Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
dywanie delikatnie i wyszłam do kuchni mówiąc że jestem smutna bo robi mi ziazi
Ale tak ogólnie to boję się ją zostawić jak się tak rzuca, bo ona nie patrzy gdzie co i jak tylko siup

Ale mówienia w 3 osobie to mi ciężko się oduczyć i często mówię "mama da"
;
Ja też uważam że lek przeciwgoraczkowy dopiero po 38, 5.

I niby nie powinno się też mówić o sobie w 3. osobie (mama zrobi, mama ci da) bo potem trudno tego dziecko oduczyc i samo mówi o sobie w 3.osobie. Znam dziecko które do 3 roku życia mówiło o sobie "Marysia nie chce jeść ".
a ja nie i lekarze niektórzy również...
Ninka ma swoje wymysły, nerwy, ale dośc szybko daje się ją okiełznac.... odkąd pamietam wyznaczylismy pewne zasady, granice i tego się trzymamy



U nas nadal z mówieniem po dorosłemu ciężko nie umie powiedzieć z 20 słów nawet po swojemu



To taki egzemplarz CI się trafił, nic tylko się cieszyć... Chyba Ninki tak mają, tak jak Teorkowa. U nas zasady są, granice są, ja tego nie zmieniam, żeby mętliku w głowie Krasnalowi nie robić, ale histerie były i to ostre na pewnych etapach i na pewno jeszcze będą...
Bo czasami są wrażliwce ale jednak te spokojne z usposobienia więc dają sobie czas na pewne przemyślenia, dają sobie przetłumaczyć, trochę inaczej się z takimi dziećmi pewnie komunikuje.A taki szogun łatwiej wpada w histerię bo często najpierw robi później myśli, a i nadmierne emocje wyciszają logiczne rozumowanie. Wtedy np żadne gadanie do niej nie przemawia, muszę albo olać albo coś zaproponować, krótko komunikując, że źle zrobiła.
[/urlTeraz chyba wolę jednak ją przytulać i pomimo tego, że czasami kopnie czy odwinie mi w twarz czy uszczypnie, to chyba szybciej jej wtedy przechodzi, bo staram się też w tym momencie koncentrować jej uwagę na czymś innym.
Dotknąć się nie pozwala, ale widzę, że chce i pomaga jej, jak siądę bez słowa obok i czekam aż jej przejdzie. W końcu sama przychodzi i mówi "a teraz mnie przytul". Zupełnie inaczej niż Hania w jej wieku, która z kolei sama od razu przychodziła i taka roztrzęsiona domagała się przytulania. Do dzisiaj tak ma, że jak się o coś bardziej zezłości, to przychodzi i mówi "przytul mnie, bo nie potrafię sama się uspokoić". Grunt to się dostroić do dziecka. Ale na pewno nie zostawiałabym jej samej z tymi emocjami.
A jak wywalę to z siebie od razu to szybciej jest normalnie.
W końcu sama przychodzi i mówi "a teraz mnie przytul".



I mam nadzieje, że ludzie wtedy nie myślą czegoś dziwnego o mnie, bo chyba rzeczywiście takie gadanie z boku może dziwnie wyglądać.
Serio, jedną z rzeczy, których nauczyły mnie dzieci, to to, żeby się nie przejmować ludźmi. Ludzie zawsze znajdą coś, co im nie pasuje. A już szczególnie jeżeli chodzi o dzieci.
I mam nadzieje, że ludzie wtedy nie myślą czegoś dziwnego o mnie, bo chyba rzeczywiście takie gadanie z boku może dziwnie wyglądać.

Za to jak dziecię się kładzie na środku centrum handlowego, bo "BUTSIĘROZWIĄZAŁINIEDOTYKAJMNIEJASIĘNAWSZYSTKICHZATEGOBUTAGNIEWAMWTEJCHWILI!!!!" to gwarantuję Ci, ze w tym momencie jesteś na oczach wszystkich ;)))
Za to jak dziecię się kładzie na środku centrum handlowego, bo "BUTSIĘROZWIĄZAŁINIEDOTYKAJMNIEJASIĘNAWSZYSTKICHZATEGOBUTAGNIEWAMWTEJCHWILI!!!!" to gwarantuję Ci, ze w tym momencie jesteś na oczach wszystkich ;)))


No, staram się to "nie" wyeliminować maksymalnie. Daję jej maksimum wyboru (chcesz ubrać TO czy TAMTO? Napijesz się z tego kubka? Zjesz teraz czy za pięć minut? Skończyłaś się bawić? Posprzątamy teraz czy po kąpieli?). I bardzo ważne: fizyczna aktywność w stopniu przekraczające moje najśmielsze oczekiwania
jak siedzimy w domu kilka dni, to jest dużo trudniej.
ale na nia super dzialaja wlasnie historyjki, w miare logiczne wytlumaczenie co i dlaczego...
myślę, że na tym etapie, to ważne jest samo tłumaczenie spokojnym tonem, z przytuleniem, dajmy na to. Nawet jak nie zrozumie tego, co mówisz, odczuje to jak mówisz do niej. A z czasem i treść zrozumie. Ja na tamtym etapie "zagadywałam" jej ataki
gadałam w kółko to samo, np "oj, jaka jesteś zła, tak bardzo zła, nie możesz się uspokoić i nie rozumiesz co się dzieje. Chcesz coś a wychodzi inaczej. Oj, widzę, że jesteś bardzo zła" i tak w kółko przez pięć minut
jeśli mówimy nie wolno, nu u ale przy tym się uśmiechamy, śmiejemy to nie dziwmy się że dziecko myśli o fajna zabawa, więc nadal tak będę robił.

;