Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeApr 27th 2007
     permalink
    A wg mnie lekarz nie powinien mieszać przekonań z zawodem. Lekarz nie ma prawa odmówić kobiecie życia w imię mniejszych szans przeżycia dziecka - a może tak się zdarzyć - kto potem udowodni, że kobieta chciała ratować siebie?
    Nie wiem jak zachowałabym się, gdyby mi powiedziano, że dziecko ma szanse mniejsze niż 1 a ja mam szans więcej niż 90% - gdy na korytarzu czekałaby na mnie dwie bezbronne istoty, które mojej miłości potrzebują ponad wszystko.
    Kto udowodniłby takiemu lekarzowi przed sądem, że nie chciałam umrzeć? Skoro już nie żyję, to nie mam prawa głosu a lekarz może zasłonić się wtedy swoją moralnością - przecież ratował życie dane od Boga.
    Paranoja? Lekka - ale tak by się mogło dziać, gdyby lekarz kierował się etyką własną - a nie lekarską.

    Też chciałabym liczyć na to, że życie jest bogatsze od tego, co stanowi prawo - ale prawda jest taka, że nie chcę całe życie tylko na to liczyć - chcę mieć pewność, że tak jest. Jeśli tej pewności nie mam - to nie chcę, by prawu ustanawiane było w sposób niejednoznaczny.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 2nd 2007 zmieniony
     permalink
    Używanie antykoncepcji po aborcji

    Josaris, tu też autorzy wspominają, że do 60% niechcianych ciąż dochodzi u kobiet stosujących metody kontroli urodzeń w USA:
    Rozwój antykoncepcji hormonalnej
    Tu autorzy nie kryją, że prawie połowa ciąż w USA jest nieplanowana.
    Nowości w antykoncepcji

    Ciąże podczas brania tabletek anty
    Wśród 551 Francuzek, które zaszły w ciążę podczas brania tabletek, najczęśszym powodem zajścia w ciążę było zapomnienie choćby 1 tabletki, a najczęstszą decyzją (81.5%) zakończenie ciąży. Badanie ankietowe. Wiek ciąży: do 12. tygodnia włącznie.
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 4th 2007
     permalink
    Coraz więcej młodych brytyjskich lekarzy odmawia wykonania aborcji
    Zawód lekarz, nie aborter
    Brytyjscy lekarze coraz częściej odmawiają zabicia dziecka poczętego - wynika z ostatniego raportu opublikowanego przez położników i ginekologów z królewskiej uczelni Royal College of Obstetricians and Gynaecologists (RCOG). W odpowiedzi na brak aborterów RCGO planuje zwiększyć rangę haniebnego procederu w nowym programie studiów medycznych. Tymczasem organizacje obrony życia mówią o przełomie w świadomości Brytyjczyków, który może stanowić pierwszy krok ku zniszczeniu przemysłu aborcyjnego w Wielkiej Brytanii. Na Wyspach zabija się rocznie około 200 tysięcy dzieci poczętych.
    --
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeMay 5th 2007
     permalink
    Tak, to sie zgadza. Coraz czesciej mozna o tym przeczytac w gazetach. Co mnie bardzo cieszy, nikt tu nie traktuje dyskusji o aborcji jako watykanskiej napasci na wolnosc Angoli.
    • CommentAuthormaja83
    • CommentTimeMay 6th 2007
     permalink
    Jeśli chodzi o aborcję, to trudno zmienić mentalność ludzi.. Przez wiele lat (tym bardziej u nas, kiedy próbowano zlaicyzować społeczeństwo) istniało przekonanie, że zarodek NIE JEST CZŁOWIEKIEM.. i myślę, że wielu kobietom trudno się przestawić z tego myślenia, które je tak naprawdę chroni (chodzi mi o mechanizmy obronne) przed traumatycznym doświadczeniem.. Wcześniej chronił je system, a teraz?! Doświadczenie aborcyjne jest szalenie trudne do przejścia.. i chyba najlepszym ze sposobów radzenia sobie z myślą tych kobiet: ZARODEK=DZIECKO, DZIECKO W ŁONIE=NOWE ŻYCIE, ZABIJAJĄC ZARODEK=ZABIJAM DZIECKO, CZŁOWIEKA jest wyparcie, nie przyjęcie do wiadomości właśnie tych faktów, które zostały oparte o lata doświadczeń w medycynie..
    W związku z moim przekonaniem, że zarodek to człowiek jestem za nowelizacją ustawy o ochronie życia poczętego pomimo, że nie sympatyzuję z obecnym rządem.

    Na temat aborcji można pisać i pisać.. Z aborcją kojarzy mi się jedno - MORDERSTWO!
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 6th 2007
     permalink
    Maja, współcześnie są miejsca "neutralne światopoglądowo", fora przeznaczone dla nastolatków, gdzie np. nie wolno płodu nazywać dzieckiem. Jest to zbrodnia wyrażania światopoglądu...
    --
    • CommentAuthormaja83
    • CommentTimeMay 6th 2007
     permalink
    i wolności słowa!!
    --
    • CommentAuthormaja83
    • CommentTimeMay 6th 2007
     permalink
    Amazonko..

    Przeczytałam jedną z twoich wypowiedzi (1 na tej str) i w związku z nią chcę coś jeszcze napisać..

    Kiedy była ta cała nagonka przed nowelizacją w sejmie, weszłam na pewne forum (nie będę podawać nazwy, bo szkoda) i wyraziłam swoje zdanie na temat aborcji.. ale.. nie znalazłam tam mojego komentarza!! Czyżby cenzura?!
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 6th 2007
     permalink
    Maja, to nie pierwszy przypadek cenzury i nie ostatni, ale niektóre fora są moderowane i trzeba poczekać na ukazanie się swojego postu. Sprawdzałaś też później?
    --
    • CommentAuthormaja83
    • CommentTimeMay 6th 2007
     permalink
    sprawdzałam dobę później.. a potem już nie..
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 8th 2007
     permalink
    Postawa wobec antykoncepcji i jej nieskuteczności u kobiet wyrażających chęć dokonania aborcji w Danii
    Autorzy nie ukrywają, że kobiety, u których zawiodła antykoncepcja, są skłonne dokonać aborcji. Badanie opublikowane w 2007 r.
    --
    •  
      CommentAuthorCynka
    • CommentTimeMay 8th 2007 zmieniony
     permalink
    dzisiaj na wykladzie z 'prawa w sporcie' prowadzacy opowiadal nam, ze kiedys w NRD kobiety wyczynowo uprawiajace sport zachodzily celowo w ciaze, bo podobno dzieki przemianom w organizmie osiagaly lepsze wyniki. Zaraz potem ciaze usuwaly... to dopiero masakra.

    znalazlam artykul o tym dlaczego kobiety moga miec lepsze rezultaty: http://archiwum.wiz.pl/1996/96071700.asp
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 8th 2007
     permalink
    Bardzo ciekawe.
    Mistrzyni świata w ujeżdżeniu (koński balet), Holenderka Anky van Grunsven, prawie całą pierwszą ciążę spędziła na treningach i zawodach. W 3. albo 4. miesiącu zdobyła kolejne mistrzostwo świata, ale urodziła wcześniaka w 7. miesiącu.
    W tym roku w marcu urodziła drugie dziecko, dziewczynkę, ale miała podobne problemy jak poprzednio.

    Anky na ogierze Krak C na zawodach


    Anky z 2 dzieci
    --
  1.  permalink
    Witam, znalazlem dzis taki tekst. Przyznam, dosc mnie poruszyl.
    ***

    Mała Niobe z Turynu

    We włoskim Turynie sąd orzekł karę śmierci. Skazanym było pewne nienarodzone dziecko...

    Niby nic nadzwyczajnego w euro-unijnej rzeczywistości. Ot, kolejne, chciałoby się rzec, banalne zabójstwo niewinnego maleństwa, jeszcze jedna brutalna egzekucja w majestacie prawa. Ale było w tej tragedii coś wyjątkowego. Turyński morderca w todze, mocą swego autorytetu, wydał zgodę na PRZYMUSOWĄ ABORCJĘ!

    Matka dziecka – też dzieciak, ledwie trzynastoletnia Włoszka – wcale nie chciała zabijać swego bambini. Postanowiła je urodzić, wbrew całemu światu. Bo ten świat, konkretnie „mamusia” nastolatki, zapałał nagle żądzą mordu.

    Na wieść o „wpadce” córki jej rodzicielka zawrzała gniewem. Stwierdziła, że ciąża zrujnuje córuchnie przyszłość. Skrobankę uznała za pragmatyczne rozwiązanie problemu.

    Tymczasem córka zareagowała nad podziw dojrzale. Oświadczyła: - Urodzę!

    ***

    To jest dramat, kiedy dzieci rodzą dzieci. Wiele powiedziano już o upadku obyczajów, o gniciu współczesnej moralności. Ale i jest jeszcze nadzieja dla tego świata, gdy trzynastoletnia dziewczynka okazuje odwagę i wrażliwość, na jakie nie stać statecznych dorosłych.

    Spór matki-babci i matki-dziecka rozstrzygnął sąd. Uznał on, że trzynastolatka, jako osoba niepełnoletnia, nie może podejmować tak ważkich decyzji. Krwiożerczej matce-babci dano wolną rękę.

    ***

    Kiedy turyński sędzia ogłosił swą decyzję, będącą wyrokiem śmierci na nienarodzonego dzidziusia, wielcy tego świata przyjęli rzecz obojętnie. A przecież zaledwie dwa miesiące wcześniej, gdy Irakijczycy wieszali Saddama Husajna – wówczas władze Unii Europejskiej, oraz różni „obrońcy praw człowieka”, wyli z oburzenia.

    Jest jakaś prawidłowość w tym dzisiejszym milczeniu. Bo kiedy piekłoszczyk Saddam truł iperytem kurdyjskie dzieci – europejskich, wyszczekanych polityków również to nie obchodziło.

    Trzynastoletnią mamę poddano więc przymusowej aborcji. Kiedy już zabito jej dziecko, próbowała popełnić samobójstwo. Odratowano ją, ale ból po stracie maleństwa był nie do zniesienia. Mała Niobe z Turynu wylądowała w końcu w dziecięcym szpitalu psychiatrycznym.

    ***

    Jeszcze jedno przerwane życie. Kolejny mały człowieczek, który nigdy nie wyciągnie rączek do swej mamy. Patrząc szerzej, nowy gwóźdź do trumny europejskiej cywilizacji. I jeszcze jeden pocisk, z pomocą którego Bóg rozstrzela kiedyś nasz zdegenerowany Babilon.

    ***
    cytuje z http://cristeros1.w.interia.pl/crist/cywilizacja/MalaNiobezTurynu.htm
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeMay 17th 2007
     permalink
    okropne...:confused:
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 17th 2007
     permalink
    A w Polsce: Córka oskarża matkę o nakłanianie do usunięcia ciąży
    Cd. w linku do Wyborczej:
    "Z medycznego punktu widzenia trudno uznać za dziecko 6-7-tygodniowy płód - mówił lekarz."

    Znamy takie miejsca, gdzie dzieckiem nie wolno nazywać płodu 8-12-tygodniowego.
    --
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMay 17th 2007
     permalink
    Bursa Andrzej

    Miłość

    Tylko rób tak żeby nie było dziecka
    tylko rób tak żeby nie było dziecka

    To nieistnijące niemowlę
    jest oczkiem w głowie naszej miłości
    kupujemy mu wyprawki w aptekach
    i w sklepikach z tytoniem
    tudzież pocztówki z perspektywą na góry i jeziora
    w ogóle dbamy o niego bardziej niż jakby istniało
    ale mimo to
    ...aaa
    płacze nam ciągle i histeryzuje
    wtedy trzeba mu opowiedzieć historyjkę
    o precyzyjnych szczypcach
    których dotknięcie nic nie boli
    i nie zostawia śladu
    wtedy się uspokaja
    nie na długo
    niestety.
    • CommentAuthormaja83
    • CommentTimeMay 17th 2007
     permalink
    a ja usłyszałam na wykładach z "Etyki życia seksualnego" mniej więcej takie słowa: "Młodzi ludzie, rozpoczynając współżycie, komunikują całemu światu, że są gotowi zostać rodzicami".. odpowiedzialność za siebie i za drugiego człowieka nie jest prosta, ale jest możliwa! Dlatego między innymi mówię NIE aborcji..
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 17th 2007
     permalink
    W miejscach, gdzie płodu nie wolno nazywać dzieckiem, naucza się, że rozpoczęcie współżycia z "zabezpieczeniem" oraz tabletką do usunięcia zarodka na wypadek awarii "zabezpieczenia" to dowód odpowiedzialności. Nic dodać, nic ująć.
    --
  2.  permalink
    Jesli masz Amazonko na mysli nowy rodzaj serduszka ktory chyba od niedawna jest dostepny na 28dni to przyznam ze mnie on dosc zaskoczyl i zdziwil. Przyznam ze zbieram sie do poruszenia tej sprawy ale mialem ostatnio malo czasu, troche wyjazdow ktore mam nadzieje w przyszlym tygodniu mi sie skoncza. Narobilo mi sie sporo zaleglosci co czesc z was zapewne zauwazyla do tego przyznam ze troche mnie absorbuje nasze spotkanie a i w realu jakos funkcjonowac wypada. Sprawe tego "zabezpieczenia" uwazam za powazna i wymagajaca przemyslenia. Mysle ze mozemy o tym rozmawiac choc moze watek o aborcji niekoniecznie jest najlepszym rozwiazaniem. Ja dosc slabo orientuje sie w rozmowach na forum. Przyznam ze absorbuje mnie glownie poczta i rzucanie okiem na wykresy. nie wiem wiec czy temat byl poruszany w watkach o aktualizacjach, czy innych w kategorii zglaszanie bledow, pomoc itp. Jesli wiesz gdzie ewentualne rozmowy o tych "zabezpieczeniach" i dodaniu ich na 28 dni byly prowadzone i jaki jest ich obecny stan to prosze o informacje. Nie chcialbym wawazac drzwi ktore juz sa otwarte lub sa w trakcie otwierania.

    --
    Do zobaczenia 30 czerwca :-)
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMay 18th 2007 zmieniony
     permalink
    Amazonka miała na mysli ponton.
    tomie 28dni ma być neutralne swiatopoglądowo. pamiętaj o tym proszę.
    prezerwatywa to nie aborcja.
    poza tym uzytkownicy metody niemieckiej musza miec opcje serduszka z zabezpieczeniem. to ze Ty się nie zgadzasz z pewnymi rzeczami to Twoja osobista sprawa i wybor i ja to szanuję.ale uszanuj wybor innych.
    uszanujmy ze nie kazdy jest wierzacy wg KK, ze sa osoby innej wiary. chcemy by npr dotarło do swiata, o czym jest dyskusja pod wykresem Doroty, a bedziemy usuwac serduszka z zabezpieczeniem?? czuje sie jak na cenzurze kabaratetow na opole 2007
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMay 18th 2007
     permalink
    dyskusja byla w pytaniach do damazego i innych topikach w kategorii "28dni".
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 18th 2007
     permalink
    "Neutralny" światopoglądowo jest Ponton. Jak do tej pory na 28dni każdy mógł powiedzieć co myśli, także Tom - ekspert, i nie było tu pontonowej cenzury.
    Tom nikogo nie piętnuje.
    --
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMay 18th 2007
     permalink
    ponton amazonko sama wiesz jaki jest.
    tak jak do tej pory 28dni bylo neutralne. i fajnie byloby gdyby tak pozostało.:smile:
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 18th 2007
     permalink
    Do tej pory każdy mógł do woli potępiać NPR, wstrzemięźliwość itd. Nie wszyscy są niewierzący, a Tom ma prawo do swoich poglądów.
    --
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMay 18th 2007 zmieniony
     permalink
    pewnie ze ma prawo. ale nie ma prawa likwidowac wyboru metody innych uzytkowniczkom. mamy prawo uzywac prezerwatyw jesli chcemy.
    ja nie nakazuje nikomu sie zabezpieczac, w dni plodne, stosowac mśp.
    to niech nikt mi, i nie tylko mi, nie ogranicza możliwosci stosowania mśp i nakazu stosowania npr.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMay 18th 2007
     permalink
    czytaj prosze ze zrozumieniem moj post Amazonko.dziekuje. na dzis mam dosc. po tm co mi pisza na pontonie. nie jestem az tak gruboskorna.
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMay 18th 2007
     permalink
    Dziewczyny, luuuuz! Vicky, przecież nikt nie mówi o likwidowaniu czegokolwiek, Tom pisał tylko o kwestii przemyślenia tego faktu, być może na własny użytek. Chyba niepotrzebnie się tak obie zaperzyłyście:devil: Powiem Wam, że ja reaguję alergicznie na sformułowanie, że coś jest "neutralne światopoglądowo":wink:
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 18th 2007
     permalink
    Wonka, to tylko jeden z przykładów obciążonego języka...
    --
    • CommentAuthortom_lukowski
    • CommentTimeMay 19th 2007 zmieniony
     permalink
    skorpionko nie wiec co to znaczy ze 28dni robi sie ciezkie. W koncu 28dni to jakies tam narzedzie udostepnione przez jakichs ludzi (nawet nie wiem nic o wlascicielach tego serwisu i czy Damazy uczestniczy w tym projekcie wylacznie jako programista). Z tego punktu widzenia 28dni robi sie coraz lepsze. Abstrachujac od tych nowych serduszek to od debiutu serwis naprawde bardzo sie rozwinal. A ze jakies dziewczyny odchodza , no coz to chyba normalne. Jego tworcy pewnie adresuja go do pewnej grupy kobiet, licza na wspolprace pewnej grupy ekspertow i z zalozenia wazne jest by portal uwzglednial punkt wudzenia wlasnie tych do ktorych przede wszystkim jest adresowany. Wszystkich niestety nie da sie uszczesliwic. I ja i Ty i jak sadze kazdy kto tu zaglada zastanawia sie czy 28dni spelnia jego oczekiwania. Jesli tak sie przestaje dziac to zwyczajnie odchodzi i ja nie widze w tym nic niepokojacego czy zlego.
    Jesli idze o te nowe serduszka czy raczej serduszko lub o neutralnosc swiatopogladowa jego uzycia oczywiscie napisze cos wiecej ale jeszcze nie teraz :-)
    A tak przy okazji to Amazonko rzeczywiscie mialas na mysli ponton?

    --
    Do zobaczenia 30 czerwca :-)
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 19th 2007
     permalink
    Tak, na Pontonie nie wolno nazywać 2-3-miesięcznego płodu dzieckiem.
    Nie dziwię się, że dziewczyny odchodzą, gdy kończy im się czas bezpłatnego testowania albo widzą plus na teście (zadanie wykonane).
    --
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeMay 20th 2007
     permalink
    No cóż.. na wielu stronach nie wolno nazwać dziecka płodem czy zarodkiem (nawet na etapie połączenia komórek). Ską skrajności zarówno w jedną jak i w drugą stronę.
    A co do odchodzenia - to wszędzie ludzie odchodzą i przychodzą, nie wydaje mis ię, by dyskusja maczała w tym więkze palce.
    Swego czasu przestałam się odzywać bo zrobiło się tu dla mnie zbyt kościelnie. Ale to inna para kaloszy.
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeMay 20th 2007
     permalink
    no...a dla mnie w sumie jest za mało kościelnie :cool:
    • CommentAuthoramcm
    • CommentTimeMay 20th 2007
     permalink
    I tym sposobem dochodzimy do tego, co już zostało powiedziane: niemożliwe jest dogodzić wszystkim:cool:
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMay 21st 2007
     permalink
    NgL, nie rozumiem, co masz na myśli, pisząc, że zrobiło się "zbyt kościelnie"? Chodzi Ci o ten wątek, czy ogólnie o wszystkie wątki? Bo generalnie nie zgadzam się z tą wypowiedzią, moim zdaniem jest szereg wątków stricte dot. stosowania npr i różnych rzeczy z nim związanych, są wątki "towarzyskie", są wątki "ideologiczne" i każdy może - i powinien mieć taką możliwość! - znalezienia czegoś dla siebie.

    Jeśli masz na myśli ten konkretny wątek, to też się z tym nie zgodzę. Jakieś dwie strony temu miałyśmy epizod rozmowy na ten temat, myślę, że oderwany od "kościelności". Myślałam, że satysfakcjonujący:wink: Jeśli ktoś chce rozmawiać posługując się argumentami wiary - dlaczego nie? Wystarczy, żeby się liczył z tym, że osoba, która nie wierzy, taką miarę przyłoży do tych argumentów.

    Też nie uważam, żeby dziewczyny odchodziły z tego powodu, że na forum dyskutuje się na taki czy inny temat. To by było dość irracjonalne, tym bardziej, że nie dla dyskusji się płaci za korzystanie z aplikacji.

    Poza tym, nie to co ładne, tylko co się komu podoba. Dla jednych dyskutowanie o czym innym niż "sexik" jest ciężkim wyzwaniem, a dla drugich niemożność dyskutowania o czym innym niż "sexik" na niektórych wątkach, powoduje, że po prostu na nie nie wchodzi. I tyle.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeMay 21st 2007 zmieniony
     permalink
    Chodzi mi ogół. Większość / niektóre wątki (niepotrzebne skreślić).
    A czy ja komukolwiek zabraniam się wypowiadać? Niektóre wątki zrobiły się agresywne, wieczna walka o to, która której mocniej dokopie. Nie lubię takiej atmosfery dlatego zaglądam tu sporadycznie. Wole posiedzieć i pogadać gdzieś indziej.
    Moje wyobrażenie o forum nie przyjmuje wątków stricte religijnych. Nie pasuje mi, to po prostu sobie idę. To przecież naturalne.
    Jeśli mam się rozwinąć to owszem, przeszkadza mi ładowanie religii gdzie się tylko da - i zaznaczam - to są MOJE odczucia dot. tego forum.
    Ot.

    Ps:
    Dla jasności - nie odeszłam z forum, co sporadycznie zaglądam (uprzedzam ew. pytania) :-) Podtrzymuję swoją wypowiedź - na każdych forach ktoś odchodzi a ktoś przychodzi, powody bywają skrajnie różne. Podane powyżej nie są jedynymi powodami, składa się na to szereg różnych(m.in też nie związanych w ogóle z netem), nad którymi nie ma sensu się rozwijać - bo i tak zeszłyśmy z tematu :)
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMay 21st 2007
     permalink
    Zgodzę się z tym, że czasem bywa niemiło. Albo inaczej - mniej miło niż zazwyczaj:wink: Dobrze, że o tym napisałaś, bo każda z dziewczyn może sobie to wziąć do serca nie biorąc do siebie, ze mną na czele :tongue:.

    Z "ładowaniem religii gdzie tylko się da" to z kolei przesadziłaś, uważam. Takie są moje odczucia w związku z Twoimi odczuciami :bigsmile:

    Myślę, że nie raz jeszcze przyjdzie poruszyć ten temat. To wynika dla mnie z samego tego faktu, że kwestie współżycia, zabezpieczania się/planowania rodziny, odkładania/starania itp. dotyczą czegoś więcej, niż tylko czystej fizjologii, ale również jakichśtam poglądów na życie.
    Uważam, że to dobrze, że w ogóle są takie tematy, i że można dowiedzieć się co myśli druga strona i NAUCZYĆ SIĘ rozmawiać w sytuacji, w której wiadomo, że zajmujemy inne pozycje wyjściowe (wierzący/niewierzący itd.).
    Prawdę mówiąc, ostatnie doświadczenia powodują, że bardzo sobie tą wolność tutaj cenię. A dyskusje z Tobą, Aniu, cenię sobie ZWŁASZCZA :peace:.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    • CommentAuthortom_lukowski
    • CommentTimeMay 21st 2007 zmieniony
     permalink
    Jesli idzie o agresje, chec dokopania to przyznam ze mnie tez tego typu rozmowy srednio bawia. Jasne, rozumiem ze aniolow na forum zbyt wielu nie ma bo w koncu naturalne metody obserwacji slabo ich dotycza ale chyba warto uczyc sie rozniac sie nawet mocno nie zchodzic ponizej pewnego poziomu. Moge powiedziec ze najciekawsze, najdluzsze dyskusje zdarza mi sie prowadzic z ludzmi ktorzy inaczej niz ja patrza na swiat. Jesli sie calkowicie z kims zgadzam to dyskusja z nim nie jest jakos porywajaco ciekawa :-)
    Jesli idzie o "ladowanie religii gdzie sie da" to mnie akurat brakuje na 28 dni rozmow nie tyle nawet o religii co o wartosciach. Religii moim zdaniem nie ma tu wcale. Nie wiem czy to dobrze czy zle. Sa tu takie tematy, takie wypowiedzi jakie chcecie zeby byly. Ja na forum nie pisze wiele, nie mam poczucia ze wplywam w jakikolwiek sposob na jego obraz. Zalozylem tu chyba tylko jeden watek o Kongresie Rodzin, po to zeby te z was ktore to interesuje moglby przeczytac kilka slow o jego przebiegu - nie wydaje mi sie zeby mozna bylo ten watek uznac za religijny.
    Moje wypowiedzi takze w innych watkach tez nie sa raczej religijne. Jesli np pisze ze moim zdaniem wspolzycie poza malzenstwem trudno mi uznac za dobry pomysl to nie bardzo rozumiem dlaczego ktos uznaje to za wypowiedz religijna a jesli ten ktos pisze ze mieszka ze swoim nowym partnerem juz dwa tygodnie ale jeszcze dziecka nie planuja to to nie jest wypowiedz religijna. Jesli ktos pisze ze "uprawia bezpieczny seks" a ja pisze ze prezerwatywa jest nie do pogodzenia z moim pojmowaniem milosci i szacunku dla godnosci drugiego czlowieka to ktora z tych wypowiedzi jest religijna? Nie godze sie z pogladem ze jedna jest ostro religijna a druga neutralna swiatopogladowo :-) Mysle sobie ze wszystkie sa rownie religijne ale religie stojace za nimi sa rozne.
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeMay 21st 2007 zmieniony
     permalink
    Wonka - miło mi :-) Podziedziałabym, że nawzajem, ale byłaś pierwsza i moje słowa zabrzmią płytko.. to nie powiem :) )

    Tom - ok, ujmę inaczej. Fakt, uogólniłam. To uszczegółowię - przeszkadza mi, że praktycznie wszystkie wątki schodzą na kwestie ideologiczne.
    Człowiek chciałby czasem wejśc i poczytać o faktach a niekoniecznie o filozofii.
    Większośc tematów (i nie piszę tu wskazując palcem na Ciebie, bo mam wrażenie, że dość peronalnie odebrałeś moje słowa) - kończy się dyskusją na temat tego jaki kto ma pogąd na życie.
    Ja na to forum patrzę trochę inaczej - nie zawsze mam ochotę czytać o psychicznych aspektach a mówiąc dosadniej - nie chciałabym o nich na tym forum czytać wscale. interesuje mnie czysta fizjologia. Piszę oczywiście o sobie. Pewne dyskusje zaczynają mnie męczyć, dlatego coraz częściej ich nawet nie czytam.
    Myślę, że nie jestem sama, jest nas pewna grupa osób, która się wyłamuje - powstają 2 grupy. Jedna sobie o ptaszkach i ćwierkach a druga sobie - dyskusje mniej lub bardziej kulturalne (zależnie od osoby) na temat życia, pożycia nie- i małżeńskiego, spraw duchowych.

    Szczerze mówiąc wkurza mnie zarówno tak ogromnie widoczny podział jak i sam akt, że nie można ograniczyć się do czystej fizjologii.

    Wonko, tu dodam dalej gnębiąc temat - napisałaś "To wynika dla mnie z samego tego faktu, że kwestie współżycia, zabezpieczania się/planowania rodziny, odkładania/starania itp. dotyczą czegoś więcej, niż tylko czystej fizjologii, ale również jakichśtam poglądów na życie." I tu myślę, że dochodzimy do sedna. Dla mnie NPR jest moim wyborem, nie dotyczącym kwestii moralnych a raczej zrowotnych. Co do planowania rodziny - jest to dla mnie sprawa prywatna, o której nie dyskutuję na forum a chętniej w wiadomościach, na gg, czy przy kawie :-) Niekoniecznie mam zawsze ochotę na spoufalanie się ludźmi i na to, by inni czytali jaki mam do tego stosunek. Obserwuję i widzę, że Jedna osoba męczy temat niemiłosiernie, dołącza się druga, nagle trzecia, ktra ma zdanie odmienne, rodzi się dyskusja i ZAWSZE dzieje się tak, że ktoś się wyłamuje i zaczyna coraz ostrzej. I tak w kółko. Niezmiennie. I zdaje mi się, że jedyne, co może spowodować zmianę to rezygnacja jednej ze stron. Która pierwsza się zmęczy.

    Okej, ja rozumiem, że ludzie są różni ale wniosek wyciągnęłabym z tego taki, że nie ma sensu do upadłego dyskutować o wartościach na forum publicznym. I co chyba najważniejsze - nie z każdym.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMay 21st 2007 zmieniony
     permalink
    zgadzam się z ngl mam podobne odczucia. czasami chcialabym tylko rady dot. npr, dyskusji ogolnej o npr, albo o tzw. "d..maryni" lub mowiac układniej "o pogodzie". forum kiedyś dawało mio relaks rozsmieszało. teraz dyskusje ktore sie tu toczą sa tak czesto ostre i zażarte, jakby chodziło o smierc i zycie. bardzo szanuję gleboko wierzące osoby, moja przyjaciolka do nich tez nalezy, ale nie ma ona niemilego zwyczaju oceniania mnie, moralizowania i nawracania.
    kazdy ma swoją drogę do szczęścia i fajnie by było gdybyśmy swoje odmienne drogi po prostu uszanowali zamiast pouczać się wzajemnie. widac komus jest dobrze jak ma ścisły npr, komus innemu jak ma mśp, a jeszcze inny woli tabsy.
    jestesmy z natury dosc emocjonalni, czytałam sporo apropo dyplomu n/t psychologii internetu. tak to juz jest ze jesli sa 2 grupy o odmiennych poglądach to te poglądy się scierają, a w necie dzieje sie tak ze te poglądy grup robią sie skrajne i tak wychodzi jakby były dwie grupy skrajne:
    I grupa KK
    KK tak scisle, rygorystyczne, nawracajace ideologizujące
    i nie wiem jak to nazwac druga grupa - "nieKK" w ktorej zawieraja sie osoby ktore nie zgadzają sie z KK,a sa niewierzace, innego wyznania, agnostycy itp. najczesciej te wlasnie osoby - uprawiaja seks przedmalzenski,uzywaja prezerwatyw itp.
    dyskusje bywają bardzo niewybredne. moze jesli tak ciezko jest nam wspolzyc, i zaczyna jednak -slusznie lub nie- dominowac grupa nr 1. to moze wydzielimy wątki? zeby na tematy religijne byla osobna kategoria? i bedzie wilk syty i owca cała.
    wiem ze wiele z was burzy sie na samo slowo "neutralnosc swiatopoglądowa", bo uzywa go ponton ,ktory wiadomo ze neutralny nie jest. czy nie mozemy wspolzyc?? razem?? bez wzajemnej krytyki poglądów?? nawracania na tą jedyną wlasciwą i sluszną sciezke, jakakolwiek by ona nie była?
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeMay 21st 2007
     permalink
    hmmm bywam na wielu forach i uważam że jeżeli chodzi o spory itd. to na 28 jest lajtowo :cool:
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMay 21st 2007
     permalink
    Vicky, myślę, że przesadzacie. I z tymi podziałami, i z jakimiś oczekiwaniami co do tego, jakie powinno być forum.

    Co do oczekiwań, to powiem tak: fizjologia to tylko część npr, i oczekiwanie, że tylko o tej części będzie się rozmawiać jest po prostu nierealne. Można to traktować jako wadę i npru, i - pośrednio - 28dni.

    Ja jednak uważam, że im większy wybór tematów i im szersze spektrum problemów, tym lepiej. Ja wybieram, decyduję, nikt mnie nie zmusza, ani do podejmowania dyskusji na taki czy inny temat, ani do podejmowania jej z takimi czy innymi osobami, ani do przekraczania granic mojej intymności w tym, co chcę lub czego nie chcę powiedzieć.

    Myślę, że bardziej denerwującym niż to, że dyskusje na takie tematy w ogóle są, może być to, że pojawiają się one w najmniej spodziewanych miejscach, o czym świadczy mocno luźny związek niniejszej dyskusji z tytułem wątku. Z tym się zgodzę i pewnie nad tym trzeba by zacząć panować (moderator! moderator!:wink:).

    A co podziałów, to ja sobie wręcz bardzo chwalę różnice, jakie między nami istnieją i uwielbiam na ten temat dyskutować. Nie traktuję dyskusji, przynajmniej w założeniu, jako czegoś co ma służyć przekonaniu do moich racji, raczej poznaniu cudzych. Dlatego uważam, że wydzielanie wątków i usztywnianie podziałów, jeśli one faktycznie istnieją, to poważny błąd i w ogóle katastrofa.

    Zobacz vicky, nie ma znowu tak wiele miejsc, gdzie można porozmawiać na takie tematy, i właśnie to jest super w 28dni. Trzeba z tego korzystać, uczyć się rozmawiać, tak jak napisałaś, bez nawracania, ale i bez obrażania, jeśli ktoś z dostępnych mu argumentów wybierze akuratten, który jest związany z jego wiarą, z szacunkiem dla drugiej osoby, niezależnie od tego czy się rozmawia o miejsu, gdzie plecy Maryni (Mary sorry:wink:) tracą swoją szlachetną nazwę, czy o tzw. (pojadę, a co tam) imponderabiliach:cool:
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    • CommentAuthortom_lukowski
    • CommentTimeMay 21st 2007 zmieniony
     permalink
    ngL, nie przeszkadza mi (akurat teraz :-)) ze uogolniasz. Wiadomo ze krotkie wypowiedzi z zalozenia albo cos tam upraszczaja albo uogolniaja i zauwazylem ze dopoki skupiam sie glownie na tym by zrozumiec a nie na tym by moje bylo na wierzchu to mnie to specjalnie nie irytuje :-)))
    Jestesmy rozni. rozumiem co napisalas. Ja z kolei bardzi interesuje sie ideologia, wartosciami bo one nadaja sens faktom, definiuja nasz stosunek do faktow. Mysle ze ty tez wiesz co mam na mysli ale na wszelki wypadek dam prosty przylad. Jesli spytasz mnie jak wyznaczyc koniec nieplodnosci przedowulacyjnej to albo musilabym wymienic wszystkie znane mi sposoby okreslania tego momentu, nawet te ktore uwazam za wyjatkowo egzotyczne czy wrecz idiotyczne i powinienem przytoczyc dostepne mi badania i szacunki PI dla kazdego z tych sposobow. rzetelne przygotowanie takiej odpowiedzi zajeloby mnostwo czasu a i tak nie wiem czy taka kilkustronicowa tabela bylaby dokladnie tym czego oczekiwalaby zadajac te niby proste pytanie. Jesli wiem troche wiecej o tobie, o twoim malzenstwie, o twojej "religii " to moge ci odpowiedziec w dwoch krotkich zdaniach (tu oczywisciie abstrachuje o tego czy ja wogole jestem w stanie o czymkolwiek napisac krotko :-))
    Podobnie jest zreszta z wyznaczeniem konca plodnosci poowulacyjnej, szczegolnie w sytuacjach watpliwych. Niezle to jak sadze widac np w moich komentarzach pod ostatnim wykresem Amazonki.
    O sobie napisalem kilka zdan w moim profilu. Juz od dluzszego czasu mysle zeby zredagowac jasniej ten opis. Nowe dziewczyny piszace do mnie czasem tam odsylam a wytrawne uzytkowniczki jak sadze domyslaja sie ze nawet jesli w jakiejs sprawie nie widac w moich wypowiedziach wraznego odniesienia do wartosci to i tak ono gdzies tak w tle czyha :-))) Jesli wiec ktos rozmawia ze mna to nie powinien czuc sie zaskoczony moim stanowiskiem na temat aborcji, antykocepcji, wspolzycia pozamalzenskiego oraz tym ze te sprawy sa dla mnie istotne. Ja z kolei nie zdziwie sie jesli ktora z dziewczyn ktora np jest mormonka nie bedzie miala ochoty rozmawiac o swoich problemach wlasnie ze mna. Po prostu mnie nie interesuje czysta fizjologia -co wiecej uwazam ze czysta fizjologia to mit podobnie jak neutralnosc swiatopogladowa :-)
    Przyznaje tez ze czasem dosc emocjonuje sie sporami na tematy ktore uwazam za wazne, przyznaje ze czasem trudno mi zrozumiec jak ktos moze nie zastanowiac sie na istota czlowieczenstwa, godnoscia zycia ludzkiego, wartoscia malzenstwa. No coz - nigdy nie twierdzilem ze zawsze potrafie sie pieknie roznic :-)
    Osobisciewidze gleboki sens publicznej rozmowy o wartosciach a ze nie z kazdym ? - no coz jak zauwazylas nie dyskutuje z kazdym :-))
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMay 21st 2007
     permalink
    tom a co ma zrobic osoba ktora nie jest związana z KK, a chce porady eksperta, a wszyscy eksperci wyznaja tylko zasady KK? czyli syutacja jaka jest teraz? albo nie ma eksperta nie KK od jej metody?
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 21st 2007
     permalink
    :-)
    Wystarczy zapytać eksperta. Jest ich więcej niz 1.
    --
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMay 21st 2007
     permalink
    wszyscy eksperci są KK. no moze procz Josaris ktorej poglądów nie znam do konca.ale ona uczy angielskiej. aja stosuje Roetzera, i co teraz Amazonko? (jestem tylko przykładem, ktore mozna by mnozyć).
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeMay 21st 2007
     permalink
    vicky - to tylko świadczy o tym jakie grupy społeczne są zainteresowane byciem nauczycielem NPR-u a jakie mniej
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 21st 2007
     permalink
    Instruktorzy udzielają porad wszystkim zainteresowanym - taka jest ich rola. Wystarczy się do nich zwrócić.
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMay 21st 2007
     permalink
    Vicky, czy Tobie jakiś ekspert pod Twoim wykresem czynił wyrzuty natury, powiedziałabym, moralno - katolickiej ? W sensie, "dziecko drogie, nie współżyj przed ślubem i potnij prezerwatywy":wink:?

    Bo jeśli nie, to uważam, że teraz się duża niesprawiedliwość dzieje! Czym innym jest wypowiadanie się przez eksperta, jak każdego użytkownika aplikacji i forum, na tematy różne na tymże forum i pod tymi wykresami, gdzie - co wszyscy wiedzą - rozmowy na tematy pozawykresowe się toczą, do czego moim zdaniem ma w pełni prawo. A czy innym jest przenoszenie poglądów na interpretację, że tak powiem.

    Dopóki interpretacja następuje w oparciu o reguły metody a nie 5 przykazań kościelnych, to choćby było wiadomym, że ekspert jest tychże przykazań zwolennikiem, to nie powinno mieć znaczenia i nie można robić z tego nikomu zarzutu.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    • CommentAuthortom_lukowski
    • CommentTimeMay 21st 2007 zmieniony
     permalink
    vicky, nie przegladam calego forum. mysle ze sa tu watki lekkie, dotyczace pogody wlasnie. Wlasie sprawdzilem w jakim watku jest ta dyskusja :-) Ja nie potrafie o aborcji myslec lekko i rzeczywiscie jesli cos pisze na jej temat to chce by to wygladalo "jakby chodzilo o smierc i zycie". Nie uwazam sie za osobe gleboko wierzaca. Nie zauwazylem u siebie sklonnosci do moralizowania chyba ze te pojecia rozumiesz inaczej niz ja. Co do ocen to mysle sobie ze kazdy ma nie tylko prawo ale nawet obowiazek oceniac pewne postawy, pewne poglady, pewne decyzje czy dzialania natomiast jak ognia powinnismy unikac oceniania osob. Wiem, czasem trudno jest to oddzielic, czasem proby oddzielenia czynow od osoby wychodza sztucznie i pokracznie ale warto probowac. Roumiem to tak ze jesli ze mna rozmawiasz, jesli pytasz mnie o opinie to mozesz sie liczyc z tym ze napisze iz to czy tamto co mowisz czy robisz nie jest akceptowalne ale jesli napisalbym ze jestes zla, czy ze jestes gorsza ode mnie to bardzo prosze o przywolanie mnie do pionu. Nie godze sie na takie oceny, przede wszystkim nie zamierzam ich tolerowac u siebie.
    Jesli idzie o nawracanie to zauwazylem w rozmowach jakie zdarza mis ie prowadzic taka dziwna asymetrie. pisam troche o tym do ngL. Jesli ja napisze ze anykoncepcja hormonalna zabija dziecie we wczesne fazie rozwoju a wspolzycie poza malzenstwem nie jest nie do pogodzenia z miloscia to dla czesci moich rozmowcow jest to moralizowanie, nawracanie,ocenianie, narzucanie sila mojej religii i dyktatura Kosciola Katolickiego. A jesli ktos pisze ze antykoncepcja i wolne zwiazki sa OK to nie jest moralizowanie, nie jest nawracanie, nie jest narzucanie innym swojej religii, nie jest ocenianie, i nie jest jakakolwiek dyktatura. Przyznam ze taka asymetria a jeszcze bardziej to ze wiele osob jej nie dostrzega moglaby nawet byc zabawna gdyby nie dotyczyla spraw jednak dosc istotnych, spraw zycia i smierci.
    Jesli idzie o podzial na zwolennikow KK i pozostalych to nie wiem czemu on ma sluzyc. Rownie dobrze moznaby pokazac tysiace podzialow funkcjonujacych w sieci. Pwnie roznie mi to w praktyce wychodzi ale ja staram sie nie narzucac nikomu swojego systemu wartosci. Pytam dziewczyny o ich swiatopoglad o ich pojmowanie swiata i probuje odpowiadac tak by to bylo zgodne z ich wartosciami.
    Jesli np zgodzisz sie ze mna ze nie nawracam, nie ideologizuje i nie jestem rygorysta to musialabys mnie zaliczyc do 2 grupy. Jesli jednak chcialabys mnie zapuszkowac do pierwszej to spodziewam sie ze najpierw udowodnisz mi owo ideologizowanie, rygoryzm i nawracanie :-))) - ocywiscie nie w tym watku :-)
    Np spora dyskusja jaka toczylismy tu o wczesnoporonnym dzialaniu pigulek hormonalnych czy spirali. Nie wiem czy ja sledzilas ale do znudzenia pytalem o to co dziewczyny uznaja za poczatek zycia, za kryterium po spelnieniu ktorego zycie ma prawo do szacunku, znania jego wartosci, do ochrony i probowalem nie tyle odniesic sie do wlasnej wiary ale to tych kryteriow jakie podawali moi rozmowcy. Oczywiscie kilka razy pisalem tu chyba w watkach "koscielnych" o stanowisku kosciola ale jdynie dlatego ze ktos mnie o to pytal.
    Nie wiem dlaczego sadzisz ze poglady KK dominuja w tych dyskusjach. Ja nie odnosze takiego wrazenia ale moze dlatego ze patrze szerzej tzn na to co czytam w gazetach, spotykam w RTV, w rozmowach ktorych prowadze stosunkowo duzo przy wielu okazjach. Powiem ze raczej ciagle (choc z biegiem lat coraz mniej) dziwi mnie bardzo niski poziom wiedzy o elementarnych zasadach chrzescijanstwa zarowno u osob Kosciolowi niechetnych jak i (moze nawet szczegolnie) przyznajacych sie do Kosciola - i zupelnie nie chodzi tu o jakies niuanse ale o fundamety. Jakos wydawalo mi sie ze pewna wiedza o systemie ktory w koncu lezy u podstaw naszej panstwowosci czy wrecz naszej cywilizacji.
    Jesli wiec mamy tu osoby z roznych systemow wartosci i jesli nuczylibysmy sie w sposob cywilizowany rozmawiac to ta nasza roznorodnosc moglaby byc zrodlem moim zdaniem bardzo ciekawej wymiany informacji.
    Jesli idzie o krytyke pogladow to moim zdaniem jest dopuszczalna w pewnym zakresie. Jesli ja np twierdze ze 2+2 = 4 natomist nie przeszkadza mi to zupelnie bez mrugniecia okiem, na tym samym wdechu upierac sie ze 2 * 2 = 17 no to bewien brak logoki w tych moich pogladach podlegac moze krytyce. Truno natomista uznac za eleganckie atki personalne czyli nie kontestowanie argumentow lecz ich autorow czy krytyke nieweryfikowalnych wierzen.
    Na koniec slowo o tej neutralnosci swiatopogladowej. Ja sie jej czepiam zupelnie nie ze wzgledu na Ponton o ktorym nic nie wiem ale dlatego ze neutralnosc swiatopogladowa po prostu nie istnieje - podobnie jak proznia :-) W moich dyskusjach czesto o neutralnosci swiatopogladowej mowia ci ktorzy maja bardzo okreslony swiatopoglad ale z powodow dla mnie niejasnych nie chca go zdefiniowac, okreslic ani nawet nie chca dostrzec ze go posiadaja :-)
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.