Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthorsamira
    • CommentTimeMar 15th 2007
     permalink
    Hmm, Lili - jeśli miałabyś kiedyś (czego oczywiście absolutnie Ci nie życzę, odpukuję i odstukuję w niemalowane)chore dziecko i odrzuciłabyś terapię z zastosowaniem medykamentów pochodzących z usuniętych embrionów/płodów stwierdziłabym, że Twoja postawa jest godna podziwu, ale - jak dla mnie - nie naśladowania. Ja z pewnością ratowałabym swoje dziecko wszelkimi dostępnymi prawnie i medycznie środkami. Dlaczego? Bo miałabym przekonanie, że tym usuniętym płodom pomóc już i tak nie mogę, a swojemu dziecku tak. Dalej - uważam, że kobiety, które dokonały aborcji zrobiły to, bo tak chciały - nie było to zabijanie w celu "przetworzenia" embrionów na lekarstwa dla innych ludzi. A zrobiły to najczęściej w zgodzie z obowiązującym w ich krajach prawem. Dla mnie występuje tu pewna analogia odnośnie narządów do przeszczepu - nie wolno jest zabić jednego człowieka po to, żeby przeszczepić jego organy komuś innemu. Ale wolno wykorzystać organy osoby zmarłej (najczęściej w wypadku). I tutaj moim zdaniem tak samo - nie wolno dokonywać aborcji po to, aby wykorzystać płody do celów farmaceutycznych, ale wolno "użyć" embrionów i tak już nie żyjących, aby pomóc żyjącym...
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMar 16th 2007
     permalink
    Z Twoich argumentów przekonywujący jest dla mnie ten ostatni, odnoszący się do osób po wypadkach. Nawiązuje do tego, co wyżej napisałam. Myślę jednak, że mimo wszystko sytuacja jest daleka od komfortowej, bo czy może być nią "dobry owoc ze złego drzewa"?
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    • CommentAuthorsamira
    • CommentTimeMar 16th 2007
     permalink
    Pani_wonko - życzę Ci, żebyś nigdy nie musiała stanąć przed takim dylematem i takim wyborem. Bo jak pokazuje życie -punkt widzenia zmienia się, w zależności od punktu siedzenia.
    • CommentAuthormama12
    • CommentTimeMar 16th 2007
     permalink
    Wydaje mi sie, ze ktos o "mocnym" i stabilnym kregoslupie moralnym nie bedzie sie dlugo zastanawial.
    • CommentAuthorsamira
    • CommentTimeMar 17th 2007
     permalink
    mamo12 - czyżbyś sugerowała, że mam skoliozę moralną?? A , w sumie to myśl sobie, co chcesz :)
    • CommentAuthormama12
    • CommentTimeMar 17th 2007
     permalink
    samiro- wcale nie do Ciebie pilam, ot tak, ogolnie. I nie zgodze sie do konca, ze punkt widzenia.......... sa przeciez ludzie wierni swoim pogladom bez znaczenia na okolicznosci. O to mi chodzilo.
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeMar 17th 2007
     permalink
    zgadzam się z mamą12 - są tacy ludzie (znam takich) którzy nie poddają się relatywizmowi moralnemu
    •  
      CommentAuthorgosiah
    • CommentTimeMar 17th 2007
     permalink
    Mama12 - są na pewno tacy ludzie. Ale więcej szacunku mam do tych, którzy mówią, że nie wiedzą, jak zachowaliby się w tej sytuacji, a potem podejmują mądre i odważne decyzje, niż do tych którzy twierdzą, że mają zasady, a potem łamią je pod wpływem presji sytuacji. Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono.
    -- To możliwość spełniania marzeń sprawia,że życie jest takie fascynujące...
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeMar 17th 2007
     permalink
    gosiah - duży + za trafne spostrzeżenie i wyciąganie wniosków z zaobserwowanych zachowań ludzkich... :-)
    • CommentAuthorsamira
    • CommentTimeMar 18th 2007
     permalink
    http://kobieta.wp.pl/kat,26355,title,Aborcja-daje-zycie,wid,8775042,wiadomosc.html?rfbawp=1174229682.781
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMar 22nd 2007 zmieniony
     permalink
    Wczorajszy artykuł z "Rzepy" dot. sprawy Alicji Tysiąc. Przepraszam, że nie wklejam linka, ale archiwum zamykają po 7 dniach i nie byłoby możliwości czytania go on line bezpłatnie.

    KARA ZA ODMOWĘ ABORCJI
    Alicja Tysiąc samotnie wychowuje troje dzieci. Dostaje około 600 złotych renty. Ma poważną wadę wzroku - nie widzi przedmiotów z odległości większej niż 1,5 metra.
    W 2000 roku zaszła w ciążę. Miała już wtedy dwoje dzieci. Trzej okuliści potwierdzili, że w czasie ciąży jej wzrok może się znacznie pogorszyć. Żaden nie zalecił jej usunięcia ciąży z powodu zagrożenia zdrowia matki. A ginekolog uznał, że nie ma medycznych wskazań do aborcji.
    Urodziła dziecko w wyniku cesarskiego cięcia. Po porodzie niemal całkowicie oślepła, przyznano jej pierwszą grupę inwalidzką. Złożyła wtedy doniesienie do prokuratury o bezprawnej odmowie usunięcia ciąży. Ta sprawę umorzyła. Alicja Tysiąc pozwała Polskę przed Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
    Sąd po latach
    Wczoraj - po ponad sześciu latach od narodzin dziecka - zapadł wyrok. Sędziowie orzekli, że państwo polskie musi wypłacić 25 tys. euro odszkodowania oraz zwrócić koszty postępowania (14 tys. euro).
    Według Trybunału naruszono artykuł 8 europejskiej konwencji praw człowieka o poszanowaniu życia prywatnego, bo "życie prywatne kobiety w ciąży jest ściśle związane z życiem rozwijającego się płodu". Sędziowie nie byli jednak zgodni: sześćgłosów za, jeden przeciw. "Dzisiaj Trybunał zdecydował, że istota ludzka urodziła się ze względu na naruszenie europejskiej konwencji praw człowieka - napisał sędzia Francisco Havier Borrego, który złożył zdanie odrębne. - Zgodnie z tym rozumowaniem jest w Polsce dziecko, które obecnie ma sześć lat, którego prawo do urodzenia jest w sprzeczności z konwencją. Nigdy nie sądziłem, że konwencja mogłaby zajść tak daleko, i uważam, że to przerażające".
    Zrobiłabym to jeszcze raz
    Wczoraj po ogłoszeniu wyroku Alicja Tysiąc pojawiła się na konferencji zorganizowanej przez feministyczną Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Zapewniała, że córkę Julkę, która urodziła się w wyniku odmowy aborcji, kocha jak pozostałe dzieci. - Czy dziś zdecydowałaby się pani na zabieg? - zapytała "Rz". - Gdybym po raz czwarty zaszła w ciążę, to bym ją usunęła - odpowiedziała
    - A gdyby w 2000 r. miała pani pieniądze, czy doszłoby do aborcji?
    - Gdybym miała pięć tysięcy, które chciał lekarz, to usunęłabym ciążę nielegalnie.
    Strona polska rozważa odwołanie od wyroku. - Prawnicy analizują wyrok - mówi rzecznik Ministerstwa Zdrowia Paweł Trzciński i zapewnia: - W budżecie są rezerwy na wypłatę odszkodowań takich jak to zasądzone w Strasburgu na rzecz Alicji Tysiąc.
    MAGDALENA KULA, MARIUSZ JAŁOSZEWSKI
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    Komentarze z wczorajszego wydania Rzepy (21.03.07)

    Prof. Bogdan Chazan były krajowy konsultant ds. ginekologii i położnictwa
    Pani Alicja Tysiąc decyzję o aborcji podjęła po konsultacji ze swoim lekarzem rodzinnym. To on poinformował, że ciąża i poród pogorszą jej chorobę wzroku - krótkowzroczność. Z tą opinią, która zapewne wywołała w niej niepotrzebny zupełnie niepokój, zwróciła się do ginekologa z prośbą o aborcję.
    Nie dziwi mnie wcale jego odmowa, ponieważ w tym przypadku, w świetle prawa polskiego, nie było żadnych przesłanek uzasadniających usunięcie ciąży. Potwierdziła to także opinia krajowego konsultanta do spraw okulistyki prof. Jerzego Szaflika. Argumentował on, że krótkowzroczność nie jest powodem nawet do wykonania cesarskiego cięcia. Powołując się na fachową literaturę, ciąża ani poród nie mają żadnego wpływu na choroby oczu, a zatem nie mogą stanowić zagrożenia dla zdrowia i życia pacjentki.
    Lekarz ginekolog postąpił zgodnie z dostępną mu wiedzą medyczną i moim zdaniem nie można mu nic zarzucić. Natomiast to, że wada wzroku pani Tysiąc rzeczywiście się rozwinęła, nie jest tutaj żadnym argumentem. Postęp choroby został najprawdopodobniej spowodowany upływem czasu. Trudno powiedzieć, kto w całej tej sprawie zawinił. Z pewnością lekarze powinni szkolić się i więcej czytać, aby w przyszłości nie wprowadzać pacjentów w błąd.

    Dr Jerzy Andrzej Wojciechowski specjalista od prawa europejskiego
    Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu to wyraźna czerwona kartka dla polskiego sądownictwa. Trybunał uznał, że zabieg usunięcia ciąży powinien zostać przeprowadzony ze względu na pogarszający się stan zdrowia pacjentki. Polskie prawo przewiduje przecież taką możliwość, a Trybunał wydaje orzeczenia wyłącznie w oparciu o prawo danego kraju.
    Gdyby w Polsce był całkowity zakaz aborcji, który nie przewidywałby żadnych wyjątków, pani Tysiąc nie mogłaby się odwołać do Trybunału i nie byłoby całej sprawy. Nie jest tak, że prawo europejskie stoi ponad naszym, polskim. Tym bardziej że nie ma żadnych wspólnych ustaleń unijnych w sprawie aborcji.
    Odwołanie się do strasburskiego Trybunału jest ostatnią deską ratunku dla obywatela, który czuje, że sądy w jego kraju potraktowały go źle czy niesprawiedliwie. Trybunał Praw Człowieka jest od tego, aby bazując na międzynarodowych konwencjach, sprawdzić, czy postępowanie sądowe zostało przeprowadzone zgodnie z prawem - w tym wypadku - prawem polskim. Pani Tysiąc jako obywatelka kraju należącego do Unii miała prawo, by w momencie, gdy nie mogła liczyć na realizację swoich podmiotowych praw we własnym kraju, zwrócić się do Strasburga.

    Dr Witold Simon psychiatra, Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie
    To smutna historia i szczerze współczuję pani Alicji Tysiąc. Zapewne czuła się bardzo osamotniona i bezradna. Nie neguję problemów ze wzrokiem pani Tysiąc, ale z doświadczenia wiem, że dosyć często za problemami zdrowotnymi kryją się trudności natury społecznej. Całą sprawę znam tylko z przekazów prasowych. I brakuje mi informacji, czy pani Tysiąc ma wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół, czy ma pracę i jak radzi sobie w życiu. Czasami motywy decyzji o aborcji leżą głębiej.
    Martwi to, jak w przyszłości ułożą się relacje pani Tysiąc z dzieckiem. Przypuszczam, że kiedy dowie się ono, co planowała matka, będzie potrzebowało rozmowy z psychologiem.
    Psychologia rozwojowa mówi, iż dziecko - by prawidłowo się rozwijać - potrzebuje bezwarunkowej akceptacji. Dobrze, by czuło, że rodzice kochają je bez względu na stan zdrowia, zdolności intelektualne, urodę, płeć etc. Dziecko, u którego zakwestionowane zostało samo przyjście na świat, może potem nie radzić sobie z najprostszymi życiowymi sytuacjami, może czuć się gorsze od innych.
    Niektóre dzieci doświadczają tzw. objawów osoby ocalonej, które wiążą się z lękiem wobec otoczenia oraz z ogromnym poczuciem winy, że przeze mnie mamusia jest chora, cierpi, musiała biegać po sądach, wydała dużo pieniędzy.

    not. Kamila Baranowska
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    I jeszcze jeden komentarz, źródło j.w.

    Terlikowski: Dziecko to nie człowiek
    Sędziowie Trybunału Praw Człowieka, wydając wyrok, uznali aborcję za zabieg leczniczy. Zabicie nienarodzonego dziecka stało się dla nich nie dramatycznym konfliktem wartości, ale jedynie prawem do wyboru techniki leczenia osoby chorej. Oznacza to w istocie, że dziecko poczęte pozbawione jest dla sędziów jakichkolwiek uprawnień osoby ludzkiej. Jego usunięcie jest traktowane jak usunięcie wyrostka robaczkowego, a nie jak pozbawienie życia odrębnego - choć zależnego w swoim istnieniu od matki - człowieka.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMar 22nd 2007 zmieniony
     permalink
    Do mnie, jako prawnika, niezwykle silnie przemawiają słowa sędziego, który zgłosił votum separatum. Coś co miało służyć w założeniu ochronie praw człowieka, stało się pomocą do wartościowania, co/kto człowiekiem jest i co/kto zasługuje w związku z tym na ochronę. Poruszająca jest też opinia psychologa.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    • CommentAuthorsamira
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    Cóż - nie chciałabym się znaleźć w skórze dziecka Alicji Tysiąc, które za jakiś czas pewnie zapyta mamusię, czemu zażądała odszkodowania od państwa za jego urodzenie. Pewnie dzieciakowi ciężko będzie żyć z taką świadomością.
    A co do krótkowzroczności - gdzieś czytałam, że ta kobieta przed ciąża miała 20 dioptri... Przecież to jest ogromna wada wzroku. Dziwi mnie też opinia dra Szaflika, że "krótkowzroczność nie jest nawet powodem do cesarskiego cięcia". To ciekawe - dlaczego począwszy od liceum miałam zwolnienie z w-fu z powodu wady wzroku i to trzy razy mniejszej, niż u p. Tysiąc, bo lekarz argumentował, że przy sporym wysiłku fizycznym może dojść do odklejenia się siatkówki?? A przecież poród to - delikatnie mówiąc - spory wysiłek fizyczny...No i jak do tej pory - wadę wzroku powyżej minus 5 dioptrii uznawano właśnie za wskazanie do cesarki. Cóż, jeśli tak jest, jak twierdzi dr Szaflik, to cieszyłabym się bardzo, bo wolałabym rodzić naturalnie, a nie przez cesarkę, ale te poglądy wydają mi się mocno "nowatorskie".
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    To przynajmniej 2. przypadek w Polsce, gdy matka dostaje odszkodowanie za urodzenie dziecka i niezabicie go. W pierwszym, w momencie ogłaszania wyroku, niechciany syn miał już 9 lat, a matka żartowała, że go kocha. Możliwe, że wiele ze sprawy rozumiał.
    --
    • CommentAuthorsamira
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    Hmmm, ale to może się zrobić niezły "patent" - zajść w ciążę, domagać się aborcji, urodzić - i zażądać odszkodowania. Pewnie trochę amatorek na "dorobienie" do budżetu domowego się znajdzie...
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMar 22nd 2007 zmieniony
     permalink
    Na pewno, choć musi istnieć jakieś uzasadnienie medyczno-prawne tej ew. aborcji, aby móc domagać się odszkodowania. Nie każdy ma poważną wadę wzroku lub musi przewlekle brać leki wczesnoporonne (np. na reumatoidalne zapalenie stawów).
    Pamiętasz film "Farba"? Tam było nieco inaczej, tam ciężarna szantażowała lekarzy, którzy zgodzili się zabić dziecko.
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    Kładziemy na szali czyjś wzrok i czyjeś życie. Dla mnie to nie do przyjęcia, mimo całego współczucia dla sytuacji p. Tysiąc.
    Rodzi się - mimo wszystko - pytanie, dlaczego, skoro jej wzrok był dla niej tak istotny, zaszła w ciążę? Dlaczego obawa przed jego utratą nie zaowocowała większą roztropnością, skierowaną na to, żeby po prostu w ciążę nie zajść, skoro nie powinna?

    Co do krótkowzroczności w kontekście cesarskiego cięcia itp., to z chęcią bym się czegoś więcej na ten temat dowiedziała, ale nie za bardzo wiem, gdzie można coś znaleźć.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    zadaje sobie te same pytania co Wonka - dlaczego wogóle miała to 3 dziecko?
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    sprawa bardzo mnie poruszyła, dodam iż jestem przeciwko aborcji, aczkolwiek uwazam ze w krytycznych syt. (Zagrozenie jej zycia, gwalt) kobieta powinna miec wybor.
    pytanie czemu w ogole miala to 3cie dziecko jest wg mnie pytaniem nie fair
    1. mogla zle wyznaczyc trzecią faze jesli to npr
    2. mogly zawiesc tabsy
    3. mogla peknac gumka
    samo zycie. pietnowanie jej za to jest niesprawiedliwe. gdyby mogla zapobiec sadze ze by zapobiegla.
    jednak wypowiadanie sie jak dziecko ma juz 6latek i naprawde wiele rozumie ze by go nie urodzila..mogla zachowac to juz dla siebie. jak do jasnej .... ma sie to dziecko czuc potem jak to kiedys przeczyta/dowie sie/uslyszy???
    bez komentarza. bo brak mi slow.
    jednak rozumiem iz ciezka sytuacja sojologiczna i finansowa moze powodowac wiele zgorzknienia..co jednak tylko pozwala mi zrozumiec, niekoniecznie usprawiedliwiac. tego ze zaszła w ciaze i urodzila cofnac sie nie da..ale to co mowi i robi teraz.. ma na to wplyw. oby te pieniadze jej pomogly zyc godnie i oby wychowala to dziecko w milosci. mimo wszystko zyje nadzieją ze czlowiek uczy sie na bledach.
    bo kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamien. mowic jest latwo jak sie teoretyzuje.. tez wiele rzeczy mi sie wydaje..
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    hmmm - czytałam wywiad z tą panią - na pytanie czy gdyby teraz poraz 4 zaszła w ciąże czy też chciałaby zabić dziecko odpowiedziała twierdząco :confused: ja tam nie wiem co się w jej glowie dzieje ale chyba nic dobrego :sad:
    • CommentAuthorsamira
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    No cóż, ja wiem, ż eto w Polsce nielegalne, ale w takich sytuacjach - kiedy kolejne ciąże i porody mogłyby przynieść znaczny uszczerbek na zdrowiu lub zagrażać życiu - należałoby po prostu zezwolić kobiecie na podwiązanie jajowodów. I tyle. Ciąża byłaby wykluczona w 100%. Bo niestety - wszelkie metody jej unikania mogą okazać się zawodne - jak napisała wyżej vicky.
    •  
      CommentAuthorMary
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    Wiecie co?
    A gdzie jest ojciec tego dziecka i dwojga pozostałych?
    Dla mnie to jest wredny wyrachowany babsztyl, któremu powiedziano co ma mówić, żeby wygrać.
    Jeśli ktoś ma taki problem zdrowotny, a 20 dpi niewątpliwie nim jest, to niech nie uprawia sexu, bo to go jeszcze zabije!
    Może jestem niesprawiedliwa, ale wkur... mnie takie baby.
    Jak nie chce mieć dzieci, to niech pas cnoty sobie założy, bo z naszym ciałem nie ma żartów. To nie jakiś zaprogramowany komputer, który ma działać tak jak zaplanowane!
    Poza tym, gdyby jej usunięto tę ciążę, a za jakiś czas znów byłaby w ciąży i znów - sytuacja całkowicie hipotetyczna, ale możliwa. To co? Za każdym razem NFZ finansowałby zabieg aborcji??? A może bardziej opłaciłoby się dokonać tej pani podwiązania jajowodów????
    Pewnie nie dowiemy się nigdy, czy w przyszłości zaszła w ciążę, a nawet jeśli zajdzie, to może z odszkodowania weźmie sobie 5tys na aborcje... na pewno wystarczy.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    podwiazanie jajowodow i nasieniowodow z tego co wiem jest w Polsce nielegalne. wg mnie niestety.
    •  
      CommentAuthorMary
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    Vicky, tak samo nielegalne jak aborcja.
    • CommentAuthorsamira
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    Jest nielegalne w Polsce , ale może warto byłoby zastanowić sie nad zmianą prawa (odnośnie podwiązywania jajowodów).
    A aborcja jest LEGALNA w trzech określonych przez prawo wypadkach, Mary.
    •  
      CommentAuthorMary
    • CommentTimeMar 22nd 2007
     permalink
    Wiem Samiro o tych wypadkach/przypadkach.
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMar 23rd 2007
     permalink
    Vicky - daleka jestem od piętnowania tego, że pani Tysiąc w ogóle zaszła w ciążę.

    Natomiast chciałam zwrócić uwagę na to, że w chwili obecnej wydaje się być bardzo zorientowana w kwestiach dotyczących planowania rodziny, aborcji, obrony swoich praw itp. Nagle jej zdrowie stało się uzasadnieniem tego, by zabić własne dziecko i widzę sprzeczność w tym, że troska o to zdrowie nie spowodowała wcześniej mniej radykalnych działań, zapobiegających zajściu w ciążę? Nie wiedziała o przeciwwskazaniach? Nie wiedziała, jak można odłożyć zajście w ciążę? Podejmowała jakieś kroki w tym kierunku? Chciałabym to wiedzieć.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMar 23rd 2007
     permalink
    a co ta wiedza Ci da?
    dyskusja robi sie bez sensu bo nie znamy dokl.syt. ani kobiety. zadna metoda anty nie jest 100% poza szklanką wody zamiast.
    jak dla mnie koniec dyskusji na ten temat...pozzdrawiam
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMar 24th 2007 zmieniony
     permalink
    Ocaleniec aborcyjny, czyli mroczne piętno
    Hanna Wujkowska, doradczyni ministra Giertycha ds. promocji ochrony życia w szkołach, powiedziała, że dziecko Alicji Tysiąc zostało dotknięte zespołem "ocaleńca poaborcyjnego". Co to takiego?
    http://www.gazetawyborcza.pl/1,75515,4007949.html

    Głośna swego czasu książka o aborcji:
    http://www.allegro.pl/item178587904_milczenie_owieczek_rzecz_o_aborcji_k_szczuka.html
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMar 26th 2007
     permalink
    W weekendowej Rzepie był b. dobry artykuł o. Jacka Salija na temat dylematów parlamentarzystów w kontekście głosowania ew. bardziej radykalnej ustawy antyaborcyjnej. Fragment:
    Otóż swoje rady dla parlamentarzystów, jak powinni się zachować w trakcie kształtowania i uchwalania ustawy tylko względnie antyaborcyjnej, Jan Paweł II poprzedził jasnym przypomnieniem trzech następujących zasad:
    1. "Przerywanie ciąży i eutanazja są zbrodniami, których żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne".
    2. "Ustawy, które to czynią, nie tylko nie są w żaden sposób wiążące dla sumienia, ale stawiają wręcz człowieka wobec poważnej i konkretnej powinności przeciwstawienia się im poprzez sprzeciw sumienia".
    3. "W przypadku prawa wewnętrznie niesprawiedliwego, jakim jest prawo dopuszczające przerywanie ciąży i eutanazję, nie wolno się nigdy do niego stosować ani uczestniczyć w kształtowaniu opinii publicznej przychylnej takiemu prawu, ani też okazywać mu poparcia w głosowaniu".
    Dopiero na fundamencie tych trzech zasad czymś moralnie usprawiedliwionym jest głosowanie na rzecz takiej ustawy antyaborcyjnej, która jednak dopuszcza jakiś margines legalnych aborcji: "W sytuacji, kiedy nie jest możliwe odrzucenie ani całkowite zniesienie ustawy o przerywaniu ciąży, parlamentarzysta, którego osobisty absolutny sprzeciw wobec przerywania ciąży jest jasny i znany wszystkim, postąpi słusznie, udzielając swego poparcia propozycjom, których celem jest ograniczenie szkodliwości takiej ustawy".
    Polecam całość! (bezpłatny tylko do 31 marca 2007r.): www.rzeczpospolita.pl/dodatki/plus_minus_070324/plus_minus_a_8.html?k=on;t=2007032420070324
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMar 26th 2007
     permalink
    W tejże Rzepie również ciekawy komentarz do tego, iż na VII zjazd gnieźnieński zaproszono znanego bioetyka P. Singera... poczytajcie same
    E. Czaczkowska
    Zwolennik eutanazji wśród katolików
    Skandalizujący bioetyk Peter Singer będzie gościem VII zjazdu gnieźnieńskiego, który na czerwiec przygotowują stowarzyszenia i organizacje katolickie
    Pochodzący z Australii Singer jest zwolennikiem aborcji oraz eutanazji osób starszych, chorych i upośledzonych. Głosi prawo matek do zabijania dzieci do 28. dnia życia po urodzeniu.
    - Jeżeli ktoś uważa, że wartość życia osób z zespołem Downa jest mniejsza niż wartość życia innych, jest niespełna rozumu - mówi Andrzej Suchcicki ze stowarzyszenia osób opiekujących się osobami dotkniętymi tą chorobą.
    - Singera zapraszamy nie po to, by propagować jego poglądy, ale by pokonać go w publicznej dyskusji - wyjaśnia Marcin Przeciszewski, szef KAI współorganizującej zjazd.
    W niektórych krajach przeciwnicy Singera organizowali pikiety. Singer, skory do uśmiercania ludzi, jest jednocześnie zapalonym obrońcą zwierząt. Postuluje zrównanie z prawami ludzi praw szympansów i orangutanów.

    I komentarz Terlikowskiego.
    Granice rozsądnego dialogu
    Rozmowa z tymi, którzy myślą inaczej niż my, może wzbogacać nas o inne wymiary pojmowania rzeczywistości. Trzeba jednak pamiętać, że przestrzeń dialogu powinna być - i jest - w pewien sposób ograniczona. Na poważne konferencje historyczne nie zaprasza się przecież Davida Irvinga, który neguje Holokaust.
    To samo dotyczy także poglądów Petera Singera. Ten australijski bioetyk od lat głosi, że rodzice powinni mieć prawo do uśmiercania swoich nowo narodzonych dzieci, że chorzy na zespół Downa mogą być likwidowani przez lekarzy, a zakaz uprawiania zoofilii jest wyrazem szowinizmu gatunkowego. W wielu krajach świata poglądy te uznano za na tyle skandaliczne, że bioetykowi odmówiono prawa do ich głoszenia. Gdy Singer chciał przyjechać do Izraela na kongres naukowy, rodzice dzieci z zespołem Downa,które on chciałby uśmiercać, protestowali na lotnisku tak długo, aż przyjazd został wstrzymany. Podobne protesty odbyły się także w Niemczech.
    A w Polsce? W Polsce Singera do przyjazdu na zjazd gnieźnieński zaprosiły organizacje katolickie, których celem jest budowanie chrześcijańskiej Europy. Argumentują, że chcą przygotować Polaków do dyskusji z tak radykalnymi poglądami oraz dać im możliwość konfrontacji ze współczesnym nihilizmem. Intencje są niewątpliwie szczytne, ale trudno nie dostrzec, że idąc dalej ich torem, należałoby zaprosić na zjazd gnieźnieński także neonazistów, i oni bowiem prezentują wizję Europy, z którą skonfrontować się powinni polscy chrześcijanie. A do tego Osamę bin Ladena, bo i on ma wiele do powiedzenia o współczesności.
    Jeśli zaś się tego nie robi, to nie ma też powodów, by zapraszać do wspólnego stołu człowieka, który chciałby ukręcać karki 28-dniowym dzieciom. Jego poglądy są bowiem na tyle "ekscentryczne", że powinny wykluczać z przestrzeni cywilizowanego i rozsądnego dialogu.
    Tak jak wykluczone są z niego rasizm, antysemityzm czy promowanie pedofilii.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 2nd 2007
     permalink
    • CommentAuthoragapita1
    • CommentTimeApr 2nd 2007
     permalink
    po prostu straszne. Wcześniej nie miałam pojęcia skąd dziewczny biorą te leki poronne, bo są przecież dostępne na receptę. Czy lekarze tak łatwo przepisują recepty na takie środki? Ja nigdy w życiu nie miałabym odwagi prosić o taką receptę (pomijając fakt, że nigdy bym tego nie zrobiła)
    --
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeApr 2nd 2007 zmieniony
     permalink
    Postinor NIE JEST specyfikiem poronnym.
    Tabletki wczesnoporonne są w Polsce zakazane.

    Głównym zadaniem Postinoru jest niedopuszczenie do zapłodnienia - czyli połaczenia się komórek. Utrudnia on też zagnieżdżenie i owszem - ale o ciąży z punktu widzenia Medycyny nie można mówić, zanim nie dojdzie do zagnieżdżenia. Nie mozna więc mówić o poronieniu. Poronienie to nic innego jak wydalenie zagnieżdżonych komórek z macicy.
    Jeśli dojdzie do zagnieżdżenia - Postino podtrzyma ciazę (to progesteron w dużych dawkach).

    Jeśli weszłaby ustawa zakazująca sprzedaży Postinoru - trzebaby wstrzymać sprzedaż tabletek antykoncepcyjnych dwuskładnikowych (czyli znacznej większości dostępnych na rynku), których działanie w niektórych przypadkach jest podobne.
    Jednocześnie trzebaby wykluczyć możliwość stosowania preparatów progesteronowych w leczeniu niedomogi lutealnej, w podtrzymaniu ciąży czy choćby leczenia PCO.
    •  
      CommentAuthorMary
    • CommentTimeApr 3rd 2007
     permalink
    Agapita, nie jest trudno dostać receptę na taki specyfik.
    Kilka moich koleżanek brało :(
    • CommentAuthorjohnna
    • CommentTimeApr 4th 2007
     permalink
    ngL: Głównym zadaniem Postinoru jest niedopuszczenie do zapłodnienia - czyli połaczenia się komórek.

    myslałam że głównym zadaniem jest utrudnianie zagnieżdżenia. ? w jaki sposób dokładnie Postinor nie dopuszcza do połaczenia ?
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeApr 4th 2007
     permalink
    "Preparat może powodować zmiany w endometrium (błona śluzowa macicy), które
    zmniejszają prawdopodobieństwo implantacji (zagnieżdżenia zarodka). "

    To zdanie jest dla mnie dowodem iż jest to lek wczesno-poronny.
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeApr 4th 2007
     permalink
    czyli wszystko rozbija się o to czy uznajesz zarodek niezaimplantowany za nowe życie ludzkie - jak dla mnie jest to sprawa oczywista i nie podlegająca dyskusji
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 5th 2007 zmieniony
     permalink
    jeszcze jedno - jesli do owulacji nie doszło - w większości przypadków zahamowuje proces owulacji i do polaczenia komorek nie dochodzi. a jesli do owulacji doszło - zageszcza sluz, utrudnia dotarcie plemników. po prostu silniejsza tabletka anty. i tyle.
    a ze moze sie zdarzyc ze sie polaczyly komorka i plemnik coz. tu juz kwestia tak jak mowisz co kto uiznaje za rozpoczęcie zycia.
    kiedys wzielam postinor, bralam tabsy jak wiele tu bedących kobietek. ale jakos to rozroznienie do mnie nie docierało, w ogole tego nie doczytalam na ulotce, albo nie zrozumialam w ten sposob.
    teraz ani tabsow nie zamierzam vbrac, a postinoru raczej tez nie.
    ale roznie w zyciu bywa. uwazam ze postinor jest lepszy niz aborcja. mniejsze zło.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 5th 2007
     permalink
    tak skorpionko Twoja wypowiedź ma sens głębszy, chociaz nie wiem co by to dziecko na ten temat mogło powiedziec, jesli jak piszesz nie nastąpiłoby wczesniejsze poronienie.
    jedno wiem piętnować i teoretyzować co by się zrobilo jest łatwo. a trudniej jest jak dziewczyna jest postawiona sama z problemem pod ścianą i jest nie do końca świadoma.
    wychodzę z założenia że każdy postępuje jak potrafi najlepiej. jakby potrafił lepiej/inaczej to by tak zrobił, czyż nie? ja osobiscie staram się jak juz jestem swiadoma swiadomie wybierac. tym zdaniem kończę moje dywagacje na ten temat. są wybory które są cholernie ciężkie. także dla tych matek.
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeApr 5th 2007
     permalink
    skorpionka - z tak bezsensownymi argumentami jakie podałaś powyżej nawet nie chce mi się polemizować bo nie będę się zniżać do takiego poziomu dyskusji
    - jeżeli nie odróżniasz świadomej chęci pozbycia się nowego życia jakie w tobie się rozpoczęło od przyczyn niezależnych od ciebie kiedy pragniesz dziecka a jednak dochodzi do poronienia to mogę Ci tylko współczuć:confused:
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeApr 5th 2007
     permalink
    Myślę skorpionko, że mylisz skutki z przyczynami. Jestem przeciwna takiemu stanowi rzeczy, który miałby polegać na tym, że skoro mamy niewydolny system opieki nad dziećmi, osobami starszymi, chorymi itp., to lepiej te dzieci, osoby starsze, chore "eliminować", oszczędzając im cierpień. Nie powiem, z jakim systemem mi się taka filozofia kojarzy, bo znowu będzie wichura, a skojarzenie jest chyba dość oczywiste. To po pierwsze.

    A po drugie - nie wiem, czy to dostrzegasz, ale dla mnie jest dość oczywistą sprzeczność w Twojej wypowiedzi, że każda kobieta powinna mieć prawo wyboru. Czy zatem ta kobieta, która jest w ciele swojej matki tego wyboru również mieć nie powinna? Jakoś nie widzę dla niego miejsca w Twoim systemie wartości? Poza tym, myślałam, że nie budzi wątpliwości, że z wolności swojej można korzystać w takim zakresie, w jakim nie godzi ona w wolność innych ludzi - o czym mówił już J. J. Rousseau. Czyżby coś się zmieniło od czasów Oświecenia?
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeApr 5th 2007 zmieniony
     permalink
    Dlaczego mamy pogrubione teksty? I czy można coś zrobić z tymi suwaczkami???- forum staje się nieczytelne, bo każdy chce pokazać ile czasu jest po ślubie, ile schudł, w jakim jest momencie cyklu i niebiosa wiedzą co jeszcze.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 5th 2007
     permalink
    ?
    Jeśli nie ma zgody, to nie ma sensu dyskutować? Czy przypadkiem nie jest odwrotnie?
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeApr 5th 2007
     permalink
    To przykro, że tak mówisz skorpionko. Dziwne, że w takim razie w ogóle wdajesz się w jakiekolwiek dyskusje na forum.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeApr 5th 2007
     permalink
    Ja nie zamierzam się z nikim "przepychać", nie mam takiego zwyczaju - nie wiem, co przez to rozumiesz? Dla mnie dyskusja polega na wymianie poglądów, próbie wspólnego dojścia do prawdy, tak blisko jak się da. Na pewno nie jest moim sztandarowym zamiarem przekonanie kogoś o słuszności własnych argumentów. Z pewnością natomiast nie pozwalam na próby manipulowania argumentami - jeśli coś takiego nie będzie miało miejsca, to nie widzę przeszkód dla dyskusji osób, które mają odmienne poglądy.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 5th 2007 zmieniony
     permalink
    co to jest
    pani_wonka: próba manipulowania argumentami
    zależy od punktu widzenia, a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. to samo - bez urazy - można powiedzieć o każdej z nas. ja odczułam akurat wypowiedz skoropionki jako próbę pokazania prawdy z innej strony. ale oczywiscie to moje odczucie.
    a dyskusję uważam prowadzoną w ten sposób za rzeczywiście bez sensowną, bo zdanie każdej z nas jest już znane. i po co dywagować na ten temat godzinami? uszanujmy różnice i dajmy sobie żyć.
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeApr 5th 2007
     permalink
    Vicky - nawet słowem się nie zająknęłam, że pisząc o manipulacji, miałam na myśli skorpionkę, czy kogokolwiek innego. Taka sugestia jest dla mnie obraźliwa. Wskazałam jedynie, że takie próby są dla mnie przyczyną, dla której istotnie nie będę wdawać się w dyskusję, natomiast nie jest nią świadomość tego, że ktoś ma inny pogląd niż ja i nie jest skłonny z niego zrezygnować.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.