Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Nigdzie nie napisałam, że nie rozumiem, dlaczego dla kogoś poświęceniem jest wstać 15 minut wcześniej. To Suszka tonem swoich wpisów zasugerowała, że JA się poświęcam. JA. Więc jej napisałam że DLA MNIE nie jest to poświęcenie. Nigdzie nie napisałam, że dla każdego tak być powinno.
teraz ironizujesz (ostatnie zdanie Twojej wypowiedzi), ale nie tak dawno na zlobkowym gdy najpierw wychodzisz z radą a po pytaniu piszesz cos w stylu "ah nieważne"
To jak to odczytać? Niby chcesz pomagac, jak twierdzisz , ale nagle "niewazne" , nie napiszesz o wszechwiedzaca.
sorki, no czasem wystarczy spuscic z tonu i juz bedzie lepiej.
A cóż ja mam Ci zaś udowadniać. Kazdy kolejny post dążący ma na celu pokazac ze DA SIĘ, ze moje jest super.
Penny ja nie pisze o sytuacji sprzed roku tylko dwóch tygodni.
dla mnie osobiscie wstac 20min wcześniej to również nie problem.
ale juz 1,5-2h ekstra było by dla mnie wyzwaniem
dla mnie osobiscie wstac 20min wcześniej to również nie problem.
ale juz 1,5-2h ekstra było by dla mnie wyzwaniem
ja sie kiedys zwyczajnie zapytalam czy mu to odpowiada. jak byla odpowiedz? NIE. bardzo tego nie lubi
Kurde może nie czytam wszystkich wątków, ale staram się być na bieżąco. Nie przyuważyłam, żeby Winni kogoś obraziła :)
Evece jeśli mogę Ci coś doradzić, to staraj się nie używać słów, że będzie tam sama, że będzie bez Ciebie, bo to będzie brzmiało dla małej główki przerażająco. Dużo łagodniej brzmi tłumaczenie, że przedszkole to miejsce gdzie dzieci przebywają bez rodziców. U nas w poradniku adaptacyjnym który dostaliśmy właśnie tak nam radzono i z moich obserwacji wynika, że to rzeczywiście dobra rada. Informacja jest przekazana, ale jednocześnie nie brzmi ona przerażająco.
Ale ja nie mówię jej, ze bedzie tam sama.
wie ze będą dzieci i pani ktora ją przytuli i da obiadek...
przedszkole widuje codziennie i dzieci bawiące sie na zewnątrz, bylysmy raz na pikniku rodzinnym w przedszkolu
i wlasnie to jej tlumacze ze w tym czasie mama i tata jadą do pracy a jak sie pobawi, wyspi i zje obiadek to mama przyjdzie.
moim zdaniem i z mojego doświadczenia wystarczy opowiedziec dziecku prawde
moja corka zawsze wie ze to co powiem ma pokrycie. ZAWSZE . Dlatego mi ufa
mysle ze jesli poplacze to w wyniku nowej sytuacji i dzieci wokół placzacych
eveke: moim zdaniem i z mojego doświadczenia wystarczy opowiedziec dziecku prawde
No przecież to też jest prawda:
Winni: przedszkole to miejsce gdzie dzieci przebywają bez rodziców.
Chodziło mi o to że często liczy się forma przekazu, nie namawiałam Cię przecież do mówienia nieprawdy
Winni wiem.
ale Twoja rada jakby zasugerowala ze Nina dostaje przekaz ze bedzie tam SAMA.
a nic takiego nie ma miejsca, ona wie ze sa dzieci, zabawy, fajna pani- zna to chocby dzieki akademii maluszka
ja tylko w calym opowiadaniu przekazuje jej informacje ze w żłobku mama z nią nie zostaje (tak jak na akademii), bo jedzie do pracy. Ale poznaje kolej rzeczy ze będzie drzemka, obiad i mama przyjedzie.
na podstawie tego, ze w milionach sytuacju tlumaczylam jej juz rozne rzeczy i to dzialalo to czuje ze tłumacze jej to wlasciwie...
z reszta wg mnie czym sie rozni to co ja mowie od powiedzenia ze to miejsce bez rodzicow
eveke: ale Twoja rada jakby zasugerowala ze Nina dostaje przekaz ze bedzie tam SAMA.
Sama, w sensie że bez Ciebie.
Treść doklejona: 02.07.15 15:59
eveke: z reszta wg mnie czym sie rozni to co ja mowie od powiedzenia ze to miejsce bez rodzicow
No nie ważne już. Dla mnie się różni
Winni nie rozumiem. Po prostu.
W takim razie kazdy przekaz o tym ze tam nie ma rodzicow wywola w niej wyobrazenie ze bedzie tam sama.
no dla mnie to troche bez sensu skoro mówię jej , ze mama nie zostaje w zlobku, bo tam mogą bawić sie tylko dzieci z pania i pani opiekuje sie dzieckiem.
oraz bierz pod uwagę , ze Nina starsza
Adas chyba duzo wcześniej szedł do żłobka
wytlumacz jak Ty to widzisz, chętnie wyslucham , bo po prostu nie moge wpasc na to o co Ci dokładnie chodzi
Evece, mi się już nie chce. Szczerze. Ale spróbuję, jeszcze raz.
Dla tak małych dzieci słowa często mogą mieć inne znaczenie niż dla nas. Czytałam kiedyś opis pewnej mamy, której prawie 3-letnie dziecko po odejściu opiekunki nagle zaczęło panicznie pilnować mamy. Okazało się po wielu rozmowach i pytaniach, że dziewczynka pomyślała, że mama może któregoś dnia odejść tak samo jak opiekunka. Wpadłabyś na to? Ja nie.
Dlatego warto dbać by słowa kierowane do dziecka były prawdziwe, ale też jak najbardziej łagodne. Mówienie, dziecku że zostanie w przedszkolu bez mamy może wywołać większy stres niż informacja, że przedszkole to takie miejsce gdzie dzieci przebywają bez rodziców. Obiektywnie przekaz jest ten sam, ale dziecięce myśli mogą pobiec takim torem, którego nie byłabyś w stanie wymyślić. Dlatego warto unikać słów i sformułowań, które mogą dziecko przerazić.
Wiesz dlaczego zdarza mi się czasami tak napisać, że już mi się nie chce odpowiadać? Bo też jestem przewrażliwiona już, mam alergię na to, że ZNOWU ktoś mnie źle zrozumiał, co się nam w tamtej rozmowie zdarzyło. Wtedy od razu w pierwszym impulsie mam po prostu ochotę się wycofać z dalszego tłumaczenia. Po prostu.
no tak, jeden Adam wiosny nie czyni, za to posypie sie tryliard przykladow, ze innym to odpowiada. macie absolutnie 100% pewnosci? super. znowu swieci.
ale widze, ze nikt nie zadal sobie tych pytan.
no w sumie po co? sami swieci wiec nie m potrzeby.
Winni spokojnie. Z tymi godzinami było cos ze akirka potrzebuje 1,5h
Ktoś zadaje pytanie.
Padają odpowiedzi.
Pada odpowiedź Winni
I...
zaczyna się. Zdziwienie, jak tak możesz ? Co z Adama wyrośnie ? Ale się poświęcasz ...
Winni jeszcze cierpliwie tłumaczy..
Potem nieprzyjemna wymiana zdań.
Winni odpuszcza, nie chce brnąć, bo w sumie, w kółko jest to samo. Dochodzi to tekstu, "albo już nic nie napiszę" - któremu osobiście czasem się nie dziwię...
I tu następuje ironia :):):)
Milion ooo za szczerość :)
Dzisiaj mojej koleznkai maz pojechal z corka do lekarza....ale nie zabrał dziecka ze sobą hahaha
Wszak wiesz, że to skazane na porażkę jest?
Nasze dzieci maja 18, 16 i 13 lat i wciąż śpią z nami w wielkim łóżku. Mają swoje dziewczyny i chłopaków, więc kiedy ci przychodzą do naszego domu, śpimy osobno. Jednak kiedy ich nie ma, śpimy wszyscy w piątkę.
N I E W Y O B R A Ż A M sobie siebie w wieku lat 18 śpiącej z rodzicami w łóżku.
I jeszcze z moimi tam braćmi, o dżisas
Ale to już [dla mnie, moim zdaniem i mojego punktu widzenia ] dość chora jest sytuacja
Żeby nie powiedzieć patologiczna.
nic na to nie poradzę
Ale to już [dla mnie, moim zdaniem i mojego punktu widzenia ] dość chora jest sytuacja
Żeby nie powiedzieć patologiczna.
Ale też przyznam się że mnie fascynują relacje międzyludzkie narodów nie skażonych cywilizacją, mogłabym żyć takim życiem, więc pewnie piszę trochę z pozycji osoby nawiedzonej :-P
Te plemiona które tak żyją, zapewne mają podobne podejście. Liczy się przetrwanie, sprawy codzienne, a nie to, że ktoś tam na cycki patrzy :):):) Sam cywilizowany świat ukręcił w tym względzie bicz na szyję :) To my zrobiliśmy z golizny każdej obiekty koniecznie pożądane, najlepiej idealne, nieskalane wypryskami, rozstępami. W dżungli jest cyc do pasa i sama radość z życia
że ta seksualność właśnie super zanika w pewnego rodzaju sytuacjach po prostu
No ja raz widziałam odcinek z takim kurczepieczoneboskimciałem, że nie wiem czy by mi tam zanikła seksualność i bym się na jego dzidę nie rzuciła
Mi się też jeszcze wydaje, że właśnie dzięki temu, że w tych plemionach tak ludzie żyją, to i przemocy seksualnej u nich nie ma. A u nas??