Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    Sprawa jest prosta jak budowa cepa tylko dla tych, które nigdy przed wyborem podjęcia próby in vitro nie stanęły/ nie staną. Rozpatrują zagadnienie czysto teorytycznie wyobrażając sobie tylko jak to jest.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Tabalugo piszesz tak jakby in vitro było robione po to aby zabijać, a jest dokładnie odwrotnie. To metoda, która pomaga dać życie dzieciom, którym natura odbiera tę szansę.
    • CommentAuthorjadwiga22
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    A ja uważam że problem niepłodności staje się pomału problemem cywilizacyjnym. I myślę że ludzkość będzie musiała się z nim zmierzyć. Niekoniecznie środkiem musi być in vitro. Mam nadzieję, że rozwój chociażby naprotechnologii pozwoli wszystkim tym, którzy się z tym borykają i na pewno strasznie cierpią na doświadczenie bycia rodzicem.
    Zastanawiam się jedynie czy dawniej też tyle par miało problem z płodnością co teraz? No ale to nie na temat.
    A jaki jest koszt in vitro?
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    to już jest problem cywilizacyjny.
    Naprotechnologia nie jest metodą, która by wszystkim pozwoliła zostac rodzicem. Po prostu jedyne co robi to wspomaga tych, którzy jakąś tam zdolnośc do naturalnego poczęcia mają. Tak samo jak podstawowe leczenie ginekologiczne.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Melodie: Sprawa jest prosta jak budowa cepa tylko dla tych, które nigdy przed wyborem podjęcia próby in vitro nie stanęły/ nie staną. Rozpatrują zagadnienie czysto teorytycznie wyobrażając sobie tylko jak to jest.


    W tym wątku są dwie grupy. Pierwsza to ta, do której ja się zaliczam tzn. nie zabraniają in vitro biorąc pod uwagę to,że jest to indywidualny wybór każdej pary. W tej grupie są osoby, które nie chcą zabierać prawa do rodzicielstwa, bo najczęściej nie znają bólu związanego z niepłodnością.

    Druga grupa to osoby, u których na profilach jest info "odkładam z NPR", albo takie, z których profili jaśnieją promienne uśmiechy ich własnych dzieci, a one same piszą peany nt macierzyństwa i pięknych emocji z nim związanych.

    Nie bardzo tylko rozumiem dlaczego ta druga grupa uzurpuje sobie prawo do decydowania, kto i w jaki sposób sprowadzi na świat dziecko?
    Piszecie,ze to przez szacunek do życia.
    Uważam,że jeśli ktoś decyduje się na in vitro to mega świadomie decyduje się na posiadanie dziecka, któremu chce przekazać całą swoją miłość i zaangażowanie w wychowanie. Tylko,że tej drugiej grupie przeszkadza to,że w takim przyjściu na świat decyduje człowiek a nie do końca natura.
    A gdzie zaangażowanie tej drugiej grupy choćby w edukację seksualną np. środowisk patologicznych? Tam nie ma żadnych zahamowań. Jeśli rodzą się dzieci to w wyniku tak bardzo gloryfikowanego przez Was naturalnego poczęcia... A co dalej dzieje się z tymi dziećmi? Wychowanie na ulicy? Dom Dziecka? W czym ich życie jest gorsze od tych ludzi poczętych drogą in vitro, że jest narażane na grzech zaniedbania?

    Niestety czytając wypowiedzi tej drugiej grupy trudno mi oprzeć się wrażeniu,że żyjecie w trochę wyidealizowanym świecie, w którym jak do tej pory macie sporo szczęścia w życiu. Na otaczający Was świat patrzycie trochę przez różowe okulary... I właśnie dlatego tak łatwo przychodzi Wam wyrażanie tak radykalnych opinii.

    Mnie życie kilka lat temu nauczyło,że tylko doświadczenie może zweryfikować poglądy na życie. Gdybanie i teoretyzowanie to trochę za mało, bo życie jednak nie jest takie kolorowe.
    --
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Ograniczeniami NaPro są genetyczne wady powodujące niepłodność, wady rozwojowe np. brak narządów rozrodczych, lub brak plemników w nasieniu mężczyzny - te same ograniczenia tyczą się ivf, które w danych przypadkach stosuje zapłodnienie nasieniem dawcy, adopcję zarodka lub wynajęcie surogatki.
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    Dotiu. Nie do końca jest tak jak piszesz. Nie do końca te same ograniczenia co napro tyczą się ivf. Dzięki ifv dziecko może miec kobieta, której z jakichś przyczyn usunięto np jajowody, jak i mężczyzna, który nie ma nasieniowodów. Napro nie daje takich możliwości. Dużym ograniczeniem jest też brak cudownego leku na niepłodnośc męską. A więc naprotechnologia stosuje głównie leczenie farmakologiczne i operacyjne, które może zwiększyc szansę na rodzicielstwo, a nie DAC JĄ. To ogromna różnica.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    Ps. Uparłyście się na te genetyczne wady powodujące niepłodnośc. O nich to chyba raczej będzie można mówic w następnym pokoleniu. W pokoleniu dzieci poczętych mimo niepłodności rodziców. Jak narazie z chorobą mierzy się pokolenie poczęte naturalnie.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    CommentAuthorMelodie
    "A w nawiązaniu do właściwego tematu tego wątku to sama nie mam nic przeciwko kobietom wynajmującym swoje macice. Sama byłabym chyba gotowa to zrobić, ale raczej nie za pieniadze i nie komuś obcemu. Postrzegam to jako formę pomocy. Uważam jednak, że tylko kobiety zrównowazone emocjonalnie, stabilne i dojrzałe mogą świadczyć tego typu usługi. Takie, które potrafią zrozumieć i zaakceptować, że noszą nie swoje dziecko i że ktoś inny bedzie po narodzeniu odpowiedzialny za jego dalszy rozwój."

    Długo myślałam o tym co napisałaś, bo zanim to zrobiłaś gotowa byłam sobie dac obciąc rękę ;-), że ja sama nigdy nie zdecydowałabym się zostac surogatką. Teraz myślę, że gdyby to miało umożliwic zostanie matką np mojej siostrze, to rozważałabym podjęcia się opieki nad jej dzieckiem przez te pierwsze 9 miesięcy.
    Myślę, że surogatkę można by potraktowac jako taką bardziej zaangażowaną "mamkę". To też kontrowersyjne karmic obce dziecko własna piersią i też nawiązuje się dzięki temu z takim dzieckiem więź uczuciową i cielesną, prawda? A jednak "mamka" nie budzi takiego sprzeciwu, fakt, że chyba mamek już nie ma ;-), więc nie jest to temat na topie.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    Poza tym jest jeszcze na pozór banalna kwestia czasu...Napro trwa czasami latami, a nie każdy ma możliwość podjęcia decyzji o rodzicielstwie w w miarę wczesnej młodości.
    --
    •  
      CommentAuthormala_zonka
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Co do genetyki to co powiecie na fakt ze mój mąż pochodzi ze zdrowej bardzo płodnej rodziny, nie był poczęty metodą ivf a naturalnie. Teściowa zachodziła w ciąże co dwa lata na zawołanie. Urodziła 4 synów. A jednak u mojego męża wystąpiła translokacja chromosomów (jak to lekarz określił- zupełny przypadek w czasie zapłodnienia komórki, skądinąd NATURALNEGO) ktorej jedynym skutkiem jest mała ilość plemników? Znać nie taka natura doskonała. I naturalnie rodzą sie ludzie z obciążeniami. A z tego co wiem od lekarza tacy też mają dużą szansę na zdrowe dzieci, niektórzy niewiele mniejsza niż bez obciążenia. Bo nie wszyscy z wadami genet. mają obniżoną płodność. Często to wychodzi dopiero jak chory maluch przychodzi na świat.
    --
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    agael77: Poza tym jest jeszcze na pozór banalna kwestia czasu...Napro trwa czasami latami, a nie każdy ma możliwość podjęcia decyzji o rodzicielstwie w w miarę wczesnej młodości.
    Ivf też często trwa latami, bo nie zawsze udaje się przy pierwszym podejściu, odstęp między kolejnymi podejściami wynosi od 4-6 miesięcy (jeśli para ma płynność finansową i może sobie pozwolić w takim czasie na kolejny spory wydatek). O skuteczności ok.30% mówi się przy 1,5 rocznym "leczeniu", przy takim czasie NaPro osiąga wyższą skuteczność (52% w Irlandii w Galway - nie dotarłam do Polskich statystyk).
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    Skutecznośc naprotechnologii dotyczy tylko tych co mają naturalną zdolnośc poczęcia i urodzenia dziecka. Napro z ivf nie ma co w ogóle porównywac (nie mam na myśli, ze dlatego, że ivf jest lepsze). Nie da się porównac tak różnych metod. Różnych zarówno pod względem sposobów postępowania jak i "przypadków", którymi się zajmują lub zajmowac mogą. Jedna i druga metoda ma swoje ograniczenia. Z tym, że uważam, że w napro przesadą jest to, że sama diagnoza może potrwac do dwóch lat. Jeśli idzie mężczyzna do lekarza i dowiaduje się, że nie ma nasieniowodów, to na co poddawanie się naprotechnologii i czekanie 2 lata na diagnozę (to przesadzony przykład, ale mniej więcej w wielu przypadkach tak to wygląda, pomijając te oczywiście, które nadają się do standardowego leczenia ginekologicznego czy napro). Zresztą o skuteczności naprotechnologii będziemy mogli dyskutowac dopiero za kilka lat. W tej chwili wiele par jej się nie poddaje, bo niejako już ma ją za sobą mimo, że naprotechnologią się to leczenie nie nazywało.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Dotia - Ty posiłkujesz się statystykami (które notabene różnie wypadają, w zależności od tego, która strona je przeprowadza), a ja przykładami konkretnych osób, które znam osobiście - prawie trzyletnie stosowanie napro i jedno (udane) podejście do IN VITRO.
    --
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Kodama to skąd wzięły się osoby które po nieudanym IVF poddały się NaPro i zaszły w ciążę? Przesadą jest mówienie, że do ivf podchodzą ci którym NaPro nie może pomóc bo jednak po nieudanych ivf pary przechodzą program NaPro i otrzymują upragnioną ciążę. Czyli do ivf nie podeszły tylko osoby bez nasieniowodów, jajowodów lub jajników.

    Chciałam jeszcze zacytować fragment wywiadu z T. Wasilewskim z książki E. Wiater "Ekologia płodności. NaProTechnology" odnośnie straty czasu reproducyjnego
    "W naprotechnologii posiłkujemy się rytmem cykli naturalnych. Co miesiąc czynimy starania o uzyskanie poczęcia dziecka. Do 12 - 18 cykli miesiączkowych w klinice prof. Hilgersa, twórcy naprotechnologii, 80% pacjentów zachodzi w ciążę."
    (Dla przypomnienia dodam, że w najlepszych klinikach ivf na świecie liczba ciąż uzyskanych przez 1,5 roku stosowania ivf (ok.3 podejścia) dochodzi do 50%)
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Ja może rozwinę jeszcze moją poprzednią myśl, żeby nie było niedomówień.
    Naprotechnologia to dla mnie bardziej zaawansowane, ale jednak standardowe leczenie ginekologiczne, wzbogacone prowadzeniem obserwacji. Powinno byc dostępne na równi z leczeniem standardowym, w każdym gabinecie ginekologicznym i od niego powinno się zaczynac. Jeśli ono nie przyniosłoby oczekiwanego rezultatu = ciąży, można by wtedy myśle o IUI lub o in vitro.
    Gdyby napro była dostępna wtedy kiedy ja zaczynałam starania, wtedy zapewne od niej bym zaczęła. I myślę, ze podobnie byłoby z wieloma parami. Pary o obniżonej płodności wcale nie od razu decydują się na in vitro, tylko po latach standardowego leczenia lub po kilku nieudanych IUI. Tylko te, dla których z jakiś względów zdrowotnych, standardowe leczenie jest niczym więcej jak stratą czasu, podchodzą do in vitro bez niego.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Agael77 mam umysł analityka - jeden przykład to dla mnie zbyt mało.
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Dotia, niepotrzbnie zadajesz mi to samo pytanie co w dyskusji priv, bo już znasz moje zdanie na ten temat. Już Ci pisałam, że cuda się zdarzają. Tylko nie wszyscy mają czas na nie czekac, bo płodnośc maleje, a nie rośnie z wiekiem no i zdolnośc do opieki nad dzieckiem również. Jeśli do in vitro podeszła osoba, która ma np na skutek schorzeń pousuwane znaczne części jajników (np usunięty jeden cały i częśc drugiego) ,to ten szczątek nadal produkuje jajeczka, z tym, ze czekanie na naturalne zapłodnienie w takim przypadku, moze się skończyc tym, że nigdy do niego nie dojdzie, bo skoro choroba spowodowała takie wyniszczenie jajników, to nie wiadomo jak ten pozostały kawałek długo da radę. Jednak zapłodnienie naturalne nie jest w tym przypadku niemożliwe.
    I ja o tym piszę cały czas. Ocenic skutecznośc naprotechnologii zwłaszcza w porównaniu z in vitro, będzie można dopiero za kilka lat. Na razie wg mnie dużo w tych sukcesach najnormalniejszego fuksa. Skąd wiesz, ze parze, która zdążyła poddac się zabiegowi, lekarz wcześniej poza samym leczeniem, zalecił chociażby obserwacje cyklu? Uważam, że takie zalecenie powinno by wtedy kiedy się komuś nie udaje pierwszą sugestią wspomagania starań.
    Nie jestem zwolenniczką korzystania z in vitro jeśli nie ma ku temu przesłanek. Uważam, że wtedy można mówic o kaprysie. Inaczej jeśli in vitro staje się jedyną szansą.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Kodama teraz rozumiem co miałaś na myśli i się z tym zgadzam. Prof. Hilgers - twórca NaPro - wiele standardowych metod udoskonalił i zmienił. W latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych ubiegłego wieku bardzo często wykonywało się zabiegi mikrochirurgiczne np. udrażniania jajowodów które dawały lepsze efekty niż sztuczne zapłodnienie, później gdy weszło ivf zaprzestano rozwijania mikrochirurgii, jednak prof. Hilgers nadal pracował nad tymi metodami. Nie wszyscy lekarze znają jego innowacje i działają metodami które były znane 50 lat temu, bez udoskonaleń które wprowadza NaPro.
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Dotia, powoli, powoli... Udrażnianie jajowodów nadal się stosuje.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Ja nie mówię, że się nie stosuje tylko, że robi się to tak jak 50 lat temu, a są już nowocześniejsze metody mikrochirurgi które wprowadzają lekarze NaPro.
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Dotia: nowocześniejsze metody mikrochirurgi które wprowadzają lekarze NaPro.

    I tylko korzystając z napro można się im poddac? Jeśli tak to szkoda, że nie upowszechnia sie tych lepszych metod .
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Nie wiem czy tylko w NaPro, ale ogólnie środowiska lekarzy nie są przychylne temu co proponują naprotechnolodzy więc nie wiem czy z chęcią będą uczyć się metod które wprowadza twórca NaPro.
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Jeśli te metody będą prowadzic do uzdrowienia, no to chyba to jest obowiązek lekarza? Tak samo jak upowszechnianie własnych odkryc i ulepszeń metod leczenia. Tak mi się wydaje. A szkoda by było, żeby z lepszej metody leczenia nie mogła skorzystac kobieta, u której już zdiagnozowano niedrożnosc jajowodów, bez poddania się leczeniu naprotechnologicznemu z całym jego "inwentarzem" (mam na myśli spotkania z nauczycielami, obserwację cyklu)
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Też uważam, że "zwykli" (w sensie nie NaPro) lekarze powinni uczyć się tych nowych metod ale nie wiem czy można się ich uczyć poza ośrodkami NaPro.
    Gdyby połączyć te dwie metody (NaPro i ivf) to można by osiągnąć naprawdę dużą skuteczność leczenia niepłodności i dojść do stanu, że do ivf byłyby rzeczywiście kierowane pary którym już żadne inne rozwiązanie nie zostało.
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Byłabym jak najbardziej za taką współpracą :).
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Staraczki z 28dni w relacjach z wizyt na początku standardowego leczenia niepłodności donoszą, że gin nie wspominają albo zabraniają im nauki samoobserwacji. Zachęta do poznania cyklu zdarzy się wyjątkowo.
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    o tym, że lekarz nie zawsze wspomina o samoobserwacji zgodzę się... ale nie wierzę, by jakiś gin tego ZABRANIAŁ! bzdura kompletna - moim zdaniem... owszem, spotkałam się z wypowiedzią lekarza, że jego zdaniem nie ma to większego sensu (samoobserwacja), ale nawet taka wypowiedź nie oznacza zabronienia czegokolwiek...
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    Owszem, zabraniają, nawet w klinikach leczenia niepłodności, konkretnie Invimed.
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    A jaką on może mieć nad tym kontrolę?
    I jaka jest przyczyna tego zabraniania?
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Moja lekarz nie zabrania, nie nakazuje. Czasem korzysta z mojej wiedzy o cyklu np. pyta o długość FL, albo o dł. i intensywność krwawienia - takie dość powierzchowne rzeczy. I jak zdiagnozowała u mnie nadżerkę na szyjce to stwierdziła, że ja pewnie już o niej wiem skoro badam szyjkę :P
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Metoda jest domowa.
    Aby począć, trzeba współżyć codziennie, nie celować.
    --
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    A mnie właśnie gin podpowiedział, że można sobie pomóc metodą obserwacji temperatury, śluzu, szyjki. Na każdą wizytę szłam z wykresem, razem analizowaliśmy. Wspominał też o napro, ale niestety w naszej okolicy nie ma takich specjalistów. A szkoda, bo chętnie bym spróbowała.
    Amazonko - ta domowa metoda jest dobra, jak jesteśmy zdrowi. Jak jakieś problelmy to i 2 razy dziennie nie pomoże.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    Amazonka: Staraczki z 28dni w relacjach z wizyt na początku standardowego leczenia niepłodności donoszą, że gin nie wspominają albo zabraniają im nauki samoobserwacji. Zachęta do poznania cyklu zdarzy się wyjątkowo.


    Podejrzewam,że to nie chodzi zakaz dla zakazu.Podejrzewam,że chodzi o tzw. blokadę psychiczną. Wiele użytkowniczek 28 dni o tym pisze,że obserwacja dodatkowo je nakręcała i pożycie seksualne sprowadzała do życia poligonowego. A całe starania stawały się przez to mechaniczne, pozbawione uczuć.

    Amazonka: Metoda jest domowa.
    Aby począć, trzeba współżyć codziennie, nie celować.


    Gdyby to było takie proste i oczywiste to nie byłoby całej tej dyskusji.
    --
    • CommentAuthoradda78
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    słyszałam o parze która współżyła 3 razy dziennie codziennie i dopiero po 2 latach doczekali się dzidziusia..
    mój gin.też mówił żeby codziennie nie kochać się tylko starać się celować w dni płodne..ujął to min tak,że eM może nie chcieć się kochać akurat kiedy będę miała owu..bo już będzie miał dość po tym jak nie było,a był seks..
    a u mnie dziś niespodziewany skok..no i śluz robi się znów przejrzysty i rozciągliwy..ale to czytałam u ciebie kiedyś amazonko,że tak się dzieje..
    --
    • CommentAuthorjadwiga22
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    a gin mojej siostry mówił że nie powinno się codziennie współżyć. Chodzi o jakość nasienia . Moja siostra leczy się z PCOS.
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    „Jeżeli mimo współżycia podejmowanego przez szereg miesięcy w okresie płodności i normalnego stanu plemników u mężczyzny poczęcie nie następuje, powinno się zaniechać współżycia od początku cyklu aż do końca objawu S dni szczególniej płodności. Osiągnie się przez to najlepsze stężenie plemników. […] W ogóle zbyt częste współżycie małżonków chcących poczęcia dziecka nie zawsze jest celowe.” dr med. J,. Rotzer „Naturalna Regulacja Poczęć”

    Tylko ja nie zbyt rozumiem kiedy powinno się współżyć, bo z tego tekstu wynika, że jak skończy się najlepszy śluz świadczący o dniach szczególnej płodności - zawsze myślałam, że wtedy trzeba współżyć a nie czekać aż się skończy.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    czy to że kiedy i jak należy współżyć należy też do tematu głównego bo już się pogubiłam "odrobinę" ?
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    To czytaj uważnie i pozwól dyskusji się rozwijać :-P Lekkie odbieganie od tematu chyba szkody nikomu nie przyniesie.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Lekkie odbieganie od tematu powiadasz?
    Pierwszy wątek brzmi:
    Matka zastępcza (surogatka) – kobieta, która przyjmuje do swojej macicy zapłodnioną in vitro komórkę jajową innej kobiety, która sama nie może zajść w ciążę bądź nie mogłaby donosić swojej ciąży. Rola matki zastępczej sprowadza się do donoszenia ciąży, urodzenia dziecka i oddania go biologicznym rodzicom.
    z wikipedii

    Na Ukrainie znajdują się firmy, które pośredniczą w kojarzeniu transakcji. Urodzenie dziecka przez kobietę 20-33 lat kosztuje 11-15000 dolarów, 34-37 lat 9-10 tys $. Dodatkowo 200-250$ miesięcznie na utrzymanie surogatki.
    Za dobór surogatki płaci się 1000 euro.
    Na jednym z serwisów ogłoszeniowych widziałam ogłoszenie Polki, która życzy sobie za taką "usługę" 30 tys. euro.

    Co sądzicie na ten temat? Czy wyobrażacie sobie siebie jako surogatkę? Czy potępiacie kobiety, które decydują się "wynajmować" swoje macice?

    Więc chyba to co się tu dzieje nie jest lekkim odbieganiem
    --
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    No chyba normalne, jak się zbierze tyle kobiet:):)
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Czujesz misję, Aga, pilnowania tu porządku?
    Może komuś przyda sie informacja kiedy współżyć żeby doszło do zapłodnienia i ominą go dzięki temu rozterki towarzyszące in vitro.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Melodie: Może komuś przyda sie informacja kiedy współżyć żeby doszło do zapłodnienia
    tego typu informacje są tu na innych tematach i kto kto jest tym zainteresowany zajrzy w temat jak planować ciąże a nie Surogatki
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    zwykle w konwersacji jest czyms naturalnym przechodzenie z jednego tematu w drugi... chyba swiat sie nie zawali? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorannaa77
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Amazonko, leczę się w Invimedzie i nikt, nigdy nie zabraniał mi samoobserwacji. Na pierwszą wizytę poszłam z wykresami i lekarz z chęcią je obejrzał.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Coś jeszcze Agunia05 masz do powiedzenia nam czy to już wszystkie Twoje uwagi? :-P
    Zapewniam Cię, że wszystkie doskonale zdajemy sobie sprawę jaki jest temat tego wątku. I dziękujemy, że dbasz o to, abyśmy za bardzo nie zbaczały :cool:
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    To co miałam do napisania już napisałam dawno I jest to najlepszy czas na to żeby zamilknąć i jest to mój ostatni wpis
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    wracając do tematu - prawda jest taka, że brak regulacji prawnych i wszelkie zakazy prowadzą do powstawania podziemia.. i tak ci, co będą chcieli/mieli pieniądze zrobią to co mają zrobić..odbędzie się to tylko w znacznie gorszych warunkach...przeciwnicy za to będą szczęśliwi, bo statystyki oficjalne będą po ich myśli...
    •  
      CommentAuthorTabaluga
    • CommentTimeApr 13th 2011
     permalink
    Podziemie należy maksymalnie ograniczać, a najlepiej likwidować, a nie legalizować to co zakazane byle nie było podziemia.
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeApr 13th 2011 zmieniony
     permalink
    taaaak... najlepszy przykład - prohibicja w Stanach.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.