Mam to samo... Tez pracować nie mogę.

U nas rodzice też tak kombinuja, ale ja już z "diagnozą" nie odbieram... Szczególnie jak rzyga lub ma gorączkę, bo nie biorę na siebie odpowiedzialności za jakieś powikłania. Potem jak padnie dzieciak to na kogo będzie?

Jak ktoś z gorączka wciska to jak tylko "okrywam" że chore to dzwonię...

Natomiast po szczepieniu to nie mam wyjścia :).

A ja właśnie szczepie w początku tygodnia bo jakby coś się działo po szczepieniu to do przychodni w weekend się nie dostane. Mam na myśli nasza rejonowa i lekarza prowadzącego.

Agnieszko, ja swoją córkę w odpowiednim czasie zaszczepie. Planowałam siebie zaszczepić ale moja ginekolog powiedziała, że skoro mam stałego partnera którego zmieniać nie zamierzam to nie bardzo jest sens. A niestety w mojej rodzinie nowotwór szyjki macicy występował. Dla mnie każda cytologia to ogromny stres.

Elfika, Lily, jakiej innej odpowiedzi można się po Was spodziewa skoro Wy w ogóle nie szczepienie swoich dzieci? Hmm.

A czy są tutaj mamy które szczepiły swoje dzieci na pneumo płatnym szczepionkami, natomiast teraz zdecydowały się kolejne dziecko zaszczepić szczepionka refundowana? Podkreślam ze pytanie kieruje tylko do mam które szczepily i szczepia. Opinie nieszczepiacych mnie nie interesują.

Oboje szczepilam płatnym Prevenarem. Tylko syn miał jedna dawkę mniej ponieważ podałam dopiero po 6mż.
Mam znajomą, która szczepiła bezpłatnymi ale dopiero gdy młody szedł do przedszkola. Ale jak znosił syn szczepienia to nie wiem.

Aha, i dziś zaszczepiłam córkę. U Nas szczepienia są na początku tygodnia bo w weekend dostęp do pediatry jest raczej niemożliwy.

Szczepiłam oboje prevenarem. Oboje załapali się na refundację. Ale gdyby teraz zabrakło dla Wojtka prevenaru, to bym zaplaciła bo wg mnie synflorix nie wart szczepienia.

Przewlekłe nawracające zapalenia płuc i astma.

A że przez te jego choroby ciągle odwlekaliśmy szczepienia, to akurat doczekaliśmy diagnozy. A ze u nas jeszcze zapasy prevenaru były, to bardzo zadowolona jestem, że się załapaliśmy.

Ewa, ale Piotrek wcześniak, wiec tak czy siak się łapał. I bez tej krtani.
Gdzieś czytałam opinię lekarzy nt obu szczepionek, ale to było na etapie przetargu i teraz znaleźć nie mogę. Tu wrzucam porównanie z bloga.

dziewczyny, przypominam tylko, że jest inny wątek "dla mam, które nie mają dylematu pt. "szczepić czy nie szczepić" - bo szczepić chcą." link

Malisek, a ty się orientowałaś, czy jak wrócicie do kraju, to was będą ścigać?
Ciekawa jestem, jak to wygląda...
A swoją drogą może wy mi powiecie- STOP NOP podpiera się opinia ministra Jakiego odnośnie przymusu szczepień, bo wyraził on opinię, że takowego być nie powinno.
Wiecie, czy poza tym jednym płomiennym wystąpieniem przed komisją zdrowia 2 lata temu i pismem odnośnie sadów opiekuńczych, które ponoć zawsze umarzają sprawy w kwestii szczepień, pan Jaki coś w tym temacie zrobił? Czy po prostu zagrał "dobrego"? Bo jakby nie było jego resort jest za karanie odpowiedzialny. Przyznaję, że nie wiem ile spraw o kary za nieszczepienie zostało umorzonych, może wszystkie? Bo coś mi się wydaje, że i tu to tylko gra pod publikę...

_Isia_: Elfika, Lily, jakiej innej odpowiedzi można się po Was spodziewa skoro Wy w ogóle nie szczepienie swoich dzieci? Hmm.

tak jak już Ci Marion napisała. Bianka do 2 r.ż ma wszystko zgodnie z obowiązującym wtedy kalendarzem szczepiona. NOPy na koncie też ma.
Klara dwie dawki wzw b z takim stresem, że życzę Ci żebyś go nigdy nie przeżyła.

co do odpowiedzi na temat HPV to trudno udzielić innej kiedy mądrzejsze kraje od Polski na szczeblu rządowym zakazują tej szczepionki.
w Japonii do 2 r.ż. nie ma szczepień. SIDS w wieku 0-6 miesięcy na poziomie 0 [zero!]. naprawdę nie daje Ci to do myślenia?

i tak jak Malisiek napisała, pomyliłaś wątki.



i jeszcze jedno, bo to nie pierwszyzna.
nie pasuje Ci moja osoba?
omijaj moje posty.

Agniszko, czy masz potwierdzenie,ze rak jajnika mamy jest od HPV? Masz jeszcze mutacje BRCA. Dobrze zrobic mamie i Wam badanie- jest jedno leczenie, które dobrze sie przyjmuje jeżeli stwierdza u mamy mutacje. A dla Ciebie i córek tez wiedza bedzie bezcenna na przyszłość.

Obejrzyj sobie materiały jak mocno neurologicznie szczepionka wpływa na ludzki organizm. Ja bym sie baaardzo zastanowiła i w tym przypadku poczytała zamiast pytać na forum.
I wybaczcie ale to do serwuje nam nasza władza w żadnym stopniu nie uspokaja mnie odnoście szczepionki HPV. Jesli jeden ze skandynawskich krajów decyduje sie zastanowić nad wpływem na ich szczepione jednostki a u nas produkt staje sie nowością reklamowana jako cudowne wyjście chroniące nas przed rakiem. Róbcie cytologię co pół roku a wtedy będziecie duzo bardziej bezpieczne. Takie proste badanie a tak często pomijane i olewane

Agnieszka, jesli wiesz juz ze jesteście w linii żeńskiej w grupie ryzyka to szczególnie mocno zalecam Wam profilaktyczne kontrole ginekologiczne co pół roku. Bo raz w roku to juz moze byc czasami za późno. Trzymam kciuki za mamę i wszystkiego dobrego dla Was.

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 17.07.17 15:30</span>
O zdublowalam sie

Agnieszko, mi ginekolog mówił ze w przypadku tak późno pojawiającego się nowotworu narządów rodnych trudno powiedzieć, czy to kwestia obciążenia rodzinnego tym akurat typem nowotworu. Bardziej na to wskazuje nowotwór który występuje w młodym wieku. Ale nic nie można przesadzić. Warto się skonsultować z dobrym specjalista ginekologiem. Poszukaj, może znajdziesz w swoim mieście kogoś kto się w tym specjalizuje.

Nowotwór jajnika często pojawia sie gdy przychodzi menopauza dlatego jednym z leczen jest np hormonalna terapia. Ciekawostka jest to,ze np rak piersi moze przetrwać w uśpieniu wiele lat i np w pierwszej linii wywala jajnik a za chwile wychodzi rak piersi wiec kontrolującie dalej piersi u mamy. Ja juz mam traume i schize wiec biegam sobie co pół roku takze na usg piersi (polecam we Wrocławiu dr Nowickiego i dr Anne Banaszek)

Gabcia,z trumna to przesadziłas;-p

Agnieszka79r: .dół ostatni raz miała przeglądany gdy mnie rodziła...

to jest własnie to o czym mówię...
gdyby nie to to zapewne nie doszło by do

Agnieszka79r: mama ma przerzut na opłucną i otrzewną.

ja również w grupie ryzyka,tyle, że nowotwór piersi. no chyba, że mięśniaki macicy tez się liczą.

No przecież, że traume hehe...ale jak zawialo grozą

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 17.07.17 17:59</span>
Otrzewna to norma, zawsze zajęta bo najbliżej. Operacja, chemia...dobre rezultaty daje najpierw chemia potem operacja i znowu dalsze chemie. Często kobieta gania po lekarzach podejrzewając zapalenie pęcherza, potem dochodzi wodobrzusze I problem z zakrzpica w nogach. Wiem przez co przechodzicie i ewentualnie jeszcze możecie przechodzić. Ale to nie ten wątek więc koncze... Mimo wszystko trzymam kciuki Agnieszko :*

tak jak pisała Elfika - opinia o szczepieniu Hpv nie jest moja tylko zaczerpnięta od innych - Japonia odmówiła wykonywania szczepień t teraz trzeba gdzieś upchnąć produkt - najlepiej Polakom....:/
A i też pierwsze dzieco szczepiłam , drugie już tylko raz - także Isia najpierw się dowiedz więcej potem się wypowiadaj.
A wątek ten rzeczywiście ma być otwarty na rózne poglądy na temat szczepionek - dla bezkrytycznych "wyznawców" jest inny wątek
Ewa, ok dopisz tam sobie lewoskrętnej wit C dla mnie wsio rawna.

Ja nic nie robię, nawet ostatnio go na wizyty kontrolne do przychodni rejestruje (nie będę płacić co chwilę 100 zł za osluchanie czy coś) i nikt mi nic nie mówi.

Ja mam kartę w domu...w przychodni mi ją oddają....ale ja szczepię swoim kalendarzem...

Barbara, przepraszam, ale trochę za krótko jesteś na forum aby mówić Ci jak sprawa wygląda u nas.

wszystko zleży od województwa i przychodni. możesz dać kartę do przychodni i liczyć się z tym, że albo o Was zapomną albo będą regularnie nagabywać. możesz kartę uodpornienia mieć w domu, nie zapisywać się do POZ bo nie masz takiego obowiązku i chodzić w razie chorób prywatnie.

barbarakowalik1980: chcą mieć ksero albo nie przyjmą

hmm.. co to znaczy, że szkoła nie przyjmie? Nie rozumiem, co ma szkoła do zdrowia dziecka.

zmień szkołę. nie mają podstaw prawnych ale jako prywata mogą sobie chcieć...