie śniadanie !
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthornikkitaa
    • CommentTimeMar 29th 2013
     permalink
    Ja się zdziwiłam, że Aleks prawie całe zjadła, jak ja ledwo takie byłam w stanie zjeść :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 31st 2013
     permalink
    Haha, udało się! Młody załapał, że z widelczyka można jeść :DDDD Co prawda po kilku minutach nudzi go to, ale jakiś sukces jest ;)

    Dziewczyny, a czy dzieciaki takie małe mogą "bezkarnie" jeść ćwikłę i chrzan? Pytam, bo dla mnie chrzan za ostry, brzuch mnie po nim boli, więc nie wiem jak to jest. Krasnal od kilku dni je kanapki TYLKO z dodatkiem ćwikły/chrzanu. Wszystko jedno, co jest na kanapce - serek, jajo, pasztet - ma byc ćwikła/chrzan i już... :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeMar 31st 2013
     permalink
    The_Fragile: czy dzieciaki takie małe mogą "bezkarnie" jeść ćwikłę i chrzan?

    skoro nie narzeka tylko chce jeszcze... :bigsmile: to pewnie moze!
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 31st 2013
     permalink
    No chyba go brzuch nie bolał ;) Nie skarżył się. Tylko, ze on przez tych kilka dni zżarł już pół słoika z ćwikłą :devil: Nie to, żebym zazdrosna była, ale ma dziwne upodobania kulinarne ;))))
    --
  5.  permalink
    Dziewczyny, jak podajecie maluszkom jabłko? Kroje malemu na ćwiartki ale on nie potrafi ich złapać. Czasem mu się uda ale to obgryza skórke więc teraz mu już obieram bo się boję ze mu się przyklei gdzieś do podniebienia czy gardla. A, i wodę podajecie w trakcie jedzenia zeby np przepil to co ma w buzi czy jak już wszystko przełknie/wypluje?
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeApr 2nd 2013 zmieniony
     permalink
    CiastoMiłości: Dziewczyny, jak podajecie maluszkom jabłko?

    (surowe) jablko to jedyny owoc, ktorego nie podawalam w kawalkach anastasii przez bardzo dlugi czas. niestety ma taka konsystencje, ktora nie zmienia sie przy kontakcie ze slina, zawsze balam sie, ze sie nim zakrztusi - wolalam nie ryzykowac. po prostu tarlam i wrzucalam do jogurtu (albo dawalam samo). od calkiem niedawna (3 miesiacy moze?) daje jej jablko normalnie do gryzienia.
    wode proponuje zawsze podczas jedzenia (sama nie potrafie jesc bez popicia), jak chce to sie napije, jak nie chce pic to daje to wyraznie do zrozumienia.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeApr 2nd 2013 zmieniony
     permalink
    Ja również nie podaję jabłka, bo za każdym razem Nadia się nim krztusi. Robię jej ryż z cynamonem i startym jabłkiem, zapiekam krótko razem i może sobie jeść rękami :wink:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 2nd 2013 zmieniony
     permalink
    Ja podawałam jabłko w całości od początku, od 6 miesiąca. Najlepiej jest nie kroić jabłka, tylko w 4-5 miejscach wykroić w jabłku takie rynienki podłużne na małe paluszki. Wtedy łatwo się trzyma. I dodatkowo jak podasz jabłko w całości, to ponieważ jest okrągłe, dziecku trudniej jest odgryźć duży kawałek, natomiast może sobie je "tarkować" dziąsłami, bądź ząbkami jeśli już je ma. Można też przekroić na pół i w połówkach zrobić rynienki. Według BLW nie ma potrzeby obierania jabłka, ale ja obierałam właśnie ze względu na to, że wtedy mógł je Adaś tarkować, po skórce dziąsełka i ząbki mu się jednak zbyt mocno ślizgały i się denerwował :wink:
    ---
    Frag, super! Cieszę się, że widelec choć trochę zadziałał! :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 2nd 2013
     permalink
    W początkach BLW warto stosować się do zasady, że w kawałkach podajemy dziecku pokarmy, które sami jesteśmy w stanie rozgnieść językiem o podniebienie bez użycia zębów.

    U nas też surowe jabłko w kawałkach na razie nie istnieje. Bywa za to pieczone albo tarte.

    PENNY: Robię jej ryż z cynamonem i startym jabłkiem, zapiekam krótko razem i może sobie jeść rękami :wink:


    Polecam też wersję z kaszą jaglaną, smakuje super :smile:
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 2nd 2013
     permalink
    Ale wszak jabłko starte zębami jesteśmy w stanie rozgnieść o podniebienie, bo nie ma czego rozgniatać. Adaś uwielbiał takie surowe jabłko i cieszę się, że mu je dałam :wink:
    --
    •  
      CommentAuthortuli_pani
    • CommentTimeApr 2nd 2013
     permalink
    u nas było tak samo jak u winnicy, co prawda Młody miał już 2 dolne zęby i nimi sobie to jabłko ścierał, ale podawałam obrane w całości od początku - bardzo było lubiane, zresztą nadal bardzo lubi jabłka :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeApr 2nd 2013
     permalink
    Ja też dawałam od początku surowe jabłko - pokrojone w ćwiartki albo ósemki. Ale Lila się nigdy nim nie zakrztusiła. Zawsze (kiedy jeszcze nie miała zębów- teraz ma tylko dwie dolne jedynki) jakoś sobie "odgryzała" małe kawałeczki i zjadała.
    Jeszcze co do krztuszenia, to mojemu dziecku łatwiej było zakrztusić się pierogiem czy czymś innym miękkim, niż jabłkiem. Taki typ ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 5th 2013
     permalink
    Dziewczyny, czy są wśród was mamy wege stosujące taką dietę u swoich dzieci?
  6.  permalink
    Hydro, niestety ja nie mam w tym temacie żadnego doświadczenia..
    A ja mam pytanie, czy któraś z Was używała młynka do pieprzu w celu zmielenia np siemienia lnianego..?
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.