Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeAug 4th 2015 zmieniony
     permalink
    Laseczki!
    Wracam po 3 tygodniach urlopu. Było obżarstwo - w sensie może nie ilościowym, a jakościowym - ale na wadze tylko +0,5 kg.
    Jednocześnie się żegnam, bom kotna :tooth: Z urlopu we czwórkę wróciliśmy :bigsmile:
    Będę tu zaglądać i podziwiać efekty diet. Życzę Wam wytrwałości i silnej woli oraz szybko spadających kilogramów i centymetrów.
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeAug 4th 2015
     permalink
    Marion! GRATULACJE!!!!!!
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 4th 2015
     permalink
    O kurka, Marion :tooth: No gratuluje!!!
    .
    a ja mam dylemat. O ile sniadanie idzie mi super, bo zawsze bialko + warzywa, drugie sniadanie tez, kolacja tez to mam problem z przekaska popoludniowa. Probowalam zupy i po nich jestem glodna. Orzeszki - to samo. Potrzebuje cos, co bede mogla sobie zabrac na zewnatrz, a pomyslow mi totalnie brakuje. Teoretycznie moze byc z weglami, bo ja jem wegle do obiadu i tyle... Macie jakis pomysl? Co Wy na podwieczorek jecie?
    --
    •  
      CommentAuthorLibra1610
    • CommentTimeAug 4th 2015
     permalink
    marion! Gratulacje! A jeszcze niedawno pisalas ze chcialabys kontrolowana wpadke i sie udalo ;) spokojnych, nudnych 9 mcy ;)
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeAug 4th 2015 zmieniony
     permalink
    Dzięki dziewczynki :smile:

    Libra1610: A jeszcze niedawno pisalas ze chcialabys kontrolowana wpadke i sie udalo ;)

    Wpadki nie było - były solidne starania :jumping:
    •  
      CommentAuthorladybird27
    • CommentTimeAug 4th 2015
     permalink
    Gratulacje:bigsmile:
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeAug 4th 2015
     permalink
    Frag ja odkąd mam zakaz jedzenia już nawet migdałów to nie mam przekąski, mnie migdały (garść spokojnie syciły) sprawdza się u mnie jogurt plus owoce lub sok pomidorowy. Teraz jestem na wyjeździe i dziś na plażę zabrałam truskawki, morele i sok pomidorowy, bo tylko to wpadło mi do głowy, bo same warzywa typu ogórek czy pomidorki koktajlowe to niezby przekąska.
    A jakbyś sobie robiła sałatkę warzywną plus tuńczyk do tego i odrobinę majonezu light lub jeśli możesz z węglami to z ryżem brązowym lub kaszą kus kus ??
    lub np ugotować bukiet warzyw lub zgrilować dodać np czosnku i zrobić je w takim sosie czosnkowym i zjadać na zimno,
    I po zupie krem jesteś głodna ?? mnie zawsze napychała
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeAug 5th 2015 zmieniony
     permalink
    Hm... <strong>Asia</strong>, mi poza orzechami to nic nie przychodzi do glowy z rzeczy, ktore mozna zabrac ze sobą. Bo rozumiem, ze to taki finger food powinien byc, prawda?
    A zupy kremy tez Cie nie sycą?
    .
    Ja malo przywiązuje teraz wage do nazw posilkow i wprowadzilam to tez rodzinie. Tzn zupe czasem jemy na kolacje, a obiad z kolei to tylko tzw drugie danie. Czytalam o plemionach, ktore wszystko traktuja jak posilek, garsc orzechow także. A my czasem nawet nie odnotowujemy takich rzeczy. Albo glodujemy, bo w godzinach popoludniowych nie mamy jak zjesc obiadu. A zamiast tego mozna przeciez cos nie obiadowego zjesc.
    Dlatego np nie robie dwudaniowych obiadow, tylko pomiedzy zupą a innym duzym posilkiwm jest ok 4h przerwy. Odpada mi wiec problem podwieczorku.
    Zresztą, popularne w PL dwa dania jedno za drugim to dla trawienia trudne wyzwanie. Nie wchodzac tu juz w szczegoly, lepiej sobie to rozdzielić.
    .
    Obawiam sie, ze sie zamieniam w ortoreksa, ale pobyt u rodziny uswiadomil mi jak malo warzyw ludzie jedzą! A juz u babci męża to totalna porażka :( tzw kuchnia polska, czyli tlusto, na smietanie, maśle, niby stoly zastawione, ale wszystko przetworzone: smakowe serki, wedliny, dżemy. Mało świeżyzny, nieprzetworzonych rzeczy, nie slodzonych.
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeAug 5th 2015
     permalink
    Po kolejnym tygodniu jestem. Szału nie ma- w sumie -4,1, czyli caaaałe -0,3 w tydzień.
    Jakoś mało mnie to motywuje...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 5th 2015
     permalink
    No wlasnie najlepiej takie do lapy, polaczenie owocka i mozzarella sticks byloby super, ale tych paluszkow u nas sie raczej nie dostanie :( Zupa jest dla mnie kompletnie niesycaca, nawet jak zmiksuje brokuly same i jest gesta, ja musze miec cos do chrupania, gryzienia, zeby szczeka pracowala, wtedy sie czuje najedzona ;) Salatki bylyby super, ale ja jestem w godzinach popoludniowej przekaski w samochodzie, wiec jedna reka wolna.
    .
    Bloody, kopne Cie w dupke, chcesz? To lepiej, ze wolno teraz zjezdza, bo jojo nie bedziesz miala... Ja wiem, ze to do kitu tak patrzec na wage i widziec maly spadek, ale to lepsze dla organizmu...
    --
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeAug 5th 2015
     permalink
    _Fragile_: To lepiej, ze wolno teraz zjezdza, bo jojo nie bedziesz miala... Ja wiem, ze to do kitu tak patrzec na wage i widziec maly spadek, ale to lepsze dla organizmu...


    No niby tak, okej, ale ponoć zdrowy jest też spadek 1kg na tydzień. Te 300g to aż śmieszne jest.
    Wychodzi na to, że powinnam cały czas jeść zielsko na przemian z mięsem, bo jak widać owoc i kromka chleba za dnia to już za dużo...
    Aaaa idź pan.

    Żeby nie było, dziś się nie ugięłam i nie pożarłam czekolady zapijając sokiem, no ale przybił mnie ten wynik.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 5th 2015
     permalink
    Bloody, najzdrowiej to 0,5 kg i przy diecie wyliczonej przez dietetyka, z rozpiska, itd. faktycznie tyle sie chudnie. Agatston tez pisal o tempie 0,5 kg na tydzien w II fazie, takze niestety, powolutku i do przodu. Trzeba dac sobie czas na zrzucenie tego, co powoli narastalo :(
    --
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeAug 5th 2015
     permalink
    _Fragile_: Trzeba dac sobie czas na zrzucenie tego, co powoli narastalo :(


    I to sobie powtarzam :wink: Bo jednak narastało trochę czasu... Mogłam się obudzić te 5 kilo temu, to bym teraz nie miała aż tyle do zwalczenia.
    Nic no, walczę dalej. Zastanawiam się tylko, czy iść dalej za dietą i włączać dziś kolejną skrobię...
    --
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeAug 5th 2015
     permalink
    Bloody, ale to zależy ile się waży :) Czym innym jest kilogram dla kogoś kto ma 50 kg nadwagi a czym innym jak się ma tylko 3 kg :)
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeAug 5th 2015
     permalink
    Hmmm, a jak się ma jeszcze 6 do takiego maximum, i 9 do optimum? Bo nie wiem, w jakiej grupie jestem :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeAug 11th 2015 zmieniony
     permalink
    Cos zastój na watku. Któraś jeszcze walczy z SB? :) bo mam trochę motywacji do rozsiania ;)
    Ja mam dzisiaj dzień pomiaru, wróciliśmy z wojaży. Mimo pobytu u mamy i teściowej, udało mi sie zrzucić kolejne kilogramy i dzis podsumowanie po 2 miesiącach z SB.
    Przyznam Wam, ze nie wierzyłam, w efekt tak szybko. Trudno mi sie było zmotywować, szukałam wymówek, ze zacznę jak skończę karmic. Ale przeczytałam fajny cytat: <em>Nie możesz cofnąć czasu i zmienic tego, co jest teraz. Ale możesz zacząć teraz i zmienic to, co bedzie jutro. </em>Powtarzałam to sobie i wizualizowalam efekty, starając sie nie demotywować. Oczywiście wiem, ze miałam do zrzucenia nie tak duzo, ale kazdy ma swój Mount Everest.
    Trudno mi powiedziec, w której fazie SB jestem. Drugiej czy trzeciej? Ze względu na urlopy i pobyty u rodziny. Ale na pewno pilnuje podstawowych zasad, tj unikam rzeczy przetworzonych i jem bardzo duzo warzyw.
    .
    no i minęły 2 miesiące diety. Waga pokazała 57,9, czyli ubyło w te 2 mce 6 kg, a od wagi popołogowej 9,1kg.
    Myśle, ze moj przykład pokazuje, ze trudno stracić tłuszcz z brzucha po ciazy, bo w pewnym momencie zaczęły mi mocno chudnąc biodra i uda, a brzuch „stanął”. Najbardziej cieszy mnie ten wynik w dolnych partiach.
    Ale ogólnie oczywiście jestem zachwycona, ze to tak szybko poszło.
    Waga: 63,9-->57,9 (-6)
    Talia: 76-->70 (-6)
    Pępek: 83-->77 (-6)
    Brzuch: 90-->81 (-9)
    Biodra: 99-->93 (-6)
    Uda: 56-->51 (-5)
    Chce jeszcze 2 kg zrzucić, do bezpiecznego dla mnie 56kg.
    Teraz by wypadało sie ujędrnić trochę, czyli poćwiczyć. Tylko mam jakis opór, boje sie ćwiczyc brzuch :/ ale spróbuje cos lajtowego.
    Ps: fotki na galerii o wracaniu do formy po porodzie:bigsmile:
    •  
      CommentAuthorladybird27
    • CommentTimeAug 11th 2015
     permalink
    Magda a cwiczysz czy tylko dieta ?

    Treść doklejona: 11.08.15 10:20
    Już widzę ..sorki ;)
  1.  permalink
    Ja się melduję po zmodyfikowanej (bardzo) wakacyjnej - nadmorskiej SB - faza 2/3.
    Nie przytyłam ani grama, a wręcz schudłam!! Ostatni raz na wątku byłam z wagą 60kg (+/- 2kg w zależności od fazy cyklu). Nad morze wyjeżdżałam z wagą 60,1 kg. Wróciłam z wagą 58,2kg. Byłam pewna, że wrócę z 62-63kg, bo radykalnie przestałam pić pokrzywę (z 2l dziennie pokrzywy przeszłam na wodę gazowaną i jakieś 250 ml napoju izotonicznego 4f - na plaży, bo super gasił pragnienie). Zazwyczaj nad morzem bardzo dużo spacerowałam, tym razem głównie leżałam na materacu w morzu z tyłkiem do góry :devil: (przez 8dni zawsze z 6 godz. byłam na plaży, reszta to jedzenie, siedzenie, gadanie, generalnie tym razem leniwie, dziennie przeszłam może z 5-7 km, kiedy zazwyczaj było to minimum 15 km). Ale za to ćwiczenia fizyczne z wykorzystaniem kanapy były przynajmniej dwa razy dziennie :shamed:
    Jadłam 4-5 posiłków. Na śniadanie łosoś/makrela/srebrzyk/karmazyn wędzony z pysznym (podobno bezglutenowym) pieczywem - zazwyczaj ciemną bułką. Na plaży jogurt naturalny (pitny) i maliny/borówki amerykańskie. Obiad to sałatka z kurczakiem/rybą grillowaną/wegetariańska i pyszna "toskańska zupa pomidorowa" - ale bez pieczywa, dwa razy zdarzyła się ryba smażona z surówką, dwa razy łosoś ze szpinakiem pieczony w piekarniku. Z kolacją grzeszyłam bo zazwyczaj szaszłyk z grilla z jakąś surówką, a mięso na szaszłyki z reguły tłuste, ale te mega tłuste kąski oddawałam :cool:
    Z wielkich grzechów: 2xgofr z cukrem pudrem, który zazwyczaj strzepywałam, 1xszarlotka na ciepło (ale bez lodów i bitej śmietany).
    Nie mogę wyjść z powakacyjnego szoku, bo w sumie dieta trzymana średnio, a efekt powalił. 2kg w 10dni. A chciałam "tylko" nie przytyć.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 11th 2015
     permalink
    A ja pochlipac chciałam :sad:
    Od trzech tygodni zlecialo mi tylko 0.6 kg a drugi tydzień z rzędu waga ani drgnęła.
    Nudzi mnie już to 61.8 :tongue:
    Ja chcę 5 z przodu.
    Co robię nie tak ? Nie grzesze, nie jem inaczej niż jeszcze miesiąc temu a waga taka oporna.
    Psia mać, wiedziałam że to dziwka.
    I ta waga w sensie i matka natura :tooth:

    Treść doklejona: 11.08.15 13:53
    Chyba muszę się obfocic, bo dawno tego nie robiłam. Może wizualnie będzie zmiana mimo tego przestoju...
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeAug 11th 2015
     permalink
    TEORKA: Co robię nie tak ? Nie grzesze, nie jem inaczej niż jeszcze miesiąc temu a waga taka oporna.

    Asia, u mnie identycznie było i nawet ty się zastanawiałaś, co robię nie tak. Niestety nie dowiedziałam się.
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeAug 11th 2015
     permalink
    Asia obfoc sie koniecznie!
    Bo moim zdaniem to moze byc tak, ze przy Twoim wzroscie i figurze taka waga jest optymalna.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 11th 2015 zmieniony
     permalink
    Magdalena: taka waga jest optymalna.


    A w życiu !! :tongue::tongue::tongue:
    Ja chcę 58 i nie spocznę dopóki nie zobaczę ! :smile:

    No obfocę się, ale to z rana jutro bo mnie się teraz nie chce rozbierać, poza tym juz mam 3 posiłki w brzuchu, więc ten :tooth:

    Marysia ale Tobie waga w ogóle na SB chyba nie spadała, a mi ponad 7 kg jakby nie było, zleciało......
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeAug 11th 2015
     permalink
    TEORKA: Marysia ale Tobie waga w ogóle na SB chyba nie spadała, a mi ponad 7 kg jakby nie było, zleciało......

    Chodziło mi o to, że jak byłam na restrykcyjnej diecie z liczeniem kalorii to spadała. Ale jak jadłam tak ja Ty, to nie spadała. A Tobie leciała w dół.
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeAug 11th 2015
     permalink
    Teo jak ja cie rozumiem tez chce.miec 58 chodzby mi wszyscy mówili ze wyglądam jak wieszak. Ciekawe co ta liczba ma w sobie ze tyle z nas jej pragnie?
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeAug 11th 2015
     permalink
    Ja też na sb ale na wyjeździe nie przytyłam czyli waga nadal 52,5 kg
    Na wyjeździe z szaleństw to tylko lody, co drugi dzień, czasem jakiś precelek, nie jadłam gofrów, ciast, z obiadami było trudno, bo prawie wszystko smażone na oleju a jak było coś grilowane to suche jak podeszwa, dwa razy zjadłam pizzę, a tak to starałam się jeść mięso lub ryba plus sałatki.
    Na śniadanie kromka chleba plus, wędlina, ser warzywa, na plaży sok pomidorowy, owoce lub czasem kanapka, na kolację starałam się już jeść tylko warzywa z nabiałem. Dużo spacerowałam, na prawdę dużo, jak syn miał drzemkę, to z nim łaziłam przez 1,5-2 godzin, oprócz tego dojście na plażę i z plaży około 20 minut piechotką. Ćwiczyłam raz :shamed:
    Od wczoraj wróciłam na dobre tory, mniej szaleństw, 2 faza SB i ćwiczenia 5 razy w tyg
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeAug 11th 2015
     permalink
    Kurde ja to was podziwiam ze wyjeżdżacie i nie tyjecie. Dla mnie kazdy wyjazd to 2-3kilo. I od zawsze tak mialam niestety. Teraz po tygodniu udalo mi sie zrzucic weekend nad morzem. Co z tego jak zaraz znow tam jedziemy.i tak odkąd jestem na Sb bylam na dwóch wyjazdach i na każdym przybralam 2,5kilo i tak mysle ze gdyby nie one juz bym wazyla te swoje wymarzone 58 :(
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeAug 11th 2015
     permalink
    Bo teraz kiepski okres z tymi urlopami. Nieraz nie ma co zjesc po prostu.
    Ja nie wiem jak to sie u mnie udalo. Ale chleba, makaronu i ziemniakow nie ruszalam. Moze o to chodzi?
    Rano na czczo pije szklanke wody z cytryna i lyzeczką zielonego jeczmienia i na potęge wsuwam warzywa.
    To tak w ramach protipów, moze komus sie przyda.
    .
    Albo moze jak tak robie j.w. to karmienie dodatkowo spala? No bo w sumie nie wiadomo czemu jedne na urlopach przywalaja a inne nie, jesli jemy podobnie.
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeAug 11th 2015 zmieniony
     permalink
    Mkd i na prawdę nie objadałaś się, nie szalałaś z goframi, lodami, ciastami, fast foodami ?? i przybrałaś 2 kg, bo ty jeszcze ćwiczyłaś a ja tylko raz, dla mnie to teżs zok
    --
    •  
      CommentAuthorladybird27
    • CommentTimeAug 11th 2015
     permalink
    Ja sie nie znam ale z tego co wiem to mięśnie są cięższe niż tłuszcz to moze MKD u Ciebie tak dlatego ? A nie wolisz się sugierowac cm niż kg? Czy po prostu się zawzielas że ma być te 58 i tyle ?
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeAug 12th 2015
     permalink
    Ja po urlopie wrocilam z 2,9 na plusie. Ale warto bylo :cool: (pierogi, zurek, swiezy pachnacy placek, mniam)

    Po trzech dniach zostalo jeszcze 0,5 kg do wagi sprzed urlopu, wiec luz.

    Ale nie moge sie jeszcze ogarnac z dieta. Takie rozluznienie urlopowe plus przedokresowy apetyt i zjazd humoru. Tak wiec znow podjadam, zdecydowanie za duzo owocow, glownie arbuz, nawet zdarzyl sie kawalek normalnej czekolady, bo tak mnie nosilo - wiec prosze o kopa w cztery litery!!!
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeAug 12th 2015
     permalink
    Kacha na pierwszym wyjeździe dwu tyg jadlam zdrowo tylko wiecej bo wiadomo ze jak sie siedzi w gronie przyjaciol godzinami przy stole to sie je nieświadomie. Ale turbo zdrowo.
    Teraz przez weekend zjadlam dwie kulki lodów i normalny obiad ale i w domu czasem jadam lody. U mnie tez bylo warto i na bank przyczyniło sie do tego wino :).

    Lady zawziąłam sie juz po raz drugi na 58 jak to osiągnę będę patrzę na cm. Ale 5z przodu musi byc.
    --
  2.  permalink
    Ja niestety zaliczyłam szpital i 3 dniowe wyjęte z życiorysu...no i oczywiście biały chleb bo nic innego nie było, owce zostały mi jedynie...warzyw tle co w obiedzie.... jutro się rano zważę ale już się boję....mimo szpitalnego jedzenia....ale sam chleb był więc chwila prawdy jutro....
    *Cafe* - zazdroszcze :)
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeAug 12th 2015
     permalink
    Ja szczerze mowiac to cale lato jem lody niemal codziennie.
    Mysle, ze jeden lodzik to dramatu nie robi w drugiej fazie. Moze to jednak co innego szkodzi.
    A duzo pijecie?
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeAug 12th 2015 zmieniony
     permalink
    ja też jem lody, może nie codziennie, ale kilka razy w tyg, staram się sorbety, ale czasem najdzie mnie ochota na jakiś fajny smak mleczny i się skuszam,
    Mkd myśkę że to ten alkohol zatrzymuje wodę w organiźmie i stąd wzrost wagi.
    jeszcze mam pytanie do was. Nie mogę orzechów, migdałów, a czy można na SB podjadać jako przekśkę pestki dyni lub słonecznik i czy to ma taką samą wartość jeśli chodzi o zdrowe tłuszcze jak w przypadku orzechów/migdałów, czy raczej to już nie to samo ??, bo może bym mogła zjeść garść słonecznika, czy pestek dyni jako przekąskę
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeAug 12th 2015
     permalink
    Jak najbardziej mozna pestki, zwłaszcza dyni. Sa bardzo zdrowe. W drugiej fazie możesz tez wcinać z umiarem suszone morele, tylko kup sobie takie niesiarkowane (sa M.in. w Rossmanie).
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeAug 12th 2015
     permalink
    Wolę słonecznik jest smaczniejszy, ale dynię też mogę, a morele to kupuję te ciemne naturalne, są pyszne i mięciutkie, mam na targu sklep ze zdrową żywnością i facet ma fajne rzeczy, a ile można takich moreli zjeść na raz w ramach przegryzki ?? 5 ?? bo do tej pory to zjadałam kilka po treningu by cukier uzupełnić, ale to byłoby fajna rzeczmieć takie morele w torebce na wszelki wypadek i jeszcze lubię jabłka liofilizowane czy jakoś tak.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Waga mi nie spada!! Waga mi nie spada !!Waga mi nie spada!! Waga mi nie spada !!Waga mi nie spada!! Waga mi nie spada !!Waga mi nie spada!! Waga mi nie spada !!Waga mi nie spada!! Waga mi nie spada !!


    Sorki za spam, ale po raz kolejny sprawcza moc forume mnie zadziwia.
    We wtorek się pozalilam, że tak długo nic się nie rusza no i już dzisiaj 0.5 kg mniej :smile:
    Więc dalej skuczę, może jeszcze co spadnie :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeAug 13th 2015
     permalink
    Teo jestes moim koszmarem :devil:

    mi nie spada... mi nawet skacze do góry
    czyje ze niebawem waga zakonczy byt w naszym domu
    --
  3.  permalink
    a wiecie jaką ja mam zajebistą wagę? Wchodzę na nią, pokazuje wynik. Złażę, wchodzę znowu- 0,5-1kg mniej. Powtarzam manewr- znowu pokazuje mniej :tooth: :shocked:
    nie wiem jak to się stało, że się w ten sposób spierdoliła, ale wiecie- jak któraś chce, to pożyczę, bo humor poprawia zajebiście :tooth: wchodzę, a tam zamiast do góry, to cyferki w dół lecą :)
    --
  4.  permalink
    Teo, oddawaj moje 0,5kg na minusie!!! Dziś właśnie 58,7kg, czyli 0,5kg na plusie!!!!!
    Dieta nawet lepsza niż nad morzem, bo wszystko na parze/w folii w piekarniku. Ehh, albo brak ćwiczeń fizycznych, albo rozwalony plan dnia, który nad morzem był prawie poukładany.
    Jedna różnica na gorsze: nad morzem kawa nescafe rozpuszczalna z odrobiną mleka, tutaj sobie pozwalam na jedno latte z dolce gusto.
    Pogoda: nad morzem dużo czasu na plaży, a właściwie w morzu (podobno woda wyciąga) w domu brak możliwości, straszna duchota...

    Treść doklejona: 13.08.15 13:39
    Teo - to eee to za złodziejstwo! :devil:
    I tysiąc ooo za zgubienie 0,5kg.
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeAug 13th 2015
     permalink
    A ja się nie odzywam. Przez tydzień nie spadło nic. NIC.
    --
  5.  permalink
    Dziewczyny, z której książki o SB korzystacie? Wyskoczyło mi parę pozycji. Myślałam żeby trochę mamę pociągnąć do diety, ale to już nie kilka kilogramów, tylko kilkanaście, więc chcę to zrobić po lekturze (ja się opierałam na internecie).
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeAug 13th 2015
     permalink
    Bloody ja w te upały na wage nawet nie wchodze juz zeby sie nie denerwować.
    tak z tydzien po upalach....

    a Ty ćwiczysz czy tylko dieta?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 13th 2015
     permalink
    Dziewczyny bo się musicie w forumowe czeluści zawierzyć, wtedy od razu waga ruszy.
    Mówię Wam.
    A Teo zawsze ma rację, wiecie rozumiecie :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeAug 13th 2015
     permalink
    No wymyśliła :tongue:
    --
  6.  permalink
    Dobra Teo, Twoim tropem!
    Waga mi rośnie!! Waga mi rośnie!! Waga mi rośnie!! Waga mi rośnie!! Waga mi rośnie!! Waga mi rośnie!!
    P.S. Jak nie spadnie w ciągu tygodnia to zgłaszam się do Ciebie z reklamacja i żądam odszkodowania :devil:
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeAug 13th 2015
     permalink
    Taaa, Teo, narzekałam tydzień temu i co? I góffffno :sad:
    Eveke, ćwiczyłam, ale dla mnie w te upały to niewykonalne jest przy 30 stopniach w domu. Czuję się okropnie po, jest mi słabo, mdli mnie i ledwo stoję na nogach.
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeAug 13th 2015
     permalink
    Ceri moja waga jest lepsza niż twoja bo gdy stoi na podłodze waze na niej 60,4 gdy przeniosę ja na wykladzinie waze juz tylko 58:) i to nie jakiś tam puszysty dywan tylko zwykla wykladzina. Polecam ważenie na dywanie. Ula sama wczoraj widziala tylko uli waga polozona na milusi dywan doszla do wniosku ze to ameryka i nagle zaczęła pokazywać w lb :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Gosza jesteś genialna!!!!
    Zważyłam się właśnie u Ninki na cienkim dywaniku (zawsze stawiam wagę na tej samej płytce w łazience) i oczom mym ukazało się 49,8 kg !!!!
    Jestem chuda, chrzanic SB, jadę do maca i biegnę po lody ! :tongue: :cool:
    --
  7.  permalink
    Ej, ja mam dwie wagi w domu. Na jednej 58,7 na drugiej 56,6. Obie postawione na tej samej płytce w łazience. Gdzie tu logika... trzymam się tej wyższej. A ważąc 5kg karmę dla psów jedna ukazała 4,9 a druga 5,2. Im wyższa waga tym większa rozbieżność?
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.