Nam na czczo pediatra kazała podawać dopiero gdy nie mogliśmy wybić pasożytów. A tak to ja tez wieczorem podawałam, aby w razie gorszego samopoczucia przespał.
Dziś podałam. Zobaczymy co dzień przyniesie. A z tą pełnia to tez słyszałam, że wówczas najlepiej robić badania. Ja nie czekałam do wtorku bo zaczyna sie przedszkole. Z reszta odwlekałam to w nieskończoność wiec wolny weekend oraz remont w domu to może "idealny" moment na odrobaczanie :D
E tam pełnie srełnia... Moje koleżanki w żadne pełnie nie wierzą, odrobaczały kiedy musiały, bo wykryły np. owsiki. Leczenie sprawnie poszło. Ja cyrkowałam, cudowałam i męczyłam sie pół roku...
Help. Dwa miesiące po akcji "lamblie" chyba dziadostwo wróciło :/ Na początku lipca przeszła kurację metronidazolem, po zakończeniu było super. Teraz wszystkie objawy wróciły. Słaby apetyt, narzekanie na ból brzucha, sińce pod oczami. Tylko jest jeden problem. Tym razem wynik badania wyszedł negatywny, już drugi raz zresztą. Test Elisa z kału, ponoć wiarygodny. Ale na ile? Ktoś się z tym spotkał? Jest jeszcze jakiś sposób, żeby się upewnić, że to na pewno lamblie?
Na lambliach się nie znam ,ale chyba też moich przebadam. Ostatnio niespokojne noce u obojga, młody budzi się i jęczy, u Krysi nasiliło się moczenie przez sen, Wojtek też zaczyna U młodego mogłabym jeszcze brać pod uwagę emocje związane z nowym przedszkolem, ale nie zaszkodzi pofatygować się po receptę na zentel...
A test z krwi na te lamblie? Bo elisa, owszem czytałam, że skuteczna, ale chodzi o zakażenia świeże do 3 mcy (taka informacja padła). Byc może na niedoleczone pasozyty już nie jest aż tak skuteczna.
Hydro, bo to gówno jest ciężko wyplenić. nie masz co robić badania bo jak nic macie nawrót. trzeba jechać z ponownym leczeniem. i tak parę razy niestety. najprawdopodobniej z tego co się nie wybiło wykluło. dlatego ja tyle razy Biankę dojeżdżam zentelem żeby to zminimalizować...
Elfika mnie trzy razy diagnozowano na lamblie sondą. pobierają treść żołądkowa (czy skudyś) i to biorą na analizę. Zawsze pewny wynik. Mi trzy razy sondą wynik pozytywny wyszedł. Pierwszy raz "Liczne cysty i lamblie", późniejsze mniej liczne, ale jednak.
No właśnie to ma dać, pewny wynik. Bo dr mówi, że spotkała się już z tym, że przez parę miesięcy po leczeniu lamblii brak, a objawy się jeszcze utrzymują. No i ja się w tym momencie zgadzam z nią, że szprycowanie metronidazolem w ciemno to nie jest dobry pomysł. Wiem, jak młoda fatalnie zniosła kurację tym świństwem i wiem jak bardzo niefajna jest to substancja.
Wiem. Serie były dwie, ale nawet to nie daje pewności. A tak w ogóle nie miałam świadomości, jak bardzo to paskudztwo jest rozpowszechnione. Dowiedziałam się, że dwoje moich znajomych już w dorosłym wieku się z tym zmagało. W obu przypadkach szpital :/
No ja też... Ja za trzecim razem dopiero wyleczona byłam. No, ale ta sonda to taki "pewnik". Mało przyjemny, ale tam nie ma prawa być błędu. Ja też miałam wykonana jako dziecko. Dałam radę. Za drugim razem piguła nie dawała rady przez mój odruch wymiotny, więc kazała mi samej to połykać, tylko pokazała "kreskę" co bym se za duzo nie pożarła i dałam radę :P.
Hydro, poszukaj jeszcze dobrego homeo. z tego co już zdążyłam się zorientować to oni robią dobrą robotę jeśli chodzi o odrobaczani i robią to bez obciążania wątroby i nerek.
Odebrałam wyniki badań i wyszło wszystko w normie poza podwyższoną amylazą. Eozynofile w normie, a przy pasożytach zwykle jest ich dużo. Może to faktycznie dochodzenie do siebie po tamtej infekcji? W środę mamy jeszcze USG.
No to my kiedyś też mieliśmy lamblie na pokładzie, dawno temu jeszcze zanim dzieci się pojawiły. I poszło odrobaczanie Tinidazolem nie pamiętam ale chyba w 2 lub 3 turach, a później Vernicadis stosowałam. U mnie byłam chora ja, moja teściowa i jej córka, zbadaliśmy wszystkich w rodzinie bo takie dostałam instrukcje by później nie dopuścić do ponownego rozpanoszenia gówna i leczeniu byli poddani wszyscy chorzy + koty.
Dodam, że tylko ja miałam objawy, reszta nawet najmniejszych podejrzeń nie miała.
U mnie właśnie eozynofile ponad normę były i stąd podejrzenie że to pasożyty.
Niby niedużo, ale jednak - 87 U/l przy normie 22-80 U/l (przy czym nie mogę nigdzie znaleźć potwierdzenia, że to normy dla dziecka, ale chyba tak, bo wszędzie widzę, że dla dorosłych jest 25-125 U/l).
Co do eozynofili, to pamiętam, że jak dawno temu Hania przywlokła z nad morza glistę, to miała bardzo konkretnie podwyższone. Przy owsikach też.
Szybkie pytanie: próbuję załatwić receptę na Zentel- dla Miry, dla mnie i Pawła. Jakie dawkowanie będzie dla nas skuteczne? Lekarz nie chce dać recepty niestety :/
Podałam wczoraj dzieciom zentel. Nie pierwszy raz. Wojtek dostał nieco mniej niż całą butlę, bo mi się uślizgnęła przy nabieraniu i się trochę wylało Dostał pewnie jakieś 15 ml. Krysia poszła do toalety niedługo później, ale to pewnie przypadek. Potem wstałaok. 2 w nocy, z bólem brzucha. Zrobiła luźną kupę i przeszło. Wojtek wytrzymał do rana. Najpierw zrobił "normalną", potem, po jakichś 2 godzinach, dużą i luźną. Zastanawiam się skąd ta reakcja. Niby standardowy skutek uboczny z ulotki, ale do tej pory u żadnego dziecka takich akcji po zentelu nie było. Robali nigdy żadnych nie widziałam.
My się będziemy odrobaczać, jak tylko Maja wyzdrowieje. Tydzień temu była chora, miała gorączkę i dzisiaj znów ;/ Teraz tak ją wzięło, że trudno ją zbić, dochodzi do 39.5 i po lekach spada 2h do 38. W nocy przeokropnie zgrzytała zębami, więc jestem pewna, że ma robale. Osiwieje przez to jej chorowanie
Dla dziewczyn mam 2 fiolki po 20ml, jak to się daje? Na raz, czy po połowie im dać? Chciałam zrobić 2 kuracje, ale lekarz mamie tak dał.
Mam po 1 na każdą :/ Mówiłam, że chcę dwie kuracje, to pediatra mądrzejsza :/ Chyba, że im dokupię jakiś angielski specyfik. Tylko, czy można to tak mieszać?
Treść doklejona: 24.10.17 18:10 Ok, my w weekend się odrobaczamy i mam pytania o dietę . Wiem , że ma być bez glutenu, nabiału i cukru. Z glutenem i nabiałem wogole problemu nie będzie. Z cukrem tez, bo używam zamienników np miodu , syropu daktylowego, bananów i się zastanawiam czy to można? Ksylitol mogłabym stosować, ale co z owocami? Można, czy lepiej unikać? Pytam głównie o banany i jabłka.
Dziewczyny help. Kupilam Pyrantelum, na opakowaniu mam napisane, ze leczy owsice... na necie patrzylam to pokazuje w ogole inny wyglad opakowania i napisane jest, ze leczy robaki oble. Zglupialam, a chcialam tylko odrobaczyc mlodego profilaktycznie. Moe to podac mu?
Ok ;) bo zglupialam :P zaraz pokukam na ten sklad tylko moj najmlodszy usnie.... strajkuje dzisiaj. Planowalam na weekend Matiego odrobaczyc, moze go te choroby omina czesciowo, bo po poprzednim odrobaczaniu zentelem bylo dobrze z jego odpornoscia.
Czy przy odrobaczaniu koniecznie trzeba trafić w pełnię z pierwszą dawką? Przepadły mi już pełnie wrześniowa i październikowa, i teraz listopadowa (4.11) też mi nie pasuje (wyjazd do rodziny). Czekać na grudniową pełnię (3.12.), czy niekoniecznie?
Ja nie odrobaczam zgodnie z księżycem. Nigdy nie czekałam na pełnię. Za to staram się to robić przed weekendem, żeby w razie rewolucji nie brać dnia wolnego w pracy.. Ale do tej pory nie było u nas żadnych sensacji.
Tak - wolny weekend na ewentualne rewolucje i pranie poscieli Ja jeszcze musze zgrac termin z grafikiem meza, bo pracuje w niektore weekendy. A bedziemy sie hurtowo odrobaczaf (bez Frycka, bo troche sie boje, maly jeszcze). A propos atrakcji, to nigdy nic sie niedzialo, jedynie maz kiedys dostal wysypki w pachwinach w kroczu, po krorej dlugo sie utrzymywalo przebarwienie skory w tych miejscach.
Manga, powiem Ci z mojego doświadczenia. Czy ty dzieciaka przetrzymasz w domu 10 dni, czy 70 nie uchroni jej przed owsikami (jeśli ma złapać). Znając życie zostaną odrobaczone dzieci tylko te, które mają objawy, lub te, których rodzice nie zlekceważą objawów. Mało tego, ona juz chodziła do przedszkola, gdy część dzieci miała owsiki, czyli jest jakieś ryzyko, że też ma, tylko np. bez objawów, lub jeszcze ich nie dostrzegasz... Lub ma szczęście i jakoś się uchroniła.
Prawda jest taka, że wszystkie dzieci powinny byc odrobaczone w takiej sytuacji, ale znając życie pediatrzy nie dadzą recept bez badań. Czyli w tym przedszkolu te owsiki w jakimś procencie za pewne długo jeszcze będą.
Ty po prostu dbaj o higienę, myj często ręce, prasuj pościele, ręczniki, żeby starac sie chronić siebie, gdyz Ty przyjąć leków nie mozesz. Rodzinkę bym odrobaczyła (własnie ze względu na ryzyko zarażenia siebie w ciąży).
Treść doklejona: 27.10.17 19:13 Zapomniałam dodac, że w przedszkolu zapene tez nikt nie pokwapi sie o dokonanie sterylizacji, czy chocby gruntownych porządków w salach, szatni i w toalecie. Także ja nie wiem czy jest sens trzymania w domu...
I fajnie.. Ale niestety nie wszyscy pediatrszy przepisuja "na wszelki wypadek", a po drugie nie wszyscy rodzice "na wszelki wypadek" odrobaczają. Ja na to uczulałam gdy u nas były "epidemie"... I nawet miałam dwóch chłoców (braci) co mi się po pupach drapali, na skórze wysypka, oczy sine... Ale nie. Nie odrobaczyli... Po co...