no jasne z nimi tutaj tak trzeba...trzeba walczyc o swoje...czasami naprawde wydaje mi sie ze posiadam wieksza wiedze medyczna niz moj GP... jak przyjechalam ze zdjeciami usg bioderek Minika w zeszlym roku to lekarz sie mnie pyta, na ktorym zdjeciu jest staw lewy a na ktorym prawy i ze mam mu pokazac co jest nie tak... trzymam kciuki za pozytywna opinie...:)
Oj jak nas tu dużo Mieszkam w UK i melduje sie Nie umiem sobie poradzić z angielska służba zdrowia mówię im a oni maja swoje wizje .... dlatego korzystam jak moge z polskiej kompetencji Jest tu ktos może z południa nap z Londynu lub Brighton??? Pozdrawiam serdecznie
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqvfxmp02oletu.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/zem3anlibn14asug.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> <a href="
martita, kyia, Zacatecas fajnie ze jestescie....:)
kyia ja jestem z okolic Londynu...niestety polnocna czesc....;/ co do sluzby zdrowia....to ekhm.... tutejsi lekarze powoli ale systematycznie doprowadzaja mnie do szalu....
witam :) ja też jestem z UK , okolice Londynu, na północ od Londynu dokładniej z Northampton. O służbie zdrowia szkoda gadac, ale ja od strony dentysty np.. teraz w ciaży mam free, ale ogólnie nie trafiłam na kogos kto by fajnie zęby robił ;) dlatego zawsze jak jestem w PL to je robie. Poza tym nie miałam jeszcze jakiejs wiekszej potrzeby lekarskiej przez 4 lata jak tu jesteśmy... ale kto wie co będzie pozniej?
rkluge witamy...:) ja dentyste mam darmowego i po porodzie (zarowno ja jak i moj partner) gdyz dostajemy working i child tax credits...i kwalifikujemy sie do darmowej opieki lekarskiej, dentystycznej i darmowych lekow....ale panicznie boje sie dentysty i mimo tego ze termin mojej wizyty kontrolnej minal jakies 2 miesiace temu nadal jest mi ciezko sie wybrac umowic na dany dzien....
p.s. w Northampton mam kilka kolezanek z technikum :)
Dziewczyny z Anglii, wiecie moze, czy jakas angielska telewizje mozna ogladac przez internet? Chcialabym odswiezyc swoj angielski Np. we Francji sporo programow nadaje w tzw. streamingu, mozna program obejrzec w necie po jego zakonczeniu na antenie. (www.m6replay.fr jest takim przykladem).
BBC1, BBC2, ITV1, Channel4, Five. To sa darmowe ogolnie dostepne. Pogrzeb na ich stronach bo maja takie playery o jakie pytalas. Nigdy z nich nie korzystalam wiec nie wiem jak to dziala (moze byc niedostepne poza UK obawiam sie). BBC iPlayer ITV Player
Ja mam TV "na zywo" wiec w necie rzadko szukam. Jak chcialam obejrzec cos konkretnego jeszcze raz to w domu moglam bez problemu (bez zadnego placenia ani abonamentu). Jak probowalam w Polsce to niestety "unavailable" (nie szukalam czy jest mozliwosc za oplata, ale nie bylo jej bynajmniej nigdzie na wierzchu). Pisalam wczesniej, ze poza UK taki player moze nie dzialac. Zostaje chyba telewizja kablowa albo satelitarna.
Ja tez oplacam abonament (TV licence). Chodzilo mi o to, ze jesli ogladalam powtorke np. X Factor'a W INTERNECIE (bo o to pytala mam12) to nie musialam za to placic, ani za jednorazowe obejrzenie piosenki, ani za miesiac korzystania z player'a na stronie ITV, ani w zaden inny sposob. Ale tu w UK. Jak polecialam do Polski to po prostu usluga byla niedostepna. Wiec mama12 moze miec podobne problemy we Francji.
I mam taki problem wlasnie Nici z ogladania tv po angielsku
Co do satelity, to o ile pamietam, odbieralam tylko jakies programy informacyjne tudziez chrzescijanskie z rozkrzyczanymi pastorami wiec nie o to mi chodzi.
Ciekawa jestem, czy taki przykladowy www.m6replay.fr dziala poza granica Francji?
mama12, moze jak chcesz sie ang poduczyc to kup sobie jakis serial (np. Przyjaciele, Dwoch i pol), albo wypozyczaj jakies filmy na dvd i ogladaj z angielskimi napisami. ja sie w ten sposob bardzo duzo nauczylam:) teraz nawet jak sa polskie napisy to i tak wlaczamy angielskie:) przyjemne z pozytecznym:) polecam:)
Za mna tez chodza polskie paczki! Moze wybiore sie jeszcze do polskiego sklepu;) Na pieczenie przy malym berbeciu sie nie porywam;) hmmm chociaz moze faworki bym sklecila:)
ja lubie takie typowo polskie- polane lukrem i marmoladka w srodku...mniam.. ide dzis do poloznej i niedaleko jest polski sklep, moze jeszcze beda mieli....
paczki upolowane :)) mniam! dostalam je- typowo po polsku zrobione w piekarni obok polskiego sklepu :))) suuuper :) az sie moj D nasmiewal jak mi sie pysia smiala do tych paczkow :D
Mam pytanie do dziewczyn z UK - czy ktoras z Was robila tutaj sobie badania na toksoplazmoze i cytomegalie na NHS? Planuje sobie takowe wyprosic i zastanawiam sie jak ich podejsc, czy robia bez problemu?
Wiatj Basiu :) Nie udalo mi sie,ale nie uwazam tego za porazke, bo zostalam powaznie potraktowana i moja polozna przejela sie sprawa. Wyjasnilam sytuacje (moja siostra niedawno zostala zdiagnozowana na toxo i cyto, na szczescie nie widzialam sie z nia od dobrych kilku miesiecy,ale tego im nie powiedzialam :)). Polozna skonsultowala sie z wirologiem i po dlugiej rozmowie przekonali mnie,ze w tej chwili te badania nie maja wiekszego sensu i moga mi tylko przysporzyc dodatkowego stresu. Istnieje prawdopodobienstwo,ze przechodzilam te choroby kiedys kiedys,a jesli okazaloby sie,ze nie to moglabym sie zarazic w kazdej chwili i nic na to nie poradze. Gdybym sie zle czula to wtedy by mi zrobili te badania,bo to nie problem. A generalnie to nie wiem co dziala na tutejszych lekarzy-zalezy z czym sie idzie. Zauwazylam,ze czesto trzeba miec gotowa historyjke,albo przerysowac sytuacje. Np. jesli ktos sie stara o dzidziusia i mu "nie wychodzi" przez pare miesiecy to trzeba powiedziec,ze sie probuje conajmniej 2 lata, i takie tam. Warto "przerysowac" troche objawy, troche popanikowac.... Ja za duzego doswiadczenia nie mam, na szczescie, i poki co niewiele tez "wskoralam", ale "sie ucze" :)
No z tym "przerysowaniem" to oczywiscie jak najbardziej. Np jesli jest temp 38,5 to lepiej od razu mówic, ze prawie 40C, choc pewnie i tak dostanie sie tylko paracetamol i zalecenie, zeby duzo pic. Ja wlasnie tez niedawno troche przemilczalam, bo powiedzialam, ze staramy sie o bebe 12 mies i nic, co jest tylko czesciowo prawda. Ponad rok temy poronilam nasze pierwsze malenstwo i z powaznym staraniem sie o drugie dzieciatko czekalismy do sierpnia. Co prawda nie stosowalismy zadnej antykoncepcji ale uwazalismy. No ale o tym lekarz nie musi wiedziec. I tak dostalismy skierowania na badania
Amazonko, troche nie na temat, Basia nie stosowala anty i nic nie pisze o przerywanym, "uwazanie" mozna roznie interpretowac, wiec nie wysuwalabym pochopnych wnioskow.
Jezeli ma sie regularne cykle to mozna stosowac nawet kalendarzyk. Do "uwazania" wystarczy nawet pi razy oko. Albo potwierdzenie sporadyczna obserwacja sluzu (bez zapiskow i wyznaczania szczytow). Albo jeszcze cos innego.
I stąd się biorą potem problemy w stylu "NPR to watykańska ruletka, bo zaszła(m) stosując obserwację"... tiaaa, sporadyczną, nienotowalną obserwację, ew. kalendarzyk pi razy oko... (mówię to ja, która swego czasu, do rozregulowania totalnego cykli, stosowała świadomie kalendarzyk).
Przyjechałam do UK przeświadczona o fatalnej jakości służby zdrowia. Jestem aktualnie naprawdę zadowolona: brak bezsensownej antybiotykoterapii (tylko na podstawie posiewów), leki oparte na badaniach, badania sensowne jeśli potrzeba - nie wiem czego chcieć więcej. Brakuje mi jedynie ginekologa w polskim stylu, ale szczerze mowiąc przekonuje mnie nawet argumentaja NHS o zbędnej cytologii przed 25 rokiem życia (a ostatnią przeprowadzoną miałam z I grupą, więc i tak powinnam mieć do 3 lat do następnej).
Na grypę nic nie pomoże lepiej niż paracetamol/aspiryna i leżenie w łóżku z dużą ilością płynów. Czego innego chciałybyście?
Ja mam podobne zdanie jak Irjanka. Jestem zadowolona z tutejszej sluzby zdrowia. To prawda, ze nieraz trafia sie na konowalow (jak moja obecna GP, ktora zamierzam niedlugo zmienic), ale z systemu jakotakiego jestem zadowolona. Mialam robine wszystkie badania jakich potrzebowalam, skierowania do specjalistow - fertility clinic, gin po porodzie, dziecko mialo usg bioderek...