Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
, aż strach się bać, co tu się teraz będzie działo
poród nie jest najlepszym momentem na walkę o zmianę tych standardów
), a dwa, że doszłam do wniosku, że w wodzie nie mogą mnie położyć
Byłam nawet na sali z wanną, ale to chyba było tylko tak, żebym nie marudziła. Bo w moim odczuciu odwlekano badanie kwalifikujące- jak już położna stwierdziła, że idzie po lekarza, to ja miałam pełne rozwarcie i pierwsze skurcze parte, więc nie zdążyliby wody nawet napuścić. W I fazie porodu, o ile nie miałam ktg (a miałam dość długo, bo za pierwszym razem zepsuła się głowica drukująca) mogłam robić, co chciałam, czyli siedziałam i kręciłam się na piłce. I to było b. dobre rozwiązanie jak dla mnie- nie czułam prawie skurczy, a rozwarcie błyskawicznie (godzina) prawie że się zrobiło z 5 do 9 cm. Pamiętam, że na początku partych próbowałam opisać pozycję kuczną, ale skończyło się, na tym, że półleżałam na łóżku porodowym. Mimo, że czego innego oczekiwałam, to nie wspominam porodu źle, a nawet całkiem dobrze. Położna, która większość czasu się mną zajmowała i odebrała Kalinkę była życzliwa, pomagało mi to, jak mi podpowiadała w trakcie partych. Ale ja miałam naprawdę szybki poród- na izbie przyjęć byłam przed 7, a o 9.50 już oglądałam córę.
A często jest niestety tak, że dziewczyny po szkołach rodzenia ze swoimi "wymysłami" są postrzegane jako pacjentki z pretensjami.

), kręciłam biodrami, tańczyłam; skurcze były od początku z krzyża + twardnienie brzucha. Mąż był dzielny i cały czas trwał przy mnie, kiedy tego potrzebowałam masował plecy a kiedy nie tylko głaskał po głowie. Dużo czasu spędziłam pod prysznicem, gorąca woda przynosiła mi chwilową ulgę. Choć miałam moment załamania i chciałam już jechać do szpitala, wytrwałam do 7 rano i dopiero wtedy pojechaliśmy na izbę przyjęć. Położna po badaniu stwierdziła 8 cm rozwarcia, skurcze co 2 minuty. Za późno na znieczulenie.
Położne oddały Małą Mężowi a na mnie czekał ostatni etap – łożysko. Trochę to potrwało; ponieważ był wątpliwości czy coś nie zostało zabrano mnie na salę zabiegową gdzie odpłynęłam z pomocą anestezjologa. Obudziłam się na porodówce, Mała czekała na mnie na połogu.

. Trzy skurcze później Emil był już na świecie, a mi popękały chyba wszystkie naczynka na buzi, wyglądałam w każdym razie jak po ospie. Położono mi go natychmiast na brzuchu i tam już został przez następne półtorej godziny. Najpierw odbyło się szycie , niestety, pękł szew z poprzedniego porodu – ale nic poza tym! Potem nakarmiłam Emila i po trzech cycusiach oddałam Norze i mężowi do mierzenia i ważenia. I tu szok: 55 cm, 3950 g! Gdyby zważono go natychmiast po porodzie, miałby pewnie powyżej 4 kg, ale że zrobił pierwszą kupkę wcześniej, wynik jest jaki jest.
Troszkę przeszłaś ale wszystko się zapomina, gdy zobaczy sie dzieciątko, prawda? Od mojego porodu minęło już 6 lat a ja mam wrażenie jakby to bylo wczoraj
Pamiętam każda minutę i mimo,ze było ciężko cesarka w ostatniej chwili po ciężkiej akcji porodowej) wspominamm miło, bo dzieki tym bólom pojawił sie na świecie mój synek
Wszystko jest do przejścia i najważniejsze,ze szybko sie zapomina ból. Za trzy miesiace kolejny poród i już sie nie mogę doczekać