Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 15th 2011
     permalink
    Tak, jak w stwierdzeniu, że nie wszyscy ludzie mają wątrobę. :o)
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 15th 2011 zmieniony
     permalink
    ciekawa sprawa.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorTabaluga
    • CommentTimeApr 15th 2011
     permalink
    Info z onetu dzielimy przez 10 i odejmujemy jeszcze 30% newsa ;>
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Jeśli tak każesz traktować info z onetu to ja równie dobrze mogę to samo powiedzieć o źródłach, na które Wy się powołujecie... Nie od dziś bowiem wiadomo,że są stronnicze...
    Zresztą zabawne,że ta informacja z onetu jest bee, ale gdyby dot. NPR to już nie przeszkadzałoby,że podaje ją onet...
    --
    •  
      CommentAuthorKatarzynka
    • CommentTimeApr 16th 2011 zmieniony
     permalink
    te 98 procent średnio się chyba pokrywa ogólnie z procentem kobiet stosujących antykoncepcję w Polsce, musiałabym poszukać, ale pamiętam, że środowiska uznające potrzebę antykoncepcji za oczywistą i niezaprzeczalną ubolewały przy okazji raportów na ten temat, że Polska taka zacofana pod tym względem
    co nie zmienia faktu, że od tematu surogatek mocno odbiega ta dyskusja
    -- ,
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Co do surogatek, to według mnie sprawa jest oczywista: jeśli są ludzie, którzy tego chcą i się na to godzą - to niech tak robią. Ich życie - ich sprawa. Ja bym się na coś takiego na pewno nie porwała, ani jako zlecająca, ani jako nosicielka. Niemniej jednak nie uważam tej metody za nieetyczną. Problemy emocjonalne mogą być przeszkodą, ale - jak pisałam - skoro dorośli odpowiedzialni ludzie się na to piszą, to niech im będzie.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorTabaluga
    • CommentTimeApr 16th 2011 zmieniony
     permalink
    Jaheira: Zresztą zabawne,że ta informacja z onetu jest bee, ale gdyby dot. NPR to już nie przeszkadzałoby,że podaje ją onet...


    Zauważyłam Jaheiro, że masz taki sposób rozmawiania, że wmawiasz dyskutantom, co myślą albo co by powiedzieli gdyby. Świetnie wiesz i burzysz się na to co wiesz. Tymczasem żeby się na coś burzyć należałoby najpierw to coś usłyszeć, a nie się domyślać, często błędnie. Bo złość piękności szkodzi, zwłaszcza ta bezpodstawna ;)

    Zapewniam Cię, że w temacie NPRu, antykoncepcji itp na onet zawsze lepiej spojrzeć z dystansem. Wystarczy mieć minimum wyczucia językowego albo odrobinę wiedzy o mediach, żeby dojść do tego wniosku. Choćby biorąc pod uwagę sposób konstruowania tekstu, użyte zwroty i tym podobne narzędzia.

    Taki off top.
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeApr 16th 2011 zmieniony
     permalink
    źródło jak żródło...
    ok 90,02% mieszkańców Polski jest obrządku katolickiego co daje nam 34 294 521 ludzi, większość z nich to Kobiety, odsiewając dzieci i sstaruszków, jakoś nie uwierzę że wszystkie stosują NPR.. więc jakieś ziarno prawdy na onecie można znaleźć :)
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeApr 16th 2011 zmieniony
     permalink
    hmm jeśli rezydentkami ów ankiety było 50 młodych dziewczyn to owszem jetem w stanie uwierzyć że taki jest wynik, ale jeśli ankieta była przeprowadzona wśród 500 kobiet w wieku 30-40 lat to kosmiczny jest to wynik. Ewentualnie jeśli nazwać "onetowo" NPR czyli "Naturalna antykoncepcja" to też można mnie czy Nas wrzucić do wora antykoncepcja haha a te co idą na żywioł lub/i starają się to te 2 procent
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeApr 16th 2011 zmieniony
     permalink
    Daleko nie trzeba szukać - wiele moich znajomych deklarujących "nastawienie katolickie" stosuje jakieś środki antykoncepcyjne, nie mówiąc już o seksie pozamałżeńskim.Są to kobiety po trzydziestce.
    --
    •  
      CommentAuthorfresca
    • CommentTimeApr 16th 2011 zmieniony
     permalink
    Fajnie wszystkie piszecie, każda ma swoje zdanie i super.

    Niepokoi mnie tylko jedno, że ludzie nie myślą o konsekwencjach społecznych! Tak jak antykoncepcja szkodzi kobiecie i zwiększyła ilość estrogenów w środowisku, co wpłynęło na zmniejszenie płodności mężczyzn; tak samo nie myśli się o aborcji, która na kobiecie 'zostawia' piętno - i ma konsekwencje psychologiczne, co dalej prowadzi do tego, że przy wychowaniu kolejnych dzieci są zachowane pewne schematy. Dochodząc wreszcie do in vitro, nikt nie mówi o tym, że w USA utworzono grupy wsparcia dla już dorosłych dzieci z zapłodnienia In vitro, że ci ludzie mają pewne problemy, że nie jest tak pięknie jak się wydaje. Pomijając banki nasienia, zamrożone zarodki itd. Już żyjący ludzie mają pewne problemy poczucia przynależności - pogłębia się to szczególnie gdy dowiedzą się o fakcie, że są z In Vitro. Ale tego się nie porusza, tak jak się nie porusza kwestii, bo zbyt dużo wysiłku potrzeba dla społeczeństwa aby pewne rzeczy zrozumieć.
    Teraz ludzie myślą o tylko swojej przyszłości, bo szerzący się hedonizm na inne myślenie nie pozwala. Bo to na co teraz sobie pozwalamy, ma skutki w dalekiej przyszłości. Nigdy selekcja nie była budująca dla cywilizacji (wybieranie najsilniejszej jednostki do zapłodnienia) w końcu Sparta wiodła prym w selekcji, a jak skończyła wszyscy wiedzą.
    Pewnie ktoś napisze, że jestem staroświecka, zacofana i w ogóle mam prąd na korbkę, ale tak nie jest - po prostu każda nasza decyzja ma swoje konsekwencje, a żeby zobaczyć pewne sprawy, trzeba spojrzeć z różnych stron.
    Co do wiary i Kościoła, może skoro większość jest tu wierzących, może zacznijmy od tego czym jest Kościół? Czy ktoś z was wie, dlaczego antykoncepcja np hormonalna jest grzechem? Dlaczego in vitro jest grzechem? Dlaczego alkoholizm jest grzechem? Dlaczego w ogóle są przykazania, to ma sens czy po prostu Bóg się pomylił? Czy ktoś się zastanawia co do naszego życia ma Wola Boża? Czy wszyscy katolicy mianujący się, grzeszni, 'święci' i jedną nogą w innych obrządkach w ogóle się zastanawiają czego Bóg od nas chce? Bóg daje nam w Biblii XX przykazań, również na bazie których jest nauczanie Kościoła, czy skoro Jezus mówił obyś był zimny albo gorący, czy On się pomylił i nie przewidział, że za 2000 lat ludzie będą od Kościoła oczekiwać, aby ogłosił swoje stanowisko jako letnie? Każdy z nas jest grzesznikiem, i konfesjonał jest dla nas, abyśmy nad sobą pracowali, i jako osoba wierząca, każdy powinien wiedzieć, że w konfesjonale nie siedzi ksiądz a Chrystus - poprzez działanie sakramentu, tak jak inne sakramenty małżeństwo czy chrzest. Bóg poprzez swoje "ograniczenia" chce chronić człowieka, jako osoby złożonej z wielu sfer, gdzie każda sfera, powinna być w harmonii aby człowiek maił wewnętrzną równowagę.
    Niektórzy ludzie są wierzący,ale nie pasuje im to czy tamto Bóg jest na tyle miłosierny, że nikogo nie potępia a jedynie czeka, aż ten człowiek zobaczy w pewnych rzeczach sens. Tak analogicznie myśląc: wyobraźmy sobie, że idę np do banku po kredyt, ale nie pasuje mi umowa, że mam takie czy inne punkty spełnić, wiec je wykreślę bo mi się nie podobają, czy dostanę kredyt? Raczej nie.
    Dzisiejszy czas ma to do siebie, że ludzie (i media nas w tym popierają ) mają roszczeniową postawę, bo im się należy! A człowiekowi należy się dobro, które również sam powinien dawać, bo tu jest tylko na chwilę. Skoro Bóg jest doskonały, to można <em>przypuszczać</em>, że Jego podejście do człowieka jest nieomylne! Piszę <em>przypuszczać</em>, bo nie wiadomo czy człowiek nie uważa się za doskonałą istotę! - Końcówka mojego postu o wierzę, oczywiście tyczy się tylko wierzących i tych co mówią, że są Katolikami.
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Pięknie piszesz, ale widzisz...dla mnie, osoby niewierzącej, jest to tylko ileś tam pięknych słów, a brakuje przekonujących argumentów.
    Katolicy maja takie, a nie inne, zdanie - proszę bardzo. Chcą żyć wg określonych zasad - proszę bardzo. Wierzą, że takie postępowanie jest jedyne i słuszne - proszę bardzo. Dopóki będą postępować wg swoich reguł, nie wpływając na moje życie, będę szanowała każdy ich krok, każdą decyzję.
    fresca: nikt nie mówi o tym, że w USA utworzono grupy wsparcia dla już dorosłych dzieci z zapłodnienia In vitro

    Sorry, ale odnoszę wrażenie, że Amerykanie tworzą grupy wsparcia nawet dla tych, którzy założyli skarpetki na lewą stronę:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeApr 16th 2011 zmieniony
     permalink
    nie zapomnijmy o pradnikach "Jak założyć skarpetkę na lewą strone" :D
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    fresca: nikt nie mówi o tym, że w USA utworzono grupy wsparcia dla już dorosłych dzieci z zapłodnienia In vitro, że ci ludzie mają pewne problemy, że nie jest tak pięknie jak się wydaje. Pomijając banki nasienia, zamrożone zarodki itd. Już żyjący ludzie mają pewne problemy poczucia przynależności - pogłębia się to szczególnie gdy dowiedzą się o fakcie, że są z In Vitro.

    Czy to tylko takie mówienie, czy masz na to dowody? Nie słyszałam o czymś takim, a o wielu przekrętach słyszałam, więc nie rozumiem, dlaczego akurat to miałoby być tuszowane. Proszę, jeśli masz jakieś informacje na ten temat, to je udostępnij, chętnie się dokształcę.
    Zgadzam się z Tobą co do tego, że każdy czyn niesie swoje konsekwencje. I każda ingerencja w naturę skutkuje przykrą odpowiedzialnością.
    Jeśli chodzi o tematy wiary katolickiej, to się nie wypowiadam.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorfresca
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Agael: dobrze, że piszesz, że jesteś niewierząca - to zawsze jakiś konkret :wink: Wiesz, są w Polsce grupy wsparcia dla Dorosłych dzieci rozwiedzionych rodziców, że jest to naprawdę problem społeczny? Ale o tym się tak nie trąbi, bo to już problem dzieci,które będą się borykać w swojej dorosłości z problemami.
    Pierwsza część posta nie była z punktu widzenia osoby wierzącej. Miałam gdzieś link ze strony,gdzie pisały właśnie takie osoby - ale nie mogę tego znaleźć.
    A czy wybieranie najsilniejszej i najlepszej komórki do zapłodnienia jest etyczne? Pomijając wiarę i zakładając, że człowiek jest od poczęcia człowiekiem?
    Jak dla mnie skarpetki , źle założone nie są na równi np z ludźmi którzy mają problem z poczuciem przynależności.

    Psychiatra prof.Philip Ney powiedział: "Z moich klinicznych i badawczych obserwacji, wywnioskowałem, że przerwanie ciąży jest najgłębiej krzywdzącą traumą, która nie powinna wydarzyć się żadnemu człowiekowi." Czy jatka za uprawnieniem aborcji, jest myśleniem o skutkach społecznych? Jak każdy wie, trauma 'odbija się' również na innych członkach rodzin, tych osób.

    Jaca: właśnie tego szukam, to była strona po angielsku i nie zapisałam jej sobie - a mnie również zdziwiło istnienie takiej grupy. Co do tuszowania, to przecież o syndromie poaborcyjnym też się nie trąbi
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Jest zasadnicza różnica pomiędzy aborcją a in vitro. Aborcja to śmierć, udane in -vitro to życie. Jeśli osoba, która narodziła się dzięki temu zabiegowi nie potrafi cieszyć się życiem, darem o który jej rodzice musieli walczyć to faktycznie, smutne jest. Może brak akceptacji społecznej pogłębia tę traumę?
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    A może nawet ten brak akceptacji właśnie ją powoduje?
    •  
      CommentAuthorfresca
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Wiem jaka jest różnica między aborcją a in vitro! Chodzi mi o to, że nie myśli się teraz o konsekwencjach społecznych!
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Chyba sie jeszcze taki nie narodził, który umiałby przewidzieć konsekwencje działań całej ludzkości. Trudno przewidzieć swoje własne czasami :-P
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 16th 2011 zmieniony
     permalink
    Rozwód rodziców - to rozumiem, że może powodować traumę - dziecku nagle wali się cały świat, w jakim wyrosło.
    Syndrom poaborcyjny - też rozumiem - wiele kobiet nie radzi sobie z tym, że przerwało ciążę. Chociaż osobiście znam kilka takich, które nie miały z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia.
    Ale dlaczego dziecko, które powstało z gorącej checi jego rodziców, żeby pojawiło się na świecie, którzy walczyli o jego życie i zdecydowali się na in vitro, bo inaczej już nie mogli, miałoby mieć problemy psychiczne? Tego już nie rozumiem.

    W sprawie etyki iv - tu jest kwestia definicji powstania życia. Nie wszyscy zgadzają się z tym, że życie człowieka zaczyna się w momencie zapłodnienia. To kwestia wiary. Natura też bywa brutalna i sama eliminuje słabsze czy uszkodzone zarodki - stąd tak wiele poronień. Dziwnym byłoby wybieranie do iv słabszych zarodków, nie?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    jaca_randa: Nie wszyscy zgadzają się z tym, że życie człowieka zaczyna się w momencie zapłodnienia. To kwestia wiary.

    Zatem w którym momencie się zaczyna?
    Parę stron wcześniej Amazonka podawała cytat z aktualnego podręcznika medycyny, który jednoznacznie wskazał początek życia człowieka na zapłodnienie, zatem nie jest to kwestia wiary, tylko kwestia rozumu.
    --
    •  
      CommentAuthorPeaberry
    • CommentTimeApr 16th 2011 zmieniony
     permalink
    Melodie: Aborcja to śmierć, udane in -vitro to życie.

    A nieudane in-vitro? A zarodki, które nie przetrwają mrożenia? Co to jest, jak to nazwiemy?
    Nie przepadam za takimi dyskusjami, nie lubię się w nie włączać, ale teraz nasunęły mi się te pytania. Tak mam czasem wrażenie, że my wszyscy, jako niedoskonałe istoty mamy tendencję do niezauważania tego co dla nas jest niewygodne. Nie zadajemy właśnie takich pytań, na które odpowiedi wydają się takie proste a jakże trudne do zaakceptowania.
    I jeszcze na temat tego kiedy zaczyna się życie - jak mam jakiekolwiek wątpliwości to patrze na mojego syna i z zaskoczeniem uświadamiam sobie, że On kiedyś bym ZAPŁODNIONĄ KOMÓRKĄ JAJOWĄ. A potem patrzę w lustro i zaskoczenie jest jeszcze większe, bo ja też... I wszystkie wątpliwości wtedy znikają i jakby pewne wybory stają się bardziej oczywiste, przynajmniej dla mnie... Ale trochę czasu minęło zanim do tego doszłam.
    -- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    luczynka: Zatem w którym momencie się zaczyna?
    Parę stron wcześniej Amazonka podawała cytat z aktualnego podręcznika medycyny, który jednoznacznie wskazał początek życia człowieka na zapłodnienie, zatem nie jest to kwestia wiary, tylko kwestia rozumu.

    Jak napisałam - jest to kwestią wiary. Podręczników medycznych jest całe mnóstwo - nie ma jednego obowiązującego wszystkich. Spotkałam się z różnymi TEORIAMI na temat początków życia:
    - zapłodnienie
    - rozwinięty układ nerwowy (około 4 miesiąca ciąży)
    - moment porodu
    i inne.
    Można uważać, czy wierzyć tak czy siak, jak jest - nikt NIE WIE, bo się tego wiedzieć nie da.

    Aha, jeszcze jedno - medycyna traktuje człowieka jako sprawnie działający zespół komórek. Nie uwzględnia czynnika metafizycznego, czyli duszy. Według takiej definicji rzeczywiście, nowy organizm powstaje w chwili zapłodnienia.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Aborcja jest wykonywana po to, aby zabic życie, in-vitro by je dać. Nikt nie chce by in vitro się nie powiodło. W naturze też nie zawsze każde zapłodnienie konczy się narodzinami zdrowego dziecka. Życie już takie jest, że niesie ryzyko śmierci, każdemu. Czy przekazujemy je naturalnie czy posiłkujemy się zapłodnieniem pozaustrojowym. Nie można odmawiać ludziom prawa przekazywania życia.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    jaca_randa, co ma dusza do początku ludzkiego życia? Chodziło o podejście medyczne, a więc działający zespół komórek.
    Info z 2006 r., ile kobiet stosuje anty i jaką w Polsce, podaje też raport
    --
    •  
      CommentAuthorfresca
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Przy in vitro chodziło o to jak czytałam, że dzieci odczuwały, że coś np.nie gra, ale nie wiedziały o co chodzi,no bo są kochający rodzice, rodzina. A np za jakiś czas dowiadywało się to dziecko, że jest in vitro. Był jakby rozdźwięk między przynależnością biologiczną a duchową - np. dopiero odszukanie biologicznego ojca,powodowało,że to dziecko odnajdywało tożsamość - o coś takiego chodzi. Kurczę nie pamiętam dokładnie, i nie mogę znaleźć tej strony:angry:
    --
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Irlandia: A zarodki, które nie przetrwają mrożenia? Co to jest, jak to nazwiemy?

    Też mnie to ciekawi.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Można to nazwać selekcją prawie naturalną.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 16th 2011 zmieniony
     permalink
    Albo poronieniem pozaustrojowym?
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Melodie: Można to nazwać selekcją prawie naturalną.
    No właśnie - "prawie" robi wielką różnicę.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    A załóżmy, że mamy taką sytuację, że kobieta już któryś raz z rzędu roni a ona nadal się stara, chociaż jej organizm nie jest w stanie utrzymać ciąży. To też morderstwo jest? Czy tu wykazujecie więcej zrozumienia? I płaczecie razem z nią, że sie nie udaje?
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Nie mamy przecież wpływu na to, żeby wszystkie zarodki przeżyły. Końcem końców to i tak natura robi swoje. Człowiek gdyby mógł uratowałby wszystkie zarodki, każdemu dałby życie.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Amazonka: jaca_randa, co ma dusza do początku ludzkiego życia? Chodziło o podejście medyczne, a więc działający zespół komórek.
    Info z 2006 r., ile kobiet stosuje anty i jaką w Polsce, podaje też raport

    W podejściu medycznym jest tak, jak napisałaś. Nowy organizm ludzki powstaje w momencie zapłodnienia.
    W podejściu prawnym nowy człowiek powstaje w momencie porodu. (albo przyznaniu numeru PESEL ;) )
    W podejściu religijnym nowy człowiek powstaje w momencie wejścia duszy do ciała.
    Mamy już więc przynajmniej 3 podejścia. Wszystkie z nich to przyjęte definicje. Każda jest równie dobra. Albo równie zła...
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorfresca
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    A jak sadzimy rzodkiewki, to wiemy od początku, że będzie to rzodkiewka, tylko jak dopiero wyrasta w fazie początkowej, ale zawsze rzodkiewka!

    może czasem warto o adopcji pomyśleć? Nasi znajomi starali się o dziecko 7 lat, lekarze ich zwodzili,że dzieci będą mogły się narodzić, a potem okazało się, że on nawet plemników nie ma. I co teraz? żałują, jak się dowiedzieli,że są niepłodni nie zaadoptowali od razu dzieci - teraz mają ich troje. Czasem myślę, że może dlatego są ci którzy chcą kochać, aby kochać tych,których nikt nie chce kochać!
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Melodie: A załóżmy, że mamy taką sytuację, że kobieta już któryś raz z rzędu roni a ona nadal się stara, chociaż jej organizm nie jest w stanie utrzymać ciąży. To też morderstwo jest? Czy tu wykazujecie więcej zrozumienia? I płaczecie razem z nią, że sie nie udaje?
    Dobre pytanie. To też dylemat moralny. Jeśli się to dzieje "naturalnie" to odpowiedzialność odpada... no, trudna sprawa.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    fresca: A jak sadzimy rzodkiewki, to wiemy od początku, że będzie to rzodkiewka, tylko jak dopiero wyrasta w fazie początkowej, ale zawsze rzodkiewka!

    może czasem warto o adopcji pomyśleć? Nasi znajomi starali się o dziecko 7 lat, lekarze ich zwodzili,że dzieci będą mogły się narodzić, a potem okazało się, że on nawet plemników nie ma. I co teraz? żałują, jak się dowiedzieli,że są niepłodni nie zaadoptowali od razu dzieci - teraz mają ich troje. Czasem myślę, że może dlatego są ci którzy chcą kochać, aby kochać tych,których nikt nie chce kochać!

    Oczywiście, że rzodkiewki, oczywiście że geny i ten sam gatunek. Ale tak pisząc ciągle poruszamy się po płaszczyźnie biologii, a życie ludzkie jest bardziej złożone, tu wchodzi jeszcze kwestia emocji, uczuć, czy choćby moralności.
    Ja bym się starała o adopcję, jeśli nie mogłabym mieć własnych dzieci. Dla mnie nie ma znaczenia, kto dane dziecko rodzi, czy jakie geny mu przekazuje, bo traktuję człowieka jako więcej niż organizm biologiczny. Dla mnie znaczenie ma jak się taką osobę wychowa, pokieruje w życiu, na kogo wyrośnie i jakim będzie człowiekiem. Ale jestem w stranie zrozumieć ludzi, którzy nie potrafią pokochać "cudzych" dzieci, którzy zawsze będą patrzeć na nie jak na "obce" i obwiniać ich biologicznych rodziców o złe geny. Nie można mieć im tego za złe (taka jest biologia!) i może lepiej dla tych dzieci, żeby ich nie adoptowali ci, którzy temu nie mogą podołać.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorfresca
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Jeżeli kobieta wie, po badaniach, że każdą ciążę poroni i dalej się stara, to wiedząc, że ciąży nie utrzyma chyba nie powinna się starać, wiedząc, że i tak poroni.
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeApr 16th 2011 zmieniony
     permalink
    Irlandia: A nieudane in-vitro? A zarodki, które nie przetrwają mrożenia? Co to jest, jak to nazwiemy?

    Idąc tym torem (ponieważ dłuższy czas nie mogłam zajść w ciążę), jestem mordercą, bo przecież tyle potencjalnych żyć zmarnowałam:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    fresca: Jeżeli kobieta wie, po badaniach, że każdą ciążę poroni i dalej się stara, to wiedząc, że ciąży nie utrzyma chyba nie powinna się starać, wiedząc, że i tak poroni.

    Niestey, w życiu nie ma tak łatwo. Znam kilka dziewczyn po wielu poronieniach. Nie mają stwierdzonych jakiś wad, nigdy nie wiadomo, czy kolejna ciąża też będzie stracona. No i kiedy POWINNO SIĘ przestać starać? Po którym poronieniu? Kiedy kończy się statystyka, a zaczyna brutalna prawda o niemożności posiadania własnych dzieci?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    fresca: Jeżeli kobieta wie, po badaniach, że każdą ciążę poroni i dalej się stara, to wiedząc, że ciąży nie utrzyma chyba nie powinna się starać, wiedząc, że i tak poroni.

    Większej bzdury wychodzącej od osoby wierzącej (za jaką się podajesz) nie słyszałam...:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    agael77: Idąc tym torem (ponieważ dłuższy czas nie mogłam zajść w ciążę), jestem mordercą, bo przecież tyle potencjalnych żyć zmarnowałam

    Ciężko o większą bzdurę wychodzącą od osoby z (podobno) wyższym wykształceniem.
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    a co ma do tego wykształcenie, bo nie bardzo rozumiem..
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Olimpijko, tam, gdzie się kończą racjonalne argumenty, zaczynają właśnie takie rzeczy...
    --
    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Jakie rzeczy Agoel?
    Zastanawia mnie, dlaczego te światłe zwolenniczki ivf, często wespół jeszcze bardziej światłymi zwolenniczkami aborcji, rzucają argumentami typu "wydalenie niezapłodnionej komórki jajowej = zmarnowanie życia".
    --
    •  
      CommentAuthorfresca
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Jaca: Myślę, że to już kwestia sumienia, tak jak to ile mieć dzieci - to jest indywidualna sprawa, ale na pewno nie powinno się takich spraw naginać, jeśli nam coś nie pasuje
    --
    •  
      CommentAuthorfresca
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    agael77: Większej bzdury wychodzącej od osoby wierzącej (za jaką się podajesz) nie słyszałam...

    Jeśli wiem, że najprawdopodobniej poronię po raz np. 12, to czy zdrowe jest forsowanie natury? Nie napisałam przecież, że kobieta ma grzech! Po prostu już wtedy naraża siebie na to, że może mieć uszczerbek na zdrowiu, że może sobie nie poradzić psychicznie z kolejną utraconą ciążą, że kolejna umarła nadzieja - przecież takie rzeczy osłabiają człowieka. Ciąża to nie prawko, które zdaję do skutku.
    Skoro 'zaczepiłaś się' o moją wiarę, to napiszę ze swojej perspektywy: jeśli Bóg nie daje mi potomstwa, to widocznie muszę zweryfikować, czy Bóg nie ma dla mnie innej propozycji, w której się mogę spełnić.
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    luczynko, zaczynasz ironicznie obrażać i sugerować osobom takim jak ja różne powiązania, więc dyskusja przestała być dyskusją
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Oj, dajcie spokój... Nie wypada tak jeździć po czyimś wykształceniu czy wierze! To nie jest przedmiotem dyskusji.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    fresca: [/quote][quote=fresca]
    [quote=fresca] jeśli Bóg nie daje mi potomstwa, to widocznie muszę zweryfikować, czy Bóg nie ma dla mnie innej propozycji, w której się mogę spełnić.

    i z tym się zgadzam. nie tylko w kontekście potomstwa... nie mieszam tylko do tego Boga.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeApr 16th 2011
     permalink
    Ja też się zgadzam.
    Chociaż znam ludzi, którzy byli uparci i po 5 poronieniach w końcu doczekali się potomstwa. Jak ktoś bardzo chce,to nie ma mocnych.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.