Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 8th 2014
     permalink
    Dziewczyny, mąż podał Hani antybiotyk o 1h za wcześnie - czy mam się czegoś obawiać.? Czy następną dawkę podać o normalnej porze czy 1h wcześniej?. Bierze co 12 h Klacid.


    Nic sie nie stanie ;). A następny podaj o stałej porze i już. Lekarka (jak opiekunka źle podała) powiedziała, że mogę podac o stałej lub po 12h...
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeSep 8th 2014
     permalink
    Dziękuję bardzo, jestem mega zła na męża.
    Powiedzcie mi jeszcze jak można podać antybiotyk - nic nie działa, żadne zachęty, nagrody - obawiam się, że nie daje jej prawidłowej dawki.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 8th 2014
     permalink
    Jeżynka, Klacid jest obrzydliwy, strasznie gorzki i ma takie granulki, przez co ciężko to przełknąć. Krasnal, który ładnie współpracuje przy lekach nie chciał tego tknąć po raz drugi i pediatra zmieniła na inny, mówi, że z tym są zawsze problemy... Zdrówka!
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeSep 8th 2014
     permalink
    Jest mega awantura jak widzi strzykawke.Jak mam jej podać to ja jestem chora.
    Mamy zapalenie płuc.Jestem mega wkurzona - dziś była kontrola u innego lekarza, bo nie było numerów do tego, który ją osluchiwał pierwszy raz.W czwartek następna - oczywiście zapisy w dniu wizyty - pewnie trzeci inny oceni ostatnie zmiany.!Tak się leczy w Polsce. Nie wiem po co jest lekarz prowadzący?.Dodzwonić do przychodni to ponad dwie godziny stracone - usłyszałam, ze mam przyjść i zapisać osobiście.Oczywiście, dziecko będzie latać z zapałem płuc w te i we wte ( nie wiem jak się piszę w). Oczywiście dziecka mam nie brać ze sobą na zapis - z psem rano ją zostawię, aby ją zapisać do lekarza, który osłuchiwał ją ostatnio!.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 8th 2014
     permalink
    Jeżynka, ale przy zapaleniu płuc to chyba Wam przysługuje wizyta domowa?
    --
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeSep 8th 2014 zmieniony
     permalink
    Jezynka - to kicha.. Ja mam tak ze swoim lekarzem, ze co sie chce zapisac to najlepiej tydzien wczesniej bo emerytki okupuja kolejke :cool: Wiec niech sie "choróbsko" zapowie :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeSep 8th 2014
     permalink
    Nie mam zielonego pojęcia. Moja przychodnia to jakaś inna jest. Chodzę do niej bo mam prawie pod domem.

    Treść doklejona: 08.09.14 20:41
    Podam Hani antybiotyk po 12 h ( czyli o 1h za wcześnie ) od przedostatniej dawki - będę kontynuować tak do końca - bardziej mi pasuje. Boje się, że nie dam rady sama podać jej tego świństwa, a o 7 mąż specjalnie zostanie na podanie leku.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 8th 2014 zmieniony
     permalink
    Jezynka, ja dodawałam kiedyś do strzykawki zagęszczonego soku truskawkowego lub malinowego(miała problem ze starsza corka kiedyś i tak kombinowaliśmy). Teraz podaje po 1ml i zapija soczkiem. I zazadaj wizyty domowej,powiedz,ze dziecko zap.pluc ma i chcesz aby przyszedł lekarz ja osluchac. Do nas kiedyś tak wzywalam.
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeSep 8th 2014
     permalink
    Dziękuję dziewczyny.
    -- [/url]
  1.  permalink
    Ja również muszę bardzo kombinować żeby moja mała przełknęła jakikolwiek syrop czy tabletkę ... jest uprzedzona do wszystkich leków i nie wiem skąd to się wszystko wzięło, czasami potrafi wyczuć syrop nawet w soczku i wszystko pluje więc leki nie działają
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Mój dziś w domu:( Pierwsza zaczęłam wymiotować, a potem Dominik..jakiś wirus chyba, bo wczoraj koleżanka dzwoniła i pytała się jak mój synek, bo jej mała (chodzi z D. do grupy żłobkowej) wymiotowała przez weekend, i jej mąż, a teraz ona....jeszcze się dobrze złobek nie zaczął a tu już na wstępie....:sad:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Hope, niestety, taki urok - choruje nie tylko dziecko, ale rodzice z nim. Mój P. przez pierwszy rok przedszkola Marty dosłownie każdą jej infekcje łapał, niestety, to co u niej było przeziębieniem, u niego - mega chorobą. Teraz jest lepiej
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Dziewczyny wiem, że zdjęcia niewyraźne, ale jak myślicie co to może być? Potówki? Dodam, że krostki są tylko na karku i wyszły chyba po sobocie, kiedy dużo jeździliśmy autem (Misiek w foteliku mógł się spocić)

    a
    b
    --
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeSep 9th 2014 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny u Lili wirus przeszedl naprawde lekko, ale dzisiejsza noc byla ciezka dla mojego meza. Bardzo wysoka temperatura , przebieral pizame co 1,5h bo byl caly mokry. Oprocz bolu glowy nie ma innych objawow. Czy jest szansa ze zalapal od Liliany ?
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Iza, być może się szykuje choróbsko. Oby nie. Zdrówka Wam życzę.
    Sardynko, Misia miała, chyba ma jeszcze ale delikatne, takie same krosteczki i ja uznałam, że to potówki. U nas schodzą już :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Czy jest szansa ze zalapal od Liliany ?


    Z tego co czytałam to dorosli rzadko łapią bostonke, ale nie jest to niemozliwe. także trzeba obserwować...

    Mój Dawidek dzis ma dopiero na 12 do przedszkola. On ma taki jakby plan lekcji. Najgorszy poniedziałek bo od 7.50 do 15 ma zajęcia. Potem terapia w domu.

    Będę musiała mu od stycznia zmniejszyc godziny terapii domowej.
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Sardynka, moga być potówki, ale na wszelki wypadek warto obserwować, czy wysypka się nie powiększa i nie zmienia...
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Iz,mozliwe. Ja tez zlapalam bostonke od moich córek i przeszłam ja najgorzej z calej trojki.
  2.  permalink
    Moje dzieci miały potówki przez bardzo długi okres już chwilami zaczęłam się martwić i zastawiać czy przypadkiem nie jest to nic innego coś bardzie poważnego ale lekarz cały czas mnie uspakajał że z czasem będzie to przechodzić i u niektórych dzieci występują bardzo długo
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    no ja obserwuję, obserwuję bo mi teraz żadna hiper kombo zakaźna nie jest zupełnie potrzebna :confused:
    z drugiej strony od soboty/ niedzieli jest tylko na karku więc chyba mała szansa, że to coś większego...


    co do bostonki to czytałam ostatnio, że dorośli przechodzą dużo ciężej niż dzieci...
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 9th 2014 zmieniony
     permalink
    brombap: [/quote][quote=brombap]Hope, niestety, taki urok - choruje nie tylko dziecko, ale rodzice z nim. Mój P. przez pierwszy rok przedszkola Marty dosłownie każdą jej infekcje łapał, niestety, to co u niej było przeziębieniem, u niego - mega chorobą. Teraz jest lepiej


    Jakoś nie brałam tego pod uwagę, a wczoraj nie miałam siły się nawet nim zajmować. Tak mi go szkoda było...tak się nudził. Zwymiotował ze 4 razy, a mimo to był wulkanem energii, humor mu dopisywał, a ja normalne zgon. Zapomniałam już, że takie wirusy mnie lubią, gdy pracowałam w przedszkolu bardzo często je łapałam. Jestem jakaś mało odporna na nie. Dziś moje dziecko skacze, piszczy itd. a ja słaba jak nie wiem. Cieszę się jednak, że Dominik tak to przechodzi :) to najważniejsze.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
  3.  permalink
    Pytanie do mam przedszkolakow:) Czy, w ktoryms z przedszkoli dzieci dostaja w nagrode slodycze? Bo takie rzeczy praktykuje sie w przedszolu coreczki mojej siostry,dla mnie szok, ze taka metode wychowawcza stosuje pani przedszkolanka.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    pierwsze slysze. w naszym sie nie stosuje.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Pytanie do mam przedszkolakow:) Czy, w ktoryms z przedszkoli dzieci dostaja w nagrode slodycze? Bo takie rzeczy praktykuje sie w przedszolu coreczki mojej siostry,dla mnie szok, ze taka metode wychowawcza stosuje pani przedszkolanka.


    Na nagrody tak zwane "biologiczne" (czekoladki, chipsy, itp.) wyrazić zgodę musi rodzic. Bez takiej zgody raczej jest to mało fachowe podejście nauczyciela i byc może łamanie zasad panujących w czyims domu.

    U nas wszyscy rodzice wyrazili zgodę, aczkolwiek nie jest to tak, że codziennie można wygrać cukierka ;)

    U autystów czasami tylko taka "nagroda" motywuje do kolejnego kroku, ale nas zapytano jakie motywatory są najbardziej skuteczne w pracy z dzieckiem i te same stosują panie.
    --
  4.  permalink
    Tutaj niestety nikt nie pytal rodzicow, zdarza sie chleb z nutella na sniadanie, do picia tylko sok, kompot lub herbata o wodzie chyba nie slyszeli;( dwa dni temu siostra byla po corke i Sandra wraz z pani siedzialy przy pudelku ze slodkosciami, za zbieranie zabawek z placu zabaw tez sa cukierki lub ciastka, jak rowniez zelki;( chociaz teraz wiadomo dlaczego dziecko nie chcialo wracac do domu z przedszkola. Dla mnie jest to bardzo duzy szok.Dodam tylko,ze to malutkie wiejskie przedszkole,wiec watpie,ze mozna cos zdzialac, wczoraj tylko siostra prosila aby dziecko nie dostawalo slodyczy, bo juz ma prochnice i uczulenie.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    za zbieranie zabawek z placu zabaw tez sa cukierki


    oł noł... Niedopuszczalne... Sprzątanie zabawek to "obowiązek" dzieci z całej grupy. Powinno wynikać "naturalnie", a nie z potrzeby otrzymania cukierka...

    i Sandra wraz z pani siedzialy przy pudelku ze slodkosciami,


    Łot? To oni nie dostają po jednym tylko zaraz cały karton zjadają???

    wiec watpie,ze mozna cos zdzialac


    A dlaczego??? Myslisz, że nie byłoby poparcia?

    siostra prosila aby dziecko nie dostawalo slodyczy, bo juz ma prochnice i uczulenie.


    no i fajnie tylko szkoda w tym momencie tego dziecka, bo będzie się czuła poszkodowana, bo wiadomo, że dziecko za cukierka oddałoby duszę ;). Trzeba pomysleć wraz z reszta rodziców i z paniami co by tu zrobić, żeby było sprawiedliwie. Musi siostra poruszyc ten problem i koniec.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 9th 2014 zmieniony
     permalink
    Hehe, zonk roku :)

    Lekarka Krasnala powiedziala dzisiaj, ze w zyciu nie miala takiej gaduly w swoim gabinecie. Moje dziecko, ktore 4 miesiace temu ograniczalo sie do mama/tata/nie/tak/baba gadalo tyle, ze ledwo co uslyszalam, co do mnie lekarka mowila. Niewazne, czy ktos go slucha, niewazne, czy ktos akurat konwersuje z kims innym, on mowi, mowi, mowi, do drzwi, do sciany, do ptaka na drzewie, do swojego pluszaka, do brata, do kota, mowi, mowi, mowi :D

    I oddycham z ulga jak je, bo na sekunde (tylko jak polyka) jest cicho :DDDDD

    Musialam sie podzielic, bo po tych dwoch latach niegadania moglabym go sluchac non-stop ;)
    --
  5.  permalink
    Tak dostaja wiecej niz tylko raz dziennie,to jest przedszkole lacznie liczace 24dzieci, a w grupie 3-4 jest tylko 9. Nie wiem czy innie rodzice w ogole wiedza.Zobaczymy jak sie sytuacja rozwinie.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Dziewczyny a powiedzcie mi taką rzecz - jak w Waszych przedszkolach wygląda kwestia ubierania na spacery?
    W sensie o co mi chodzi.
    Zdążyłam się zorientowac, że w Ninkowym przedszkolu dziecko jest ubierane na spacer w to, co wisi na jego wieszaczku.
    I nieważne, że teraz rankiem jest np 12 stopni a potem 25.
    Wisi w szatni gruby sweterek/cienka kurtka - panie ubierają.
    Pytałam ostatnio o to i usłyszałam, że gdyby chciały każdego dzieciaka ubierać wg jego preferencji i/lub zaleceń mamy to na spacer by nie wyszły nigdy, znaczy nie ogarnęly by tego czasowo.
    Ok, może i racja. Więc jak rano mąż brał Ninkę w krótkim rękawku i grubym sweterku na wierzchu, to przychodząc do pdkola sweterek jej zdejmował i zabierał ze sobą.
    Dzięki temu dziecko moje szczęśliwe na spacerze było, bo niezgrzane i nieupocone.
    Spoko, mogę codziennie obczajać pogodę, dla mnie to nie problem.
    Oraz wolę, żeby Nina zmarzła niż się upociła. Ona też tak woli.

    Ale już wiem, że będzie problem na przykład z czapkami.
    Nina mocno bezczapkowa, generalnie dopiero przy mrozie/śniegu zakładamy.
    Wcześniej nie. Nawet przy plus 5-ciu i silnym wietrze ma co najwyżej opaskę.
    No a jedna mama mi opowiedziała, jak jej bezczapkowemu synowi panie ubrały jakąś czapkę (rezerwową), która w szatni była.
    Bez niej nie chciały wziąć dzieciaka, bo wiało....

    To nie jest tak, że mama ma decydujące zdanie w kwestii uberania pociechy?
    Że skoro ja uważam, że ma iść na wrześniowy spacer w krótkim rękawku, a na listopadowy z gołą głową to ja wiem lepiej, bo znam moje dziecko, stopień jego ciepło/zimno lubności, poziom zahartowania etc ?

    Jak to u Was wygląda ?




    FRAG a gdzie Krasnalowy sawułarwiwre ? :tongue:
    Toż on nie wie, że jak dorośli rozmawiają to trzeba cicho być i nie przeszkadzać ? :tongue: :wink:
    Moja Ninka wie i moje koleżanki uwielbiają do mnie na kawę wpadać, bo wiedzą że spokojnie poplotkujemy bez drącego się obok dzieciaka :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Pytałam ostatnio o to i usłyszałam, że gdyby chciały każdego dzieciaka ubierać wg jego preferencji i/lub zaleceń mamy to na spacer by nie wyszły nigdy, znaczy nie ogarnęly by tego czasowo.


    Dziwne...

    Sama pracuję w przedszkolu i nie widzę problemu by ubrać dziecko "stosownie do pogody" lub wg preferencji rodziców.

    poziom zahartowania etc ?


    Szczególnie ta kwestia jest tu kluczowa i oczywiście masz prawo wymagać odpowiedniego wg Ciebie ubioru dla dziecka.
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Teo,jak ja pracowałam w przedszkolu to ubierałyśmy dzieci stosownie do pogody, a nie w to co było w szafce. I jak np. wychodziłyśmy na plac zabaw i zrobiło się cieplej, to ubranie było zdejmowane. Co do czapki, to też była rezerwowa, ale ja osobiście jej nie używałam nigdy.

    Jeszcze co do zapalenia pęcherza, to ja je przeszłam wiele wiele razy i pierwszym rzutem przedlekowym, aby pęcherz "puścił" jest herbata z liści brzozy. Polecam bardzo, bo środek naturalny, a bardzo skuteczny.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Musialam sie podzielic, bo po tych dwoch latach niegadania moglabym go sluchac non-stop ;)


    Dobre wieści ;)

    FRAG a gdzie Krasnalowy sawułarwiwre ?


    Nie martw sie Teo!!! Synek Ci pokaże gdzie chłopaki mają sawułarwiwre :devil:

    Dzieciaki sa tak różne...

    Jak dzwonię do moich koleżanek to nie słyszę co do mnie mówią, taki maja pisk i hałas w domu. Przy Dawidku natomiast mogę spokojnie rozmawiać. Wiadomo, że sie tam od czasu do czasu odezwie, ale jakis upierdliwy nie jest ;).
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 9th 2014
     permalink
    Hmmmmm czyli jednak da się z paniami porozmawiać i ustalić to i owo?
    Dobrze wiedzieć, bo myślałam że to jakieś ogólnie przyjęte zasady.....
    W czwartek mamy zebranie organizacyjne, więc poruszę temat.

    W czwartek też Ninkę dopiero poślę. Już niby jej lepiej, ale jutro może ją zostawie na wszelki wypadek (dziś zaczęliśmy leczenie, więc zobaczę jak zareaguje), chociaż nudzi koza strasznie i nic tylko chce do psedskola, chce do psedskola :bigsmile:



    Monia502:
    Jak dzwonię do moich koleżanek to nie słyszę co do mnie mówią, taki maja pisk i hałas w domu.


    O to to to !!
    Nie ogarniam jak tak można żyć :cool: :smile:
    Moja Nineczka jak widzi, że rozmawiam przez telefon to podchodzi i szeptem mówi, że np chce siku :shocked: :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 10th 2014 zmieniony
     permalink
    Teo, wiesz, jak dziecie nie mowilo przez ponad dwa lata to troche trudno mu sie teraz zamknac ;) On gada nawet przez sen (czasem z mezem stoimy nad nim i sluchamy). I nie, nie da sie powiedziec, zeby byl cicho - jak gadam przez telefon to on wtedy gada do Gugiego albo do kota, do mnie nie, bo wie, że nie można przeszkadzać.

    W przedszkolu jak dzieci spia to 'ciocie' sie smieja, ze jedna go zabiera z sali i wychodzi z nim, bo on musi jej duzo powiedziec, mowi wszystko, co sie zdarzylo od rana, wszystko, co bylo w domu poprzedniego dnia... I gada rowna godzine az przyjde... Ale spokojnie, nauczy sie i tez tego, ze czasem trzeba chwile pomilczec ;)

    Natomiast ciesze sie i chyba malo kto wie co to za uczucie, jak dziecko niemowiace zaczyna mowic i buzia mu sie nareszcie nie zamyka :) Także Hope i dziewczyny niegadających chłopców - jest nadzieja :)))
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Teo, w Zuziowym przedszkolu Panie też ubierają dzieci stosownie do pogody. Baaa, nawet wczesnym latem, gdy poranki były jeszcze chłodniejsze i dzieci przychodziły ubrane cieplej, Panie przebierały w lżejsze ubranie (oczywiście przebierały te dzieci, które miały w szafce jakieś ciuchy rezerwowe ;)).
    Co do czapki - wszystkie dzieci chodziły już w czapce, a Zu jej jeszcze nie miała...Za to ubrałam jej komin na szyjkę...Gdy ją odbierałam ze żłobka Pani zapytała mnie, jak 'to coś' wiążę jej na głowie :D Mam nawet zdjęcia, jak Zu ma zrobioną chustkę z komina ;P
    Powiedziałam jej, że jak nie ma czapki, tzn.że jej po prostu nie ma i już nigdy nie próbowały przerobić komin na czapkę (:D), jak i nie zakładają jej żadnej rezerwowej ;)
    Myślę,że jest to sprawa do dogadania ;)
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    The_Fragile: Teo, wiesz, jak dziecie nie mowilo przez ponad dwa lata to troche trudno mu sie teraz zamknac ;) On gada nawet przez sen (czasem z mezem stoimy nad nim i sluchamy). I nie, nie da sie powiedziec, zeby byl cicho. Gadula bedzie po mezu chyba...

    nie dziwię się:)
    Milka ogólnie jest taka że nie przeszkadza ale jak chce się popisywać to daje czadu czy to przy rozmowie przez tel czy to jak są goście a że ogólnie jak są goście to są inne dzieciaki to wszystkie dają czadu:D
    -
    Milka najprawdopodobniej od jutra ruszy do żłobka... mam stresa.... fajnie że wy już pierwszy tydzień macie już za sobą....mam nadzieję że się jakoś odnajdzie mój mamin przylepas....
    aha i właśnie możecie polecić jakiś syropek na wzmocnienie odporności??
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Kasia, ja daję acerolę i tran, poza tym nic. I jakoś idzie.

    Powodzenia! Dobrze będzie - a możesz być z nią, czy od razu sama zostanie?
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    The_Fragile: Powodzenia! Dobrze będzie - a możesz być z nią, czy od razu sama zostanie?

    zostanie bo mam gina na 10-40 odbiorę ją w drodze powrotnej....
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    No to długo nie będzie :) Dobrze bedzie Kasia, trzymam kciuki!!!
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    A ja muszę się pożalić... Mój Kacperek jest u babci (mojej teściowej) od soboty, bo ja z Magdą w szpitalu a mąż siedzi z nami cały dzień i jeszcze do jutra lub piątku tu siedzimy o ile wyniki się nie pogorszą (tfu tfu). Wczoraj przysłali mi zdjęcia jaki Kacperek jest zadowolony z pobytu u babci i przez to miałam okropny sen, że Kacper obudził się rano, ja do niego poszłam a on mnie odepchnął i wołał "babusia!" No porażka!:cry:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 10th 2014 zmieniony
     permalink
    Dii, a czemu mąż siedzi z Wami cały dzień? Nie jeździ pobyć trochę z Kacperkiem? Byłoby Ci łatwiej pewnie.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    W przedszkolu jak dzieci spia to 'ciocie' sie smieja, ze jedna go zabiera z sali i wychodzi z nim, bo on musi jej duzo powiedziec, mowi wszystko, co sie zdarzylo od rana, wszystko, co bylo w domu poprzedniego dnia... I gada rowna godzine az przyjde... Ale spokojnie, nauczy sie i tez tego, ze czasem trzeba chwile pomilczec ;)


    Jest niesamowity ;). Nadrabia dziecko to co przez dwa lata przemilczało ;)

    aha i właśnie możecie polecić jakiś syropek na wzmocnienie odporności??


    Ja podaję Dawidkowi citrosept. Konsultowałam sie z lekarzem, bo on też przeciw pasozytom jest (a wiecie jak owsiki kochają mego syna...) no i zaczełam mu podawać zaraz po poprzednim odrobaczeniu. Początkowo podawałam dawkę leczniczą przez 3 tyg (żeby sie upewnić, że robale na bank zostały pokonane), a teraz ta profilaktyczną, gdyż te kropelki są także na odpornopść (no i są naturalne). Póki co chłopak sie trzyma. Tranu moje dziecko nie przełknie i koniec. Ma takie torsje wymiotne, żę nic nie poradzę ;(.

    Wczoraj przysłali mi zdjęcia jaki Kacperek jest zadowolony z pobytu u babci i przez to miałam okropny sen, że Kacper obudził się rano, ja do niego poszłam a on mnie odepchnął i wołał "babusia!" No porażka!
    --


    Nie wiadomo jak zareaguje Kacper jak już się spotkacie. Synek mojej koleżanki po 4 dniowej rozłące "śmiertelnie" się na nią obraził oraz przez pierwsze kilka dni odreagowywał złym zachowaniem, ale każde dziecko reaguje inaczej i akurat twoje może być Ci wdzięczne, że mu atrakcje załatwiłaś ;)

    W każdym razie nie ważne jak dziecko zareaguje na Wasz "powrót", ważne, że nie siedzi u tej babci i nie płacze 24h na dobę za Wami, bo wg mnie to byłaby gorsza trauma.

    Dzieci najczęściej swoich dziadków uwielbiają i dobrze im u nich. Sama lubiłam jak jeździliśmy do babć...
    --
  6.  permalink
    The_Fragile: Natomiast ciesze sie i chyba malo kto wie co to za uczucie, jak dziecko niemowiace zaczyna mowic i buzia mu sie nareszcie nie zamyka :) Także Hope i dziewczyny niegadających chłopców - jest nadzieja :)))
    -jeszcze ja!!!, zapomnialas o mnie :cry::devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Madziik, rany boskie - i Ty, pewnie! :D

    Monia, no panie mowia, ze tylko jeszcze jedna taka gadule mialy ;) Ale musze uwazac, bo on wszystko wypapla co sie w domu dzieje :shocked:

    Dii, ja tak mialam jak szlam do pracy, ze mi sie takie glupoty snily... Pewnie podswiadomie sie balam, ze Krasnal ''wybierze'' babcie i dziadka ;) To normalne. Ale za to sama zobaczysz jak sie wyteskni!
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    katka_81: Dii, a czemu mąż siedzi z Wami cały dzień? Nie jeździ pobyć trochę z Kacperkiem? Byłoby Ci łatwiej pewnie.

    Hmm... Ciężko by mu było krążyć tak po 100 km w jedną stronę...:tongue: Teściowa daleko od nas mieszka a moja mama nie ma możliwości się teraz zająć Kacprem...
    Monia502: ważne, że nie siedzi u tej babci i nie płacze 24h na dobę za Wami, bo wg mnie to byłaby gorsza trauma.

    No pewnie, że lepiej. Przedwczoraj już chyba zaczął tęsknić, bo jak słyszał samochód to wołał "tatuś bum bum!" a jak ktoś szedł po schodach to krzyczał "mamusia!" i jak babcia go karmiła kaszką (zawsze to robił tata) to wspomniał o tatusiu i prawie się popłakał, ale babcia go czymś tam zagadała i podobno było ok. A i tak pewnie jak wyjdziemy ze szpitala to dopiero na drugi dzień po Kacpra mąż pojedzie.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    A wiecie z czym my obecnie mamy największy problem?
    Mały zaczyna mówić i ma bogaty zasób słów, choć wymawia wszystko fatalnie. Ma na szczęście logopedię raz w tygodniu po 60 minut, plus ja z nim ćwiczę i behawiorystka.

    Ale mój syn jakby nie miał wspomnień. Wczoraj bylismy w cyrku. Podobało mu się, a jak tylko wyszliśmy z namiotu jakby nic nie było. I walczę z tym od zawsze. Zawsze robię zdjęcia i wieczorem "wspominamy". W sensie ja wspominam i mu opowiadam...

    Dla mojego dziecka "wczoraj" nie istnieje...
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    The_Fragile: Ale za to sama zobaczysz jak sie wyteskni!

    No mam nadzieję :) Chociaż jak wyszłam ze szpitala po porodzie, to jak mnie zobaczył to powiedział radośnie "mamusia" i jak powiedziałąm mu żeby przyleciał mnie przytulić to zobaczył męża, powiedział "tatuś" i poszedł przed siebie. Musiałam go łapać żeby przytulić:devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    TEORKA: Zdążyłam się zorientowac, że w Ninkowym przedszkolu dziecko jest ubierane na spacer w to, co wisi na jego wieszaczku.
    I nieważne, że teraz rankiem jest np 12 stopni a potem 25.
    Wisi w szatni gruby sweterek/cienka kurtka - panie ubierają.
    Pytałam ostatnio o to i usłyszałam, że gdyby chciały każdego dzieciaka ubierać wg jego preferencji i/lub zaleceń mamy to na spacer by nie wyszły nigdy, znaczy nie ogarnęly by tego czasowo.


    Z moich obserwacji wynika, że niestety w większości przedszkoli wciąż tak to wygląda - mimo deklaracji, że jest inaczej. U nas też, ale mam to już załatwione z paniami. Zresztą, jak widzę, że zapowiada się ciepły dzień to tak czy siak nie zostawiam kurtki w szatni. A z czapką nigdy nie było problemów (moja też bezczapkowa), teraz zostawiam jej tylko coś chroniącego przed słońcem, bo większość czasu spędzają na dworze.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    Przedwczoraj już chyba zaczął tęsknić,


    No to jest takie ryzyk (ale tylko ryzyko :P), że puści Wam focha ;), ale Dii przecież dzieci na swoich rodziców nie obrażają się na całe życie ;).
    Same z siostrą byłyśmy "sprzedane" po rodzinie gdy moja mama zachorowała na gruźlicę i kupę tygodni była w szpitalu. No lekko nie było, ale są różne sytuacje. Wiadomo, że serce matki pęka, ale trzeba sobie tłumaczyć, że krzywda się dziecku nie dzieje, a wszystko sie unormuje prędzej lub później ;).

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 10.09.14 09:37</span>
    niestety w większości przedszkoli wciąż tak to wygląda - mimo deklaracji


    A wiecie jakie ja mam wrażenie? Że w tych przedszkolach, gdzie się dzieci ubiera " w futro podczas upału" pracuje personel bez powołania. Wiadomo: dziecko sie upoci, rozchoruje i grupa jest przesiana. Przyjemnie posiedzieć w grupce 10cio osobowej niż 26cio ;)

    Także walczyłabym z tym i koniec.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 10th 2014
     permalink
    No to to by oznaczało, że w moim mieście 90% przedszkolanek nie ma powołania :confused: O tej porze roku absolutnie w każdym przedszkolnym ogródku, jaki mijam, dzieciaki w pełnym słońcu grzeją się w kurtkach zapiętych po samą szyję i czapkach. W przedszkolu Hani też tak jest, chociaż akurat jej pani problemów nie robi i jest otwarta na wszelkie sugestie ze strony rodziców. Ale są i takie, które wydają swoim grupom polecenie "zakładać wszystko, co macie w szafkach" i już.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.