hej dziewczyny, dostalam wlasnie list z terminem wizyty w fertility clinic, z jednej strony strasznie sie boje a z drugiej strony ciesze :-) wiecie moze jak taka wizyta moze wygladac?
troche poszperalam ale nie znalazlam :-( pamietam tylko ze pisalas ze widzialas sie z konsultantem i ze nie bylas zadowolona z tej wizyty, no coz jeszcze troche poszukam...
My idac do GP mielismy juz prywatnie zrobiony wynik z Polski. Wiec juz wiadomo bylo gdzie pies pogrzebany. Do FC trafilismy juz z konkretnym podejrzeniem. Najpierw dostalismy list a w tym liscie od razu zaproszenie na powtorzenie badania. Tak wiec najpierw bylo badanie. W kilka dni pozniej mielismy pierwsza wizyte w FC, od razu z lekarzem i z tym wynikiem, przez ktory dostalismy z miejsca wyrok. Wiec poszlo blyskawicznie mozna powiedziec. Jesli u Was nie wiadomo co jest na rzeczy to mysle, ze najpierw bedziesz musiala przejsc przez pogadanki z pielegniarkami. Chociaz trudno powiedziec...
rooda juz znalazlam, gapa jestem boje sie troche ze czegos nie zrozumiem albo jakas gafe palne... zdziwilo was cos na tej wizycie? tzn, czy jest duza roznica miedzy badaniem w fc a badaniem przez polskiego ginekologa
No tego to nie wiem. Mnie nikt nie badal. Spytali tylko o regularnosc miesiaczek, pokazalam wydruki USG z Polski i zbadali mi tylko FSH i przeciwciala rozyczkowe.
emkaf genialne te foty!!!:)))) sama nie wiem ktora lepsza;)
martahod z pierwsze wizyty bylam zadowolona, bo myslalam, ze bede musiala walczyc o wszystkie badania, tak jak sie naczytalam... ja nie mialam zadnego badania ginekologicznego, chyba ze hsg mozna do tego zaliczyc;) i dostalam skierowanie na FSH i LH, przeciwciala rozyczki, progesteron, no i skierowano mnie na hsg wlasnie:) MM mial juz zrobione badanie, na ktore go GP wczesniej skierowal. z drugiej wizyty juz nie bylam zadowolona, bo pan konsultan w gajerku byl okropny - najpierw powiedzial, ze wszystkie badania sa ok i on nie wie dlaczego nie wychodzi, wiec stawia diagnoze niewyjasnionej nieplodnosci, potem chcial mi pokazywac prezentacje w Power Point przedstawiajace uklad rozrodczy kobiety(!), jak dochodzi do zaplodnienia itp... jak zobaczyl, ze wiem wiecej niz wedlug niego powinnam, pokazal nam tylko statystyki staran... Plan leczenia mial byc nastepujacy: 3 cykle na clo, bo wiecej nie ma sensu, pozniej 6 inseminacji i jak dalej sie nie uda to IVF - pocieszajacym mial byc fakt, ze pierwsze IVF jest za darmo! zalamana wyszlam z tej wizyty (trwajacej niecale 15min...) na szczescie udalo sie w pierwszym stymulownaym cyklu:)
nie martw sie, ze nie zrozumiesz - na pewno dasz sobie rade:)
zostaje mi nic tylko czekac na wizyte, przyslali mi list z terminem wizyty na cztery dni temu, tzn we wtorek dostalam list ze wizyte mam w zeszly piatek, wiec czekam na nowy termin...
rooda na spotkania w sprawie paszportu w konsulacie juz nie trzeba sie umawiac...musisz poprostu pojechac i odstac swoje w kolejce - niestety ...z dobrych wiesci mam taka ze teraz juz jest gdzie przewinac i nakarmic dziecko...pamietam ze jak zalatwialam swoj paszport to pol roku czekalam na spotkanie...i jeszcze nie bylo tam nawet toalety...teraz tez warunki nie sa jakies ekstra...ale jest kilka krzeselek na ktorych mamy dzielnie karmia swoje pociechy...no i w toalecie...(jednej dla wszystkich) jest taka chyba komoda czy cos...w kazdym badz razie nadaje sie do przewiniecia dziecka...na paszport tymczasowy czeka sie 4 tygodnie...wiec mysle ze jest szansa ze na swieta polecicie do Polski :))) aaaa i moim zdaniem najlepiej jechac z samego rana jak jeszcze ludziska sie nie pozjezdzaja...wiem ze w jeden dzien w tygodniu jest czynne dopiero od 12 chyba (nigdzie nie znalazlam informacji ze w ten dzien jest otwarte pozniej)...wiem bo bylam o 10....:) to byl czwartek albo piatek...:)
te fotki sama robilam w domu:) niestety, by nie przeszly poniewaz jedno ma malo ostre oczka, a drugie jest zle wykadrowane. Za 15£ udalo nam sie zrobic 6 super fotek u fotografa. Co najlepsze, fotograf mial standardy zdjec z calego swiata i zrobil je pod Polskie wymagania wiec nie ma watpliwosci, ze nie przejda. (zdjecia do paszportow w UK sa teraz np. na szarym tle)
emkaf i dlatego warto jechac z samego rana...najlepiej jeszcze przed otwarciem...a i jeszcze zamowic sobie pogode...najlepiej bez deszczu :))) rooda zycze Ci z calego serca zebyscie nie musieli jechac takiego kawalka drogi...gdyby jednak przypadla wam podroz do londynu to sluze noclegiem:)))
emkaf widocznie duzo zalezy od szczescia....:) ale swoje i tak trzeba odstac...nie mowie ze nie :)) na szczescie mam to juz za soba...chociaz nie powiem ze bardzo milo zaskoczyla mnie obsluga...
KONSULAT POLSKI W LONDYNIE- bylismy 30min przed otwarciem, przed nami jakies 20osob, po kolejnych 30min 20 ustawilo sie za nami; dzisiaj paszporty tymczasowe wydawali na 14 kwietnia; pchaja sie ludzie przeokropnie... Z zaswiadczeniem o slubie siostry meza udalo nam sie zalatwic paszport na 18 marca:) Miejsc parkingowch jest pelno.
dokladnie, ale to przed swietami; normalnie sa 4 tyg. I bardzo pilnuja tego kto podlega pod jaka ambasade-jezeli podlegacie pod Manchester, potrafia odeslac.
no i dobrze, ze pilnuja:)porzadek musi byc:) wiec jakbysmy chcieli na swieta w grudniu do PL jechac to w zasadzie od razu po porodzie trzeba sie w kolejke ustawic... szczerze to ja bym wolala dowod osobisty niz paszport dla dziecia
no z dowodem to chyba mniej latania...a moze tak mi sie tylko wydaje...no ale zeby dziecko mialo dowod to najpierw musi miec i paszport...my na szczescie mamy juz normalny 5-cio letni paszport do odberania w Polsce...troche zalatwiania bylo...i troche to trwalo...a mam nadzieje ze maly moze na niewaznym paszporcie leciec do POlski????
Hejka ja klikam z Manchesteru .Na spotkanie w sprawie paszportu czekalam 2 tyg.Wcale duzych kolejek nie ma .Tylko teraz trzeba czekac na paszport.Pozdrawiam
*Rooda*, do konsulatu w M trzeba sie umawiac, telefonicznie lub mailowo, Nie ma czegos takiego jak w Londynie,ze przyjezdzasz i czekasz. Ludzie narzekaja ze termin wizyty wyznacza sie im na "za dwa tygodnie" albo pozniej,ale moim zdaniem taki sposob jest lepszy niz stanie w kolejce
mam pytanie do dziewczyn z Anglii...czy nie wiecie gdzie moge tutaj zaszczepic malego przeciwko wzw typu B???? zapomnialam zapytac wczoraj pielegniarki...
Czesc- tu kolejna Polka na obczyznie :) mieszkam w Anglii. Staramy sie o dzidzie bezowocnie, na razie nie korzystalismy z pomocy lekarzy, ja zdecydowanie wolalabym w Polsce,ale mieszkac tu- a latac do Polski na badania kosztuje za duzo czasu i pieniedzy ,byloby to ponadto uciazliwe...Boje sie isc do lekarza tu- maja oni strasznie lightowe podejscie do wszystkiego, ja ogolnie boje sie lekarzy i chodze jak MUSZE. Boje sie tez ze czegos nie zrozumiem(jezyk medyczny jest mi obcy) Ostatnio nawet moj chlopak powiedzial, ze wpadlam w jakas paranoje z tymi testami, temperaturami itp, ze za duzo o tym czytam, mowie i za bardzo kontroluje jego dietke(nienawidzi warzyw a ja zmuszam go do ich jedzenia- gdzies wyczytalam ze polepszaja jakos spermy) kazal mi wyluzowac i ...probowac. No ale 1,5 roku "wyluzowanego" seksu nie zaowocowalo dzidziusiem, wiec mysle ze musimy siegnac do nastepnego etapu- szkoda ze on tego nie rozumie( a dodam ze to on bardziej pragnie dziecka).
emkaf dzieki wielkie...moze uda zalatwic mi sie to szczepienie za darmo...w koncu malego czeka szpital...i bede musiala w szpitalu podpisac papiery ze jak operacja okarze sie konieczna to wyrazam zgode (w razie potrzeby) na transfuzje krwi...mysle ze argument dosc dobry...ale pozyjemy zobaczymy...tutejsi GP lubia zaskakiwac...a nie orientujesz sie ile kosztuje to szczepienie jesli nie zalapiemy sie na darmowe...??? bedziesz szczepila tez Ole????
tinkerbell witamy jest tu pare dziewczyn ktore przechodza lub przechodzily to samo co ty...bezowocne starania o dzidzie...ja staralam sie 13 miesiecy...wiec mysle ze 1,5 roku tez nic jeszcze nie przekresla...ale wiem co czujesz...doskonale wiem...jedno co moge ci poradzic to jak pojdziesz z tym do GP to powiedz ze staracie sie minimum 2 lata...inaczej prawdopodobnie odesla cie z kwitkiem...