Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Ja też. I to dla bliźniaków i połowy oddziału jakby była potrzeba. Dasz radę!!! Moje małe zobaczyłam dopiero po 24h od porodu, zaraz potem złapałam za laktator i zaczęłam działać. Metoda 7-5-3-1 jest genialna - u mnie w 3 dni doprowadziła do takiego nawału, że co 2h musiałam ściągać, a potem po 300ml na jedno ściąganie. Pierwszy raz miałam dziewczyny przy piersi (głównie do spania) po 1,5mca. I po 3 mcach, z czego 2 na oddziale przeszłam na karmienie piersią. Dasz radę!!! a co do laktacji - ja tak jak Sliwson, rozhulałam laktatorem.
Dzień po cc? Przecież to BARDZO DUŻO!!! Moje pierwsze ściąganie to było 5ml i te kropelki poszły do moich pchełek. ale odciagnieciw tych 15 ml to cieszką sprawa.
Ja myślę, że zawsze będzie za wcześnie, bo jest to jednak mega przeżycie. Ja do tej pory jak tylko słyszę o wcześniakach to ryczę, a jak mam np. opowiedzieć mężowi, że któraś z moich koleżanek urodziła przed czasem, to głos mi się łamie. Właśnie była u mnie koleżanka, która miała mieć bliźniaki i niestety urodziła o 3 tygodnie za wcześnie (22tc) i widzę ile mieliśmy szczęścia... A jak opowiadała o wszystkim, normalnie łzy mi się lały po policzkach mimo, że bylam u niej w szpitalu i słyszałam już o wszystkim nie raz :((( Za wczesnie dla mnie na takie filmy chyba.
Ja myślę, że zawsze będzie za wcześnie, bo jest to jednak mega przeżycie.
Ja myślę, że zawsze będzie za wcześnie, bo jest to jednak mega przeżycie.
a skoro temat wypłynął, to zapytuję. Dziewczyny, a nie miałyście/nie macie obaw przed kolejną ciążą? mamy wczesniaków, które potem decydowały sie na kolejne dziecko, jak myślałyście o tym w ciąży? człowiek umie od siebie te myśli odsunąć?
jak ściągam to z jednej piersi 60 ml a z drugiej tylko 30. Czy to normalne?? Kacper też w sumie po zjedzeniu z piersi dojadą mm. A może zamiast dawać mu butle powinnam go jeszcze raz doatawić?? Jak sądzicie??
miałam wielkie obawy ale wierzyłam, ze tym razem się uda
pierwsze kangurowanie to nie jest takie "happyness" jak w piosence, tylko ze wtedy serce pęka i sie ma ochote wyć
patrzę na to dziecko i myslę, ile ono tam wycierpiało, a nie miało jak sie pożalic. i ile cierpiała ta dziewcyzna, jak go tak 107 razy musiała samego na noc zostawić.
Ja jeszcze dodam że dźwięki aparatury nadal przyprawiają o dreszcz.
nie można zbytnio mocno o tym myśleć, bo wtedy strach jest większy.
wewnętrzny głos mówił mi że się uda