Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorsliwson
    • CommentTimeSep 29th 2013
     permalink
    Ja nie miałam ale Frankowi w domu się już na szczęście bezdechy nie zdarzały.
    --
    •  
      CommentAuthorSony85
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    Ja chyba sie zdecyduje...chociażby dla mojego spokoju w nocy żebym mogła sie wyspać a nie ze strachem wpatrywać w łóżeczko i czy mała oddycha.
    Gdybym miała zdrowe donoszone dzieciątko to bym nie kupowała ale teraz jestem wystraszona i niepewna tego co bedzie.
    Pozostaje wybrac czy ma być ten z płytkami czy ten przenośny zapinany do pieluchy?
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    Sony, a nie doradzą Ci czegoś na oddziale? Tam gdzie leżała dziewczynka od nas z rodziny dawali rodzicom zalecenie, żeby kupić (taki do położenia na łóżeczko) i nawet polecali dwa do wyboru.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    Sony my też mieliśmy, chociaż synek był donoszony, ale dostaliśmy z nianią (tomiee tippee) to kilka razy załączyłam. Powiem, że kilka razy włączył się niestety nawet jak Kuba sobie słodko spał i zdecydowanie nie miał bezdechu żadnego. Także wiesz, z tym spokojnym spaniem to tak różnie bywa;) No tak czy siak dla wcześniaka bym kupiła, bo jednak lepiej zerwać się na fałszywy alarm...Tylko bierz poprawkę. Za pierwszym razem mało zawału nie dostałam, później leciałam,ale już nie ściskało tak gardła;) Potem włączałam np tylko po szczepieniach. Zdróweczka dla maleńkiej Kalineczki:)))
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeSep 30th 2013 zmieniony
     permalink
    Moja Koleżanka Ma dla bliźniaków jeden taki i jeden taki i tego na pieluszkę nie poleca. Często u malutkich dzieci nie przylega do ciała, a u większych uwiera. Ja mam tommee teepee z nianią i super mi się sprawdzała póki korzystałam. Fałszywych alarmów raczej nie było, a kilka razy wykryło bezdechy. Najczęściej się zdarzały jak bardzo głęboko spały, wtedy zapominaly o oddychaniu ale często pisk im przypominał :)
    No i koniecznie poproś na oddziale żeby ci pokazali co robić w razie bezdechu. Mnie uspokajało to że wtedy wbrew pozorom jest jeszcze sporo czasu.
    •  
      CommentAuthorSony85
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    To sie wstrzymam jeszcze troche i jak będzie mowa o tym że mają noszą kruszynkę wypuścić do domku to zapytam lekarzy o zdanie.
    Dzięki dziewczyny.
    Narazie męczę sie w domu bez mojej kruszynki. Mąż już dobrze sie czuje i będzie mógł jutro do niej pojechać. Mnie jeszcze trzyma to przeziębienie. Wole za nią tęsknić niż ryzykować rozsiewanie zarazków po oddziele. Ale mam motywacje i walczę z przeziębieniem wszelkimi możliwymi sposobami.
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    U nas na oddziale mówili żeby kupić, nam też powiedzieli, ale wyraźnie zaznaczyli, że mały nie miał ani razu bezdechu jak u nich leżał. Postanowiliśmy kupić ten na pieluszkę i nie polecam, założyliśmy go może raz, po pół roku sprzedałam na allegro i w sumie to cieszę się, że nie był potrzebny. Natomiast jeśli mały łapałby bezdechy na oddziale czy widziałabym, że spada mu saturacja to zakupiłabym pewnie angelcare, tak dla spokojności :)
    --
    •  
      CommentAuthorsliwson
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    Jest jeszcze opcja pośrednia:)

    Monitor oddechu można wypożyczyć. To nie jest tani sprzęt a zazwyczaj potrzebny jest przez max kilka tygodni więc może warto o tym pomyśleć?

    np tu jest do wypożyczenia:
    http://www.ubierzwczesniaka.pl/pl/c/Wypozyczalnia/14
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 1st 2013
     permalink
    Mamy dzieci, które noszą okulary- jak wygląda badanie okulistyczne dzieci?.
    Wybieramy się z Hanią do okulisty, ponieważ zezuje i zastanawiam się, czy już na pierwszej wizycie można dobrać okulary.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorSony85
    • CommentTimeOct 1st 2013
     permalink
    U nas na oddziale mówili żeby kupić, nam też powiedzieli, ale wyraźnie zaznaczyli, że mały nie miał ani razu bezdechu jak u nich leżał. Postanowiliśmy kupić ten na pieluszkę i nie polecam, założyliśmy go może raz, po pół roku sprzedałam na allegro i w sumie to cieszę się, że nie był potrzebny. Natomiast jeśli mały łapałby bezdechy na oddziale czy widziałabym, że spada mu saturacja to zakupiłabym pewnie angelcare, tak dla spokojności :)


    A co było nie tak z tym przenośnym dokładnie? Robił fałszywe alarmy albo był niewygodny czy co?
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeOct 1st 2013 zmieniony
     permalink
    jeżynka: czy już na pierwszej wizycie można dobrać okulary.

    Tak.
    Maciek mój miał dobrane zaraz po skończeniu roku. Ważne też, na jakiego lekarza traficie. Np. w Wawie przyjmuje razem ze swoim mężem prof. pewna Pani doktor, która jest / była dość oschła w kontakcie, powiedziałabym, że nawet pokrzykiwała na dziecko. Co skutkuje brakiem chęci współpracy ze str dziecka. Ale to raczej marginalne przypadki. Nie sądzę, by były jakieś problemy z samym badaniem i doborem szkieł.
    czym innym jest natomiast badanie dna oka. To mało przyjemne jest.
    Mój Maciek to zezowiec (bardzo rzadko spotykany rodzaj zeza: skośny i wynikające z tego wyrównawcze ustawienie głowy - koszmar!) i dalekowzrokowiec z astygmatyzmem.
    Powodzenia Jeżynko!
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 1st 2013
     permalink
    Mónikha: czym innym jest natomiast badanie dna oka.

    badanie dna oka u noworodków jest mało przyjemne, natomiast u dzieci po 3 miesiącu życia, można już zbadać dno oka w inny sposób. Wiem, bo Misia miała badane. Okulista trzyma w ręce przyrząd, przez który zagląda do oczka dziecka. Misia nie płakała w ogóle, dała się spokojnie zbadać. Ale to prawda, połowa sukcesu, to podejście do dziecka.
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeOct 1st 2013 zmieniony
     permalink
    Oj tak, u niemowlaków te rozpórki .... :cry: Potem faktycznie nie ma tragedii, ale tak czy inaczej to badanie ewentualnie może być "najgorsze" dla dziecka. W przy innych badaniach w ogóle nie ma tak bliskiego kontaktu z lekarzem, w tym znaczeniu, że dziecko sobie spokojnie siedzi na kolanach rodzica, a lekarz albo czymś "macha" (sprawdzając ruchomość gałek), albo każe zakryć oczko i "czytać" z tablicy (maluszki zazwyczaj mają tablicę ze zwierzątkami). Tak więc naprawdę wizyta u okulisty nie jest dla dziecka problematyczna. Takie moje zdanie. Głowa do góry :bigsmile:
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 1st 2013
     permalink
    Mónikha: u niemowlaków te rozpórki ....

    nie chcę nawet sobie przypominać... Wyłam razem z Nią... Dla mnie badanie koszmarne...
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 1st 2013
     permalink
    Czyli już na pierwszej wizycie jest szansa, że zostaną dobrane szkła?. Idę prywatmie pierwszy raz, potem idziemy do limu do drugiegp okulisty, aby porównac.
    Jeżeli będą duże rozbierzności co do ewentualnej wady to umówimy się jeszcze do trzeciego lekarza.
    Zależy mi na dobrze dobranych szkłach, bo nie dość, że lekarze są drodzy to oprawki+ szkła to masakra i nie chce ich zmieniać za miesiąc.
    Dzięki dziewczyny za odpowiedzi.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeOct 1st 2013
     permalink
    Ja u moich też mam wrażenie, że zezują, więc na grudzień mamy już wizytę w czd zaklepaną, ale zastanawiam się, czy wcześniej gdzieś nie pójść prywatnie, zwłaszcza z Patką, bo na każdym zdjęciu widzę zeza. Macie kogoś godnego polecenia w Warszawie?
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 1st 2013 zmieniony
     permalink
    Ja dopiero po wizycie powiem czy warto iść. Szukałam tych lekarzy co pracują w czd- szok, termin do jednej marzec/kwiecień 2014!.Znalazłam inną lekarz, ma dobre opinie w necie...
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeOct 1st 2013
     permalink
    Sony85: A co było nie tak z tym przenośnym dokładnie? Robił fałszywe alarmy albo był niewygodny czy co?
    Był niewygodny, miałam wrażenie, że małego uwierał i wybudzał. Fałszywych alarmów nie odnotowaliśmy, ale my niewiele go używaliśmy, więc w sumie nie wiem czy takie się zdarzają.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeOct 2nd 2013
     permalink
    U nas zależy od lekarza i z doświadczenia wiem że u tych gdzie na 1wszej wizycie były już recepty na szkła było do d...
    Kilkukrotnie spotkałam się z tym że na 1wszej wizycie było badanie potem tydzień atropiny i kolejna wizyta i po tym badaniu dopiero dobierane szkła i najtrafniejsze wtedy były
    ! Tak miał dobrane i Kuba i Tosia. Od maja Tosio nie rozstaje sie z okalarami a wcześniej rzucała nimi (recepty dane przez najlepszych lekarzy w mieście... profesora gdzie wizyta kosztuje 250zł :/)

    Treść doklejona: 02.10.13 18:55
    Ps Monitora oddechu nie miałam
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 16th 2013
     permalink
    My już po wizycie u okulisty. Na 90% jest to zez pozorny, ale za ok 2 miesiące mamy iść jeszcze na badanie na synoptoforze i jak nie wyjdzie na nim nic to nie wracać do okulisy. Mamy zgłaszać się potem na badania co 8 miesięcy.
    Troche się martwie, czy oby to napewno tylko zez pozorny po przeczytaniu tego:
    http://forum.gazeta.pl/forum/w,12236,97148441,101011057,Re_Zez_czy_nie_zez_zez_pozorny_Nasza_hist.html
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeOct 16th 2013 zmieniony
     permalink
    doti_p: więc na grudzień mamy już wizytę w czd zaklepaną, ale zastanawiam się, czy wcześniej gdzieś nie pójść prywatnie, zwłaszcza z Patką, bo na każdym zdjęciu widzę zeza. Macie kogoś godnego polecenia w Warszawie?

    Powiem tak. W CZD zmarnowali mi Syna :cry: Co uświadomiło mi 3 niezależnych lekarzy.
    Maciek ma zeza skośnego OP. CZD podjęło się operacji, ale spartolili to konkretnie. Najpierw zoperowali OL - podczas gdy jest ono zupełnie zdrowe! Lekarka tłumaczyła mi tuż po operacji, gdy ja palpitacji serca o mało nie dostałam, widząc, że ma zaklejone inne oko niż powinien, że jak już dostał narkozę to jakoś tak zazezował OL, że ona postanowiła to oko operować jako pierwsze! Oko, które przypominam nigdy nie zezowało, w żadnym badaniu to nie wyszło. No nic, uwierzyłam, ja głupia. Potem w końcu trzeba było zoperować to chore OP. I co zrobili? Zamiast mięsień wzmocnić, to go osłabili.
    W końcu nie wytrzymałam, bo Maciek po tych operacjach zezował wciąż tak samo i pojechaliśmy do dr Wójcik do Krakowa. Co zresztą polecano nam między wierszami w róznych przychodniach. Ale na tamten czas myśleliśmy z M., że w końcu w CZD też muszą mieć dobrych lekarzy. Doktor Wójcik zrobiła co mogła - znowu 2 operacje. Przede wszystkim musiała "odkręcić" to, co popsuła ekipa z CZD. Wiele bólu, wiele czasu zmarnowanego i niestety problem nadal nie rozwiązany. Mam do siebie żal, że od razu nie pojechaliśmy do Krakowa. W Warszawie jesteśmy pod opieką dr Adach (przyjmuje na Powstańców Śląskich). Ona jest jednym z lekarzy, którzy wprost powiedzieli, że CZD popełniło straszny błąd i stąd późniejsze i dotąd nierozwiązane problemy Maćka. Mogę Ją polecić.
    CZD jest może dobre, gdy chodzi o zaćmę. Nie ma tam lekarzy-operatorów znających się na zezie. Na pewno nie na skośnym, co sami potwierdzili w późniejszych rozmowach. Cholera, ale mimo to podjęli się operacji, wrrr
    Byłabym ostrożna w wyborze CZD jako ośrodka leczącego zeza!
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 17th 2013 zmieniony
     permalink
    Może Wy wiecie coś więcej. Orientujecie się co to takiego pabi – dexametason? Wczoraj gin zapisał nam na rozwój płuc, ale po przeczytaniu ulotki zdębiałam i stwierdziłam, że chyba nie wezmę. Przede wszystkim gin nie zapytał mnie o żadne choroby w rodzinie, a są podane jako przeciwwsakazanie do łykania. No i to już 33tc...Dziś jednak dochodzę do wniosku, że powinnam łyknąć. Łapią mnie niespodziewanie skurcze, bóle szczególnie przy zmianie pozycji – nie wiem nawet jak to nazwać. Nie darowałabym sobie, gdyby jednak lek był potrzebny, a nie wzięłabym ;/
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeOct 17th 2013
     permalink
    Nana nie wiem co ci doradzić, jeżeli masz zaufanie do swojego lekarza, to ja bym wzięła leki, a te zastrzyki które podają dziewczynom w szpitalu na rozwój płucek to mają podobny skład do twojego leku?, czy to jest to samo czy coś innego?
    Poczytaj jakie mogą być skutki uboczne tych zastrzyków które podają w szpitalach, bo chyba nie ma leków bez skutków ubocznych a tu chodzi o dobro malucha
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 17th 2013
     permalink
    nana81: Łapią mnie niespodziewanie skurcze, bóle szczególnie przy zmianie pozycji

    nana, ja też nie pomogę. Jedyne, co mogę napisać, to to, ze ja też miałam skurcze przy zmianie pozycji. Dziewczyny tłumaczyły, ze macica to mięsień, więc ma prawo wówczas się spiąć. Nie wiem, ile w tym prawdy, niemniej fakt faktem, ze skurcze te nie nabroiły w ogóle. Dawały tylko dyskomfort. Z tym, ze ja całą ciążę miałam nadreaktywną macicę.
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 17th 2013 zmieniony
     permalink
    kachaw: Poczytaj jakie mogą być skutki uboczne tych zastrzyków które podają w szpitalach, bo chyba nie ma leków bez skutków ubocznych a tu chodzi o dobro malucha

    Jasne ale ja nie mówię tutaj o wysypkach :confused: Mam schizofrenię w rodzinie i dlatego się obawiam. Nie wiem czy większe zagrożenie dla małego czy dla mnie... Czy może przy dawkowaniu przewidzianym na rozwój płuc inaczej się na to patrzy.... Kurka zadzwonię chyba do gina.

    Treść doklejona: 17.10.13 12:02
    katka_81: Nie wiem, ile w tym prawdy, niemniej fakt faktem, ze skurcze te nie nabroiły w ogóle.

    U mnie i owszem. Szyjka za każdym razem się skracała, teraz zechciała się zacząć rozwierać. Mam pessar. Po wczorajszej wizycie wiem, że trzyma, ale skurcze, bóle czy co to tam się dzieje bardziej mi doskwierają. Wczoraj myślałam, że odleżę i obędzie się bez sterydów, ale dziś...nie wiem. Nie dzieje się nic takiego szczególnego tak naprawdę. Widzę po prostu, że mój brzuch reaguje z coraz większą siłą. W poprzedniej ciązy miałam cos takiego na samej końcówce. Zawsze się udawało doczekać do bezpiecznego czasu, ale jak będzie tym razem...nie można tego przewidzieć.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 17th 2013 zmieniony
     permalink
    nana81: Zawsze się udawało doczekać do bezpiecznego czasu, ale jak będzie tym razem...nie można tego przewidzieć.

    ja bym chyba wzięła to, co przepisał ginekolog.

    Treść doklejona: 17.10.13 12:05
    nana81: Kurka zadzwonię chyba do gina.

    o! najlepszy pomysł :)
    Myślę, ze przy długotrwałym stosowaniu, mogłabyś się niepokoić. A tak... nie ma co sobie głowy zawracać :)
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 17th 2013
     permalink
    katka_81: Myślę, ze przy długotrwałym stosowaniu, mogłabyś się niepokoić.

    Na chłopski rozum biorąc, też mi się tak wydaje.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 17th 2013
     permalink
    Nana tak jak piszesz, skonsultuj jeszcze te choroby z lekarzem, ale myślę, że lekarz wie co robi. Mój dostał sterydy na płucka w szpitalu (29tc) i gin twierdził wówczas, że tu nawet jeden dzień to jest dużo (chciałam jechać dzień później do szpitala). Ponoć to bardzo, ale to bardzo ważne na naszym etapie. Gdyby teraz dziecko się (tfu! tfu!) urodziło to miało by dużą szansę, by przeżyć i też szybciej wyjść ze szpitala, bo prawdopodobnie oddychał by już samodzielnie. Ryzykować to ewentualnie można z niewzięciem np magnezu, ale nie tak ważnego leku, gdy gin widzi zagrożenie porodem przedwczesnym.
    Z zeszłego roku pamiętam jedną Użytkowniczkę (może się odezwie, celowo nicka nie wpisuję), której podczas skurczy spadł pessar i dziecko urodziło się jednak sporo przed terminem, więc ja bym nie ryzykowała.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeOct 17th 2013
     permalink
    Ciekawe dlaczego nie zaproponował zastrzyków są chyba bardziej powszechne. Przynajmniej ja nie słyszałam o tym leku a zatrzyk w szpitalu dostałam. Kilka moich realnych koleżanek też.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 17th 2013
     permalink
    Też myślałam że to zastrzyki. Dopiero, kiedy lekarz tłumaczył mi jak brać lek, zorientowałam się, że to tabsy :shocked:

    Hanny: skonsultuj jeszcze te choroby z lekarzem, ale myślę, że lekarz wie co robi.

    Tak sobie myślę, że mój przewrażliwiony gin wypytałby o wszystko, gdyby to miało znaczenie przy dawkowaniu płuckowym :confused: Dziś operuje, więc będzie dostępny pewnie dopiero dobrze po 15. Chyba wezmę po prostu.
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeOct 17th 2013
     permalink
    Ja bym dopytała, może np. zastrzyki mają mniej przeciwskazań i zamiast tych tabsów by dał.
    Moje małe nie zdążyły ze sterydami i w sumie z jednej strony dobrze, z drugiej źle. Amelka nałykała się krwi, gdyby nałykała się na rozprężone płucka, mogłaby już się nie wyczyścić z tego, a tak to po urodzenia pod respirator i było ok ( sumie była 3 dni na respiratorze). Z kolei Patka od 3 doby przez 12 dni na respiratorze, więc jej by pewnie pomogło..
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 17th 2013
     permalink
    Na zastrzyki to chyba trzeba do szpitala, przynajmniej mi powiedzieli, że nie da rady inaczej...Może dlatego Nana dostała tabletki? Chociaż one chyba rzadko podawane są, w ogóle pierwsze słyszę.
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 17th 2013
     permalink
    azniee: Na zastrzyki to chyba trzeba do szpitala, przynajmniej mi powiedzieli, że nie da rady inaczej...Może dlatego Nana dostała tabletki? Chociaż one chyba rzadko podawane są, w ogóle pierwsze słyszę.

    Hmm...może. Znalazłam w necie, że nie tylko ja jestem takim dziwolągiem, ale trochę musiałam pogrzebać. Ponad godzinę temu łyknęłam pierwszą dawkę.

    Doti_p, nie pomyślałabym, że sterydy mogą mieć i takie konsekwencje :confused: Zawsze jest coś za coś. Muszę być dobrej myśli.
    Dzięki za wszystkie głosy.

    Treść doklejona: 02.11.13 21:28
    Melduje się u Was. Cały czas miałam nadzieję, że jednak się uda, nie tym razem. Mikolaj przyszedł na świat wczoraj w 35tv z wagą 2660 i 53cm. Dziś dowiedzieliśmy się, że jest typowym wczesniakiem z zespołem trudnej adaptacji. Już się wyciszyl, wszyscy go chwałą, ale ja jestem pelna rezerwy. Ciszę się, tylko wiecie...póki nie dostanę go blisko, nie będę spokojna.
    Nic nie wiem o wczesniactwie. Czy jest jakąś książka, która możecie polecić?
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    Wczesniak pierwsze 6 lat życia. Tam są odpowiedzi na większość pytań. Trzymam kciuki za małego, niech szybko wraca do mamusi.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    a gdzie mozna ja dostac?przekopuje google i wszedzie niedostepna;-(
    -- ;
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    Dzięki doti.
    Będę szukać. Od wczoraj sciagam pokarm. Mam nadzieję, że jest szansa na kp. W końcu skoro bliźniaczki udało się wykarmic, to i może mojego maluszka też się da.
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    Nana na pocieszenie Ci napiszę że moje bliźniaki urodzone 35+5 rozwijają się bardzo normalnie :bigsmile:
    jak wiesz zaczeli naukę w podstawówce i doskonale sobie radzą.wcale nie korygowałam nigdy ich wieku o ten niedonoszony miesiąc,rozwijali się bardzo w czasie bez żadnego poślizgu :smile: zatem może troszkę niepewny jest ten pierwszy czas,ale potem już bankowo będzie wszystko tak jak powinno
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    To już naprawdę ładny wiek, szybko zapomnisz że się trochę pospieszył :) Powiedz sobie że dasz radę go karmić i na pewno ci się uda! Ja moje do karmienia dostałam po 1, 5 miesiąca, v do tej pory laktatorem działałam. Potem karmiłam do 7 mca. Trzymam za was kciuki. Moja książka jest w obiegu, teraz u sony, ale ona jeszcze chyba jej potrzebuje.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    ja mam do odsprzedania tą ksiażkę ... jakby ktoś chciał to możemy się dogadać
    35tc to wiadomo że wcześnie ale "bez tragedii" tzn wiecie o co mi chodzi
    Buziak dla Malucha i Ciebie Nanuś - trzymajcie sie dzielnie!
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    Agunia,napisz za ile ta ksiazka. zadzwonię do Nany i Jej powiem:)
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    z tymi tygodniami to niestety roznie to bywa. ja jestem tez mama wczesniaczka z 35 tyg, resuscytacja w 3 minucie zzycia. prawdopodobnie niedotlenienie, choc w karcie nic takiego nie bylo napisane (ale rehabilitantka tak podejzrewala), od 2 tyg zycia rehabilitowany bobathem, do 18 miesiaca zycia. siadac zaczal w 12 miesaicu, chodzic w 18, teraz mamy problem z opoznieniem mowy.
    nie wiem ile w tym prawdy, ale obiegowa opinia jest taka, ze lepie urodzic w 7 niz w 8 miesiacu ciazy.
    czytajac historie na stronie wczesniak.pl widac, ze roznie bywa, ale wieszosc wczesniakow wychodzi na prosta;-)
    -- ;
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    Ewasmerf: lepie urodzic w 7 niz w 8 miesiacu ciazy.
    to chyba bzdura z zamierzchłych czasów.teraz jednak walczys się o kazdy dzień.wiem,tez kiedys słyszałam tę opinię.jednak w 7 miesiącu przypuszczam kłopoty sa jeszcze większe.dochodzi problem z oczkami,płucami...
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    uś: to chyba bzdura z zamierzchłych czasów


    Nawet nie "chyba" tylko "na pewno" bzdura...;)
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    Ja pytałam o to naszą lekarkę na oddziale to powiedziała że to bzdura i jedyne z czym się spotykają to to że czasem maluchy z 7 miesiąca lepiej współpracują z respiratorem jeśli jest taka potrzeba, niż te które mają lepiej płucka rozwinięte i często chcą oddychać same przez co przeszkadzają w pracy respiratora. Ale starsze dzieci mają większą wagę i to jest dla nich ogromny plus w walce z przeciwnościami. Najlepiej oczywiście o czasie :)
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    Monteniu już Nana sie ze mną skontaktowała - niestety mam zablokowane konto więc odszeptałam jej tutaj

    Treść doklejona: 03.11.13 21:10
    A tak co się tyczy wcześniaków... mój maleńki wcześniaczek jutro będzie miał już 5 lat :shocked: przed nami jeszcze długa droga ale i jej kawał za nami...
    --
    •  
      CommentAuthorsliwson
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    Nana nie poddawaj się z tym karmieniem:)
    Ja mojego Franka odebrałam ze szpitala po miesiącu i strasznie się bałam, że odciągając się nie uda utrzymać karmienia piersią ale dało radę:) Potem był problem, żeby go odstawić po roku ;)
    Trzymam kciuki za Meleństwo!!!
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeNov 3rd 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny,ale radosc! Mimus podczas wieczornego kangurowania zlapal piers ze trzy razy :wink: i co wazniejsze, przy jednej takiej akcji zassal kilka razy z rzedu tak, jakbym miala przy cycu donoszonego malucha:shocked::bigsmile:Nie musz Wam pisac, jaka jestem szczesliwa... Wiem, ze jutro moze byc inaczej, ale dzisiejsza sytuacja pokazuje, ze nasz synek robi postepy... Na wdechu,ale sie ciesze.
    Z gorszych wiesci, mamy zoltaczke. Synek lezy pod lampami.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeNov 3rd 2013
     permalink
    Żółtaczkę ma 98%dzieciaków więc spokojnie ;) pilnuj by miał zasłonięte oczka pod lampami bo siatkówka oka nie lubi tego solarium.
    Będzie dobrze to duży i silny facio ;)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 4th 2013
     permalink
    nana będzie coraz lepiej :) Moja Miśka po porodzie była w stanie ssać pierś gdzieś po ponad tygodniu dopiero... laktator pomógł i karmię do dziś :)
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeNov 4th 2013
     permalink
    Nana takie wieści strasznie cieszą! :bigsmile: jestem z Wami wciaż myślami!
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.