Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Ostatnio do znajomej i jej 2letnego synka pojechałam z Misiem Lubisiem i soczkiem. Nie potrafiłam tak na pusto. Mama mnie tego nauczyła :)
czerpię radość z tego, że daję komuś prezenty :)
ja wszystkie moje koleżanki odwiedzające mnie [i Ninkę] tego oduczałam powtarzając za każdym razem, że takie przychodzenie z soczkiem, czekoladką, lizaczkiem, chrupkami etc nie jest fajne i uczy moje dziecko tego, że goście mają obowiązek coś ze sobą dla niej mieć.
No ale gdzie ta radość, skoro się obcych ludzi pytasz o to, co jej kupić ?
No i po trzecie nie wyobrażam sobie jechać do kogoś, gdzie są dzieci i nie mieć czegoś dla nich, chociażby drobiażdżku
Chodzi o radość jaką ma dzieciak jak odpakuje prezent i widok jego ucieszonego pysia :)
Ale też ostatnio taka sytuacja była: urodziny 5latki, pięcioro innych dzieci w wieku od pół roku do 13 lat i moja mama wpadła na genialny pmysł, żeby kupić upominki wszystkim dzieciakom bo pozostałe będą smutne.
ja przykladowo sledze rozwoj dziecka i jak widze, ze czyms sie zaczyna interesowac to to kupuje i tyle.
No ale spotykają się raczej rzadko, może z tego to wynika?
Kasia nie jest tak, że tylko Nina nie dostaje (zresztą.ona od dziadków dostaje, ja pisałam o nas rodzicach) a my się zasypujemy pakunkami i paczkami.
My sobie z mężem też prezentów nie robimy
My też nie obchodzimy walę w tynki, imienin ale urodziny i Boże Narodzenie to tak. Na zajączka tylko dzieci dostają prezent,
. Ale akoś nie myślałam o tym w kategorii prezenty, może dlatego inaczej zrozumiałam :))
tak oczywiste, że nie trzeba o tym wspominać.
a ja uwazam, ze warto wlasnie takie rzeczy podkreslac.
ale np jak mlodej kupie kolczyki nowe, czy blyszczyk a jemu karty pilkarskie to nie tyle ja co moje dzieci traktuja to jak prezent
jenga jeszcze chyba za trudne dla niej,
jenga jeszcze chyba za trudne dla niej