Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    Melodie: Kościół chce żeby ludzie panowali nad instynktem, aby duch był silniejszy niż ciało. Tylko, że ludzie nie bardzo chyba tego pragną ;-)
    Oto właśnie chodzi :wink: Jak pisał św. Mateusz: "duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe" (Mt 26,36b-41) :wink:
    Edit. Tak czytając Waszą dyskusję myślę, że nie da się zrozumieć Kościoła próbując racjonalnie i rozumowo wytłumaczyć jego naukę. To trzeba przemyśleć, przeżyć i dojść do tego samemu, tłumaczenia choćby nie wiem ilu osób nie pomogą jeśli się sercem tego nie pozna. Takie moje zdanie.
    Jeśli chodzi o współżycie w czasie stosowania anty hormonalnej leczniczo - KK nie zabrania. Ja osobiście stałam przed takim wyborem i nie byłam w stanie zaryzykować choćby jednego poronienia z mojej winy. Wszystko potoczyło się inaczej i anty nie brałam ale miałam receptę i powinna wykupić, jednak zdecydowałam się na konsultację z jeszcze innym lekarzem, ale decyzja de facto była już za mną bo spodziewałam się, że będę musiała brać pigułki. (Inną kwestią jest to, że na moją chorobę pigułka bardzo by szkodziła co okazało się dopiero po histopatologicznym badaniu pobranych tkanek, którego to badania pierwszy lekarz nawet nie brał pod uwagę).
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Wiecie co, jak w koncu jest z pigulka?! PRzeciec to nie srodek poronny tylko ona blokuje owulacje zeby nie doszlo do zaplodnienia a do tego wytwarza gesty sluz jako bllokade dla plemnikow a jak dojdzie do zapolodnienia...no coz ja znam 3 osoby ktore w trakcie brania ppigulek zaszly w ciaze i urodzily dzieci wiec jak to sie ma do "nie pozwolenia" zagniezdzenia zarodka??
    --
    • CommentAuthorpaulinka84
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    1. Hamują owulację, co sprawia, że komórki jajowe nie są uwalniane z jajników.
    2. Zmieniają konsystencję śluzu obecnego w pochwie, który przestaje być śliski i łatwo przepuszczalny dla plemników i staje się gęsty i lepki, podobnie jak w dniach niepłodnych Twojego cyklu miesięcznego.
    3. Sprawiają, że śluzówka macicy nie grubieje i nie przygotowuje się na przyjęcie i odżywianie zapłodnionej komórki jajowej. Jeszcze dodatkowo to, co właśnie nie pozwala przyjąć zarodka.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    Dotia: Tak czytając Waszą dyskusję myślę, że nie da się zrozumieć Kościoła próbując racjonalnie i rozumowo wytłumaczyć jego naukę. To trzeba przemyśleć, przeżyć i dojść do tego samemu, tłumaczenia choćby nie wiem ilu osób nie pomogą jeśli się sercem tego nie pozna. Takie moje zdanie.

    Ładnie to ujęłaś i zgadzam się. Z tym, że to można odnieśc do wszystkich religii nawet tych marginalnych, a chyba zgodzisz się ze mną, że nie każda wiara jest słuszna i dobra, a omotani przez swojego duchowego przewodnika ludzie są zdolni do zupełnie irracjonalnych czynów (irracjonalnych wg np ich bliskich - w przypadku przynależności do sekty np). Takie luźne porównanie mi się nasunęło, choc nie uważam KK za sektę, to jednak dostrzegam jakieś tam chocby minimalne podobieństwa w zachowaniu wyznawców różnych religii.
    I nasuwają mi się jeszcze dwa pytania. Pierwsze to takie po co rozważac czy coś jest złe i czy jest grzechem jeśli jest jasno powiedziane, że jest (chodzi mi o "inne czynności seksualne"). Może faktycznie ja tego nie czuję, ale dla mnie takie zielone serduszko bez osiągnięcia satysfakcji nie jest warte zaznaczenia na wykresie. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi, ale możecie dopytac ;-).
    I drugie. Po tym wątku chociażby widac jak różni są ludzie, nawet tej samej wiary, jak więc dobrac się w parę tak aby współmałżonek miał dokładnie taki sam światopogląd? Przecież małżeństwo to dwoje zupełnie obcych ludzi (na początku rzecz jasna), jak można ocenic na ile silna jest wiara potencjalnego współmałżonka i na ile będzie skłonny podążac wybraną przez nas ścieżką?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Paulinka nie wymieniłaś 4 działania którym jest spowolnienie perystaltyki jajowodów, przez co zapłodniona kom. jajowa obumiera podczas drogi do macicy. Te mechanizmy wprowadzono aby zmniejszyć ilość progesteronu wchodzącego w skład pigułki przez co zniwelować uciążliwe skutki uboczne jakie powodowały pigułki "starego typu". Jeśli te mechanizmy zawiodą może dojść do ciąży, bo pigułki nie zapobiegają ciąży w 100%. Też znam osobę która zaszła w ciążę mimo brania pigułek.
    Kaonashi: Ładnie to ujęłaś i zgadzam się. Z tym, że to można odnieśc do wszystkich religii nawet tych marginalnych, a chyba zgodzisz się ze mną, że nie każda wiara jest słuszna i dobra, a omotani przez swojego duchowego przewodnika ludzie są zdolni do zupełnie irracjonalnych czynów (irracjonalnych wg np ich bliskich - w przypadku przynależności do sekty np).
    Zgodzę się, jednak nie należy wyłączać rozumu nigdy, nawet jeśli chodzi o sprawy duchowe :wink:
    Co do drugiego pytania to w każdej dziedzinie można je zadać - skąd wiedzieć, że przyszły mąż bezie dobrym ojcem? Albo zaradną głową rodziny? Albo mądrym pomocnikiem w trudnych sprawach? Itd. można mnożyć wątpliwości. Małżeństwo to pewne ryzyko pod wieloma względami. No i ludzie się zmieniają, super wierzący narzeczony może stać się mężem alkoholikiem. Chyba nikt nie ma gwarancji sukcesu biorąc ślub :wink:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    Spodziewałam się takiej odpowiedzi. To prawda. Jednak chodzi mi o to, że pewne kwestie w małżeństwie katolickim chyba nie podlegają kompromisom? Chodzi mi o taką sytuację jak z listu np:
    "Pisze żonaty: „Po pieszczotach bez pełnego współżycia, które następują w okresie płodnym, mam niepokoje sumienia, że to onanizm małżeński. Zdarza się, że żona idzie do komunii, a ja zostaję. Wtedy czuję się tak, jakbym ją porzucił. Ona mówi, że nie czuje się winna. Więc jak tu być jednością?”."

    Gdzieś, ale nie w odp na list (dlatego nie mogę odnaleźc cytatu) czytałam, ze taka sytuacja to jest uczestniczenie w grzechu współmałżonka, a nie grzech. Należy wówczas dążyc do tego by współmałżonek przestał grzeszyc. No, ale nasuwa mi się pytanie, co jeśli nie przestanie?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Chyba nie zbyt rozumiem o co Ci chodzi :wink: W sytuacji jak zacytowałaś gdybym była na miejscu tego męża powiedziałabym żonie wprost jak się czuję i co mi się nie podoba i liczyłabym, że razem zaczniemy pracę nad tą sprawą. To nie jest kwestia religijności bądź nie, tylko raczej relacji w związku.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    No racja. Choc dla mnie to kwestia relacji w związku, ale powiązana z religijnością. Bo jeśli żona nie ma takich dylematów moralnych jak mąż, to może poczuc się odtrącona, nieatrakcyjna itp itd.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Ale takie problemy mogą się pojawić bez względu na religijność, małżonkowie mogą różne kwestie moralnie inaczej widzieć, mają rożna wrażliwość i różnie ukształtowane sumienia. Właściwie jeśli tak na to patrzeć to partnerzy tego samego wyznania mają łatwiej bo mają jakieś zasady odgórnie określone do których mogą się odwołać, pary nie utożsamiajace się z żadną wiara same muszą sobie jakiś system wypracować.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Ale mnie chodzi tylko o seks. Zgadzam się, że w każdym związku różnie może byc, i to co pasuje jednej osobie niekoniecznie pasuje drugiej, ale często z moralnością nie ma to nic wspólnego (ja cały czas o seksie). I rozumiem jeśli jednemu z partnerów np nie odpowiadają jakieś pozycje itp, ale jeśli tak jest to to dotyczy każdej fazy cyklu. Natomiast tu obserwuję rozdwojenie, bo pieszczoty, które są przyjemne dla obojga partnerów są zakazane tylko w przypadku jeśli nie zmierzają do pełnego stosunku płciowego.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    • CommentAuthorjadwiga22
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Ja osobiście uważam za bezsensowne istnienie czegoś takiego jak serduszko z opisem "inne czynności seksualne". Jasno jest powiedziane, że jeśli nie dochodzi do "pełnego stosunku płciowego" to grzechu nie ma, a czułość czy pieszczoty nawet intymne (bez przesady oczywiście) nie są grzechem. Chyba jasne jest że jeśli w tych "pieszczotach" posuwamy się zbyt daleko, że od "pełnego stosunku" dzieli nas jedynie (przepraszam za wyrażenie) wytrysk - to moim zdaniem jest to stosunek przerywany.
    Zastanawia mnie to po co mam zaznaczać takie coś na swoim wykresie, przecież ciąży z tego być nie może a zaliczać połaskotanie męża to chyba dziwne, jakbyśmy robotami byli.
    _______________________________________
    W ogóle to uważam że tak jak napisała Dotia wszelkie moralne problemy związane z zielonymi serduszkami są raczej problemami z relacjami w związku.
    ___________________________________________
    A tak na marginesie to co rozumiecie przez "inne czynności seksulane"? Dla mnie to chyba coś około stosunku płciowego lub "innego", bo pocałowanie męża jakoś za czynność seksualną nie uważam.
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Zielone serca moga świdczyć o naszym libido, a to tez daje jakiś pogląd na cykl. czasami wzrost libido następuje tuż przed owu, wiec ta która odkłada może uznać ten znak za jakąś oznakę zbliżającej się owu.
    Dla mnie zielone oznacza doprowadzenie do orgazmu bez stosunku.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Tamara74: Dla mnie zielone oznacza doprowadzenie do orgazmu bez stosunku.
    dla mnie tez. jesli miałabym tak znakować pocałunek czy położenie ręki męża na moim pośladku czy kolanie by były one codziennie
    --
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Kaonashi: Natomiast tu obserwuję rozdwojenie, bo pieszczoty, które są przyjemne dla obojga partnerów są zakazane tylko w przypadku jeśli nie zmierzają do pełnego stosunku płciowego.

    Ja nie widzę tu rozdwojenia. Traktuję to (tak w wielkim uproszczeniu mówiąc) jak rodzaj postu. W piątki nie jem mięsa a w płodnej unikam orgazmu jeśli nie staram się o dziecko. Jest to też bodźcem do weryfikowania swojej postawy - czy NPR nie stał się dla mnie antykoncepcją? Dlaczego unikam poczęcia? Itp.
    Kościół naucza o ideałach do których małżonkowie mogą dążyć, stawa wysoko poprzeczkę i niewielu udaje się do niej choćby zbliżyć. Gdyby KK zmienił naukę i obniżył wymagania do powszechnie panujących obyczajów może zdobyłby więcej zwolenników ale jak miałby wskazać im drogę duchowego rozwoju skoro oni już osiągnęli najwyższy szczebel? Ja jestem zwolennikiem słów JP2 - wymagajcie choćby inni przestali od was wymagać. I widzę dobro w tym do czego dążę.
    Zielone serduszka definiuję jak Tamara i nie ukrywam, że nam się zdarzają.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Dotia: W piątki nie jem mięsa

    A tak zapytam offtopicowo - słyszałam, że post w piątki został zniesiony? Poza Wielkim Piątkiem.
    --
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Nie słyszałam o tym. Tak a'propos to poszliśmy dziś z M. na hamburgery a w kolejce przypomniało nam się, że piątek :tongue: Bez problemu dostaliśmy bułki jarskie :wink:
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Spoko. Słyszałam to od kuzyna mojego R., który jest księdzem... :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Dotia: Zielone serduszka definiuję jak Tamara i nie ukrywam, że nam się zdarzają.

    A czy w takim razie "po" należy takiego serduszka żałowac? Już nie pytam Ciebie czy żałujesz, bo nie chcę wchodzic Ci w życie zbyt głęboko, ale ogólnie pytam? No, bo z mojego punktu widzenia, trudno po satysfakcjonującym seksie ( w dodatku z mężem) żałowac, że do niego doszło. Biorąc jednak pod uwagę żal za grzechy, który jest jednym z warunków spowiedzi, no to wychodzi na to, że się powinno.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Waga grzechu "zielonych serduszek" zależy od okoliczności w jakich to się stało. Czasem żałuję, czasem mniej. Często zdarza nam się zacząć podczas snu :tongue: Wydaje mi się, że mieszkając i sypiając razem ciężko jest uniknąć takich sytuacji. A spać osobno żeby uniknąć pieszczot jest dla mnie jeszcze gorszym rozwiązaniem niż "zielone".
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    "Zdarza się zacząc podczas snu..." no, ok, ale zacząc nie znaczy przecież skończyc :), no chyba, że lunatykujecie oboje ;-). Ja rozumiem, że przypadkowe "zielone" nie jest grzechem, ale przypadkowe to dla mnie znaczy takie, gdzie w zamierzeniu był pełny stosunek, ale nie wyszło.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthortiramisu
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Dotia ale dzis nie ma postu, moglas sobie zjesc hamburgera :wink:
    -- Powyższy post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych.
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    Tiramisu z okazji oktawy Bożego Ciała? A taką mieliśmy ochotę na chickena, mamy stały punkt gdzie robią najlepsze i dziś tam gościliśmy :wink:
    Kaonashi - nie zamierzam na forum rozstrzygać meandrów mojego życia erotycznego. Napisałam, że zdarzają mi się zielone bo byłoby nietaktem to w tej dyskusji przemilczeć. Z jakich przyczyn, czym powodowane i okoliczności zostaną w moim małżeństwie. Dążymy do świętości i dla mnie najważniejsze jest, że oboje postrzegamy te kwestie tak samo. Takie problemy jak te które przytoczyłaś w swoim cytacie są dla mnie objawem zaburzonej relacji partnerów.
    Zacząć podczas snu - niestety mamy oboje duży temperament i zacząć a nie skończyć jeszcze nam się nie udało. Pracujemy nad tym.
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Nie wiem, jak u Was ale u nas z okazji narodzenia sw. Jana Chrzciciela ;) Że sie tak brzydko wtrącę.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    Dotiu - aha. Nie było moim zamiarem Cię przepytywac, bo jak możesz wyżej przeczytac, pytałam ogólnie "jak powinno byc?" = "czy należy żałowac? ( zaznaczyłam, że nie pytam Ciebie czy żałujesz, bo nie chciałam wchodzic w Twoje życie z "butami"). Ty odpowiedziałaś ze swojej perspektywy ważąc ciężar grzechu. Więc idąc dalej tym tokiem rozumowania, sytuacja z mojego przykładu też pokazuje ważenie grzechu - dla żony to nie grzech, dla męża tak. Czy wobec tego relacja byłaby prawidłowa gdyby mąż przyjął, za żoną, że to nie grzech? Czy tylko w wypadku jeśli żona uległaby poglądom męża? Przecież w jednym i drugim przypadku doszliby do porozumienia....
    Ps. Moje pytania nie wynikają ze złośliwości, a z ciekawości. I nie wydaje mi się by w tym przypadku był to pierwszy stopień do piekła. Może ta wiedza przyda mi się w przyszłości?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    A żal za popełnione grzechy nie rodzi się naturalnie? Należy go w sobie wzbudzać? Po osiągniętej satysfakcji seksualnej?
    Gdyby nie było tych nakładanych przez kościół ograniczeń żaden człowiek pewnie by nie pomyślał, że źle czyni dając drugiemu przyjemność.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Bo dla różnica jest duża pomiędzy : powinnam żałować i żałuję.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    Właśnie, żal za "grzechy" chyba można porównac z poczuciem winy lub wyrzutami sumienia. Jak kogoś skrzywdzę = zrobię przykrośc, nawet nieumyślnie (celowo chyba mi się nigdy nie zdarzyło... no może w kłótni, ale to afekt ;-)) to naturalną konsekwencją jest żałowanie tego i wyrzuty sumienia, potem przeprosiny i postanowienie poprawy. Trudno byłoby mi wymusic na sobie poczucie winy za to, że sprawiłam komuś przyjemnośc, nie wiem ... prezentem, miłym słowem, miłym gestem, czy dotykiem.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthortiramisu
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Tak,tak przez Jana Chrzciciela :bigsmile:
    -- Powyższy post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych.
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    Kaonashi: A czy w takim razie "po" należy takiego serduszka żałowac?

    mi się nie zdarzyło żałować:devil:, to dopiero byłby grzech:):)
    U nas zielone serce występują albo jak ja mam @ , albo dla mnie jako gra wstępna, albo w ogóle "zamiast". Nie zawsze mamy ochotę na pełen stosunek, wiec takie zielone serce jest akurat:)>
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    To nam się w 1szym i 3cim przypadku zdarzają niezwykle rzadko. Ale to kwestia naszych upodobań :wink:.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    I temperamentów:)
    nie mówię o Waszych, tylko tak ogólnie:)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    I ograniczeń ;-). My nie odkładamy :)).
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    My też nie:)), wiec jak to się mówi: "hulaj dusza, piekła nie ma" :))
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    Kaonashi: Właśnie, żal za "grzechy" chyba można porównac z poczuciem winy lub wyrzutami sumienia. Jak kogoś skrzywdzę = zrobię przykrośc, nawet nieumyślnie (celowo chyba mi się nigdy nie zdarzyło... no może w kłótni, ale to afekt ;-)) to naturalną konsekwencją jest żałowanie tego i wyrzuty sumienia, potem przeprosiny i postanowienie poprawy. Trudno byłoby mi wymusic na sobie poczucie winy za to, że sprawiłam komuś przyjemnośc, nie wiem ... prezentem, miłym słowem, miłym gestem, czy dotykiem.

    Przetrawiłam to jeszcze raz. I chyba zrozumiałam. KK wpaja małżeństwu, że to Bogu sprawia przykrośc takim zielonym sercem. Czyli poczucie winy i żal odnosi się tylko do Boga, którego obraziło się swoim postępowaniem. Czyli 6te przykazanie (nie w kontekście zdrady, a w kontekście grzesznych czynów małżeńskich) należy traktowac tak jak 3 pierwsze, które bezpośrednio Boga dotyczą. Bo cała reszta (3 pierwsze w sumie też) są dla mnie jasne - Bogu nie podoba się Jego lekceważenie i krzywdzenie bliźnich.

    Nie wiem czy dotarłyście do tego więc wklejam:
    SZÓSTE PRZYKAZANIE DEKALOGU
    Ja zawsze węziej je rozumiałam.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Panie: TALINKA I JADWIGA...

    Czy moglabym wiedziec za co dostalam "Eeee"? Zapytalam, bo nie wiedzialam i bylam ciekawa. Rozumiem, ze te minusy to za moja ignorancje?????

    Dostalam odpowiedz ponizej, ktora mnie satysfakcjonuje, poniewaz nie wiedzialam o punkcie 3.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Talko może nie dosłuchałaś bo to chodzi o post ścisły. wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje w każdy piątek
    Melodie: Gdyby nie było tych nakładanych przez kościół ograniczeń żaden człowiek pewnie by nie pomyślał, że źle czyni dając drugiemu przyjemność.
    GDYBY ale są i są określone
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    "Grzeszne jest współżycie, nawet w małżeństwie, jeśli nie wypływa z miłości. "
    "Wykroczeniem przeciwko miłości są wszystkie formy współżycia z drugą osobą, które nie liczą się z jej dobrem, np. stosunki małżeńskie pozbawione szacunku do współmałżonka, poniżające go, wywołujące w nim wyrzuty sumienia itp."

    To ze strony powyżej linkowanej. A dla mnie w tym przypadku znów wszystko rozbija się o interpretację. Przecież "inne czynności seksualne", nawet te dążące do osiągnięcia dzięki nim satysfakcji - wypływają z miłości (przynajmniej moje). Co do drugiego cytatu to przy takim układzie żona z wyżej cytowanego listu grzeszy dlatego, że męża przyprawia o wyrzuty sumienia. Jeśli by ich nie miał, nie mieli by się z czego spowiadac. Czy znów upraszczam?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Jako jeden z powodów przeciw sztucznemu zapłodnieniu KK podaje tu "Ponadto dziecko posiada prawo, by „być owocem właściwego aktu miłości małżeńskiej rodziców” - to juz dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Ale to off topic.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Punkt 3 jest na ulotkach. Czytałaś je?
    --
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    3 lata temu Amazonko, widac mi umknelo
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 24th 2011 zmieniony
     permalink
    Kaonashi, podejrzewam, że niedługo posiądziesz, a może i już masz większą wiedzę na temat grzesznych czynów małżeńskich niż niejeden ksiądz, czy katolik ;-)
    Uff, ale się zamotałam w tym zdaniu :-)
  1.  permalink
    Chcecie powiedziec,że im bardziej człek umartwiony tym lepszy z niego katolik?
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Kaonashi: Czy wobec tego relacja byłaby prawidłowa gdyby mąż przyjął, za żoną, że to nie grzech? Czy tylko w wypadku jeśli żona uległaby poglądom męża? Przecież w jednym i drugim przypadku doszliby do porozumienia....
    Nauczanie KK przede wszystkim ma na celu jedność małżeńską, jeśli przez jego naukę w małżeństwie dzieje się źle to znaczy, że nauka jest źle rozumiana lub źle realizowana. Często tylko kierownik duchowy potrafi rozeznać sytuację małżeństwa.
  2.  permalink
    A kto moze być takim kierownikiem duchowym?
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Dotia: Nauczanie KK przede wszystkim ma na celu jedność małżeńską, jeśli przez jego naukę w małżeństwie dzieje się źle to znaczy, że nauka jest źle rozumiana lub źle realizowana.

    Jeśli dzieje się źle z powodu ograniczeń, to też nauka jest źle rozumiana?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Hehehe Melodie... staram się ;-)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Trisha: no coz ja znam 3 osoby ktore w trakcie brania ppigulek zaszly w ciaze i urodzily dzieci wiec jak to sie ma do "nie pozwolenia"


    ja też wzięłam całe opakowanie anty będąc w ciąży. Trish możesz śmiało dopisać mnie do swojej listy
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    aga1976: A kto moze być takim kierownikiem duchowym?
    Każdy kapłan który pomoże Ci we wzroście duchowym ALE i np siostra zakonna. bardziej jednak "zalecane" jest by kierownikiem (opiekunem, ojcem <- różne są nazwy) duchowym był stały spowiednik
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    A tak jeszcze dodam, że mimo tego, że wyznanie jest mi bliskie i kiedyś było moim udziałem (nie tak dawno), to nigdy nie sądziłam, że to 6te przykazanie jest aż tak rozbudowane.Ja je czytałam prosto "nie cudzołóż" = " brak stosunków pozamałżeńskich czyli przedślubnych i zdrady.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 24th 2011
     permalink
    Kierownikiem duchowym najczęściej jest osoba duchowna - siostra zakonna lub ksiądz, często jest to ksiądz który jest także spowiednikiem osoby - pary.
    Kaonashi: Jeśli dzieje się źle z powodu ograniczeń, to też nauka jest źle rozumiana?

    Pytanie do kierownika danej pary - jeśli para nie ma kierownika powinna we własnym sumieniu wybrać co dla nich najlepsze. Jednak ich wybory nie powinny narażać życia ewentualnych dzieci - nawet we wczesnym stadium rozwoju. KK chce trwałości małżeństwa nie szybkiej zdrady i rozwodu.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.