Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    Magdalena: ej, a móże się warto skrzyknąć ze znajomymi mamami? pewnie wiele ma taką potrzebę, wiec może się umawiać w jakichś kawiarniach dl amam, albo w domach?
    chociaż wiem, że to nie to samo, co klubik, gdzie mozna dziecko zostawic na te 2-3h i sa jakies zorganizowane zajęcia.

    Takie spotkania mamy. Ale zależy mi na tym, żeby zaprowadzić go i mieć też trochę czasu dla siebie. Nie ukrywam, że coraz ciężej mi z moim nadaktywnym dzieckiem. A gdy się już pojawi drugie, to chyba osiwieje do reszty
    :cool:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    Dziewczyny, moze cie mi cos doradzic, bo nie wiem co robic.
    Moja starsza corka (4,5 roku) chodzi do przedszkola i co roz skarzy sie na jedna z wychowawczyn. Ze na nia krzyczy, nie reaguje jak ja dzieci bija, za to zwraca uwaga jak ona walczy o swoje. Dzisiaj corka poskazrzyla sie babci(ja byma do wieczora na kursie),ze poszla pani sie cos zapytac , a pni ja szarpnela i powiedziala jej,ze jej nie lubi. Laura sie poplakala, mowila, ze byla grzeczna i ze tylko chciala sie cos zapytac. Nie wiem co teraz robic, jak to rozegrac. Przeciez jak powiem nauczcielce to od razu sie wyprze tego-to po pierwsze, a po drugie moze jeszcze bardziej szykanowac Laure. Czy mam isc jutro od razu do dyrekcji? Tylko,ze adnych dowodow nie mam.
  1.  permalink
    Monte- ja bym porozmawiałą z nauczycielką. Jak najszybciej
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    Szczypta, ale jak ona jeszcze bardziej sie uczepi mojej corki?
    Jak mam zaczac te rozmowe? Powiedziec,ze corka poskarzyla mi sie,ze pani ja odepchnela i powiedziala,ze jej nie lubi?
    Wyjdzie na skarzypyte.
  2.  permalink
    szczypta_chilli: a wiadomo,że w kozakach ma trudniej niz np w sandałkach czy półbutach.

    to ja Ci powiem, że Ewunia w kozakach chodziła nieźle, za to w tenisówkach zaliczała raz po raz glebę. I rehabilitantka powiedziała, że to dlatego, że tamte jej bardziej nóżkę usztywniały i było jej łatwiej.
    Magdalena: Puściłam marysię w tych butkach, oczywiście źle jej się chodziło, tego się spodziewałam, ale lekko stawiała stopy do środka, co na boso jej sie nie zdarza.

    Magda, Ewunia w butach zaczęła dobrze chodzić jakieś dwa miesiące po tym jak się rozchodziła na boso. Jak bucik jest za duży, to może jej być tym trudniej- chyba 0,5cm ma być większy, mierzyłaś w sklepie wkładkę?
    To stawianie stóp do środka chyba też u nas było- próbowała łapać równowagę.
    --
  3.  permalink
    Monte- ja bym sie nie bała"uczepiania"
    Powiedz,ze mała przestała lubic przedszkole, ze się pani boi itp itd
    Musisz za nią się ująć, bo kto to zrobi jak nie Ty?
  4.  permalink
    montenia: Przeciez jak powiem nauczcielce to od razu sie wyprze tego-to po pierwsze, a po drugie moze jeszcze bardziej szykanowac Laure. Czy mam isc jutro od razu do dyrekcji? Tylko,ze adnych dowodow nie mam.

    montenia: Jak mam zaczac te rozmowe? Powiedziec,ze corka poskarzyla mi sie,ze pani ja odepchnela i powiedziala,ze jej nie lubi?

    Gdybym to ja miała rozegrać, to ja bym wzięła córeczkę na ręce/za rączkę poszła do pani i powiedziała, że mała nie chce, żeby Pani zachowywała się wobec niej w taki sposób- zrobiłabym to dlatego, żeby mała dostała jasny sygnał, że stoję za nią murem i jestem jej adwokatem. Sama w końcu się nie obroni.
    A potem bym porozmawiała z panią w cztery oczy i powiedziała jasno, że nie chcę, żeby się tak zachowywała wobec mojego dziecka i że nie ma prawa mowić jej takich rzeczy, ani tym bardziej jej szarpać!
    I co z tego, że pani się wyprze (a może nie?)? Twoja córka Ci coś powiedziała i na razie nie masz powodów jej nie wierzyć. I owszem, masz dowód- słowa Laury.
    --
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    _sushi_: A gdy się już pojawi drugie, to chyba osiwieje do reszty

    dasz rade, ja mam dwójkę nadaktywnych, wiecznie biegających i nigdy się nie meczących :P poza tym to "drugie" nie będzie od razu aż takie aktywne..chyba..w sensie ruchliwe :]
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    MrsHyde: Pamietasz ze bierze sie taki rozmiar zeby z tylu paluch wszedl?

    tak, pametałam. w innym sklepie obuwniczym pani jej mierzyła miarką nogę i wyszło 20. Ale te Elefanty czy Elefenty są jakieś duże i 20 było na nią z naddatkiem właśnie.
    cerisecerise: chyba 0,5cm ma być większy, mierzyłaś w sklepie wkładkę?

    nie wpadłam na to, zaraz zmierzę.

    Dzięki dziewczyny!
    montenia: Szczypta, ale jak ona jeszcze bardziej sie uczepi mojej corki?

    Montenia, a nie możesz jej przenieść do innej grupy? do innej nauczycielki?
    poza oczywiście interwencją, o której piszą dziewczyny.
  5.  permalink
    Ja bym nie przenosiłą dziecka. To w koncu nauczycielka ma jakiś problem, a nie Laura :/
  6.  permalink
    Magdalena: w innym sklepie obuwniczym pani jej mierzyła miarką nogę i wyszło 20

    Jeśli chodzi o rozmiar, to każda firma ma inną rozmiarówkę, więc jeśli kupiłaś rozmiar 20, bo w innym sklepie w bucikach innej firmy wyszło 20, to masz sporą szansę, że przestrzeliłaś rozmiar :wink: Ewunia obecnie ma rozstrzał 22-24, zależnie od firmy :wink:
    A np jedne buciki które jej kupowałam, ten sam rozmiar, ta sama firma, a długość wkładki była różna w zależności od koloru (a jeden ten sam model) :wink:

    Najlepiej robisz tak- stawiasz małą, odrysowujesz stopę, mierzysz odległość między skrajnymi punktami, potem w sklepie wyjmujesz wkładkę z bucika i mierzysz. Wtedy to jest miarodajne.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    Magdalena , niestety nie moge jej przeniesc do innej grupy.
    Juz raz kiedys bylam na rozmowie u tej pani,bo Laura skarzyla sie,ze pani na nia krzyczy. Ale wiem,ze Laura nawet lekko podniesiony glos czasem traktuje jak krzyk.
    Nauczycielka odpowiedziala mi wtedy,ze moz e mala chce na siebie zrocic uwage dlatego tak mowi. I widze,ze nie lubi tej pani. Jak przychodzimy do przedszkola,to najpierw patrzy jak pani jest.Jak jest TA pani, to nawet nie chce wejsc i placze. Jak jest ta druga,jest w miare ok. Musze z ta kobieta porozmawiac. Teraz do mnie dociera, jaka glupia bylam, zbagatelizowalam slowa mojego dziecka...

    Treść doklejona: 24.10.12 21:59
    Magdalena, a gdzie mierzylas nozke malej? W diechmanie? Bo elefantem ma troche wieksza rozmiarowke. Moja corka ma elefanten obecnie 19, a inne ma 20.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    a nie wiesz czy inne dzieci sie nie skarza? moze z jakas mama pogadaj, czasami dzieci w domu mowia ze pani zle sie odnosi do innego dziecka itp. To szarpanie czy "nielubienie" to juz przegiecie, kurde nastolatkowi czlowiek nie powie ze go nie lubi nawet jesli tak jest a co mowic dziecku :/ durna baba, koniecznie z nia pogadaj
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    Cerise, tylko pol cm? U nas mowia, ze ma byc luz szerokosci kciuka w czubkach palcow i tak kupuje juz od paru lat.
    Montenia, ja bym powiedziala tej pani, ze corka sie jej boi i czy moze sie do niej jakos lagodniej odnosic. Moze zwroci na to uwage i przestanie wtedy. Jak to nie pomoze, to do dyrekcji bym poszla, moze porozmawiaj tez z innymi rodzicami, czy ich dzieci sie moze tez skarza?
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    MrsHyde, nie wiem czy sie skarza . Ale pogadam z mamami.
  7.  permalink
    montenia: Juz raz kiedys bylam na rozmowie u tej pani,bo Laura skarzyla sie,ze pani na nia krzyczy. Ale wiem,ze Laura nawet lekko podniesiony glos czasem traktuje jak krzyk.
    Nauczycielka odpowiedziala mi wtedy,ze moz e mala chce na siebie zrocic uwage dlatego tak mowi.

    Ok, zakładam, że nie masz powodów, żeby nie wierzyć Laurze- tzn, że widzisz, że coś się dzieje i nie jest to próba zwrócenia uwagi, tylko realny problem (bo swoją drogę czemu by miała kłamać i to jeszcze w odniesieniu do jednej pani).
    Ewunia też nie lubi lekko podniesionego głosu, nawet bardziej zirytowanego tonu. I jak ktokolwiek tego próbuje i widzę, że mojemu dziecku z tym źle, to proszę, żeby głos ściszył/uspokoił. Nie wdaje się w dyskusję czy to już krzyczenie, czy jeszcze nie- mojemu dziecku z tym niekomfortowo, więc wyrażam w jej imieniu prośbę.
    I tak samo Ty możesz poprosić Panią, żeby zwracała się do Twojej córeczki inaczej.
    A jak Pani Ci zacznie mówić, że mała chce zwrócić na siebie uwagę, to powiedz jej wprost, że według Ciebie tak nie jest, że małej po prostu nie podoba się zachowanie Pani wobec niej i Tobie również to się nie podoba. Wasze święte prawo- i Twoje i Laury. Mnie też by się nie podobało, gdyby ktoś mną szarpał i krzyczał na mnie.
    A jak prośba wyrażona wprost nie poskutkuje, to chyba masz tylko opcję instancji odwoławczej tj dyrekcji.
    --
  8.  permalink
    Montenia - Ceri dobrze Ci radzi. Ja tez stanęłabym w roli adwokata Laury pozując jej tez, że prawda ma krótkie nogi i jesli któras z nich (nauczycielka albo Laura) kłamią to wyjdzie ten fakt bardzo szybko, bowiem te informacje zawsze bedzie weryfikowac z nimi dwiema.

    _____

    Magda - wlasnie miałam Ci pisać, że niezależnie ile dziecko ma lat ZAWSZE musisz kupowac buty wraz z dzieckiem. Chodząc z Matim i szukając butów na zimę musiałam poświecić ok.1,5 godziny, bo te za małe, te za luźne, te mają za wąskie podbicie, a inne niewygodne itp. Najczęściej brałam ten sam rozmiar, co okazywało się, że w tym samym sklepie buty tego samego producenta miały inny rozmiar...np.35 jedne i 37 kolejne pasowały na nogi Mateusza.
    Współczuje juz chodzenia po sklepach, bo ja dostaje szału jak idę z Matim po buty, kapcie, klapki itp. Z ubraniami jest o wiele prościej... :bigsmile: GOOD LUCK ! :bigsmile:
    -- ___
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    Dziekuje za rady. zadzialac muszze,bo nikt nie ma prawa szarpac moim dzieckiem...
  9.  permalink
    Jak moje najstarsze 37 letnie dziecko kupuje sobie buty to dopiero jest szał ;)
    rozumiesz
    spidermanka: te za małe, te za luźne, te mają za wąskie podbicie, a inne niewygodne

    :devil:
  10.  permalink
    szczypta_chilli: Jak moje najstarsze 37 letnie dziecko kupuje sobie buty to dopiero jest szał ;)
    rozumiesz


    hahahaha uśmiałam się prawie do łez z Twojego starszego dziecka :bigsmile:
    -- ___
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    phi, Szczypta ja jak kupuje sobie buty to jest ta sama spiewka, potrafie i 30par przymierzyc i bez butow wyjsc :shamed: o zgrozo moje dzieci tez z tych niedogodzonych i ciezko cos im kupic za to moj maz wchodzi do sklepu, zdejmuje z polki 42 i .... kazde sa DOBRE :devil:
    •  
      CommentAuthorAndżi
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    Magdalena z tego co pamiętam to buty tej marki mają różne szerokości. System WMS
    Tu masz link
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    Jak moje najstarsze 37 letnie dziecko kupuje sobie buty to dopiero jest szał ;)rozumiesz


    Mój mąż przymierza buty (które wcześniej godzinę wybierał) i nie może się zdecydować, czy go cisną, czy nie. I pyta się mnie, czy moim zdaniem są na niego dobre, czy może powinien wziąć rozmiar większe. Ja mówię: Skąd mogę wiedzieć, przecież to ty masz je na nodze! A on mi na to: No to weź sprawdź, gdzie mam palec...
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
    Peppermill: Skąd mogę wiedzieć, przecież to ty masz je na nodze! A on mi na to: No to weź sprawdź, gdzie mam palec...


    padlam!! :crazy: :swingin:
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeOct 24th 2012
     permalink
  11.  permalink
    Pepper- musze powiedzieć mojemu,że ma brata bliźniaka :thumbup:
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    spidermanka: Magda - wlasnie miałam Ci pisać, że niezależnie ile dziecko ma lat ZAWSZE musisz kupowac buty wraz z dzieckiem.

    Monia, ale ja kupowałam buty Z DZIECKIEM.
    wszak Wam pisałam :wink:, że już w sklepie widziałam,że tak stawia nóżki.

    Dzeki za Wasze rady. Zmierzyłam Mery stopę centymetrem i wysżło 12 cm, czyli 20 to dobry rozmiar, wg tabeli Elefantena na opakowaniu (medzy 12 a 13 cm to rozmiar 20.)

    Butów nie oddam, gdyz mój cudowny mąż dał wczoraj dziecku pudełko do zabawy... dalej sobie możecie dopisać scenariusz :wink:

    Będę ją obserwowała. Na razie z tego co widzę, ogólnie ma problem ze stawianiem nóżek w takich cięzkich butach, bo jeszcze bardzo słabo chodzi (wciąż częściej czworakuje).
    Niepokoi mnie tylko, że w butkach (nawet takich wózkowcyh, z polarku i z gumową podeszwą) lekko koślawi lewą nózię, tak ją stawia do środka. Bez butów tego nie ma. Muszę ją przyuważyć.

    Elfika
    dzięki za namiar na Pumę, wybiorę sie następnym razem do Factory Outlet i poszukam.
  12.  permalink
    Magda- a byłyscie u ortopedy po rozpoczęciu chodzenia?
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeOct 25th 2012 zmieniony
     permalink
    Jeszcze dodam co do pomiaru butów, że my, jak dzieci były mniejsze i gorzej się przymierzało w sklepie, robiliśmy taki patent, że stawialiśmy stopę na kartce , robiliśmy rzut stopy na kartkę czyli ołówek objeżdżał stopę prostopadle do kartki, następnie mając już obrys stopy z patyczków do szaszłyków robiliśmy długość stopy jaka wyszła-oczywiscie trzeba rzutować na papier dwie stopki, bo jedna może być dłuższa i wybrać ta większa, następnie wkładaliśmy do buta ten patyczek na maxa do przodu i z tylu wiedzieliśmy ile jest za dużo, a but powinien być za duży ok. 1 cm, moim zdaniem 0,5 cm to za mało, wystarczy ze dziecko będzie miało frotkowe skarpetki czy rajstopki i buty mogą się zrobić na styk a to już nie wygodne i może koślawić palce, wszystko to co napisalam jest fajne o ile dziecko nie ma wysokiego podbicia a buty nie są niskie, moje dzieci niestety maja wysokie podbicie i czasem faktycznie trzeba zmierzyć dziecku but na żywo jeśli jest dość płytki, poza tym-jesli chodzi o pomiar wkladki, nie zawsze sie to uda bo czesto jest przyklejona lub moze byc krotsza niz but lub inaczej wypadac np tam gdzie dziecku juz sie nie zmiesci stopa-w sensie ze buty sa za waskie po boku i juz dalej nie da sie ich pchnac do przodu, moze dalej byc wkladka tutaj jest artykul, wart przeczytania
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    Nam rehabilitant zakazał noszenia butów z taką podeszwą:
    http://ogloszenia.rodzice.pl/ogloszenia/polbuciki-skorzane-elefanten-19-2261l.jpg
    Musi być taka szeroka na całą stopę bo wtedy jest stabilne podparcie i zapobiega to koślawieniu
    http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/z88/886756/middle/8.jpg
    W pierwszych butach - niestetyw wiekszości też za kostkę zimówkach moje dzieciaki albo stwierdzały że nie będą chodzić albo chodziły masakrytycznie jakby ledwie co sie nauczyły (rodzone 12, 10, 11, 11) i było im naprawdę cieżko chodzić Tym bardziej że po domu w 90% biegały na bosaka
    --
  13.  permalink
    Czesc Dziewczyny!
    Moja mala cos zsypalo,buzia w krostkach i nie wyglada mi to na ukaszenie komarow,pewnie zlapala ospe.Dzisiaj po poludniu lekarz i zobaczymy co to moze byc...Boje sie najbardziej o malego zeby sie nie zarazil:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorbelly
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    Cobraczek- a tylko w buzce ma te krostki? U nas w kuj-pom panuje teraz wysypka bostonska...dziewczyny o niej pisaly kilka stron wstecz:-|
    --
  14.  permalink
    belly: Cobraczek- a tylko w buzce ma te krostki? U nas w kuj-pom panuje teraz wysypka bostonska...dziewczyny o niej pisaly kilka stron wstecz:-|


    Na buzi najwiecej.Na raczce jest ze dwie i z tylu na pleckach jedna....A zaraz poczytam sobie o tej wysypce...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    Dziewczyny, apropo żłobków w Warszawie lub w okolicach Marek... może któraś może mi polecić jakiś godny uwagi?
    I powiedzcie mi jeszcze, kiedy powinnam zapisać Adasia, jeśli chcę żeby poszedł do żłobka od czerwca 2013?
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    Cobraczek,wysypka jest na buzi, czy w buzi? I jak wyglada pecherzyki czy plamki? Obserwuj te zmiany czy sie zmieniaja np. z plamek w krostki?
    My wlasnie zakonczylismy bostonska, to powiem Wam ,ze pediatra to wmawial nam uczulenie, a lekarz poz w ogole nie wiedzial co to jest choroba bostonska. Takze tego :wink:
    •  
      CommentAuthorAndżi
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    My do mierzenia wkładki buta (jak nie da się jej wyjąć) używamy takiej miarki zwijanej. Kobieta w sklepie nam podpowiedziała
    --
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeOct 25th 2012 zmieniony
     permalink
    white_tea: My do mierzenia wkładki buta (jak nie da się jej wyjąć) używamy takiej miarki zwijanej. Kobieta w sklepie nam podpowiedziała

    ja tez tak robie, tzn ja uzywam miarki krawieckiej, ale czasem ciezko wlozyc ja do srodka az po sam czubek i ja przytrzymac w miejscu, wszystko zalezy od butow, w sumie stosujac wszystkie te metody lacznie w zaleznosci od rodzaju butow, mozna dosc dokladnie dobrac obuwie dziecku wg mnie, my dosc czesto zmieniamy buty bo moim piorusnko szybko rosna stopy obecnie nosza juz r. 27-28 hehe to bardzo duzo jak na ten wiek :]
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    MADZIA dziwne z tym koślawieniem bo moja Ninka w EMELACH absolutnie nic nie koślawi i stopki stawia prosto.... może faktycznie to jakaś przypadłość nie od butów zależna ?
    chociaż teraz doczytawszy, że na boso tego nie robi hmmmm
    no to jakby jednak od butów ?

    a co do pudełka - wg mnie spokojnie Ci przyjmą bez niego
    jak masz paragon [inny dowód zakupu] to do iluś tam dni oddać możesz i wg mnie pudełko nie jest niezbędnym warunkiem
    czy jest ? [ale to by była głupota po mojemu bo ja zawsze pierwsze co robię to pudełka wyrzucam i raz buty oddałam i przyjęli....]
    --
  15.  permalink
    elfika: Szczypta, ortopedzi w tej kwestii sa o kant doopy potluc.

    ale w jakiej kwestii? nieprawidłowego chodu czy doboru butów?
    Dla mnie wizyta u ortopedy jak Ewunia zaczęła chodzić była bardzo pomocna- lekarz sprawdził jak mała chodzi na boso, jak chodzi w bucikach, obejrzał też same buciki, ocenił czy są ok, powiedział na co zwrócić uwagę przy wyborze, czego unikać.
    Obejrzał stópki małej, czy wszystko ok. Powiedział na co zwracać uwagę (w sposobie chodzenia, w ogóle w całej postawie), co powinno nas zaniepokoić, czym się nie przejmować.
    --
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    ceri a mówił ci coś o szuraniu stopami?
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    U nas też ortopeda radził, żeby przyjść z bucikami jak mały zacznie chodzić i on wszystko obejrzy. Ale ortopeda ortopedzie nierówny...
    --
  16.  permalink
    Zyziak- szczerze, to już nie pamiętam, ale jeśli Ci zależy, to potem mogę sprawdzić w książeczce co nam dokładniej mówił.
    The_Fragile: Ale ortopeda ortopedzie nierówny...

    Jak z każdym specjalistą, nie? :wink: Więc fajnie, jak tylko można, pójść z dzieckiem to sprawdzonego ortopedy i nie żałować potem kasy wydanej na wizytę :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    cerisecerise: Zyziak- szczerze, to już nie pamiętam, ale jeśli Ci zależy, to potem mogę sprawdzić w książeczce co nam dokładniej mówił.

    fajnie by bylo, mozesz mi pod wykresem napisac wtedy ;] chyba ze kogos tu jeszcze to interesuje :]
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    podrzucam pomysl przedszkolny dla ciut starszych dzieciakow (dzisiaj na zajeciach ot2wartych u mlodego dzieci z rodzicami robily)

    das
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeOct 25th 2012 zmieniony
     permalink
    Przepraszam, że się wtrącę...
    Montenia a jak z Laura? Byłaś na rozmowie z ta babą, zwaną nauczycielką ?
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    zyziaczkowo, pisałaś jakiś czas temu o "ćwiczeniu" siusiaków Twoich chłopaków.
    Ja wiem,że temat był wielokrotnie wałkowany, ale pozwólcie,że zapytam raz jeszcze.

    Bo teraz kładzie się nacisk na to by nie odciągać na siłę napletka u chłopców(często na tę okoliczność był tu przytaczany wykład jednego z profesorów urologii).
    My byliśmy z Wojtkiem 2 miesiące temu u chirurga(z innym problemem) i przy okazji poprosiliśmy o obejrzenie siusiaka. Pan dr powiedział,że jest OK.
    I teraz tak... U Wojtka ten napletek ściąga się tylko troszeczkę, z pewnością nie tak jak u dorosłego mężczyzny(tylko bez głupich pytań proszę:devil:) No i jak w takim razie poznać stulejkę? Czy wtedy w ogóle nie da się odciągnąć napletka?

    Temat ostatnio przez przypadek wypłynął podczas rozmowy z żoną kuzyna M. No i ona "w dobrej wierze" doradziła mi,żeby koniecznie zrobić wszystko by się napletek ściągał. I tu zaczęła mi opowiadać o tym jak podczas kąpieli uskuteczniała ten zabieg u swoich dwóch synów. Opowiadała, jak tydzień po tygodniu, skórka ściągana była coraz bardziej, "no czasami aż krew leciała" i jak smarowali siusiaki hydrocortyzolem(nie wiem czy dobrze zapamiętałam, ale chodziło o maść z antybiotykiem). Nie muszę chyba mówić jaką minę miał mój mąż jak tego słuchał...
    No i moje zdanie jest takie,że bez sensu jest takie męczenie dziecka, jednak z tyłu głowy huczy mi ta stulejka...

    I tak jeszcze dodam,że podczas tej rozmowy wspomniana żona kuzyna zaczęła "przy kawie" opowiadać,że jej starszy syn to ma jej zdaniem zbyt małego siusiaka:shocked:
    A wyobraźcie sobie,że on był tuż obok. Może ja jestem jakaś dziwna, ale kurcze szkoda mi się go zrobiło. Bo nie wiem, czy 8-latek powinien słuchać czegoś takiego, opowiadanego "obcym ludziom" przy byle okazji...?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 26th 2012 zmieniony
     permalink
    Jaheira: nie wiem, czy 8-latek powinien słuchać czegoś takiego, opowiadanego "obcym ludziom" przy byle okazji...?


    Z pewnością nie powinien, żal dzieciaka. Dzieci bardzo zapamiętują takie rzucone nawet mimochodem teksty, a potem rodzice się zastanawiają skąd te kompleksy...

    Natomiast sama z chęcią poznam zdanie innych mam, jak to z tym napletkiem jest, bo u nas co lekarz go ogląda to inna opinia - jedni mówią, że się odciąga, inni, że broń Boże (i tu proszą, żeby wspomniany wykład sobie wyguglać).
    --
    •  
      CommentAuthorAndżi
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    zyziaczkowo: ja tez tak robie, tzn ja uzywam miarki krawieckiej, ale czasem ciezko wlozyc ja do srodka az po sam czubek i ja przytrzymac w miejscu

    Właśnie dlatego my stosujemy sztywną zwijaną miarkę :smile:


    Jah ja nie panikuję z siusiakiem, napletek może być zrośnięty dość długo i nie jest to jakaś nieprawidłowość. Poobserwuj jak Wojtek sika :smile: Czy to nie stanowi dla niego problemu, czy na siusiaku nie robi się bańka a mocz z trudem wypływa. Jeżeli jest coś co Cię niepokoi to idź z Małym do lekarza na konsultację.
    Natomiast praktyki Twoich znajomych to jakaś masakra, ściągać na siłę aż krew leci:shocked:
    --
  17.  permalink
    Ponieważ co lekarz to inna opinia.
    Jedni mowią odciągać, drudzy mówią, w żadnym wypadku nic nie ruszać, to ja posłuchałam tych i tych i sobie wypośrodkowałam.
    I tak każdego wieczoru przy kapieli mąz Franiowi ciuteńke tylko odciagał ten napletek, ale tak naprawde minimalnie, aby tylko siusiak z wierzchu umyć.
    Robił tak raz i koniec. Na poczatku nic się nie dało odciagnac, ale w miare upływu czasu było coraz lepiej.
    Franiowi nigdy to bólu nie sprawiło, i w zadnycm wypadku mu sie krew nie polała (to już wtedy trzeba naprawde przesadzić)
    No i dziś Franiowi już ładnie ten napletek schodzi, tak ze pani pediatra jest zadowolona.
    -- // //
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Jaheira - na mój "chłopski" rozum (poparty doświadczeniem rozsądnych mam) - jeśli nie ma kłopotów z oddawaniem moczu, nie ma zapaleń napletka ani innych "przyjemności", to ja bym sobie darowała robienie z siusiakiem czegokolwiek. Już przeszłam z Mikim wizyty u różnych lekarzy, bo pediatra mnie nastraszyła, że Młody ma stulejkę i że już TERAZ powinnam go zapisać na operację :-/ Młody ma wąski napletek, który nie schodzi (moim zdaniem jest przyklejony), ale ma wystarczająco duży otwór w rzeczonym napletku, żeby siusiać wartkim strumieniem. I skoro NIC się nie dzieje, to ja również nic nie robię - nie stymuluję go niepotrzebnie (bo dla mnie takie ciągłe próby odciągania napletka i ogólnie niepotrzebnego majstrowania przy siusiaku są właśnie bezsensowną stymulacją), broń Boże nie odciągam nic na siłę - zresztą dziecko w trakcie poznawania swojego ciała i "bawienia" się nim - często doskonale sobie samo wszystko porozszerza i poodkleja. Poza tym jednak narządy wciąż rosną (no i nie zapominajmy o erekcjach - bo przecież w tym wieku też po coś są) i - z tego co mi mówiło kilka mamuś chłopców - napletek często sam się odkleja w wyniku tego procesu.
    PODKREŚLAM - ja zostawiłabym siusiaka "samemu sobie" TYLKO wtedy, kiedy nic złego się z nim (i siusianiem) nie dzieje. Howgh! :wink:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.