Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 10th 2014 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: Także Hope i dziewczyny niegadających chłopców - jest nadzieja :)))


    No fragilku, Krasnalek jest naszą nadzieją, choć i u nas sukcesy w mowie :) kolejne słówka, wyrazy dźwiękonaśladowcze. Wczoraj tata kąpał się łazience, a D. ,,Nie ma tata". :)
    Babcia się pyta kiedy ma przyjść, a Dominik ,,Nano" (rano). :wink:

    TEORKA: Toż on nie wie, że jak dorośli rozmawiają to trzeba cicho być i nie przeszkadzać ?
    Moja Ninka wie i moje koleżanki uwielbiają do mnie na kawę wpadać, bo wiedzą że spokojnie poplotkujemy bez drącego się obok dzieciaka


    Tak mi się nasunęło (absolutnie nie pijąc do Ciebie Teo, bo nie wiem jakie zasady w tej kwestii u Was panują) ale gdy byłam mała, właśnie miałam zakaz odzywania się gdy dorośli rozmawiali. Do dziś pamiętam słowa taty ,,teraz dorośli rozmawiają, wyjdź itp." jak miałam coś końcu do powiedzenia to nawet bałam się odezwać później :neutral: co chyba też skutkowało tym, że nie wierzyłam w siebie w okresie szkolnym i czasem dziś też choć na szczęście gdzieś po drodze to się zmieniło.
    Dlatego też Dominika chce wychować tak po partnersku, kiedy tylko będzie chciał, będzie mógł wtrącić swoje trzy grosze do rozmowy, a my go wysłuchamy. Oczywiście nie mówię tu o notorycznym przeszkadzaniu w rozmowie, nie pozwoleniu komuś dokończyć słowa czy przekrzykiwaniu kogoś. No ale tego jest się w stanie człowiek nauczyć, nawet dziecko. Obserwując otoczenie mam wrażenie, że mówiąc do dziecka "cicho, rozmawiamy teraz", mały człowiek reaguje gorzej, bo niektóre dziecko, pójdzie smutne do swojego pokoju, a drugie będzie robić coś żeby rodzice go zauwazyli, w tym przypadku poprzeszkadza.



    A problem ubierania, no cóż....u nas była mama, która zwaliła na nas chorobę dziecka, bo nie miał czapki na spacerze i swetra pod kurtką. To nic, że był wtedy pogodny dzień, zero wiatru, słoneczko. On miał to w szatni, więc Pani powinna ubrać...:confused:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    otwarta na wszelkie sugestie ze strony rodziców.


    I słusznie, że jest otwarta ;)

    "zakładać wszystko, co macie w szafkach" i już


    Tylko w jakim celu, nie? Dla mnie jest jasne, że chodzi o przesianie grupy, bo nie widze logicznego innego wytłumaczenia.

    Wiecie, my z rodzicami łatwo nie mamy także, gdyż np. wychodzimy do ogródka, dzieciaki poubierane, gdyz myślałyśmy, że jest chłodniej, ale skoro nam pot po dupsku kapie to się rozbieramy i rozbieramy też dzieci, a pojawiają sie rodzice (nieliczni), którzy wrzeszczą, iż chcemy im dziecko rozchorować, bo rozebrane. Dodam, że Ci rodzice również rozebrani ;). Także dogodzić wszystkim się nie da... Nie mniej wolę rozbierać niż patrzeć na upocone dzieciaki, purpurowe od przegrzania...
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    U Gosi w przedszkolu panie prosiły aby zostawiać ubrania odpowiednie do pogody, tak by mogły wybrać co dziecku ubrać.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    u nas tak samo
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Do dziś pamiętam słowa taty ,,teraz dorośli rozmawiają, wyjdź itp." jak miałam coś końcu do powiedzenia to nawet bałam się odezwać później co chyba też skutkowało tym, że nie wierzyłam w siebie w okresie szkolnym i czasem dziś też choć na szczęście gdzieś po drodze to się zmieniło.


    Ja tak też byłam wychowywana.
    Ale to nie jest zła zasada pod warunkiem, że sie ja prawidłowo stosuje.
    Ja nie wyrzucam dziecka podczas gdy rozmawiam z koleżanką na kawie, gdyż mój jedynak też nie chce byc np. 2h sam. Uczę go jednak nie przerywania rozmowy kogokolwiek (dorosłego, ale i dziecka). Jak ktos skończy zdanie to i on może sie "włączyć". Chodzi o to, żeby uczyc dziecko słuchania. Dzieci w naszych czasach nie potrafią słuchać. Gadają jedno przez drugie i nic z tej rozmowy nie wynika ;)

    No i oczywiście nie uczymy wcinania się dzieci w rozmowy dorosłych ;) Chyba, że temat jest iście lajtowy ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 10th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: Ale to nie jest zła zasada pod warunkiem, że sie ja prawidłowo stosuje.


    Zgadzam się w 100 %.
    U nas w domu jest tak, że jak my rozmawiamy to Ninka wie, że nie może przerywać, krzyczeć, złościć się kiedy ja na przykład kończę zdanie etc.
    I to nie tak, że siedzi cicho dwie godziny albo musi wyjść z pokoju [chociaż ona sama z siebie wychodzi, bo woli np czytać książkę niż słuchać jak ciocia Monika mi się żali, że coś tam :cool:] ale wie, że nie może w rozmowie przeszkadzać.
    Mam koleżankę, która jak do mnie przychodzi z synkiem to nie jest w stanie zamienić ze mną całego zdania. Bo Leoś wtedy najwięcej właśnie krzyczy, wrzeszczy, ciągnie ją za ręce itp
    Tak jakby wyjątkowo nie tolerował mamy poświęcającej uwagę komuś innemu, a nie jemu.
    To wg mnie nie jest fajne.

    Oraz nic mnie tak nie irytuje jak dziecko 8-10-12 letnie wtrącające się do rozmowy dorosłych na zasadzie, że mama z tatą o kimś rozmawia a dziecko pyta "a kto to ? a znam go?" etc
    A uwierzcie, że widuję takie sytuacje często.
    Dla mnie to niedopuszczalne i mam zamiar nauczyć Ninkę, że sprawy dorosłych jej obchodzić nie powinny.
    Sama tak w domu nauczona byłam i nie miałam z tego tytułu żadnej traumy.
    Wiedziałam po prostu, że są sprawy którymi się interesować nie powinnam i tyle.
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Czy mozecie mi polecic jakas dobra paste do zebow dla3 latka? Jakies uzywacie ?
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Nenedent bez fluoru, dostępna w aptece.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink

    Oraz nic mnie tak nie irytuje jak dziecko 8-10-12 letnie wtrącające się do rozmowy dorosłych na zasadzie, że mama z tatą o kimś rozmawia a dziecko pyta "a kto to ? a znam go?" etc


    Teo! To to jest lajcik ;) Ja kiedys byłam świadkiem w przychodni jak ojciec rozmawiał z jakąś starszą znajomą, a syn tego pana (jakieś 12 lat) uczestniczył w tej rozmowie ja równy z równym, a temat dotyczył operacji tej kobiety w dość intymnym miejscu ;).
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    a ja w tym nic zlego nie widze. Dlaczego dzieci maja sie nie wtaracc do rozmow rodzicow? Chodzi mi akurat o taki aspekt, jak wyzej, ze dziecko wypowiada swoje zdanie.
    Bo wchodzenie w slowo, przerywanie i szarpanie to inna bajka.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    a ja w tym nic zlego nie widze. Dlaczego dzieci maja sie nie wtaracc do rozmow rodzicow?


    Ponieważ to nie jest ładne ;) to po pierwsze, a po drugie dziecko nie powinno być angażowane w sprawy dorosłych.

    Są rózne zasady, których musimy uczyć swoje dzieci i tyle, bo to my uczymy "dobrego wychowania" nasze pociechy.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Ewasmerf: a ja w tym nic zlego nie widze. Dlaczego dzieci maja sie nie wtaracc do rozmow rodzicow?


    Serio chciałabyś, żeby Twój Piter mając lat przykładowo osiem komentował w rozmowie Twojej i Twojej napotkanej koleżanki fakt, że Kaśka z klatki trzeciej bankowo zrobiła sobie cycki, a mąż Anki z Cropp'a zdradza ją ze swoją sekretarką ? :tongue:
    Bo jak ja słyszę tak wcinającego się dzieciaka, to mam ochotę zakneblować :cool:

    Wczoraj byłam u mojego chrześnika [12 lat] i rozmawiałam z jego mamą na temat szkoły co nie.
    No i ona mi mówi, że pani od polskiego wygląda na wymagającą etc, na co Michał się odzywa:
    "Głupia baba, myśli że my się będziemy tylko polskiego uczyć"
    Jego mama nic, zero reakcji. Ja bym od razu moje dziecko upomniała, że nie wolno o nikim tak mówić, bo to brak szacunku.
    Ale ok, rozmawiamy dalej i słyszę od Beaty, że księdza mają fajnego, że taki dość spoko. Na co Michał:
    "No ma 40 lat a wygląda na 20 i chodzi taki dumny po szkole, że przystojny"
    Znowu zero reakcji.
    Pytam więc Beaty o coś innego, na co Michał przerywa mówiąc:
    "A wiesz Asia, mam w klasie dwóch takich pedałków, normalnie noszą rurki węższe od dziewczyn"
    I śmiech.

    Cała rozmowa tak wyglądała.
    Nie wiem, dla mnie to nie do pomyślenia, żeby mi się dzieciak non stop wcinał, używał słów typu "pedałki", "głupia pani" czy tam coś.
    Może to faktycznie kwestia tego, że nas w domu tak wychowano, że jak rozmawiali dorośli to my po prostu zajmowaliśmy się swoimi rzeczami i sprawami a nie siedzieliśmy przy stole udając "starych maleńkich".
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    oczywiscie ze nie powinno. wiec po porstu dorosli powinni wybrac taki czas i miejsce, ze dziecka przy tym nie ma, jesli omawiaja rzeczy, do ktorych dziecko sie wtracac nie powinno.
    Taki 12 latek ma udawac, ze jest gluchy, czy jak?

    Treść doklejona: 10.09.14 11:15
    TEORKA: Serio chciałabyś, żeby Twój Piter mając lat przykładowo osiem komentował w rozmowie Twojej i Twojej napotkanej koleżanki fakt, że Kaśka z klatki trzeciej bankowo zrobiła sobie cycki, a mąż Anki z Cropp'a zdradza ją ze swoją sekretarką ? :tongue:

    Teo, raczej w ogole o takich rzeczach nie rozmawiam. a jak sobie z siasiadka plotkuje na dworze to po cichu, ze nikt aczej nie uslyszy, nie wspominajac o dzieciach.
    Powiem ci Teo, ze jakos mnie zadna z tych sytuacji nie razi specjalnie w ustach 12 latka. Jesli juz to najbardziej ta ostatnia, o tych calych pedalkach, bo niech sobie nosza co chca, nic mu do tego.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 10th 2014 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: Taki 12 latek ma udawac, ze jest gluchy, czy jak?


    Ale czemu ma udawać ?
    Jak moi rodzice rozmawiali o sprawach mnie nie dotyczących to szłam po prostu do swojego pokoju, proste.
    A nie siedziałam przy stole między nimi i nie wcinałam się w co drugie zdanie :tongue:

    Ewasmerf: Powiem ci Teo, ze jakos mnie zadna z tych sytuacji nie razi specjalnie w ustach 12 latka.


    No to widzisz, mnie razi strasznie ale może dlatego, że jak wcześniej wspomniałam, mam uraz do wcinających się w rozmowę dzieciaków :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    to mam Teo kompletnie odmienne spojrzenie na to, oraz kompletnie inaczej zostalam wychowana.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Ewasmerf: oraz kompletnie inaczej zostalam wychowana


    No i zapewne stąd wynika róznica w naszych poglądach :wink: :wink:
    Ja mam zamiar wychować Ninę tak, jak mnie wychowano bo osobiście uważam, że tak powinno być :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    no Teo, kazdy wychowuje tak, jak uwaza, ze powinno byc;-P

    Treść doklejona: 10.09.14 11:19
    chociaz nie - ja wychowuje tak, zeby bylo najlepiej dla mojego dziecka.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Taki 12 latek ma udawac, ze jest gluchy, czy jak?


    Nie, taki 12 latek ma wiedzieć, że się w rozmowy dorosłych nie wtrącać i jeśli coś zasłyszał co go nurtuje to powinien dyskretnie podpytac ojca/ matkę juz na osobności. Rodzic wówczas może wyjasnić.

    Ewcia chodzi o to, że to co wyrobimy w dziecku od najmłodszych lat, potem owocuje w tych najtrudniejszych momentach w zyciu jak np. bunt nastolatka.
    Dzieciak musi znać wyznaczone granice i nie czuć się naszym kumplem od rozmów "dla dorosłych", tylko dzieckiem, które ma wyznaczone zasady, a po co?

    Tłumaczę:
    Moja przyjaciółka ma synka w wieku mojego Dawidka no i ona we wszystkim mu ustepowała po każdym ataku a' la płaczu. Tłumaczyłam że ma nie ustępować, a ona mi na to "ale czemu? On jest malutki, itp, itd... Teraz chłopczyk ma 3 lata i ona mi mówi, że sobie z nim nie radzi. Nadal go nosi na rekach, bo go "nózki bolą". Ciekawe czy za dwa lata też go będzie dźwigać????

    I teraz jesli nauczymy dzieci, że może dyskutować z dorosłymi jak równy z równym to w wieku 15 lat będzie miał nas za kumpla, nie za rodzica i każdą dyskusje będzie forsował na swoją stronę.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    to, ze dziecko zabiera glos w dyskusji nie oznacza, ze ma nas za kumpla i jest jak rowny z rownym. Dla mnie przynajmniej sa to zupelnie dwie rozne rzeczy.
    To, ze w pewnych sytuacjach nie bede dyskutowala i ma byc tak jak powiedzialam nijak ma sie do tego, ze dziecko wyraza swoje zdanie czy pyta o cos czego nie rozumie, a uslyszalo z rozmowy rodzicow.
    12 latki to juz spore dzieci, i albo sie nie rozmawia przy nich, jesli maja sie nie wtracac, zreszta kto rozmaiwa o swoich chorobach intymnych przy dziecku. mi sie ostatnio sasiadka zwierzala ale bylo to szeptem i na ucho, a nie rozmawiamy sobie o infekcjach intymnych przy 4 latku. nie widzialabym nic zlego, ze zepytalby (gdyby slyszal, ale nie slyszal, bo do tego nie dopuscilam), i na pewno nie usadzilabym go w ten sposob mowiac - to temat dla doroslych, idz do swojego pokoju (i w domysle sie nie odzywaj).
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 10th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: I teraz jesli nauczymy dzieci, że może dyskutować z dorosłymi jak równy z równym to w wieku 15 lat będzie miał nas za kumpla, nie za rodzica i każdą dyskusje będzie forsował na swoją stronę.




    Ja się z tym nie zgadzam. Mialam wiele koleżanek, których rodzice traktowali tak jak piszesz i ich relacje były jak najbardziej normalne. Oczywiście powinniśmy stawiać pewne granice ale uważam, że jeśli mam w pokoju dziecko obok siebie to ja powinnam rozmowę z koleżanką skierowac na właściwie tory tj bez przekleństw, tematów o charakterze seksualnym. Nie wyobrazam sobie wyprosić go z pokoju, kiedy to on jest pełnoprawnym domownikiem, osobą rowną ze mną. Jestem osobą dorosłą i sama nie chciałabym by ktoś potraktował mnie w ten sposób, dziwnie się czuje, gdy w towarzystwie ktoś szepce sobie na ucho, jakby mnie i innych obecnych nie było. Gdy zechce sobie pogadać o seksie, cyckach itd. ;) to zaproszę kolezankę na piwo czy ciacho na miasto.


    aaa i zeby nie było, mam najlepszych rodziców na świecie ;) tyle, że w tym temacie wg mnie mogli trochę inaczej postepowac...traumy na miarę światowa nie miałam ale jednak myślę, że gdyby było wtedy inaczej to będąc nastolatką mielibyśmy więcej tematów do rozmów i lepsze relacje aczkolwiek zawsze były świetnie, ochlodziły sie nieco gdy byłam nastolatką ale to chyba normalne....
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    12 latki to juz spore dzieci,


    No i do 12tego roku zycia trwa okres wychowywania, potem juz mało co da się zrobić. Szlifowanie i "naprawianie" 12tolatka jest mega wyzwaniem.... I to trzeba brać pod uwagę (niezależnie kto jakie ma sposoby wychowywania).

    albo sie nie rozmawia przy nich


    Pamiętajmy, że nie każdy ma taką możliwość by rozmawiać bez uczestnictwa dziecka.

    zreszta kto rozmaiwa o swoich chorobach intymnych przy dziecku


    Oj, gadaja, gadają... Szok nie?

    nie widzialabym nic zlego, ze zepytalby (gdyby slyszal, ale nie slyszal, bo do tego nie dopuscilam), i na pewno nie usadzilabym go w ten sposob mowiac - to temat dla doroslych, idz do swojego pokoju (i w domysle sie nie odzywaj).


    Jakby usłyszał, na bank by zapytał, a Twoim zadaniem jako mamy jest go na ten moment wyekspediować kwitując "Piotrusiu idź sie pobaw, My pogadamy póxniej". No i wówczas mówisz mu, że to niegrzecznie tak włączać się w rozmowę gdy rozmawiasz z panią i że może zapytać później. No i po tej rozmowie tłumaczysz mu to co go zainteresowało na jego dziecięcy rozum, bo niestety ciekawość zżera i byłby i tak dociekliwy i kolejne rozmowy zacząłby podsłuchiwać ;)
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Yolka rozmawiałam ze stomatologiem i on mówi że wszystkie pasty dla dzieci są ok ale tak naprawdę poleca Elmex TYLKO ŻE Szwedzki czy jakiś tam przeszedł pod polskiego producenta /Colgate/ i te polskie już nie są tak dobre jak te co były oryginalne wiec warto poszukać "starych" dostaw. Ale badania pokazały że choć oni nawet reklamują Colgate to zdecydowanie Elmex jest o wiele lepszy i skuteczniejszy zarówno ten dla dzieci jak i dla dorosłych.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Nie wyobrazam sobie wyprosić go z pokoju,


    Ale to wypraszanie z pokoju nie ma wyglądać: "Wynocha", "Nie wtrącaj się", itp...
    Szukamy dziecku zajęć, tak by się nie czuło gorsze, wypraszane, itp...

    Ja np. nie mam mozliwości sobie pogadać z koleżankami na rózne tematy poza domem, bo sama wychowuję synka i jak muszę z siebie wyrzucic problem to zawsze u mnie w domu. No i jesli dziecko sie bawi przy nas to oczywiście rozmawiamy na tematy lajtowe, ale jesli coś, to rozkładam małemu kredki w pokoju obok, albo klocki, układanki, itp...

    Nie mówię mu "Wyjdź bo bedę rozmawiac na tematy nie dla Ciebie :P"...
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Monia502: Szukamy dziecku zajęć, tak by się nie czuło gorsze, wypraszane, itp...


    No ok, też pewnie próbowałabym tak ale gdyby się nie udało to po prostu zmieniłabym temat rozmowy.
    Mam wrażenie, że popadasz w skrajność bo tego rodzaju teksty to raczej nie mieszczą mi się w głowie i o takie nikogo tu nie podejrzewam
    Monia502: Ale to wypraszanie z pokoju nie ma wyglądać: "Wynocha", "Nie wtrącaj się", itp...
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Mam wrażenie, że popadasz w skrajność bo tego rodzaju teksty to raczej nie mieszczą mi się w głowie i o takie nikogo tu nie podejrzewam


    Kochana! Nie popadam. Mnie tak wypraszano ;)

    Babcia moja potrafiła rzec "Jesteś za gówniara, by się wtrącać w nasze rozmowy" :P
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Ufff u nas w żłobku panie ubierają stosownie do pogody. Wczoraj odbierałam Martynkę, która była na podwórku w krótkim rękawku, chociaż w szafeczce były 2 sweterki i kurteczka.
    Ale to ja generalnie mam "problem" z wystarczająco ciepłym ubraniem Małej - już nawet powiedziałam ciociom, żeby nie czuły się skrępowane przypominajac mi, ze dziecku już trzeba zakładac skarpetki czy szalik ;-))
    .
    Ja też jako dziecko nie mogłam uczestniczyć w rozmowach dorosłych - zawsze miałam o to żal do rodziców, bo ja sie )wg ówczesnego mniemania dorosła juz urodziłam i nie byłam dzieckiem) :wink: - ale uważam, że to dobrze, że dzieci jednak są wychowywane w poczuciu szacunku do osób starszych i wiedzy co i kiedy można (oczywisćie nei uważam, ze uczestniczenie w rozmowach to brak szacunku - tak tylko napisałam :devil:)
    I też nie chce aby Martynka była przy rozmowach, przy ktorych nie powinna (wg mnie) chociażby z tak prozaicznego powodu, ze gada świetnie - i wszystko wypepla w żłobku/u dziadków/w sklepie.... :wink::cool: a nie wszyscy musza wiedzieć, ze mam okres na przykład :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    hopelight: Nie wyobrazam sobie wyprosić go z pokoju, kiedy to on jest pełnoprawnym domownikiem, osobą rowną ze mną. Jestem osobą dorosłą i sama nie chciałabym by ktoś potraktował mnie w ten sposób, dziwnie się czuje, gdy w towarzystwie ktoś szepce sobie na ucho, jakby mnie i innych obecnych nie było. Gdy zechce sobie pogadać o seksie, cyckach itd. ;) to zaproszę kolezankę na piwo czy ciacho na miasto.

    dokladnie!
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 10th 2014 zmieniony
     permalink
    To chyba ode mnie się zaczęło, więc wyjaśnię - trochę trudno oczekiwać od dziecka 2,5 letniego, które dopiero zaczęło się uczyć mówić, żeby zamilkło, czy się nie odzywało jak rozmawiają rodzice. Owszem, mówimy, tłumaczymy, ale jeśli nadal mówi, tylko do innego obiektu to raczej go nie zaknebluję ;) Wiesz Teo, Ty masz trochę inną sytuację, bo Twoje dziecię mówi odkąd rok skończyło, także ciężko porównać.

    Monia502: Babcia moja potrafiła rzec "Jesteś za gówniara, by się wtrącać w nasze rozmowy" :P


    Moi dziadkowie mieli w zwyczaju mówić, zawsze i wszędzie "dzieci i ryby głosu nie mają" i dla mnie to było równie niefajne jak policzek, bo było stosowane przy najbardziej błahych sprawach.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    The_Fragile: Moi dziadkowie mieli w zwyczaju mówić, zawsze i wszędzie "dzieci i ryby głosu nie mają" i dla mnie to było równie niefajne jak uderzenie w policzek, bo było stosowane przy najbardziej błahych sprawach.

    Moi dziadkowie i rodzice też mnie uciszali w ten sposób :neutral::confused:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Natomiast też uważam, że rodzice przy plottingu powinni "odseparować" dziecko, tak jak Ewa zauważyła hiporyzją by było, żeby gadac przy dziecku o dorosłych sprawach i uważać, że dziecko powinno "zamknąć" uszy na to co słyszy. Tu się pod Ulcią i Hope podpiszę - plotting tylko bez dzieci ;)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014 zmieniony
     permalink
    a nie wszyscy musza wiedzieć, ze mam okres na przykład


    I o to chodzi. Warto uczyć dziecko, że każdy ma prawo do swoich tajemnic, nie koniecznie uciekając z domu, by się nimi podzielic z przyjaciółką. Dziecko jest równo uprawnionym domownikiem, ale w tym domu każdy ma prawo by:

    - pobyć w samotności,
    - pogadać z przyjacielem sam na sam,
    - posiedziec na ubikacji w świętym spokoju (i wyprosic pełno uprawnionego domownika na ten czas ;)),
    - itp ;)

    Przyjdzie czas, że Wy też będziecie musiały uszanować te prawa u swojego dziecka, bo co zrobicie jeśli będzie chciało pogadać z kumplem o dziewczynach, sexie, swoich problemach, z którymi nie będzie chciało się z Wami podzielić ( z róznych przyczyn)??? też sie dosiądziecie, bo powiedzie "sorry, ale ja też tu mieszkam"???

    Dom ma być bezpieczny (także w swerze emocjonalnej) dla każdego. Ma byc oazą tez pewnej swobody dla każdego... Ale tego uczymy od małego ;).

    Wszystko zalezy od tego w jaki sposób to robimy ;)
    --
  1.  permalink
    Powiedzenie dzieciach i rybach to chyba norma w moim pokoleniu:confused:
    Ja nie wyobrażam sobie tego, ze rozmawiam przy dziecku o tym,ze mąz zdradza koleżankę :shocked:
    Tak jak nie rozmawiam przy szefie o tym,ze jak go nie było to koleżanka na zakupy wyskoczyła. Wszystko musi miec swój czas i miejsce, przy dzieciach nie powinno się poruszać pewnych tematów.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    ja tak sobie jeszcze raz przeczytalam ostatanie wpisy, bo jakos ta rozmowa chyba zboczyla z tematu i zaciekawil mnie wpis Moni o buncie.
    Wyobrazcie sobe, ze u mnie w domu, gdzie raczej po partnersku sie podchodzilo do dzieci, dzieci mialy swoje zdanie, mogly je wyrazac, byly pytane o zdanie przy "wydarzeniach" typu: kupno samochodu, wybieranie mieszkania itd. teraz z perspektywy patrze, ze ten nasz wplyw na bank byl marny, hehe, ale rodzice sprawiali wrazenie, jakbysmy z moja siostra byly pelnoparwnymi czlonkami rodziny i ten wplyw mialy.
    i never ever nie przechodzilysmy buntu. ze emo, uciekanie z domu, czy nie wiem jak sie bunt przejawia. NIGDY w zyciu nie powiedzialam o moich rodzicach - moi starzy. co moze nie bylo cool, ale po porstu skoro oni szanowali mnie i moje zdanie, nie widzialam powodu dlaczego mam sie buntowac czy ich obrazac. od zawsze kiedy pamietam wiedzialam, ze oni chca dla mnie jak najlepiej. a jak sie czasem uparlam to z reguly wychodzilam na tym jak zablocki na mydle.
    -- ;
  2.  permalink
    Monia502: Przyjdzie czas, że Wy też będziecie musiały uszanować te prawa u swojego dziecka, bo co zrobicie jeśli będzie chciało pogadać z kumplem o dziewczynach, sexie, swoich problemach, z którymi nie będzie chciało się z Wami podzielić ( z róznych przyczyn)??? też sie dosiądziecie, bo powiedzie "sorry, ale ja też tu mieszkam"???

    To już zdaje się inna relacja
    U nas w domu goście , którzy przychodzą są dla Hani atrakcją. Czułąbym się fatalnie wypraszając ją, by nie słyszała o czym rozmawiamy.
    A Michał to ma wywalone na gości, no chyba że jest kolacja albo grill to pędzi :cool:
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    szczypta_chilli: U nas w domu goście , którzy przychodzą są dla Hani atrakcją. Czułąbym się fatalnie wypraszając ją, by nie słyszała o czym rozmawiamy.



    No i własnie o to chodzi. Dziecko w takim wieku jest ciekawe, chce też uczestniczyć w rozmowie albo chociaz posluchać. No niestety czasem nie będzie chciało układać w drugim pokoju puzzle'i czy oglądać bajeczki i co wtedy? bo mam wrażenie, że doszłyśmy (mimo odmiennych zdań) do ostatecznej kwestii w której się zgadzamy :) bo żadna z nas nie chciałaby dziecka jako partnera do rozmowy w tematach, które jeszcze nie powinny go obchodzić bądź których zwyczajnie nie zrozumie. Tylko teraz tak...ja skierowałabym temat na inny tor gdyby D. chciałby zostać przy mnie i koleżance...trudno zmieniłabym temat. Uszanowałabym po prostu to, że chce pobyć z nami. Myślę, że Wy też, no chyba, że się mylę :wink:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014 zmieniony
     permalink
    dzieci mialy swoje zdanie, mogly je wyrazac, byly pytane o zdanie przy "wydarzeniach" typu: kupno samochodu, wybieranie mieszkania itd.


    No, ale to jest akurat fajne, bo to gdzie będzie dziecko mieszkało, czym jeździło też jest dla niego ważne ;) I choc oczywiście rodzice podjemuja ostateczna decyzję to dziecko czuje się wzięte pod uwagę ;). To jest akurat dobre podejście ;) (wg mnie oczywiście).

    Mi chodziło o zupelnie inne tematy ;)

    To już zdaje się inna relacja


    inna dlaczego?
    To jest taka relacja jak masz obecnie ze swoja przyjaciółką. Macie prawo poplotkować bez udziału malucha.

    U nas w domu goście , którzy przychodzą są dla Hani atrakcją


    Dokładnie jak u nas ;) I nikt nie wyprasza dziecka na cały czas wizyty gościa. Dziecko ma prawo sie przywitac, pobawić z gościem, ale przychodzi czas, że zapraszam go do stoliczka na rysowanie, układanki, tak, żebyśmy i my miały okazje pogadać. Nic w tym złego chyba ;).
    --
  3.  permalink
    Monia no zdaje się,że inną relację się ma z maluchem a inną z nastolatkiem :)
    Mój 18letni syn nie wisi na mnie i nie uczestniczy np w babskich wieczorach, gdy zapraszam koleżanki :)
    Gdy przychodzą do nas goście to liczą się z tym,ze mamy córkę, której nie odizolujemy na struychu. Poza tym w normalnych relacjach gdy dziecko zaspokoi ciekawośc zwyczajnie z dorosłymi się nudzi i samo znajduje sobie zajęcia, prawda?
    A jeżeli mam ochotę na wino i rozmowy o sexie i wygłupy, w których moja córka nie powinna uczestniczyć organizuję jej mega super turbo atrakcję- noc u babci :P
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 10th 2014 zmieniony
     permalink
    wiecie co, ja dzis jak zaprowadzalam dziecko to jakis ojciec zaprowadzal coreczke z grupy piotrusia. i dziecko pokazuje piotrkowi buty i mowi: popatrz piotrek, jakie mam fajne buty. (buty w miki, takie z ccc czy cos). piotrek mowi: no fajne.
    a ojciec: nie chwal sie tak
    a ja mowie: a niech sie chwali, cieszy sie, ze ma nowe buty i super.
    ----
    ja tam nic zlego w tym nie widze.
    tak samo w tym, ze dziecko nie chce oddac zabawki. wy torebke byscie oddaly? ma do tego prawo, zeby nie chce sie czyms podzielic.
    tak odnosnie wychowania

    Treść doklejona: 10.09.14 12:53
    szczypta_chilli: Gdy przychodzą do nas goście to liczą się z tym,ze mamy córkę, której nie odizolujemy na struychu. Poza tym w normalnych relacjach gdy dziecko zaspokoi ciekawośc zwyczajnie z dorosłymi się nudzi i samo znajduje sobie zajęcia, prawda?

    no dokladnie tak jest
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Poza tym w normalnych relacjach gdy dziecko zaspokoi ciekawośc zwyczajnie z dorosłymi się nudzi i samo znajduje sobie zajęcia, prawda?


    No i o tym napisałam wyżej. Dajemy sie nacieszyć gościem, ale wyznaczamy też swoje potrzeby - chęć pobycia sam na sam z gościem. Nasze potrzeby sa też ważne i uczmy tego swoje dzieci.

    Kiedyś mi jeden z rodziców w przedszkolu uświadomił, że teraz jest wielki bum na "prawa dziecka" i te prawa sa mu wpajane, uświadamiane, uczone, ale zapomnieliśmy, że i my mamy prawa. Spora część dzieci jest przekonana, że one mają prawa, a nie my ;(. My mamy ich prawa respektować, a oni naszych już nie. Dlatego warto uczyc maluchy od początku, że maja prawa, ale dorosli też je mają ;)

    A jeżeli mam ochotę na wino i rozmowy o sexie i wygłupy, w których moja córka nie powinna uczestniczyć organbizuję jej mega super turbo atrakcję- noc u babci :P


    Ja nie mam takiej mozliwości ;)
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Monia, ok. Każdy ma prawo do samotności w swoim domu. A jak wytłumaczyć to małemu dziecku, które nie chce/ nie potrafi być samo? Jestem z dwulatką w domu i zapraszam koleżankę. Nie potrafię sobie wyobrazić, że zostawiam dziecko samo w drugim pokoju. I co? Zamykam drzwi za nią? :wink: już mam czarny scenariusz w głowie :wink: co innego, jak M jest w domu-on zajmuje się małą a ja plotkuję. Nikt na tym nie cierpi, bo JA potrzebuję pobyć sama/poplotkować, mała potrzebuje uwagi, zabawy, towarzystwa. Jej potrzeby są dla mnie równie ważne jak moje własne.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    A jak wytłumaczyć to małemu dziecku,


    Ale to chyba jest jasne, że dziecko w każdym wieku traktujemy ciut inaczej.

    Nie potrafię sobie wyobrazić, że zostawiam dziecko samo w drugim pokoju. I co? Zamykam drzwi za nią?


    A dlaczego zamykać drzwi? Absolutnie... Zawsze tan jak to mówicie "plotting" nie powinien wykluczać czuwania nad bezpieczeństwem dziecka.
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Bo mam 35-metrowe mieszkanie i muszę zamknąć drzwi w jednym pokoju jak nie chcę być "podsłuchiwana" :wink:
    --
  4.  permalink
    szczypta_chilli: organizuję jej mega super turbo atrakcję- noc u babci :P
    - zasmialam sie z leksza, ale tak pozytywnie :)
    Takze uwazam, ze sa tematy, w ktorych dziecko nie powinno uczestniczyc... ostatnio moja siostra mega sie poklocilam z facetem (nie ojcem dziecka) no i czy "maly" (10lat) byl czy nie byl to gadala jak leci, ze on taki, siaki i owaki. Mlody z tych przezywajacyh i juz mega foch na owego wujka, z ktorym moja sis sie oczywiscie pogodzila po dwoch tygodnia, ale mlody swoje uslyszal i w sumie niewiem po co...

    Treść doklejona: 10.09.14 13:06
    cestmoi89: Bo mam 35-metrowe mieszkanie i muszę zamknąć drzwi w jednym pokoju jak nie chcę być "podsłuchiwana"
    - ja i drzwi i mowic szeptem bo sciany cienkie :P
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Rowniez chcialam poruszyc temet ubierania dzieci w przedszkolu, bo i u nas bedzie z tym problem. Moi obaj bezczapkowi i mocno zahartowani. Mamy przedszkole tuz pod domem. Czesto chodzimy tam na boisko i codziennie widze tam dzieci w kurtkachvi czapach (podzas gdy moje w krotkich rekawkach, nawet niemowle). To chyba zalezy co dla kogo znaczy "odpowiednio do pogody", bo np na dworze widze tez dzieciaki w kurtkach i czapach (te nieprzedszkolne rowniez), wiec wychodzi na to, ze to my zle ubieramy dzieci, choc skoro moje nie choruja to moze az tak zle ich nie ubieram. W Polsce nadal ubiera sie dzieci "jedna warstwe WIECEJ" plus te czapki uszatki. Nasza pediatra zawsze nam mowila, ze zmieniac to na "jedna warstwe MNIEJ". Chyba tez bede kurtki zabierac do domu, a czapke (ta rezerwowa) to moze sam gdzies " zgubi" ;)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Bo mam 35-metrowe mieszkanie i muszę zamknąć drzwi w jednym pokoju jak nie chcę być "podsłuchiwana"


    Ale pamiętaj, że twoje dziecko ma 1 i 10 miesięcy i póki co Twoja izolacja na czas Twojego spotkania z np. przyjaciółka to nauczenie dziecka, że w czasie, gdy macie gościa ono może ten czas spędzić inaczej niż siedzenie jak Twierdza przy Was ;).

    Zostawiasz drzwi otwarte i proponujesz zabawki ;)

    A w tym czasie niekoniecznie poruszasz tematy, które dziecko nie powinno usłyszeć. W wieku trzech lat dziecko inaczej reaguje niz w wieku dwóch ;).

    Moje dziecko obecnie potrafi samo wejść do swojego pokoju (mówiąc "papa mamusia"), zamknąć drzwi i sie pobawić. Nie włażę mu tam, bo dla mnie to znak, że on chce pobyć sam. Oczywiście czuwam, czy jest bezpieczne...

    także wszystko przed Tobą, mysle ;)
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Najczęściej wychodzimy w trójkę na spacer/plac zabaw. Mała szaleje, a ja mam chwilę, żeby pogadać "bez świadków". Albo zapraszamy gości jak mała śpi już, co ostatnio ciężko wychodzi, bo późno się kładzie :wink: staram się, aby i ona nie czuła się pokrzywdzona. Bo pamiętam ze swojego dzieciństwa, żem jak ryba powinna zamilknąć i siedzieć na kanapie z ciociami i wujkami bez ruchu :wink:
    --
  5.  permalink
    Monia, ale oczywiście,że nasze potrzeby są ważne. Nawet bardzo.
    Ja często lubię być sama, lubie sama wykjezdzac i robic sobie urlop od rodziny. Nie ubolewam wtedy nad pozostawionymi dzieciątkami ;), potrzebuję tego dla zdrowia psychicznego.
    Potrzebuję też plotek i spotkań z koleżankami :)
    Tyle,że dom to przestrzeń wspólna dla wszytskich domowników. I jak piszesz np " dziecko ma prawo się przywitać", to dla mnie to brzmi słabo.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Najczęściej wychodzimy w trójkę na spacer/plac zabaw. Mała szaleje


    a widzisz, to ja będąc na spacerze nie mam szans pogadać tak muszę uważać na mojego syna ;)

    Bo pamiętam ze swojego dzieciństwa, żem jak ryba powinna zamilknąć i siedzieć na kanapie z ciociami i wujkami bez ruchu


    Nie? Ja podobnie miałam, lub mnie wyrzucano :P

    Dlatego przenoszę tę zasadę ale w bardzo łagodny sposób, by sie dziecko nie czuło "gorsze" od nas...

    Ale to nie przychodzi z dnia na dzień. Uczyłam maluszka tego. Nie mówie "wyjdź, bo to temat nie dla Ciebie" tylko "Zobacz jaką mam dla Ciebie układankę", itp...

    Jak będzie starszy to pewnie pozwolę sobie na tekst w stylu "chciałabym z ciocia porozmawiać sama"... Ale to tak jak mówię, od wieku dziecka zależny jak rozwiążemy dany "problem".
    --
  6.  permalink
    Monia502: Jak będzie starszy to pewnie pozwolę sobie na tekst w stylu "chciałabym z ciocia porozmawiać sama"... Ale to tak jak mówię, od wieku dziecka zależny jak rozwiążemy dany "problem

    Dletogo tez napisałam wyżej,że ze starszym dzieckiem to juz jest inna relacja :)
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Tyle,że dom to przestrzeń wspólna dla wszytskich domowników. I jak piszesz np " dziecko ma prawo się przywitać", to dla mnie to brzmi słabo.


    A dlaczego słabo? Przecież napisałam to tak "teoretycznie" Gorzej jakbym napisała ma "obowiązek"...

    Myslę, że przestrzeganie prawa dziecka do powitania, do przezywania z nami nie jest słabe...
    owszem powitanie gości to obowiązek wynikający z dobrego wychowania, ale dobrze odwrócic ten obowiązek jako cos pozytywnego, czyli "prawo" ;)

    Tym bardziej jesli chęć przywitania gościa to dla dziecka coś fajnego - czyli prawo ;)

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 10.09.14 13:24</span>
    Dletogo tez napisałam wyżej,że ze starszym dzieckiem to juz jest inna relacja :)


    No i zrozumiałam ;)
    Tyle,że dom to przestrzeń wspólna dla wszytskich domowników


    Ale każdy w tym domu ma chyba też "kawałek ziemi" dla siebie i ma prawo tam przebywać samo jesli chce.

    Moje dziecko ma swój pokój, a jesli go nie miało, to miało wytyczony swój Kacik, gdzie była półka z zabawkami, stoliczek...

    I na tej wspólnej przestrzeni każdy musi dostosować się do potrzeb kazdego ;)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.