Ja jadam przepiorcze odkąd nietoleruje BJK. Nie odbija mi się po nich tylko robią się rany na lewej dłoni. Po prezpiorczych nic mi nie jest. Dziewczynom również, bo podobnie jak mamusia nie mogą BJK.
Ja nie dałam rady. Nad ranem obudziło mnie takie walenie serca, że myślałam, że zejdę... Do teraz tak mam, mimo że zjadłam. Do tego słabość. Tragedia :/ Zacznę od drugiej fazy, może i to mi pomoże :)
Karoolka, może da diete nie dla Ciebie,prawda jest taka, że dieta powinna być dostosowana do danej osoby, albo za małe porcja zjadałaś, albo tak mocno zareagowałaś na odstawienie cukru. Ja czuję się dobrze, tylko mnie w nocy głowa bolała, ale to raczej wina ciśnienia i zmieniającej się pogody.
Wczoraj do południa zjadłam chyba za mało, ale później nadrobiłam zdrowo - awokado, sałata, ryba... Zjadłam trochę dżemu i mi po ok. 2 godz przeszło. ale myślałam, ze zejdę, serio. Mam tezę, że mój organizm jest już tak uzależniony od cukrów, że czułam się jak narkoman na głodzie :P
Karoolka, ja tak miewam, jak odrzuce cukry i za wcześnie lub za mało zjem na kolacje. Budze sie wtedy zgrzana, roztrzęsiona i z uczuciem, jakbym miała zemdleć. Pomaga zjedzenie np kanapki z dżemem.
Karoolka, ja tak mialam. Albo jesz za wczesnie kolacje, albo zle skomponowana. Sprobuj tak ok 19 zjesc salatke z grilowanym kurczakiem, rano bedzie wtedy ok. Po drugie tak jak wyzej padlo, jesli chodzisz glodna to zle. . Dobrze, ze sie tu ruch w interesie zrobil, bo ja od jutra pierwsza faze lece. Ostatni kwartal jadlam sporo slodkiego i cere oraz cialo mam okropne. Ale zeby rzucic to musze sobie detokd zrobic, a I faza jest super do tego.
hej ja od dwóch dni się staram - I faza nie zważyłam się na początku - bo wystarczy mi depresji po spojrzeniu w lustro generalnie czuję się dobrze - słodkiego mi nie brakuje, bardziej tęsknię za pieczywem bez węglowodanów nie czuję się najedzona - tzn. wiem, że mam napełniony żołądek, ale ewidentnie czegoś brakuje...
Ja też na 1 fazie od wczoraj i też najbardziej zmotywowała mnie cera bo ostatnio ogólnie nawet nie jadałam dużo ale nieregularnie i sam syf plus duuuużo czekolady od której niestety od razu mnie wysypuje :/ Jutro co prawda mamy gości i pewnie pójdziemy coś zjeść na miasto więc zobaczymy czy przypadkiem od czwartku nie będę zaczynać od nowa haha
Brom, to chyba tak jest, ze bez węgli czuje sie, ze jednak czegos brakuje. To case 100kg pierza i 100kg kamieni ;) Ja sie ratuje w takich chwilach orzechami. Ja jeszcze I fazy nie zaczęłam, bo wróciliśmy z urlopu i mam w lodowce niekoszerne rzeczy, ale juz sie powoli przygotowuje do detoksu,
Ja melduję się po 1 fazie z lekkim oszukaństwem w postaci kawy i herbatek owocowych i nieprzesadnie przestrzegałam chudości nabiału i mięsa (właściwie wykluczyłam jedynie całkowicie węgle typu makaron chleb, cukier i owoce oraz jednym dniem przerwy (za to dołożyłam sobie jeden dzień do dwóch tygodni) Na minusie 2,8 kg więc nawet ok....od dzisiaj przeszłam na drugą fazę tj jeden owoc i jedne węgle dziennie przez najbliższy tydzień :)
A przy okazji polecam na 1 faze frittate z cukinią - pycha ( ja zesmażyłam najpier jedną cukinię z cebulą i czosnkiem, w osobnej misce zmieszałam 3 jajka, kilka suszonych pomidorów posiekanych, oliwki i 2 plasterki żółtego sera (drobno pokrojone...jak już z cukinii odparowała woda to wlałam masę i smażyłam na patelnii aż do ścięcia się jajek z wierzchu - patelnię 26cm trzymałam na 4 indukcji)...z przypraw tylko sól i pieprz chociaż pewnie można dodać jakieś zioła ale i tak było obłędne w smaku :p
hej ja też po pierwszej fazie - na wadze pojawiło się 65, nie znam wyjściowej wagi, ale wizualnie coś jest;) po weekendowym kryzysie wracam do ładu - waham się, czy jeszcze tydzień I fazy, czy jednak II Generalnie mam jakoś mało siły
Tak sobie podczytuję Was od czasu do czasu. Ja pewnie wrócę tutaj po okresie karmienia, czyli jeszcze jakiś rok, półtorej. Co prawda, jak z dietką pożegnałam się 10tygodni temu, tak tylko w tej ciąży narazie przybrałam 1kg
Brombap a jesz odpowiednio duże porcje, najadasz się ?? bo nie wolno głodować, może tym spadkiem energii reagujesz na brak węgli. Ja zauważyłam, że jak jadłam więcej nabiału to było okey, nie byłam głodna i nie ciągnęło mnie do słodyczy, chyba, że wprowadzisz sobie jakiś węgiel, malutki węgielek
Sardynko prawie 3 kg to super, ja po 2 tyg I fazy takiej lekko oszukanej spadłam 1,1 kg i potem jeszcze 400 gram, więc przez 3 tyg 1,5 kg, ale jak nie chcę dużo zrzucać jeszcze 1 kg i będzie git
Treść doklejona: 19.01.16 20:16 Ps Sardynko ja robiłam takie babeczki na sylwestra właśnie z cukinią, pieczarkami, szynką i papryką, potem jajka roztrzepałam dodałam starty ser żółty lekki i do foremek do mafinek nakładałam farsz na to masę jajeczną i to do piekarnika, aż się tak porządnie zetnie i upiecze, pycha było, chociaż ja nie mogę za bardzo jajek, bo mnie po nich żółądek boli i jelita
Je taż uwielbiam i do niedawna jadłam prawie w każdą niedzielę na śniadanie. Teraz niestety mam zakaz :( Właściwie to ja zakaz mam na większość potraw ;)
Obe, współczuję. Kasiu, no ja niemal po każdym posiłku czyszcze zęby nitką, także mi wsio ryba :)
Treść doklejona: 05.02.16 08:09 Dziewczyny, a ser feta w I fazie. A jeśli nie, to jakie sery? Chciałabym zrobić zawijaki z piersi kurczaka i włożyć tam ser jakiś ze szpinakiem.
Witam. Jestem tu nowa i dziś mam pierwszy dzień tej diety za sobą (dowiedziałam się o niej przypadkowo). Na razie czuję się dobrze za słodyczami aż tak nie tęsknię bo wcześniej je odstawilam. Co do serów to też mam pytanie bo widziałam że fetę można ale tą zwykłą czy jest jakaś Light??? No i mozarelle jadłam ale zwykłą bi u siebie nie znalazłam w wersji light. A kawusie moją ukochaną naturalną raczej niestety nie mozna tylko jak ja bez niej przeżyje :-(
Aaaaa super bo ja wolę bez mleka czyli bez tym bardziej wolno :-D Dzisiaj rozpoczęłam drugi dzień ale nic specjalnego nie zrobiłam bo dzieci chore i z rana marudne. Zaraz wezmę się za przyrządzanie sałatki z piersi kurczaka, pomodorem, salatami, sosem czosnkowym oczywiście z jogurtu naturalnegoq A właśnie mam pytanko czy jak jest jogurt naturalny to reż jakiś 0%??? Czy te naturalne z reguły są mało tłuszczowe???
pict te naturalne też można znaleźć w wersji ligdh, ale myślę, że jak ma to być sos do sałatki, to może być z normalnego, przecież nie będzie tego sosu pół kubka no chyba że będzie
Dziewczyny a powiedzie czy kaszę jaglaną i kaszę gryczaną można jeść w pierwszej fazie??? Słuchajcie po przebytych czterech dniach diety sb dzisiaj rano stanęłam na wagę i ma -2,3 kg!!!!!!!!!! Moim zdaniem rewelacyjny wynik a co wy o tym myślicie??
Super wynik! To glownie woda schodzi teraz, ale to zawsze swietnie motywuje. Niestety kasz w I fazie nie można. Jesli juz musisz (np w gosciach etc) to tak najpozniej na obiad.
Podjęłam 'męska' decyzje... I zaczynam dietę. Od paru tyg siedze w domu i zamiast lepiej sie odżywiać to jest tylko gorzej... I to nie chodzi o to ze więcej słodyczy... Ale o to ze czasami na dwóch posiłkach próbuje jechać...:(
Poczytałam wątek, nie cały mimo ze go śledzę od początku. Ale czy możecie proszę napisać czy znalazła któraś z was stronkę z przepisami, pomysłami. Bo boje sie ze polegnę właśnie przez brak pomysłów co jeść...
Hej, Olenka! Dobrze, ze tu jestes, bo ja tez sie obnosze z zamiarem powrotu do SB i szukalammotywacji. Musze zrzucic tkanke tluszczową nagromadzoną przez zle ulozone proporcje w diecie przy cwiczeniach i przez wolniejszy metabolizm po zakonczeniu kp. Stronek jest sporo, ale ja stosowalam po prostu intuicyjne zestawy, wymagajace malego nakladu pracy w kuchni.w wolnej chwili Ci napisze, teraz lece z palmą
Dziewczyny a powiedzcie mi, czy można żywic się na zasadzie 1 fazy cały czas? Bo mi ta 1 faza bardzo pasuje, z wielu względów. Czy to szkodzi jakoś zdrowiu na dłuższą metę?
Według autora diety, nie wolno za długo jechać na I fazie bo węgle są potrzebne do życia, a tu ograniczamy bardzo tłuszcze, więc z czego organizm ma czerpać energię, w innych dietach ogranicza się mocno węgle ale dodaje tłuszcze, w myśl zasady, że organizm przestawia się i czerpie energię z tłuszczu, a tu na samych warzywach, chudym mięsie, rybach i nabiale za daleko się nie zajedzie. jeżeli nie chcecie jeść chleba, to wprowadźcie jakiś owoc i kasze, bądź ryż brązowy
No ale ja na tej 1 fazie jadłam bardzo dużo tłuszczów z ryb czy orzechów choćby. Poza tym ja nie mogę jeść tłuszczów za wiele, bo cholesterol mam wysoki, więc i tak ograniczam.
katka_81: Poza tym ja nie mogę jeść tłuszczów za wiele, bo cholesterol mam wysoki, więc i tak ograniczam.
Kasiu polecam ta ksiazke "Mity o cholesterolu", tam jest wytlumaczone, ktore tluszcze sa zdrowe i jest napisane nt. tzw. klamstwa cholerostolowego. LINK
Katka alele normalnie jada się sery półtłuste a nie chude, rózne mięsa a nie tylko drób i chudą wołowinę czy ryby, ja tylko piszę jak podaje autor, ty zrobisz i tak po swojemu, jeśli jadasz ryby codziennie to nie ma problemu, ale myślę, że kasze czy komosa dostarczają bardzo dużo witamin i minerałów, więc po co z nich rezygnować. rozumiem że źle się czujesz po chlebie i węglach, znajdź sobie taką kaszę, komosę, która ci służy, bo przecież u Ciebie nie chodzi o chudnięcie, bo jesteś bardzo szczupłą osobą
Nie no, Katka, ale dlaczego miałabyś w ogole nie jesc wegli, zawłaszcza kiedy jesteś bardzo aktywna fizycznie? Pierwsza faza jest restrykcyjna, pamietam, ile sie musiałam nagimnastykować przy niej. Poza tym, trzecia faza, czyli na na zawsze, jest przecież tak naprawde pierwsza faza, wzbogacona o dobre węglowodany oraz owoce. Czy to Jest dla Ciebie takie problematyczne? (Bez ironii pytam, tylko moze nie uświadamiasz sobie, ze to sie wcale radykalnie nie różni).
Treść doklejona: 21.03.16 10:43 Oleńko, to juz Ci pisze, jak ja to robiłam. Tak jak wspomniałam, nie szukałam przepisów, bo to mnie spinalo, ze muszę miec wszystkie produkty etc. Wyszłam z założeń, ze sa pewne jakby zestawy, ktore moge dowolnie kombinować: - omlet z CZYMŚ - chuda wędlina lub warzywa --> zawsze miej w lodowce jajka - obiad grilowany z sałatą --> zawsze mieszanki sałat i do tego chude mięcho lub ryba, upieczone w piekarniku; to posypywałam raz ziarnami, raz pomidorem, dodawalam rożne warzywa, raz oliwą lałam, raz olejem sezamowym etc etc, zeby było różnorodnie - zupa krem z warzyw na wodzie (w sumie i tak nigdy nie gotowałam ich na mięsie) - sałatki z warzyw i tuńczyka lub tofu, lub z ziarnami - chudy nabiał - zawsze w lodowce chude mleko, twaróg, serek wiejski mieszane z tym, na co miałam okazje - zawsze zapas rożnych orzechów - rożne warzywne pasty robiłam - warzywa na przekąski, czyli kalarepa, seler naciowy, rzodkiewki, czerwona papryka - chude wędliny
No i tak to miksowałam. Najwiekszy hardcore był jak musiałam zrezygnować na 2 tyg z mleka, zeby sprawdzić czy to szkodzi młodemu. Jadłam wtedy tylko warzywa i chude mięso/wędliny oraz ryby. To było ciężkie, rzeczywiście. No ale warto, bo rzeczywiście to ustawia organizm na regularne odżywianie i brak ssania na słodkie.
Poszperałam sobie po necie, trochę polskie trochę ang stronki. I wychodzi na to ze wszędzie wkoło to samo. I tak jak piszesz Magda to chyba najlepsze podejście. Bo polskie przepisy sa ściągnięte z ang... Faktycznie można pokombinować jak sie ma zapasy w lodowce. Musze podokupywac pare rzeczy jeszcze. A można np groszek i kukurydze z puszki? Bo to ni mega to ryby z puchy pasuje:) I rozumiem ze owoców 0 kompletne? Nawet banana nie można?
I czy woda przy tej diecie schodzi jakoś szybko z organizmu, czy co? Bo weszłam dziś po śniadaniu na wagę, tak przy okazji prysznica a tam po niespełna dwóch dniach 1,5kg mniej
Padło pytanie dlaczego nie można na długo rezygnować z węglowodanów, gdyż oprócz dużej ilości składników mineralnych i witamin, których nie dostarczą produkty nabiałowe, dostarczają podstawowy składnik, który odżywia mózg (piszę bez rozdrabniania się) - glukozę. Oczywiście najlepsze są produkty takie które dostarczają węglowodany złożone, bo są dłużej trawione i nie powodują skoków cukru w organizmie. Powiem szczerzę, że ja w dostępnym mi czasie schudłam na tej diecie 6kg, z wiadomych przyczyn nie mogłam jej kontynuować w takiej postaci jak być powinno. Model żywienia pozostawiłam, 5 posiłków, dużo produktów białkowych, dużo warzyw i owoców, gruboziarniste kasze, chleb pełnoziarnisty żytnio-razowy. Oczywiście grzeszki są nie raz, bo jak mnie weźmie na słodkie to jem. I jak narazie pomimo mojego stanu ciążowego, mam raptem 4,5kg na plusie, czyli jak narazie nie przekroczyłam wagi wyjściowej przed zastosowaniem diety. Głodzić się nie głodzę, nie jem restrykcyjnie. Młoda rozwija się cudownie, wyniki morfologii pomimo tego, że nie biorę witamin dla kobiet w ciąży, żelaza i co tam jeszcze przemysł farmaceutyczny podsuwa ciężarnym poszły w górę. Ciekawe jak będzie na końcówce i czy po porodzie i połogu będę musiała zaczynać znów restrykcyjnie I fazę :P
Oleńko, w I fazie zakazane warzywa to: buraki, dynia, kukurydza, marchew, rzepa, zielony groszek, ziemniaki oraz ketchup, a w II fazie: ziemniaki, buraki, kukurydza, więc na razie kukurydza Ci odpada.
Ja jadłam tuńczyka z sałatą, czerwoną cebulą (kocham!), kaparami, pomidorkami. . Ola dasz radę, to tylko 2 tyg, zleci. Właź na wagę codziennie, to cie bedzie motywowało, bo w I fazie najszybciej schodzi oczywiście tez woda, ale kilogramy tez. Tylko pij duzo.
Dziś dziecko dało mi w nocy w kość troszkę... Miałam mniej snu, ale czuje sie jakbym miała zatrucie pokarmowe... O ile śniadanie pierwsze i drugie weszło, tak nic więcej nie moge tknąć. Nie dobrze mi, kręci mi sie w głowie. Podpalam trochę w dzien, miałam nadzieje ze sie polepszy, a tu nic! To moze byc od szoku jaki organizm teraz ma? Bo aż sie boje... Przecież musze cos zjeść a mnie dosłownie odrzuca!