TEORKA: Azjuniu moja droga

Agatella: Azja, może przydłości twojego dziecka nie wynikały z zarobaczenia.

Coś z grzybami było na rzeczy, bo ten nalot był brzydki, w badaniu kału wyszła glista, ale ja bym to powtorzyla teraz w innym labie.

elfika: , u nas to samo. dopiero do teścia dotarło by nie ładował w Młodą słodkiego jak powiedziałam dieta. a i tak musiałam pilnować.
wczoraj nie zdążyłam. dwie kinder niespodzianki pochłonęła...

Ale bym się wkurzyła! Ja nie wiem, jakaś dziwna jestem, ale dawanie mojemu dziecku słodyczy przez innych ludzi odbieram jako atak na moją kontrolę rodzicielską, no skąd taki wujek czy babcia wie czy na przyklad dziecko nie zjadlo wlasnie budyniu, czy nie planuję podac mu obiadu za pol godziny, czy nie ma problemu z zaparciem itd. Z drugiej strony zastanawialam się czy nazbyt ograniczajac mu slodyze nie doprowadzam do tego, ze sie na nie rzuca kiedy je juz dostaje.
Sama kupowalam Leonowi kinder niespodzianki wlasnie ze wzgledu na niewielka ilosc tej slodyczy, bo paczka zelkow to przeklenstwo, nie mozna czegos takiego miec w domu, bo Leon by to jadl, dopoki sie nie skonczy.

U nas na szczescie czesc osob rozumie, ze słodycze daje sie rodzicom, którzy potem częstują dzieci wg uznania.
Ale... Moja teściowa, która przynosi rożny szajs slodyczowy(a było tyle razy mówione, ze lepiej np.kredki czy plastelinę), która raz została poproszona o przekazanie mi paczki ze słodyczami, skwitowała ze nie bardzo jej sie to podoba, bo pewnie ja je Wojtkowi potem zjem..........
(I wlasnie sie wyjaśniło, czemu matka gruba jest)
Powiem Wam szczerze, ze az mnie przytkało, zwłaszcza ze powiedziała to głośno, w obecności innych osob- na szczescie "tylko" moich rodzicow...
Sorry za lekki OT.

Cofam - Leon znowu ma brzydki nalot na języku:( to te grzybki? W sumie to je teraz słodkie w postaci jabłek i ksylitolu, no przeciez nie zabiorę mu calkiem cukru, to chyba niewykonalne! A chodzi wciaz glodny, wczoraj po dluuugim spacerze zjadl drugi obiad (nie bylo juz miesa to jadl same ziemniaki z marchewką) i padl po 17-ej, po czym obudzil się sporo po polnocy, ze jest glodny. Zjadl poźną kolację, zasnął i rano zgadnijcie co... "Jestem glodny!" Dzisiaj po przedszkolu na bank zje drugi obiad w domu. Muszę mu jakieś wieksze sycące porcje przygotowywać:)

Azja, jeśli to grzybki (przerost candidi, który bardzo często towarzyszy pasożytom, to nie znikną tak od razu..Dieta bez cukru, mleka, glutenu, plus koniecznie probiotyki na przywrócenie i odbudowanie flory bakteryjnej jelita.

Azja, ostatnio dziewczyny założyły wątek o diecie bezglutenowej, pewnie tam znajdziesz porady i przepisy.

z mak bezglutenowych to chyba najlagodniejsza jest ryzowa. no i tradycyjna ziemniaczana

A ja tu sobie chyba z wami wyklikałam pasożyty.
To znaczy nie sobie tylko Krysi- pisałam jakiś czas wcześniej, że zgłosili w przedszkolu owsiki w jednej grupie.
W sobotę wieczór skarżyła się że jej niedobrze, że trochę jej się chce wymiotować. myślałam, że się u dziadków przejadła, na kolację wciągnęła 2 wielkie naleśniki. szybko poszła spać, ale rano już się nie skarzyła. W nocy z soboty na niedzielę mimo kilkukrotnego wysadzania zasikała 2 razy łózko. A dziś całą noc się okropnie wierciła, spadała z łóżka, zgrzytała potwornie zębami. tak się rzucala, ze przywaliła głową w oparcie łóżka, aż się bałam, że głowę rozcięła. Próbowałam w nocy z latarką wyszukać "winowajców", ale niestety. Rano znalazłam tylko dwie białe kuleczki na odbycie. Ale ze swoich doświadczeń pamiętam, ze mniej więcej tak wyglądały wypadnięte i uschnięte osobniki. W przychodni jak się dodzwoniłam nie było już nr. Ale chyba podjadę po południu i poproszę pediatrę o receptę- szkoda mi jej, jakby kolejną noc się tak męczyć miała

_azja_: No tak, ale bez cukru w ogole? bo dr O. pozwolil na ksylitol, to stosuję zamiast. Czasami pozwolę mu na kapkę keczupu, w tym jest zwykly cukier, zastanawialam się nad dzemami slodzonymi fruktozą, ale pewnie to odpada, zamiast tego do nalesnikow smażę mu jablka. Mleko sojowe nieslodzone. No nie mam juz pomyslow na potrawy dla niego, to znaczy mam przepisy, ale nie zawsze mam czas gotować z nosem w przepisie, bo muszę się tego uczyć... :(

Łowicz ma dżemy bez cukru - słodzone sokiem jabłkowym.

Właśnie czytam o przeciwpasożytniczych wlasciwosciach czosnku niedzwiedziego - to się super sklada, bo czesto go dodaje do pulpetow :) wlasnie Leonek takiego zjadł. Podobno działa też na candidę!

Treść doklejona: 03.11.15 16:24
Leon ma stan podgorączkowy, skarży się na ból brzuszka i ból nóżek. Czy to może być reakcja Jarisha Herxheimera?

Azja, najprostsze naleśniki bezglutenowe, które zawsze wychodzą:
Mąka gdryczana
Woda zimna
Ewentualnie jajko lub siemię lniana
Prawdziwą wanilia ( niekoniecznie, ją daję dla zneutralizowania aromatu kaszy, mi nie przeszkadza, ale mężowi bardzo )
Wszysko mieszasz łyżką i odstawiasz na 3- 5 minut.
Adaś się zajada

jaca_randa: Łowicz ma dżemy bez cukru - słodzone sokiem jabłkowym.

Lidl tez, nawet tańsze niż Łowicz.

]takie cuda wyszły Natali Z badania żywej kropli krwi

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 19.11.15 14:52</span>

Powiem tak. Pasożyty nie pływają we krwi więc nie mogła ta pani stwierdzić jakie to pasożyty....
Co do candida to każdy z nas ma je w sobie, w mniejszym lub większym stopniu. Wpływ na to mają leki, dieta itp...

Cytrynko, byłam u tej pani kilka razy z synkiem i z mężem tez zrobilismy to badanie. Synek od 6mz miał poważne problemy skórne, tradycyjni lekarze nie byli w stanie pomóc, jedyne co potrafili, to przepisać sterydy, których używać nie chciałam. Najpierw znalazłam super pediatrę/homeopatę, która akurat uznaje te badania (choc lekarka sugerowała ta druga Panią z Oławskiej). Badanie, które zrobilismy dla lekarza okazało sie pomocne, ale alergolog oczywiście je wyśmiał i przepisał recepte na kolejne sterydy.
W badaniu u synka wyszły w duzej liczbie grzyby (zaburzenia flory bakteryjnej) i pasozyty (niecienie) oraz nietolerancja pokarmowa (spłaszczony kształt komórek).
Zgodnie z sugestia przeszlismy na ścisłą dietę (musiałam odstawić całkowicie mleko kozie, którym był żywiony synek, cukier (w tym owoce) i gluten. Do tej pory jesteśmy na takiej diecie (z wyjatkiem owoców), skóra od 5 mc idealna.
Jesli masz jakies wątpliwości, to zadzwon do tej babki i wypytał o wszystko, mi wydaje sie ona ok. Sama ma małe dziecko, które ma problem z alergia i wiele cennych rad od niej dostałam. Nie sprzedaje żadnych suplementów.
W trakcie leczenia, jak skóra sie poprwiała, to było to widoczne w tych badaniach (powtarzalismy je kontrolnie 3 razy). Nadal jednak podaje probiotyki i wit.D3

No racja. Doczytałam teraz. Ale też szału nie ma z tą baterią. Sepsa przede wszystkim. Tylko się tak zastanawiam ze skoro natala jest zupełnie zdrowa nic jej nie jest to będzie musiała brać antybiotyk żeby się tego pozbyć? Czy może z tym normalnie funkcjonować ? I dlaczego z nosa , gardla skoro ona ma we krwi?

A czy taki posiew mogę sama zrobić tzn kupić w aptece odpowiedni sprzet ,pobrać Natalii i zawieść do laboratorium? Gdzieś chyba czytałam ze tak można , czy nie?
Jeżeli chodzi o morfologie to ostatnia była na początku października. Ob , Crp,leukocyty ok.
Już nie wiem co o tym wszystkim myśleć

Cytrynka, posiew robisz w zwyklym labie. rano na czczo jedziesz z dzieckiem,bez umycia zebow,oni biora wymaz(pobiora lepiej i z odpowiedniego miejsca),potem z nosa i daja do badania. ja pobieralam dzieciom w przychodni. Zrob jeszcze raz morfologie z rozmazem+ob i crp. Jak by byly bakterie (a juz w ogole w duzym stezeniu) to juz na pewno nie pozostanie to bez odpowiedzi organizmu(podniosa sie leukocyty,crp wzrosnie,ob takze. no nie ma tak,ze bakterie sobie swobodnie kraza we krwi i organizm nie reaguje(moze jak sa to minimalne ilosci,ktore organiz wylapuje,ale mysle,ze to takze pozostawia jakis slad w obrazie krwi.). porozmawiaj w labolatorium z diagnostami,mozesz podjechac do sanepidu i poprosis o rozmowe z bakteriologiem.
A jak badaja te,,zywa krew,, to potem nie zapisuja jakiejs swojej kuracji,swoich lekow?

Treść doklejona: 20.11.15 09:24
Cytrynka,moge wyslac te wyniki do mojego wykladowcy od anatomii?zobaczymy co on powie,on sie zajmuje badaniami krwi takze.

Cytrynka,ale to zapisane przez te pania co robila badanie?

te 2 ostatnie kupowane w u Niej? na co to w ogole jest? srebro koloidalne? nie bardzo chyba do podawania dzieciom doustnie(jedynie do przemywania)
Cytrynka, na spoojnie,jak bedziesz miala mozliwosc i pojsc z Natalka to idz na te wymazy badanie krwi. jesli wszystko z nich wyjdzie ok to bym nie panikowala.
Zreszta gdyby miala ogolna infekcje,bakteriemie to by nie wygladala na zdrowa,obraz krwi w badaniu morfoligicznym bylby juz zmieniony. Napisze wieczorem do tego lekarza,zobaczymy co on odpisze.

skapula: Cytrynko, byłam u tej pani kilka razy z synkiem i z mężem tez zrobilismy to badanie. Synek od 6mz miał poważne problemy skórne, tradycyjni lekarze nie byli w stanie pomóc, jedyne co potrafili, to przepisać sterydy, których używać nie chciałam. Najpierw znalazłam super pediatrę/homeopatę, która akurat uznaje te badania (choc lekarka sugerowała ta druga Panią z Oławskiej). Badanie, które zrobilismy dla lekarza okazało sie pomocne, ale alergolog oczywiście je wyśmiał i przepisał recepte na kolejne sterydy.
W badaniu u synka wyszły w duzej liczbie grzyby (zaburzenia flory bakteryjnej) i pasozyty (niecienie) oraz nietolerancja pokarmowa (spłaszczony kształt komórek).
Zgodnie z sugestia przeszlismy na ścisłą dietę (musiałam odstawić całkowicie mleko kozie, którym był żywiony synek, cukier (w tym owoce) i gluten. Do tej pory jesteśmy na takiej diecie (z wyjatkiem owoców), skóra od 5 mc idealna.
Jesli masz jakies wątpliwości, to zadzwon do tej babki i wypytał o wszystko, mi wydaje sie ona ok. Sama ma małe dziecko, które ma problem z alergia i wiele cennych rad od niej dostałam. Nie sprzedaje żadnych suplementów.
W trakcie leczenia, jak skóra sie poprwiała, to było to widoczne w tych badaniach (powtarzalismy je kontrolnie 3 razy).

Hmmm, a to nie jest tak, że często alergie pojawiają się przy okazji rozszerzania diety (okolo 6 mz) i potem samoistnie znikają pod warunkiem trzymania diety? Tak mi mowila pediatra Leona jak byl mały... Nie musialam wtedy robic badan, po prostu wylaczylam mleko...

Dziewczyny po jakim czasie będę widzieć poprawę ( zachowania i powrót apetytu) u dziecka po podaniu zentelu. Patka dostała zentel a my z męzem vermox, bo widziałam owsika u niej. Lekarka na szczęście uwierzyła mi jak opisałam co widziłam i jakie ma objawy. Nie mieliśmy wtedy jeszcze wyniku. Jakie moje zdziwienie było jak weszłam wieczorem na wyniki online i tam wynik ujemny.

Dziewczyny zawolalam do domu pediatre żeby Natalke osluchala. Od czasu do czasu kaszlnie. Dzisiaj ze trzy razy i oczywiście wizja zapalenia płuc. Na szczęście wszystko czysto. Pokazałam jej te wyniki z kropli krwi. Powiedziała ze jakby miała ta bakterie we krwi to już by nie żyła. Sepsa. Powiedziała tylko żeby za jakiś czas zrobić morfologie a w poniedziałek zrobię posiew moczu. Dzisiaj doczytalam ze ta paleczka zapalenia pluc moze tez byc na skorze i tak teraz mysle sobie ze pewnie natala miala brudne rece i krew zostala zanieczyszczona . Czy zle kombinuje?

Mag, u Bianki poprawa pojawiła się od razu, wzrost apetytu o 300% już 12 godzin po podaniu pierwszej dawki.
.
Cytrynko, nakręcasz się.
lekarka powiedziała Ci dosłownie to samo co Dziewczyny, a Ty dalej, już na siłę szukasz. no właśnie, czego?
była mowa żebyś odrobaczyła Natalię? zrobiłaś to??? bo powiem Ci, że kaszel bywa przy pasożytach. ale bywa też, że człowiek będąc zupełnie zdrowym pokaszle sobie od czasu do czasu....

Migg pojedziemy do niej za kilka tygodni po zakończeniu kuracji. Tym razem ja pojadę i więcej się dowiem. Przez tel nie wyjaśniła mi wszystkiego a ciągle dzwonić do niej nie mogę.
Elfiko tak odrobaczylismy Natalke tzn 2 razy był zentel.
Tak, dokładnie to samo powiedziała lekarka co dziewczyny mi napisały ale ja już tak mam ze się nakrecam :) juz wystarczy ze dzisiaj od tesciowej mi sie przez to oberwało:) Poprostu martwię się o swoje dzieci a ze jestem teraz sama bo mąż za granicą to tym bardziej wszystko przeżywam i boję się chorób. Jak jedno zachowuje to zaraz wszystkie będą chore. I ciężko mi będzie wszystko ogarnąć.

Monia dziękuję :) Wiem , że muszę nad sobą popracować . Nakrecanie się i szukanie dziury w całym to moja wada. Nie raz przez to miałam problemy. Masz rację w podbramkowych sytuacjach nabieramy siły . Jeszcze raz dziękuję za tę słowa :-*