A ja polecam sałatkę z kalafiora i jaka na twardo, z jogurtem. Na obiad np kurczak, indyk czy ryba do tego brokul na parze polany sosem jogurt z czosnkiem.
Ja dziś na śniadanie pasta z twarogu: pół kostki twarogu, 2 łyżki jogurtu naturalnego, 1 łyżka słonecznika, przyprawa kamis: suszone pomidory z bazylią II Śniadanie: mały jogurt naturalny z cynamonem Obiad: gotowane pulpety drobiowe i do tego leczo warzywne Podwieczorek: serek wiejski z ogórkiem Kolacja: 2 jajka na miękko
Tak jakby komuś brakowało pomysłów ... dobrze by od czasu do czasu wrzucić jakiś własny pomysł i przepis na posiłek, bo i mi czasami brak weny twórczej.
Wczoraj miałam taką ochotę na słodkie i skończyło się na herbacie słodzonej słodzikiem (bleeee - nienawidzę słodzika)
Ja obiad tez zbyt tłusty, bo miałam filet z kaczki, do niego ugotowałam brukselkę. Na podwieczorek pasta z białego sera - z olejem lnianym, kefirem i miodem. A na kolację pewnie znów bigos - bo mam pół gara jeszcze. I nerkowce do podgryzania przed południem miałam. Do picia różnego rodzaju herbaty bez cukru.
Sniadanie założyłam chudy twaróg - wychodzi ok 200 kcal II śniadanie ok 110 kcal Obiad - zależy ile tego było (rozumiem, że pulpety bez bułki :) - ok 100 gram pulpetów 150 kcal + ok 200 gr leczo - 60 kcal = 210 kcal Podwieczorek 215 kcal Kolacja 160
Ulcia niewiele, ale spójrzmy prawdzie w oczy, że tu nie ma co podbić kaloryczność w tej diecie w I fazie .... 2 łyżki oleju są dozwolone (ja najczęściej używam do obiadu, a że gotuje na dwa dni obiad, to do warzyw tak czy tak daje tylko dwie łyżki), produkty są wysoko białkowe i niskotłuszczowe, a proponowane warzywa to sama woda, więc z kalorycznością krucho.
Treść doklejona: 26.10.15 14:04 Dla mnie I faza tej diety przypomina lekko I fazę Dukana, z małą różnicą, że warzywa są dozwolone z bardzo niskim IG
Fakt, że np salatą się nie da podbić :)) Ewentualnie orzechy, jakas ryba na kolację, więcej pulpetów... Ale to tak naprawdę też zależy ile kto potrzebuje - nie? więc ja się nie upieram :)))
Treść doklejona: 26.10.15 14:09 Ja na Dukanie sporo wiecej jadłam kcal - bo ja serowa na maxa - a sery kaloryczne
Ulcia ja tu nie mówię o upartości, faktycznie to dopiero dziś to wszystko przeliczyłam, jak Mkd za insynuowała kaloryczność, tak z czystej ciekawości. Ja najedzona jestem, do tego stopnia, że czasami podwieczorek w siebie wciskam. Na pewno wychodzą dni kaloryczniejsze, kiedy jem łososia.
Treść doklejona: 26.10.15 14:18 No ja serów żółtych, typu feta, mozzarella właśnie nie jem. Trafiłam na stronę internetową, gdzie odnośnie serów było napisane, że tylko light lub 1-3% tłuszczów, więc sery żółte odpadły w przedbiegach, bo więcej tłuszczu niż białka
U mnie weekend jest najgorszy, bo wszyscy w domu tj. dochodzi mąż. I wtedy wspólne śniadanka, obiady, wyjścia do znajomych. Jednak jakoś przetrwałam. Teraz jeszcze przetrwać kolejny tydzień i będzie trochę łatwiej, chyba ...
Nie no pewnie ze sa rozne dni bo to i maslem do jajecznicy i oliwa do salaty mozna podbic, ale o tym ostatnio z ula rozmawialysmy ze sukces diet niskoweglowodnaowych czesto wynika z malej ilosci kcl a nie z odstaiwenia stricte cukrow... Trzeba uwazac na zwalniajacy metabolizm.
Ja mam mniej niz przed weekendem albo tyle samo co juz jest sukcesem, celem tygodnia jest 58,9 i zamierzam to osiagnac nie zmieniajac drastycznie diety ;)
No to mój jadłospis na dziś:) śniadanie - omlet z dwóch jajek przyprawiony pieprzem ziołowym i pół pomidora II śniadanie - jogurt grecki light + 3 orzechy włoskie obiad - polędwiczka duszona + 1 mega wielki zielony ogórek podwieczorek - ok. 80g twarogu z łyżką jogurtu i rzodkiewką kolacja - sałata+papryka+cebula i jakieś 60g łososia wędzonego
Dokładnie, choć białko samo w sobie powinno podnieść metabolizm o około 40%. Do tego również musi dojść aktywność fizyczna, by nie obniżyć metabolizmu.
Treść doklejona: 26.10.15 14:37 Caffe Latte jak super, widać u Ciebie wyjdzie jeszcze mniej kcal niż u mnie :) Masło ogólnie z czego czytałam to nie było wymienione jako dozwolone
Jak sobie na szybko podliczyłam na kalkulatorze to wyszło około 900kcal. Ale ile dokładnie to nie wiem, bo ciężko określić ile waży dokładnie polędwiczka. Łosoś wiem, bo mój A. zjadł ponad połowę opakowania 150g.
O! Warto wiedzieć, ze białko az o tyle podkręca metabolizm! :) Ja z kolei jak nie mam ograniczeń kcal na diecie (np tu) to jem dozwolone rzeczy -a le więcej po prostu, dlatego mi tych kcal dużo wiecej wychodzi. Tzn ja na SB na razie nei jestem ;-)) Ale jak moge zjeść to po prostu jem wieksze porcje - np duży jogurt nie mały, omlet czy jajecznica z 4 jaj, twarogu 200 gr i tp itd - i chociażby z racji tego jem więcej kcal. Ale ja ogólnie żarłok jestem dlatego tak lubuję się we wszelkiej maści dietach, w których nie ogranicza sie ilości. A z dietami niskowęglowodanowymi to ejst tak jak mkd napisała - tak rozkminiałysmy - i wychodzi na to, ze po prostu białko i tłuszcze sa bardziej sycące - i w rezultacie zjada sie tego mniej niz człowiek nafutrowałby se weglami - i zarazem mniej kcal pochłaniamy
Ulcia dobrze myślicie. Mechanizm tej diety w sumie nie jest skomplikowany. I faza bazuje na dużej ilości białka o niskiej zawartości tłuszczu i ograniczeniu węgli o wysokim IG. Białko jest nisko kolaryczne podobnie jak węgle dostarcza jedynie 4kcal na 1g. Jedno i drugie daje uczucie sytości w podobnym stopniu, jednak białka potrzebują znacznej ilości energii (w stosunku do tego co dostarczają) by zostało rozłożone na aminokwasy, niżeli węglowodany do glukozy. Automatycznie nie dostarczając węglowodanów i tłuszczów, nie dostarczamy potrzebnej energii do trawienia białka i tym samym sposobem organizm musi zacząć spalać tkankę tłuszczową, by dostarczyć energii do spalania białek.
Ale zobacz ula pijemy te nasze koktajle bo super sycace a w sumie nic dziwnego ze sa sycace skoro wrzucamy pol kostki sera, jogurt raczej duzy niz maly do tego kilka owocow przeciez na sucho prsynajmniej ja bym tyle nie zjadla po polowce sera bym miala czkawke od rana do wieczora, no chyba ze z dobrym miodem to by moze weszlo ;).
O zapomniałam, że można koktajle robić, ale w sumie nic dziwnego, skoro w I fazie zero owoców, choć to akurat głupie, bo mogłyby być dozwolone truskawki.
Treść doklejona: 26.10.15 15:03 ale jest myśl, trzeba wsypać kakao i rozpuszczony słodzik i będzie pycha
no właśnie - tez dzisiaj rozliczałam swój koktajl :) - 150 gr sera białego, duzy jogurt nat, gruszka i3 jabłka - toć przecie rozpęc się można na sucho to jedzac- a w koktajlu weszło az miło.... a żeby strawic tłuszcze - to jak z ta energia jest? Bo ja to wole białkowo-tłuszczowo jesc :)
Dziewczyny, przejrzałam ostatnio wszystkie galaretki w sklepie - każda miała cukier. Stałam tam tak długo i czytałam, że aż ochrona się zaczęła kręcić koło mnie... Znacie firmę, która robi galaretki bez cukru? Druga sprawa - cukierki miętowe, typu tic-tac też mają cukier. Jest jakiś bezcukrowy zamiennik? Sytuacja podobna jak z galaretką - przejrzałam półki sklepowe, przeczytałam multum etykiet i nic..
Byłam na tym ze zdrową żywnością, ale nie ma. Na drugą fazę są jakieś ciasteczka itd, ale do drugiej, to jeszcze tydzień.. Szukając w necie wyskoczyła jedna galaretka, ale jej nie znalazłam. Swoją drogą, dziewczyny kiesiel odpada? Bo tam skrobia, więc chyba tak...
Caffe ja mam w domu galaretką bez cukru firmy celiko natura, kupiłam w realu, teraz już auchan na dziale ze zdrową żywnością, ale nie wiem co z niej można zrobić ??
dziewczyny, ale galaretka owocowa to cukier, zelatyna + barwniki. wiec mozecie rownie dobrze jak chcecie bez cukru wziac cokolwiek - herbate zaparzona owoca itd i dodac zelatyne. i bedzie galaretka. choc podejzrewam ze bez cukru bedzie ohydne
Jest na liście produktów dozwolonych, więc liczyłam, że może zastąpi mi choć posmak owoców, jako podwieczorek, czy coś... Już nie mogę przeżyć jak mój A. wcina jabłka itd...
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 26.10.15 19:45</span> Widać mój real-auchan niedoposażony jeszcze, bo szukałam i nie było.
to taki zdrowy kisiel to ja córce robiłam czyli sok bobofrut i trochę mąki ziemniaczanej, ale myslałam, że kisiel to nie to samo co galaretka, ja tam takich rzeczy nie lubię, dlatego leży już u mnie dobrych kilka tyg.
właśnie dlatego pytałam o galaretkę, bo kisiel ma skrobię/mąkę, więc na pierwszą fazę odpada. Chyba zostaje przeczekać, albo spróbować z żelatyną i herbatą owocową.
U mnie dziś Śniadanie: serek grani II śniadanie: sałatka capresse z serem typu włoskiego (walić sery 1-3%, Ale tylko dziś) Obiad: łosoś pieczony w folii z cytryną, brokuł z sosem jogurtowo - czosnkowym Podwieczorek: jogurt nat. ze słonecznikiem Kolacja: hmm brak na chwilę pomysłu
Sewila może na kolację jakaś papryka, a raczej papryki faszwerowane, warzywami, może być też mięsko mielone np z indyka, fajne sycące. ja pamiętam na I fazie jadłam sery żółte light, ale nie takie 3 % bo one są dla mnie nie do zjedzenia ale takie 15 % tuszczu, ja lubię goudę light, do tej pory kupuję, ale czasem kozi też zjem
Treść doklejona: 27.10.15 08:39 Jeszcze na kolacje fajnie mi wchodzą łódeczki z cykorii z farszem z tuńczyka, suszonych pomidorów i majonezu ligh na drugiej fazie dodaję trochę kukurydzy, bo ona ma chyba wyższe IG i z nią to trzeba ostrożnie, ale możesz dać do farszu co lubisz, pomidory, nie wiem z czym jeszcze tuńczyk się dobrze komponuje
Mkd ja wiem, ale co ja poradzę, że więcej nie jestem wstanie zjeść. Rano to i tak postęp, że jem śniadania, choć każdy kawałek mi się cofa, ale jem. Śniadanie jem prawie 40 minut i najlepiej kiedy jestem zajęta, bo mam odrzut inaczej
chcialabym móc tak mało jesc :))) Kachaw - super pomysl z polaczeniem tunczyka z suszonymi pomidorami! musze wypróbowac, bo ja tunczyka nie lubie i ciagle szukam z czym by go tu dopasc :))
Ja robię dosyć często makaron z tuńczykiem, na patelni podsmażam cebulkę, czosnek, bazylię, dodaje tuńczyka. Na sam koniec pomidory w kostkę, chwilę smażę tak by się podgrzały i mieszam z makaronem. Pycha
Coś jest w tej pierwszej fazie, że człowiek je bardzo mało, nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że z czasem mniej. Gdyby nie fakt, że to ja robię zakupy spożywcze u nas i ja gotuję, to myślę, że zapominałaby o zjedzeniu II śniadania, czy podwieczorku, a moje posiłki i tak są stosunkowo małe. Ja dziś na śniadanie serek wiejski i kawa inka z odrobiną mleka (wymówka dla mleka - została odrobinka więc chciałam karton wywalić) na drugie śniadanie 4 orzechy włoskie na obiad będzie pierś z kurczaka z sałatą i pomidorem albo ogórkiem, jeszcze się zastanawiam na co mam ochotę :P podwieczorek - pomidor albo ogórek, zależy co wezmę do obiadu kolacja - sałatka z 2jajek i 6 "różdżek" kalafiora lekko podgotowanego
Hej u mnie dieta się odwleka - problemy zdrowotne. Ale mam pytanie - Caffee - skoro jesz serek, to co złego w mleku? Zapewne ma mniej tłuszczu, a co innego może być problemem?
Na wielu stronach spotkałam się z tym, że mleka raczej się nie powinno, z drugiej strony nie przywiązuję do tego takiej wagi, ale patrząc na to jeszcze inaczej, to bez sensu odrobiną mleka podbija się kaloryczność. A już pomijam fakt, że kawa z mlekiem sprzyja powstawaniu cellulitu (kiedyś o tym czytałam, ale już nie pamiętam gdzie, jak odnajdę, to zalinkuję).
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 27.10.15 12:55</span> I najlepsze - ja serków wiejskich nie lubię odkąd pamiętam. Kupiłam z ciekawości (skuszona promocją). Na szczęście ten był ostatni, więc przechodzę na jogurty. Swoją drogą zwala mnie z nóg zawartość cukrów w tego typu produktach (jogurt, jogurt grecki, serek wiejski).