Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 16th 2017
     permalink
    Moja Nina ostatni rzut bostonki miała w pakiecie z....... ospą :crazy:
    Więc też cała wysypana była.
    --
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeNov 16th 2017
     permalink
    Teorka masakra! Wspolczuje. Jak tak podczytuje to dzieciaki ladny mix chorob Tobie serwuja co jakis czas.
    Czytalam, ze objawy nie musza byc wszystkie odrazu. Moze jutro go wysypac w srodku buzi albo w ogole. Na pupie tez ma:/
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 16th 2017
     permalink
    E Nineczka moja luzik, od 1-go września nie opuściła ani jednego dnia w przedszkolu, no dobra jutro będzie pierwszy. Ale to chyba super wynik, ona właśnie nie choruje raczej. Natomiast Hug to inna inszosc, ten to faktycznie daje po zaworach. No ale nie można mieć dwójki idealnej :cool:

    A jak mały ogólnie?
    Marudzi? Je normalnie? Śpi?
    --
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeNov 17th 2017 zmieniony
     permalink
    No wlasnie nie marudzi bardziej niz zwykle. Je i pije normalnie. Spi troszke gorzej, dluzej, bo az do 5-5:30 (srednio wstaje o 4rano) ale kreci sie w nocy, poplakuje przez sen.
    Starsza ma dzis goraczke:( super.
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
    •  
      CommentAuthorkermitka82
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Kurde zastanowiły mnie te zdjęcia. Moja Mery miała dokładnie taką samą wysypkę na dłoniach i stopach ale znikła po nocy. Do tego miała gorączkę 39,5 jedną dobę i gardło czerwone plus jeden wymiot rano.
    Gdy byłyśmy u lekarza to wysypka była już prawie nie widoczna. Stwierdziła, że to nie bostonka.
    Ale teraz się zastanawiam.
    Czy jak to była bostonka to będą jej schodzić "skórki" albo coś w tym rodzaju.???

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 17.11.17 07:40</span>
    Może taka wysypka tak szybko zniknąć.???
    -- •••
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Nie mam pojecia. Moj wciaz ma.
    Dziewczyny, wiem, ze goraczke powinno sie zbijac zimnymi okladami ale jak corce jest bardzo zimno i az sie trzesie, ma 38,9 to co mam robic? Okladac ja czyms zimnym? Paracetamol dostala 1,5h temu.
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Spróbuj zimnych okładów na kark i łydki. To nie ma być lodowata woda tylko chłodniejsza od temperatury ciała. A nie masz czegoś z ibupromem na zbicie gorączki?
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Poziomka - u nas bardziej goraczke zbijal ibuprofen. Karol nam goraczkowal w Polsce jak bylismy na half term, tez mial ponad 39st C i tylko ibum dla dzieci zbijal nam goraczke.
    Teraz sezon chorobowy w pelni. Trzymajcie sie. Zdrowka!
    --
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeNov 17th 2017 zmieniony
     permalink
    No mam ale nie moge podac tak szybko, musze odczekac jeszcze godzine minimum. No wlasnie tych okladow sie boje robic, Dominik jak mial goraczke to sie pocil, rozbieralam go, mokra pieluszka ochladzalam cialo i bylo ok, a Wiki jest zimno, najchetniej pod koldra by lezala po sama szyje i sie trzesie z zimna. Jak tylko podniose jej bluzke to ma gesia skorke;(
    Dzieki Madzia:)
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Jak jej tak zimno, to ja bym nie okładała zimnym, tylko przykryła kocykiem... ewentualnie okłady na ręce. Tak robiłam Mai i Lenie jak gorączkowały.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Jak mój syn miał takioe dreszcze w gorącze, gdy bylismy w szpitalu to pediatra okłady odradziła. Właśnie ten ibuprom... Jak dawciu ma 338.8+ to już się w paracetamole nie bawię. One dużo słabsze w zbijaniu niz ibu. No chyba, że forma fajna, to nawet czasami omijam lek i obserwuje w która stronę to idzie.
    --
    •  
      CommentAuthorDaisy1991
    • CommentTimeNov 17th 2017 zmieniony
     permalink
    Teorka współczuję
    Też na bostonkę mi to wygląda...My przeszłyśmy bostonkę we wrześniu, poskładała nas totalnie, a właściwie mnie. U młodej wyglądało to podobnie jak u Was poziomka ale zdecydowanie mniej krost, w buzi nie miała. Ja za to myślałam że umrę, nie mogłam chodzić, jeść, mówić, o przebieraniu dziecka nie wspomnę, miałam to we włosach, na stopach, dłoniach, w buzi i na pipce :shocked: w końcu wylądowałam na zakaźnym i dostałam takie leki przeciwalergiczne że zakończyło to cholerstwo nasze KP (po roku i 4dniach). Teraz jeszcze schodzą mi paznokcie... odporność siada po tym koszmarnie - to była młodej pierwsza choroba, a od tego czasu jest 4raz chora, ja razem z nią.
    Żeby było zabawniej to zmiany i jakiekolwiek objawy u młodej pojawiły się w nd wieczorem, a w sobotę i w niedziele mieliśmy na dwie tury rozłożoną imprezę na roczek. Wszyscy co byli w sobotę zdrowi, a wszyscy co byli w niedzielę się zarazili!
    Po tych doświadczeniach, nie posłałabym starszaka do przedszkola, ani też nie wyszła z maluchem, chociażby dlatego żeby nikt inny tego cholerstwa nie złapał, bo naprawdę najgorszemu wrogowi nie życzę.
    A co do gorączki, pediatra mówiła że ibufrofen lepiej zbija i żeby przy bostonce go podawać bo jest przeciwzapalny więc dodatkowo wspomaga leczenie przy wirusie, że można tak jak dziewczyny piszą
    °Agata°: Spróbuj zimnych okładów na kark i łydki. To nie ma być lodowata woda tylko chłodniejsza od temperatury ciała.
    i pamiętaj o pojeniu, dużo maluch musi pić przy takiej temperaturze
    życzę powodzenia i uważaj żebyś się Ty też nie zaraziła!

    Swoją drogą stosowała któraś u roczniaka na odporność laktoferynę w kroplach? Poleciła nam wczoraj aptekarka. Wiecie jak to się ma do uczulenia na BMK? Chyba nie można podawać?
    -- [url=http://www.suwaczki.com/]
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Jejku nawet mi nie piszcie tak:( Wiki pila z tej samej butelki co Dominik pare dni temu i bawila sie jego smoczkiem. Dzis ma goraczke, przespala sie 40min i dalam jej teraz ibuprofen, jest lepiej, bo zaczela znow jakies bajki wymyslac- bajkopisarka nasza.
    Patrzac na to jak Wiki sie do mnie klei, caluje, a wczoraj konczylam jej zupe jej lyzka to zapewne i mnie wezmie ale przeraza mnie to co napisalas Daisy:(
    Jeszcze my tu sami, jak mnie rozlozy to ja nie wiem kto mi pomoze:(
    Zastanawiam sie czy sasiadow dzieci sie nie zaraza, bo ciagle razem sie bawia. Jesli sie zaraza to moze moj Dominik ktory ma to juz 3dzien przebywac z nimi? Czy lepiej zeby wyleczyl sie sam i nie tracil odpornosci i nie mial kontaktu z nikim chorym? Moze glupie pytanie ale nie wiem?:/
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 17th 2017 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny dajcie jakieś skuteczne pomysły na uparciocha do odpieluchowania bo trafił mi się oporny egzemplarz.
    Naprawdę dzisiaj już się popłakałam z bezsilności.

    Widziałam,że chce kupę więc lecę do niej by ją na nocnik, a ta dyla do pokoju, schowała się za drzwiami, dogoniłam ją, wzięłam na ręce i biegiem do nocnika a ona w tym czasie z uśmieszkiem, że już robi.
    No mówię Wam tak mi robi specjalnie cały czas przy próbach odpieluchowania.
    Za każdym razem. Jakby miała satysfakcję z tego, że mamę przechytrzy.
    Już mi ręcce opadają.
    Ale później w łazience ściągnęła te majty jak ja sięgałam po matę do prysznica i rzuciła nimi o ścianę i framugę, wszystko w g...nie.
    Ja już nie mam na nią pomysłu i sił mi na to brakuje. Nic nie działa – specjalne nocniki, ksiązeczki, bajeczki, nagrody, kary, nie odzywanie się, babcie też poległy.

    Jest tak cholernie uparta.
    A muszę ją teraz odpieluchowac bo później będę miała z tym fizycznie ciężej, nie będę mogła jej nosić, w sumie juz nie powinnam, tym bardziej siłować się bby ją rozebrać i posadzić.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    A ja myślałam Mangaa , że to chłopaki takie oporne, bo mój Hug też ani myśli się odpieluchowac.
    Tylko, że ja nie ciśne a czekam. W końcu sam zalapie. Natomiast Ty masz inną sytuację, bo bliźniaki zaraz dojdą z pieluchami.....

    Poziomka ja też z Niną jedną jadłam łyżką i luz. Nie miałam bostonki, więc spokojnie. Może akurat Ci się uda. Oby, bo dorośli właśnie mega ciężko przechodzą....
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    No właśnie, ja nie cisnęłam, próbowałam co jakiś czas ale za każdym razem tak to wygląda.
    Dotychczas odpuszczałam, ale dziś już postanowiłam, że majtki treningowe i działam, bo nie mam na co czekać za miesiąc/dwa mogę już mieć problem z większa aktywnością.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    poziomkaUK: Jejku nawet mi nie piszcie tak:( Wiki pila z tej samej butelki co Dominik pare dni temu i bawila sie jego smoczkiem.


    Ale żeby zarazić się wirusem to wcale nie trzeba jeść czy pić z tej samej butelki/łyżki...
    Wirusy przenoszą się drogą kropelkową.
    Poza tym jakoś Twój syn się zaraził a chyba nie je z jednej butelki z dziećmi sąsiadów czy innych napotkanych osób...a najprawdopodobniej załapał od siostry, która już miała w sobie tego wirusa, tylko On szybciej zachorował ponieważ jest młodszy i ma "gorszą" odporność...
    Ja nie jadłam z dziećmi ani po dzieciach i się zaraziłam, a mój mąż je po Nich wszystko i niemal nigdy się od dzieci nie zaraża, tak samo było z Bostonką...ja miałam a mąż nie...

    poziomkaUK: Jeszcze my tu sami, jak mnie rozlozy to ja nie wiem kto mi pomoze:(


    My przy każdych wirusach - rota czy chociażby Bostonce, zawsze jesteśmy sobie sami.
    Nie pozwalam Nikomu do Nas przychodzić bo po kiego mam to gówno roznosić dalej?
    Poza tym, każda osoba indywidualnie przechodzi choroby wirusowe czy inne...
    Przecież dlatego nie wszyscy lądują w szpitalach, czy jak się mówi "nie każdy łapie wszystko"...
    Jedna osoba jelitówkę przejdzie z bólem brzucha i osłabieniem [mój mąż np] a drugiego przeciora po całości aż odechciewa się żyć [mnie, potrafię i 5-7 dni mieć sraczkę i rzygaczkę przy powirusowych, biegających dzieciach].

    poziomkaUK: Zastanawiam sie czy sasiadow dzieci sie nie zaraza, bo ciagle razem sie bawia. Jesli sie zaraza to moze moj Dominik ktory ma to juz 3dzien przebywac z nimi? Czy lepiej zeby wyleczyl sie sam i nie tracil odpornosci i nie mial kontaktu z nikim chorym? Moze glupie pytanie ale nie wiem?:/


    Wybacz, ale fakt.
    To jest wybitnie głupie pytanie.
    Ja nie wiem, czy ludzie tak serio "nie wiedzą" co mają zrobić w takich sytuacjach, czy tylko udają :neutral:
    Bostonka może być łagodna w przebiegu ale może i być ciężka, tak jak ospa, rotawirus czy zapalenie oskrzeli, krtani i cholera wi czego jeszcze...
    Jeśli Ty nie miałabyś nic przeciwko, gdyby do Was sąsiedzi przyszli 2 dni po wirusowej gorączce u dziecka, które obecnie ma wysypkę...to proszę, spotykajcie się z kim chcecie. Ale mając na uwadze dobro swoich dzieci, które dodatkowo mogą coś załapać lub przeziębić chorobę, to chyba raczej warto potrzymać np tydzień w domu aż objawy chociaż znikną.
    Już nie wspomnę o odpowiedzialności grupowej i moralnej, gdzie mam chore dzieci i mam tego świadomość i idę do ludzi, gdzie dzieci są zdrowe i mogę ich zarazić...a raczej na pewno ich zarażę, wiedząc że Bostonka to choroba wirusowa...ehhh

    Wybacz, że się uniosłam ale ja jestem uczulona na takie rzeczy.
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    IwonkaLA, syn sie zarazil zapewne w szpitalu jak byl ze mna kiedy mialam spotkanie przed laparoskopia, bylo to dokladnie 8dni przed goraczka. Bawil sie z innymi dziecmi i dotykal tych wszystkich zabawek.
    Ja nie chce nigdzie z moimi dziecmi chodzic. Zadalam pytanie czy jak sie spotkaja wszyscy chorzy to wyniknie cos zlego? Jak sa wszyscy przeziebieni i tkwimy w domu to sie normalnie widuja, oni maja jakies zajecie i nigdy zadnemu sie nie pogorszylo. No ale to katar i kaszel.
    Dziekuje w takim razie za odpowiedz.
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Pozimka chyba zostala zle zrozumiana...przynajmniej ja to zrozumialam ze 4 chorych juz dzieci sie razem bawi. A nie ze ona swoje chore wysyla do innych po 2 dniach
    --
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Dokladnie tak Lecia :)
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeNov 17th 2017 zmieniony
     permalink
    Dla mnie choroby wirusowe/zakaźne są przeciwwskazaniem ponieważ obniżają odpornośc. Chociaż wiem, że rodzice posyłają dzieci ze wszystkim i wszędzie wiec jak kto woli.
    Wyraziłam swoje zdanie być może nad wyraz. Mam nadzieje, ze sie nie uraziłaś?
    I mysle poziomko, że powinnaś zapytać rodziców dzieci czy im to nie przeszkadza, a nie Nas. Bo co z tego wyniknie to Nikt nie wie.
    Najpewniej nic, bo rzadko zdążają sie powikłania. I tak jak wyżej napisałam, są rodzice dla których nie ma żadnych przeciwwskazań nawet jak są. Ale dzieci są rożne, choroby są rożne i reakcje na to są rożne. Trzeba subiektywnie oceniać zagrożenie. Bo nikt tak jak My, nie zna Naszych dzieci.
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    No jak moi mieli ospe w czrewcu to przychodzila do nas dziewczynka ktora tez miala ospe ( moi od niedzieli, ona zachorowala w poniedzialek). Wiadomo w pierwsze 3-4 dni kiedy dzieci goraczkuja albo sie zle czuja nikomu nie chce sie bawic. Ale jak krosty zaczely wysychac to Ona z mama przychodzila. Kiedys juz pisalam ze dzieci w Irlandii z zaschnietymi krostami normalnie bawia sie na dworze. I to nie jest incydent a norma. Jakos nikomu sie nic nie dzieje. Moi siedzieli 2tyg w domu ale juz nie w "izolatce"
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeNov 17th 2017 zmieniony
     permalink
    Tak jak wyżej napisałam...
    Trzeba subiektywnie do takich rzeczy podchodzić...
    Moi zapewne mieliby jakieś przejścia. Ale to moje dzieci, które nie dają mi chwili wytchnienia od chorób wszelakich wiec tego...
    Wole już dać sie wychorowac w zaciszu domowym, z gilem i kaszlem, sam na sam ze swoim i wspolchorujacym rodzeństwem.
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    IwonkaLA- no cos ty;) nie urazilas mnie:)
    Wczoraj Dominik nie dostal nawet zakazu wychodzenia z domu. Normalnie mamy funkcjonowac jesli czuje sie ok. No ale jesli to bostonka to wole jednak zostac w domu.
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
    •  
      CommentAuthorDaisy1991
    • CommentTimeNov 18th 2017 zmieniony
     permalink
    Poziomka nie napisałam tego żebyś się bała, a ku przestrodze :-) bo mnie naprawdę nic tak wcześniej nie poskladało, ale od lekarza usłyszałam że miałam pecha, bo to choroba wieku dziecięcego i dorośli nie chorują. Także głowa do góry i zdrowia życzę, oby szybko przeszło :-)
    -- [url=http://www.suwaczki.com/]
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeNov 18th 2017
     permalink
    Dzieki Daisy;)
    Synowi pekl dzisiaj jeden pryszczyk. Jakby woda- ropa? Sie wylala. Mam to czyms posmarowac? Osuszac to jakos?
    Starszej goraczka minela w nocy, wysypki brak ale za to mowi, ze ja w buzi boli. Nic nie zauwazylam w srodku ale po kawalku kiwi albo lyku soku krzyczala, ze ja boli i ze chce wody.
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeNov 18th 2017 zmieniony
     permalink
    Ból gardła jaki miałam przy Bostonce to było jak stado żyletek, które reagowały nawet na przelykaną ślinę :(
    Przy Bostonce pecherze wychodzą...one ujawniają się najpierw bólem w głębi gardła a pózniej wyżej i wyżej...
    Nie podawaj córce nic drażniącego - ostrego, słonego, kwaśnego czy gorącego. I tak dzieci są wspaniałe, że czasem mimo dolegliwości są w stanie np jeść czy pic...
    Ja nic nie jadłam ani nie piłam kilka dni :/
    U Nas niczym nie smarowałam zmian skórnych, ale i nie miałam żadnych wysięków...
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeNov 18th 2017
     permalink
    Jezusie poziomka ale was wzięło grupowo :cry: bidulki teraz te twoje dzieciaczki...
    --
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeNov 18th 2017 zmieniony
     permalink
    No wlasnie zastanowil mnie ten plyn dzisiaj. Wygladalo jakby krew mu poleciala, bo takie czerwone sie zrobilo ale jak dotkelam recznikiem papierowym to jakby woda byla.
    Cora dzis zjadla rosol z makaronem, serek, galaretke i jajko na miekko z polowa bulki, na kolacje tylko banana. Zobaczymy jutro.
    Aj Banan, jak to z dziecmi...ciagle cos:/ super tydzien przede mna.
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeNov 18th 2017
     permalink
    U nas tez bostonka😔
    Jak narazie Wiki ale czalam na rozwoj wydarzen 😐
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeNov 18th 2017 zmieniony
     permalink
    U nas ospa party trwa w najlepsze..:| Najpierw Maja, równo po 2 tygodniach ja i 4 dni za mną Lena..
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeNov 19th 2017
     permalink
    Mangaa, ja bym odpuscila. Zaczekala. Ja tez miałam u starszaka parcie na odpieluchowanie przed porodem bo nie chciałam mieć w pieluchach noworodka i starszego. Ale nam się nie udało bo druga ciąża tak jak i pierwsza zagrożona przedwczesnym porodem i fizyczne nie bylismy w stanie latać za dzieckiem, które nie chciało i nie było gotowe. Tzn. ja nie moglam bo lezalam a dziadkowie, ktorzy przyjezdzali do pomocy nie bardzo chcieli sie bawic w nocnik. U drugich dziadkow z kolei wszwdzie dywany i nie chcialam im robic balaganu. Moglismy próbować jedynie w weekendy ale maz sie nie wyrabial bo mial na glowie cały dom, mnie leżąca i dziecko. Plus prace.Zabraliśmy się za pieluche ze dwa miesiące po porodzie. Za pierwszym razem niewypał. Nie dość ze maly sikal po nogach to nawet nie powiedział, że się zsikal. Spróbowaliśmy znów za dwa tygodnie i sukces od pierwszego założenia majtek. Pierwszego dnia lekko popuszczal ale pięknie wolał ze mu się chce. Drugiego dnia żadnej ale to żadnej wpadki. A dwa tygodnie wcześniej masakra i katastrofa. Teraz jesteśmy na etapie majtek na dzień, na dzienna drzemke. Zaraz się przymierzamy do majtek na noc bo po nocy pielucha sucha. A i na wyjścia z domu tez ładnie trzyma tylko tutaj akurat jeszcze czekam bo trochę za zimno na wpadkę na spacerze.
    Pediatra nam powiedziała, że tak pięknie nam się udało bo daliśmy dziecku dorosnąć to tego odpieluchowania.
    Ja bym się u Was naprawdę wstrzymała skoro nagroda nie działa a mała wyczuwa pewnie, że temat majtek ważny i jeszcze Ci coś po złości robi.
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 19th 2017
     permalink
    Już odpuściłam, za dużo nerwów przy tym dla obu stron.
    Spróbujemy może za 2,3 tygodnie właśnie.
    --
    •  
      CommentAuthorgucio8
    • CommentTimeNov 19th 2017
     permalink
    Dobrze zrobiłaś. Mój starszy syn odpieluchowany przed porodem, bardzo się cieszyłam, a tu urodził się braciszek i regres, znowu pielucha. Udało się po ok. 3 miesiącach, tym razem na stałe :)
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 21st 2017 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny (IwonkaLA ? :bigsmile:), z którymi klikałam o inhalacjach swego czasu - rozrabiacie roztwór Solanki Zabłockiej z wodą, czy lejecie wprost z butelki do pojemniczka inhalatora?
    Ile dni z rzędu można się inhalować (chodzi mi o 20-miesięcznego Fryca)?
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeNov 21st 2017
     permalink
    marion
    Ja z niczym nie rozcieńczam Solanki Zabłockiej. Wlasnie tez się Nią nebulizujemy. I wiesz? Ja nebulizuje tyle ile trwa infekcja plus 7dni.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 22nd 2017
     permalink
    OK, dzięki!
    Pytałam, bo na etykiecie napisane jest, że można rozcieńczać (podane proporcje), albo i nie.
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeNov 22nd 2017
     permalink
    Myślę, że jeśli robiłabym profilaktycznie nebulizacje, to raczej bym rozcieńczała. Ale gdy jest infekcja, to nie rozcieńczam.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 22nd 2017
     permalink
    My mamy infekcję aktualnie.
    •  
      CommentAuthorDaisy1991
    • CommentTimeNov 22nd 2017
     permalink
    widzę że temat inhalacji się pojawił, to może podpowiecie :wink: jakim cudem wasze dzieci ładnie siedzą i się inhalują? Co im wcześniej robicie? :devil: My od poniedziałku mamy inhalacje zalecone i jest dramat, ani prośbą ani groźbą... jest krzyk jakbym ze skóry obdzierała, maks co udało mi się osiągnąć to przyłożenie maseczki na 2seksundy do paszczy po czym jakieś 10sekund przerwy i tak w koło... nawet nie wiem czy taką inhalacje to można uznać za odklepaną. Może młoda jest po prostu za mała.
    -- [url=http://www.suwaczki.com/]
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 22nd 2017 zmieniony
     permalink
    Mój trochę starszy - na początku też były cyrki, ale jak sie inhalujemy przed tv z bajką, to siedzi grzecznie.
    •  
      CommentAuthorDaisy1991
    • CommentTimeNov 22nd 2017
     permalink
    U na bajka nie działa, zresztą młoda średnio za TV przepada, maks minuta oglądania.
    Mam wrażenie że Laura się po prostu tego boi, ale jak jej pokazuje na sobie, że nie jest źle to ściąga mi tą maskę z twarzy. Mąż mówi żeby na siłę ją inhalować, ale nie chce jej zrazić, bo to pewnie nie ostatni raz kiedy będzie trzeba tego używać.
    -- [url=http://www.suwaczki.com/]
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 22nd 2017 zmieniony
     permalink
    Daisy jak córka ma pierwszy raz inhalacje to się nie ma co dziwić, boi się po prostu.
    Jak byłam w szpitalu z Hugiem to widziałam jak dzieci histeryzowały, wymiotowały z płaczu, uciekały, wrzeszczały etc.
    Szok milion, bo mój Hug odkąd pamiętam sam się inhaluje, wlewa wszystko, zakręca, odkręca itp No ale to też nie powód do dumy, po prostu obyty z inhalatorem przez to, że ciągle od urodzenia chory.
    Obok nas w sali była dziewczynka mniej więcej w wieku Twojej córeczki.
    Pierwszy dzień ryk pisk i krzyk na cały oddział, aż siniała z płaczu.
    Potem było coraz lepiej, mama najpierw inhalowała misia, potem dziewczynka ihalowała misia i trzeciego dnia widziałam, że już sobie sama maseczkę przykładała, na chwilkę ale zawsze coś....
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeNov 22nd 2017
     permalink
    Daisy, a czym inhalujecie? Jeśli to nie steryd, a tylko sól fizjologiczna, to ja inhaluję moją młodszą podczas kp. Zdejmuje wtedy maskę i trzymam ta rurkę blisko nosa. Tym sposobem oswoiłam małą z inhalatorem i ostatnio sama sobie przykłada juz maskę.

    Dziewczyny, czy spotkałyście się z zaleceniami, żeby nie inhalować dziecka w przypadku kataru, bo wszystko zejdzie niżej...Nasza obecna pediatra jest tego zdania...i zakazuje inhalować..Każdy inny lekarz, z którym się wcześniej spotkałam miał przeciwne zdanie i zalecał inhalowanie.
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 22nd 2017
     permalink
    Moja dziecko po porodzie dostało kataru a była wtedy akurat na OIONie i była inhalowana normalnie. Pierwsze słyszę o takich wskazowkach.
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeNov 22nd 2017
     permalink
    Daisy, tak jak Skapula napisala, mozna dziecku przytrzymac maske przy buzi (tak nam ostatnio pediatra mowila, ze wystarczy). Duzo tez zalezy od nebulizatora, my mamy cichy jak na nebulizator. I tak przykrywam poduszka, ze o wiele mniej slychac i synowi wlaczam bajke. Tesciowa ma glosny (kupila pierwszy lepszy w aptece) i wiem, ze jakby syn byl mlodszy i mial sie oswajac z tym glosnym nebilizatorem to nie poszlo by tak latwo ja z naszym.
    Moze niech sama sie pobawi tylko sola fizjologiczna i potrzyma maske przez buzka?
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeNov 22nd 2017
     permalink
    Moja laryngolog twierdzi, że inhalacje najlepiej działają na dolne drogi oddechowe, te górne to tylko przy okazji... I fakt przy takim zapaleniu zatok inhalacje nic nie działały...

    Treść doklejona: 22.11.17 20:10
    Ale ja pierwsze słyszę, żeby nie inhalaować bo zejdzie niżej.

    Treść doklejona: 22.11.17 20:11
    Z resztą jak ktoś ma wodnisty katar to czy robi inhalacje czy nie to ten i tak do gardła spływa..
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 22nd 2017
     permalink
    To u nas na zatoki bardzo inhalacje działały. I oczywiście, że to przy okazji, bo na sam katar zatokowy inhalacji nie włączałam (mówię o sterydach), ale jak z tych zatok złaziło na oskrzela, krtań, to i ten kaszel i ten katar mijały za jednym zamachem.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeNov 23rd 2017
     permalink
    co do inhalacji- Krysia była w podobnym wieku jak ją zaczęliśmy oswajać. Zaczynaliśmy od soli fizjologicznej na katar. Zamiast maski zakładałam ustnik i przystawiałam blisko buzi. Oswajała się z parą i hałasem. potem przyszedł czas na maseczkę na misiu a potem maseczka na Krysi. I bajki/piosenki. Ewentualnie bujanie na kolanach- to działało na oboje. W tej chwili każde obsługuje się samo.

    Co do inhalacji na katar że złe- skapula o tym pisze. Rok temu pytałam was o to samo, wtedy też nikt nic nie słyszał. A mnie jedna pediatra, z która mam "nieprzyjemność" spotykać na świątecznej pomocy, kilkukrotnie mi powiedziała, ze inhalowane dziecko jest "utrzymywane w stanie ciągłej choroby" i ze to jest niewskazane. Ona też zaleca inhalacje ale w szczególnych przypadkach, tylko nie wiem kiedy takie są. Nam nigdy nie zaleciła. Ale matki które u niej leczą dzieci w ramach POZ są zachwycone. Ja nie złapałam z nią wspólnego języka. Próbowałam też poszukać w necie podobnej opinii o inhalacjach, ale też nie znalazłam. Pytałam mojej pediatry i też nic o tym nie słyszała...
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 23rd 2017
     permalink
    karolciat: inhalowane dziecko jest "utrzymywane w stanie ciągłej choroby" i ze to jest niewskazane

    Pytanie więc, po co w uzdrowiskach są inhalacje pacjentów.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.