Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Wiecie co? Ja zmęczona strasznie jestem już tym ciągłem naskakiwaniem na mnie za to, że żyję z dzieckiem tak jak żyję i ośmielam się tym tutaj dzielić, co więcej ośmielam się pisać, ze to dobra droga i radzić innym ( tym, którzy pytają o jakieś sprawy ) by z niej skorzystali. Śmiałość moja przekracza wszelkie granice, tak wiem.

    Jedyne co mnie jeszcze trochę skłania do różnych wyjaśnień, dopowiedzeń, ciągnięcia tych jałowych dyskusji, to fakt, że rzeczywiście są osoby, które z nich czerpią, które biorą coś dla siebie. Rzadko się ujawniają, ale też i coraz częściej. I to jest akurat fajne. Natomiast mam ogromną pokusę na przyszłość by po prostu totalnie, zupełnie ignorować takie słowne zaczepki, podjazdowe małe wojny, i takie tam. Bo ileż w końcu można.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Winni czemu tak uparcie przekrecasz nicki? ;)

    A cóż ja mam Ci zaś udowadniać. Kazdy kolejny post dążący ma na celu pokazac ze DA SIĘ, ze moje jest super.

    teraz ironizujesz (ostatnie zdanie Twojej wypowiedzi), ale nie tak dawno na zlobkowym gdy najpierw wychodzisz z radą a po pytaniu piszesz cos w stylu "ah nieważne"
    To jak to odczytać? Niby chcesz pomagac, jak twierdzisz , ale nagle "niewazne" , nie napiszesz o wszechwiedzaca.
    sorki, no czasem wystarczy spuscic z tonu i juz bedzie lepiej.

    Mimo, ze kiedys porzadnie mnie obrazilas i to mi nie przejdzie to same wypowiedzi czytam i lubie , bo ten styl wychowania jest mi bliski
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 15th 2015 zmieniony
     permalink
    Winni: Nigdzie nie napisałam, że nie rozumiem, dlaczego dla kogoś poświęceniem jest wstać 15 minut wcześniej. To Suszka tonem swoich wpisów zasugerowała, że JA się poświęcam. JA. Więc jej napisałam że DLA MNIE nie jest to poświęcenie. Nigdzie nie napisałam, że dla każdego tak być powinno.

    O to to. Winni opisuje co się dzieje u niej, to jakby postąpiła w jakiejś sytuacji. No kurde może się to komuś podobać, mniej czy bardziej. Nikt nie musi robić tak jak ona przecież, bo to nie jest jedyny sposób - są ich miliony, a i przymusu żadnego nie ma. A to, że jest inny, nie oznacza, że gorszy i może właśnie się znajdą mamy, które tak właśnie spróbują zrobić. Może własnie dla kogoś przyniesie to coś dobrego ? Nie można na to z tej perspektywy spojrzeć ? Dlaczego od razu zaczynać dyskusję w tonie mentora "a co zobaczymy czy będzie wesoło z dwójką, trójką czy piątką dzieci"... Winni ma tak jak ma, nie ma dwójki czy dziesiątki dzieci, to jest jej rzeczywistość - właśnie z tym jednym dzieckiem przy boku. Przepraszam, ale zaraz mi się przypominają teksty mojej teściowej "wychowałam dwójkę, to wiem lepiej niż Ty" :P:P:P no na pewno, na pewno ....

    I kurde naprawdę, co Wy tak personalnie wszystko do siebie bierzecie, tak jakby posty Winni wycelowane w Wasze godności matczyne :) No kurde, przecież znacie swoją wartość, wiecie, że jesteście wspaniałymi matkami. I nic tego nie zmieni, a już najmniej post jakiejkolwiek użytkowniczki. Tym bardziej, że Winni pisze po prostu, bo chce doradzić, kurde trochę dystansu i doprawdy inaczej się czyta jej posty. Jakbym się uparła to bym w co drugim wpisie każdej z nas brała coś do siebie - a przecież tak nie jest :)

    eveke: teraz ironizujesz (ostatnie zdanie Twojej wypowiedzi), ale nie tak dawno na zlobkowym gdy najpierw wychodzisz z radą a po pytaniu piszesz cos w stylu "ah nieważne"
    To jak to odczytać? Niby chcesz pomagac, jak twierdzisz , ale nagle "niewazne" , nie napiszesz o wszechwiedzaca.
    sorki, no czasem wystarczy spuscic z tonu i juz bedzie lepiej.

    Ja Ci odpowiem skąd ta ironia w ostatnim poście... A no ze zmęczenia materiału, bo ile można zbierać baty za coś, co się stało dawno temu ? To taki mechanizm:

    Kiedyś Winni dała trochę ciała - nie ma co pisać, że tak nie było.
    Została przyklejona łatka.
    Czas mija i mija, a łatka jakby się rozrosła.

    Ktoś zadaje pytanie.
    Padają odpowiedzi.
    Pada odpowiedź Winni

    I...

    zaczyna się. Zdziwienie, jak tak możesz ? Co z Adama wyrośnie ? Ale się poświęcasz ...
    Winni jeszcze cierpliwie tłumaczy..
    Potem nieprzyjemna wymiana zdań.
    Winni odpuszcza, nie chce brnąć, bo w sumie, w kółko jest to samo. Dochodzi to tekstu, "albo już nic nie napiszę" - któremu osobiście czasem się nie dziwię...
    I tu następuje ironia :):):)

    I tak ja to widzę, ten schemat z wielu wątków.

    I nie nie zgadzam się. Winni nie chce "NIBY" pomagać, ona to po prostu robi - wystarczy tylko łatkę ściągnąć, nie patrzeć przez pryzmat tego co było kiedyś, ani w kółko ten temat przywoływać, nabrać lekkiego dystansu i od razu jakby jaśniej się robi :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 15th 2015 zmieniony
     permalink
    Wiesz co eveke, jak czytam takie posty jak np. teraz ten Twój, to właśnie wtedy przychodzi mi do głowy napisać: „a nie ważne”.

    Według Ciebie najlepiej to by było, gdy już ośmielę się napisać jak coś u nas wygląda, albo coś komuś poradzić, i gdy wtedy ktoś znowu zacznie kołki na mojej głowie ciosać, to najlepiej by było, żebym stuliła uszy i się zamknęła. To właśnie sugeruje Twoja wypowiedź, o ta:

    eveke: A cóż ja mam Ci zaś udowadniać. Kazdy kolejny post dążący ma na celu pokazac ze DA SIĘ, ze moje jest super.



    Wiesz, co? Szkoda czytać czasami i odpowiadać, serio.

    No i z jakiego tonu spuścić? W którym miejscu evece? To serio pytanie, bo ja tu nigdzie nie widzę u siebie jakiegoś wywyższającego tonu. Gdzie on się pojawił?
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Penny ja nie pisze o sytuacji sprzed roku tylko dwóch tygodni.
    gdybym byla uprzedzona do niej mocno, nie pytala bym. Ale cenię sobie ten styl wychowania wiec skoro Winni go preferuje i sama wyszla z radą to dopytywalam dalej....
    Odpowiedź "nieważne już" nie zaliczyla bym do chęci pomocy a wlasnie do wywyzszania się.

    i wracajac do poprzedniego postu jeszcze Penny.
    dla mnie osobiscie wstac 20min wcześniej to również nie problem.
    ale juz 1,5-2h ekstra było by dla mnie wyzwaniem
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    eveke: Penny ja nie pisze o sytuacji sprzed roku tylko dwóch tygodni.

    Kurde może nie czytam wszystkich wątków, ale staram się być na bieżąco. Nie przyuważyłam, żeby Winni kogoś obraziła :) Przyuważam natomiast schemat taki, jaki wyżej opisałam. Nie dziwię się już Winni czasem, że pisze "a nieważne"...
    eveke: dla mnie osobiscie wstac 20min wcześniej to również nie problem.
    ale juz 1,5-2h ekstra było by dla mnie wyzwaniem

    Dwie godziny to i dla mnie byłby problem :P Godzina to luz. No i wiele też zależy od tego o której się człowiek kładzie spać, o której ma się obudzić, co ma do zrobienia po wstaniu, czy leci do pracy, czy do lekarza, czy zostaje w domu z dziećmi. I tak dalej, miliard różnych sytuacji, osobowości i i przestrzeni - dlatego, nie ma co do siebie brać, tego co ktoś pisze, a jedynie można czasem coś z tego wyciągnąć dla siebie :)

    Ja nie siedzę w ogóle na przykład w NCV(porozumieniu bez przemocy), żadnego pół artykułu chyba nie przeczytałam. Po prostu jest mi to bliskie, więc dużo czerpię z postów Winni. Mogę nawet napisać, że trochę lecę na łatwiznę, bo ona coś więcej poczytała, a ja to czasem wykorzystuję :devil: No bo głównie jednak sercem i intuicją się kieruję :) I żaden wpis pewnych moich przemyśleń nie zmieni ani nie spowoduje gorszego samopoczucia.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 15th 2015 zmieniony
     permalink
    To jeden Adam nie lubi swojego imienia w zdrobnialej formie, a Ty wydajesz opinie o wszystkich? No mozna i tak ;)

    .
    elfika: jezyk, ktorym kazda z Was i tak na co dzien sie posluguj


    Serio? :shocked:

    Treść doklejona: 15.07.15 11:21
    Ja za to znam jedna Malgorzate, ktora lubi jak sie do niej Gocha mowi :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    eveke: dla mnie osobiscie wstac 20min wcześniej to również nie problem.
    ale juz 1,5-2h ekstra było by dla mnie wyzwaniem


    Eveke, nie, jednak nie czytasz ze zrozumieniem, gdzie ja radziłam WSTAWAĆ dwie godziny wcześniej? Napisałam, że jeśli wiem, że mam wyjść np. o 9:00 ( a wtedy o 7:00 jestem zwykle już na nogach, bo Adaś się przed 7:00 budzi ), to nie czekam do 8:30 z ubieraniem, tylko już w okolicy 7:00 staram się to załatwić. Ranyyyy nooo, jak z dziećmi, czasami mam wrażenie. Dziewczyny, czy Wy nie umiecie sobie do jakiejś wypowiedzi same dołożyć, dobrać okoliczności? Czy zawsze trzeba zaznaczać wielkimi literami, że wtedy to tak a wtedy jednak inaczej? Przecież to kurde logiczne chyba jest, że jeśli wstaję zwykle o 9:00, to mogę i o godzinę wcześniej wstać, żeby coś tam sobie ułatwić w komunikacji z dzieckiem. Jeśli wstaję o 5:00 to logiczne, że o 3:00 wstawać nie będę, żeby dziecku dać dwie godziny. Ale np. te 15-20 minut przez jakiś czas mogę popróbować.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 15th 2015 zmieniony
     permalink
    Elfiko ale Ty jasno i wyraźnie napisałaś:
    fuck! nigdy nie zrozumiem jak tak mozna mowic do dziecka
    A jak mamy się do dziecka zwracać, przepraszam?
    A w życiu dorosłym, myślę, taki Adaś będzie mógł sam już decydować jak mu się podoba, by do niego mówiono, a jak nie. A jeśli nie ma odwagi powiedzieć wprost, to już będzie jego problem.
    Ja tam potrafię zwrócić uwagę, kiedy ktoś powie na mnie Kaśka bądź Kacha, czego nie cierpię. Natomiast bardzo bardzo lubię, kiedy znajomi i bliscy mówią do mnie Kajtek :) Tak na mnie rodzice w dzieciństwie wołali :)))
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    elfika: ja sie kiedys zwyczajnie zapytalam czy mu to odpowiada. jak byla odpowiedz? NIE. bardzo tego nie lubi

    No i co dalej ? Jeden Adam nie może przemawiać w imieniu wielu Adamów i całego rodu męskiego. To, że on tego nie lubi, nie oznacza, ze wszyscy tego nie lubią. Dziwne... mój Marcin mówi do swojego kolegi w pracy Kubuś :wink: Wiele osób tak do niego mówi, w ogóle znam wiele przypadków w których tak do siebie faceci się zwracają - tu w Bieszczadach, może jacyś zniewieściali są... :P:P:P Dobrze, że mają mocne ręce, naznaczone pracą w lesie i ogorzałe od słońca twarze od pracy w polu, oraz mocne ramiona od rąbania drewna, przynajmniej po tym widać, że są męscy :D:D:D hahah, nie no żartuję :P Kurde no nawet do Andrzejka wszyscy mówią Andrzejek, a Andrzejek ma 56 lat. Nikt się temu nie dziwi, a już najmniej od sam :wink:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Elfika, klnac klne sobie pod nosem, ale nie powiedzialabym, ze dzieci mi sraja na glowe ;)
    .
    To ja sie chyba w dziwnym towarzystwie obracam, zreszta sama lubie swoje imie w zdrobnialej formie.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 15th 2015 zmieniony
     permalink
    elfika: ja jakos nie cwierkam do corki Bianusiu bo nazywa sie Bianka.

    jeśli już się tak czepiamy szczegółów... a jak ma na imię? ;)
    Nie dyskutuję :)
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Z ciekawością czytam Waszą dyskusję (jak zawsze), chociaż szczerze mówiać Winni, trochę się dziwię, że jeszcze masz energię brać w takich debatach udział. Ale się cieszę zarazem, bo lubię czytać :wink:

    A wiecie, leżałam sobie właśnie na macie z moim dziecięciem młodszym i czytałam Wysokie Obcasy Extra. No i jak przeczytałam to, to postanowiłam się zwlec z wygodnej maty i Wam zacytować. Jest to wywiad z fotografem Jimmym Nelsonem, który uwiecznia na zdjęciach m.in. ostatnie dzikie plemiona.

    Niestety, razem z nimi odejdzie coś, co jest bardzo ważne: autentyczność. Zanim to nastąpi, możemy podjąć dialog, uczyć się od siebie nawzajem.

    Na przykład czego?

    Sposobu wychowywania dzieci. Rodzice zawsze mają dzieci przy sobie. Przywiązują je do siebie jakąś chustą, mają wolne ręce, mogą robić, co chcą. Co ciekawe, plemienne dzieci nigdy nie płaczą. Zawsze przy matkach, jest im ciepło, siedzą prosto i patrzą na to, co się dzieje wokół. My kładziemy nasze dzieci na plecach, zostawiamy je same, nie grzejemy własnym ciałem.

    Masz troje dzieci, które też chowałeś trochę na plemienną modłę. [...] Czy nadal śpicie całą rodziną w jednym łóżku?

    Dawno temu zdecydowaliśmy z żoną, że gdy będziemy mieli dzieci, to będziemy z nimi dzielić łóżko. To trudne dla mężczyzny, bo nie ma swojej żony dla siebie, ale robimy tak już od 18 lat. Nasze dzieci maja 18, 16 i 13 lat i wciąż śpią z nami w wielkim łóżku. Mają swoje dziewczyny i chłopaków, więc kiedy ci przychodzą do naszego domu, śpimy osobno. Jednak kiedy ich nie ma, śpimy wszyscy w piątkę. Nago, to kompletna wolność. Nasze dzieci dzięki temu mają poczucie bezpieczeństwa i siłę.


    No i tak to. Straciłam w ten sposób argument, że "przecież do osiemnastki na pewno nie będzie z nami spała" :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 15th 2015 zmieniony
     permalink
    Elfika, swieci nie, ale pomiedzy byciem swietym i wypowiadaniem sie jak grubianin jest jeszcze mnostwo innych odcieni szarosci ;)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    PENNY: Kurde może nie czytam wszystkich wątków, ale staram się być na bieżąco. Nie przyuważyłam, żeby Winni kogoś obraziła :)


    Penny to ta rozmowa:

    Winni: Evece jeśli mogę Ci coś doradzić, to staraj się nie używać słów, że będzie tam sama, że będzie bez Ciebie, bo to będzie brzmiało dla małej główki przerażająco. Dużo łagodniej brzmi tłumaczenie, że przedszkole to miejsce gdzie dzieci przebywają bez rodziców. U nas w poradniku adaptacyjnym który dostaliśmy właśnie tak nam radzono i z moich obserwacji wynika, że to rzeczywiście dobra rada. Informacja jest przekazana, ale jednocześnie nie brzmi ona przerażająco.
    eveke: Ale ja nie mówię jej, ze bedzie tam sama.
    wie ze będą dzieci i pani ktora ją przytuli i da obiadek...
    przedszkole widuje codziennie i dzieci bawiące sie na zewnątrz, bylysmy raz na pikniku rodzinnym w przedszkolu

    i wlasnie to jej tlumacze ze w tym czasie mama i tata jadą do pracy a jak sie pobawi, wyspi i zje obiadek to mama przyjdzie.

    moim zdaniem i z mojego doświadczenia wystarczy opowiedziec dziecku prawde
    moja corka zawsze wie ze to co powiem ma pokrycie. ZAWSZE . Dlatego mi ufa

    mysle ze jesli poplacze to w wyniku nowej sytuacji i dzieci wokół placzacych


    Winni: eveke: moim zdaniem i z mojego doświadczenia wystarczy opowiedziec dziecku prawde

    No przecież to też jest prawda:

    Winni: przedszkole to miejsce gdzie dzieci przebywają bez rodziców.


    Chodziło mi o to że często liczy się forma przekazu, nie namawiałam Cię przecież do mówienia nieprawdy


    eveke: Winni wiem.
    ale Twoja rada jakby zasugerowala ze Nina dostaje przekaz ze bedzie tam SAMA.
    a nic takiego nie ma miejsca, ona wie ze sa dzieci, zabawy, fajna pani- zna to chocby dzieki akademii maluszka
    ja tylko w calym opowiadaniu przekazuje jej informacje ze w żłobku mama z nią nie zostaje (tak jak na akademii), bo jedzie do pracy. Ale poznaje kolej rzeczy ze będzie drzemka, obiad i mama przyjedzie.

    na podstawie tego, ze w milionach sytuacju tlumaczylam jej juz rozne rzeczy i to dzialalo to czuje ze tłumacze jej to wlasciwie...

    z reszta wg mnie czym sie rozni to co ja mowie od powiedzenia ze to miejsce bez rodzicow


    Winni: eveke: ale Twoja rada jakby zasugerowala ze Nina dostaje przekaz ze bedzie tam SAMA.

    Sama, w sensie że bez Ciebie.

    Treść doklejona: 02.07.15 15:59
    eveke: z reszta wg mnie czym sie rozni to co ja mowie od powiedzenia ze to miejsce bez rodzicow

    No nie ważne już. Dla mnie się różni


    eveke: Winni nie rozumiem. Po prostu.

    W takim razie kazdy przekaz o tym ze tam nie ma rodzicow wywola w niej wyobrazenie ze bedzie tam sama.
    no dla mnie to troche bez sensu skoro mówię jej , ze mama nie zostaje w zlobku, bo tam mogą bawić sie tylko dzieci z pania i pani opiekuje sie dzieckiem.

    oraz bierz pod uwagę , ze Nina starsza
    Adas chyba duzo wcześniej szedł do żłobka

    wytlumacz jak Ty to widzisz, chętnie wyslucham , bo po prostu nie moge wpasc na to o co Ci dokładnie chodzi


    Winni: Evece, mi się już nie chce. Szczerze. Ale spróbuję, jeszcze raz.
    Dla tak małych dzieci słowa często mogą mieć inne znaczenie niż dla nas. Czytałam kiedyś opis pewnej mamy, której prawie 3-letnie dziecko po odejściu opiekunki nagle zaczęło panicznie pilnować mamy. Okazało się po wielu rozmowach i pytaniach, że dziewczynka pomyślała, że mama może któregoś dnia odejść tak samo jak opiekunka. Wpadłabyś na to? Ja nie.
    Dlatego warto dbać by słowa kierowane do dziecka były prawdziwe, ale też jak najbardziej łagodne. Mówienie, dziecku że zostanie w przedszkolu bez mamy może wywołać większy stres niż informacja, że przedszkole to takie miejsce gdzie dzieci przebywają bez rodziców. Obiektywnie przekaz jest ten sam, ale dziecięce myśli mogą pobiec takim torem, którego nie byłabyś w stanie wymyślić. Dlatego warto unikać słów i sformułowań, które mogą dziecko przerazić.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Winni spokojnie. Z tymi godzinami było cos ze akirka potrzebuje 1,5h
    jeśli rano wstaje i szykuje sie w pół godziny do wyjscia to wstac jeszcze godzine wcześniej bylo by mi naprawdę ciężko.

    co do rozmowy o zlobku to oczywiście finalnie odpowiedziałaś i fajnie.
    aczkolwiek do porozumienia nie doszliśmy bo ja uważałam że mowimy dokładnie o tym samym a Ty ze nie.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Wiesz dlaczego zdarza mi się czasami tak napisać, że już mi się nie chce odpowiadać? Bo też jestem przewrażliwiona już, mam alergię na to, że ZNOWU ktoś mnie źle zrozumiał, co się nam w tamtej rozmowie zdarzyło. Wtedy od razu w pierwszym impulsie mam po prostu ochotę się wycofać z dalszego tłumaczenia. Po prostu.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Winni: Wiesz dlaczego zdarza mi się czasami tak napisać, że już mi się nie chce odpowiadać? Bo też jestem przewrażliwiona już, mam alergię na to, że ZNOWU ktoś mnie źle zrozumiał, co się nam w tamtej rozmowie zdarzyło. Wtedy od razu w pierwszym impulsie mam po prostu ochotę się wycofać z dalszego tłumaczenia. Po prostu.

    Milion ooo za szczerość :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    elfika: no tak, jeden Adam wiosny nie czyni, za to posypie sie tryliard przykladow, ze innym to odpowiada. macie absolutnie 100% pewnosci? super. znowu swieci.
    ale widze, ze nikt nie zadal sobie tych pytan.
    no w sumie po co? sami swieci wiec nie m potrzeby.


    Elfiko, Twoja wypowiedź o imieniu Adaś jest tak absurdalna, że z mojej strony najlepszym komentarzem będzie po prostu zignorowanie go.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Elfiki czasami nie ma co brać na serio, mnie nawet bawią te jej wpadki jak z tym niemęskim Adasiem w kontekście dziecka. Migrenę ma, trzeba zrozumieć kobietę :peace:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    eveke: Winni spokojnie. Z tymi godzinami było cos ze akirka potrzebuje 1,5h


    No, i napisała też, że w sumie jej nie przeszkadza, że dziecko 1,5 godziny lata z gołą pupą, tylko chciała się upewnić, ze dobrze robi, że mu na to pozwala, co dla mnie oznacza, że raczej nie musi zrywać się codziennie o 5:00 do pracy. Ja napisałam więc o tym, że jeśli muszę gdzieś wyjść o 9:00… i tak dalej, nie będę się powtarzać. W kontekście tego, że akirce nie przeszkadza dziecko biegające rano 1,5 godziny bez ubrania, mój komentarz był moim zdaniem zupełnie podstawny i dobrany pod jej sytuację. Skoro rano nie musi się spieszyć, to luz, a jeśli przyjdzie taki dzień, bo nie wiem wizyta u lekarza o 10:00, fryzjer o 11:00 czy co tam jeszcze, to ja poradziłam jej aby wtedy po prostu nie zaczynała ubierania na ostatnią chwilę, ale nawet i dwie godziny wcześniej, jeśli akurat może sobie na to pozwolić. Proste. Potem nastąpiło to co bardzo trafnie pokazała Penny:

    PENNY: Ktoś zadaje pytanie.
    Padają odpowiedzi.
    Pada odpowiedź Winni

    I...

    zaczyna się. Zdziwienie, jak tak możesz ? Co z Adama wyrośnie ? Ale się poświęcasz ...
    Winni jeszcze cierpliwie tłumaczy..
    Potem nieprzyjemna wymiana zdań.
    Winni odpuszcza, nie chce brnąć, bo w sumie, w kółko jest to samo. Dochodzi to tekstu, "albo już nic nie napiszę" - któremu osobiście czasem się nie dziwię...
    I tu następuje ironia :):):)


    Treść doklejona: 15.07.15 12:28
    PENNY: Milion ooo za szczerość :)


    Penny, Tobie to się należą wszystko Oooo tego portalu za to, że chce Ci się tutaj mnie bronić. Wszak wiesz, że to skazane na porażkę jest?:wink:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    To ja dla rozluźnienia napisze cos Wam.Dzisiaj mojej koleznkai maz pojechal z corka do lekarza....ale nie zabrał dziecka ze sobą:tongue: hahaha
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Montownia, prawie udało Ci się mnie zwalić śmiechem na podłogę ;))
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    montenia: To ja dla rozluźnienia napisze cos Wam.Dzisiaj mojej koleznkai maz pojechal z corka do lekarza....ale nie zabrał dziecka ze sobą hahaha


    :crazy::crazy::crazy:
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Sorry za montownię, nowy telefon :)))
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Whaaaa? Padlam! To przebil mojego chrzestnego, ktory kiedys zapomnial odebrac dziecko z przedszkola (a jezdzil po niego codziennie) :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    No jak to napisala,to tez ze smiechu prawie padłam :))
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    montenia: Dzisiaj mojej koleznkai maz pojechal z corka do lekarza....ale nie zabrał dziecka ze sobą hahaha

    Dobrze, że nie jestem w trzecim trymestrze ciąży, bo bym bankowo posikała się gacie :crazy: hahahahahah :swingin:
    Winni: Wszak wiesz, że to skazane na porażkę jest?

    Czuję wewnętrzny "obowiązek" podzielenia się przemyśleniami, bo też i trochę jestem zmęczona całą tą sytuacją, ale nie na tyle, by przerwać jednak dyskusję, chociaż byłam bliska ;) I jednak się z Tobą nie zgodzę, że skazane na porażkę są te dyskusję, bo czuję jednak "przełamanie" :>
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    a_net_a: Nasze dzieci maja 18, 16 i 13 lat i wciąż śpią z nami w wielkim łóżku. Mają swoje dziewczyny i chłopaków, więc kiedy ci przychodzą do naszego domu, śpimy osobno. Jednak kiedy ich nie ma, śpimy wszyscy w piątkę.


    Ale to już [dla mnie, moim zdaniem i mojego punktu widzenia :tongue::tongue::tongue:] dość chora jest sytuacja :confused:
    Żeby nie powiedzieć patologiczna.

    N I E W Y O B R A Ż A M sobie siebie w wieku lat 18 śpiącej z rodzicami w łóżku.
    I jeszcze z moimi tam braćmi, o dżisas :confused::shocked:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 15th 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA: N I E W Y O B R A Ż A M sobie siebie w wieku lat 18 śpiącej z rodzicami w łóżku.
    I jeszcze z moimi tam braćmi, o dżisas :confused::shocked:


    No widzisz, a tu na forum jakimiś pierdołami się bulwersujemy :devil::wink:
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    A ja pytanie z innej beczki - czy trzylatek może mieć ciemieniuchę? :shocked: Taką naprawdę klasyczną, jak z podręcznika? No i skąd to niby się bierze, skoro za niemowlęctwa nigdy takiej nie miała?
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Moja Ninka miała jakieś pół roku temu, więc ten :neutral:
    Jakby co mega polecam ten krem.

    A z czego to nie wiem ?
    U nas pewnie z rzadkiego mycia głowy, no ale u Was pewnie tego zjawiska nie ma :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    My też rzadko myjemy głowę, no ale już od dawna, a to się pojawiło teraz. Więc raczej nie od tego. Poza tym starsza też rzadko myte włosy i nic. Kurna. Zaskoczyło mnie to.
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 15th 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Ale to już [dla mnie, moim zdaniem i mojego punktu widzenia ] dość chora jest sytuacja
    Żeby nie powiedzieć patologiczna.

    Mi to dzisiaj chodzi po głowie :) Wiesz jak jest.. większość z nas sobie tego nie wyobraża, bo żyjemy w takiej a nie innej kulturze, gdzie ciało jest praktycznie zawsze uosabiane z seksem, w ogóle seksualnością. Tak jesteśmy wychowywani, tak nas wychowują reklamy. Seks jak i pieniądz rządzą światem cywilizowanym. Jak jest coś gołe, a już tym bardziej ojciec i syn razem, czy cała rodzina to już jest coś nie teges :P Ale gdybyśmy byli wychowywani w innej kulturze, rzeczywistości, gdzie gołe cycki czy siusiaki nie robią na nikim wrażenia, to już by było inaczej. Może tej rodzinie łatwiej przez to przejść, bo ojciec, był tam gdzie był i widział to co widział ? Nagość to taka zmora naszych czasów, pod tym względem uważam, że świat zszedł na psy ;P Ja uważam, że jak jest im z tym dobrze, nikt nie czuje się pokrzywdzony to w sumie dlaczego nie :P My mamy po prostu głęboko zakorzenione w głowach, że trzeba spać w piżamie i najlepiej osobno :) bo wtedy jest to na pewno poprawne :)

    A w tej rodzinie to trochę taki Rainbow Family :) Są przecież społeczności, gdzie wszyscy chodzą na golaka, więc co za różnica czy chodzą czy śpią obok siebie.Dzień czy noc, who cares :P ? Może ten facet i rodzina przeskoczyli tę "barierę" ?
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    PENNY: Ale gdybyśmy byli wychowywani w innej kulturze, rzeczywistości


    No to może. Ale jako, że jesteśmy wychowywani tu, gdzie jesteśmy i tak, jak jesteśmy to mnie to bulwersuje i nic na to nie poradzę :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    "czy ktoras z Was kiedykolwiek zapytala doroslego Adama czy lubi jak sie mowi do niego Adas?"

    Ja tak ;)
    Znam kilku Adamów i każdy im Adasiuje ;). Spotykałam sie z Adamem i też mu Adasiowałam i on to lubił...
    Tak samo jak Stanisławowi każdy Stasiuje, Ryszardowi - Rysiuje :P, etc i nie spotkałam się nigdy z jakąś awersją do zdrobnień...

    Nie zauważyłam też, aby to komuś męskości ujmowało, bo są bardzo męscy i zaradni...

    Są osoby, które nie lubią zdrobnień - jak ja (Moniu, Monisiu...), ale to wynika z tego, że moja mama ich używała dodając jakiś rym. Więc było: Moniu - pierdoniu :P lub Monisiu - pisiu... No - miałam prawo się zrazić, nie?

    Z kolei moja koleżanka nie cierpi swojego "twardego" imienia - Izabela, bo pół klasy wołało "Izabela w portki strzela"... ona z kolei lubi: "Iza, Izunia"...

    Tu nie chodzi o jakies obdzieranie z czegoś tylko kwestia komu co pasuje....
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Hydro,moj tez ma ciemieniuche.i u nas glowa myta czesto.tak bywa.olejuszka daje rade
    -- ;
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Wiesz Teo, ja raczej też nie widzę tego, żebyśmy z Adasiem do 18-nastki spali razem i to jeszcze nago. Ale akurat na ten tekst patrzę od trochę innej strony. Zobacz, gość bada życie plemienne ( już nie pamiętam kogo, a nie chce mi się wracać i szukać ), a jedną z korzennych cech takiego życia jest zupełnie dla nich naturalne np. chodzenie nago czy spanie razem całymi rodzinami. Dla nich to nie jest nic niewyobrażalnego, ani nic dziwnego nawet. Wręcz przeciwnie, jakby im powiedzieć, że nasze dzieci w wieku kilku lat albo i od urodzenia są wyrzucane z łóżka rodziców, to by zrobili wielkie oczy. Nam cywilizacja sprezentowała taki… jakby to nazwać, większy wstyd w tych kwestiach i poprzez wszelkiego rodzaju pedofilie i inne takie, większy opór psychiczny przed takimi rozwiązaniami. A tak naprawdę, naprawdę to one są najbardziej naturalne na świecie. Myślę sobie jednak że my już do tego nigdy nie wrócimy, nie w takim wymiarze, cywilizacja zbyt wiele w nas zmieniła, w naszej mentalności. Są jednak ludzie, którzy są w stanie przeskoczyć włożone nam do głowy przez rodziców, osądy społeczne i setki lat odsuwania dzieci z życia rodziców, różne uprzedzenia, sztucznie wygenerowane obawy i odczucia i potrafią karmić piersią 5 latki, albo spać z kilku - kilkunastoletnim dzieckiem. Nie widzę w tym nic złego, wprost przeciwnie, uważam, że to po prostu naturalna, prawdziwa bliskość, ale też wiem, że zakorzeniona we mnie kultura cywilizacji, po prostu nie pozwoli mi na aż taki powrót do korzeni w tej kwestii. Karmić 5-letnie dziecko mogłabym, spać z nastoletnim dzieckiem też, ale już np. nago jak ten profesor to nie, tego bym nie przeskoczyła. Ja z rodzicami nie spałam codziennie, ale często zdarzały mi się noce, gdy mając te naście lat, wracałam do łóżka rodziców, może to też przez to, że na co dzień byłam daleko, w szkole z internatem, nie wiem. Ale lubiłam to i wspominam bardzo fajnie. Mama się zawsze rozczulała, że nadal ma trochę swojej malutkiej córeczki. No nie wiem, mnie to jednak jakoś aż tak bardzo nie oburza. Ale też przyznam się że mnie fascynują relacje międzyludzkie narodów nie skażonych cywilizacją, mogłabym żyć takim życiem, więc pewnie piszę trochę z pozycji osoby nawiedzonej :-P
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    TEORKA: nic na to nie poradzę

    No wiadomo :P Ja tez bym miała problem ze spaniem z 18 letnim synem, właśnie przez to, że tak zostałam wychowana. Natomiast nie bulwersuje mnie to, że oni tak śpią :)

    A tak jeszcze mi się przypomniało. Jest taki program o ludziach, parach - które wczesniej się nie znały- które są wysyłane w rożne odludne miejsca na ziemi. I mają być razem przez 21 dni, sami sobie radzić, polować, no żyć. Kiedyś był o nich osobny program, w którym mówili o odczuciach co do tej nagości. I każdy z nich powiedział, że w nosie miał gołą drugą osobę. Może przez pierwsze dwa dni robiło to na nich jakieś wrażenie, a potem liczyło się przetrwanie, nie w głowach były im cycki czy siusiaki. A już ostatnią rzeczą o której myśleli, leżąc w namiocie obok siebie, był seks :P Te plemiona które tak żyją, zapewne mają podobne podejście. Liczy się przetrwanie, sprawy codzienne, a nie to, że ktoś tam na cycki patrzy :):):) Sam cywilizowany świat ukręcił w tym względzie bicz na szyję :) To my zrobiliśmy z golizny każdej obiekty koniecznie pożądane, najlepiej idealne, nieskalane wypryskami, rozstępami. W dżungli jest cyc do pasa i sama radość z życia :wink:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Ale to już [dla mnie, moim zdaniem i mojego punktu widzenia ] dość chora jest sytuacja
    Żeby nie powiedzieć patologiczna.


    A ja spię z moim prawie 4-latkiem i kurczę już myśle jakby tu się do własnego wyra przeprowadzić...
    U nas wspólne spanie wzięło się z tych zaburzeń snu Dawidka... Nie miałam siły juz łazić z wyra do wyra... Zmęczenia...

    Teraz z kolei przyzwyczaiłam się do tego łóżka na którym śpimy i nie mogę zasnąć na innym... Plus Dawidek nadal się budzi przynajmniej raz w nocy...

    No, a chciałabym spac sama, gdyż mi jest z tym moim coraz większym dzieckiem ciasno... Toz on tak rotuje podczas snu, że a to mam jego palec w oku, a to tyłek na nosie, a to stopy na czole... No ej, no....

    Cos muszę z tym zrobić, bo oszaleję...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    No ok Winni, masz rację.
    Dla takich plemion to normalka i nic dziwnego, ale przecież my żyjemy w zupełnie innych warunkach i okolicznościach.
    Sama wspominasz o wszechobecnych normach, zakazach, nakazach etc.


    No mój mózg tego nie przeskoczy. Nie ma takiej opcji.
    Podobnie jak [DLA MNIE] lekko dziwne, niesmaczne o odrzucające jest karmienie piersią dziecka w wieku 5-6-7 lat mimo, że w jakiś tam plemionach jest to tak normalne, jak u nas sikanie do wucetu.
    Kurcze no są takie rzeczy, które mnie po prostu oburzają. Brzydzą nawet.
    I nie umiem chyba nawet wyjaśnić czemu :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Wtrąca się trochę nie w temacie.
    Tosia z końcem lipca kończy żłobek.
    I zastanawiamy się z M co by można było "fajnego" dać paniom, które się nią opiekował.
    Nie chodzi o nic wielkiego tylko tak aby "miło " było.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Penny no ale jednak ten program o którym piszesz [bardzo często oglądam zresztą :wink:] to jednak co innego niż spanie z dorosłymi dziećmi.
    Tam zupełnie na czym innym to polega. Te osoby śpią razem, żeby przetrwać, ogrzać się w czasie zimnych amazońskich nocy, żeby się obronić przed ewentualnym atakiem dzikiego zwierza etc.
    Tu, gdzie my żyjemy nie ma konieczności i potrzeby, żeby matka i ojciec spali w jednym łóżku z dorosłymi chłopakami/dziewczynami.
    Toż na litość w domu żaden lew ich nie zeżre oraz też są kołdry, więc z zimna nie zejdą :tongue::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 15th 2015 zmieniony
     permalink
    Winni: Ale też przyznam się że mnie fascynują relacje międzyludzkie narodów nie skażonych cywilizacją, mogłabym żyć takim życiem, więc pewnie piszę trochę z pozycji osoby nawiedzonej :-P

    No cóż mogę napisać :P ja też jestem zafascynowana tymi kulturami odkąd sięgam pamięcią. Czuję, że mogłabym żyć w ten sposób. A ten profesor doszedł do tych samych wniosków co autorka "W głębi kontinuum" ;>

    Asia ja wiem, że to są inne sytuacje, mi chodzi o to, że ta seksualność właśnie super zanika w pewnego rodzaju sytuacjach po prostu. Taki jakby powrót do korzeni. A my ludzie zachodu sami sobie ubrania założyliśmy, tylko po to, by po ich ściągnięciu robić wielkie oczy ;P
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    PENNY: Te plemiona które tak żyją, zapewne mają podobne podejście. Liczy się przetrwanie, sprawy codzienne, a nie to, że ktoś tam na cycki patrzy :):):) Sam cywilizowany świat ukręcił w tym względzie bicz na szyję :) To my zrobiliśmy z golizny każdej obiekty koniecznie pożądane, najlepiej idealne, nieskalane wypryskami, rozstępami. W dżungli jest cyc do pasa i sama radość z życia

    Mnie to bardzo fascynuje i mi się podoba :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2015 zmieniony
     permalink
    PENNY: że ta seksualność właśnie super zanika w pewnego rodzaju sytuacjach po prostu


    No ja raz widziałam odcinek z takim kurczepieczoneboskimciałem, że nie wiem czy by mi tam zanikła seksualność i bym się na jego dzidę nie rzuciła :cool:
    Przynajmniej w pierwszym dniu, bo potem na głodnego i brudnego to nie wiem.... :wink::wink::wink::tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    TEORKA: No ja raz widziałam odcinek z takim kurczepieczoneboskimciałem, że nie wiem czy by mi tam zanikła seksualność i bym się na jego dzidę nie rzuciła

    Hahahahahahahahhahaah :tooth::tooth::tooth: Ja się przyznaję bez bicia, że też kilka razy miałam kosmatą myśl, po obejrzeniu kilku odcinków, takie facety fajne były, hahahahhaha :devil::devil::devil:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Mi się też jeszcze wydaje, że właśnie dzięki temu, że w tych plemionach tak ludzie żyją, to i przemocy seksualnej u nich nie ma. A u nas?? :sad:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Winni: Mi się też jeszcze wydaje, że właśnie dzięki temu, że w tych plemionach tak ludzie żyją, to i przemocy seksualnej u nich nie ma. A u nas?? :sad:


    No czy ja wiem? A obrzezanie kobiet? Albo dzielenie się własną żoną z dowolnym facetem na zasadzie "stary, to jest moja żona, patrz, fajna jest, jak chcesz, to sobie możesz dzisiaj z nią". W naszych kategoriach to przecież jest przemoc seksualna, i to jakiego kalibru.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 15th 2015
     permalink
    Ale wiecie co? Powiem Wam, że z tym spaniem też chyba trzeba mieć umiar. Mój szwagier spał z mamą prawie do swojego zamąż pójścia i jednak kurczę sam w pewnym momencie powiedział, że "czas najwyższy się żenić, bo relacje z matką wymknęły mu się spod kontroli" (to był cytat... Nie wnikałam żeby zinterpretował to zdanie, ale przyszło mi do głowy milion mysli...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.