Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    Ewa, przepraszam. Przez przypadek mi się nacisnęło :/
    --
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    Asiula ale mnie też to krępuje, mimo tego, że Mira jest dziewczynką. Ale co zrobić.. chyba faktycznie jest tak jak pisze IwonkaLA :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    Możliwe... mnie to bardzo krępuje i tak gdybam co by było gdybym szybciej go przestała karmić..
    Karoolka btw - może byś zajrzała pod kartę bo my tam piszemy :D a Ciebie nie ma :p
    -- [/url]
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    U mnie Krysia karmiona 2,5 roku i potem jeszcze z pół roku szukała w piersiach ukojenia. Pozwalałam jej na to, ale na szczęście przy obcych zdarzało się rzadko,. Ale np. przez jakiś czas zasypiała z ręką przy piersi mojej. Wojtek nadal nocami i do zaśnięcia pociąga, i też stara się dodatkowo "pocieszać" grzebiąc mi pod bluzką. Ale wtedy mu mówię, ze nie wolno, że teraz nie. Chichra się z tego ale chyba rozumie. A ja po cichu liczę, że kiedyś wreszcie sam zrezygnuje, bo brak mi siły i determinacji do radykalnego cięcia...
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    To u mnie jest to samo... czasami już jest lepiej, a potem znów regres i znów grzebanie... mimo że od ostatniego karminia ponad 2.5 roku minęło...
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    A ja sie tak ciesze ze nie karmię.mloda przesypia cale noce.zasypia sama.nie wisi na mnie.mam wrazenie ze po odstawieniu zrobila jskis krok milowyw rozwoju.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    Ewasmerf - u nas było identyko!
    Adaś jakby dorósł w jakiś tydzień po odstawieniu :)))
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    oby i u nas tak było, przesypiane noce szczególnie cenne... za tydzień robię próbę odstawienia. Roczek za pasem, a to moja granica psychologiczna.
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    Ely - u nas od roku nagle jak za dotknięciem magicznej różdżki Adaś zaczął jeść tylko na noc :) nie powiem - było nam to bardzo na rękę - bo kładłam go spać o 19-20 i mogłam wyjść z koleżankami na miasto - wypić sobie drinka i poczuć się znów kobietą a nie tylko mamą w takim towarzyskim sensie :))
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    U mnie też noce w całości przesypiane po odstawieniu, w obu przypadkach :)
    A co do Leny, od jakiegoś czasu znów mnie zaczęła łapać za piersi, jak ja usypiam. Trochę mnie to wkurza, szczególnie jak mnie łapie za sutki :/
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    Dziewczyny, nie kuście tak tymi przesypianymi nocami...bo zaczynam zazdrościć..
    Mam obecnie jakiś kryzys dotyczący kp...mała skacze po mnie jak po łysej kobyle, sama chce decydować z której piersi będzie piła, przeskakuje z jednej na drugą..jak pije z jednej, to na drugiej stroi radio- to do szału mnie doprowadza. A jak tylko widzi gołą pierś, to jest jaki skowyt, bo ona musi choć na łyczek się podłączyć...Mąż się śmieje, że reaguje jak Kondrat na widok cycków Dancewicz...

    ciężkie to jest dla mnie, a planuje jeszcze trochę pokarmić....
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorrumba
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    Moje dzieci też śpią po odstawieniu. Równo karmiłam KP przez 7-8 miesięcy Nataszkę i Adasia. Nataszka po skończonym miesiącu życia przesypiała noce a Adaś zaczął przesypiać noce po zakończeniu KP.

    Teraz górne jedynki atakują więc się budzi ale tylko pogłaskam i śpi dalej.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeDec 18th 2017
     permalink
    Adaś odstawiony gdy miał równo rok i 4 miesiące. 7 miesięcy później... dalej są pobudki... Więc niestety, nie kazdy ma ten luksus :)
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeDec 19th 2017
     permalink
    U Nas nocne pobudki nie były zupełnie zależne od KP, bo skończyłam je po 6 miesiącach u obu dzieci. Moja córka zaczęła przysypiać noce w wieku około 2 lat, dokładnie w chwili gdy wyszedł jej ostatni ząb. U syna było dokładnie tak samo, po ostatnim zębie.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 19th 2017 zmieniony
     permalink
    Wracam na chwilę do tematu poszukiwanego nocnika.
    Zapytałam na OLX na chybił trafił jakiegoś sprzedającego nocniki z IKEI o wymiary otworu (bo pisałyście, że są małe) - podano mi 17x23 cm. A w tym moim starym (ten po prawej), który mnie wydawał się duży, otwór ma wymiar 13x16 cm :shocked: Zgłupiałam...
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeDec 19th 2017
     permalink
    Marion, bierz ten po lewej z IKEI. Ja go dostałam w spadku dla Uli, gdzie mówiłam, że po co, bo przecież mam dwa inne... No i dwa inne leżą nieużywane. I od razu Ci mówię, że nie ma opcji, żeby Fryderyk wpadł dupką do nocnika, on jest inaczej wyprofilowany niż te tradycyjny. A opcja wyciągania tylko części z zawartością do opróżniania- MISTRZOSTWO świata!

    Treść doklejona: 19.12.17 08:59
    I nie wiem jak ktoś Ci mierzył otwór nocnika- szerokość 12 cm, długość 17/18.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 19th 2017 zmieniony
     permalink
    Jaheira: I nie wiem jak ktoś Ci mierzył otwór nocnika- szerokość 12 cm, długość 17/18.

    Mierząc swój stary doszłam do wniosku, że ktoś zmierzył chyba jakiś inny nocnik :-P
    Jaheira: Marion, bierz ten po lewej z IKEI.

    OK, dzięki :bigsmile:
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeDec 19th 2017
     permalink
    Jaheira: Marion, bierz ten po lewej z IKEI

    dokładnie. ja mam jeszcze starą wersję tego nocnika [bo po Biance]. najlepszy, najprostszy, najtańszy i wcale nie taki mały.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 19th 2017 zmieniony
     permalink
    elfika: wcale nie taki mały

    Ale ja właśnie małego szukam ! :bigsmile:
    .
    Nowy, w sklepie Ikei, kosztuje 19,99.
    Znalazłam na OLX używkę u siebie w mieście, ale sprzedający ma w ofercie jeszcze drugi nocnik plus nakładkę na wc i za wszystko chce 50 zł. Zaproponowałam 10 zł i czekam na odpowiedź :wink:
    • CommentAuthorjagodalg84
    • CommentTimeDec 19th 2017
     permalink
    Ja w nocniki zaopatrzylam się na szmatkach, w tym jeden polski i nowy - obie babcie mają, a ja mam ten z wkładką z Ikei. jeszcze kupiłam turystyczny za 4zł.

    Marion to się ceni. Ostatnio na allegro gosciu poprawił cenę szczotki do włosów na 336zl ;)
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 19th 2017 zmieniony
     permalink
    marion: Zaproponowałam 10 zł i czekam na odpowiedź

    No to się doczekałam - zaproponowana cena używanego 30 zł !!! :shocked::shocked::shocked: A nowy 20 zł...
    Powiedziałam, że absolutnie tyle nie zapłacę - daję 10 zł i koniec. No i sprzedający się zgodził.

    Boszzzz, ludzie są przedziwni...
  1.  permalink
    skapula: Mam obecnie jakiś kryzys dotyczący kp...mała skacze po mnie jak po łysej kobyle, sama chce decydować z której piersi będzie piła, przeskakuje z jednej na drugą..
    - oj tak.. w dzien to jeszcze jakos ale jak on tak w nocy 20 minut przeskakuje z jednej na druga to wogole jakas porazka.. :/ Niewiem kiedy go ostawie bo on sie tak drze, ze nie daje rady mu nie dac i juz :(
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 20th 2017 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny a ja się poddaję po 9 dniach. W sensie o odpieluchowaniu mówię. Nie ma żadnych postępów, wręcz jest coraz gorzej.
    Hug się stresuje jak zaczyna mu się chcieć siku, biega z nogi na nogę skacząc, trzyma się za siusiaka po czym zazwyczaj ucieka na........ łóżko żeby tam się wysikac :(((((((((
    Nie nadążam z praniem i czyszczeniem, tracę nerwy i cierpliwość, mam jeszcze wyjątkowo paskudnego pmsa, nie chce mu zrobić krzywdy jakiejś :tongue:
    Dodatkowo mam już dość siedzenia z nim ciągle w domu, mam też masę roboty, muszę zakupy na święta ogarnąć, nic jeszcze niezrobione, pierogi czekają, ciasta, sałatki, nie pojadę na Wigilię z pustymi rękami, bo u nas zawsze podział obowiązków. Nie zamknę się też z nim w święta w domu a obcym ludziom szczac po łóżkach mu nie pozwolę.
    Odpuszczam więc, spróbuję znowu po nowym roku.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeDec 20th 2017
     permalink
    Słusznie. Jeśli to taki stres, jeśli zaraz będą warunki niesprzyjajace bo gdzieś jedziecie to nie ma sensu. Spróbujcie za tydzień albo dwa i może będzie lepiej.
    Ja z kupą Adasia tez odpusciłam. Robi albo w majtki albo w pieluszke. Lekarka kazała mu zakładać czopka jak widzimy, że naprawdę mocno mu się chce i powstrzymuje. No i mamy te kupę codziennie, co dwa dni. I kompletnie inne dziecko w domu. Wcześniej to tyko leżał albo siedział na kanapie i chciał tylko bajki oglądać. Teraz jest spokojniejszy, lepiej śpi, lepiej zasypia, lepiej je, bawi się nie tylko stacjonarnie. Czasem warto odpuścić.
    Tymczasem Basia zrobiła kolejna kupę po 4 dniach od poprzedniej wiec mam nadzieję, że ta dwutygodniowa przerwa to był jednorazowy wybryk. Za miesiąc z hakiem rozszerzamy dietę więc może problem sam minie.
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 20th 2017
     permalink
    Teo, to może zaopatrz się w pantsy, żeby móc go ewentualnie wysadzać. Jak Wojtek zaczynał kontrolować sytuację to tak właśnie było. Żeby zdążyć zdjąć, jeśli siku zawoła, ale nie przejmować się, bo nie zdążył. Poza tym żłobek pantsy chciał, bo tam seryjne nocnikowanie dzieci było.
    U Wojtka zaczęło się od suchych nocy i wysadzania go po spaniu. dopiero potem zaczęliśmy oswajać dzień.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 20th 2017
     permalink
    Tylko ze cały stres i niepowodzenie wynika z lęku przed nocnikiem. On pięknie trzyma, sygnalizuje (nie wola bo się boi że go posadze ale pokazuje wyraźnie kiedy będzie sikal), umie wstrzymać nawet 15 minut jak już mu się bardzo chce. Ale za chiny nie usiądzie ani na nocnik ani na WC, najchętniej robi to uciekając na łóżko :confused:
    Bo gdyby jeszcze na podłogę to mogłabym się bawić, ale już łóżka suchego w domu nie mam :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeDec 20th 2017
     permalink
    moze niech na stojaco sika do nocnika?
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeDec 20th 2017
     permalink
    Teo jeśli on się boi nocnika to najlepszym wyjściem jest odpuszczenie. Do września masz jeszcze dużo czasu, powinien dojrzeć do tego. Może spróbuj trzymać nocnik gdzieś w widocznym dla niego miejscu i niech sam zadecyduje kiedy na niego usiądzie. Najpierw niech cię przyzwyczaja do niego siadając w pieluszce, a jak się oswoi to może się przekona że lepiej jest chodzić bez pieluszki.
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeDec 20th 2017
     permalink
    Teo, spróbujcie ten pisuar przyklejany, który wklejałam wyżej, zobaczysz, że mu się spodoba takie sikanie, bo tak przecież sika tato:))

    U nas też było kilka prób odpieluchowania, kiedy już straciliśmy nadzieję i odpuściliśmy kolejny raz, to przyjechała moja mama, która odpieluchowała starszaka w jeden dzień, wmawiając mu, że jest kolejarzem, a kolejarze sikają do kibelka, tak mu się to spodobało, że biegał co chwilę do kibleka, od tego czasu wpadek zero...
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeDec 20th 2017
     permalink
    Moja Mirka miała taki etap, zaczęłam odpieluchowanie i coś poszło nie tak, zaczęła powstrzymywać siku i kupę i dostała zapalenia pęcherza. Nocnik zaczął kojarzyć jej się z bólem. Odpuściłam. To było ok. 2 roku życia. Jak miała ok. 2,5 wróciłam do tematu, ale na widok nocnika krzyczała, że nie.zrobi siku, bo to boli. W końcu ja się wkurzyłam, posadziłam ją na siłę, w spodniach i popuściła. Zauważyła, że to nie boli i uśmiechnięta dokończyła. Od tamtej pory poszło gładko.t
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeDec 20th 2017
     permalink
    Teo a z ojcem nie może w kibelku na stojąco sikać jak straż ogniowa sikawką? Na początek tak tylko dla zabawy bez parcia, że idzie zrobić siku tylko, że lecą z ojcem gasić pożar... Mogą papieru nawrzucać i niech mu tata pokaże co i jak, niech mają taką tajemnicę. Hugo już 3 latka ma to takie wygłupy powinny go bawić...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 20th 2017
     permalink
    No właśnie Huga nic nie bawi. Nie bawi go zabawa w wyścigi kto pierwszy zrobi siku, Nina czy on. Nie bawi go sikanie w wannie na zabawki ( wiem słabe, ale się już chwytam wszystkiego...), sikanie razem z kotami w łazience (tzn nie że do kuwety ale jak stawiam nocnik obok i jego ukochany Lolek się załatwia), nic go nie bawi.
    Tzn inaczej, on wszystko pięknie mi opowiada. Mówi że jest duży i że duże dzieci nie sikają do majtek ani do pieluchy, że sikają do kibelka albo do nocnika, wymienia po kolei wszystkie znane dzieci z rodziny i nie tylko, które właśnie do kibelka to robią, wymienia też wszystkie nasze koty, że one nawet do swoich kibelkow robią - bo on koty to traktuje jak ludzi, więc ten.
    Opowiada i pokazuje gdzie się zesikal, że na łóżko i na kocyk i na podłogę. I mówi że tam się nie sika, a jak go pytam gdzie się sika to pokazuje nocnik. Cały czas to opowiadając jest uśmiechnięty, niezestresowany etc.
    I nagle, przychodzi moment że zaczyna mu się chcieć i wtedy od razu widać, że nie wie co zrobić, zaczyna się miotac, zerka na nocnik i zaczyna robić minę ewidentnie przestraszona, szuka jakiegoś miejsca ustronnego, chce uciec z pokoju itp itd.
    Nie daj boże użyje wtedy słów polecanych w książce "widzę że musisz siku, chodź pójdziemy na nocnik", wówczas wybucha płaczem, ucieka już tak ewidentnie przede mną, biega jak pies na ruchliwej ulicy, krzyczy, dzisiaj wolał "Niania latuuuuu", czyli Nina ratunku, no kosmos jakiś. Jak już żywcem nie udaje mu się utrzymać to zaczyna sikac, dzisiaj na podłodze bo nie pozwoliłam mu wejść na łóżko mimo jego mega histerii. W momencie kiedy zaczyna sikac ja go łapie, sadzam na nocnik i on się jakby rozluźnia i już sika do końca bez problemu przestajac krzyczeć i płakać. Po wszystkim bije sobie brawo, mówi że dużo nasikal, idzie to wylać, spuszcza wodę, jara się sytuacją itp. Natomiast chwilę wcześniej wygląda jakby go ktoś ze skóry żywcem obdzieral. Tak spazmuje. I nie podejdzie do nocnika ani na stojąco, ani żeby usiąść ani do toalety nie wejdzie mimo, że normalnie to go wyganiac muszę.
    Kupię ten pisuar co Skapula polecalas a jak to nie da rady to się poddaję.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 21st 2017
     permalink
    Spróbuj z tym stojący, u nas była histeria z sikaniem na dworze. Ale w końcu dał się przekonać do "podlewania kwiatków" (sam wybiera, które chce podlać).
    Może sikanie do kubeczka? W formie zabawy? Nie wiem. Widać chłopak musi dorosnąć jeszcze. Czegoś się wystraszył. A mimo, że sama czasem się do tej argumentacji posuwam, to mówienie że jest się dużym chłopcem i się nie powinno, nie wolno, nie wypada nie jest szczęśliwym pomysłem, bo jednak wywołuje frustrację. I czasem trzeba się ugryźć w język, co i mnie nie zawsze wychodzi :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorDaisy1991
    • CommentTimeDec 21st 2017
     permalink
    Widzę, że temat nocnikowy wciąż na topie, a ja wpadam z pytaniem świątecznym :tongue:
    Jak wasze maluchy reagowały na choinkę? Co roku mamy żywą, do samego sufitu. W zeszłym roku młoda miała tylko 3miesiące na święta, więc był luz. A teraz zastanawiam się czy mi tej choinki nie zje, albo nie zwali na głowę...:smile: no i mąż mówi żeby kupić małą i postawić na stoliku wysoko poza zasięgiem, ale nie wiem czy to jeszcze gorzej nie będzie, bo jak jakimś cudem jednak ja zrzuci to dopiero krzywdę może sobie zrobić, jak jest u Was?
    -- [url=http://www.suwaczki.com/]
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 21st 2017
     permalink
    U nas od dawna żywe choinki ale niskie i na komodzie. Nie ze strachu przed dziecmi tylko z brsku miejsca. Nie zdarzyło się, żeby na siebie ściągnęli. Inna sprawa, że dopiero drugi rok mamy xiętą. Wcześniej tylko doniczkowe, to już sama donica nie dawała się wywrócić.
    --
    • CommentAuthorJustyna+
    • CommentTimeDec 21st 2017
     permalink
    U nas choinka już stoi od niedzieli. Wysoka sosna żywa, choć martwa 😔 w stojaku na podłodze. Na moim rocznym raczkujacym synu, który wyrzuca mi wszystko z szafek i koszy na śmieci, bawi się pralką, wychodzi na szuflady i niskie łóżko córki choinka nie zrobiła żadnego wrażenia.
    •  
      CommentAuthoragat233
    • CommentTimeDec 21st 2017 zmieniony
     permalink
    Daisy my jak córka byla w podobnym wieku jak Twoja postawiliśmy choinkę na stole i niby poza zasięgiem a mała pociągnęła za serwete na której stała. Na szczęście choinka upadła w przeciwnym kierunku. Natomiast córeczka znajomych u dziadków ściągnęła banke z choinki i szkło zapakowala sobie do buzi. Więc trzeba pilnować.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 22nd 2017
     permalink
    Ja, na pierwsze święta Krysi zafundowałam sobie plastikowe bombki. Do szklanych wróciliśmy chyba w tamtym roku, bo Wojtek nie specjalnie się choinką interesował. A serwet i obrusów nie mam odkąd Krysia zaczęła się pionizować :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 22nd 2017
     permalink
    Ja mam trzeci rok z rzędu żywą choinkę.
    Henryk nigdy się specjalnie nie interesował tematem - jeśli próbował coś skubać, to mówiłam, że "nie wolno" i szybko odpuszczał. Od 3 lat pomaga stroić choinkę.
    Fryc w zeszłym roku na święta akurat miał fazę czołgania się, więc właził pod choinkę - non stop odkurzałam opadnięte igły i wyciągałam je z jego buzi. Nawet wkładał rękę do stojaka z wodą i potem lizał palce. W tym roku wciąż maca choinkowe oświetlenie ledowe.
    Serwet i obrusów też na co dzień nie mam. Dywanów i chodników również.
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeDec 22nd 2017
     permalink
    My mamy sztuczną choinkę tylko ze względu na fakt, że brzydzę się robactwem, które moze sobie w niej siedzieć.
    W tym roku była inwazja kleszczy wiec tym bardziej nie nie nie...
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 22nd 2017
     permalink
    Z internetu:

    Wiele osób nadal sądzi, że kleszcze spadają z drzew. W rzeczywistości, żyją one w ściółce i w poszukiwaniu swych żywicieli (zwierząt, ludzi) wspinają się na trawy i krzewy nie wyżej niż na 20 do 70cm. Dlatego "zbieramy" kleszcze przechodząc przez trawy lub krzewy, w lesie, na łące, podczas pracy na działce lub spacerów w parkach. Kleszcze występują powszechnie na terenie całego kraju. Żyją w miejscach lekko wilgotnych i obfitujących w roślinność. Możesz spotkać je w lasach i na ich obrzeżach, w zagajnikach, wzdłuż ścieżek leśnych, w miejscach gdzie las liściasty przechodzi w iglasty lub odwrotnie, na obszarach porośniętych wysoką trawą, zaroślami lub paprociami, na łąkach, pastwiskach, nad brzegami rzek i jezior. Pojawiają się także w parkach i na działkach.
    •  
      CommentAuthorDaisy1991
    • CommentTimeDec 22nd 2017
     permalink
    dzięki:wink: postawimy na ziemi, będzie bezpieczniej. Laura niby wie co znaczy ''nie wolno'' ale wiadomo rożnie bywa :wink: bombki mamy albo plastikowe albo porcelana, już nie mogę się doczekać :smile:
    -- [url=http://www.suwaczki.com/]
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeDec 22nd 2017 zmieniony
     permalink
    Tylko problem jest taki marion, że drzewka świąteczne nie są wysokie na 5m gdzie ich igliwie zaczyna się z 1-2m od ziemi. Są niskie i ucinane przy ziemi.
    Obok moich dziadków są szkółki leśne wiec wiem jak wyglądają.
    A co w przypadku tuii? Nie są ściółką ani trawą a kleszcze w nich są.
    Pomijając kleszcze to inne gowna tez w nich są...
    Dla mnie może nie być nic w choince ale sama świadomość, że MOŻE być powoduje opór i nikt mi nie wmówi, że nie ma się czego bać czy brzydzić :shamed::devil:
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeDec 22nd 2017
     permalink
    no niestety ale w tych choinkach bywają kleszcze.... Bianka krzyczy nie, ja mam opór a i tak jutro idziemy po żywą bo się małżu uparł... ale w przyszłym roku kupię sobie sztuczną na wypasie. o!
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeDec 22nd 2017
     permalink
    O, w życiu bym nie pomyślała o tych kleszczach. A kocham żywe choinki, sztucznych nie cierpię.
    Moj syn nigdy specjalnie nie atakował choinki. W pierwszej święta miał jakieś 8 miesięcy. Pelzal pod choinkę ale dało się ją jakoś zabezpieczyć. W kolejne święta czasem pacnal bombke. Teraz choinka stoi i młody tylko się denerwuje, że mu przeszkadza do książek dojść. Zawsze mamy dużą choinkę i szklane bombki.
  2.  permalink
    A ja sie musze wyzalic na te moje dziecko bo juz mnie deprecha lapie... Niewiem czy to jakis skok czy cos ale jest beznadziejnie. Bardzo ciezko usypia, jak usnie ok 20 to za ok godzine sie budzi i musze z nim lezec i robic za smoczek (tak wiem... ech te karmienie).. a robie ze 2 h, czyli nici z wieczora. Jak probuje byc twarda i nie klasc sie z nim toc hodzi i majaczy i sie rozbudza i zasypia okolo 23 i tak wstajac 7-8. W nocy leze pokrzywiona bo mlode lezy na mnie jak lampart na galezi (z cycem of kors). Jak probuje moj maz z nim byc to sa takie akcje rzucania po lozku i wrzasku, ze ostatnio sobie o malo glowy nie rozwalil o lozko. W dzien nie jest lepiej, musze z nim ciagle siedzec i nawet nie musze sie bawic byle byc obok i tym o to sposobem nie moge sie bawic ze starszym. Jak mldoszy usnie to ogarniam w miare chate bo jak nie spi to sie nie da. obiad swiateczny gotowalam z zamknietmi drzami bo maly sciaga wszystko co siegnie i zadne nakazy i zakazy, tlumaczenia itp nie pomagaja. On przyklejony do szyby darl sie jakbym conajmniej go porzucila, mimo iz w pokoju obok brat z tata. Przez duz a czesc dnia maly wyje o wszystko i byle co a w wscieklosci rzuca wszystkim co w poblizu ale uderza np otwarta dlonia w telewizor. Wigilia to byla tragedia, darl sie na krzesle i jak tylko mogl to siegal i sciagal ze sciagal ze stolu. Jak mial picie to rzucal tym piciem na stol. Pierwszy raz od lat zjadlam swiateczny posilek po lebkach bo maly tak sie wyrywal i darl ze kosmos. Jak siegam pamietacia to Maks w jego wieku tez nie byl jakis mega spokojny, ale nie bylo az tak...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeDec 26th 2017
     permalink
    madziik, chyba jestescie przed kolejnym etapem. Bedzie lepiej, naprawde. Moja jakies 3 tygydnie temu to jeszcze miala taki bunt, ze myslalam, ze sobie w leb strzele. Balam sie po nia do zlobka jechac, bo jak tylko mnie widziala to jakis spazmow dostawala, szarpala sie ze mna jak ja ubieralam, odginala do tylu, wrzeszczala ile sil w plucach, tarzala po ziemi, na wszystko bylo nie i nie, cala droge w ramwaju wyla na podlodze bo nie szlo utrzymac na rekach (bez wozka jezzdze czesto), w domu tez ryk i kwik, co sie nie zaproponowalo to nie i nie, obled jakis. I nagle pstryk i mam inne dziecko - gada tak, nie, idzie sie dogadac, wiec czego chce, odpowiada ladnie, jak mnie widzi to radosc wielka, bawi sie ladnie, nasladuje Piotrka, pomaga. ma tam czasem swoje jakies, ze zarcie ze stolu zzrzuca itd, ale generalnie jakby jakas przemiana sie dokonala. dzieki bogu, bo myslalam juz ze do okna zycia oddam;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeDec 26th 2017 zmieniony
     permalink
    No mam te same mysli.. okno zycia nie jest zle :P

    Ewasmerf: szarpala sie ze mna jak ja ubieralam, odginala do tylu, wrzeszczala ile sil w plucach, tarzala po ziemi
    - to jest najgorsze, przewinac sie nie da, ubrac, ciagle go gonie i na sile 3mam, dzisiaj noga "przygniotlam" bo nie szlo - no koszmar jakis ale dajesz mi nadzieje bo serio w leb se strzele :/

    Jedyne co to Maks jakby przelacznik ktos wlaczyl. Skonczyly sie awantury, spazmy rzucanie, szarpanie, idzie sie z nim normalnie dogadac jak z doroslym, nawet dzisiaj jak poraz kolejny zrzucil zabawke sterowana z wysokosci (a wie, ze nie wolno bo to delikatny sprzet) maz zabral i schowal i byla tylko chwila placzu i konie.. zadnego rzucania, wyrywania, krzyczenia, no bylam w totalnym szoku. Jakby mi ktos dziecko podmienil....
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 29th 2017
     permalink
    A mój Hug pięknie odpieluchowany jednak :)
    Kiedy już miałam rezygnować on załapał i pięknie wola, jedynie z kupą mamy problem no ale to jak widać standard u moich dzieci.

    Oraz mieliśmy takie plany na sylwestra. Dzieci do dziadków, pierwszy raz od roku sami gdzieś, bo nawet na Andrzejkach z nami byli.
    I co? Jajco.
    Hug od wczoraj po 40-41 stopni (btw nie wiem czemu on zawsze tak mega wysoko goraczkuje....), dzisiaj wysypka, lekarz i diagnoza, szkarlatyna
    :confused::confused::confused:
    Byłam przygotowana na ospe bo mieliśmy kontakt z chorym dzieckiem dzień przed jego wysypaniem.
    A tu takie zaskoczenie.
    Największe jednak to takie że antybiotyk na 10 dni, bo to bakteryjne jest dziadostwo :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 29th 2017 zmieniony
     permalink
    Pocieszę Cię. Dawciu tez mi tak gorączkował. max do 42 stopnie rosło. Obecnie im starszy tym te gorączki niższe. Także nadzieja jest. Ale współczuje choróbska. Niech wraca szybko do zdrowia.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.