Ale za zwykle brodawki na rekach jest odpowiedzialny inny typ wirusa HPV. A ich jest sporo. Ja tez nie wyraze zgody,chocby i proponowali za darmo, a nawet jakby mieli doplacic,to nie zaszczepię.
Ja też mam zaległe szczepienie pentaximem i właśnie nie wiem co robić. Poprzednie szczepionki, które dostał Dominik były z innej serii niż te wadliwe. Poczekam pewnie na rozwój sytuacji, a gdy zadecyduje o szczepieniu to powiem pielegniarce, że chcę zobaczyć numer serii (przed szczepieniem) , bo te wadliwe to zatrzymali tylko w dwóch województwach co nie? więc w innych mogą nimi szczepić dobrze rozumuję?
tu akurat nie mam zadnego ale , nie wiem ile moje corki będą miały partnerów , nie wiem jak będzie przebiegac ich zycie a nie chciałabym sobie kiedyś wyrzucać, ze mogłam je zaszczepić. Przykładem zmarła w niedziele katarzyna - miała tyle lat co ja i całe zycie przed sobą...
Myślę,że z tą ilością partnerów to kolejny mit... Wystarczy jeden a nosiciel. Nie wierzę,że którakolwiek z nas przed pierwszym razem z danym partnerem prosiła go o komplet badań,żeby wiedzieć, że jest on zdrów jak ryba.
mooniia: a nie chciałabym sobie kiedyś wyrzucać, ze mogłam je zaszczepić
A ja podchodzę do tego odwrotnie, choć akurat nie mam córki, ale ogólnie w kwestii szczepień - nie chcę przyłożyć ręki do tego, że przez moją decyzję o podaniu szczepionki mogę zaszkodzić mojemu dziecku. Że może umrzeć bo zgodziłam się, żeby wpakowali mu masę syfu. Zresztą miałam rok temu sytuację, że syn mocno zachorował, podejrzewano odrę, ale w końcu stwierdzono, że to był jakiś inny wirus, do tej pory nikt nie orzekł co to było. Wirus (z książeczki zdrowia cytuję "Nieokreślone zakażenie wirusowe charakteryzujące się uszkodzeniem skóry i błon śluzowych oraz wysoką gorączką"). Ale wcześniej oczywiście byłam atakowana za to, że dziecko nie zostało zaszczepione MMR.
Mamoniksa, to znaczy, że uważasz, że bierne oczekiwanie jest lepsze ? Hmm, w niedzielę byłam na koncercie, siedziałam obok mojej bratowej - cóż, musiałyśmy siedzieć w odpowiedni sposób, po odpowiedniej stronie, bo ona nie słyszy na jedno ucho - powikłanie po śwince.
brombap: Mamoniksa, to znaczy, że uważasz, że bierne oczekiwanie jest lepsze ?
Wg mnie każdy musi sam podjąć taką decyzję. Nie jestem przekonana czy jest to miejsce do pisania o swoich doświadczeniach życiowych, ale z moich wynika, iż taka droga jest lepsza.
Ja byłam szczepiona szczepionką "przeciwko rakowi szyjki macicy". Plus: praktycznie nie miewam opryszczek na ustach a miewałam co przeziębienie... A czy uchroni to przed rakiem to zweryfikuje czas
Szczepionka Pentaxim z podejrzanej serii została wstrzymana na terenie całej Polski. Moja córcia też została nią zaszczepiona :( tzn. seria się zgadza, ale nie znam daty ważności. Nawet nie wiedziałam, że pielęgniarka powinna mi taką informację wkleić do książeczki. Nie wiem co dalej. Zwlekam z kolejną dawką, ale jak mamy zaufać tej szczepionce?
Dziewczyny, dana seria ma zawsze taka sama date waznosci, bo zostala wyprodukowana w tym samym czasie (stad nr serii), ale pamietajcie, ze nie kazda szczepionka.z.danej.serii bedzie trefna. Wycofuje sie cala serie, bo taka jest procedura, jesli znajdzie sie chociaz jedna wadliwa szczepionke.
Dorit dzieki. Normalnie szlak mnie trafia w tym kraju. Kasa ważniejsza niż zdrowie dzieci. Jeszcze chwila i z 10 szczepionek w pierwszej dobie zapodaja! :/ Boje się szczepić. Boje się nie szczepić. Boje się zeby nic się nam nie przytrafilo na wczasach a później bede miala wyrzuty ze nie szczepilam. A jak będzie nop to co ja tam zrobię. .. Normalnie bądź tu mądry
Asiula, to niedopuszczalne, ze nie macie wpisanej serii szczepionki!
Treść doklejona: 25.03.14 21:17 Dlaczego bierne oczekiwanie? Trzeba zaszczepic u córek nawyk regularnego badania się. Można też czuwać i budować naturalną odporność dzieci. Szczepienia nie załatwią wszystkiego.
Witam. Moja córeczka została zaszczepiona trefna serią....po dostała wysypki wygladajacej jak kaszka manna ktora zmieniła sie pozniej w suche placki w okolicach lokci w kierunku plecow ale pediatra powiedziała że to niemożliwe zeby od szczepionki... teraz nie mam pojecia czy to zgłosić?
Dołączam do rodziców dzieci zaszczepionych trefną serią Pentaximu przypadek który został zgłoszony nie wyklucza całej serii.z tego co wiem to nie mieszał sie proszek z płynem.zatem pielęgniarka wykonująca zastrzyk powinna sie zorientować że coś jest nie tak? u nas sie wymieszało,widziałam jak wstrzykuje jednolity płyn
Nana właśnie wiem i liczę, że w karcie to będzie i jakimś cudem to nie będzie ta wycofana.. Nie wiem co robić z tą zaległą bo została nam ostatnia dawka 5w1 i pewnie będzie jutro wypytywać pielęgniarka kiedy przyjdę bo już dzwonili do nas..
Dopilnowalabym, by wpisano serię. W razie czego wiadomo, gdzie szukać. Dziwię się, że pielęgniarka to zaniedbala. Szwagierka, która szczepien dzieci, nie mogłaby spać spokojnie, gdyby choć jednemu dziecku czegoś nie wpisała. Bardzo tego przestrzegają. Ostatnia afera też miała w tle tego typu zaniedbanie.
materiał z "Pytania na śniadanie". Przypatrzcie się reakcji tego pediatry...jak dla mnie wobec tragedii tych kobiet zachowywał się niedopuszczalnie i grubiańsko. klik
Wczoraj się dowiedziałam przez przypadek że sanepid nas szuka w przychodniach gdzie jesteśmy zapisani na szczęście są tylko trzy ale co teraz wyślą mi jakieś pismo że mam im napisać gdzie chodzimy z dzieckiem czy co? Dodam że w szpitalu napisaliśmy oświadczenie że odraczamy szczepienia.
Ja szczerze szybciej na to nie zwróciłam uwagi...dziś poszłam do przychodni i oglądałam kartę szczepień i na szczęście byliśmy szczepieni inną serią...
Dziewczyny, ale regularna cytologia nie zabezpieczy przed zarażeniem się wirusem HPV. Zabezpieczy przed śmiercią na raka szyjki macicy. Bo rak wcześnie wykryty jest wyleczalny. Ale wiele wyników cytologii jest fałszywie ujemnych, ponieważ źle jest pobrany wymaz. A nawet po operacji, wirus w organizmie zostaje i tylko pozostaje czekać czy będzie powodował dalsze zmiany czy nie.
niunia32: Dziewczyny czy warto szczepić przeciwko ospie wietrznej? Kilku pediatrów zaleca a ja się waham.
niunia, ja szczepilam na ospe. z kilku powodow. 1. niby ospa rzadko powiklania powoduje, ale zdarzaja sie, i ciekawe niestety nie sa. 2. ospa to 3 tyg wyjete z zyciorysu. niespecjalnie mam mozliwosc siedzenia z dzieckiem 3 tyg bite w domu. 3. to cale drapanie, pilnowanie dziecka. po co ma sie meczyc jesli mozna uniknac. (ponoc szczepionka jest dosc skuteczna, a nawet jesli ospa wystapi to beda to 3 kropki, a nie cale cialo) 4. byla darmowa dla zlobkowych dzieci;-P 5. rehabilitantka mojego dziecka (ktorej ufam bardzo) doradzala nam zaszczepic. (a nie miala w tym zadnego interesu) 5. u nas na osiedlu 90% szcepilo dzieci, a powiklan niebylo, wiec sie zdecydowalismy, bo w moim przypadku zalety przewazyly ewentualne NOPy
ja tez zaszczepiłam , po drugiej dawce Cyska przeszła postac poronna ospy, zbiegło się to niestety z nasileniem objawów AZS wiec wyglądała fatalnie. Ale licze na to, ze być może uodporniło ja to już na zawsze. Szczepiłam bo : - boje się powikłan po ospie ( dwie starsze miały długo odporność zerową i chorowały non stop, synek koleżanki cofnął się o dobry rok w rozwoju - przestał chodzic mowic...) - był to okres gdzie młoda szla do przedszkola a ja byłam w ciąży - bałam się , ze zarazi noworodka - zdawałam sobie sprawę , ze szczepione dzieci tez chorują , ale to jest kilka kropek i już
Marysie przed pójściem do przedszkola tez zaszczepię - czyli za rok dopiero.
Wracajac do cytologii i szczepienia na HPV - szczepienie nie zwalnia z obowiązku badania się regularnego, ale u młodych kobiet polecane jest badanie co 3 lata, w czasie ciąży, staran jesteśmy i gina co chwile, potem to się rozmywa bo praca dom dzieci itd. i nie ma czasu - i tego się boje, ze pojdzie co te przysłowiowe 3 lata i będzie już za późno... Zreszta moja koleznka jest po całkowitej histerektomii, badała się co rok, raz było super , za rok już było bardzo źle. Być może szczepienie ich nie uchronii w 100% , ale być może choć trochę pomoze U nas refunduje to miasto wszystkim chętnym 12 latkom. wpływ na płodność- jeśli PCOS jest dziedziczne to i tak sa obciążone , dadza rade, wiedza, ze można bo wiedza jak myśmy walczyli o dzieci ( In vitra , adopcja..) a ja im w tym pomoge.Choc mam nadzieje, ze nie będę musiała.
Moja młoda niedawno przechodziła ospę. Poza tym, że była cała wysypana to nic jej nie było. Zero gorączki, świetny humor, zachowywała się całkowicie jak zdrowa. Nie stwierdzam obniżenia odporności, ani żadnych innych skutków choroby.
Dziękuję dziewczyny za odpowiedź :) Jestem wstępnie umówiona na szczepienie 7 kwietnia ale się zastanawiam jeszcze. W sumie to mnie przekonałyście tylko, że nie mamy teraz kasy a szczepienie jest odpłatne i kosztuje 2x200zł. Może poczekam jeszcze trochę aż uzbieramy trochę kasy bo małym ja się zajmuje bo nie pracuję i w sumie mogę na razie ochronić go przed potencjalnym zarażeniem. mUszę jeszcze pomyśleć nad tym...
niunia póki młody nie idzie do przedszkola , nie ma kontaktu az takiego z dziecmi to sobie podaruj, ja Marysi tez jeszcze nie szczepie, zaszczepię za rok przed przedszkolem. Cyska poki co mimo dwóch epidemii w przedszkolu ospy do domu nie przywlokła ani nie przeniosła nic na Marysie
Przy ospie poronnej też sa dwa tygodnie w domu, a po szczepieniu i tak w wielu przypadkach się ją przechodzi. Obciąża się organizm szczepionką i dodatkowo często i tak się choruje. Nie za bardzo widzę sens szczepien u dzieci. Gorsza sprawa, jeśli rodzic choruje z maluchami. Paweł przeszedł ospę poronna. Rodzinna kazała to trzymać w domu bite dwa tygodnie. Zero gorączki, świetny apetyt. Gdyby nie wysypka (całe 18 babli), nie byłoby mowy o tym, że jest chory.
Hania miała ospe jak miała 3 miesiące, potem ja z M też mieliśmy. Jakbym miała wybór to i tak bym jej nie szczepiła w tak młodym wieku. Pamiętam do dziś jaką była zabawa u koleżanki z ospa- kiedyś specjalne się przyprowadzało dzieci aby się zaraziły w wieku przedszkolnym.
Marcela z ospa poszczepienna normalnie funkcjonowała, chodziła na dwór itd. Starsze siedziały po 3 tygodnie w domu i oczywiście nie raczyły zchorowac razem tylko jedna skończyła druga zaczęła - 6 tyg ospowego koszmaru. One przeszły ja ciężko, nawet bardzo... mega wysoka goraczka utrzymujaca się kilka dni, wysypka wszędzie dosłownie wszędzie... i w drogach rodnych i w buzi... masakra, na noc dostawały hydroksyzynę, żeby przespać choć kilka godzin( a brały heviran wiec nawet nie chce myslec jakby to wygladalo bez...) no i potem ogromny spadek odporności.. Dlatego nie chce ryzykować, absolutnie...
Ja moją Ninkę zaszczepiłam na ospę jak byłam w ciąży (wtedy niestety poroniłam) bałam się żę przyniesie z przedszkola i mnie zarazi, bo moja mam nie pamiętała czy chorowałam, nie żałuję, wszystkie dzieci moich koleżanek miały ospę jedne przeszły lajtowo, parę bąbli inne masakrycznie, wysoka gorączka, płacz, ból - zwłaszcza na narządach rodnych i w ustach boli najbardziej. Teraz jest pogrom ospy w przedszkolu, moja się trzyma, złapała rumień, ale ospy nie ma - zobaczymy czy szczepionka będzie skuteczna czy jednak ją złapie. Syna na ospę też zaszczepię
Czy na ulotce jest info na jak długo ta szczepionka chroni? No bo jak tylko kilka lat to trzeba by szczepić jeszcze raz jeśli się nie chce zachorować w późniejszym wieku. A wiadomo , że wtedy można ospę jeszcze gorzej niż za dzieciaka przejść...
...i mam przez Was kolejny dylemat. CIągle zastanawiam się nad pneumokokami a wy tu jeszcze o ospie rozprawiacietakże kolejna sprawa do przemyślenia, skoro chroni przez całe życie tylko to stosunkowo nowa szczepionka prawda? boję się skutków jakie może nieść....
gdzies czytalam jakies opracowania naukowe, moze sie dokopie w wolnej chwili. na pneumo bym nie szczepila. osobiscie szczepilam 2 dawkami. tzreciej juz nie podalam
Ewa ja na pneumo też nie chciałam szczepić małego kilkoma dawkami ale teraz gdy skończy dwa latka będzie tylko jedna i ciągle się nad nią zastanawiam, bo Dominik idzie do żłobka najprawdopodobniej. Gdyby był ze mną w domu lub np. z babcią to na pewno nie szczepiłabym.
hope, nie pomoge. sama mialam ogromne watpliwosci, dlatego juz 3 dawki nie podalam. zrob jak ci intuicja podpowiada. ja sie kierowalam intuicja przy trzeciej dawce. po porstu mialam takie uczucie, zeby nie szczepic. wiem, ze to malo logiczne, ale nic nie poradze, ze przy dziecku czesto kieruje sie intuicja
No z tego co ja wiem to żadna szczepionka na całe życie nie chroni - tylko przechorowanie choroby. A w przypadku ospy to tak czy siak półpaśca można dostać czy się szczepiło, czy nie, czy się chorowało czy nie.
"Odporność poszczepienna utrzymuje się co najmniej 11 (badania amerykańskie) lub 20 lat (badania japońskie). Szczepienie zmniejsza także ryzyko wystąpienia półpaśca: zapadalność roczna po przechorowaniu ospy wynosi 68/100 000 osób do 20. roku życia, natomiast po szczepieniu – 2,6/100 000.5 " http://www.mp.pl/artykuly/991 tu pisza ze 11-20 lat.
Treść doklejona: 31.03.14 13:33 i tu http://www.wydzialszczepien.pl/55-w-szczepionka-przeciw-ospie-wietrznej.html
Treść doklejona: 31.03.14 13:39 i tu http://www.mp.pl/szczepienia/praktyka/ekspert/ospa_wietrzna_polpasiec_ekspert/show.html?id=92203
Ewa spoko, moja intuicja na razie nic mi nie podpowiada ;)
11 lat? czyli później trzeba znów się szczepić, zwłaszcza, że dorośli dużo gorzej przechodzą ospę. Moja mama miała ospę w wieku 25 lat ( 3 lata przed zajściem w ciąże z moim bratem na szczęście),później zaraziła mnie. CO prawda miałam krostki wszędzie w gardle, pochwie, odbycie ale ogólne samopoczucie miałam dużo lepsze niż moja mama.
problem jest chyba taki z ta ospa, ze nie wiadomo, jak dlugo utrzymuje sie odpornosc. mi sie wydaje, ze z tym szczepieniem na ospe jest jak ze szczepieniem na gruzlice, na tezec itd. szczepi sie jako dziecko, a potem juz dawek przypominajacych nie daje a i tak malo kto na to choruje.