Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeFeb 25th 2013
     permalink
    Teo możliwe... jak dajesz mu o okreslonych porach to może wyjmuj sobie trochę wcześniej i niech "ostygnie" do temp pokojowej :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 25th 2013
     permalink
    TEORKA: gdzie Wy trzymacie otwarte już puszki z mokrą karmą i czy przed podaniem karmy kotu ją jakoś podgrzewacie ?
    no bo ja mu daję prosto z lodówki, mocno zimne i może on przez to kaszlał i kichał ?

    Teo z tego co wiem nie powinno się dawac kotu żarcia z lodówki. Ja jeśli już muszę coś przechowac to grzeję później. Tzn nakładam do miseczki, a tę wkładam do większej miseczki z gorącą wodą.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2013 zmieniony
     permalink
    a do mikrofali na chwilę nie można wrzucić ?
    bo kurde dziecku tak podgrzewam to przeca nie będę kotu się z miseczkami i gorącą wodą babrać :devil:
    z całym dla kota szacunkiem :wink:


    eveke: ak dajesz mu o okreslonych porach to może wyjmuj sobie trochę wcześniej i niech "ostygnie" do temp pokojowej


    no właśnie problem jest taki, że od kilku tygodni kot chce jeść RANO :neutral:
    ale tak rano rano czyli między 4 a 5 :cool:
    przychodzi wtedy do sypialni, wskakuje na mnie i drze papę jakby go ktoś zarzynał
    i muszę wstać bo dopóki mu jedzenia nie dam to się nie uspokoi
    a Nina na nic nie reaguje podczas snu tylko na miauczenie swojej "cici", więc ten :wink:

    a zostawić mu wieczorem nie mogę w misce bo kur zapiał hrabia ma tak szlacheckie podniebienie, że jak mu tylko lekko karma "wyschnie" - wiecie tak delikatnie po wierzchu jak postoi np godzinę czy dwie - to on się już jej nie tknie i muszę dawać świeżą :neutral:
    próbowałam go raz przetrzymać ale ni choinki nie zjadł

    w ogóle kurde niewdzięcznik z niego straszny
    uratowaliśmy mu dupę przygarniając znajdę a ten wybrzydza jak chyba żaden inny kot
    surowego kurczaka nie, ugotowanego też nie, szyneczki nie, ryby nie [ani ugotowanej, ani sparzonej ani surowej] no nic cholera nie chce jeść oprócz mokrej karmy
    a przez pierwsze tygodnie jak u nas mieszkał to nawet sam chleb pałaszował ehhhhhh :tongue:



    a wczoraj głupol poszedł do łazienki, położył się w swojej kuwecie [na szczęście miał wysprzątane] i zasnął :shocked::shocked::crazy::crazy::crazy:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeFeb 25th 2013 zmieniony
     permalink
    Bo się dupsko do "dobrego" przyzwyczaiło :wink:

    Treść doklejona: 25.02.13 15:23
    TEORKA: a wczoraj głupol poszedł do łazienki, położył się w swojej kuwecie [na szczęście miał wysprzątane] i zasnął


    ha ha , mi sie tam nigdy nie zdarzyło zasnąć w kiblu :rolling:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2013 zmieniony
     permalink
    eveke: ha ha , mi sie tam nigdy nie zdarzyło zasnąć w kiblu :rolling:



    a mi się kilka razy w młodzieńczych czasach zdarzyło w klubowym kiblu zgona zaliczyć :shamed: :cool:
    ale kurde jakiej paniki narobiłam, że on nie żyje to koniec świata
    no bo wyobraźcie sobie
    wchodzicie do łazienki a tam w kuwecie kot na boku leżący
    no wyglądał bez kitu jak trup :neutral:
    no to ja wrzask na pół osiedla, Mateo się o mało co nie zabił biegnąc do mnie, przyleciał, ruszył kotem a kot wstał, otrzepał się i poszedł do pokoju :shocked:



    eveke: Bo się dupsko do "dobrego" przyzwyczaiło :wink:


    no ale czy rybka albo kurczaczek nie jest dobry ? :tongue::wink:
    właśnie o to się rozchodzi, że ja mu same frykasy daję a on ma mnie w ogonie :smile:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeFeb 25th 2013 zmieniony
     permalink
    Teo czy ta mokra karma to puszki "marketowe"? jakieś whiskas czy coś w ten deseń?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2013
     permalink
    no Whiskas niestety (ewentualnie Kitkat) bo innego nic nie chce [próbowaliśmy Purinę, Royal Canin i jeszcze jedno ale nazwy nie pamiętam z tych lepszych niby plus tescowskie i biedronkowe]
    wiem, że on podobno uzależniać może czy tam coś ale żeby przy tym kot nic innego [dobrego] nie jadł to nie przypuszczałam :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 25th 2013
     permalink
    Wyobraziłam sobie Bufona w tej kuwecie i dziecko śmiechem obudziłam :neutral:
    Teo ! Uprzedzaj czy cuś, że w warunkach ciszy czytac nie mozna :devil:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeFeb 25th 2013 zmieniony
     permalink
    No coś z tym uzależnieniem jest, bo jak przez tydzień dawaliśmy kocurowi rodziców mokre by mieszać w tym antybiotyk (Kitekat) to później po odstawieniu skubany chodził i wył po okolicy bo chciał tylko to jeść... No ale przegłodziliśmy go i wróciło wszystko do normy - je swoje dobre, suche jedzonko.

    Mój Pidip z kolei nie lubi żadnych puszek oprócz Royal Canin Convalescence (to dostawał tylko po leczeniu weterynaryjnym) no ale nie wyrobilibyśmy finansowo, poza tym nie potrzebuje tak specjalistycznej karmy.
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeFeb 25th 2013
     permalink
    Teo - no kota w kuwecie aż na glos w biurze przeczytałam, bo tu sami kociarze :) opluliśmy monitor ze śmiechu :)
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2013
     permalink
    taaaa śmiejcie się, śmiejcie a ja o mało zawału nie przeszłam :tongue::cool:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeFeb 25th 2013
     permalink
    TEORKA: no Whiskas niestety (ewentualnie Kitkat) bo innego nic nie chce [próbowaliśmy Purinę, Royal Canin i jeszcze jedno ale nazwy nie pamiętam z tych lepszych niby plus tescowskie i biedronkowe]
    wiem, że on podobno uzależniać może czy tam coś ale żeby przy tym kot nic innego [dobrego] nie jadł to nie przypuszczałam


    no właśnie o to mi chodziło , że przyzwyczaił się do "dobrego" :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeFeb 25th 2013
     permalink
    TEORKA: wiem, że on podobno uzależniać może czy tam coś
    Powiem Wam, że raczej uzależnia. Kota nie mam, ale w czasach studenckich dorabiałam na promocji, łażąc po domach i rozdając próbki pedigree i whiskasa. Mnóstwo, ale to mnóstwo osób pytało, co oni do tej karmy dodają, bo jak kot spróbował whiskasa, to już nic innego jeść nie chciał... Pewnie coś sypną do środka i biznes się kręci...
    Teo, na pocieszenie... Poprzedni mój pies-przybłęda- jak dostał kanapkę z szynką i masłem (wiecie, taką co to ze mną ze szkoły wróciła i nie chciałam, żeby rodzice o tym wiedzieli), to zjadł szynkę, wylizał masło, a za chleb podziękował :bigsmile: Mój obecny psiur- niby "ą, ę" rasowy- a trasy spacerów wybieram tak, żeby śmietników po drodze nie było :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeFeb 26th 2013
     permalink
    nasz ratlerek, już niestety nieżyjący, był niejadkiem dopóki w domu nie pojawił się kot. kota nie bylo, to nie tykał szyneczki, gotowanej wołowinki, nic... kot się pojawił, to potrafił mu wyżreć z miski skwaśniałe mleko i zupę..
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 26th 2013
     permalink
    naszego kota nie rusza nawet Nina wyjadająca mu z miski suchą oraz mokrą karmę :devil:
    więc nie wiem czy na niego cokolwiek by zadziałało :wink:


    a w ogóle to nie wiem czy Wam pisałam, że wtedy co Buff tak kichał i kaszlał to pojechaliśmy do weterynarza i się okazało, że ma "koci katar", powiększone węzły chłonne, nadżerki na języku i coś tam jeszcze :sad:
    no i teraz dymamy co drugi dzień na zastrzyki z antybiotykiem
    tzn zostały jeszcze dwie dawki - w środę i piątek

    a najbardziej zdziwiły mnie słowa weterynarza, ze ludzie mogą się zarażać od kotów i koty od ludzi [np katarem czy grypą] :shocked:
    ja byłam święcie przekonana, że to zupełnie inne zarazki są :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 26th 2013
     permalink
    A ja sie Teo nie dziwie.
    Moj najlepszy kot jakiego mialam, wlasnie w kuwecie dokonal zywota...
    Jechalam po niego z Wawy i przed Poznaniem dostalam tel, ze... no wlasnie...
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeFeb 28th 2013
     permalink
    Dziewczyny, mam problem z moją kotką. Ma 3,5 roku, jest wysterylizowana, ale chyba z okazji nadchodzącej wiosny zaczęło jej trochę odwalać.
    Po pierwsze - nie je tego co ma w misce (ogólnie nigdy nie była żarłokiem), ale jak damy jakiś przysmak to i owszem pożre
    po drugie - łazi po domu i zawodzi, miałczy płacząco
    po trzecie - chowa się po kątach, na regale za książkami, dostaje dzikich oczu i tam siedzi, nie chce żeby ją wtedy dotykać
    po czwarte - ja ma te ataki,to bez przerwy się oblizuje.

    Kotka jest wychodząca,kontakt z innymi kocurami pewnie ma. W ciągu dnia ma też wiele momentów "normalnych", wtedy śpi, jest potulna, przychodzi się pomiziać.

    Czy wysterylizowana kotka może jakiś sposób odczuwać, że to czas na zaloty? Nie przypominam sobie, żeby w poprzednich latach tak się zachowywała. Macie jakieś rady? Jechać do weta? Ale na co w sumie?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 28th 2013
     permalink
    a może jest na coś chora ?
    tym bardziej, że jak piszesz ma kontakt z innymi kotami [chociaż to chyba bez znaczenia bo nam wet mówił, że zarazki to równie dobrze my na butach przynieść możemy]
    szczepiona była p. tym wszystkim kocim chorobom ?


    my kurcze nie zdażyliśmy bo Buff zachorował akurat wtedy, kiedy miał być szczepiony [wcześniej musieliśmy go odrobaczyć a między jednym a drugim trzeba tydzien przerwy zachować, przynajmniej tak robi weterynarz Buffa]
    no i teraz podobno go długoooo nie wolno będzie zaszczepić po tej chorobie ale czemu to nie wiem
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 28th 2013
     permalink
    Przychodzą mi do głowy pasożyty, ale może jest na sali weterynarz?:smile:
    Poza tym słyszałam o tym, że czasem sterylizacja jest niepełna czy coś w tym guście (nie chcę przeinaczyć zbytnio) i przez to może dochodzić do rui
    akirka:
    ______
    po drugie - łazi po domu i zawodzi, miałczy płacząco
    po trzecie - chowa się po kątach, na regale za książkami, dostaje dzikich oczu i tam siedzi, nie chce żeby ją wtedy dotykać


    a może chce się bawic?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeFeb 28th 2013
     permalink
    TEORKA: szczepiona była p. tym wszystkim kocim chorobom ?

    Tak, szczepiona na wszystkie kocie + wścieklizna.

    Licho: a może chce się bawic?

    Jest niedotykalska jak ją napadnie, więc nie o zabawę chodzi.
    Licho: Poza tym słyszałam o tym, że czasem sterylizacja jest niepełna czy coś w tym guście

    Też mi to do głowy przyszło, bo ona jak tylko wyjdzie z domu, to pół ogrodu musi zaznaczyć spod ogona. I zawsze tak było. Ale nie wiem czy to ma jakiś związek ze sterylizacją. Tyle, że właśnie przez te 3 lata był spokój, a teraz takie coś.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 28th 2013
     permalink
    akirka: Jest niedotykalska jak ją napadnie, więc nie o zabawę chodzi.

    moja podczas zabawy "wędką" też jest niedotykalska, ale właśnie na tym zabawa polega - atak z przyczajki... oczy jak 5 zł wtedy

    Treść doklejona: 28.02.13 13:52
    Akirka, na Twoim miejscu zadzwoniłabym do jakiegoś weta i zapytała co się dzieje z kicią.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  1.  permalink
    Dziewczyny, mam pytanie- czy któraś z Was ma psa,który jest na BARFie???
    Bo być może zrobię podejście numer 2 i mam kilka pytań :smile:
    --
  2.  permalink
    To ja się pochwalę moją suczką :wink:
    darmowy hosting obrazków
    Matka West a ojciec nieznany :bigsmile:
    -- 13.04.2013[*].... Aniołku Mój :-*
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeMar 15th 2013
     permalink
    Ceri oj BARF to moje marzenie. Jak poszło podejście nr 1?
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMar 15th 2013
     permalink
    Ceri moja kiedyś była jakiś czas, ale my kupowaliśmy gotowy...
    z tym , że problematyczne było kupno i później zrezygnowaliśmy
    --
  3.  permalink
    mangaa: Jak poszło podejście nr 1?

    średnio. tzn on był wtedy mały, miał jakieś 8tyg, były upały, dopiero się uczyliśmy siebie i jakoś średnio szło- on nie chciał jeść, czasem nawet cały dzień (bo te upały), jak nie było dobrze zmielone, to wynosił to z miski i szedł sobie gdzieś to memłać, no i jednak z kupnem był problem- z drobiem nie ma problemu, ale z wołowiną i cielęciną już tak :confused:
    no ale teraz jest większy (10mcy), nie muszę mu już mielić- jak dostanie np. szyję z indyka, to sobie radzi, gryzie na posłaniu i nie roznosi, jak nie zje całości, to mi po prostu przynosi i mu chowam do lodówki, więc źle nie jest.
    eveke: Ceri moja kiedyś była jakiś czas

    o, to jednak może będziesz mogła pomóc :smile:
    Jest jeden dzień w tygodniu przerwy, tak? Piszą, że tylko woda. No a jak jest ze smakolami podczas sesji treningowych- wtedy można dawać, czy na ten jeden dzień nagrodą jest np zabawka? Bo ten dzień przerwy to ze względu na wątrobę, tak?
    No i właśnie ogólnie odnośnie smakołyków- podobno nie można mieszać BARFu z suchą karmą. No a na BARFIE można dawać smakołyki typu jakieś mięsne kosteczki czy coś? No wiecie, te mini smakołyczki-nagrody dla psów?
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMar 15th 2013
     permalink
    cerisecerise: Jest jeden dzień w tygodniu przerwy, tak?

    cały dzień bez żarcia? i pies nie jest głodny, nie dopomina się? ja bym się w takim razie do tego nie nadawała, bo bym nie odmówiła zwierzakowi jedzenia :confused:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMar 15th 2013 zmieniony
     permalink
    O kurcze to teraz mi uświadomiłaś jak dawno temu mój pies był na BARFie... podejrzewam, że z 3 lata minęły, ale kurcze nie kojarzę, że robiliśmy dzień przerwy... my chyba codziennie podawaliśmy...
    A Ty sama robisz?
    Ja byłam zbyt leniwa hehe, ale pies ogólnie dobrze funkcjonuje na tego typu jedzeniu...
    My co prawda teraz głównie podajemy suchą karmę (szkoda tylko , że musimy kupować chyba najdroższą na rynku- ze względu na skórę), ale od czasu do czasu dajemy surowe podroby, szyję z indyka...

    Licho psy w swojej naturze mają nawet kilkudniowe głodówki więc to w sumie nic takiego, ale takie domowe psiaki to chyba przyzwyczajone do regularnego żarełka więc ciężko...
    Aczkolwiek moja czasem też ma dni , że jedzonko w misce leży...
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeMar 15th 2013
     permalink
    Będę chciała spróbowac u nas u nowego psa jak już będziemy na swoim.
    --
  4.  permalink
    Licho: cały dzień bez żarcia? i pies nie jest głodny, nie dopomina się?

    patrząc na Bandziora- głodny by nie był na pewno. Czasem zawartości miski i 24h nie tknie, więc to akurat problem by nie był.
    A co do dopominania się- jeśli żarcie byłoby "czynnością towarzyską", to oczywiście, że by się dopominał :sad: On nie jest nastawiony na jedzenie, chyba, że na drugim końcu żarcia jest człowiek. Karma w misce fajna nie jest, ale w moim ręku jest super przysmakiem. Kości do gryzienia są fajne, ale jeśli może się położyć obok mnie i najlepiej,żebym mu jeszcze kość trzymała. Dlatego się pytałam, czy to ma być absolutny post- bo jeśli tak, to odpada :confused: Bo wieczorem coś musimy "wspólnie" pomiędolić- a to kong, a to kość; i nie chodzi o jedzenie, tylko o cały rytuał- przytula się, ja mu to trzymam, on powoli sobie gryzie. Sam brak jednej porządnej porcji żarcia problemem by nie był.
    eveke: My co prawda teraz głównie podajemy suchą karmę (szkoda tylko , że musimy kupować chyba najdroższą na rynku- ze względu na skórę), ale od czasu do czasu dajemy surowe podroby, szyję z indyka...

    to podobnie jak ja. Bandzior jest na suchej karmie (Nutra), a mniej więcej 2 dni w tygodniu je surowe mięcho z kością. Ale właśnie podobno nie jest dobrze mieszać tak sposoby karmienia. Za miesiąc kończy się opakowanie karmy, Bandi będzie miał prawie rok, no więc BARF kusi...
    --
    •  
      CommentAuthorBlueCactus
    • CommentTimeMar 18th 2013
     permalink
    Witam, dziewczyny może wiecie jak zaprzyjaźnić koty z psem? Pół roku temu przeprowadziliśmy się z dwoma kocurami do domu. Na parterze mieszka moja mama z goldenką, my mieszkamy na poddaszu z kotami. W domu jest jeden wielki cyrk. Jak koty zejdą na dół, pies goni je na górę. Jak pies wczłapuję się do nas na poddasze, kot zgania ją na dół. Do tego oczywiście pomruki, warki i jatki. Minęło pół roku, cała ferajna jest w stanie nienaruszonym, ale te krzyki, zwłaszcza nocą doprowadzają mnie do szału. Konflikt jest glównie między kocurem (bardzo dominującym) i suczką. Druga kotka, schodzi psu z drogi i problemu nie ma. Nie wiem jek tego butnego kota trochę utęperować.

    [/URL]
    •  
      CommentAuthorMyAngel
    • CommentTimeMar 19th 2013 zmieniony
     permalink
    To i ja wpadam do Was na wątek ;) Mam kota, roczny Maine Coon. W sierpniu go wykastrowaliśmy, a w grudniu zaczął mu łysieć ogon, piękny ogon, który posiada ta rasa, teraz wyglądał jak miotełka :/ Wizyta u weta, podejrzenie grzybicy, ale w ultrafiolecie skóra nie świeciła. Pobrali próbki na bakterie, no i wyszły w posiewie gronkowiec złocisty i pseudomonas - cokolwiek to znaczy. U zaufanego weta (taki z daleka) dowiedzieliśmy się, że samego gronkowca mogliśmy wnieść na butach do domu, lecz te 2 bakterie na raz mógł załapać tylko i wyłącznie podczas zabiegu/operacji (kastracja 3 mies. wcześniej). No i zaczęło się antybiotyki w zastrzykach dzień w dzień przez tydzień, następnie w tabletkach, kąpiele w różnych płynach dezynfekujących, witaminy na sierść. Wizyty co tydzień bądź 2. No ale tydzień temu (po 7 tyg. leczenia) pobraliśmy znów próbki do badania i dziś dostałam wyniki - BAKTERII NIE WYHODOWANO :bigsmile: W końcu mój kot jest zdrowy, a sierść już pięknie odrasta, niedługo będzie miał swój piękny puszysty ogon.
    Trochę się podłamałam na początku, że człowiek oddaje swojego pupila, ma nadzieję, że w dobre ręce skoro klinika ma dobre opinie, a tu taki zonk.
    Na szczęście to już za nami, oby już nic nie załapał :devil:
    BlueCactus gdybym obcięła górę Twojego zdjęcia (głowę), to widzę moją córkę i naszego kota, ma prawie takie samo umaszczenie :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMar 19th 2013
     permalink
    ja pitole widok golden i dziecko :heart: UWIELBIAM!

    u nas już niedługo też tak będzie :crazy:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeMar 19th 2013
     permalink
    No mnie rozczulają takie przytulańce dzieci ze zwierzami. I rozwalają mnie koty "pilnujące" dziecka w łóżeczku czy w wózku, jak się jeszcze mieszczą spryciule wygodne.
    A mój Pidip kicha:( ale prawdopodobnie przeziębienie, nawet wiem kiedy - niestety okno uchylone było na dłużej niż zwykle:/
    Tak więc bierzemy na przeczekanie i obserwujemy co się podzieje na dniach.
    --
    •  
      CommentAuthorBlueCactus
    • CommentTimeMar 20th 2013 zmieniony
     permalink
    U nas relacje zwierzęta - synek są świetne. Goldenka od razu przyjęła go do rodziny i traktuje jak małego szczeniaka. Najchętniej lizałaby go cały dzień. Gdy synek zaczął czworakować jego celem wypraw jest wlaśnie pies. To co mnie zaskoczyło, to cierpliwość psa. Wiadomo dziecko musi wszystko sprawdzić, polizać, pociągnąć za sierść, wsadzić palec do nosa.....a psinka wszytsko znosi i jeszcze go w tym czasie "umyje". To co mnie cieszy, pilnuje Małego. Jak wstępuję do sklepu, ona zostaje z synkiem i nie da się nikomu zblizyć do wózka. Kiedyś sąsiad chciał zajrzeć do wózka, to został powalony na ziemię. Teraz unika nas szerokim łukiem :-) Nidgy wcześniej nie zauważyłąm u niej takiego agresywnego zachowania.

    Koty tolerują Młodego. Wielkiej miłości nie widzę, ale jest na szczęście wyrozumiałość. Pociągnięcie za ogon nie kończy się wyciąganiem pazurków, tylko ucieczką tam, gdzie pełzak nie wejdzie. Za to uwielbiają jego foteliki, wanienkę i inne dziecięce gadżety.

    [/URL]

    Jedyny miunus to codzienna walka z sierścią. Pies swoje zostawia, koty norweskie leśne też jej pod tym względem nie ustępują. Czasami mam już dosyć tej walki z wiatrakami.
    •  
      CommentAuthorcerisecerise
    • CommentTimeMar 21st 2013 zmieniony
     permalink
    wklejam- znalezione na fejsie i mnie wyjątkowo rozbawiło :smile: Wasze też tak parszywie próbują dominować nad światem? :tooth:
    nn

    a drugie mnie rozbawiło, bo przerabiam to minimum trzy razy na dzień :wink:
    aa
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeMar 21st 2013
     permalink
    Dziewczyny jak mogę wspomóc kota w przeziębieniu? Jest coś co można podać by wspomóc jego odporność teraz?
    Kicha dalej, niby coraz mniej no ale jednak widzę, że chodzi taki smutny, oczy zeszklone, może mogę mu jakoś pomóc by szybciej z tego wyszedł? :(
    Oczywiście wyprawę do weta mamy w planach jeśli mu nie przejdzie do soboty, ale wydaje mi się, że to zwykłe przeziębienie.
    Nie ma powiększonych węzłów chłonnych, bo go wymacałam.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 21st 2013 zmieniony
     permalink
    leków ludzkich na pewno podawać nie wolno z tego, co wiem
    ja bym jednak pojechała już teraz, dla pewności i spokoju sumienia
    bo ostatnio sami tak czekaliśmy, że "a może mu przejdzie" i skończyło się kuracją antybiotykową w zastrzykach


    węzłów chłonnych nie ma powiększonych [albo źle macałaś :wink:] ale może mieć nadżerki w buzi [tak jak miał Buffon] albo coś z "trzecią powieką" [jeśli dobrze zapamiętałam:shamed:] też tak jak Buffon miał....
    a tego już chyba sama nie stwierdzisz
    także lepiej chyba dmuchać na zimne niż potem wydawać 200 zł na leczenie :cool:

    aha
    weterynarz mówił, że możemy mu robić "parówkę" z rumianku żeby ułatwić oddychanie
    ale nie wiem czy to było tylko na zasadzie wspomagania antybiotykoterapii
    no i w ogóle weź przyczaj jak zrobić parówkę kotu nad miską pełną wrzącego rumianku :shocked::crazy:
    także my ani raz nie zrobiliśmy
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMar 21st 2013
     permalink
    U nas właśnie dzielne oduczanie goldena snu w łóżku sypialnym...
    Nieźle nam idzie - w sumie mi , bo głównie ja za nią latam, pilnuję i zrzucam...
    przytachałam jej legowisko do sypialni i nawet spoko, grzecznie w nim śpi... w nocy się do nas już nie ładuje, w dzień z podpierdolki zdarzy się jej cichutko myknąć na wyro, ale ja dość szybko to obczajam...
    ale od tych kilku dni jest tak cudownie w sypialni kiedy to zasypiając nie mam tony kłaków w gębie :tooth:

    postanowiłam to zrobić teraz, bo tak przemyślałam, że jak mała się urodzi to pewnie bedzie takie troszkę zganianie z wyra , a nie chcę żeby to kojarzyła z czasem gdy mała sie pojawiła :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeMar 21st 2013
     permalink
    Dzięki Teo, jak będzie jutro z rańca prychał dalej to pojedzie do Weta sierściuch.

    Kurde z tymi parówkami to chyba nie przejdzie. Może M jakiś sposób wymyśli.
    --
    •  
      CommentAuthoriris30
    • CommentTimeMar 21st 2013 zmieniony
     permalink
    nasz Leo nawet nie przestąpi progu sypialni ;) taki grzeczny z niego chłopak :) i na kanapę też się nie ładuje... tylko czasami delikatnie łepek położy i jak pancia nie zgoni to rozmerda się że hoho ;)
    i rośnie jak na drożdżach ;) chyba dawno się nie pokazywaliśmy ;)

    leo
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMar 21st 2013
     permalink
    Iris to już dorosły kawaler :bigsmile:

    Widzisz u nas w salonie młoda też nie wskakuje na kanapę- bo nie może od początku i wie i nawet nie próbuje...

    ale w sypialni ma zezwolenie od początku... mi i tak szkoda ją teraz nagle oduczać... no ale jednak komfort nieposiadania sierści w łóżku zaczął do mnie przemawiać, a jednak nie chcę , żeby nasza Ninka później non stop to miała- pewnie nocami bedzie karmienie w łóżku...
    --
  5.  permalink
    eveke: przytachałam jej legowisko do sypialni i nawet spoko, grzecznie w nim śpi...

    Bandzior legowisko ma w przedpokoju, taki kosz wiklinowy z poduchą. Jak jesteśmy w sypialni, to Bandzior zwykle gna do przedpokoju, poducha w zęby (poducha większa od psa) i zasuwa z nią do sypialni, oczywiście po drodze trzy razy się wyłoży, jak poduchę przydepnie :wink:
    To o tyle dziwne, że on jakoś średnio w legowisku lubi spać, zwykle kładzie się wszędzie, tylko nie w swoim legowisku.
    A na łóżko sam nie wskakuje, albo w ogóle go to nie interesuje i kładzie się obok, albo usiądzie i czeka aż mu pozwolę. Mój mąż nie lubi psa w łóżku, więc jak on jest w domu, to Bandi nawet na łóżko nie patrzy :wink:

    mangaa: Kurde z tymi parówkami to chyba nie przejdzie. Może M jakiś sposób wymyśli.

    nie wiem jak to jest z kotem, ale z psem to bym zrobiła tak, że usadowiłabym się blisko miski/trzymała na kolanach nad miską i trzymałabym mu kong (koty chyba też to lubię, nie?), żeby powoli się do tego dobierał. Może by zadziałało i ustabilizowało kota choć na chwilę?

    Treść doklejona: 21.03.13 21:26
    iris30: le jednak komfort nieposiadania sierści w łóżku zaczął do mnie przemawiać,

    zazdraszczam. U nas obecnie sierść jest WSZĘDZIE. nie mamy dywanów, więc wszędzie fruwają koty z sierści. Czeszę psa codziennie, mimum pół godziny, a to cholerne futro wyłazi, wyłazi i wcale nie jest lepiej :cry:
    I co z tego, że pies nie wszędzie wchodzi, skoro jego futro jest na naszych ciuchach, Krzyś jest cały oblepiony kłakami. Teraz maluję regały do spiżarni na biało i dostaję szału, bo ciągle muszę ściąga futro psa(czarne)- a nie ma go obok mnie :devil:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMar 21st 2013
     permalink
    Coś się źle zacytowało to ostatnie :wink:

    Ceri znam Twój ból- jak to się mówi mając psa musisz być przygotowania na sierść w zamkniętej puszce , która stoi w lodówce- to tak pół żartem pół serio :bigsmile:

    Nie mówię, że nie ma w tym łóżku ani jednego kłaczka... ale jednak od czasu gdy ona tam nie wchodzi jest znacząca różnica, a tym bardziej teraz kiedy akurat zrzuca futro :devil:

    My akurat razem z mężem "tak samo ją kochamy" jak ja to mówię i oboje nie mieliśmy nic przeciw dlatego spała z nami :bigsmile:

    Legowisko też mieliśmy w przedpokoju- i to jeszcze niedawno takie wypaśne jej kupiliśmy, ale sypiała tam od biedy... no bo po co jak w nocy sypialnia a w dzień koło nas w salonie lub gdzieś na kafelkach...
    ale faktycznie odkąd nie może w łóżku to śpi w tym legowisku niby , że ma swoje łóżko :bigsmile:
    No i to rasa z bardzo silną potrzebą bliskości człowieka wiec niech sobie leży to legowisko w sypialni skoro w ten sposób z niego korzysta- na przedpokoju niefajnie, bo daleko od nas...
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeMar 22nd 2013
     permalink
    U nas się uspokoiło, kichacz kicha już sporadycznie, ale jutro i tak podjedziemy kontrolnie. Dziś M powiedział, że nie da rady go ze sobą zabrać. Poza tym później cały dzień z nim w pracy... bez sensu.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 22nd 2013
     permalink
    a my dzisiaj jedziemy z Buffonem bo od wczoraj znowu nie je, śpi cały czas i kichać zaczął :sad: :neutral:
    ale przecież dopiero co antybiotyk skończył :sad:
    kurcze mówił weterynarz, że ze względu na budowę paszczy może często coś łapać ale żeby aż tak ?
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeMar 22nd 2013
     permalink
    Teo to niefajnie :/
    A powiedz mi dawaliście mu kiedyś scanomune? (wyczytałam, że niektórzy podają też immunoglucan).

    Mój Pidip na początku po schronisku też non-stop coś łapał, po scanomune mieliśmy spokój aż do teraz. I w sumie chyba się sam z tego wykaraska bo już śmiga sobie wesoło i prawie nie kicha.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 22nd 2013
     permalink
    mangaa: A powiedz mi dawaliście mu kiedyś scanomune?



    nie dawaliśmy [mamy go dopiero od października bo to znajda przygarnięta...]
    a co to za lek ?
    dla ludzi ? czy dla zwierząt ?
    może zapytamy dzisiaj weterynarza....
    --
    •  
      CommentAuthormigotynka
    • CommentTimeMar 22nd 2013 zmieniony
     permalink
    Piękne macie zwierzaki, dziewuszki:)
    Ja przedstawiam naszą Klarę, na którą przypadkiem natknęłam się u Weta. Przywiozła ją straż miejska, była praktycznie nie żywa:( Odratowano ją a po mscu trafila do naszego domku:) Jest kochana:)

    http://www.milego.pl/public/photos/980e34382e8d0a56.jpg
    http://www.milego.pl/public/photos/c3cbe4c308973f6d.jpg
    http://www.milego.pl/public/photos/18ca1970e5ff1ca2.jpg



    Ojjj, ale przepraszam za rozmiar:(:(
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeMar 22nd 2013
     permalink
    Teo Scanomune to lek na podrasowanie odporności u zwierząt, szczególnie u kotów. Nie jest zbyt tani ale działa - wypróbowaliśmy na naszym. ;)
    Powinnaś go dostać u Weta.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.